Autofokus z detekcją fazy w trybie Live View
Firma Canon złożyła w amerykańskim urzędzie patentowym wniosek o opatentowanie rozwiązania umożliwiającego korzystanie z autofokusu bazującego na detekcji fazy w trybie podglądu na żywo Live View. Być może to proste rozwiązanie niedługo zagości na stałe do naszych lustrzanek i zakończy żywot wolnego AF na bazie kontrastu.
W celu lepszego zrozumienia zasady działania nowego systemu AF warto sobie przypomnieć jak działa system luster w klasycznej lustrzance. Światło wpadające przez obiektyw częściowo odbija się od lustra i jest kierowane na matówkę, by następnie przez pryzmat trafić do wizjera. Lustro we współczesnych lustrzankach wyposażonych w autofokus jest częściowo transparentne, dzięki czemu część wiązki świetlnej trafia przez nie na kolejne lustro, które kieruje obraz do czujnika AF.
![]() Droga światła w lustrzance podczas korzystania z wizjera. |
Podczas wykonywania zdjęcia lub korzystania z funkcji Live View lustro zostaje podniesione i światło jest kierowane bezpośrednio na matrycę. W rezultacie do wizjera nie trafia wówczas obraz.
![]() Droga światła w lustrzance podczas korzystania z trybu Live View lub podczas wykonywania zdjęcia*. |
W systemie zgłoszonym do opatentowania lustro główne jest zamontowane w taki sposób, że po włączeniu trybu Live View odchyla się ono w stronę matrycy. W rezultacie dzięki jego transparentności część światła trafia bezpośrednio na sensor, a część odbija się w dół, w stronę kolejnego lustra, które kieruje wiązkę do czujnika AF.
![]() Droga światła w lustrzance z nowym systemem lustra podczas korzystania z Live View. |
To proste rozwiązanie pozwala na jednoczesne korzystanie z dobrodziejstw funkcji podglądu na żywo i szybkości autofokusa bazującego na detekcji fazy. Nie pozostaje zatem nic innego jak mieć na dzieję, iż jak najszybciej zagości ono w naszych aparatach.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
to byłoby dobre gdyby faktycznie działało powyżej 90% ostrzeń
Wow, to Canon ma jednak dział researchu. Canon i innowacje - kto by pomyślał, ja myślałem, że 5D ciosają na dębowym pniaku.
Swoją drogą to jest swobodna wariacja pomysłu zastosowanego już w Sony A350....
hmmm ...
ciekawe, szkode że nowym softem nie da sie wgrać "poprawki" do "starych" body :)
Jeszcze żeby tak Canon wpadł na pomysł, że Live View z nieuchylnym ekranem traci większą część swojej funkcjonalności...
Mnie się to jednak wydaje ślepą uliczką, a nawet poronionym pomysłem.
Po pierwsze, jeszcze więcej zawodnej mechaniki.
Po drugie, jeszcze dłuższa droga lustra przy jego podnoszeniu się w trybie live view, w momencie robienia zdjęcia, czyli jeszcze dłuższy czas między naciśnięciem spustu migawki a momentem rejestrowania adjęcia.
Bardziej sensowną ścieżką wydaje mi się postępowanie Panasonica, który udoskonalił elektroniczny wizjer, a przede wszystkim doskonalił ustawianie ostrości w oparciu o kontrast, a nie fazę. Ludzkie oczy podobnie są bardzo wrażliwe na kontrast przy wyostrzaniu.
Przy okazji takiego "kontrastowego" doskonalenia autofokusa, Panasonic a pewnie i wkrótce Olympus, mogą nareszcie wyrzucić lustro, i czerpać wszelkie korzyści wynikające z tego faktu.
A jak to rozwiązanie będzie działać gdy nie używamy LV?
Zgadzam się z Mairanem w 100%. Detekcja kontrastu daje o wiele większe możliwości. Kwestia dopracowania prędkości działania i w końcu możemy zapomnieć o problemach ze źle działającym AF.
Pomysł jak najbardziej sensowny
@Marian - ale metoda z kontrastem nie prędko da nam możliwość śledzenia poruszającego się obiektu, jeżeli wogóle to umożliwi...
A tutaj to już nie problem połączyć obie metody uzyskując dokładność i przewidywalność
@mjs27 - ustawi lustro w normalny sposób
@Merlinek -> tylko co z drugim lustrem, które normalnie było zamocowane za głównym, a teraz jest umieszczone na dole, za czujnikiem AF? wygląda jakby było zamocowane tam na stałe, a jeśli tak to jak ma działać AF w normalny sposób?
To chyba dość oczywiste, odchyla się lustro tak jak na zdjęciu nr1 przy normalnej pracy
a przy LV jak na zdjeciu nr3 :)
Ja przeczytałem: "...Autofokus z detekcją TWARZY w trybie Live View..." a potem "...Być może to proste rozwiązanie niedługo zagości na stałe do naszych lustrzanek i zakończy żywot wolnego AF na bazie kontrastu...." Trochę się zdziwiłem ;-).
Pomiar kontrastu ma ogromne zalety względem fazy, a ulepszony nie wiele traci na szybkości, więc jednak nie tędy droga. Kontrast powinien być maksymalnie rozwijany.
Merlinek
Detekcja poruszającego się obiektu już jakiś czas jest w pomiarze kontrastu, zresztą jest tam wręcz łatwiej implementowana, nawet w detekcji fazy wykorzystywany jest przecież do wspomagania śledzenia czujnik ekspozycji a wręcz na nim jest on głównie oparty (Nikonowski 3D color matrix)
Kaleb_82
Nie ma to nic wspólnego z Sony, który ewidentnie skopał sprawę - tutaj jest to mimo wszystko nieporównywalnie lepiej pomyślane.
aloes
Przy dzisiejszych kątach widzenia? :) To nie epoka z przed paru lat, że pod kątem nic nie było widać. A uchylny ekran potrafi mieć wady, choć oczywiście porządnie zrobiony byłby mile widziana. Ale póki co to taki chyba tylko u Olka jest, i chyba nigdzie indziej.
mjs27
Drugie lustro się składa razem z pierwszym, bez tego zdjęcia by się nie zrobiło :P
@Kaleb_82 napisał: "Swoją drogą to jest swobodna wariacja pomysłu zastosowanego już w Sony A350...."
Tylko że pierwszy taki pomysł miał _Olympus_. Sony tylko to troszkę dopracował.
+ dla Sony to taki że do LV ma drugą marycę dzięki czemu nie nagrzewa się główna inni mogli by brać przykład z Sony. Chociaż ja nie mam LV i wcale nie jest mi niezbędny.
Ptasiu
Matryce CMOS są odporne na długie czasy pracy, dając przy nich nieporównywalnie lepsze rezultaty niż CCD w sony na krótkich, wiec cokolwiek dziwne porównanie :)
LV w Sony jest całkowicie skopany pod każdym względem nie ma żadnego sensu przyrównywanie go do normalnego LV. skądinąd, piekielnie przydatnego. Oby nikt nigdy nie brał z Sony przykładu bo to katastrofa by była skreślająca sens używania LV..
"Oby nikt nigdy nie brał z Sony przykładu bo to katastrofa by była skreślająca sens używania LV.. "
Dobre ! :D
Tylko że jak Sony zrobił LV to reszta (czyt. wszyscy) byli daleko za dinozaurami ;)
Sony skopał to, skopał tamto ... czy naprawdę nie lubicie telewizorów Sony ?? ;)
@mnich - racja, powiem nawet, że rozwiązanie z E-330 jest bardziej podobne do Canonowskiego.
Bilbo
Za dinozaurami jest to w chwilo obecnej jest Sony.
LV ma:
- umożliwiać pracę przy większej precyzji, uniezależniając całkowicie od wad detekcji fazy przy możliwości precyzyjnego najdokładniejszego pomiaru w dowolnym miejscu kadru (trzeba pamiętać, że detekcja fazy, oprócz wad typu ff/bf, pracuje w zakresie tolerancji GO, a więc nigdy nie w pełni dokładnie). W sony se ne da.
- wspomagać w sposób wręcz genialny ręczne ostrzenie w przypadku szkieł manualnych, makrofotografii itp poprzez podbicie jasności obrazu, oraz powiększenie go do wartości piksel w piksel stosunku matrycy do lcd. Matryca w sony to natomiast jeden wielki nieostry bezużyteczny i zaszumiony piksel, jest nieskorelowana i nie ma możliwości podbicia ani powiększenia obrazu. W sony se ne da.
- dawać wybór pomiędzy symulowaniem ekspozycji a rozjaśnianiem rzutowanego obrazu w sytuacji braku światła. W sony, se ne da.
- dawać pokrycie 100% kadru, niespotykane w wizjerach tej klasy. W sony, se ne da.
- reagować w czasie rzeczywistym na zmiany otoczenia. W sony, se ne da.
- umożliwiać kręcenie klipów video. W sony, se ne da.
- umożliwiać wygodną pracę bezprzewodową i zdalną. W sony - se ne da.
- być zgodna jakościowo i kolorystycznie z obrazem wynikowym. W sony, se ne da. Jaki jest więc sens symulacji WB w tym trybie, któż wie.
- umożliwiać cichą i dyskretną pracę bez używania lustra. W sony, se ne da.
- nie wpływać na obniżenie funkcjonalności aparatu. W sony - se oczywiście ne da. System ten drastycznie kastruje lampę błyskową i wizjer, wyłączając prawie że oba z realnego użycia. Jest to absurdalny koszt za taki system
- być powiązany z ekranem ruchomym, umożliwiającym ułożenie pod każdym kątem, oraz ustawienie samo-ochronne zwiększajace odpornośc mechaniczną aparatu.. W sony se ne da. Ruchomość jest sztucznie ograniczona, całość jest zbudowana w sposób wołający o pomstę do nieba, zwiększając zamiast zmniejszać wrażliwość mechaniczną aparatu poprzez zmniejszenie jego szczelności i bezczelne wywalenie kabli na wierzch, a ustawienie autoportretowe i samoochromnne jest niewykonalne.
To są tylko cechy kompletnie skopanego LV, o samym aparacie już lepiej w ogóle nie kontynuować.
Sony ma jeden plus - jest przyjazne dla niedzielnych, zielonych amatorów. Niech sobie wiec taki system na rynku będzie, ale oby nikt nie przenosił ich rozwiązań do pozostałych.
ostrzenie poprzez LV w 450D działa bardzo dobrze .... powiedziałbym nawet że jest dokładniejsze
od standardowego ostrzenia ...
ale niestety trwa bardzo długo ... i to jest największa jego wada ...
ale jak zoptymalizują algorytm i wypuszczą Digic 6 ;) to już pewnie w 650D będzie lux ;)
Robię dużo fotek statycznych w tym trybie i bardzo sobie go chwalę ...
to nie jest zbyteczny gadżet !
Ten tryb pracy jest obecnie nieznany i nie popularny bo większość foto-GURU go nie posiada ...
W Canonie jest on tylko w 450D 50D i nowej 5'tce .... a we wszystkich starszych znanych modelach tego nie uświadczysz ....
ale jak się ludzie z tym zapoznają to .... zmienią zdanie l;)
oczywiście to co powyżej napisałem nie ma sensu bo dotyczy ostrzenia LV poprzez detekcję kontrastu ...
;)
a już się rozmarzyłem ze będzie tak dobrze ....
noeee
Raczej będzie. Nawet jak Canon zdecyduje się naprawdę wprowadzić pomiar fazowy na powyższej zasadzie, to wątpliwe by zrezygnował z kontrastu. Raczej będzie to opcja uzupełniająca do wyboru. Nie możliwe, by sami pozbawili się zalet przemyślanego, najlepiej rozwiniętego systemu Lv na rynku :) Nie po to tyle się go rozwijało w sposób świadomy i konsekwentny, by teraz porzucać :) szczególnie że np opcja detekcji twarzy jest piekielnie "medialna" i każdy chce ją dzisiaj mieć a jej brak byłby marketingowym strzałem w kolano. Co prawda jest wykonalna w detekcji fazy, w sposób w jaki ma ją np D3, ale mimo wszystko to nie to samo :)
Gdyby detekcja kontrastu była taka wspaniała, sztab inżynierów Canona i reszty nie siedziałby po nocach w laboratoriach opracowując takie pomysły, jak zaprezentowany w tym artykule. Napiszmy wyraźnie: detekcja fazy jest dużo szybsza od detekcji kontrastu, a to dzięki temu że AF z góry wie, w którą stronę ma jechać.
Niedokładności wynikają z ograniczeń technologicznych czujników stosowanych w tej metodzie, jednak FF i BF to nie jest kwestia czujników, tylko sterowania. Gdyby nikomu nie zależało na prędkości autofokusa, można by robić pomiar wielopunktowy i ustawić ostrość niemal idealnie. Dlatego body z najwyższej półki mają układy hybrydowe, które czerpią korzyści z obu tych rozwiązań naraz.
Na dzień dzisiejszy detekcja fazy ze względu na prędkość nie może zostać porzucona na rzecz detekcji kontrastu. W innym wypadku po co Canon zaprezentował to, co widzimy w tym artykule?
Osobiście jestem szczęśliwy że pracują nad AF'em, bo to DLA NAS może mieć tylko dobre konsekwencje. W końcu to nie jest ukłon w stronę księgowych, którzy dbają tylko to by produkt był medialny. To jest praca nad lepszym AF'em i chwała im za to :)
Titanium,
napisałeś że "detekcja fazy, oprócz wad typu ff/bf, pracuje w zakresie tolerancji GO,".
A teraz napisz proszę od czego zależy głębia ostrości, bo niestety nie ma ona tutaj sensu fizycznego.
Metoda ustawiania ostrości w oparciu o detekcję fazy jest tak dokładna, jak czujniki które mierzą fazę światła docierającego z różnych części obiektywu. W "zakresie tolerancji GO" działa właśnie detekcja kontrastu realizowana na matrycy, gdyż wtedy dopiero można mówić o głębi ostrości. Jak dopiszemy jeszcze że pomiar odbywa się zwykle na "pełnej dziurze", okaże się że żeby uwolnić się od dokładności dawanej przez rozdzielczość matrycy (czyli GO właśnie - sic!), trzeba użyć innego czujnika AF'u, który będzie precyzyjniejszy. Pytanie tylko, czy to się nam opłaci? Myślę że nie.
Ruchome LCD są w lustrzankach u Olka i Panasonica. No i u Sonolty w jednym modelu (rozwiązanie skopiowane ze starego Olka E330), ale tam jest mniejszy zakres ruchu LCD (za to dwie matryce, jak kiedys w E330).
W kompaktach rozwiązanie występowało chyba u wszystkich producentów.
Co by nie mówić, pod jakim kątem by nie było widać obrazu, to i tak rozwiązanie ma mnóstwo zalet a wad niewiele. Ekranik można obrócić o 360 stopni stopni i kadrować w takich sytuacjach, w jakich normalnie nie widzimy ekraniku zamocowanego na stałe (wtedy żaden kąt widzenia nie pomoże).
Poza tym, zawsze wygodniej patrzeć na wprost na ekran, niż zerkać na niego pod dużym kątem (nawet gdy widać obraz).
A wywalenie lustra rozwiązałoby na zawsze problem z kalibracja obiektywów i body. Chyba Panas idzie lepszą drogą. Mieliście w rękach G1? Tam AF chodzi nie wolniej niż w Canonie 450D. A w dobrych warunkach oświetleniowych wizjer daje podobnej jakości gorszy obraz, tylko wizjer jest wielki jak w 5D. A to dopiero pierwsza generacja nowych "lustrzanek" bez lustra.
Titanium, Ty się zgłoś do prezesa Jarka, bo ostatnio coś jego pitbule "Gośka" i Kurski ucichli (zostali uciszeni) i pewnie potrzebują nowej twarzy do przemalowywania czarnego na białe ;-)
Czy gdyby LV Canona nie było wcale, to również byłby lepsze od Sonowskiego? Bo jak oni w ogóle mieli prawo wpaść na pomysł, żeby w taniej amatorskiej lustrzaneczce "niefotograficznego" producenta zrobić SZYBSZY I PEWNIEJSZY AF-LV WRAZ Z UCHYLNYM LCD niż w super-hiper fotograficznym guru Canonie?? Nie rób z siebie pośmiewiska tymi naciąganymi argumentami.... W przeciwieństwie do szanownego Canona ten tani amatorski aparacik Sony pozwala robić szybkie i pewne zdjęcia "akcji" znad głów tłumu ;-)
Aha, ten projekt LV Canona faktycznie jest nadrabianiem zaległości, a nie przełomem technologicznym i tworzeniem przewagi.
palindrom
mało w tym prawdy co piszesz staty czy niestety :) Taka głównei teoria, mało przekłądajaca się na obecną rzeczywistość. W Twoim wypadku po raz już n'ty zresztą. Weź do ręki modele u4/3 i porównaj sobie :) A przecież to dalej się będzie rozwijać w końcu to pierwsza generacja dopiero (!) i lada chwila różnicy nie będzie żadnej. :)
GO oczywiscie zależna jest od przysłony, a jej wartość pobraną z obiektywu elektronika pomiarowa bierze pod uwagę wyznaczając zakres tolerancji pracy systemu. Z tego i innych powodów, czesto przy większej GO zatrzymujac się wcześniej niż mogła by, owocując praktycznie losowymi spadkami ostrości. Niby sprawa softu, ale takie są rzeczywiste realia i tak to działa. Pomiar kontrastu jest wolny od tej wady. Nie wpsominajac o tym, że mierzy w dowolnym miejscu kadru i tak dalej.
xylus
Gratulacje stylu argumentów. Rzeczowość i konkretność powala swą trafnością tak, ze prawie nie zauważa się jakże emocjonalnej wycieczki osobistej :D Nie tędy droga kolego. W ten sposób nie odwrócisz niczyjej uwagi od sedna sprawy, po prostu nie będziesz brany poważnie prezentując takie teksty. Na posty Twojego poziomu i pokroju nie powinno się w ogóle odpowiadać, ale jeden raz:
Jak napisałem, uchylny lcd w Soniaku to rodzaj raczej śmiesznej namiastki, a nie prawdziwy uchylny lcd z konkretnych przyczyn i powodów. Można było zrobić porządnie na ramieniu stosownym w kompaktach od lat, zyskując ogromny wzrost odporności mechanicznej korpusu, i dodatkowy szereg możliwości - można było, ale się nie chciało i wciska się wykastrowany z niewiadomych przyczyn, kiepsko wykonany bubel, bez podstawowych możliwości, za to z kablami na wierzchu, cóż, klienci jak widać zawsze się znajdą. Bardzo dobrze było by i miło, gdyby Canon wprowadził ruchomy ekran bo to świetna sprawa której mi bardzo brakuje, ale oby nigdy nie w stylu Sony. Obecnie z perspektywy żaby/ptaka w pełni da się pracować zwyczajnie pod kątem, co mówię codziennej wręcz praktyki bo bardzo często jestem zmuszony stosować takie manewry i to jeszcze na lcd z poprzednich generacji, z nieporównywalnie gorszymi katami, niż obecne..
Detekcja fazy bynajmniej nie jest pewniejsza wręcz przeciwnie, co jest jasno potwierdzoną sprawą, natomiast szybsza owszem, Ale kto broni użyć w rozwiązaniu opartym o matryce główną tak samo detekcji fazy? Nikt, jest i się ma dobrze więc jaki problem? Że niby lustro się podnosi? Starty czasowe na tym fakcie są o wiele mniejsze niż zwyczajne lagi systemu Sony przy byle zmianie ekspozycji. A naprawdę, lepsze podnoszące się lustro ale normalny wizjer i lampa, o całym szeregu pozostałych konsekwencji nie wspomniawszy.
System LV NIGDY nie powinien skreślać, ani choćby ograniczać podstawowej funkcjonalności lustrzanki. (Implementacja nie może zachodzić kosztem podstawowych funkcji body). Jeżeli taki fakt zachodzi, tak jak w systemie alpha - lepiej by nie było go w ogóle. Życzę powodzenia osobom które w tej kwestii uważają inaczej.
Titanium,
odpowiem za Ciebie:
Głębia ostrości zależy od ogniskowej, liczby przesłony ORAZ wielkości plamki maksymalnego rozproszenia.
Za rozmiar tej plamki przyjmuje się efektywną wielkość piksela na matrycy aparatu. Obrazowo - nie ważne czy plamka ma 2, 3, 4 czy 5µm średnicy, jeżeli pada na 6µm piksel.
Wytłumaczone tutaj: link w połowie strony, akceptowalny krążek rozproszenia "c".
Jak już to mamy wyjaśnione, staje się jasnym że metodą ustawiania ostrości ograniczoną głębią ostrości jest detekcja kontrastu, bowiem detekcja fazy nie wykorzystuje matrycy.
Podałem bardzo konkretny argument, a czepiam się tego że Ty podajesz jako argument swoje wyobrażenia a nie konkretną wiedzę. Z tą głębią ostrości to palnąłeś bzdurę straszną, którą musiałem wyprostować żeby inni, którzy to czytają, nie pomyśleli że przy detekcji fazy w ogóle można mówić o głębi ostrości - bo nie można.
Do tego jeszcze stwierdziłeś, że AF-C jest łatwiej implementowany przy detekcji kontrastu... Czy w ogóle wiesz na jakiej zasadzie działa detekcja kontrastu i fazy?
Żeby nie było - nie twierdzę że pod każdym względem metoda detekcji fazy jest lepsza niż detekcja kontrastu. Po prostu trzeba sobie zdawać sprawę z ograniczeń obu metod a nie pisać niestworzonych historii popartych tylko swoim widzimisię, przecież tak robią tylko przedstawiciele handlowi.
"Ale kto broni użyć w rozwiązaniu opartym o matryce główną tak samo detekcji fazy?"
??? Proszę o rozwinięcie :D
palindrom
(po raz n'ty) sypnąłeś "naukowymi" tekstami które nie mają kompletnie żadnego odniesienia do tego o czym ja piszę i niczemu nie zaprzeczają :) Owszem piszesz całkowicie słusznie, tyle, że o kompletnie czym innym. Ja o algorytmach tolerancji zakresu ostrości w body, uzależniających - w tym wypadku ograniczających - skuteczność systemu od danych z obiektywu, a Ty o krążkach rozproszenia. Miło, ale co ma jedno do drugiego i gdzie wiec niby ta bzdura? Poruszamy się na innej płaszczyźnie. Tyle że twój kontekst, ma się nijak do tematu. No, może gwoli matematyki, powinienem użyć innego zakresu pojęć, na zjawisko które mam na myśli, ale bez przesady, wiadomo, że nie o to chodzi, a post na forum to nie artykuł naukowy.
Operujesz teorią, w której masz zwyczaj, że wg liczb to tego się nie da, tamtego się nie da i całkowicie nie zauważasz faktu, że od dawna są realne jak byk produkty, w których się jednak da :D I które po prostu działają odwrotnie do tego co wykazujesz swoją teorią :) I tak dyskutują sobie teoretyk, z praktykiem...
I co, może jeszcze też napiszesz, że g1 to jest wyobrażenie? ;D No, tak, przecież wyśniłem go sobie dzisiaj w nocy ;D Może jeszcze zdążę opatentować pomysł na niego, kto wie :)
palindrom
No tak bo Twoja teoria pewnie udowadnia, że w 450D nie można w trybie LV opuścić lustra na ułamek sekundy i użyć detekcji fazy, nic to przecież, że na rynku jak byk stoi produkt, w którym się da bez problemu :D
Wytknąłem Ci w których miejscach napisałeś nieprawdę i nie odpowiedziałeś na to.
- W jaki sposób AF oparty o detekcję fazy jest ograniczony przez GO?
- "AF-C jest łatwiej implementowany przy detekcji kontrastu" - dlaczego?
- "Ale kto broni użyć w rozwiązaniu opartym o matryce główną tak samo detekcji fazy?" - w jaki sposób?
Fakty są takie, że
- pojęcie GO nie obowiązuje dla detekcji fazy;
- AF-C ma podążać za obiektem, czyli wiedzieć w którą stronę się porusza (to potrafi tylko det. fazy);
- poza tym na głównej matrycy realizuje się tylko detekcja kontrastu, bo żeby wykonać det. fazy, trzeba zrobić taką operację, jaką wykonuje klin na matówce aparatu analogowego. Taka jest bowiem zasada działania tej metody.
I nie sypię "naukowymi tekstami", tylko wyrażam się precyzyjnie w temacie, który dobrze znam. Nie wiem tylko po co, skoro nie przyjmujesz takiej opcji, że może gdzieś coś źle napisałeś albo co gorsza, możesz się gdzieś mylić.
G1 potrzebuje 0.4s żeby wyostrzyć. Owszem, to nieźle, ale to i tak ~3x wolniej niż przy detekcji fazy.
A o co Ci chodzi w ostatniej wypowiedzi, bo nie rozumiem?
palindrom
Oczywiście, żeby było jasne - w tym przypadku to co opisałeś w kwestii GO jest całkowicie prawdziwe i jasne i myślę, że takich postaw każdy zdaje sobie sprawę, bo wynikają z elementarnej wręcz logiki. Jest to jednak pewna teoria i jest pewna praktyka w której do efektu końcowego dokłada się parę tysięcy innych czynników których już nie podliczasz. W detekcji fazy występuje przyspieszające działanie zjawisko tolerancji, programowo uzależnione od wartości wprowadzonych elektronicznie do systemu przez obiektyw co w można określić zależnością od GO. Zależnością pośrednią i sztuczną, ale jednak. I o to się rozchodzi a nie rastrową naturę matrycy, będącą jednym z X czynników. Semantycznie, pojęciowo masz rację, ale po prostu nie w tym rzecz. Nie czepiaj się byle słówek gdy nie ma to żadnego znaczenia w temacie. Gdy sam już parę razy wcześniej ostro dałeś ciała na całej linii
I widzisz, w drugiej kwestii przekręcasz pojęcia na swoją korzyść. Nie była mowa o klasycznym AF-C, lecz o nowoczesnych technikach ŚLEDZENIA 3D.
ŚLEDZENIE obiektu jest łatwiej implementowane w pomiarze matrycowym. Nie wątpię, że założysz, że przecież ta musi potwierdzać ostrość serią mikro ruchów w obie strony, nakładająca się jeszcze na ruch samego obiektu - gdy detekcja fazy płynnie podąża za obiektem. Detekcja fazy jest tu skuteczniejsza, to prawda, od razu wie w którą stronę się poruszać, a i owszem, tyle że w jednej tylko płaszczyźnie ograniczonej polem czujnika. Jak już obiekt ruszy się poza punkt pomiaru to ups, zgubiony. A przecież mówimy o ŚLEDZENIU obiektu w kadrze. Niby teraz ich dużo się pakuje punktów, tyle, że większość to liniówki a te lubią cyrki robić. System matrycowy może natomiast śledzić obiekt po cechach charakterystycznych jak kolor, kształt, czy po prostu rozpoznanie rodzaju danego obiektu (twarz konkretnej osoby) - bez możliwości utraty namiaru po prze kadrowaniu / zasłonięciu / dowolnym ruchu w kadrze - cały czas wiadomo który to obiekt. W całym kadrze. Raz złapany, jest trzymany. Z natury występuje tu cała seria ułatwień nieosiągalnych w czystej detekcji fazy, na których opiera się np system Nikona. Można sobie nawet wyobrazić algorytm, który na podstawie raz czy dwa, zmierzonej odległości oraz wielkości obiektu wyliczy sobie dalszą zależność odległości od wielkości i na tej podstawie będzie utrzymywać ostrość w każdej sytuacji - a nie scricte pomiarem kontrastu. Dróg jest wiele.
A sama kwestia realnego pomiaru - g1 udowadnia Ci, że się da trzymać ostrość klasycznymi metodami.
Rzecz trzecia - napisałem jak byk:
"w rozwiązaniu opartym o matryce główną tak samo detekcji fazy?"
Ale ty przekształcasz pojęcia na swoją korzyść w sposób absurdalny. Czy ja tu pisze, ze pomiaru dokonuje matryca? Gdzie niby. Ja piszę, w rozwiązaniu OPARTYM O MATRYCĘ GŁÓWNĄ (w opozycji do matrycy dodatkowej vide Sony). Widzisz różnicę, czy literować dalej? Każdy średnio w temacie rozgarnięty osobnik, wie, że by skorzystać z czujników AF trzeba na ułamek sekundy lustro opuścić, co napisałem wyżej. Fajnie, ze się chwalisz wiedza oczywistą dla każdego o klinach, ale prawdziwa wiedza tajemna - to po diabła w ogóle tą wiedzę przywoływać w tym temacie jak nie ma NIC do rzeczy? Jeszcze powiedz wprost, że w 450D nie da się uaktywnić pomiaru fazy w trybie LV.
0.4s wystarczy realnie do pracy, a w wielu obiektywach system fazowy działa nie raz wolniej. A kolejne generacje gorsze nie będą.
Super. Napisałeś 16 linijek n/t śledzenia. Chyba wszyscy wiedzą o co chodzi. Jest to fajne i było zrealizowane na detekcji fazowej jeszcze w czasach Pentax'a MZ, który potrafił nie tylko na żywo ostrzyć, ale i zmieniać ogniskową, zachowując stałe powiększenie obiektu. Oczywiście nie da się tego zrobić w dowolnym miejscu kadru, no cóż.
Na początku napisałeś o "detekcji poruszającego się obiektu" a nie rozpoznawaniu twarzy i śledzeniu, a to różnica. AF-C jest lepiej i łatwiej realizowany na detekcji fazy. Z resztą zobacz jak np. Mark III radzi sobie również ze śledzeniem w oparciu o tą metodę. To dopiero jest imponujące. Złap auto czy biegacza ostro "szukając" ostrości minimalizując kontrast. Jeszcze długa droga przed tą metodą.
No dobra, przeczytałem jeszcze raz to co tam napisałeś i faktycznie, omylnie zinterpretowałem fragment "w rozwiązaniu opartym o matryce główną tak samo detekcji fazy", co nie zmienia faktu że to nie działa. Sam korzystałem niejednokrotnie z LV i AF działającym na det. fazy, tj. z podnoszeniem lustra - i uważam to za nieporozumienie. To po prostu nie działa. Jest albo LV albo AF, więc nie ma AF w trybie LV i kropka. Rozwiązania takie, jak u góry tej strony, to właśnie kolejna próba zmiany sytuacji.
Fajnie że tak zaciekle bronisz swojej pozycji, jednak niestety głębia ostrości to parametr ściśle związany z obrazowaniem i nie ma mowy o GO w przypadku gdy obrazowania nie ma! Finito.
"Zjawisko tolerancji", co by to nie miało znaczyć, nie dotyczy metody fazowej tylko samego oprogramowania i dokładności czujników. AF nie przejmuje się obiektywem żeby "zmienić tolerancję", tylko żeby wiedział czy jest sens używać czujników krzyżowych. Skąd w ogóle ta teoria? A jeżeli błąd byłby w metodzie, Nikon D700 nie miałby najlepszego systemu AF jaki znamy: link
I napiszę jeszcze raz: głębia ostrości decyduje tylko przy metodzie detekcji kontrastu.
"0.4s wystarczy realnie do pracy, a w wielu obiektywach system fazowy działa nie raz wolniej. A kolejne generacje gorsze nie będą."
No i wytłumacz się z tego, co ma rodzaj pomiaru (kontrast/faza) do "prędkości obiektywu" :)
Oczywiście że w amatorskich lustrzankach w BODY AF jest dość wolny, co jest działaniem celowym producentów niestety.
Napisz proszę gdzie "dałem ciała", chętnie się odżegnam od tego, jeżeli tylko rzeczowo coś uargumentujesz, w co wątpię. :]
Z resztą co du się rozpisywać, gdyby detekcja kontrastu była choć w połowie tak dobra jak det. fazy, byłaby obecna w lustrzankach - a nie jest. Nie dość że nie trzeba by budować skomplikowanego mechanicznie układu 2 zwierciadeł, czujników, justować to, skoro wystarczyłoby jedno lustro główne półprzeźroczyste, by obraz powstawał również na matrycy. To byłoby proste i łatwe, a jednak z jakichś powodów robią czujniki fazowe.
palindrom
"Złap auto czy biegacza ostro "szukając" ostrości minimalizując kontrast. Jeszcze długa droga przed tą metodą. "
Raczej krótka, kwestia tylko implementacji podanego algorytmu, przy dzisiejszej technice wykonalne w 100%. Dzięki niemu aparat nie musiał by w ogóle szukać, od razu wiedział na podstawie algorytmu śledzącego, by w którą stronę się posuwać z ostrością - tak jak ma to miejsce w detekcji fazy. Problem przy obecnej technologii już nie istnieje. I to jest to o czym pisałem.
"Mark III radzi sobie również ze śledzeniem w oparciu o tą metodę. "
Ta, bo on akurat radzi sobie naprawdę "świetnie". Zresztą, współczesne body wspomagają się zwyczajnie pomiarem matrycowym do tego celu.
"To po prostu nie działa. "
No popatrz, mi działa i to perfekcyjnie, ciekawe jakim cudem.
"jednak niestety głębia ostrości to parametr ściśle związany z obrazowaniem i nie ma mowy o GO w przypadku gdy obrazowania nie ma! Finito."
i kto tu nie potrafi przyznać się do błędu? W Twoim zakresie pojęć masz rację (co przyznaję jako ten, co niby nie potrafi), ale w kontekście tego o czym ja mówiłem, użycie takiego stwierdzenia JEST uprawnione.
"nie dotyczy metody fazowej tylko samego oprogramowania"
i o tym dokładnie piszę. Cieszę się, że w czymś się w końcu zgadzamy.
"Skąd w ogóle ta teoria? "
Z materiałów Canona (niestety dokładnego źródła na tą chwilę nie pamiętam), oraz z prostego potwierdzającego tą tezę doświadczenia wykonalnego na np Dandelionach raportujących się z różnymi wartościami przysłony. Do sprawdzenia we własnym zakresie dla każdego.
"Nikon D700 nie miałby najlepszego systemu AF jaki znamy: link "
Bo nie ma.
"No i wytłumacz się z tego, co ma rodzaj pomiaru (kontrast/faza) do "prędkości obiektywu" :) "
Nic, ale mówię o PRAKTYCZNYM końcowym działaniu systemu Af jako całości :) Po raz n'ty piszę że cząstkowe elementy teoretyczne to se można :)
"Oczywiście że w amatorskich lustrzankach w BODY AF jest dość wolny, "
A w tym akurat mało prawdy :) Czujnik krzyżowy to krzyżowy, używaniu w trybie punktowym z pominięciem liniowych zasuwa tak samo szybko w każdym body. Co innego system AiAF.
"Napisz proszę gdzie "dałem ciała", chętnie się odżegnam od tego, jeżeli tylko rzeczowo coś uargumentujesz, w co wątpię. :]"
Wiele razy argumentowałem
1. Oceniając "gradację" za pomocą narzędzia typu DPP pojechałeś sobie ostro. Ciężko o przytoczenie większego bezsensu i bzdury.
2. Z filtrami też dobrze wiesz jakie są fakty. nawet te średniej klasy jak najbardziej robią cyrki - a że testy przy niektórych wykazują że jest ok - nawet jakość L'ek nie jest powtarzalna. Bezsensem jest tu argument o filtrach najwyższej klasy i nieliczenie się z kosztami - bo jak się nie liczymy, to absurdalnym w ogole jest użycie flitrów.
3. Jak i matryce CMOS jak najbardziej miały wyższe "uczulenie" wyrażone wartością ISO niż CCD, co jest kwestią czysto programową zależną od widzimisię producenta, zupełnie niezależna od takiej czy innej technologii działania.
Wszędzie dałeś ciała. :) Z DPP największego.
Titanium widzę że jesteś bardzo uparty... ;)
Ale w jeżeli chodzi o śledzenie to nie da się wymyślić algorytmu który będzie przewidywał przyszłość, w det. fazowej to nie jest algorytm tylko dane z czujnika
a jeżeli chodzi o wspomaganie się pomiarem światła to służy on tylko i wyłącznie do określenia kształtu i ew. koloru śledzonego obiektu
Co do szybkości AF, body ma znaczenie, nawet jak jest ten sam system ustawiania ostrości vide SAFOX
Titanium,
ad.1) Co masz do zarzucenia DPP pod względem wywoływania RAWów i reprodukcji barw?
ad. 2) Niektórych? Nie zdarzył się nawet jeden B+W, który by spowodował powstanie jakiegokolwiek odblasku. To tylko jeden przykład, wystarczy poszukać. Nie twierdzę że wszystkie filtry są dobre, ale kategorycznie zaprzeczam jakoby mierzalnie obniżały rozdzielczość, a te lepsze nawet dodatkowych odblasków nie generują.
ad. 3) Przecież nawet podałem źródła... Ehhh... Matryce CCD *SĄ* bardziej czułe od matryc CMOS., niezależnie od tego co producenci rozumieją pod pojęciem ISO 100 czy 200. To jest cecha TECHNOLOGII i jest doskonale znana.
Do reszty uwag już brak mi siły żeby się odnosić, z resztą zrobiłem to wcześniej i nie było konkretnych odpowiedzi. W końcu wiadomo z praktyki, że szybkość AF'u jest jest odwrotnie proporcjonalna do czasu działania wszystkich elementów układu i każdy element jest ważny; do amatorskich lustrzanek wciska się kiepskie i wolne algorytmy oraz słabe silniki, AF w trybie LV Canona 450 nie działa (a kontrast ostrzy 5 sekund, szybciej chyba manualnie) i tak dalej.
Idę stąd, kapituluję w obliczu skrajnej odporności na fakty ;) w końcu każdy ma prawo widzieć świat po swojemu :P
palindrom
1. Wszystko? To narzędzie generujące KATASTROFALNE wyniki, nie nadające się KOMPLETNIE do niczego. Zakres tonalny uzyskiwany z tego czegoś jest o wiele stopni (!) niższy względem wyników pracy ACR. No, chyba, że nowe wersje w końcu coś sobą zaczęły prezentować, poprzednie to kompletna porażka. A używanie tego do wykazywania "wad" obrazowania cyfrowego to kpina w żywe oczy :) Ewentualnie świadoma ogromna manipulacja. Różnice są tak ogromnego kalibru, że bez jaj...
2. taa.., "te lepsze". Wcześniej twierdziłeś co innego, ale nie będę szukał teraz cytatów. Faktem jest, że znaczna ich część i to wcale nie tanich, to lipa i loteria siejąca odblaskami na prawo i lewo. Twój WŁASNY test wykazuje, ze nawet te za 600zł. Niby można przebierać i wybierać (szkoda tylko, że miarodajne testy na wszystkie gwinty i wersje nie istnieją, i pozostaje być królikiem) do każdego obiektywu i wydawać kupę kasy, tylko po co jak można i czas i kasę spożytkować o niebo lepiej. Uważam ten temat jednak za zamknięty.
3. Co nie ma nic do rzeczy jak zwykle wobec tego o czym była mowa. A mowa była o adekwatności wartości nominalnych czułości ISO matryc cyfrowych względem wartości nominalnych filmu i zewnętrznego światłomierza studyjnego, gdzie jak byk CMOS wymaga korekty do poprawnego naświetlenia względem wskazań światłomierza, będąc skalibrowanym nadczuło, a CCD były zbliżone w stopniu takim, że parametry światłomierza dawały poprawne wyniki. Ale ty jak zwykle musisz swoje, bez elementarnego sensu i odniesienia do tematu. Co z tego, że technologia taka czy inna, światłomierzowi Gossena będziesz wmawiał że głupi i nie wie, że na odwrót wyświetlać powinien? "Bo teoria mówi że"?
A poza tym z tą technologią też zdrowo tkwisz w teoriach nieadekwatnych do praktyki. Owszem, z natury CMOS jest o wiele mniej czuły i jakich sztuczek i trików trzeba by to zaczęło dawać normalny obraz każdy wie. Tyle, że jak już zastosować te sztuczki, to rezultaty jakie są, też każdy wie. Ciekawe zresztą czemu dziś wszyscy jak jeden mąż przechodzą na CMOS...
Słabe silniki w tanich obiektywach? A bzdura do kwadratu, choćby dlatego, że do poruszania tym plastikiem podmuch wiatru wystarczy i z tego faktu zasuwa to zdrowo. Nie jeden USM w masywnej L'ce pracuje wolniej. Algorytmy to inna sprawa, je banalnie prosto obejść.
AF w 450D działa doskonale i odwrotne twierdzenie jest upartym zamykaniem oczu na rzeczywistość tudzież jej nieznajomość. Równie dobrze możesz twierdzić, że słońce nie świeci w południe, ten sam kaliber.
"Idę stąd, kapituluję w obliczu skrajnej odporności na fakty ;) w końcu każdy ma prawo widzieć świat po swojemu :P"
I vice wersa :)
jak już tak odbiegać od tematu to pisze się vice Versa a nie Wersa
Szkoda czasu na dyskusję z Titanium, on jest nie reformowalny. Głosi swoje teorie mając małe pojęcie
o temacie. Na GOLu jest więcej jego prawd objawionych.
POZA TEMATEM: Ludzie! Tyle tu ambitnej walki, że wątek stał sie mało czytelny a atmosfera nerwowa. Marzę z utęsknieniem o jakimś filtrze, który sobie włączę w przeglądarce i odcedzę nim wszystkie interpersonalne pyskówki (włącznie z tym, co tu właśnie napisałem). Na forum pozostanie tylko sama cenna informacja techniczna do poczytania...
Mam kilka aparatów, w tym 2 sztuki z LV. Znam wiele osób, które też mają LV i co z tego wynika? Na kilkudziesięciu userów LV używa JEDNA. Ja nawet nie pobawiłem się tym, bo do reporterki raczej to się nie przyda.
Ilu jest takich, którzy nie traktują tego jak kolejny bajer, tylko narzędzie pracy? Myślę, że odsetek, ale chcących to mieć będzie wielu, co widać po zażartej dyskusji.
Udanych zdjęć z LV lub bez niego.