Sigma 10-20 mm f/3.5 EX DC HSM - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Powyższy wykres pokazuje zachowanie testowanej Sigmy w centrum kadru.
Od razu rzucają się dwie rzeczy: bardzo wysokie wartości MTF i równe
zachowanie dla wszystkich ogniskowych. Obie te własności powodują, że
Sigma 10-20 mm wygrywa tutaj pojedynek z większością konkurentów. Tak
wysokich wartości nie było ani u Nikkora 10-24, ani u Tamrona 10-24.
Walkę z Sigmą mogłaby nawiązać Tokina 11-16 mm f/2.8, która po przymknięciu
do f/3.5 (a więc światła Sigmy) oraz uwzględnieniu faktu, że była testowana
na mniej upakowanej pikselami matrycy Canona 20D (różnica w MTF-ach na
poziomie niespełna 10%) daje podobne wyniki.
Jak wyglądają brzegi kadru? To ważne pytanie, bo właśnie one były największą bolączką starszego modelu 10-20 mm o słabszym świetle. Sprawę wyjaśnia poniższy wykres.
Znów mamy bardzo równe zachowanie dla wszystkich ogniskowych i znów
wartości MTF, na które trudno narzekać. Chciałoby się aby na maksymalnym
otworze był przekraczany poziom 30 lpmm, ale w zasadzie to jedyny
mankament jaki możemy odnotować. Po przymknięciu do f/4.0, nie ważne
jakiej ogniskowej użyjemy, obraz będzie co najmniej dobrej jakości.
Na zakończenie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy testowej.