Pan Ihiro Kitao z firmy Panasonic w towarzystwie modelek prezentuje Lumiksa GF3.

W dniach 6–7 czerwca br. mieliśmy okazję uczestniczyć w seminarium firmy Panasonic, podczas którego dziennikarzom z całej Europy zaprezentowano aparat Lumix DMC-GF3 oraz obiektyw LEICA DG SUMMILUX 25 mm f/1.4 ASPH. (H-X025) przeznaczony dla systemu Mikro Cztery Trzecie. Po godzinnej konferencji prasowej wybraliśmy się na wycieczkę po rzymskich ulicach, aby móc przez kilka godzin testować przedprodukcyjne egzemplarze nowych produktów. Aparat posiadał firmware w wersji 1.0, w związku z tym otrzymaliśmy zgodę nie tylko na przygotowanie artykułu opisującego nasze pierwsze wrażenia z użytkowania, ale także pozwolono zaprezentować zdjęcia i filmy w pełnej rozdzielczości. Zaczniemy jednak od krótkiej charakterystyki nowego bezlusterkowca.

Panasonic był pierwszą firmą, która zaprezentowała cyfrowy aparat kompaktowy z wymienną optyką. Od tego momentu minęły już prawie 3 lata, a rynek bezlusterkowców znacznie się rozwinął. Sprzedaż tego typu aparatów w Japonii stanowi już ponad 1/3 całkowitej sprzedaży aparatów systemowych. W Europie odsetek ten wynosi na razie zaledwie 11%, jednak według prognoz, w 2013 roku na całym świecie ma się sprzedawać niemal tyle samo bezlusterkowców co lustrzanek.

Aby sprostać wzrastającemu zapotrzebowaniu rynku na aparaty kompaktowe z wymienną optyką, Panasonic rozwija równolegle trzy serie tego typu produktów – seria GH przeznaczona jest dla najbardziej wymagających użytkowników, seria G to stylowe aparaty dla ludzi aktywnych, natomiast seria GF ma wyróżniać się modnym wzornictwem i niewielkimi rozmiarami.

----- R E K L A M A -----

OFERTA BLACK FRIDAY

Sony A7R IV (15263 zdj.)

8299 zł 7054 zł

Leica Q2 Monochrom (3252 zdj.)

19999 zł 17999 zł

Fujifilm GFX 100S (443 zdjęcia)

13999 zł 12599 zł

Canon 28-70/2 RF L USM

10999 zł 9899 zł

Nic więc dziwnego, że konstruktorzy Panasonika GF3 skupili się w znacznym stopniu na jeszcze większej miniaturyzacji w stosunku do modelu GF2, a ponadto sporo uwagi poświęcili wyglądowi aparatu i ponownie zaoferowali aż pięć wersji kolorystycznych.

Jednak zmiany stylistyczne to nie wszystko, gdyż we wnętrzu korpusu też znajdziemy trochę nowości.

Matryca i procesor obrazu

Patrząc na tabelę z porównaniem parametrów nowego Lumiksa do starszego modelu, na pierwszy rzut oka różnic jest niewiele. Jednak diabeł tkwi w szczegółach i bardziej drobiazgowa analiza pokazuje, że w nowym modelu zawężono zakres czułości i teraz jej minimalna wartość może wynosić ISO 160. Trudno powiedzieć, czy jest to wynikiem zastosowania nowego 12.1-megapikselowego sensora Live MOS, czy jedynie zabiegiem programistów. Faktem jest, że moduł matrycy różni się nieco od tego zastosowanego w starszym modelu.

Matryca jest wspomagana przez nowy procesor obrazowy Venus Engine VII FHD. Dzięki zastosowaniu układu najnowszej generacji możliwe było zwiększenie szybkości trybu seryjnego z 3.2 do 3.8 kl/s. Różnica niewielka, ale zawsze lepsze to, niż nic.

W ulotce producent chwali się, że oprócz wydajniejszej obróbki sygnału procesor charakteryzuje się mniejszym poborem mocy. Prawdopodobnie nie jest to tylko hasło marketingowe, gdyż porównanie specyfikacji GF2 i GF3 pokazuje, że pomimo zastosowania akumulatora o nieco mniejszej pojemności możemy wykonać na nim o 20 zdjęć więcej.

Budowa, jakość wykonania i złącza

Jak pisaliśmy wcześniej, konstruktorzy GF3 postawili sobie za cel stworzenie niewielkiego bezlusterkowca. Było to możliwe dzięki opracowaniu nowej komory bagnetowej, która pierwszy raz została zastosowana w niedawno zaprezentowanym modelu G3 i która wyróżnia się dużo mniejszymi rozmiarami w stosunku do poprzedniej wersji. Dzięki redukcji poszczególnych wymiarów od 2.5 do 4.4 mm udało się uzyskać o 23% mniejszą kubaturę.

Poniższe zdjęcia, porównujące GF2 i GF3, pokazują, że nowy model jest wyraźnie mniejszy od swojego starszego brata.

Co więcej, producent chwali się, że Lumix GF3 jest obecnie najmniejszym i najlżejszym aparatem systemowym na świecie. Sprawdźmy, czy tak jest w rzeczywistości.

Aparat	Wymiary	Kubatura	Waga
Panasonic Lumix DMC-GF3	107.7 × 67.1 × 32.5 mm	234.87 cm3	225 g
Panasonic Lumix DMC-GF2	112.8 × 67.8 × 32.8 mm	250.88 cm3	265 g
Sony NEX-5	110.8 × 58.8 × 38.2 mm	248.87 cm3	229 g
Sony NEX-C3	109.6 × 60.0 × 33.0 mm	217.01 cm3	225 g
Samsung NX100	120.5 × 71.0 × 34.5 mm	295.16 cm3	282 g
Olympus E-PL2	115.4 × 72.7 × 42.0 mm	352.36 cm3	317 g

Rzut okiem na powyższą tabelę pokazuje, że najlżejszym rzeczywiście jest, ale ex aequo z Sony NEX-C3, który dodatkowo jest znacznie od niego mniejszy. Nie oznacza, to że Panasonic minął się z prawdą. Trzeba bowiem pamiętać, że premiera bezlusterkowca Sony odbyła się 8 czerwca, a więc dwa dni po konferencji, na której przedstawiono dziennikarzom GF3. Tak więc, nie odbierając zaszczytów nowemu produktowi Panasonika, trzeba przyznać, że GF3 był najmniejszym i najlżejszym aparatem systemowym na świecie, ale mógł się tym tytułem szczycić zaledwie dwa dni.

Lekkość konstrukcji opisywanego aparatu na szczęście nie przełożyła się na spadek jakości zastosowanych materiałów. Korpus jest wykonany bardzo solidnie, nic w nim nie skrzypi i zachowuje on odpowiednią sztywność. Na przedniej i tylnej ściance znalazły się elementy wykonane prawdopodobnie z aluminium, które zostało pokryte grubą warstwą lakieru. Sprawia on na tyle dobre wrażenie, iż można przypuszczać, że nawet po długotrwałym użytkowaniu nie znajdziemy w nim ubytków.

Oprócz zauważalnych krągłości uwagę zwraca dość duży uchwyt, który znacznie różni się od tego, znanego z modelu GF2. Chcąc opisać jego walory użytkowe musimy wypowiadać się w samych superlatywach, gdyż w połączeniu z wyraźnie zaznaczoną wypustką na kciuk znajdującą się na tylnej ściance, sprawia on, iż aparat, pomimo swych niewielkich rozmiarów, dobrze i pewnie leży w dłoni.

Kolejną rzeczą, która rzuca się w oczy patrząc na nowego Lumiksa, jest brak gorącej stopki oraz złącza akcesoriów, które w GF2 było umieszczone zaraz pod nią. Trudno powiedzieć czemu producent zdecydował się na takie rozwiązanie, jednak trzeba pamiętać, że w związku z tym oprócz zewnętrznej lampy błyskowej do aparatu nie podepniemy także opcjonalnego wizjera elektronicznego.

Skoro jesteśmy już przy lampach błyskowych, to warto przyjrzeć się nieco bliżej tej wbudowanej. Umieszczono ją zaraz nad obiektywem, jednak nie zostało tam dla niej zbyt wiele miejsca i cała konstrukcja jest dość drobna. Ma się przez to wrażenie, że wysoko wysuwająca się lampa może się urwać przy pierwszej nadarzającej się okazji. Jednak nie szarpaliśmy jej, aby się o tym przekonać, więc nasze wrażenie może być mylne.

Mimo to zdecydowanie bardziej odpowiada nam rozwiązanie z GF2, gdzie lampa umieszczona była z boku obudowy na wysuwanym klocku. Konstrukcja taka wydaje się dużo solidniejsza, a chowanie lampy jest o wiele łatwiejsze.

Z boku aparatu umieszczono gumową zaślepkę, za którą schowano złącze mini HDMI (Typu C), a także złącze USB 2.0 Hi Speed mogące pracować jako wyjście audio-wideo (NTSC/PAL). Natomiast na dolnej ściance tradycyjnie znajduje się klapka kryjąca akumulator oraz port na karty SD/SDHC/SDXC.