Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Podrabiane akumulatory Nikona

Podrabiane akumulatory Nikona
15 października
2009 09:57

W związku z pojawieniem się na rynku podrabianych akumulatorów sygnowanych logotypem Nikon, producent opublikował na swojej stronie internetowej obszerny przewodnik pozwalający odróżnić oryginał od podróbki. Osoby zainteresowane nabyciem akumulatorów EN-EL1, EN-EL2, EN-EL3, EN-EL3e, EN-EL5, EN-EL8, EN-EL9, EN-EL10, EN-EL11 z pewnością powinny tam zajrzeć.

Przewodnik jest dostępny na tej stronie.


Komentarze czytelników (30)
  1. 15 października 2009, 10:12

    Bardzo cenna informacja i wartościowy przewodnik. Jeśli jeszcze tak firmy produkujące karty pamięci zdecydowały się na opublikowanie podobnych przewodników, to byłoby rewelacyjnie, gdyż na dzień dzisiejszy na popularnych portalach aukcyjnych aż roi się od podróbek...

  2. Sci-Clone
    Sci-Clone 15 października 2009, 10:32

    Dziękuję BARDZO za informację... Superprzydatna!

    Pozdrawiam!

  3. olaieryk
    olaieryk 15 października 2009, 10:37

    A może by urealnić cenę oryginalnych akumulatorów. Mam zamienniki i są nie tylko tańsze ale i lepsze od oryginałów.

  4. rolech
    rolech 15 października 2009, 10:46

    olaieryk - ale zamiennik to nie podrobka

  5. Groszek
    Groszek 15 października 2009, 11:34

    Cyt. "Na produkcie podrabianym niektóre znaki w treści ostrzeżeń w języku japońskim są błędne lub pochodzą z języka chińskiego uproszczonego." To dobrze, że tak łatwo je odróżnić... ;-)

  6. kelvinpiotr
    kelvinpiotr 15 października 2009, 12:31

    Nikon pisze "Na akumulatorze podrabianym widnieje napis „EN-EL2” zamiast logo firmy Nikon. "
    No proszę, co za bubel. Zrobili , i nie dokładnie podrobili. A może to jednak zamiennik. Nikon powinien wystąpić do producentów zamienników z petycją o stosowanie loga NIKON na ich wyrobach , i wtedy byłoby jasna , że to piractwo. I wtedy oskarżyli by wszystkich i nie było problemu, że nie chcą stosować ich loga.

  7. 15 października 2009, 13:13

    rolech - Czym innym jest akumulatora produkowany przez niezależnego producenta do danego modelu aparatu (np. GP do D90) a czym innym produkt, w którym producent nielegalnie podszywa się pod producenta. Naprawdę nie widzisz różnicy??

  8. colinSTi
    colinSTi 15 października 2009, 13:32

    Moze by canon zrobil to samo?

  9. 15 października 2009, 14:56

    Mogliby dać trochę większe zdjęcia. Nic tam nie widać. A tak przy okazji - tak jak pisze olaieryk - urealnić ceny, a nie narzucać marże z kosmosu. Ja kupiłem zamiennik za 1/3 ceny i śmiga jak oryginał. Jeszcze większy rozrzut to cena oryginalnego pilota do Nikona -129zł oryginał - 15zł zamiennik.

  10. miroos
    miroos 15 października 2009, 15:37

    hmm ... gdyby to były podróbki to myślę że firma która chciałaby podszyć się pod Nikona potrafiłaby skopiować poprawnie nalepkę jeśli już potrafi wyprodukować trochę bardziej skomplikowany twór jakim jest bateria ...

  11. Jesienny
    Jesienny 15 października 2009, 15:52

    To, że z przodu nie widnieje logo Nikon to jeszcze nie znaczy, że jest to zamiennik. Zwłaszcza, że wyraźnie widać, że wśród napisów z tyłu na naklejce takie logo istnieje.

  12. olaieryk
    olaieryk 15 października 2009, 17:48

    Pewnie, że zamiennik to nie podróbka, ale jeśli by cena oryginału była realna to by nikt nie podrabiał. Dlaczego nikt nie podrobi lustrzanki Nikona, Canona itd??? Bo ciężko wyprodukować produkt takiej jakości w dużo niższej cenie. Choć jak się okazuje samochody już podrabiają (tylko jednak nazwy zmieniają) :)

  13. Lary
    Lary 15 października 2009, 18:55

    Nie wiem jak Nikonach....ale podrobki lub zamienniki do Canonow sa duuzo gorsze sam kupilem org ale w stanach

  14. ciekawus
    ciekawus 15 października 2009, 18:56

    Rolech, jednak chyba przyznasz, że podróbka to zamiennik? Tyle, że nielegalny.

    Osobiście cieszę się, że istnieją podróbki. Dzięki nim ceny oryginałów nie są ciężko kretyńskie, tylko zwyczajnie kretyńskie.

  15. MKK
    MKK 15 października 2009, 19:33

    Istotą podróbek jest to, że są nam sprzedawane w miejsce produktu oryginalnego i w cenie produktu oryginalnego. Więc specialnych korzyści z ich pojawienia się nie widzę. Co innego zamienniki.

  16. kelvinpiotr
    kelvinpiotr 15 października 2009, 19:46

    Nie kupujmy więc nielegalnych podróbek , aby rozwiązać ten problem i pomóc producentom aparatów , kupujmy tylko legalne zamienniki.
    Nie kupujmy też nigdy horendalnie drogich oryginałów , wtedy zniknie i problem podróbek.
    A my będziemy kupować oryginalne zamienniki.
    Osobiście używam 8 aku niezależnego producenta ( opisanych ich nazwą firmy) do Canonów i są nie gorsze niż fabryczne dołączane do korpusu. A 10 razy tańsze.

  17. ciekawus
    ciekawus 15 października 2009, 19:53

    MKK, jeżeli ktoś jest trąba, to zakupi podróbkę w miejsce produktu oryginalnego i w cenie produktu oryginalnego. Ja zaś nie jestem trąba, więc specialnego ryzyka nie widzę.

    Doceniam jedynie ryzyko, jakie stwarza kiepskiej jakości bateria ogniw litowych. Dlatego wybieram oryginalne i nie troskam się o zwarcie i pożar. Ryzyko statystycznie niewielkie, ale istniejące.

  18. ciekawus
    ciekawus 15 października 2009, 20:04

    Jeszcze istnieje pytanie, kto robi zamienniki a kto nie mając renomy, robi podróbki. Firmy jak Hama, Hahnel, Gold Peak (GP) kojarzymy jako producentów zamienników. Ale czy pakowane tam ogniwa kitajskiej roboty, zawsze są lepsze niż te w bezczelnych kitajskich podróbkach? Najczęściej tak, ale różnie to bywa.

    Jeśli chodzi o aku do kamery video, kiedyś znalazłem dwa używane (zapewne wyprute z notebooków) ogniwa 18650 firmy SONY. Były w zamienniku, jednak firmy o mniejszej renomie. Oba ogniwa miały ślady po starych zgrzewach a nowa bateria miała 1,2 Ah zamiast deklarowanych 2,4 Ah. No i jakim cudem SONY w chińskim zamienniku? Skandal.

  19. idiotes
    idiotes 15 października 2009, 21:01

    Oryginały, zamienniki, podróbki - zawyczaj odbywa się to tak: fabryka w Chinach robi dany typ ogniwa jak leci, następnie kontrola jakości (istnieje tam takowa) dzieli ogniwa: najlepsze najdrożej do"oryginalnych producentów", te pośledniejsze taniej do "niezależnych producentów zamienników", a chłam na wagę do każdego kto chce. Mogą nawet zapakować je w odpowiednią obudowę z logo "producenta". No chyba, że bateria jest "made in Japan" lub "made in Indonesia" - ale czy ogniwo w baterii nie jest z tej chińskiej fabryki, tego już nie wiemy.

  20. DonYoorando
    DonYoorando 15 października 2009, 23:26

    jak chodzi o utratę zysków i interes firmy, to możemy się spodziewać praktycznego manuala:
    "jak odróżnić/ustrzec się"
    a jak człowiek o nową wersję obiektywu czy body się prosi, to ile się musi naczekać.......
    to powinno być tak: dobra nie kupujemy podróbek i zwracamy na nie uwagę ale dawać nam tu jakieś fajne szkła czy nowy firmware/dreamware...
    czy jakoś tak...
    Ze zdjęć wynika, że chodzi o chamskie podróby i raczej w europie obnosić się z nimi lepiej ostrożnie, bo można mieć kłopoty albo się wstydu najeść.

  21. Allan
    Allan 15 października 2009, 23:37

    Problem jest prostsze niz myslicie. Zamienniki zawsze beda gorsze bo takie jest zalozenie producentow i nikt nie moze miec do nikogo o to pretensji. Zamienniki nie sa tansze bo sa gorsze, wrecz przeciwnie, zamienniki sa gorsze bo musza byc tansze. Nie wiem czy zalapaliscie? Sprawa pierwszo-planowa jest tutaj cena. Na tanie zawsze klienci sie znajda, na dobre i drogie nie, bo wola kupic firmowe.
    Przeciez wyprodukowanie dobrych baterii przy dzisiejszej technologi jest w stanie kazdy. To nie jest Lamborgini czy optyka.

  22. kelvinpiotr
    kelvinpiotr 16 października 2009, 07:33

    "Nie wiem czy zalapaliscie? " -- Nie bardzo załapaliśmy. Nie wiem jakie muszą być , wiem jakie są, bo ich używam. Poza ceną nie ma wielkiej różnicy w czasie ładowania czy pracy. Jedyny chwyt marketingowy to podawana pojemność. Oryginał Canona podaje np. 1450 mAh, a zamiennik 2700 mAh lub 3000 mAh. W rzeczywistości mają pojemności takie jak oryginał . I to mi wystarcza za 10 razy niższą cenę.
    Gorzej było by, gdyby i pojemnośc była 10 razy niższa :):)

  23. idiotes
    idiotes 16 października 2009, 09:38

    Zamienniki podają pojemność jak najbardziej prawdziwą, tylko, że nie dotyczy ona przedziału np. od 3,7V do 3,0V (jak u markowych producentów), ale np. od 3,7V do 2,0V , a w skrajnym przypadku nawet do 0V. I wtedy pojemność rzeczywiście jest 6000 mAh, tylko, że poniżej np. 3V aparat i tak się wyłączy. Kwestia odpowiedniego zdefiniowania warunków odniesienia.

  24. ciekawus
    ciekawus 16 października 2009, 11:41

    Idiotes, przepraszam ale bzdury piszesz. Owszem, najbardziej pojemność akumulatora Li-Ion można podnieść, zwiększając końcowe napięcie ładowania. Np. zwiększając z 4,2V do 4,3V zyskujemy +15% pojemności. Wyższe napięcie grozi pożarem. Niestety spada również trwałość (ilość cykli). Pomysł obniżenia cut-off z 2,8V na 2,0V to chyba nienajlepszy pomysł i niewiele daje. Niestety mimo wszystko jest to stosowane. Ale obniżenie do 0V to chyba Twój nowatorski wynalazek.

    Poczytaj o akumulatorach litowych. Napięcie 3,7V to jest wartość średnia. Typowo napięcie rozładowania zmienia się na pojedyńczym ogniwie od 4,2V do 2,8V po czym natychmiast klucz balancera odcina prąd i wtedy mamy 0V na wyjściu.

    Dwukrotnie (i więcej) zawyżane pojemności to jest chamska praktyka handlowa, zwykłe szukanie debili.

  25. idiotes
    idiotes 16 października 2009, 13:42

    ciekawus, zgadzam się. Nie do końca chyba jasno sprecyzowałem clou wypowiedzi. Nie chodziło mi o bniżenie cut-off, tylko o to, że realnie poniżej cut-off jakaś pojemnośc istnieje, i to własnie ją dodają podając te absurdalne wartości. Pojemność akumlulatora podawana przez odpowiedzialnych producentów dotyczy zakresu np. 4,2V do np. 2,8 V (i jest to pojemność jak najbardziej użyteczna). Obniżenie napięcia poniżej 2,0V grozi trwałym uszkodzeniem ogniwa (też podają te dane). OK. Ale poniżej tych 2,8V istnieje jakaś pojemność i ci producenci taniochy właśnie dlatego podają takie wartości - bo jakby ktoś próbował dochodzić prawnie niezgodności, to pokażą warunki odniesiena i wszystko jest OK. A że jest to zupełnie nieżyciowe to zupełnie inna bajka. To tak samo jak producenci różnych urządzeń potrafią podać parametry techniczne (np. zużycie paliwa) w warunkach odniesienia - wilgotność względna 0%. Życzę powodzenia w uzyskaniu takich warunków w realu. A co do chemii i fizyki ogniw (Li-Ion, NiMH), to bardzo ciekawe opracowania dotyczące ogniw są dostępne na międzynarodowej stronie GP.

  26. ciekawus
    ciekawus 16 października 2009, 14:50

    Idiotes, zobacz na rozładowanie - wykres pojemności w funkcji napięcia, spójrz na stromość zbocza. Poniżej 3,2V krzywa leci lawinowo w dół. Poniżej 2,8V ogniwo pada bardzo szybko. Nie podwoisz pojemności, rozładowując je do "gwoździa". Wyciągniesz najwyżej kilka procent.

  27. idiotes
    idiotes 16 października 2009, 20:45

    Zgadzam się, ze pojemność elektryczna jest ograniczona pojemnoscią fizyczną. I w baterii o takiej samej objętości w cm3 (i tej samej technologii) nie da gromadzić 2, 3 czy 5 razy większego ładunku. Dlatego bateria czy akumulator R20 ma znacznie większą pojemność niż R3. I że opisy 3000 czy 5000 mAh w małych (gabarytowo) bateriach są dla delikatnie mówiąc "nadmiernie ufnych". Cóż praw fizyki nie da się oszukać. Pozdrawiam..

  28. ciekawus
    ciekawus 17 października 2009, 13:36

    Ale pojemności ciągle rosną. Dla Akumulatorów Ni-MH (AA) początkowo było to chyba 700mAh, dziś jest 2.700mAh. Dla Li-Ion (18650) chyba zaczęło się od 1.100 a teraz jest nawet 2.600. Martwi mnie tylko, że idzie to w górę liniowo wraz z kartkami kalendarza. Producenci od razu nie dadzą technologicznego maksa, tylko dozują po trochu. Nie znam się na marketingu, ale jakoś tam się to nazywa. Żeby szła sprzedaż. Nieczysta to taktyka wobec klienta.

  29. Allan
    Allan 18 października 2009, 21:53

    kelvinpiotr, Gdybys zalozyl firme ktora produkuje baterie, nazywala by sie KelvinOgnivo, Inc i produkowalbys baterie ktore bylyby tak dobre jak Nikona ale i tak samo drogie jak Nikon to bez poteznych nakladow finansowych na reklame aby firma zaistniala na rynku po prostu bys zbankrutowal bo kazdy by kupil sprawdzonego Nikona a nie Twoje baterie malo znanej firmy
    Gdybys zaczal od troche gorszych ale duzo tanszych baterii mialbys szanse na zdobycie rynku klientow a takie dzialanie to jest juz zaplanowane, nie przypadkowe. Kierowalbys sie cena. I o tym mowie. Uruchom wyobraznie i czytaj ze zrozumieniem "przenosnie" Dlatego napisalem ze Twoje baterie nie sa tansze bo sa gorsze tylko sa gorsze bo musza byc gdyz zaplanowales ze beda tansze. Czytaj ze zrozumieniem

  30. Ariene
    Ariene 26 kwietnia 2011, 15:39

    Niestety, dałam się nabrać na popularny sklep z przyzwoitymi opiniami w sieci... istniejący już parę lat na rynku...
    W trakcie składania zamówienia pytano mnie czy wolę zamiennik, czy oryginał, powiedziałam, że zdecydowanie proszę o oryginał, bo i taką cenę płacę jak na stronie za oryginał. Liczyłam, że obędzie się bez przekrętów, a jednak dostałam podróbki (nie zamienniki). :(
    Od razu po otrzymaniu przesyłki sprawdziłam z tą stroną: link i wszystko się zgadza.
    Czekam na odpowiedź Nikona, bo chętnie podejmę kroki, jeśli sam przedstawiciel producenta będzie zainteresowany...
    Jeśli nie, to cóż, pozostaje nam tylko liczyć na więcej szczęścia w zakupach, bo to może spotkać każdego, nawet znawcę tematu...

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.