Nikon Nikkor AF-S 20 mm f/1.8G ED - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy więc jak na tym tle prezentują się wyniki Nikkora 1.8/20. Poniższy wykres pokazuje jego osiągi w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C/DX i na brzegu pełnej klatki.
Jeśli chodzi o centrum kadru, to jest zdecydowanie bardzo dobrze. Już na maksymalnym otworze względnym obraz jest ostry, bo MTF-y dochodzą tam do okolic 35 lpmm. Wraz z przymykaniem przysłony jakość obrazu zauważalnie się poprawia, by na przysłonie f/4.0 osiągnąć swoje maksimum z wynikiem sięgającym 46 lpmm. Nie jest to może wartość rekordowa, ale zdecydowanie godna pochwały.
Powodów do narzekań nie znajdziemy omawiając zachowanie na brzegu matrycy APS-C. Nawet na maksymalnym otworze względnym obraz jest przyzwoity i poprawia się powoli wraz z przymykaniem przysłony osiągając maksymalne MTF-y w okolicach przysłony f/8.0. Wyniki nie rzucają na kolana, ale na pewno pozwalają cieszyć się ostrym obrazem.
Zastrzeżenia pojawiają się, gdy przejdziemy do brzegu pełnej klatki. Tego jednak można było się spodziewać. Niewielkie rozmiary obiektywu połączone z jego wymagającymi parametrami musiały jakoś o sobie dać znać. W efekcie, w okolicach maksymalnego otworu względnego znajdujemy się poniżej poziomu przyzwoitości, a rozsądne MTF-y są osiągane dopiero po przymknięciu obiektywu do okolic przysłony f/4.0–5.6.
Podsumowując, biorąc pod uwagę skalę problemu przed jakim stanęli konstruktorzy optyki Nikona, ostateczna ocena testowanego obiektywu jest bardzo pozytywna. Jakość obrazu w centrum kadru i na brzegu matrycy APS-C jest bez zastrzeżeń. Problemy pojawiają się dopiero na brzegu pełnej klatki, ale nawet tam daje się osiągać zadowalające rezultaty po silniejszym przymknięciu przysłony.
Poniższe wycinki zostały pobrane z plików JPEG zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.