Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Quantuum Leadpower LP-750

Quantuum Leadpower  LP-750
9 lutego
2011 20:20

Firma Q Media, właściciel marki Quantuum wprowadza do swojej oferty wysokowydajny mobilny inwerter Leadpower LP-750 z wbudowanym akumulatorem o pojemności 9 Ah. Leadpower LP-750 powstał z myślą o fotografach i filmowcach wykonujących sesje zdjęciowe poza studiem, jak również o osobach poszukujących przenośnego i wydajnego źródła energii podczas pracy w terenie.

Informacja prasowa

Wysokowydajny przenośny inwerter z akumulatorem
Quantuum LEADPOWER LP-750

Quantuum Leadpower  LP-750

Kraków, 9 lutego 2011 r. – Firma Q Media, właściciel marki Quantuum wprowadza do swojej oferty wysokowydajny mobilny inwerter Leadpower LP-750 z wbudowanym akumulatorem o pojemności 9 Ah. Leadpower LP-750 powstał z myślą o fotografach i filmowcach wykonujących sesje zdjęciowe poza studiem, jak również o osobach poszukujących przenośnego i wydajnego źródła energii podczas pracy w terenie.

Quantuum Leadpower  LP-750

Quantuum Leadpower LP-750 to podstawowe źródło zasilania dla profesjonalnego sprzętu oświetleniowego, wykorzystywanego w trakcie plenerowych sesji zdjęciowych. Dzięki wysokowydajnemu inwerterowi oraz wymiennemu akumulatorowi o dużej pojemności, Leadpower LP-750 jest w stanie dostarczyć energię wystarczającą do wykonania 400 zdjęć z lampą 500 Ws ustawioną na pełną moc błysku, lub do zasilenia lampy światła ciągłego o mocy 150 Ws przez 50 minut. Jest w pełni kompatybilny ze sprzętem oświetleniowym takich marek, jak: Bowens, Broncolor, Elfo, Elinchrom, Profoto, Quantuum i wielu innych. Oczywiście Leadpower LP-750 może też służyć jako źródło zasilania dla innych urządzeń o mocy nie większej niż 750 W, a więc komputerów, sprzętu RTV-AGD oraz elektronarzędzi.

Quantuum Leadpower  LP-750

Sercem Quantuum Leadpowera LP-750 jest wysokowydajny inwerter o sprawności 91%, zapewniający na wyjściu prąd przemienny o napięciu 220–240 V i stałej sinusoidzie 50 Hz. Jego moc skuteczna wynosi 750 watów a szczytowa 1400 W. Inwerter połączony jest z akumulatorem Ni-MH o pojemności 9 Ah i napięciu 13,2 wolta, którego czas ładowania za pomocą dołączonej ładowarki sieciowej lub akumulatora samochodowego wynosi około 6 godzin. Żywotność ogniw akumulatora szacowana jest na 500 cykli ładowania/rozładowania.

Quantuum Leadpower  LP-750

Leadpower LP-750 posiada trzy gniazda wyjściowe prądu przemiennego 220–240 V 50 Hz przeznaczone do podłączenia sprzętu oświetleniowego lub innych urządzeń elektrycznych o mocy do 750 W. Oprócz gniazd wyjściowych LP-750 posiada także jedno gniazdo wejściowe dla ładowarki sieciowej oraz dwa złącza przeznaczone do podłączenia akumulatora samochodowego. Ładowanie Quantuum Leadpowera LP-750 odbywa się za pomocą ładowarki podłączanej do zasilacza sieciowego lub gniazda zapalniczki w samochodzie. Dzięki modułowej budowie inwertera Leadpower LP-750, wbudowany akumulator może być ładowany poza urządzeniem lub w razie potrzeby zostać wymieniony na inny.

Quantuum Leadpower  LP-750

Specyfikacja techniczna

  • Model: Leadpower LP-750
  • Moc ciągła: 750 W
  • Moc szczytowa: 1400 W
  • Zakres napięcia wejściowego: 11–15,5 V
  • Napięcie / częstotliwość wyjściowe: 220–240 V / 50 Hz
  • Efektywność konwersji: 91%
  • Alarm niskiego napięcia: Tak
  • Wyłącznik niskiego napięcia: Tak
  • Temperatura przechowywania: od −30 do 70 stopni Celsjusza
  • Zakres temperatury pracy: 0–40 stopni Celsjusza
  • Typ akumulatora: Ni-MH
  • Nominalna pojemność akumulatora: 9 Ah
  • Czas ładowania: około 6h (standardowa ładowarka 1,7 A)
  • Bezpieczniki wbudowane: 3*30 A
  • Waga: 5,6 kg (razem z akumulatorem)
  • Zawartość zestawu: LP-750, akumulator Ni-MH 9 Ah, zasilacz sieciowy z przewodem, adapter zapalniczki samochodowej oraz torba z paskiem na ramię
  • Gwarancja: 24 miesiące
  • Sugerowana cena detaliczna: 2399 złotych (brutto)


Komentarze czytelników (52)
  1. ciekawus
    ciekawus 9 lutego 2011, 20:58

    Przecież można spokojnie używać zwykłego UPSa do komputera. Przykładowo UPS 1200VA ma typowo dwa aku 12V/5Ah, czyli ma energię 2x12Vx5Ah=120Wh. A kosztuje nawet niecałe 500 złotych. Tutaj zaś mamy 13,2Vx9Ah=119Wh ale za 2400 pln. Jedyna korzyść, że można to coś ładować z zapalniczki w terenie. Nie można tego natomiast używać jako UPS w domu :-) Nie lepiej zatem wykorzystać zwykły UPS, który kosztuje ułamek tej ceny?

  2. piotrek72t
    piotrek72t 9 lutego 2011, 21:01

    Temat upsów juz był przerabiany , zdają egazmin tylko te z sinusoida a tu juz cena przestaje być atrakcyjna

  3. ciekawus
    ciekawus 9 lutego 2011, 21:09

    A guzik. Zależy od zasilacza lamp. Jeżeli jest impulsowy (nie zawiera ciężkiego stalowego trafa), to każdy tani UPS line-interactive się nada! Oczywiście im mocniejszy, tym lepszy. IMO 1.000 VA to minimum.

    (Prostokątny przebieg nie szkodzi zasilaczom impulsowym, bo te i tak go prostują na dzieńdobry, zanim go skonwertują na napięcie wyjściowe.)

  4. AM
    AM 9 lutego 2011, 21:13

    Ale prawda jest taka, ze najczesciej to po prostu nie dziala. Nawet niektore uniwersalne rozwiazania jak Vagabond nie dzialaja z niektorymi lampami.

  5. ciekawus
    ciekawus 9 lutego 2011, 21:13

    No chyba, że lampy te mają zasilanie prosto z sieci, przez podwajacz napięcia, tak jak badziewne stroboskopy... Jak to właściwie jest? Jest tu jakiś elektronik i podpowie?

  6. ciekawus
    ciekawus 9 lutego 2011, 21:15

    piotrek72t, AM, no właśnie. Pytanie, jak zasilane są lampy wewnątrz... Jeżeli w tym wynalazku jest falownik, to chyba nie bez przyczyny...

  7. bambo1983
    bambo1983 9 lutego 2011, 21:43

    Właściwie to ciekawus też powiem Ci, że nie wiem jak jest zrealizowane wewnątrz zasilanie.. hm tak czy inaczej nawet UPS z sinusoidą na wyjściu i mocy 1000VA np taki tani a dobry model: Ever Eco Pro 1000 CDS Sinus, kosztuje 770 zł.. i dobre pytanie czy by się sprawdził i czy to wszystko zadziała :)

  8. Łukasz 1
    Łukasz 1 9 lutego 2011, 22:05

    Za te pieniądze to można bardzo porządny agregat prądotwórczy o duuużo wyższej wydajności kupić.

  9. 9 lutego 2011, 22:07

    oplulem monitor :D i co bedziesz ten agregat wlaczal na sesji w jakims pomieszczeniu i smrodzil? ... a tak mozna sobie kupic jeszcze kilometr kabla :) przestancie ludzie te 2k to smiech a nie kasa.

  10. ciekawus
    ciekawus 9 lutego 2011, 22:08

    Powiem Ci lepiej: Eco 1200 CDS kosztuje 590 pln:
    link
    Nie jestem jednak przekonany, czy reklamowany tu CDS jest faktycznie czystym sinusem. Seria Sinline ma dużo większe gabaryty i radiatory wewnątrz. Swoją drogą sprawdzę. Mam w domu Eco Pro 1200 CDS i podłączę go pod żarówkę i oscyloskop oraz jeszcze pod jakiś silnik indukcyjny. Jeszcze tego nie robiłem, musze sprawdzić. W każdym razie z czystym sinusem każda lampa zadziała na bank.

  11. ciekawus
    ciekawus 9 lutego 2011, 22:10

    orbs a po co Ci generator Quantuum Leadpower LP-750 w pomieszczeniu? :-o

  12. 9 lutego 2011, 22:24

    prąd mu odcieli ;)

  13. AM
    AM 9 lutego 2011, 22:26

    ciekawus: mam tylko doswiadczenie praktyczne. Nie znam sie na elektronice.

  14. piotrek72t
    piotrek72t 9 lutego 2011, 23:08

    Nie znam się na teorii, pisałem tylko na podstawie doswiadczeń praktycznych, co ciekawe bo poruszono temat agregatów to tu jest też podobnie, bardzo niewiele modeli jest w stanie działać z lampami, a te które wpópracuja ( w moim przypadku był to agregat Hondy o całkiem małej mocy ) sporo kosztują ( wspomniana honda ok.2500 pln ), agregaty "hipermarketowe" w cenie ok 1000 pln nieładowały lamp.

  15. Łukasz 1
    Łukasz 1 10 lutego 2011, 01:06

    Porządny agregat to np. wspomniana Honda. Za 2500PLN masz nie 400 błysków a 4000 lub więcej, ile dusza zabraknie - ładowanie błyskawiczne na każdym CPN-ie :-D .

  16. fotofan
    fotofan 10 lutego 2011, 10:04

    Przerażające jest polskie kombinatorstwo. Agregat jest duży ciężki i głośny, do przewozu potrzeba samochodu, skoro jest samochód po co agregat. Nadają się tylko te z wyższej półki poza tym. Zabawna logika.
    @ciekawus - używasz UPS czy jesteś teoretykiem? Jestem pewny, że to drugie. Żaden UPS nie zapewni takiej sprawności jak tego typu urządzenia i możesz mi wierzyć, że nawet z najlepszym klasowo UPS praca nie będzie tak wydajna i bezpieczna dla elektroniki lamp jak z dedykowanym battery packiem. O ile UPS w ogóle zadziała z lampą i będzie pracował dłużej niż 20 błysków. Poza tym gratuluję noszenia UPS na sesję plenerową, polecam w tym celu koszyk do truskawek. Będziesz z nim wyglądał jak prawdziwy profesjonalista. A i nie zapomnij o worku wodoszczelnym w razie deszczu.

  17. listerine
    listerine 10 lutego 2011, 10:24

    fajne, fajne, szkoda tych 500 cykli, ciekawe ile wymiana ogniw. 400 blyskow na 500Ws zachęcające. ciekawe jak to wypada w porownaniu z fomei panther 600 :) cenowo tu za 2400pln mamy prąd, tam za 3500pln mamy prąd i błysk. jeśli jakość quantuma była by zadowalająca i był by nieawaryjny, to skłaniał bym się ku quantum.

  18. bambo1983
    bambo1983 10 lutego 2011, 12:26

    @fotofan: czemu uważasz to za kombinatorstwo ? Oczywiście agregat to troszkę pomyłka w tym przypadku..
    Ja używam 2 UPS oba zwykłe typu:line-interactive, innych po prostu nie potrzebuję do tych zastosowań (IT). Ale czemu uważasz, że taki z sinusoidą na wyjściu się nie nada ? Parametry pracy ma praktycznie takie same, albo i lepsze i uwierz mi praca będzie dokładnie tak samo wydajna. Jedyny problem z UPS może wyniknąć przy 100% obciążeniu go.. Ale oczywiście nie wolno nie zgadzać się i zrobić coś niższym kosztem bo to już jest nieprofesjonalne..

  19. fotofan
    fotofan 10 lutego 2011, 14:10

    @bambo1983 - każdy sobie radzi według potrzeb na zasadzie jeśli "nie widać różnicy po co przepłacać". Ale narzekanie na temat ceny tekstami: Panie, lepsze widły sobie z kija wystrugam, po co płacić i patrzenie przez pryzmat własnych zastosowań i ograniczonej wiedzy w zakresie "po co to komu" sprawia, że robi się z tego jedno wielkie biadolenie, zaczynające i kończące się na cenie. To pudło to dobry i solidny produkt z tego co widać, wygląda na solidny i zapewne wart jest tej kasy. Porównywanie go do UPSa jest co najmniej głupie. Ocena produktu na podstawie domysłów po co kupują go inni i dlaczego ja go nie kupię jest bezsensowna. Ciekawe, czy gdybym zabrał UPS na wyjazd i użył po tygodniu bez ładowania czy pociągnął by sesję z taką samą wydajnością jak ta nie tania zabawka, ciekawe jak by wyglądała jego sprawność. To tylko mały przykład. UPS to zasilacz awaryjny, którego rola polega na podtrzymywaniu urządzeni bezpośrednio po wyłączeniu prądu przez określony czas, pomijam fakt, że nie powinien pracować ona na zewnątrz.

  20. bambo1983
    bambo1983 10 lutego 2011, 14:19

    Nie napisałem, że nie jest wart swej ceny :) z pewnością jest i z pewnością sprawdzi się dużo lepiej w przypadku jak napisałeś (tygodniowy odstęp czasu). Co więcej, oczywiście, że porównanie do UPS jest bezcelowe, ale UPS stanowi zawsze jakąś alternatywę.. nazwijmy to może półśrodek., który może pozwolić początkującemu zarobić na właśnie takiego Quantuum-a. Choć z drugiej strony patrząc 2.4k zł to nie dużo jak na to co oferuje nam to urządzenie.

  21. fotofan
    fotofan 10 lutego 2011, 14:43

    @bambo1983 - początkujący ma do wyboru np.: lampy kompaktowe z adapterami bowens, lub zestaw z battery packiem qantuuma dual power (ten sam sklep), gdzie lampa z zasilaniem kosztuje około 1000 zł więc za kwotę zasilacza może mieć 3 komplety lamp z wygodną bateryjką. Tak więc ten produkt nie jest dla amatora co warto podkreślić. To produkt dla kogoś kto ma dobrej klasy lampy do których nie można stosować dedykowanych battery packów i tutaj można powrócić do pierwszego postu: "Przecież można spokojnie używać zwykłego UPSa do komputera." Ziemię tez można taczkami wozić jak się nie chce inwestować w wrotkę. Co nie oznacza, że jakość pracy jest taka sama a wydaje mi się, ze do tego się dyskusja miała zamiar sprowadzić.

  22. cyberant
    cyberant 10 lutego 2011, 16:09

    Ciekawus - po co zasilanie dodatkowe lamp w pomieszczeniach? Otóż nie każde pomieszczenie ma prąd! Nie robiłeś nigdy zdjęć w starych domach/fabrykach czy jakichś ruinach? Czasem i 3km kabla by brakło :)

    Rozwiązanie z takim zasilaczem fajne, chociaż ja się skłaniałbym się raczej ku trzem lampom Quantum R+ dual power. Dwie 300W za 900zł z dodatkowym dedykowanym akumulatorkiem, oraz jedną 600W za 1200z . Cenowo wychodzi podobnie jak 3 lampy "bez podwójnego zasilania" + ten inwerter. A ilość błysków sumarycznie chyba większa i w ustawianiu wygodniejsze... chociaż nie wiem, nie mam zbytniego doświadczenia w tej materii.

  23. fotofan
    fotofan 10 lutego 2011, 16:11

    @cyberant - oczywiście wygodniejsze, chociażby z tego względu, że każda lampa ma swoją baterię i kabla nie trzeba ciągnąć.

  24. jaad75
    jaad75 10 lutego 2011, 16:21

    A ja zdecydowanie poszedłbym w taki kit:
    link
    Kiedyś myślałem nad inwestycją w power inverter, ale stwierdziłem, że lepiej bedzie jeśli zainwestuję w osobny zestaw mobilny, zwłaszcza, że ten jest sterowany IGBT, więc czasy błysku są zbliżone do tych z superszybkich powerpacków.

  25. ciekawus
    ciekawus 10 lutego 2011, 16:36

    fotofan, czy Ty jestes od dystrybutora, że bronisz jego sprzedaży? Myślisz, że każdy ma kasę i marzy o stosowaniu dedykowanych rozwiązań. Nie wiem kim jesteś, ale podejrzewam, że nie elektronikiem:

    - UPS jest ciężki, ponieważ zawiera akumulatory ołowiowe o niskiej gęstości energii [Wh/kg]. Lepsze tu są ogniwa Ni-Cd(MH) a jeszcze lepsze Li-Ion(Poly).

    - Konstruktorzy UPS dbają o wysoką sprawność energetyczną swoich produktów, tak samo jak konstruktorzy przetwornic do lamp. Masz wątpliwości?

    - Za cenę tego wynalazku jestem w stanie kupić sinusoidalny UPS o mocy 3 kVA, który ma kilka razy więcej watogodzin energii zgromadzonej i kilkukrotnie większą obciążalność niż ten wynalazek. Masz wątpliwości?

    - UPS jak wyżej daje napięcie przemienne sinusoidalne o dobrych parametrach, które nie różni się niczym od napięcia z tego wynalazku i można spokojnie zasilać nim lampy. Masz wątpliwości? A może prąd z tego wynalazku jest dodatkowo poświęcony przez księdza egzorcystę?

    Jedyne, gdzie masz nieco racji, to:

    - UPS jest cięższy bo zawiera ołów.

    - UPS jest kłopotliwy w transporcie (brak rączki).

    - UPS nie lubi wilgoci. Tylko kto i jak często foci fleszami w deszczu? Buhaha!

    - Nieprofesjonalnie wygląda. Ale może zasilić profesjonalne lampy!

    Podejrzewam, że jeżeli ktoś próbował sił z UPSem i mu nie szło, miał prawdopodobnie zwykły UPS „quasi-sinus” a nie porządne urządzenie z falownikiem. UPS „quasi-sinus” potrafi niekiedy zniszczyć pewne urządzenia, np. elektronike pieca grzewczego lub pompę opartą na silniku indukcyjnym. Może też sam przy tym ulec zniszczeniu.

    Zresztą, lubisz firmówki, to sobie kupuj. Twój budżet.

  26. ciekawus
    ciekawus 10 lutego 2011, 16:46

    @bambo "Nie napisałem, że nie jest wart swej ceny :) z pewnością jest i z pewnością sprawdzi się dużo lepiej w przypadku jak napisałeś (tygodniowy odstęp czasu)."

    Nie masz racji razem z fotofanem. Typowy UPS po odłączeniu od sieci i wyłączeniu z hebla nie pobiera prądu z akumulatorów. Zatem spokojnie trzyma ładunek. A upływność akumulatorów ołowiowych jest mniejsza od niklowo-wodorkowych. Jest tak samo dobry, jak nie lepszy w magazynowaniu od tego wynalazku. Zresztą diabeł tkwi w szczegółach. Pytanie, czy oba urządzenia daja się całkowicie wyłączyć do zera. Nie mniej na 100% jest jak pisałem - upływność akumulatorów ołowiowych jest mniejsza od niklowo-wodorkowych. Nie wierzycie - wyguglajcie sobie w sieci.

  27. 10 lutego 2011, 18:06

    po co mi to we wnetrzu kto pytal? ano po to zbey nie biegac z kablami, ano nie we wszsystkich pomieszczeniach jest prad, agregat jest dobry do filmu, a nie do foto. Ale wy kombinujecie.
    Agregat jest ciezki, paliwo smierdzi i spaliny tez, sam mam elinchroma ranger rx i wiem jaka
    to wygoda. Wiec zamilczcie teoretycy :)

  28. baron13
    baron13 11 lutego 2011, 08:44

    Tak na moje, tachanie lampy studyjnej w teren, to jest coś, czego trzeba na etapie planowania sesji uniknąć. Jak nie można tego uniknąć, to faktycznie jest już duży problem. Lampa studyjna, jak wskazuje nazwa jest do studia. Do suchego ciepłego pomieszczenia o równej podłodze, które mamy dostępne przez długi czas, z zasilaniem, gdzie jest dużo miejsca na przestawianie statywów. Lampa z softboxem, czy choćby parasolką przy lada wietrze leci. Jak się zamontuje lekką aparatową lampę na statywie, to wywrotka nie skończy się katastrofą. Pomysł udania się ze sprzętem studyjnym w dzicz jest już sam w sobie ciekawy. Do tego trzeba mieć kilka osób do trzymania, przenoszenia, montowania. Dlatego, po mojemu, ten zasilacz to sprzęt dla ekipy. Obliczone to jest chyba właśnie na taką sytuację, że suma kosztów wyłożonych na sesję jest taka, że nikt nie będzie kombinował, czy nie znaleźć UPS-a albo agregat prądotwórczy, czy wręcz przetwornicę za kilkadziesiąt złotych do której podłączy się ruskie sieciówki. Dla osobnika zakładającego studio reklamowe, który nie bardzo wie co z czym się je i nie ma ochoty na kombinowanie, wywali kasę sprzęt, bo się wydaje, że to fotograficzne. Na moje, to w terenie zdecydowanie aparatowe lampy na baterie wyzwalane fotocelą , ewentualnie jakieś radiowe wynalazki. W takich przedsięwzięciach to conajmniej połowa sukcesu, to organizacja przedsięwzięcia, Na przykład dogadanie się z właścicielem, aby pozwolił się podłączyć. Jak jest jakieś gniazdko, to świetne są żarówki błyskowe. A jak gniazdka nie ma, to lepiej poszukać innego miejsca, z gniazdkiem.

  29. jaad75
    jaad75 11 lutego 2011, 09:06

    @baron13, tak na moje, to Ty masz niewielkie pojęcie w tej kwestii...:P

  30. fotofan
    fotofan 11 lutego 2011, 09:39

    @ciekawus - odkryłeś niszę, zacznij produkować obudowy do UPS pod foto, z tego co piszesz - złoty biznes. Dlaczego nikt nie wpadł na to wcześniej?

  31. bambo1983
    bambo1983 11 lutego 2011, 09:47

    @ciekawus: cały czas nie bierzesz pod uwagę jednej rzeczy, mianowicie tego co się dzieje z UPS w momencie gdy jest obciążony w 100%. Chyba nie zdajesz sobie do końca sprawy z tego jak wygląda przebieg napięcia podczas błysku i że powstaje również napięcie wsteczne, żaden filtr LC nie pomoże, energia idzie w ch.. i bałbym się bardzo o układy w UPS. W tym przypadku tylko inwerter o bardzo dobrych parametrach pomoże, musisz mieć spore przesunięcie fazowe w stronę (L) bo jak wiadomo lampy tak zadziałają. Jak wiadomo inwertery montuje się tylko w najdroższych rozwiązaniach UPS typu on-line, gdzie masz potrójną sekcję zasilania. Ale one niestety nadal nie pozwalają na osiągnięci takich parametrów właśnie przez parametry pracy zestawu...

  32. fotofan
    fotofan 11 lutego 2011, 10:25

    @ciekawus - odpowiadając na Twoje argumenty:

    ciężar: statywy karbonowe są kilkukrotnie droższe od zwykłych aluminiowych. Mimo to nie brakuję chętnych. Wiesz dlaczego? Bo przy dużej ilości sprzętu każde 10 deg jest na wagę złota. A urządzenia ciężkie, niewygodne do przenoszenia i w obudowie nie przystosowanej do pracy mobilnej po prostu się nie sprawdzają, nawet dla amatora, który może dużo poświęcić ze swojej wygody raz czy dwa a potem mu się nie chce i szuka innego rozwiązania. To jest kasa wywalona w błoto. Świetne rady dajesz.

    konstrukcja: nie sądzę by konstruktorzy UPS zakładali częste przenoszenie swojego urządzenia pracę z mocno zmiennym obciążeniem oraz długi czas przestoju w poborze energii. Nie sądzę tez by zakładali, że będzie ono pracowało na zewnątrz. Wnioski? Chyba jasne.

    Odnoście Twoich zakupów:
    link
    to dokup sobie jeszcze taczkę do wożenia 35Kg klocka.
    1.5 kVa wazy 17 kilo to wciąż za dużo. Już widzę amatora który to targa na sesję.

    Jeśli chodzi o wodoszczelność, lampę (głowicę) jestem w stanie szybko schować lub zabezpieczyć, nie mam ochoty się zastanawiać gdzie i na czym stawiam zasilanie, kto w nie kopnie przy okazji, w jakiej wilgotności może ono pracować. Jeśli coś jest dedykowane do pracy na zewnątrz, a UPS nie jest, mam prawo oczekiwać po tym wytrzymałości mechanicznej oraz wytrzymałości na podwyższoną wilgotność.

    I tak oto Twoje, zaznaczmy to jasno teorie, padły w gruzach nad praktyczną stroną takiego wynalazku. Może i UPS będzie się nadawał do zasilania lamp, ale użycie go w terenie jest na tyle problematyczne i ryzykowne, że trzeba być sporym desperatem by zdecydować się na takie rozwiązanie, szczególnie gdy na rynku jest spory wybór systemów błyskowych do pracy mobilnej.

    A zaletą tego urządzenia jest to, że jest trwałe, lekkie i mobilne, co potrafi docenić nawet amator i co jest absolutnie warte swojej ceny.

  33. baron13
    baron13 11 lutego 2011, 15:43

    Jak piszesz "@baron13, tak na moje, to Ty masz niewielkie pojęcie w tej kwestii...:P " Myślę, że masz rację :-) Pozwolę sobie rozwinąć ten temat. Wystrzegam się jak ognia wykonywania wszelkich "zleceń fotograficznych". Bo, zazwyczaj zleceniodawca, będzie rozczarowany. Jeśli ktoś chce portret, niech idzie do fotografa z ustawionym studiem. Wszelkie próby konkurowania z nim skończą się klapą. A, to dlatego, że mnie na przykład, fascynuje ten gościu: link Inna strona i nim: link
    Jeśli mówisz o organizacji sesji fotografii produktowej, to jak ze zdjęciem do legitymacji, wymiękam, odsyłam do kogoś kto to robił wiele razy. Mi chodzi o zrobienie czegoś, innego. Problem w tym, że "zawodowy" sprzęt oświetleniowy nadaje się i to czasami dość kiepsko do rozwiązywania rzemieślniczych zadań. Faktycznie mamy różne odmiany "stołu bezcieniowego". Pytanie, jeśli jestem fotoamatorem, który chce zaskoczyć fotką, to jakie ma szanse małpując rzemieślników? Jeśli chodzi o pojęcie... W ilu książkach wydanych po 1989 roku napisano dlaczego podświetla się tło w studio o co to ma wspólnego z perspektywą powietrzną? Gdzie napisano, dlaczego bałagan w oświetleniu, czyli wiele źródeł światła świecących pod różnymi kątami na plan, ulubiona metoda twórcza zawodowców utrudnia oku odtworzenie trójwymiarowego obrazu? Że właśnie szeroko propagowana metoda "dopalania" cieni za pomocą lampy to właśnie to, co omawiał Szymon Kobyliński w pogawędkach o kiczu?
    Nie koniecznie po mojemu, można to wypróbować, softboks, lampa studyjna to bardzo zły sprzęt do oświetlenia np kościoła, czy choćby sypialni.Owszem oświetla się tak i wmawia ludziom, że to świetne, ale wystarczy popatrzeć np stare zdjęcia, robione gdzieś 40 lat temu i wcześniej, że jest tam magiczne 3D. Co to ma wspólnego z tym, że wówczas nie było softboksów, tylko miski o średnicy ~ 40 cm?
    Dowcip polega na tym, że fotoamatorzy posługując się sprzętem studyjnym chcą koniecznie odrabiać rzemieślniczą fotografię produktową, czy modową, jeden pies. Moja marna wiedza mówi mi, że "zawodowy" sprzęt został wyprodukowany do wąsko określonych potrzeb rzemieślników i bardzo licho nadaje się do czegokolwiek innego. Amator, czy nawet "artycha" może za jego pomocą pobawić się w producenta obrazków na pudełko z pończochami. Ale po cholerę?

  34. Dżozef
    Dżozef 11 lutego 2011, 16:45

    Najbardziej to sie nadaje do odpalania lamp na magnezję.

  35. ciekawus
    ciekawus 11 lutego 2011, 17:05

    @fotofan "To jest kasa wywalona w błoto. Świetne rady dajesz. "

    To jest za darmo, "ekspercie". Jeśli ktoś już ma odpowiedni UPS, to może go użyć do tego celu. Wszystko zależy jak często używa i czego potrzebuje. Nie neguj, skoro część ludzi próbuje takich innowacji żeby zaoszczędzić pieniążków. Właśnie to Polaków cechuje taka wynalazczość, innowacyjność. Niemiec albo Amerykanin kupi dedykowany produkt, ponieważ jest za mało wszechstronny, żeby sobie pomóc. Po Twoim uporze widzę, że chyba jesteś jednak od dystrybutora :-)))

    -------------------------------------

    @fotofan "nie sądzę by konstruktorzy UPS zakładali [...] pracę z mocno zmiennym obciążeniem oraz długi czas przestoju w poborze energii."

    Tak, fotofan. UPS może się zepsuć stojąc na półce sklepowej. Starczy również wyłączyć zestaw komputerowy, aby UPS się natychmiast popsuł wskutek nagłego odciążenia. Jesteś autentycznym specem w tej dziedzinie. LOL!

  36. 11 lutego 2011, 20:16

    ja polecam wszystkim to:

    link

  37. baron13
    baron13 11 lutego 2011, 22:02

    Kiedyś był problem z lampami studyjnymi zasilanymi np z agregatu, który zapewne polegał na tym, że po odpaleniu prąd ładowania wynosił przez ułamek sekundy kilka amperów i napięcie siadało. Lampa się "zawieszała". Typu nie pamiętam to było z 15 lat temu, i głowy nie dam, że chodziło o kopniak prądowy. Nim się udało wziąć naukowo za problem, ktoś przyniósł przedłużacz. W każdym razie, sprawdziłbym, czy lampa współdziała z danym źródłem, bo jest powód, aby nie działała.

  38. bambo1983
    bambo1983 12 lutego 2011, 00:09

    @baron13 - dokładnie ! To o czym piszę.. napięcie wsteczne i zarazem mocno przesunięte fazowo.. Zresztą nieważne.. na wszelkie wątpliwości przydatności urządzenia jwt. polecam to samo co orbs ! A teraz wyobraźcie sobie dobrą... 'kolaRZystkę" zresztą co tu wiele podpowiadać... :>

  39. baron13
    baron13 12 lutego 2011, 09:43

    Zerknąłem na schemat lampy studyjnej którą opublikowała Elektronika Dla Wszystkich. Można by z niej wydusić ~ 240 J. Oni to zaprojektowali na 150 ale palniki IFK 120 jak symbol wskazuje wytrzymują 120 J. Zastosowano 2 palniki, więc można by w tym układzie wydusić więcej. Lampa jest ładowana poprzez opornik 1 kiloom. Więc w momencie ładowania pobiera max jakieś 0,3 A. Lampa nie posiada elektroniki obsługującej automatykę i nie ma sposobu, aby się zresetowała. To będzie chodzić z byle przetwornicą. Problem współpracy lamp studyjnych z zasilaczem jest taki, że to urządzenia projektowane z myślą o wypaleniu serii błysków w krótkim czasie. 2 lampy 600 J błyskające co 2 sekundy będą potrzebowały ponad 600 W mocy z zasilacza. Z zasady budowy nie ma żadnego problemu technicznego, aby lampa była zasilana z małej przetwornicy. Ale straci swoją jedną z ważniejszych zalet, możliwość szybkiego odpalenia serii błysków , co kilka sekund , bo trzeba wydłużyć czas ładowania. W lampach z elektroniką w zasilaczu (dzięki jaad75, poduczyłem się) trzeba by dokonać przeróbek w zasilaczu. Gdybym był producentem, to zastanowiłbym się, czy nie wprowadzić prztyczka "zasilanie normalne/albo beleczym" . Podejrzewam jednak, że skoro takich wersji nie ma, a jest to technicznie łatwe, popyt na taką opcję jest minimalny. Myślę, że dlatego, że głównym odbiorcą sprzętu są studia. "Zwykły" user wymięka na samą myśl o transporcie i instalowaniu sprzętu. Sądzę że dziś 99,99 % zdjęć "publikowalnych" z ambicjami powstaje z naturalnym oświetleniem bo fotografowi nie chce się nawet sięgnąć do torby po lampę aparatową. Dlatego producent nie zawraca sobie w ogóle głowy sposobem pracy lampy, który "nikogo" nie obchodzi. Tym niemniej, z technicznego punktu widzenia nie żadnego problemu, by lampa mogła być zasilana z przetwornicy na bateryjki R14.

  40. jaad75
    jaad75 12 lutego 2011, 12:02

    baron13 "Gdybym był producentem, to zastanowiłbym się, czy nie wprowadzić prztyczka "zasilanie normalne/albo beleczym" . Podejrzewam jednak, że skoro takich wersji nie ma, a jest to technicznie łatwe, popyt na taką opcję jest minimalny"
    Ale przecież masz klasyczne mobilne monobloki AC/DC. Po cholerę tak kombinować, jak można jeszcze zarobić na dedykowanych akumulatorach?
    "Myślę, że dlatego, że głównym odbiorcą sprzętu są studia. "Zwykły" user wymięka na samą myśl o transporcie i instalowaniu sprzętu. Sądzę że dziś 99,99 % zdjęć "publikowalnych" z ambicjami powstaje z naturalnym oświetleniem bo fotografowi nie chce się nawet sięgnąć do torby po lampę aparatową. Dlatego producent nie zawraca sobie w ogóle głowy sposobem pracy lampy, który "nikogo" nie obchodzi."
    Mylisz się i to podwójnie. Większość poważniejszych sesji plenerowych (również amatorskich) jest obecnie błyskanych, a mnóstwo ludzi, którzy z błyskiem zapoznali się na fali popularności strobbingu, próbuje swoich sił z "dużymi" lampami. Popularność rozwiązań mobilnych przyczyniła się do tego, że np. Bowens wszystkie swoje nowe monobloki przystosował do pracy w terenie (wcześniej było to tylko kilka mniej zaawansowanych modeli).

  41. fotofan
    fotofan 12 lutego 2011, 18:06

    @ciekawus, nadmieniam od razu, iż nie jestem polakiem z pochodzenia ale mieszkam tu i pracuje od 20 lat. Widzę, że skończyły Ci się argumenty i zaczęła agresja LOL.
    "Właśnie to Polaków cechuje taka wynalazczość" - dokładnie, jeżdżenie na oleju opałowym albo roślinnym, popijanie denaturatu, montowanie gazu w porsche i wcinanie puszek dla psów na dorobku za granicą - bo taniej, u nas nazywamy to kombinatorstwem, jesteście w tym mistrzami. Widać przedstawiciele tej szanownej grupy zasiedlają również takie fora, nigdy tego nie rozumiałem ale szczerze współczuję. Zamiast skupiać się co zrobić jak mnie nie stać i jaką prowizorkę wyprodukować ja osobiście skupiam się na zarabianiu, aby stać mnie było na to co potrzebuję. Być może dlatego nie muszę bawić się w partyzanta z wyciętego lasu co łyżką ziemiankę kopie. A mówienie, że Niemiec albo Amerykanin są za mało wszechstronni to tylko leczenie kompleksów, zobacz w jakim kraju żyjesz a w jakim kraju żyją oni i gdzie Polacy wieją jak tylko można zarabiać kasę na swojej "wszechstronności" głównie jako operatorzy zmywaka po za mało wszechstronnych Amerykanach. A na koniec oddajmy hołd polakowi co wymyślił telefon parowy, pewnie też kombinował jak zrobić coś taniej, ale jak zwykle nie wyszło.

  42. baron13
    baron13 12 lutego 2011, 18:58

    @jaad75: co do przyczyn dlaczego producenci postępują tak, czy inaczej, trudno dyskutować. Z pewnością jeśli można zarobić na dedykowanych akumulatorach, to będą próbowali. z technicznego punktu widzenia to rzecz może się sprowadzić do pstryczka dwóch kabelków i jednego opornika. A, co do "strobingu", to , moim zdaniem, jest to przykład, jak współczesny fotoamator i fotograf ma zawężoną wiedzę. Wystarczy pooglądać te fotografie z okresu II wojny światowej dzięki którym (jak mi się zdaje) David Conover wylansował (?) Marilyn Monroe.
    link
    Coś takiego:
    link
    Nie umiem teraz znaleźć innych fotek, ale na części z nich (to były jakieś czołgi a nie baby) widać nawet miskę lampy która stała w rogu kadru. Po prostu zaczynało się od sytuacji, że lampa była POZA aparatem. Aby z lampy Łucz M1 zrobić "młotek" trzeba się było napracować. Lampa przy aparacie to był szczególny reporterski rodzaj pracy. No i teraz odkrycie, że lampę można zdjąć ze stopki i nawet nadaje się temu nazwę. Nawet "Amilux" na spaleniowe żarówki można było połączyć długim kablem z Druchem Synchro. Tak na marginesie, miała reflektor, który działał jak niezły dyfuzor. soczewka Fresnela we współczesnych lampach powoduje, że co prawda kontrolujemy oświetlony obszar i nie tracimy światła, ale rozmiar źródła jest rozmiaru palnika i cienie są ostre, jak żyleta. Amilux tego nie dawała :-) Bodaj najważniejszą sprawą jest to, co z tym światłem zrobić.
    Powiadasz, że fotoamatorzy używają lamp studyjnych. Np ja ; -) Dowcip w tym, że do doświetlania dużego pomieszczenia. Do tworzenia oświetlenia modelującego to się nie za bardzo nadaje. Cóż bardziej klasycznego jak oświetlenie rembrandtowskie?
    Nie wiem, czy się zalinkuje:
    link
    Np autoportret. Ani softboks ani parasolka. Potrzebna jest niewielka lampa gdzieś blisko z osłoną. Może jakoś tak. Swoją drogą już sobie wyobrażam co by się stało, gdyby Rembrandt zrobił takie zdjęcie i wysłał na plfoto :-) (Właściwie, jak się zastanowić, eksperyment do przeprowadzenia, mogą być niezłe jaja ;-) ) Ta starsza pani jest chyba przykładem tego, o czym myślą fotografowie pisząc "oświetlenie rembrandtowskie". Zauważ, żaden sotboks. Raczej lampka typu Amilux z osłoną. Pytanie, co może zrobić amator z dużą lampą?
    Zapewne jest tak, jak piszesz, że ludzie się bawią fleszami. Może ćwiczą fotografię modelingową, może robią coś o czym nie wiem. Nie wiem jaka jest statystyka. Swoje 99,99 % opieram na przeglądaniu internetu. Sam widzę tendencję powrotu do ciągłych źródeł światła opartych na świetlówkach. Pytanie ku czemu idzie ? Nie wiem. wiem natomiast, że ze światłem to jest tak, że skomplikowany sprzęt jest daleko za pomysłem, co tym robić. Przy, czym mnie stać tylko na małpowanie.

  43. baron13
    baron13 12 lutego 2011, 19:00

    Jeszcze raz link do przykładowego Rembrandta:
    link

  44. ciekawus
    ciekawus 12 lutego 2011, 22:22

    fotofan, szpanujesz zarobkami ale mimo wszystko nie skrywasz kompleksów. Widzę, że skończyły Ci się argumenty merytoryczne dla tego wątku i zaczęła się agresja. No to to bez odbioru.

    PS. A słowo "Polak" pisz z dużej litery, Ty co najmniej dwudziestoletni, wszechstronny człowieku! W Polsce uczą tego już na początku szkoły podstawowej!

  45. fotofan
    fotofan 14 lutego 2011, 09:40

    @ciekawus, myślę, że moje ortografia jest dużo lepsza od twojej gramatyki, a ja w przeciwieństwie do ciebie nie chodziłem do polskiej szkoły uczącej podstaw. To co piszę z litery małej piszę celowo. Nie widzę miejsca w którym chwalę się ile zarabiam ale rozumiem o czym myślałeś pisząc to, masz typowy sposób postrzegania który podchodzi pod "proicere" co jest zrozumiałe w tej sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że o elektronice czy elektryce masz nikłe pojęcie i piszesz kompletne bzdury wprowadzając w błąd ludzi czytających ten tekst. Oczywiście prościej jest skoczyć komuś do gardła niż pomyśleć i przyznać się, że pisze się bzdury. Gdybyś kiedykolwiek używał rozwiązań typu generator czy battery pack i dla porównania zasilania z UPS wiedział byś na czym polega różnica i jaka przepaść dzieli aspekty pracy na obu tych urządzeniach. No ale teoretycznie przecież to to samo tylko taniej, więc lepiej ponarzekać i poudawać eksperta.

  46. ciekawus
    ciekawus 14 lutego 2011, 19:44

    fotofan, czy ty potrafisz cokolwiek poza powielaniem swoich i moich burackich zachowań oraz ciągłego powtarzania, że dedykowane urządzenia są lepsze? Są lepsze, bo co?
    - Bo ci Pan w sklepie tak poradził?
    - Bo tak mówi twoja empiryka?
    - Bo ci tak podpowiada rozsądek lub wyższa cena?

    Kpisz z rozważań teoretycznych i nie znając mnie piszesz bezczelnie "masz nikłe pojęcie i piszesz kompletne bzdury". To tak podnosisz swoje ego? Skoro rzekomo lepiej znasz się na elektronice, to wytlumacz mi oraz innym czytelnikom:
    - Czym rózni się generator sinusoidalny z UPS od generatora z tego wynalazku?
    - Dlaczego prąd z sinusoidalnych UPS rzekomo nie nadaje się do zasilania lamp?
    - Co takiego technologicznie w samej przetwornicy powoduje taką "różnicę i przepaść jaka dzieli aspekty pracy na obu tych urządzeniach"?

    Tylko przestań wreszcie pajacować i posil się na fachowe, naukowe wyjaśnienie. Udowodnij swoją wiedzę teoretyczną, jeśli masz jakąkolwiek poza własnymi doświadczeniami w stylu "bo tak jest".

  47. fotofan
    fotofan 15 lutego 2011, 09:24

    @ciekawus, odpowiedziałem na twoje pytania już dawno, nie moja wina, że nie potrafisz zrozumieć tego co napisałem. Konkludując twoje rozważania teoretyczne przez analogię, można by łatwo udowodnić, że jedzenie kociej kupy jest lepsze i tańsze od jedzenia wołowiny, ponieważ obie substancje posiadają podobną ilość białka. I na nieszczęście dla ciebie praktyka od teorii różni się tym, że ma szersze zastosowanie (bo nie twierdzę, że ktoś tej kupy nie je) i stanowi dobry kompromis między kilkom czynnikami wpływającymi na użyteczność rozwiązania i jego wycenę.
    I tu podam mały przykład - sama obudowa tego urządzenia może być dość droga ze względu na technologię wykonania gwarantującą wytrzymałość - peli case w tym rozmiarze kosztowała by około 500 zł - za kawałek plstiku.
    Jak więc jasno widzisz, nie wystarczy poznanie takich trudnych słów jak generator sinusoidalny aby napisać coś mądrego. Oczywiście nie winię cię za to ponieważ polskie szkoły uczą właśnie takiego myślenia, w związku z tym sukcesy osiągają tylko jednostki wybitne. Nawet jeśli jesteś specjalistą w tej dziedzinie na pewno do jednostek wybitnych nie należysz a z takim podejściem do życia nabawisz się wrzodów spalając się na takiego "buraka" jak ja który z rozbawieniem patrzy na cyrk jaki tu urządzasz.
    A jak już napisałem postrzeganie czegoś przez pryzmat ceny jest tak samo celowe jak udowadnianie, że teoretycznie coś jest tańsze i ma takie same cechy predysponujące użycie tego w tym samym celu co produkt droższy (taka dywersyfikacja zasobów). I tu wracamy do kociej kupy. Smacznego.

  48. ciekawus
    ciekawus 15 lutego 2011, 10:26

    No i proszę, brak fachowego wyjaśnienia na konkretne zapytania. Brak fachowej wiedzy z zakresu elektroniki? Tylko wzmianka o obudowie oraz mierny, nikomu nie przydatny, smutny felietonik. Szkoda czasu. Odczuwam, że wdałem się w dyskusję z jakimś dzieckiem. Do tego chamskim.

  49. Mekwion
    Mekwion 15 lutego 2011, 11:44

    Nie rozumiem.
    Ja kupiłem Tronix Explorer 2400Ws XT SE w Holandii za 1200zł z przesyłką. Więc skąd ta cena?

  50. fotofan
    fotofan 15 lutego 2011, 13:35

    @ciekawus - myślę, że "fachowe wyjaśnienie" którego oczekujesz było by pożywką dla twoich amatorskich wywodów, ale BTW nadal nie rozumiesz o co chodzi więc o czym chcesz rozmawiać. Oczywiście nie oczekiwał bym konstruktywnej dyskusji, a nawet ciętej riposty z Twojej strony, bo do tego trzeba posiadać inteligencję oraz elokwencję. Masz rację czas schować głowę w piasek i nadal uważać się za specjalistę.

  51. ciekawus
    ciekawus 15 lutego 2011, 19:46

    fotofan, a twoje ujadanie czyni cię specjalistą? Więc boisz się, czy nie umiesz się wypowiedzieć? Nie umiesz? No to faktycznie schowaj głowę w piasek. LOL!

  52. vegret
    vegret 17 listopada 2011, 02:50

    Po przeczytaniu dyskusji - fotofan, to ty jesteś nieinteligentny i brak ci elokwencji.

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.