Tamron SP 45 mm f/1.8 Di VC USD - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Era zupełnie nowych 50-tek przyszła w drugiej dekadzie XXI wieku. To właśnie wtedy pojawiły się takie obiektywy jak Zeiss Otus 1.4/55, Sigma A 1.4/50, Nikkor 1.4/58 czy omawiany tutaj Tamron. Sigma i Zeiss zastosowały aż 12–13 elementów optycznych, czyli dwa razy więcej niż w starszych konstrukcjach. Tamron nie zdecydował się na aż taką komplikację swojej optyki. Z jednej strony może to być zrozumiałe, bo nie ma światła f/1.4 ale f/1.8. Z drugiej strony, ma on przecież stabilizację optyczną, której obecność zawsze komplikuje optykę. W efekcie, pod względem podstawowych parametrów, Tamron stanowi jakby coś pośredniego pomiędzy starymi modelami 1.8/50, a nowymi 50-tkami o świetle f/1.4. Jest jednak jedna rzecz, w której Tamron wypada znacznie lepiej od konkurentów i jest nią minimalny dystans ustawiania ostrości, który wynosi tylko 0.29 metra.
Jak mocno nowe konstrukcje urosły w porównaniu ze starymi – widać na poniższym zdjęciu. Stary Nikkor AF 50 mm f/1.8D przy Tamronie wygląda jak miniaturka. A przecież Tamron i tak jest mniejszy od Otusa czy nowej Sigmy. Co więcej, nawet jaśniejszy Canon EF 50 mm f/1.4 USM jest od Tamrona wyraźnie mniejszy.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę o średnicy 31 mm. Soczewka ta jest na równi ze stykami dla ostrości ustawionej na nieskończoność. Gdy przechodzimy do minimalnego dystansu, z którego możemy robić zdjęcia, chowa się ona na głębokość prawie 2 cm w obudowie. Odsłania się przy tym ładnie wyczerniony, zmatowiony i pokryty karbowaniem tubus. Przy samym rancie soczewki robi się jednak całkiem spora szpara, przez którą widać gorzej wyczerniony fragment obudowy, a także kilka elementów elektroniki.
Pierwszą częścią właściwego korpusu obiektywu jest gumowa uszczelka połączona ze srebrnym, metalowym i nieruchomym pierścieniem. Ów pierścień przechodzi w gładką i czarną obudowę zawierającą biały znacznik ułatwiający mocowanie obiektywu do aparatu. Nad tym znacznikiem natrafiamy na szybkę ze skalą odległości wyrażoną w stopach oraz w metrach. Patrząc z góry, po prawej stronie szybki, mamy naniesioną nazwę i parametry obiektywu oraz srebrny znaczek SP. Dla odmiany, po lewej stronie znajdziemy przełączniki wyboru trybu mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF) i stabilizacji (VC ON/OFF). Jeszcze kawałek dalej mamy informację, że obiektyw nie tylko został zaprojektowany w Japonii, ale także tam wykonany.
Kolejna część obiektywu to szeroki na 28 mm pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Jest on w całości pokryty gumowanym karbowaniem i pracuje równo oraz z należytym oporem. Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu nim o kąt 190 stopni. To spora wartość pozwalająca na precyzyjne nastawy.
Za pierścieniem do ustawiania ostrości znajdziemy jeszcze bagnet do mocowania osłony przeciwsłonecznej, wewnątrz którego naniesiono nierotujący gwint filtrów o średnicy 67 mm.
Przednia soczewka ma ponad 4 cm średnicy i jest lekko schowana w czarnym i karbowanym tubusie. W przeciwieństwie do modelu Tamron 1.8/35 jest ona nieruchoma.
Na konstrukcję optyczną Tamrona SP 45 mm f/1.8 Di VC USD składa się 10 soczewek ustawionych w 8 grupach. Pośród nich mamy dwie soczewki asferyczne wykonane w technologii glass-mold i jedną soczewkę ze szkła niskodyspersyjnego LD (Low Dispersion). Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/16.
Na soczewkach zastosowano specjalne powłoki (Extended Bandwidth & Angular-Dependency i BBAR – Broad-Band Anti-Reflection), które mają zagwarantować wysoką transmisję i dobrą pracę pod ostre światło. Dodatkowo na zewnętrznych soczewkach znajdziemy jeszcze powłoki hydrofobowe.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki i osłonę przeciwsłoneczną. Szkoda, że producent nie oferuje tutaj jeszcze futerału. Sigma do podobnej klasy instrumentów zawsze dodaje sztywne etui. Co więcej, kupując taniego Nikkora AF-S 50 mm f/1.8G także dostajemy miękki futerał.
Nowa linia obiektywów doczekała się też nowych i gustownych pudełek o oszczędnej kolorystyce.
Stabilizacja optyczna
Tamron 1.8/45 został wyposażony w mechanizm optycznej stabilizacji obrazu o deklarowanej skuteczności 3.5 EV. Zdecydowaliśmy się to sprawdzić i w tym celu na każdym czasie ekspozycji z zakresu od 1/50 do 1/2 sekundy wykonaliśmy po kilkadziesiąt ekspozycji przy stabilizacji włączonej i wyłączonej. Następnie dla każdego czasu wyznaczyliśmy odsetek zdjęć poruszonych i wykreśliliśmy go w funkcji czasu ekspozycji wyrażonego w EV (przy czym 0 EV odpowiada czasowi 1/40 sekundy).
Maksymalna odległość obu krzywych od siebie sięga troszkę powyżej 3 EV i jest to wynik niewiele odbiegający od deklaracji producenta. W efekcie pracę stabilizacji testowanego obiektywu oceniamy pozytywnie.