Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto
Koniec roku to czas podsumowań. Temat wręcz idealny do naszego cyklu. Rzućmy więc moim subiektywnym okiem na to co się działo w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, przyjrzyjmy się największym wygranym oraz przegranym.
Uwaga! Niniejszy artykuł jest naszym żartobliwym i często pisanym pod wpływem emocji komentarzem na temat sprzętu i wydarzeń z rynku fotograficznego. Prezentowane tu opinie mają charakter bardzo subiektywny i w żaden sposób nie przekładają się na wyniki testów, które opracowujemy na podstawie obiektywnych pomiarów.
Rok 2012 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Współcześni kronikarze wspominają, iż z końcem lata szarańcza dziennikarska w niesłychanej ilości wyroiła się w okolicach Kolonii i zniszczyła okoliczne trawniki, co było przepowiednią nawały nowości. Zdarzyły się dwa zaćmienia Słońca, a na niebie pojawiła się niejedna kometa. W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano więc posty i dawano jałmużny, gdyż niektórzy twierdzili (głównie Majowie), że zaraza spadnie na świat i wygubi rodzaj ludzki.
Jak widać Henryk Sienkiewicz prawdziwym wieszczem był i jego słowa są aktualne nie tylko dla roku 1647 ale także dla 2012, bo mijający rok, na rynku fotograficznym, faktycznie był trochę dziwny, choćby z tego względu, że dotychczasowi liderzy robili wszystko, żeby tymi liderami przestać być.
Początek roku był jeszcze normalny. Canon rozpoczął go od mocnego uderzenia w postaci prezentacji bardzo udanego aparatu jakim jest G1 X. W marcu pojawił się EOS 5D Mark III – bez dwóch zdań aparat świetny. Problem w tym, że czegoś takiego oczekiwałem w momencie premiery modelu Mark II. Gdyby coś takiego faktycznie ukazało się trzy lata temu, mielibyśmy do czynienia z premierą przełomową, bez wątpienia na miarę pierwszego 5D. Canon postąpił jednak zgodnie ze swoją starą zasadą, która mówi, żeby nie dawać od razu wszystkiego. Najpierw więc dostaliśmy 5D z autofokusem, który odpowiadał tylko najbardziej fanatycznym zwolennikom systemu. Dopiero w tym roku 5D ma wszystko, co powinien mieć. Żeby nie było zbyt słodko, ma też jedną cyfrę w cenie za dużo…
Gdy pojawił się G1 X, wiele osób myślało, że to właśnie on jest odpowiedzią Canona na bezlusterkowce konkurencji. Tymczasem w sierpniu pojawił się EOS M. Zdecydowanie godnym pochwały jest fakt zastosowania matrycy formatu APS-C, co spowodowało, że Canon ustrzegł się ślepej uliczki w jaką wszedł Nikon 1 ze swoją „atrapą” matrycy w kompaktowym formacie CX. EOS M na „papierze” nie zachwycał jednak swoimi parametrami. Samo w sobie nie jest to jeszcze powodem do napiętnowania. Można po prostu założyć, że pierwszy bezlusterkowiec Canona należy do klasy entry-level i lepsze modele dopiero przed nami. Gdy jednak weźmie się EOS-a M do ręki i zrobi kilka zdjęć, od razu wiemy dlaczego Canon czekał tak długo i dlaczego na początku ukazał się prosty model dla najmniej wymagających klientów. Krótka zabawa z EOS-em M od razu pokazuje, że Canon nie potrafi robić autofokusa opartego o detekcję kontrastu i w tej kwestii jest daleko za konkurencją.
EOS 650D to kolejny, niczym się nie wyróżniający (dotykowy i ruchomy LCD uznajemy za gadżet – czasami przydatny, ale wciąż nic innego jak gadżet), przedstawiciel trzycyfrowej linii EOS-ów. Zastanawiające jest to, że od czasu premiery 50D, a więc od ponad pięciu lat, Canon nie pokazał żadnej wyróżniającej się na tle konkurencji matrycy APS-C. Ciekawym modelem był jeszcze EOS 7D zaprezentowany ponad trzy lata temu, choć jakością obrazu, na tle 50D, nie imponował. Od tego czasu Canon nie pokazał żadnej wartej uwagi lustrzanki z matrycą APS-C. Powtórzę, żeby nikomu nie umknęło. Od pięciu lat, dotychczasowy lider rynku pod względem obrazowania i ilości sprzedawanych aparatów nie pokazał żadnej matrycy APS-C wartej uwagi! W szczególności do dzisiaj nie potrafi odpowiedzieć na świetny detektor 16 Mpix znany z Pentaksa K-5 czy Nikona D7000.
Sporą szansą na ciekawą premierę był EOS 6D. Canon w swoim stylu poskąpił mu jednak pewnych rzeczy (np. uproszczony moduł AF), a jednocześnie ustawił cenę na poziomie EOS-a 5D Mk II. W efekcie 6D na tle konkurencyjnego Nikona D600 wygląda dość skromnie.
Widać więc wyraźnie, że w roku 2012 Canon robił wszystko, aby liderem nie być. Wydaje się więc, że stworzyło to idealną sytuację jego największemu konkurentowi, czyli Nikonowi. Jak wykorzystał on ten prezent od losu? Ano wyłożył się równiutko…
Podobnie jak w przypadku Canona, rozpoczęło się od mocnego uderzenia. Zaprezentowany w styczniu 2012 roku Nikon D4 to niewątpliwie aparat świetny. Dla znaczniej większości czytelników Optyczne.pl ma jeden istotny feler – jest poza ich zasięgiem finansowym. To maszynka dla zawodowców – potężna, niezawodna, szybka i doskonale obrazująca. Nic dodać, nic ująć.
Dwie inne premiery zapowiadały się świetnie. Nikony D800 i D600 to lustrzanki bardzo dobrze pomyślane, które miały szanse być hitami na rynku. Szczerze powiedziawszy sam poważnie rozważałem zakup jednej z nich. W obu z nich Nikon zanotował jednak bardzo poważne wpadki. D800 nie dość, że potrafił pokazywać niekorygowalne back i front fokusy ze swoimi własnymi obiektywami, to jeszcze miał jeden z punktów AF, który zwyczajnie nie działał. Problem nie dotyczył pojedynczych sztuk (czy też jedynie egzemplarza z naszego testu), ale sądząc z ilości zgłoszeń, które pojawiły się w sieci, całych serii tego produktu. Jak był on poważny? Których egzemplarzy unikać? Nie wiemy. Nikon, w swoim stylu, schował głowę w piasek i nie wydał oficjalnego oświadczenia, w którym poinformowałby swoich klientów o wadliwych seriach, które należy wycofać lub serwisować. Nie waham się więc napisać, że kupowanie D800 to wciąż loteria, bo nie wiemy przecież z jakiego okresu pochodzi leżący na półce sklepu egzemplarz i czy jest on wadliwy, czy nie.
Problemy D800 poważnie odbiły się na jego sprzedaży i cenie. Zaraz po premierze cena D800 wynosiła ponad 13000 zł i była bardzo podobna do ceny Canona 5D Mark III. Od tego czasu Canon staniał o 2000 zł i możemy go kupić za ponad 11000 zł. D800 można już mieć za trochę ponad 9000 zł, a plotki mówią, że magazyny firmy są zapchane i lustrzanka sprzedaje się znacznie poniżej oczekiwań.
Wydawałoby się, że z takiej nauczki mądra firma wyciągnie wnioski. Nic bardziej mylnego. Pojawił się D600 i mamy powtórkę z rozrywki. Ze względu na wadę konstrukcyjną aparatu, migawka wrzuca zanieczyszczenia na matrycę. W efekcie detektor jest upaskudzony nawet wtedy, gdy nie wymieniamy obiektywów. Tutaj sprawa jest jeszcze gorsza niż w przypadku D800, bo wada wydaje się dotyczyć wszystkich lub prawie wszystkich aparatów, które zostały wprowadzone do sprzedaży. Ostatnie doniesienia wskazują, że wrzucanie kurzu na matrycę zmniejsza się z czasem i po wykonaniu kilku-kilkunastu tysięcy zdjęć problem się marginalizuje. Jeśli nie jesteśmy nerwusem, który wciska spust migawki przy byle okazji, wykonanie kilkunastu tysięcy zdjęć może nam zająć nawet rok lub dwa. A to oznacza, że przez ten czas musimy użerać się z brudem na matrycy.
Choć problem jest ewidentny, Nikon nie raczył zająć stanowiska. Co prawda, głos wydał amerykański oddział tej firmy, ale jego odpowiedź, w której każe odsyłać aparatu do serwisu, nie jest chyba tym czego oczekiwali klienci firmy. W Polsce, w której przygody z serwisem firmy Nikon swego czasu bawiły cały internet, taka odpowiedź jest podwójnie śmieszna…
Liderzy nie wykorzystali więc okazji i w tym roku nie zaimponowali mi niczym szczególnym. Jak zapamiętam więc rok 2012? Czy były jakieś pozytywy? Oczywiście, bo na Canonie i Nikonie świat się nie kończy. Rok 2012 będzie dla mnie rokiem bezlusterkowców.
W poprzednich latach żaden z zaprezentowanych bezlusterkowców mnie nie uwiódł. W systemie Olympusa i Panasonika podobał mi się spory wybór świetnych obiektywów i dobrze przemyślane pod względem ergonomii korpusy wyposażone na dodatek w świetne moduły autofokusa. Nie podobała mi się trochę za mała matryca, która odstawała jakością obrazowania od konkurencji. Wielkość matrycy odpowiadała mi za to w Sony i w Samsungu. W tym pierwszym systemie nie odpowiadał mi wybór obiektywów oraz system obsługi. Może jestem już starym prykiem, ale nie mogłem się do niego przyzwyczaić. W Samsungu obiektywy mi się podobały, wielkość matrycy także. Nie podobali mi się programiści, którzy z JPEGów robią niestrawną papkę. W systemie Nikon 1 nie podobało mi się w zasadzie wszystko, Pentaksy też nie wzbudziły szybszego bicia mojego serca.
Rok 2012 przyniósł istotne zmiany, bo pojawiły się w nim aż cztery bezlusterkowce, które z chęcią powitałbym w mojej torbie fotograficznej. W kolejności pojawiania się na rynku są to: Fujifilm X-Pro1, Olympus OM-D EM-5, Fujifilm X-E1 oraz Sony NEX-6. Oba modele Fuji urzekają mnie jakością obrazu – to niewątpliwie ich największy atut. Nie pozostałem też nieczuły na ich wygląd. Mam już w końcu swoje lata, przygodę z fotografią zaczynałem w latach 80-tych XX wieku więc granie na sentymentach na mnie działa. Martwi mnie autofokus. Nawet z nowym oprogramowaniem nie jest to coś, czego bym oczekiwał od topowych produktów renomowanej firmy. Tutaj Fuji musi jeszcze trochę popracować.
Olympus OM-D EM-5 to strzał w dziesiątkę. Ładny, zgrabny, szybki, wytrzymały, a co najważniejsze dający zdjęcia świetnej jakości. Miałem okazję pobawić się tym aparatem dłużej i przetestować go w warunkach bojowych. W trakcie dużej burzy piaskowej, gdzie wiatr śmigał piaskiem tak mocno, że aż bolało i nie dało się stać w pionie, Olympus robił zdjęcia i filmował bez najmniejszego zająknięcia. Co ciekawe, wcale nie używałem go wtedy w zestawie z uszczelnianym obiektywem 12–50 mm lecz z szerokokątnym 9–18 mm. Mówiąc krótko – idealny zestaw na wyjazdy, który na dodatek nie wydrenuje naszego portfela wydatkami na filtry polaryzacyjne, UV, czy połówkowe, bo filtry o średnicy 52 mm kupuje się za grosze.
Sony NEX-6 to pierwszy bezlusterkowiec tego producenta, który wzbudza moje zainteresowanie. Bardziej zaawansowany NEX-7, jak na mój gust, obsługuje się gorzej, a jego przeładowana pikselami matryca zupełnie mi nie imponuje. Tańszy, zgrabny, dobrze wyglądający, mający normalne koło trybów i nie wymagający ciągłego świecenia ekranem LCD model NEX-6 jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Jeśli dołożymy do tego udany 16-megapikselowy detektor oraz kilka nowych obiektywów, jakie Sony zaprezentowało w tym roku, śmiało mogę powiedzieć, że firma ta ostatnio mi zaimponowała.
Odchodząc już od bezlusterkowców i przechodząc do globalnego podsumowania, ten rok wydaje się należeć właśnie do Sony. Firma ta ma jeszcze sporo do zrobienia. Czasami agresywny marketing bierze górę nad rozsądkiem, a programiści gorzej oprogramowują własne matryce niż konkurencja, ale i tak firmie należą się brawa za to, co pokazała ostatnio. Wspomniany już NEX-6, udany kompakt RX100, pierwszy kompakt z pełnoklatkową matrycą czyli model RX1 oraz pełnoklatkowy SLT A99 – wszystkie te modele to ważne premiery dobrze wyglądające nawet na tle trio Nikonów (D4, D800 i D600). Sony, w przeciwieństwie do Nikona, ustrzegło się jednak poważnych wpadek i to dlatego jego premiery oceniam wyżej.
Bardzo jestem ciekaw tego, co zobaczymy w przyszłym roku. Z jednej strony, nie będzie Photokiny. Z drugiej strony na kilka ciekawych nowości na pewno możemy liczyć. Szczególnie interesująco zapowiada się rywalizacja w klasie bezlusterowców, a także w klasie zaawansowanych lustrzanek dla amatorów. Czas przecież już najwyższy na następców takich modeli jak Canon 60D czy 7D oraz Nikon D300s lub D7000. Jeśli chodzi o pełną klatkę to zobaczyliśmy już D600, A99 i 6D. Jestem jednak przekonany, że rok 2013 przyniesie kolejne modele i to nie tylko autorstwa Canona, Nikona i Sony…
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Z opisu wynika, ze można myśleć o zakupie amatorskiej pełnej klatki d600. Skoro kurz jest niedostrzegalny po kilkunastu tys klatek to znaczy, ze albo trzeba popstrykac sobie na początku, albo dać do serwisu. Tylko czy po serwisie nadal trzeba będzie cykac te tysiące testowych zdjęć?
A tak w ogóle to bardzo fajny artykuł. Sony mnie nie przekonuje, tak samo jak nigdy nie spojrze w stronę sprzętu samsunga, prędzej zmienię nikogo na ceniona...
Pamiętam czasy kiedy jednym modelem aparatu bawiło się przez wiele lat, po prostu nie było dużego wyboru, i ówczesne ceny zachodniego sprzętu trochę przerażały niezbyt zamożnych.
Dziś odnoszę wrażenie że sama fotografia zeszła na drugi plan przy "zawalonym" rynku sprzętu foto.
Ale chyba większość świata zmierza w kierunku - mieć najnowszy, najlepszy na jaki stać ( lub nie ), zamiast na być, co się wiąże chociażby z kreacją pięknej sztuki w fotografii.
Dla ery umysłu ważniejsze są parametry techniczne sprzętu i tu można realizować się w pełni.
Niestety ducha to nie zaspokoi, a potrzeby techniczne wciąż rosną i rosną....
Mój znajomy psycholog twierdzi że kiedy zaczynał praktykę 25 lat temu trafiało do niego kilku pacjentów miesięcznie.
Dziś przyjmuje kilku dziennie... i to nie dlatego że jest taki dobry.
Korporacje i inne twory ekonomiczno społeczne będą nam ciągle wmawiały że najnowszy model czegoś tam to jest pełnia szczęścia i radości. To się zgadza, ale tylko przez pierwszych 7 dni.
Myślę kochani że czas się zastanowić co tak naprawdę daje w życiu satysfakcję.
Jak napisał Erich Fromm "mieć czy być?".
Może jedno i drugie ?
Arku, fajnie że w tekście przemycasz cząstkę siebie (:
Swietny artykul. Przyjemnie sie go czyta. Dziekuje i z niecierpliwoscia czekam na nastepne.
Co do podsumowania. Zacytuje tekst, ktory pojawil sie na jednym z zagranicznych portali o fotografii. Bylo to celne podsumowanie polityki Sony, ale do reszty koropracji tez mozna to w jakims stopniu odniesc, w szczegolnosci do ksztaltowania cen nowych produktow:
Problem Sony to ich arogancja,
Oni pozycjonuja sie wyzej, niz sa warci.
W zasadzie z całością się zgadzam, a w szczególności spodobała mi się wzmianka o świetnych obiektywach Samsunga i przy tej okazji chciałbym zapytać samsungowych managerów (być może któryś to przeczyta)- kiedy będę mógł dokupić nowe body NX20 do mych uroczych obiektywów. Na razie można NX20 kupić za jakąś wielką sumę w zestawie -nie dość, że z kitowym obiektywem, to jeszcze z tabletem. Za dodatki dziękuję- chcę samo body za 1500PLN, co byłoby sensowną ceną na dzisiejszym rynku foto.
jeżeli ktoś pisze że dotykowy ekran w 650D, to gadżet, to oznacza że albo nie miał go w rekach albo nie wiedział jak użyć. Dotykowość tego ekranu wyeliminowała największą wadę amatorskich luster - kiepską ergonomię. Wszystko można ustawić jedną ręka (używam do filmowania, drugą trzymam riga). Na dodatek Canon dał w tej puszce jakiś niesamowity AF(det.fazy) który ostrzy w ciemnym pomieszczeniu na czarnych powierzchniach. Det.kontrastu przemilczmy. Krytyka tej matrycy? Ja nie narzekam, ba daleko konkurencji do takiej jakości video na wyższych szumach.
W artykule wspomniane jest o pełnych magazynach Nikona z zalegającymi D600 i D800. Wydaje się to rzeczywiście wysoce prawdopodobne gdy wspomnę o opiniach n/t sprzedaży tych korpusów oraz 5DIII wyrażonych przez trzech różnych zaprzyjaźnionych sprzedawców. Każdy twierdzi, że zainteresowanie jest bardzo duże, sprzedaż fatalna.
@Dulak
...mysle, ze to problem u wszystkich producentow. Przegieli z cenami. Gdy wchodzisz do sklepu i zastanawiasz sie, ze dolozenie kilku- kilkunastu procent sumy spowodowaloby mozliwosc kupna samochodu, to uswiadamiasz sobie lekkie przegiecie.
Dotykowy ekran ma taką wadą, że momentalnie łapie obleśne plamy od paluchów. Są zdejmowane folie, które można wyczyścić, ale za dużo z tym zabawy. Dlatego wolę obsługę przyciskami i pokrętłami, których powinno być odpowiednio dużo.
Natomiast obrotowy ekran jest bardzo przydatny. Wręcz zachęca do nietypowego kadrowania. Na tyle często używam, że brak ruchomego ekranu zaliczam do wad aparatu.
Obrotowy i dotykowy ekran jest fajny. Ale dla mnie to gadżet, a tekst z definicji jest subiektywny i pisze w nim to co czuję. 650D miałem w rękach.
"Krytyka tej matrycy? Ja nie narzekam, ba daleko konkurencji do takiej jakości video na wyższych szumach."
Sugeruję poużywać tej konkurencji ;>
Nie wypada nie zgodzić się z artykułem - jeśli chodzi o matryce Canon nie ma obecnie nic do pokazania. Ich FF broni się już tylko samą wielkością, bo technologia identyczna, a konkurencja oferuje to samo albo i lepiej przy mniejszych detektorach. Choć w sumie można przyklasnąć, że nie jest jeszcze gorzej - jak zrobią coś na miarę 16ki Sony + dobre oprogramowanie przećwiczone na wyciąganiu co się da z obecnych "zdechlaków" to może być ciekawie i to reszta będzie musiała gonić :D
@aditoma - to czy uzywasz, jak uzywasz lub nie uzywasz.. nie zmienia faktu, ze ten ekran to gadzet.
Przeszanowny Autor zapomniał dodać, że Nikon swoje wpadki techniczne usiłował nadrobić poczuciem humoru, np.twierdząc, że bezlusterkowy standard 18,5/1,8 to JASNY obiektyw lub że obsługa "fałek" i "jotek" jest intuicyjna.
Od kiedy wszedłem w system Nikona, kilka lat temu kupując D3 i 24-70/2.8 nie widzę nic porządnego, poza wspomnianym D3, w tej firmie. Flagowy 24-70/2.8 jak wtedy zachwalał producent, ma dostrzegalne, pomarańczowe abberacje na kontrastowych krawędziach. Wcześniej pracowałem na Olympusie E1 z obiektywami Zuiko 14-54, 35-100, 50macro, na średnioformatowych Hasselbladzie i Mamiyi z wieloma różnymi obiektywami i mogę śmiało stwierdzić, że obiektywy Nikona to jedna wielka porażka pod względem jakości - poza "dobrą" ostrością, mają olbrzymie winiety, aberracje które wykluczają swobodne ich wykorzystanie reklamowe itd... Dużo czystszy obraz dawały obiektywy Olympusa (na mniejszą matrycę) jak i Hasselblada czy Mamiyi. Nikon mając matrycę po środku nie powinien mieć problemów z wyprodukowaniem czystych szkieł, a tymczasem jest zupełnie odwrotnie.
Taka polityka firmy wynika z fakty, że dotychczas, przy niskich rozdzielczościach nie było możliwości sprawdzenia tej słynnej "jakości", a teraz wychodzi że Sigma 35 1.4 zjada z kopytami, i to za jedną trzecią ceny, nowiuśkiego Nikona 35 1.4G i cały system szkieł Nikona z tych 75milionów dumnie wyprodukowanych... Jak widać teraz liczy się ilość..
Nie tylko w obiektywach widać wspaniałą politykę jakościową Nikona, ukazują to kulawe D800, D800e, D4, D600...
Oczywiście dla fotografów ślubnych to szczyt jakości, bo na odbitkach i w rozmyciu nie widać zielono fioletowych zafarbów, ale w reklamie nie nadają się zupełnie.
Zapraszam zwolenników Nikona do chłodnej kalkulacji ich jakości w perspektywie polityki cenowej tej firmy w Polsce. Moja kalkulacja przełożyła się na to, że z sukcesem wykorzystuję w reklamie obiektywy Sigmy - 35/1.4, 50/1,4, 85/1.4 osiągając dużo lepszą jakość za dużo niższą cenę. A do zdjęć wykorzystuję wciąż D3, bo zawiodłem się na kalekich D800, D800e, D4, D600, które miałem w planach zakupowych...
Może jak będzie nas więcej, to się okaże, że Nikon jest jeszcze w stanie wyprodukować naprawdę dobre obiektywy - czyste, bez aberracji, ostre od środka do brzegu i aparaty, na których będzie można pracować, nie myśląc czy w środku sesji się nie wyłączy, bądź czy po sprawdzeniu materiału 90% trafi do kosza, bo ostrość gdzie indziej wypadła
@maciejma, gadżet, ale tylko subiektywnie - żadnym faktem to nie jest :). Dla kogoś innego gadżetem może być wizjer w aparacie (nie mówię, że dla mnie, jednak znam osoby kadrujące tylko na ekraniku, mimo posiadania wizjera). Kwestia nawyków, upodobań oraz tego jak i w jakich warunkach używa się sprzętu.
Tak sobie niedawno porównywałem (wizualnie, a nie jakimiś syntetcznymi testami) zdjecia z kumpla EOS-a i moich K20D/k-7 (podobna matryca). I wyszło, ze ta Canon-owa może jest troszke lepsza od Samsung-owej (szczególnie do ISO 1600, potem już różnica rośnie), ale nie jest to wcale jakaś b.duża różnica. O wiele większe znaczenie robi lepsza/mądrzejsza obróbka pliku z 50D (krzywa wołania RAW-a, odszumianie itp.) niźli właściwości samej matrycy. Zaś IMHO matryca 14 Mpix zrobiona przez Szajsunga (czyli stosowana w tamtych Pentaxach) była naprawde bidna. Czyli de facto wcale i ta z 50D nie jest taka świetna...
Aaaa.... zapomniałem dodać, że ten flagowy 24-70/2.8 - ma taką przypadłość, że zoomując w zakresie 50-70 mm wzrasta o 2/3 przysłony ilość docierającego światła do matrycy. Skutkiem czego prawidło naświetlona biała tkanina przepala się o blisko przysłonę. W reklamie ustawiam światło do 1/10 EV a w serwisie powiedzieli mi, że 2/3EV mieści się w ich normie i to nie jest żadna wada...
goornik | 2012-12-29 11:05:02
"obsługa "fałek" i "jotek" jest intuicyjna."
A co może być bardziej intuicyjne od guzika MENU? ;)
Bardzo trafny artykuł, w tym podsumowanie. Jednak ja bym postawił nacisk nie na bezlusterkowce, ale na RX1. Zaprezentowanie tego kompaktu to był bardzo ważny punkt w historii fotografii. Pierwsze aparat kompaktowy z pełnoklatkową matrycą, na dodatek zaprezentowany przez producenta o małym szacunku wśród fotografów. Przy wpadkach Nikonach oraz odgrzewanych kotletach Canona, RX1 i OM-D Olego to były na prawdę wielkie premiery.
RX1 to bardzo fajny aparat, niestety jego cena już nie. Sigma 35/1.4 3590zł + wybrany aparat sytemowy FF da większe możliwości za niższą cenę. Tak jak ktoś już wcześniej wspomniał buzz:
"Problem Sony to ich arogancja,
Oni pozycjonuja sie wyzej, niz sa warci. "
@bogumil
Tutaj nie chodzi już o to, czy cena zawyżona... Chodzi o fakt wypuszczenia rozwiązania na światło dzienne, a niewątpliwie zaprezentowanie cyfrowej pełnej klatki w kompakcie jest rewolucyjne tak, jak było kiedyś zaprezentowanie cyfrowej pełnej klatki w lustrzance. To oznacza tylko tyle, że inni producenci również pójdą tą drogą, a ceny z czasem spadną (pewnie do poziomu D600).
Sam w sobie RX1 daje duże możliwości i ładny obrazek, testu nie widziałem, więc nie wiem czy w cyferkach będzie odstawał od tej Sigmy.
@archangelgabrys
Światło 1.4 do 2.0 to nie tylko cyferki, to także inna plastyka i praca w innych warunkach oświetleniowych.
1/4000 sekundy w RX1 to nie to samo co 1/8000 w lustrzance, z właszcza przy wykorzystaniu pełnego światła, które dają w.w. obiektywy w słoneczny dzień.
Włożenie pełnej klatki do kompaktu to żadna rewolucja - w zasadzie różni się od lustrzanki tylko brakiem lustra i pryzmatu. A zrobili to dopiero teraz, bo wcześniej zwolennikom facebooka wystarczały kompakty z matrycą wielkości paznokcia, ale po tym jak producent telefonów - Nokia wypuściła telefon z 41mln.pix. trzeba w inny sposób trafić w gusta do amatorów.
A prawdziwa rewolucja będzie gdy wypuszczą cyfrowy średni format w kompaktowej cenie, w "kompakcie", takim jak ten:
link
Bo tak jak ktoś wspomniał wcześniej - ceny są oooooosssstro przegięte, jeżeli zbliżają się do cen samochodów - przecież koszty technologiczne w obu tych przypadkach z pewnością się znacznie różnią. Wychodzi na to, że w rynku fotografii rządzi pazerność, próżność, snobizm i wyzysk...
Arku, cieszę się, że trzymasz poziom cyklu pół-żartem, pół serio. Ten odcinek szczególnie dopracowałeś, jest na 100% serio. Masz doświadczenie sporej grupy ludzi jednocześnie, ale używając fejsbukowego lubię/ nie lubię wyrażasz opinię tylko swoją własną (składowa "subiektywna").
" Nikony D800 i D600 to lustrzanki bardzo dobrze pomyślane, które miały szanse być hitami na rynku. Szczerze powiedziawszy sam poważnie rozważałem zakup jednej z nich. "
Ja bym nie mógł tak zrobić, gdyż u mnie porządek rzeczy wygląda inaczej: najpierw idą obiektywy, najlepsze jakie są dla moich zastosowań, natomiast puszek musi być kilka FF i APS-C. Kiedy kupowałem 5D2 na początku 2010 w jednej z firm internetowych kosztował 8000 PLN. Na kwiecień 2013 mam zaplanowany zakup 5D3, liczę że zejdzie z ceną do 10k. Czy 2k różnicy nie odzwierciedla należycie różnicę w walorach obu korpusów? Moim zdaniem tak, więc narzekanie na absurdalną cenę chyba nie jest na miejscu.
Bardzo fajny artykuł. Zgadzam się z autorem w 100%.
"a teraz wychodzi że Sigma 35 1.4 zjada z kopytami, i to za jedną trzecią ceny, nowiuśkiego Nikona 35 1.4G"
zjada, zjada - ale nie wiem, gdzie znalazłeś Sigmę za 2100zł... :)
Artykuł sympatyczny, subiektywny więc nie ma co polemizować.
Natomiast troszkę drażni mnie używanie w tym tekście jak i w testach sformułowań my, naszym zdaniem, uważamy że... np: "(dotykowy i ruchomy LCD uznajemy za gadżet – czasami przydatny, ale wciąż nic innego jak gadżet)"
Autor jest jeden czy kilku?
:)
Właściciele Nikonów i Canonów powinni trzymać kciuki za rozwój oferty Sony.
To co ostatnio prezentuje Nikon w kwestii jakości swoich produktów, podejścia do klientów, to niestety swoista arogancja wynikająca z pozycji rynkowej giganta i tradycyjnego już podziału rynku między dwie firmy. W tym momencie Sony jest chyba jedynym graczem, którego potencjał daje jakieś nadzieje na zbudowanie konkurencyjnej oferty. Wiadomo, nic lepiej nie mobilizuje producentów niż prawdziwa konkurencja i decyzje klientów.
Czy Olek 9-18 nie ma przypadkiem filtrów o średnicy 72 mm?
Ten do lustrzanek ma 72 mm, ale ja mówiłem o modelu do bezlusterkowców, który ma 52 mm.
Dobry artykuł, oby takich więcej.
Problem kurzu na matrycy d600 jest wyolbrzymiony. Sam zrobiłem nim ponad ok 3k zdjęć, zmieniałem wiele razy obiektyw i na zdjęciach żadnych paprochów nie widzę.
@sobi3
Sony nie chce konkurowac, tylko chce dolaczyc do tego grona. Pamietajmy, ze Sony jest poddostawca komponentow. Zatem, ku mojemu zaskoczeniu, to Sony zrownalo swoja polityke cenowa do Nikona i Canona, a nie odwrotnie. Olympus, Pentax niestety zajete sa wlasnymi problemami i zaczynaja przechodzic z rak do rak. FujiFilm przy rozsadnej polityce i dobrym produkcie moze zlapac swoj kawalek tortu.
Jednak moim zdaniem namieszac moze tu Samsung. Nie teraz, za kilka lat. Pierwsze na tej polityce straci wlasnie Sony, ktore skupia sie na Klientach entry level, tych zaawansowanych odstraszajac. ...a Klienci entry level maja niewiele do stracenia i nie ma dla nich roznicy, ze nastepnym producentem ich aparatu bedzie Sony czy Samsung. Obie firmy sa na S przeciez :)
Podsumowujac C/N/S - kazda z firm ma swoje za uszami i bez zmiany myslenia kazdej przyjdzie za to zaplacic w przyszlosci.
A tu ani jednego słowa o wielkiej marce LEICA
@kazziz cena w autoryzowanych salonach Nikona - Fotojoker - wynosiła ostatnio prawie 10tys. Cena Sigmy 3590 - jest sugerowaną ceną producenta, nie wiem więc gdzie znalazłeś 2100zł...
@sobi3 zgadzam się z Tobą jednak wydaje mi się, że pora najwyższa, by każdy producent foto, wszedł w pełną klatkę - wtedy okaże się jak dużo pola jakościowego i cenowego zostało do zagospodarowania. Tak jak pisałem wcześniej - rok temu Nokia, telefonem Pure808, skompromitowała wszystkich producentów aparatów, którzy nie mogą przeskoczyć "bariery jakościowej".
Moje typy za 2012 to D4, ciekawy obrazek z D600, mimo wszystko D800, 6D gdyby nie cena ale przede wszystkim praktycznie idealny kompakt APS-C NEX-6, który w 100% fotografii prywatnej/turystycznej zastępuje DSLR APS-C. Jednak porażką i to dużą jest A99 ze względu na wizjer i cenę - a była taka szansa wziąć rynek C i N. Klasyczne amatorskie, małe lustro FF za 6000PLN byłoby tym czego C i N bardzo by się obawiali. Sądzę jednak, że Sony ma układ z N i stąd ta cena z A99. Czekam na FF Pentaxa, to może być ciekawy aparat.
cedrys - mozna juz kupic 5D3 zauwazalnie taniej niz 10k PLN.
Sprawdz prosze: link
Kupowalem w tej firmie obiektywy i jakosc serwisu byla wzorowa.
p.s.
a najbardziej ciekawie byłoby gdyby Olypmus ze swoim naprawdę dużym potencjałem wyszedł w końcu z tych malutkich matryc i pokazał przynajmniej kompakt APS-C a DSLR FF to byłoby to - kto wie czy taki FF Olympusa nie położyłby na łopatki wielkich czyli C i N pod względem (fotograficznego) obrazka.
'' W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano więc posty i dawano jałmużny ''
tym nie jestem zdziwiony :)
Artka, dzięki, ale teraz brakuje mi jeszcze trochę kasy. W tym roku kupiłem EF 16-35/2.8 L II i EF 28-135, statyw Manfrotto i parę filtrów B+W. Trochę mnie to kosztowało, a poza tym dla mnie jest teraz martwy sezon i mam 5D2 i dwie puszki APS-C. 5D3 to żadna rewelacja i zastanawiałem się czy by nie kupić drugi korpus 5D2, bo ten co mam jest już mocno wyświechtany i trzeba by go oddać do lakiernika.
Ciekawie się czyta, trafne spostrzeżenia. Ale nasuwa się taki wniosek: skoro N i C jest taki sobie, Olek godny uwagi (popieram 101%), Sony do wielu nie trafia, to pozostaje Pentax, czyli K5IIs.
kazziz | 2012-12-29 12:45:19
"a teraz wychodzi że Sigma 35 1.4 zjada z kopytami, i to za jedną trzecią ceny, nowiuśkiego Nikona 35 1.4G"
zjada, zjada - ale nie wiem, gdzie znalazłeś Sigmę za 2100zł... :)
Po co znajdować, chodzi o udowodnienie jakiejś tezy.
@Artka: dzięki! Dane mi było się o 5D3 poocierać i są powody do mruczenia. Obsuwa Canona jest niewątpliwa, ale niestety, zmiana systemu to nie tylko zmiana szklarni ale i też trzeba się nauczyć nowych rzeczy. Moim zdaniem sprawy się mają tak, że nie ma powodów do nowych zakupów. Owszem 5D3 fajnym jest ale za wiele miejsc dziesiętnych to bardzo istotna wada.
@bogumil | 2012-12-29 13:45:25
>> @kazziz cena w autoryzowanych salonach Nikona - Fotojoker - wynosiła ostatnio prawie 10tys. Cena
>> Sigmy 3590 - jest sugerowaną ceną producenta, nie wiem więc gdzie znalazłeś 2100zł...
boguś odstaw leki, gdzie Ty widziałeś Nikkora 35/1.4 za "prawie 10tys"?
Tu masz ceny link zaczynają się od 6.299pln w kilku sklepach z opisem "dostępny". Różnica wynosi nie trzy a dwa razy. Co do zjadania Nikkora przez Sigmę... zobacz sobie tą koszmarną winietę.
Piękny wstęp, znakomity...
Zgadzam się całkowicie z wyrażonymi w tekście opiniami, nic dodać nic ująć. Nie jestem przekonany do Sony, ale nie da się ukryć, że "ten rok wydaje się należeć właśnie do Sony."
@bogumil
[...]"A prawdziwa rewolucja będzie gdy wypuszczą cyfrowy średni format w kompaktowej cenie, w "kompakcie", takim jak ten: link "[...]
Tak, to trochę dziwna puszka, której można jednak wszystko wybaczyć ze względu na świetne szkła link
Leica M i adapter do szkieł systemu R oraz elektroniczny wizjer EVF,to będzie strzał w dziesiątkę z plusem.
Wilhelm - "Leica M i adapter do szkieł systemu R oraz elektroniczny wizjer EVF,to będzie strzał w dziesiątkę z plusem" Jakos nie widze tego przynajmniej w kryzysie.
Pozdrawiam
Fotojoker jako autoryzowane salony Nikona.... a to dobre!
Cóż, jeśli odnosimy się do takich cen to nic dziwnego, że Nikon wychodzi na mega drogą markę...
zembaty | 2012-12-29 14:21:46
"Co do zjadania Nikkora przez Sigmę... zobacz sobie tą koszmarną winietę."
Jakoś obiektyw mam i nie widzę tej winiety, poza tym na dpreview, vinieta w Nikkorze 35 1.4G wychodzi większa...
"boguś odstaw leki, gdzie Ty widziałeś Nikkora 35/1.4 za "prawie 10tys"?"
Widziałem na żywo w Fotojoker Arkadia w Warszawie, to samo jest w innych salonach w Polsce.
Strona szósta, jeszcze aktualnej, gazetki Fotojoker - Nikkor AFS 35/1.4 - 9777zł:
link
I wygląda na to, że nie tylko ja TO widziałem:
link
A może Ty potrzebujesz jakichś leków, by wrócić do rzeczywistości i nie bronić tak tego Nikona?
ppp39 | 2012-12-29 15:14:33
"Tak, to trochę dziwna puszka, której można jednak wszystko wybaczyć ze względu na świetne szkła link "
Nie chodzi o to, że dziwna, tylko o to, że skoro do takiej puszki można włożyć matrycę średnioformatową, to w kompaktach już dawno mogły być matryce FF...
@zembaty Nie wiem dlaczego nie otwiera się link na poprawnej stronie, ale wspominają o tej cenie na stronie 51:
link
@bogumil
Długo dochodziłeś do tego, że obiektywy stałoogniskowe są lepsze niż zoomy?
Mamiya 7 ma "matrycę średnioformatową" ?
@autor:
"Sony, w przeciwieństwie do Nikona, ustrzegło się jednak poważnych wpadek i to dlatego jego premiery oceniam wyżej."
A umieszczenie w A99 modułu AF z A77 to co? Dla mnie to kpina z zaawansowanych użytkowników do których skierowany jest ten korpus. Chcą wymusić centralne kadrowanie, czy ma być to sprzęt tylko do filmowania na imieninach? A brak wbudowanej lampy czemu ma służyć? W D600/800 można było wstawić?
Tak, Sony to niestety bardzo arogancka i nieprzewidywalna firma, mimo że mają wielki potencjał technologiczny, to robią wszystko by coraz bardziej zniechęcać do siebie nawet wiernych użytkowników. Dlaczego kastrują z GPS-u następcę A55? Czemu nie aktualizują firmware w starszych SLT - mimo ewidentnych wpadek takich jak niemożność pracy w studio na wyzwalaczach radiowych? Dlaczego w SLT przy filmowaniu z AF nie można ustawić przysłony jaśniejszej niż 3.5?
I należy o tym pisać, może jakieś "mózgi" na górze w końcu się ockną, bo jeszcze trochę i będzie jak z Minoltą...
Arek: cena canona 5D3 w linku atrakcyjna, szkoda, że ta firma nie ma 6D, ciekawe dlaczego polityka cenowa canona w Polsce jest zupełnie inna niż na innych rynkach, u nas np. canon 6D jest wyraźnie droższy niż konkurent Nikon D600, a za granicą ceny tych modeli są dużo bardziej zbliżone, czyba że Nikon jest tak bardzo dla nas łaskawy? ;)
dcs | 2012-12-29 18:31:38
Nie napisałem, że "ma" tylko, że "można" - a producenci średniego formatu nie pozwolą na taki ruch jak matryca w M7, gdyż ceny przystawek musiałyby spaść do poziomu lustrzanek. Wyglądasz na bystrego osobnika, więc powinieneś się domyślić, że w tej rozmowie ROZMIAR ma znaczenie :)
@bogumil
"powinieneś się domyślić, że w tej rozmowie ROZMIAR ma znaczenie :)"
I właśnie dlatego RX1 jest rewolucyjnym produktem. Żaden inny producent do tej pory nie odważył, aby FF wrzucić do małpki. Teraz czekamy na więcej od reszty z branży. Oczywiście małpka z matrycą średnioformatową również będzie rewolucyjna. Jednak ja bym najchętniej zobaczył lustrzankę z pełnoprawną matrycą średnioformatową rozmiaru 6x7cm i istniejącym już bagnetem, wykorzystującym stare i nowe obiektywy (np. Mamiya RZ67Pro).
Bardzo trafne opinie o Canon i Nikon i wlasnie dlatego w podsumowaniu brakuje mi kilku slow o GH3 ktory po dlugim oczekiwniu na lidelow stal sie moim wybrancem :)
Dodam ze jesli nowy D300 okaze sie kupa to wchodze calkowicie w obiektywy m4/3.
Ciekaw jestem czy optyczne ma w planach testy gh3 czy 12-35 2.8? bylo by milo
@archangelgabrys
A Pentax 645D nie spełnia Twoich oczekiwań? Co prawda matryca "tylko" 3,3 cm na 4,4cm, ale stare obiektywy z analoga pasują i jakość przy 40 Mpix rewelacyjna.
"przeładowana pikselami matryca" - ech, przesądy...
@MaciekNorth
Akurat pleciesz głupoty z tym AF, bo ten moduł jest bardzo efektywny. Mam a77 i C5DMKII i chyba nie muszę mówić, że w tym pierwszym AF jest naprawdę dobry i może usatysfakcjonować nawet zawodowców. W dodatku punky AF są rozmieszczone wystarczająco szeroko by uniknąć kadrowania.
@archangelgabrys
"I właśnie dlatego RX1 jest rewolucyjnym produktem. Żaden inny producent do tej pory nie odważył, aby FF wrzucić do małpki"
Mylisz sie. :)
FF juz dawno byla w kompaktach. RX1 to nic odkrywczego. Aparaty kompaktowe na klisze mozna kupic juz za 20 zl. To jest przeciez FF. Wstawienie matrycy FF do kompaktu to NIC rewolucyjnego, chociaz marketing firm robi wszystko, bysmy wlasnie tak to odbierali.
...i placili za to CHORE pieniadze.
Zatem Sony w RX1 zaserwowalo nam powrot do przeszlosci z cena przyszlosci. Nic wiecej.
Szabla, zanim sie odezwiesz i skomentujesz, pomysl (minimum dwa razy), bys pozniej ponownie nie wycofywal sie rakiem i robil uniki, jak jakis czas temu.
@Bogumil
Na cyfrowy sredni format 6x6 czy 6x7 raczej bym nie liczyl. Ceny by byly zaporowe.
Pentax645 - dlaczego on w ogole nazywa sie 645? Kiedys byly aparaty na film 120/220 o rozmiarze kadru 6x4.5cm (brutto), a Pentax ma ledwo 44x33.
buzz, analogowy średni format, kupisz już za 1000PLN, a cyfrowy kosztuje nieporównywalnie więcej...
Coś to dowodzi? NIC.
Tak jak Twoje porównanie RX1 do analogowych kompaktów...
Rafiki
odnosilem sie do "innowacyjnego odkrycia", czyli wrzucenia FF do kompaktu. Jak napisalem innowacyjne to to nie jest.
Ciesze sie, ze wspoiales o srednim formacie. Cyfrowy sredni format jest wyceniany nieporownywalnie wyzej niz analogowy - to fakt. Umowmy sie, ze ceny cyfrowego sredniego formatu sa podobńie przewartosciowane jak wspomniane wyzej RX1. Czy przewartosciowany produkt bedzie schodzil jak swieze buleczki?
Doskonalym przykladem jest tutaj Hasselblad, ktory obecnie szuka pomyslu na utrzymanie sie na rynku. Chociazby robiac swoje okleiny do Sony Nex.:)
Jak napisalem na samym poczatku - problemem wielu firm jest arogancja. Najciekawsze, ze kazda kolejna firma nie uczy sie na bledach innych. Pierwsza, ktora to zrozumie i nie bedzie przewartosciowywala swoich produktow w tak oczywisty sposob - wygra.
@buzz
Masz rację, jak wprowadzenie RX1 na rynek traktuję jako powrót do normalności. Właśnie dlatego, że kiedyś format 135 był dostępny zarówno dla reporterów z lustrzankami, jak i amatorów z kompaktami. Teraz dzieje się podobnie. Cyfrowy format 135 najpierw trafił za horrendalne pieniądze do lustrzanek dla profesjonalistów. Teraz, po wielu latach oswajania się ze świętym gralem cyfrowej fotografii, trafił i do kompaktów. Jak napisałem - właśnie dlatego RX1 jest rewolucyjnym aparatem. Nie dlatego, że nie był możliwy do stworzenia, ale dlatego że ktoś ośmielił się taki stworzyć po raz pierwszy. Sam fakt, że wcześniej cyfrowej pełnej klatki w postaci małpki nie było, właśnie o tym świadczy. I jak napisałem wcześniej - mam nadzieję, że inni producenci przyjmą wyzwanie i wypuszczą swoje odpowiedniki, które z czasem będą tanieć. Dla mnie to powrót do normalności, niestety wciąż zarezerwowanej dla elity niekoniecznie biednych fotografów.
@Bogusław Nowak
Ależ idea Pentaxa 645D mi się bardzo podoba, tak jak każdego innego systemu średnioformatowego. Jednak umówmy się - obecne matryce są pośrednikami pomiędzy standardowym rozmiarem klatki średnioformatowej (nawet tej mniejszej formatu 645, nie mówiąc już o 66 i 67), a pełną klatą. Dzisiaj w cyfrze, każdy sensor który jest większy od pełnej klatki uznawany jest za średnioformatowy. Dlatego napisałem, że chętnie zobaczyłbym sensory, które będą odpowiadały rozmiarami klasycznemu formatowi 67. Dzisiejszy średni format jest kastratem analogowego, tak jak lustrzanki małoobrazkowe z matrycami APS-C są kastratami klasycznego formatu 135.
@Rafiki
Dodam - bo tajemnica to nie jest, ze i Ty i Szabla jestescie zwiazani z Sony - ze bardzo mocno Wam, jako firmie foto, kibicowalem. Uratowaliscie przeciez historie Minolty (sa rozne opinie, ale ja uwazam, ze jednak jest to jakas kontynuacja). Szczerze wierzylem po poczatkowych Waszych dzialaniach, ze macie rozwoj tej dzialki przemyslany. Po drodze jednak gdzies sie pogubiliscie. Daliscie zlapac sie na lep pazernosci jak C czy N. Stajecie sie firma arogancka i chcecie w tej arogancji przescignac konkurencje, bo ani jakoscia, ani historia, ani lansem etc. nie jestescie w stanie dorownac, czy przegonic roznych firm z branzy. Wiec puszycie sie jak kogut na grzedzie w kurniku. To zwyczajnie jest przykre, choc groteskowe.
@archangelgabrys
W takim kontekscie - nie pozostaje mi nic innego, jak sie z Toba zgodzic. Obysmy doczekali tego powrotu do normalnosci. Zycze tego wszystkim, takze sobie. :)
@buzz, a co powiesz na cenę np. EOS-1DX? Przecież pełnoklatkowy korpus analogowy można kupić na Allegro za 50 zł?
Sam się zaplątałeś. :D
Zgadzam się jednak z tym, że ceny pełnoklatkowych aparatów FF są zbyt wysokie. Niby mnie to nie rusza, ale....
@Szabla
...nie zaplatalem sie. Wrecz to kolejny przyklad potwierdzajacy moje spostrzezenia.
:)
@druid | 2012-12-29 22:04:52
"@MaciekNorth
Akurat pleciesz głupoty z tym AF, bo ten moduł jest bardzo efektywny. Mam a77 i C5DMKII i chyba nie muszę mówić, że w tym pierwszym AF jest naprawdę dobry i może usatysfakcjonować nawet zawodowców. W dodatku punky AF są rozmieszczone wystarczająco szeroko by uniknąć kadrowania."
Nie o efektywność mi chodzi. Punkty AF są rozmieszczone szeroko? Może w A77, bo na pewno nie w A99. Dając moduł z APS-C do FF skrajne punkty zostały przybliżone do środka kadru, więc gdzie trójpodział? A przekadrowywać na jasnych szkłach, przy ujęciach z niewielkiej odległości, to se można...
AF w a77 to jedno, ale praca tego sprzętu z manualnymi obiektywami to jest bajka.
Myślałem, że nic mnie nie przekona do wyrzucenia ponad 4k na małą klatkę.. no a jednak...
Ciekawe podsumowanie. Przyjemnie się czyta. Przypadki fakapów u Nikona to tylko wierzchołek całej góry. A nazywa się ona "brak kontroli jakości", i pewnie mógłbym wspomnieć jeszcze o procesie planowania i testowania. We prawie wszystkich firmach. Fotografuję od lat i po prostu wk.....mnie do łez to, że bez względu na to ile się wydaje na aparat czy obiektyw, to aby być w pełni usatysfakcjonowanym - trzeba mieć szczęście i trafić na dobrą sztukę.
W latach 80-tych, dzięki znajomej z "Fotooptyki" mogłem sobie wybrać najlepszy obiektyw z dostawy (na zapleczu był serwis z ławą optyczną). Jeśli po 30 latach i zmianie systemu problemy są te same, to "po co jedliśmy tę żabę?" :)
Dzięki za fajny artykuł. A gdzie "chłopiec do bicia" czyli Hasselblad i jego "genialne" nowości? :)
@ilDottore
Oj, tym razem za chłopca robił Nikon. Hassel na starcie stał się pośmiewiskiem z przewartościowaną obudową do NEX7 i nikt tego produktu nie potraktował poważnie. Jednak Nikon, bo serii sukcesów D3, D3s, które stały się wręcz kultowe za jakość na wysokich ISO, poleciał po bandzie oferując buble w tak wysokich modelach jak D600 i D800. Słusznie im się dostało.
Życzę dla siebie w nadchodzącym Nowym Roku 2013 następujących produktów:
1. Sony Nex 6 - w zasięgu ręki i portfela.
2. Monitora 27" o rozdz. 1920 x 1200 /ważne/, w cenie do 2500 zł /nie na matrycy TN/.
3. Drukarki termosublimacyjnej format wydruku 15 x 21 w cenie do 1000 zł. Jeśli 10 x 15 kosztuje około 300 zł, to dlaczego dwa razy większa nie miała by tyle kosztować /aktualnie to chyba około 5000 zł/.
O obiektywach nie wspominam.
A Wy co sobie życzycie ?
Ha, to moja lista życzeń zaczyna się bezlusterkowca z bagnetem A i matrycą pełnoklatkową w przystępnej cenie (np. 6000 zł). Wiem, że taki się nie pojawi, gdyż chodzą słuchy o NEX z pełną klatką i bagnetem E.
@3mnich/Ale chyba większość świata zmierza w kierunku - mieć najnowszy, najlepszy na jaki stać ( lubnie ), zamiast na być, co się wiąże chociażby z kreacją pięknej sztuki w fotografii.
na cholere mi ta piekna sztuka w fotografii skoro zdjecia beda upackane obrzynkami z migawki albo nieostre z powodu wadliwego pola af albo innych wad aparatow?
Dlatego tez na tym forum dyskutujemu o technice zeby wyeliminowac felery podczas zakupu aparatow ktore beda jak najblizej idei nas wszystkich - rejestracji obrazu jak najbardziej oddajacego to co chce sie wyrazic przez kreacje pieknej sztuki w fotografii
Ostatnio odkryłem fajną zabawę z aparatami fotograficznymi: narobiłem sobie zdjęć. Takich bardziej zpafowskich, jak do domu kultury:
link
link
link
i stwierdziłem, że to znakomicie zajmuje czas oczekiwania na nowy sprzęt, który wreszcie zrobi nam, albo na znajomych, odpowiednie wrażenie. Do zdjęć, jak widać nie potrzeba wcale super-korpusów, czy obiektywów. Okazało się, że to co mam, wystarcza z okładem. Może lepsza pogoda by się zdała, ale może nie. Czego bym życzył wszystkim w Nowym Roku? Tak sobie myślę, że frajdy ze zdjęć. Nie muszą być świetne, ważne, żeby nas rajcowały.
Szkoda czasu na fotografowanie drzew i liści. Fotografuj to, czego nie będzie za kilkadziesiąt lat...
Szabla: Chwile mijają za chwilę. Niektóre wydają się warte zatrzymania.
link
Za kilka nie lat, ale miesięcy już nikt nie zagląda do tych zdjęć, nawet ja :-)
za kilkadziesiąt lat jak tak dalej pójdzie to drzewa i liście zostaną już tylko na zdjęciach... :)
Tego (zobaczymy czy lin zadziała):
link
już dawno nie ma.
@baron13: też bym poszedł i pofocił, ale praktycznie odkąd sfociłem Dublin Tall Ships Races aparat mieszka w torbie - brak czasu, psiakość :(
Zazdroszczę, że masz kiedy pstrykać. Ja przez 4 lata nabiłem może 10 tys na migawce :(
ilDottore
Jak zalezy CI żeby ponabijać obroty migawce ustaw zdjęcia seryjne, naładuj akumulator i fruuu palec na spust....
ps. nie zapomni tylko najpierw wyjąć karty pamięci...;)
"Powtórzę, żeby nikomu nie umknęło." - zjadliwe!
"Co prawda, głos wydał amerykański oddział tej firmy..." - kąśliwe!
A i całość znakomita!
@bogumil:
można gdzieś obejrzeć Twoje zdjęcia? Portfolio?
Pewnie, że można - tylko po co?
Po to mam pseudonim, by nie mieszać forumowych dyskusji z moją twórczością.
Artykuł ciekawy, ale zdziwila mnie krzywdzaca opinia o systemie Nikon 1.
Uwazam, ze matryca CX (mnoznik 2.7) jest bardzo dobrym rozwiazaniem i dzieki temu rozmiar kitowego obiektywu 10-30 (ekwiwalent FX 27-81 mm) jest genialny, a szczegolnie patent z jego chowaniem na czas nieużywania. Dzieki temu porecznosc aparatu jako calosc jest najlepsza wsrod wszystkich bezlusterkowcow. Gdy dodamy do tego swietny autofocus (troche detekcji fazowej, troche kontrastu) plus wsparcie obietywow AF-S poprzez odpowiedni adapter to mamy aparat z prawdziwego zdarzenia - lekki, prawdziwie poreczny oraz o przyzwoitych parametrach.
Dla niedowiarkow 3 linki porownujace go z Nikonem D5100:
link (Intro, Specs and Build quality)
link (Focus abilities)
link (High ISO performance)
Wierzyc sie nie chce, ze wszystko na co stac Sony i jego chwalony NEX 6 to wpakowanie matrycy APS-C do mini korpusu - coz jakikolwiek obiektyw kitowy typu 18-55 (ekwiwalent FX 28-82.5 mm) o przecietnym swietle 3.5-5.6 nie jest i nie bedzie kompaktowy i tym samym choc troche poreczny.
Dla mnie matryca CX jest fatalnym rozwiązaniem, kompletnie dyskwalifikującym ten system. GO rodem z kompakta, a gabaryty całego systemu wcale nie są jakoś wyraźnie mniejsze od bezlusterowców u43 czy APS-C. Te ostatnie też mają obiektywy kitowe które są małe w pozycjach złożonych i nie zajmują dużo miejsca (16-50 Sony, 20-50 Samsunga czy 14-42 Olka/Panasonika).
Jak ktos chce wladac GO nic mu po DX, FX - tez ledwo, ledwo i tak na prawde szkoda na niego czasu - nie ma innej opcji jak sredni format. I wolalbym nie byc lapany za slowka bo nie mowimy tu o fotografowaniu rzeczy zblizonych gabarytowo do pudelka zapalek.
Co do malych obiektywow Sony/Panasonika/Olka, hmm... niby to wszystko male ale miedzy Nikonem 1 a nimi jest taka roznica jak miedzy stylowymi kompaktami a aparatami typu Canon G15 - niby to kompakt i to kompakt, a jednak nie do konca bo tylko troche tu wystaje, troche tam... i caly urok pryska.
Nikon 1 to taki "poligon": znakomity AF (niektorzy sie tego jeszcze nie dorobili), dobry pomiar swiatla, dobry tryb video. Emocje wkrotce wzrosna bo Nikon opatentowal (wow!) obiektyw 18-55 dla aparatu APS-C bez lustra. Za niedlugo pojawi sie news o tym na NikonRumors.
Im mniejsza matryca, tym łatwiej o szybki AF.
@Szabla "Im mniejsza matryca, tym łatwiej o szybki AF. " - no cie panie, coz za odkrycie, szkoda tylko, ze ta teoria nie ma zadnego przelozenia na kompakty i smartfony - na mikro43 tez jakos super specjalnie sie nie sprawdzila! A tak na serio, właśnie po to wymyślono CX i zrobiono to DOBRZE, a nie odgrzano starego kotleta (DX czy jak kto woli APS-C), który jest znany wzdłuż i w szerz.
@Szabla: Zacząłbym od tego, że AF jest protezą dla ślepego focisty. Wykłada się przy zdjęciach takich jakie robię nagminnie:
link
link
Być może szkoda na nie czasu, ale są używane. Z tejże przyczyny jestem za tym by nie psuć aparatów i nie zabierać im na przykład matówek z klinem. Nie zmniejszać matryc do wymiarów w których manipulacja GO jest niemożliwa, bo autofokalna zaczyna się od kilkudziesięciu cm. A szybkość AF raczej zależy od korpusu i zastosowanego w nim mechanizmu.
tomi696
Faktycznie aparat APSC z obiektywem jest znacznie większy od aparatu z miniaturową matrycą.
Lepiej wybrać mniejszą...hihi.
link
Rafiki - ładne porównanie. Dobrze uzupełniłeś tym zdjęciem to co pisałem wcześniej. Nikon 1 nie ma żadnych atutów - i to jest fakt, a nie coś o czym można dyskutować.
Akurat mam w domu J1, wiec na szybko zrobiłem fotkę.
...a tomi696 po prostu głosi jakąś legendę :)
Ciekawym komentarzem do artykułu moze byc wynik glosowania na "Best Camera of 2012" opublikowany właśnie na DPReview. Trzeba przyznać, że dosyć zaskakujący, bezlusterkowiec Olympusa wygrywa z FF Nikona i Canona... Dla Was tez niespodzianka?
Dla mnie nie.
@Rafiki, fakt mozna sie usmiac z niezbyt udolnego manipulowania faktami, zobacz to link oraz zauwaz, ze do Nikona powstal obiektyw 1 NIKKOR 11-27.5mm f/3.5-5.6 - jakby nie patrzec mniejszy od 10-30. To jakie zrobisz zestawienie, jakie produkty wybierzesz i z czym je porownasz, moze udowodnic KAZDA najbardziej niedorzeczna teze.
@sobi3, idac tym tropem ("Best Camera of 2012") coz z tego wynika poza tym, ze ten aparat "sie podoba"?
@tomi696
Może to, że spełnił oczekiwania ludzi albo jest prostu bardzo udaną konstrukcją i ma dobrą prasę i opinie użytkowników?
@tomi696
Obiektyw 18-55 jest w tej chwili zastępowany obiektywem 16-50 który jest na moim zdjęciu.
Więc to nie jest żadna manipulacja.
Po jednej stronie masz aparat z matrycą 23,6 mm x 15,8 mm i obiektywem o kącie widzenia odpowiadającym w małym obrazku obiektywowi 24-75mm
Po drugiem masz aparat z matrycą 12,8 mm x 9,6 mm i obiektywem o kącie widzenia odpowiadającym w małym obrazku obiektywowi 27-81mm
Oczywiście dla mniejszej matrycy można zrobić mniejsze obiektywy, to prawda, ale moim zdaniem lepszy użytek z matrycy w standardzie 1" : RX100
link
Jeden z 28-100/1.8-4,7 drugi bez obiektywu...
Czy się to komuś podoba czy nie "bezlusterkowce" zaczynają być bardzo ważną częścią rynku.
System 1 jest zgniłym kompromisem:
- co zrobić żeby mieć bezlusterkowca, ale tak żeby nie zaszkodził on sprzedaży własnych lustrzanek.
- dajmy dużo mniejszą matrycę!
- super pomysł, robimy!
:):):)
Nikon 1 po premierze zdawał się być kiepskim dowcipem. Przy obecnych cenach V1 zrobił się ciekawą ofertą. Kasa, niejednokrotnie, mniejsza niż w przypadku zaawansowanych kompaktów. W "gratisie" solidna konstrukcja, szybszy AF, EVF i możliwość wymiany szkieł. Szkoda tylko standardowej stopki lampy. Może jakiś Chińczyk przejściówkę wyprodukuje? ;)
Kwestia wielkości jest mocno subiektywna. Dla moich łap sprzęty typu nikona1, X10, XZ1 czy canonów serii G to absolutne minimum.
Duża głębia może być zarówno wadą jak i zaletą. MSZ, nikoś jako jedyny sprzęt w rodzinie to może nie najlepszy wybór, ale jako uzupełnienie dla "lusterka" to obecnie naprawdę ciekawa opcja.
Tylko ze to są ceny które nazwałbym wyprzedażowymi, zobacz cenę Nikon 1 V2...
Już tak fajnie nie jest.
V2 jest zbyt lustrzanko-podobny, nie interesuje mnie. Cena jest ceną, czy wyprzedażowa, co mnie to... Jakoś też nie specjalnie rusza mnie status "nowości", sprzęt wybieram pod kątem cech, których od niego wymagam. Na pewno kryterium nie jest data premiery na rynku.
bobby masz dobre i rozsądne kryteria wyboru sprzętu.
Jednak mimo wszystko warto wiedzieć skąd się biorą niektóre ceny.
Nabywcy to oczywiście nie interesuje, mnie owszem :)
„bogumil | 2012-12-29 11:11:42
Od kiedy wszedłem w system Nikona, kilka lat temu kupując D3 i 24-70/2.8 …
Nie tylko w obiektywach widać wspaniałą politykę jakościową Nikona, ukazują to kulawe D800, D800e, D4, D600...
…, bo zawiodłem się na kalekich D800, D800e, D4, D600, które miałem w planach zakupowych... „
Kupiłem D600, przesiadłem się z formatu DX (APS-C), który zawsze uważałem za lekko „upośledzony” i jestem zachwycony matrycą D600, nagłaśniane problemy z kurzem na matrycy, owszem miałem ale nie były one większe niż w … D700/D3, które również miałem do porównania jednakowo ich używając (częsta wymiana optyki).
Wydaje mi się, iż ww. Kolega jak i większość narzekających na D800/D600 nigdy nie miała tego sprzętu w ręku a co najważniejsze to nie oglądała własnoręcznie wykonanych zdjęć tymi korpusami. Jak można się zawieść na czymś czego się nie miało w ręku i nie wykonywało nim zdjęć ?!
Mam kilku znajomych fotografów ale żaden !!! z nich nie oddał swojego D800/D600 do sklepu lub nie sprzedał i przesiadł się na inny system (z powodów opisywanych np. na portalu optyczne.pl) !!! Dlaczego ?, a no dlatego że jakość zdjęć z matrycy jest po prostu powalająca, mimo swoich dużych wymagań co do optyki.
Co do obiektywów to się zgadzam, ja też używam optykę Sigmy po prostu wybieram to co jest dobre w obiektywach różnych producentów do korpusu Nikona nie muszę podpinać szkieł Nikkora i takiego obowiązku nie ma.
Pozdrawiam zadowolonych użytkowników Nikona D600, Redakcję optyczne.pl i czytelników, życzę Szczęśliwego Nowego Roku !!!
Jarek
@sobi3 "Może to, że spełnił oczekiwania ludzi albo jest prostu bardzo udaną konstrukcją i ma dobrą prasę i opinie użytkowników?"
Nie baw sie w zbawianie swiata, bo jeszcze ci sie to srednio uda i bedzie klopot.
Jedyne nad czym mozesz sie wypowiedziec - ty jak i my wszyscy - to czy ten rekomendowany w jakims tam rankingu aparat spelni twoje oczekiwania gdy zechcesz go kupic (lub polecisz go znajomym osobom aby go kupily gdy wczesniej cie o to poprosza). Duzo nie trzeba myslec aby wpasc na to, ze za kazdym razem moze to byc inny aparat bo bedzie on przede wszystkim dopasowany do aktualnych potrzeb (takze i portfela) i czasami zdarzy sie (bardziej przez przypadek niz z reguly), ze pokryje sie to z opinia wyrazona przez tysiace osob w jakims tam rankingu popularnosci.
Podoba mi sie ton artykulu.
jelen40 | 2013-01-01 18:48:32
"Wydaje mi się, iż ww. Kolega jak i większość narzekających na D800/D600 nigdy nie miała tego sprzętu w ręku a co najważniejsze to nie oglądała własnoręcznie wykonanych zdjęć tymi korpusami. Jak można się zawieść na czymś czego się nie miało w ręku i nie wykonywało nim zdjęć ?! "
Albo zadajesz pytanie albo stawiasz tezę - zdecyduj się.
Jeżeli chodzi o D800 to akurat, zarówno trzymałem go w rękach, robiłem nim zdjęcia i oglądałem "własnoręcznie" . Tak jak napisałem - zawiodłem się na firmie Nikon i niedoróbkach, które ostatnio wypuściła w zawyżonej cenie (na szczęście rynek to weryfikuje) - możesz się z tym zgadzać lub nie, tak samo jak możesz robić za adwokata tej firmy.
,,nie używałem go wtedy w zestawie z uszczelnianym obiektywem 12–50 mm lecz z szerokokątnym 9–18 mm.''
@Arek, używałeś 9-18, a nie przetestowałeś? No aż trudno w to uwierzyć ;)
@bogumil:
bo jestem ciekaw zdjęć o których piszesz, że np przy reklamie światło ustawiasz co do 1/10EV itp. Skoro jesteś taki skrupulatny to chciałbym zobaczyć efekty takiego przygotowania sceny. Czysta ciekawość.