O tym się mówi, czyli plotki i ploteczki z ostatniego tygodnia
Choć w kończącym się tygodniu swoje nowe produkty skierowane do filmowców zaprezentowała firma Canon, to i tak najwięcej emocji wzbudziła informacja o zakończeniu współpracy między dystrybutorem Next77 a koreańskim producentem obiektywów Samyang. Czy równie duże emocje czekają nas w najbliższym czasie? Aby się tego dowiedzieć, zapraszamy do kolejnych plotek.
Uwaga! Poniższe informacje w większości nie są oficjalnymi informacjami producentów i pochodzą często z nieznanych i niepotwierdzonych źródeł.
Canon
Canon EF 50 mm f/1.8 STM
Podobno jeszcze w tym miesiącu rodzina obiektywów Canon ma powiększyć się o model EF 50 mm f/1.8 STM, który wkrótce po swojej oficjalnej premierze ma trafić do sprzedaży. Serwis Photo Rumors opublikował nawet zdjęcie rzekomo przedstawiające nowy produkt, jednak niektóre źródła podważyły jego autentyczność.
Następca EF 50 mm f/1.2L
Pojawiły się informacje mówiące o tym, że Canon przygotowuje następcę modelu EF 50 mm f/1.2L. Nowy produkt ma być troszkę mniejszy od swojego poprzednika, jednak poprzez zastosowanie nieco większej przedniej soczewki jego waga nieznacznie wzrośnie. Dużą zaletą ma być zastosowanie tzw. pływającej soczewki, co zapewni wewnętrzne ogniskowanie.
Canon PowerShot G17
Od pewnego czasu mówi się o nowym, zaawansowanym aparacie kompaktowym firmy Canon. Podobno będzie to model PowerShot G17, a jego domniemana specyfikacja wygląda następująco:- matryca większa niż w modelu G16,
- odpowiednik ogniskowych 24–168 mm,
- 7-krotny zoom optyczny,
- światłosiła f/1.2–2.0,
- procesor DIGIC 6+,
- korpus ze stopów magnezowych.
Fujifilm
Fujifilm X-Pro2
Co rusz pojawiają się kolejne plotki na temat wyczekiwanego następcy bezlusterkowca Fujifilm X-Pro1, jednak ta ostatnia wydaje się aż nieprawdopodobna. Podobno w X-Pro2 nie znajdziemy matrycy formatu APS-C i nie będzie to też sensor pełnoklatkowy. Pewne anonimowe źródło donosi, iż w aparacie zostanie wykorzystana matryca APS-X, której wymiary wynoszące 25.6×17.3 mm plasują się pomiędzy formatem APS-C, a używanym kiedyś przez Canona APS-H. Trudno to sobie wyobrazić, więc cieszy fakt, że pojawiły się trochę bardziej prawdopodobne doniesienia mówiące o tym, iż w aparacie znajdzie się mechaniczna migawka, której minimalny czas otwarcia wyniesie 1/8000 s.
Fujinon XF 90 mm f/2 R
Plotki głoszą, że zapowiadany przez firmę Fujifilm obiektyw Fujinon XF 90 mm f/2 R zostanie oficjalnie zaprezentowany w lipcu br. i pod względem jakości obrazu będzie to najlepsza stałka w ofercie tego japońskiego producenta.
Konica-Minolta
Coś dla miłośników patentów
Firma Konica-Minolta złożyła kolejny wniosek patentowy opisujący konstrukcję nowego obiektywu. Tym razem jest to model o odpowiedniku ogniskowej 20 mm i świetle f/2.8, który został zaprojektowany do współpracy z zakrzywionym sensorem formatu 1/3.2 cala. Być może rozwiązanie to znajdzie zastosowanie w smartfonach.
Olympus
Olympus Tough TG-4
Serwis Photo Rumors donosi, iż w najbliższym czasie czeka nas premiera wodoodpornego aparatu kompaktowego Olympus Tough TG-4. Nowy produkt ma zastąpić model TG-3, a jego zdjęcia już pojawiły się w sieci.
Samsung
Samsung NX1-LX
Mówi się, że Samsung szykuje premierę bezlusterkowca NX1-LX. Będzie to nieco zmodyfikowana wersja modelu NX1 wyposażona w matrycę o nieco mniejszej liczbie pikseli. Ma ona pozwalać na rejestrację wideo w trybie 4K przy 60 kl/s i podobno będzie wyróżniać się lepszym zakresem tonalnym oraz lepszą pracą na wysokich ISO w stosunku do 28-megapikselowego sensora z NX1. Dodatkowo w aparacie znajdziemy ruchomy ekran LCD, a wszystko to w lżejszym o 10% korpusie z nieco zmodyfikowanym gripem.
Sony
Multiekspozycja w Sony A7II
Podobno Sony testuje tryb multiekspozycji w aparacie A7II. Jak wiadomo bezlusterkowiec ten, podobnie jak Olympus E-M5 Mark II, wyposażony jest w 5-osiową stabilizację, która może być wykorzystana do wykonania kilku fotografii z minimalnym przesunięciem sensora i złożenie ich w wynikowe zdjęcie o bardzo dużej rozdzielczości. W przypadku Sony A7II wynosi ona podobno aż 48.9 Mpix i być może tryb ten zostanie wprowadzony wraz z nową wersją firmware.
Sony A7000
Wiele osób czeka na premierę nowego, flagowego bezlusterkowca Sony z matrycą APS-C. Już wielokrotnie przez nasze plotki przewijała się przybliżona data prezentacji modelu A7000, jednak nigdy premiera ta nie doszła do skutku. Podobno na przeszkodzie stanęły problemy z trybem wideo 4K, który ma zostać zaimplementowany w nowym produkcie. Niestety podczas rejestracji filmu 4K oprogramowanie aparatu pracuje bardzo niestabilnie i dopóki producent nie upora się z tą niedogodnością, to nie mamy co liczyć na oficjalną premierę.
Coś dla miłośników patentów
W jednym ze swoich wniosków patentowych firma Sony opisała wielowarstwową matrycę, w której nie ma tradycyjnej siatki Bayera, a światłoczułe komórki rejestrujące poszczególne składowe barwne są umieszczone jedna nad drugą. Dodatkowo producent zdecydował się zastosować na powierzchni sensora dużą soczewkę, której zadaniem jest załamywanie światła w taki sposób, aby wpadało ono prostopadle do każdej komórki światłoczułej. Ma to zapewniać doskonałą jakość obrazu w całym kadrze i ułatwić projektowanie obiektywów.
Premiera już 23 kwietnia
Podobno 23 kwietnia br., na chwilę przed ogłoszeniem wyników konkursu Sony World Photography Awards, ma odbyć się premiera nowego aparatu firmy Sony. Niektórzy mają nadzieję, że będzie to flagowy, pełnoklatkowy bezlusterkowiec A9 z matrycą o rozdzielczości 50 Mpix. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, iż tego dnia poznamy czwartą odsłonę modelu RX100. Mówi się też o nowej lustrzance z bagnetem Sony A.
Sony A7rII
Po premierze bezlusterkowca Sony A7II wiele osób oczekuje, że podobne udoskonalenia zostaną wprowadzone w modelu A7r. Dlatego bardzo wiarygodne wydają się plotki mówiące o tym, iż w połowie maja br. czeka nas prezentacja aparatu Sony A7rII.Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
BARDZO TO CIEKAWE..
Fujifilm X-Pro2
Co rusz pojawiają się kolejne plotki na temat wyczekiwanego następcy bezlusterkowca Fujifilm X-Pro1, jednak ta ostatnia wydaje się aż nieprawdopodobna. Podobno w X-Pro2 nie znajdziemy matrycy formatu APS-C i nie będzie to też sensor pełnoklatkowy. Pewne anonimowe źródło donosi, iż w aparacie zostanie wykorzystana matryca APS-X, której wymiary wynoszące 25.6 x 17.3 mm plasują się pomiędzy formatem APS-C, a używanym kiedyś przez Canona APS-H. Trudno to sobie wyobrazić, więc cieszy fakt, że pojawiły się trochę bardziej prawdopodobne doniesienia mówiące o tym, iż w aparacie znajdzie się mechaniczna migawka, której minimalny czas otwarcia wyniesie 1/8000 sek.
Znacznie ciekawsza byłaby matryca kwadratowa niż jakieś APS-X.
Jak to jest... A7II ma stabilizacje 5 osiową czy 3 osiową + to co w obiektywie ? bo ktoś coś mówił że to 3+2...
Bo jeśli jest tak jak słyszałem, to dlaczego uparcie używacie stwierdzenia że Sony A7II ma 5 osiową stabilizację? :)
"Canon PowerShot G17"
uzupełnienie:
"If the specification is correct then the size of the camera will be bigger than the current Canon G16 camera, possibly similar to current Canon G1X Mk II camera or bit less than that, The camera is expected to arrive at the end of Q2 of this year, however at the end… It’s good to see that camera manufactures putting a lot of attention in professional compact camera section."
Tak trudno znaleźć info nt. premiery 800D 14 kwietnia?
arek -wróć@
Sony A7 Ii ma stabilizację pięcioosiową.
zentaurus - no właśnie i tu nie pewność pewna się pojawia... bo przy redukcji drgań góra dół jest taki warunek:
" 4) Nie gwarantuje się działania ani funkcjonalności przy pracy z adapterami mocowania innych producentów. Sony nie będzie ponosić odpowiedzialności za ewentualne błędy w działaniu lub uszkodzenia."
ze strony sony pl:
link
dobra wycofuje to, bo sam wpadłem we własne sidła ;)
CZYŻBY GODNA POŻĄDANIA PORTRETÓWKA ?
Fujinon XF 90 mm f/2 R
Plotki głoszą, że zapowiadany przez firmę Fujifilm obiektyw Fujinon XF 90 mm f/2 R zostanie oficjalnie zaprezentowany w lipcu br. i pod względem jakości obrazu będzie to najlepsza stałka w ofercie tego japońskiego producenta.
+++, wystarczy zamiast 85mm zrobić 90mm i nagle tworzy się auta niepowtarzalności ;)
Canon robi nastepce 50/1.2? Nie jestem zdziwiony. Sigma A50 namieszala. L-ka dostala po doopie delikatnie mowiac.
Po prostu 90-tka, to dokładny odpowiednik 135-tki, czyli klasyka dla pełnej klatki. W systemie X sporo stałek, to odpowiedniki klasycznych ogniskowych dla formatu 135.
Fuji, idź w tą stronę...
go fuj go!
Dziwny ten Canon EF 50 mm f/1.8 STM. Brakuje "IS" w nazwie. Silnik STM to krok w tył, może i również krok wstecz od takiego szita, jak stary EF 50/1.8. Dziwna też ta duża przednia soczewka. Przypomina szerszy kąt.
nowy 50/1.2, większa przednia soczewka i wewnętrzne ogniskowanie dobrze się zapowiadają. Pewnie odeśle sigmę tam gdzie jej miejsce... :-)
Swoją drogą 50/1.8 też może być ciekawy, jeśli zrobią go porządnie (jak np. 35/2 is) to będzie bardzo dobre szkło! :-)
Dobre 50 1.8 w Canonie, no nie uwierzę póki nie zobaczę. I może jeszcze po 22 latach odświeżą 50 1.4? :D Cała rodzina, trzy nowe 50-ki w Canonie, 1.8 IS STM, 1.4 USM i 1.2L USM. Ciekawie by było.
W Dxomark nowy D7200 coś cienko wypadł w szumach.
kazziz, nic nie stoi na przeszkodzie, tylko pewno będą jęki i płacze jak za dobrego optycznie i mechanicznie 50/1.8 trzeba będzie zapłacić... bo cena będzie inna od tego plasticzaka co jest obecnie.
1) Ciekawe czy Olympus w TG-4 udostępni RAWy? Byłoby miło :-)
2) 90/2,0 od Fuji - oj smacznie się to zapowiada... kuszący jest ten system... jest trochę braków, jest trochę niedoróbek ale i tak jest to bardzo fajny system.
3) zapowiedzi obiektywów od Canona - no cóż, po premierach Sigmy mieli dwa wyjścia - albo wypuścić aktualizację firmware`u żeby aparaty przestały z Sigmami działać, albo spróbować pokazać Sigmie jej miejsce w szeregu. Prawdę mówiąc myślałem że zdecydują się na pierwszy krok. Jestem zaskoczony.
4) Sony - hmm dużo zapowiedzi ale dla klientów nic z tego nie wyniknie chyba. Lepiej żeby już robili tylko walkmany. Chyba więcej dobrego po Samsungu można się spodziewać.
5) brakuje plotek o Nikonie, więc albo coś się kroi i Optyczni zostali zobowiązani do zachowania dyskrecji albo Optyczni Nikona nie lubią. Ciekawe, że w ich serwisie nie było notatki o nowej nikonowskiej promocji.
jaad75, w sumie racja, 90/2 w Fuji jest odpowiednikiem 135/2.8 dla dużych matryc. Typowe i uniwersalne szkło do ciasnego portretu i nie tylko, choć obecnie takich obiektywów już się nie produkuje, chyba zastąpiły je jasne zoomy.
Cześć pentagnomy, ciągle żadnych wieści z krainy baśni?
Zadnych ,,właśnie jestem w krainie baśni czyli na pentax forum i czytam porównanie 645z z D810 ...hehe
Rozumiem teraz dlaczego optyczni nie chcą testowaćMF Pentaxa - bo nie ma tam możliwości zapinania najlepszych optycznie sigm , dobrych tamronów , otusów , przejściówek do Nexów ,
a obiektywy P to lipa ..heeee ..heee ..podesłać link z samplami ?
Dawaj Kamil linka! Zobaczmy jak wygląda Śródziemie.
Mnóstwo "wieści", ale że nie ma ich na Photo Rumors, to nie przeczytasz o nich w plotkach na Optyczne. I bardzo dobrze. :P
link
link
link
zembaty
Nie wiem jak wygląda śródziemie ale wiem co znaczy racjonalne myslenie ;
Skoro sony patentuje nową matrycę która przy pomocy soczewki ma pozwalać na prostopadłe padanie promeni swiatła ...to bezsensem jest kupowanie teraz bezlusterkowca sony ;
Skoro nikon D3x kosztujący w chwili premiery ponad 20 tys zł ,teraz z małym przebiegiem kosztuje 10 tyś ( choć nie wiem kto go kupi bo to cena d 810 ) ...cóż ceny FF leca na łeb na szyję
Bardzo się ciesze ze taki Canon 5R namiesza na rynku bo ceny używek MF firmy ze śródziemia spadną ;
fotopstryk
Napęd STM to krok wstecz... hmm... A co by twoim zdaniem miałoby być krokiem naprzód ? Moim zdaniem STM jest napędem całkiem spoko, zwłaszcza, że obniża cenę całego szkła i jest naprawdę cichy i szybki. Patrząc na zdjęcie (o ile nie jest prima aprilisowym żartem) to rzeczywiście całość jest krokiem wstecz do pierwszej 50 1.8, ale to krok chyba w dobrą stronę... Jest metalowy bagnet, a całość wygląda na całkiem dobre plastiki i dobre spasowanie.
Jeżeli cena nie przekroczy 600 zł, to Yongnuo może już skończyć z produkcją swojej kopii 50 1.8.
"Oh wait, 40.000pln? Kontra 11.000pln za Nikona 810? "
Nie, $3000 vs $8500.
Nice, nowa 50'ka 1.2 ^^
zembaty
Odwrotnie ..może posiadać MF - 40 tyś
będzie mogł posiadac FF za 10 tyś i może jeszcze za 6 tyś w przeciągu kilku lat ..bo wcale nie jest powiedziane ze tani FF nie powstanie w tym systemie
i Apsc za 4 - 2 tyś
Tak czy siak obiektywy produkowane pod analoga 645 N II - nadal są w ofercie i z sampli wynika ze dają radę ;
jaad75 - format 135 ???!!!. Z tego co pamiętam, liczbą 135 były oznaczane filmy
małoobrazkowe na szpulce zapakowane tylko w papier, natomiast liczbą 136 były
oznaczone filmy małoobrazkowe umieszczone w blaszanej, światłoszczelnej kasetce.
Proszę o sprostowanie lub uzupełnienie jeśli się mylę. :)
"silnik STM to krok wstecz"
STM to chyba jeden z najlepszych napędów AF. Szybki i bezgłośny. Chciałbym mieć szkło typu 17-50 2.8 ze stabilizacją i silnikiem STM. Do filmowania aparatem z szybkim AF (jak np. dual pixel) ideał i w końcu można odpuścić manulane, czasem kłopotliwe ostrzenie podczas filmowania.
@yagi - link
jaad75 - no właśnie - "The term 135 (ISO 1007) was introduced by Kodak in 1934[1] as a designation for the cassette for 35 mm film..." - to fragment hasła "135 film" z Wikipedii. Pozwolę sobie po amatorsku
przetłumaczyć: : Zwrot 135 został wprowadzony przez Kodaka w 1934 roku na oznaczenie KASETY
na film 35mm ..." :)
@SKkamil | 2015-04-12 14:32:34
>> Odwrotnie ..może posiadać MF - 40 tyś będzie mogł posiadac FF za 10 tyś i może jeszcze za 6 tyś w
>> przeciągu kilku lat ..bo wcale nie jest powiedziane ze tani FF nie powstanie w tym systemie
>> i Apsc za 4 - 2 tyś
Kamil, no sam mi się podkładasz :) Zajrzałeś w Oko Mordoru o ujrzałeś przyszłość? Nie dość, że nie ma żadnej FF w 5taksie a Ty już jej cenę znasz?
>> Tak czy siak obiektywy produkowane pod analoga 645 N II - nadal są w ofercie i z sampli wynika ze
>> dają radę ;
Bo Pentax to bardzo zacna firma. Była. W Erze Elfów, czy jakoś tak.
Pentax LX, ME Super, entry level K1000, bagnet K Pentaksa był standardem wśród tanich marek w rodzaju Chinon, Cosina, Vivitar. No i Pentax 6x7. Fajna historia.
@jaad75 | 2015-04-12 14:14:44
O czym ty rozmawiasz???
link
link
BTW, wcale nie uważam, że 645Z to zły aparat, albo, że daje zły obrazek. Porównywanie 654Z z D810 nie świadczy źle o Pentaksie tylko dobrze o Nikonie.
zembaty
Cóż ... wystarczy znac trendy w rynku foto by coś przewidzieć ...pamiętam jak kupowałem swojego pentaxa , i Twoje wpisy o pentalibach przyprawiła mnie o palpitacje serca ..myslałem w duchu ..a może ma racje ..może Pentax splajtuje ! Wyjdzie na to że n ie ja miałem rację ..i co wtedy ? Jak można nie mieć racji ..TO straszne ...
Wracając do cen to 645 z kosztuje bez obiektywu ok 32 tys zł czyli około 30 % drożej od wspominanego Nikona d3x gdy wchodził na rynek i trzy razy mniej od konkurencji z ta sama matrycą ;
Co do bagnetu Pentaxa to stał się popularny za sprawą K1000 bo wiadomo ze Bill Clinton palił trawę I używał K1000 i słuchał Hendrixa ;
Prawda jest okrutna kiedyś czytałem test skanerów na jakims niemieckim portalu i np. skaner który posiadam limit rozdzielczości ma na poziomie 2400 dpi choć producent deklaruje rozdzielczość optyczną dwa razy wieksza ..postanowiłem to sprawdzić i faktycznie slajd zeskanowany przy 2400 dpi nie rózni się szczegółami od tego zeskanowanego z rozdzielczością 4800 dpi ..poza jednym faktem ze obraz jest dwa razy większy ...
Więc reasumując jeśli nawet jakość szczególow jest podobna to wielkość pliku robi swoje ...
Tyle tematem porównań ;
Cóż w roku 2015 teksty o śródziemiu trącą ograniczeniem dość sporym ;
@ druid "STM to chyba jeden z najlepszych napędów AF. Szybki i bezgłośny."
Chyba jednak nie. Kolega pomylil STM i Ring USM. Jesli mowa o Canonie.
Kamilu, pamięć o Pentaksie nigdy nie umrze, podobnie jak pamięć o Grunwaldzie czy Radziejowicach. Na zawsze pozostaniecie w Naszych sercach.
@ fotopstryk
Kolega chyba na oczy nie widział napędu STM...
Więc wybaczam
UltaSonic Motor po prostu tylko lepiej brzmi, ale do filmowania jednak lepszy STM
@yagi, a dalej przeczytałeś?
"The term 135 format usually refers to a 36×24 mm film format, commonly known as 35 mm format."
@zembaty:
link
link
Zresztą sam znalazłeś polską cenę wyraźnie niższą niż 40K:
link
Na kim jeszcze 50Mpix robi wrażenie?
Co innego było 39Mpix średniego formatu w 2006. jak największa FF miała w tym czasie 16 milionów,
a co innego dzisiaj jak mały obrazek ma już 36
a niebawem będzie miał 50Mpix.
Żeby kiedyś oferowano FF o zbliżonej rozdzielczości to taki Hasselblad byłby dawno trupem.
Póki co, jak wiesz nie ma CMOS-ów o większej rozdzielczości. Poza tym, różnice są zauważalne, zwłaszcza w porównaniu do 50MPix FF, w przypadku 36MPix też je widac wyraźnie, choć opierają się przede wszystkim na rozdzielczości. A że wrażenie na wielu robi, to widać po sprzedaży 645z.
Zembaty
Każdy ma takie wspomnienia ja jakie zasługuje ...dla jednych są Himalaje inni lubią wspominać " panią bez zęba na przedzie " ...patrząc chłodnym okiem na reakcje co poniektórych bitwa o śródziemie nadal trwa ...ciekawe dlaczego ?
Jak czytam o matrycach 50 megapiksli to się drapię w głowę. Ne rozumim. Gdzie takie cóś miało by sensowne zastosowanie? Tam gdzie trzeba mnóstwo zdjęć w bardzo wysokiej rozdzielczości. Czyli gdzie? Fotograf ślubny? To musiałby być hurtowy fotograf ślubny. Do tego wykonujący portrety w 5 minut. Jakoś tak.
Poza tym,obawiam się, że bez lupy pastwo młodzi nie połapali by się, że to zdjęcie nie jest z Nikona D40 tylko z jakiego super-duper Canona. Gdzie takie rozdzielczości mogą mieć znaczenie? Domyślam się, wielkoformatowa fotografia produktowa. Tylko, gdyby tam był interes to ludność nie wyzbywała by się działających i w dobrym (bardzo dobrym) stanie LF czy MF. Bo Mamiya daje ~58 megapiksli na skanerze biurowym pi razy drzwi z 80 na Ls 90. A skoro Nikon zwinął produkcję Ls 90 to chyba dlatego, że w tym sektorze interesu także nie było. Ile da się wyciągnąć z filmu 4x5 cala? jakieś 176 megapiksli. Aliści LF to dziś zajęcia dla takich sprzętowych onanistów jak ja. Powód obawiam się jest taki jak już wiele razy opisywałem: byle nie sknocić obrazka tak, żeby było na nim ~6 megapiksli, będzie taki sliczny jak z owego d40 którego zresztą kupiłem za mniej niż koło, bo serce mi się krajało, towar rzucili, kolejki nie ma jak nie kupić?
Jak się fotografia cyfrowa zaczynała to była fascynacja krotnością cyfrowego zooma. Trochę trwało nim ludziska się połapali, że to kit. Potem na plan pierwszy wszedł zoom optyczny, pamiętam jak testowałem nasadki tele do jakiegoś "coolpiksa" (chyba) i wyszło trudno, żeby inaczej, że bez krzywo założonej soczewki przedniej lepiej. I RedAkcja więcej nie dostała towaru do testów.
Megapiksle się trzymają jako wyznacznik postępu. Megapiksle o wiele trudniej obśmiać niż cyfrowy zoom. Nie ma to, jak tematy zastępcze, najlepiej drenują kieszenie. Kilka razy pisałem, że mam poważne wątpliwości co do sensowności stosowania zaawansowanej automatyki w sterowaniu zewnętrznymi lampami. Cóż wielu mądrzejszych na tym forum przekonywało mnie, to se myślę, głupiś, posłuchaj. Posłuchałem wysupłałem jakieś 7 i pół stówki, no mając lampę Nissin oraz systemową 580II zacząć eksperymenty z trzema lampami. Albowiem entry level 700D posiada sterowanie lampami za pomocą lampy wbudowanej. No i? Działa. Najlepiej w trybie manual. :-) Do tego sensownie, gdy fotografujemy jedno miejsce, bo niestety, siłą geometrii, światło jest ustawione na to miejsce na które je ostawiliśmy. Jak się model (kocur) przesiądzie, to świeci pod zupełnie innymi kątami. Tak, że za 750 pln przekonałem się, że miałem rację :-) Do tego zauważyłem, że nikt tu nigdy nie pytał nawet o folie modyfikujące barwę światła. Moje doświadczenia, bez tego ani rusz. Ja musiałem użyć pożółkłej przebitki, tak na dzień dobry. I to jest poniekąd eksperymentalny dowód, że chętnie nie tylko tu dyskutuje się o fotografii, teoretycznie. O rzeczach które były by ważne gdyby nie robienie zdjęć :-)
@baron13, to że Ty nie wiesz po co pliki o dużych rozdzielczościach, to nie znaczy, że niektórym nie są potrzebne, podobnie jak to, że nie nauczyłeś się używać lamp w bezprzewodowym TTL-u nie oznacza, że nie jest on przydatny. A co do filtrów na lampy, to owszem były tu, a przede wszystkim na forum takie tematy nie raz, może po prostu było to zanim zainteresowałeś się tematem.
Dokładnie ..jeśli ktoś oglada zdjęcia na tablecie to równie dobrze może tym tabletem fotografować ;
Ale dziwne by było zdjecie z tabletu drukować w formacie A1 ;
czy mnie sie wydaje, czy Baron13 znowu daje przyklad swoich niskich kompetencji?...
nie wydaje Ci się...
Człowiek bez lupy z trudem dostrzega szczegóły o rozmiarze mniejszym niż ok 0,2-0,25 mm. No i na tej podstawie czasopisma podają przepis jak obliczyć rozdzielczość zdjęcia na podstawie jego wymiarów. To nam mówi tyle, że bez lupy i okularów nie zobaczymy rozmazów na konturach patrząc z różnych odległości , bo najlepiej widzi się z odległości jakiś 25 cm. Na bliżej nie pozwala zwykle akomodacja oka. A z dalej szczegóły są za małe. Niestety, to NIE JEST odpowiedź na pytanie jaką rozdzielczość powinno mieć zdjęcie. Albowiem portretu A0 nie da się oglądać z odległości 25 cm. Owszem taka rozdzielczość gwarantuje, że nawet DTP-owiec idiota nie przyczepi się. Ale ja takiego głupiego nigdy nie spotkałem. Zdjęcia oglądamy pod kątem 45 stopni Pi razy drzwi, ale raczej dalej niż bliżej. To oznacza tyle, że ważne są 2 minuty kątowe rozdzielczości oka a nie centymetry podzielone przez 300 dpi.
@ Mamrot "Kolega chyba na oczy nie widział napędu STM... Więc wybaczam"
No fakt. Nie widzialem stepper motora w moim nalesniku 40mm, bo go jeszcze nie rozkrecalem. Za to filmowalem nim i szybkie ostrzenie paskudnie slychac w mikrofonie 5DII. Bez zewnetrznego mikrofonu nie ma co filmowac.
Za duzo czytacie testy a za malo macie kontaktu ze sprzetem. Stwierdzam. Specjalisci.
baron13, po pierwsze, często wykorzystuje się fragmenty zdjęć, łączy z innymi elementami itd., ale pewnie to dla Ciebie nie do pomyślenia... Po drugie, im zdjęcie jest lepszej jakości, to ludzie tym chętniej oglądają je z bliska, nawet jeśli jest w bardzo dużym rozmiarze, bo oglądają szczegóły. Zwłaszcza tyczy się to wszelkich fotografii krajobrazowych, czy panoram, ale nie tylko. Oczywiście, jeśli z bliska widać tylko artefakty, to nikt nie będzie się im przyglądał, bo to żadna przyjemność, ale jeśli z bliska widać detale... Po trzecie, w fotografii reprodukcyjnej im bardziej szczegółowy obraz, tym lepiej, a pisanie dzisiaj o LF i skanowaniu jest mało sensowne, bo z kolei jeśli ktoś używa od zarania cyfry (a takich fotografów jest coraz więcej) i cały workflow cyfrowy ma opanowany, to nie będzie przerzucał się na chemię i komplikował sobie życia, czy zdawał na pośredników, jeśli będzie miał odpowiednie narzędzia, dające mu wprost to, czego potrzebuje.
Pominąłem już oczywistości w rodzaju downsamplingu i uzyskiwania lepszej jakości niż z matryc o niższych rozdzielczościach.
Chociaż w sumie wszystko co napisałem to oczywistości...
Fakt, ale nie dla wszystkich.
@jaad75: Miałem taką przygodę: zrobiłem uczestnikom pewnej konferencji "strażackie" zdjęcie. Moja znajoma chciała je umieścić na stronie internetowej więc przeskalowałem i przesłałem. Źle, chce w pełnej rozdzielczości. Jako, że znajoma koleżanka z pracy, to przesłałem. I co zrobiła? Powycinała poszczególne osoby (chyba ze czterdzieści) i poumieszczała osobno. Następnym razem przy okazji strażackiego zdjęcia, wyciągnąłem tele i strzeliłem każdemu fotkę. I wiesz co mi powiedziała ta pani? "Zepsułeś mi zabawę". Powody, o których piszesz tak się mają do fotografii, jak ta radość tej pani z wycinania ze zdjęcia. Tak, wielka rozdzielczość może się przydać, bo ktoś zechce przerobić zdjęcie strażackie na portrety. Tyle, że możemy zrobić te portrety ekstra no wówczas piorun w rabarbar. Otóż zdarzyło mi się nadziać na tzw klienta korporacyjnego, to znaczy taki biznes, co mu się zdaje, że się na wszystkim zna i chce taki wydruk w formacie A0. on z szafą sterowniczą, żeby "był ostry". Nawet to zrobiłem, za friko zresztą, bo nie udzielałem żadnej gwarancji, że będzie dobrze, a chciałem się pobawić, ale teraz, gdy tylko wyczuję takiego fachmana, rżnę głupa. Nigdy więcej. Lepiej z mądrym zgubić jak z takim zarobić. Wiem doskonale, że zwłaszcza w branży produktowej łatwiej takie foty się sprzedają, ale, patrz wyżej. Jak widać choćby po likwidacji Ls 90 jest ich za mało, żeby się dało z tego interesu żyć, więc lepiej się do nich nie dostosowywać. Tak na marginesie: Ls 90 stał jakieś 12 kzł, biorąc pod uwagę, że MF mamy z szafy, albo ze strychu, filmy są po jakieś kilkanaście złociszy, to ile czasu trzeba aby się zwrócił MF cyfrowy? Prosta kalkulacja pokazuje, że te megapiksele, to raczej jakiś problem psychologiczny, a nie fotograficzny. Przyznaję, poniekąd pluję sobie w brodę, że nie kupiłem Ls 90, ale mam pełną świadomość, że to był by akt skrajnego sprzętowego onanizmu. Mam jeszcze szanse nabyć V850, z 4990 kot mi już zwisa :-) Jak działają te megapiksele? Podejrzewam , że to sprzęt adresowany do takich jeleni jak ja. Kupi, aby potem mówić z pełnym przekonaniem "mam wypróbowałem i sensu to nie ma". :-)
baron13, to, że Ty nie potrzebujesz takich rozdzielczości i nie wyobrażasz sobie ich użycia nie oznacza, że NIKT tego nie potrzebuje.
@kojut, chyba nie zauważyłeś, że przedstawiłem dwa przypadki, gdy taka rozdzielczość by się przydała. Tak, jak mnie wywalą z roboty, to nie będę grymasił tylko dostarczał ludziom pliki do wycinania z nich czego sobie tylko zapragną. Będę szczęśliwy, jak mi kto zaproponuje obcykanie ślubu i pogodzę się z tym , że panna młoda będzie oglądała zdjęcia pod lupą. Takie życie. A jak dostanę do obcykania ser pleśniowy, będę cały w skowronkach i wykonam to wielkim formatem jeśli tylko zamawiający zechce. Tyle, że to ostatnie już się nie zdarzy. Duże firmy już dawno nie płacą za megapiksele, inaczej trzymałby się rynek na sprzęt, który najskuteczniej te megapiksele produkuje. Kumpel organizował wystawę, chciał zdjęcia do wydruku, zaznaczał, że "duży rozmiar" ale "nie więcej niż 2000 x 3000 pikseli bo serwer zapycha". Oczywiście, że ktoś może potrzebować, ale jakoś nikt mi jeszcze nie powiedział do czego z sensem i nie incydentalnie.
baron13
Standard 300 dpi jest zależny od tak zwanej liniatury rastra w druku offsetowym standardowo 150 lpi a nie od tego z jakiej odległości oglądamy jakiś obrazek ..po prostu są wymagania technologiczne dla jakiejś liniatury bez względu na to czy format jest taki czy inny ; jeśli liniatura rastra wzrośnie do ponad 200 LPI ( sa takie maszyny cyfrowe tak zwany suchy offset ) to te 300 dpi może być nie wystraczające ;
właśnie właczyłem swój kalkulator w tablecie .ustawiłem parametry Canona 6d i wyszło mi że jeśli chodzi o parametry przy oglądaniu z 1 m : mninimalna rozdzielczość 90 ppi ,max format 160 cm ...
Tylko pytam się jaka drukarka drukuje z taką rozdzieczosćia ..ok skoro mówisz ze tak można to ustawię sobie rozdzielczość monitorową wszystkich wydruków ;
Wiem z doświadczenia ze ilekroc jakiś klient przysylał do drukarni powiedzmy logo sciagniete z internetu to leciały takie bluzgi ..ze słuchac trudno;
Ps. Oczywiście baronie sa jakies programy do bezstratnego powiększania obrazów ale czy w każdym przypadku dadzą dobre efekty ?
@SKkamil: liniatura rastra czyli po prostu odległość pomiędzy kropkami w druku rastrowym. Zastanów się teraz dlaczego ktoś ustalił taką a ni inną odległość? Nie rozumiem co Ty liczysz na tym swoim kalkulatorze na miły Bóg chyba nie to czy starczy pikseli :-) Fizyczne piksele na drukarce nie mają nic wspólnego, o ile tego nie wymusisz, z pikselami "elektronicznymi". A w druku na bilbordach to ten raster ma chyba z pół centymetra :-) Niestety liczą się te minuty kątowe a nie piksele. Łatwo się przekonać jak zakładasz, że gdzieś na zdjęciu kończy się GO i dalej ma być rozmyte. Jak chcesz by widz widział to rozmycie, to niestety, musisz porzucić piksele i zająć się kątem pod jakim widać obraz. Tak na marginesie, masakra się zrobi jak się puści fotografa od cyfry do powiększalnika. Gdzie on bidny tam znajdzie rozdzielczość swego obrazu?
@ SKamil- proszszsz
link
Mialo byc SKkamil, przepraszam...
baron13
Skoro fizyczne piksele w drukarce nie maja nic wspólnego to ja jutro zrobie test drukując plik który ma rozdzielczośc 90 ppi i 300 ppi sprawdzę;
Co do liniatury rastra to w druku offsetowym jest kilka liniatur 133,150,175 standardowych..nie spotkałem się z przypadkiem by przy większym formacie w tego typu druku zmniejszac liniaturę ..bo zmniejszanie liniatury wpływa na cała technologie druku ,po prostu drukarz ma wypracowany standard druku i tego się trzyma i jeśli jest to np. 150 dpi to oznacza ze plik musi być ( tutaj sa dwie szkoły - powiększony o 2x lub druga ok 1,5 X ) czyli musiałby mieć albo 300 ppi albo ok 225 ppi ,nie myslisz chyba ze drukarz zrobi wyjątek dla Barona i zastosuje jakąs nietypową liniaturę...
Co do kata pod jakim widać obraz to chyba jest on stały dla ludzkiego oka czyli około 50 stopni ;
Zresztą Baronie skoro Tobie wszędzie mówią ze mniej pikseli wystarczy to tylko się cieszyć ale Baronie ,powiedzmy ze prezentujesz zwoje dzieła w jakiejś galerii i maja one 1m wiec żeby objąć wzrokiem tego typu zdjecie musisz się odpowiednio oddalić ..powiedzmy ze jest to pejzaż miejski ..gdybyś miał wieksza rozdzielczosć to jakiś ze zwiedzającch mogłby po zbliżeniu się o kilka kroków dostrzec sąsiada na na swoim balkonie ..gdy akurat był w pracy a tak to nie ma szans ;
a tutaj cos dla Pana Baron13,
link
link
( link )
@ fotopstryk
Posiadam 18-135 STM i 10-18 STM i one dźwięku żadnego nie wydają z siebie.
Widziałem za to na Youtubie filmik z 40 STM i to badziewie akurat rzęzi.
A z tym USM to zapraszam na film:
link szczególnie od 16:45
@SKkamil: Co do związku pikseli elektronicznych z fizycznymi, zwróć uwagę, że możesz w niektórych formatach zadawać rozmiar obrazka w cm. To jest po prostu rozmiar w druku i drukarka wydrukuje niezależnie o tego ile masz pikseli. Podobnie jak przeglądarka html wyświetli niezależnie od tego ile masz pikseli obrazek o zadanym rozmiarze. Tyle że zazwyczaj kumaty "łebmajster" wymusza wyświetlanie 1:1 by przeglądarka nie majstrowała w plikach graficznych. Cała reszta , proszę nie bić od razu, jest trochę z boku. Technika druku swoją drogą, ale mówimy o tym co mam widzieć na obrazku. Oczywiście, jak rozdzielczość jest wielka, to więcej zobaczę. Tyle, że nie na tym fotografia polega. Już to pisałem, był taki zryw w 70-tych latach, nie pamiętam jak nazywało, był run na LF. Fotografowano ulice architekturę. No i zniknęło. Pomimo tego, że zdjęcia były perfekcyjne technicznie, że ilość szczegółów powalała żarło i zdechło.
@pan Szakal: Dzięki za linki, na razie czytam. Ze zrozumieniem to u mnie ostatnio lepiej idzie po ukraińsku, angielski nawet taki amerykański, jak jest esejem, to muszę się zastanowić.
@baron13: Co prawda w szczegółach Twoi oponenci miewają rację, ale rozumiem Twój punkt widzenia i w dużej mierze go podzielam.
Co do rozważań z zakresu mniemanologii stosowanej - o wyższości rozdzielczości pixelowej nad rozdzielczością kątową - wtrącę dwa słowa zaczerpnięte z ociupinkę innej branży:
Przygotowywałem kiedyś prelekcję o planetariach, zafascynowany cyfrowym planetarium Hendersona i dopuszczony do klasycznego analogowego projektora Minolty, który mogłem sobie obmacać i obfotografować. I czego przy okazji się dowiedziałem? Że... najlepsze są planetaria hybrydowe, gdzie analogowy projektor gwiezdny połączony jest z cyfrowymi projektorami wtórnymi. No i że takie planetaria oferują taką rozdzielczość, że warto na pokaz zabrać lorneteczkę o kilkukrotnym powiększeniu, bo da się obejrzeć np. Wielką Galaktykę w Andromedzie albo Mgławicę Oriona. Warto się zastanowić nad tym, jak to osiągnięto i jaka rozdzielczość jest tu istotna.
A konkluzja? W świecie planetariów najlepszy jest złoty środek czy też szampon i odżywka w jednym: połączenie analogu i cyfry.
Co zaś do podstaw - pomimo dyskretnej budowy siatkówki a więc jakby pixelowego rastra zdumiewającego aparatu analitycznego, jakim jest ludzkie oko - charakter przetwarzania informacji i budowa samej siatkówki jest taki że raczej określa się rozdzielczość kątową oka a nie liczbę pikseli/komórek siatkówki. Rozważania zatem o rozdzielczości kątowej w miejsce pixelozy są bliższe fizjologicznemu mechanizmowi widzenia, niezależnie od technokratycznego podejścia drukarzy, których maszyny działają z liniową i stałą rozdzielczością a więc wygodniej im operować pixelami.
Ale wynik druku i tak oglądamy, posługując się tą nieliniową i obdarzoną wszelkimi możliwymi wadami optycznymi camera obscura, jaką jest cudowne nasze oko. Charakteryzowane rozdzielczością kątową a nie pikselami.
Oko działa jednak inaczej niż camera obscura. Oko w połączeniu z mózgiem tworzą dość zaawansowany system optyczno-elektrochemiczny :)
baron13
Powiedzmy ze drukarka ma fizyczną rozdzielczość , papier pod powiększalnikiem tez miał fizyczne parametry ale pracując na analogu nikt nie myślał o wyciąganiu obrazu w nieskonczonosc ..standardem było mx 10-12 krotne powiększenie ...teraz te nowe filmy które daja 800 linii pozwalają na prawie dwumetrowe odbitki z małego formatu ..ale jak widzisz tlko dlatego ze zagęszczono linie .Czyli jest to odpowiednik zagęszczonej matrycy . Cos się zmieniło od tego czasu ?
Dokładnie takie samo mam zdanie ze tehnika czsem przeszkadza ale mają dobry obrazek zawsze możesz go artystycznie popsuć na wiele sposobów..a w odwrotna strone trudniej ;
Po za tym nawet dawno temu w czasach analogów jesli się mówiło o jakimś maksymalnym powiększeniu to było ono rzadko przekraczane niezałeznie czy artysta lubił wieksza czy mniejsza ilość szczegółow ;
baron13
"Miałem taką przygodę: zrobiłem uczestnikom pewnej konferencji "strażackie" zdjęcie. Moja znajoma chciała je umieścić na stronie internetowej więc przeskalowałem i przesłałem. Źle, chce w pełnej rozdzielczości. Jako, że znajoma koleżanka z pracy, to przesłałem. I co zrobiła? Powycinała poszczególne osoby (chyba ze czterdzieści) i poumieszczała osobno. Następnym razem przy okazji strażackiego zdjęcia, wyciągnąłem tele i strzeliłem każdemu fotkę. I wiesz co mi powiedziała ta pani? "Zepsułeś mi zabawę". Powody, o których piszesz tak się mają do fotografii, jak ta radość tej pani z wycinania ze zdjęcia. Tak, wielka rozdzielczość może się przydać, bo ktoś zechce przerobić zdjęcie strażackie na portrety. Tyle, że możemy zrobić te portrety ekstra no wówczas piorun w rabarbar. Otóż zdarzyło mi się nadziać na tzw klienta korporacyjnego, to znaczy taki biznes, co mu się zdaje, że się na wszystkim zna i chce taki wydruk w formacie A0. on z szafą sterowniczą, żeby "był ostry". Nawet to zrobiłem, za friko zresztą, bo nie udzielałem żadnej gwarancji, że będzie dobrze, a chciałem się pobawić, ale teraz, gdy tylko wyczuję takiego fachmana, rżnę głupa. Nigdy więcej"
dasz wiarę, że są tacy którzy pracują, z akcentem na słowo pracują, ze sprzętem foto i te twoje amatorskie wywody są mało przydatne komukolwiek? ja rozumiem że można usiąść i wymyślać sytuacje na potrzeby rozmowy ale tych twoich jest już odrobinę za dużo...
Temat mojego wywodu jest taki: czy mnożenie megapikseli ma jeszcze jakiś sens, może niszowy, ale jednak, czy też może jest wycelowane w jakiś defekt psychiczny potencjalnego nabywcy. Otóż: obstawiam to drugie. Ja wiem, że jest grupa ludzi żyjąca z fotografii i całkiem możliwe, że panna młoda zamówi tego fotografa który ma tych megapikseli więcej. Ale na kobiety rady nie ma i to jest właśnie ów defekt w jaki producent celuje. Jak zdjęcia pójdą na wystawę, zostaną powieszone na ścianie, widać będzie te około 6 megapikseli, a reszta wyleci w kosmos. Na bilbordach jest mniej więcej rozdzielczość ekranowa okolica 2 megapikseli. Dlatego swobodnie można wrzucić na nie zdjęcia z kompakta.
Jak powiększano obraz z kliszy 35 mm? W kinie ekran miał 8 metrów :-) Gdy pokazywaliśmy sobie slajdy około 2 metrów. Nie ma takiego ograniczenia, że z jakiejś liczby linii na milimetr da się zrobić tylko takiej wielkości obraz, to nam mówi tylko z jakiej odległości zobaczymy na powiększeniu rozmazane kontury.
Jak określamy granicę GO na zdjęciu? Ano poprzez rozdzielczość kątową. Inaczej okaże się, że treść zdjęcia zależy silnie od skali powiększenia. Można się przekonać, że przy dobrze zrobionych zdjęciach takiego efektu nie ma. Jak zdjęcie pomniejszymy poniżej rozmiaru kątowego 45 stopni, to oczywiście, nie ma siły, szczegóły zaczną znikać, przy czym nie ma znaczenia rozmiar w metrach, ale ten kątowy. Zdjęcie powieszone gdzieś na ścianie, tak, że nie da się do niego podejść może mieć wielkie rozmiary, ale co na nim zobaczymy określi kąt pod jakim go widzimy.
Fotograf robiąc zdjęcie nie tylko musi określić jakiej wielkości będzie "odbitka" , czy da się zrobić powiększenie i jakiej wielkości, z jakiej odległości ma być ono oglądane, ale jeszcze mieć świadomość naturalnej drogi oglądania tego zdjęcia. Jedne zdjęcia oglądamy od brzegu mamy elementy wprowadzające w kadr w innych wzrok zatrzymuje się w jakimś mocnym punkcie itd. Oczywiście można sobie strzelić panoramę miasta w wielkiej rozdzielczości i zaprojektować tak prezentację zdjęcia, by można było podejść blisko i podziwiać rozliczne szczegóły. To po prostu jedna z możliwości robienia zdjęć. Jednak wedle mojej obserwacji, to typ bardzo starych zdjęć robionych na wielkim formacie i generalnie ludność średnio je kocha bo są stare i wszystkie takie zdjęcia już dawno zrobiono. Tak, mam taki plan, że udam się na wrockowy rynek i powtórzę zdjęcie zrobione gdzieś około 1886 roku. Wielkim formatem, powiększę do rozmiarów tamtego. No i to już koniec.. Kto to zdjęcie będzie oglądał? Ja, żona przez chwilkę i chyba tyle. To nie jest stanowcze twierdzenie, ale obserwacja: argument "fotograficznej dokładności" mnóstwo szczegółów dawno, dawno przestał działać, jeszcze przed II wojną światową zaczęto zamazywać szczegóły i to ręcznie na negatywie, fotografia musiała się stać synteża jakiejś sytuacji, krótkim komunikatem, takim który trafia za pierwszym spojrzeniem. Ludzie nie mają ani czasu ani ochoty analizować szczegółów jak na obrazach Bruegla nie interesuje ich techniczna perfekcja, ona jest nudna, ekscytuje pomysł. Dlatego współcześnie kasę koszą właściciele "ajfonów " i komórczaków, a nie zawodowcy z wielkimi tele. Warto sobie uświadomić, część z zdjęć z WPF np tych ludzi z telefonami komórkowymi poszukujących zasięgu ma faktyczną rozdzielczość na poziomie jednego megapiksela, albo gorzej.
Otóż nie miałby nic przeciw mnożeniu megapikseli gdybym nie płacił za to i kasą z kieszeni i czułością matrycy. Jakby mi ktoś dał tego nowego canona 50 megapiksli, to bym se z radością wsadzil do torby, może się przyda, ale do praktycznego fotografowania dziś muszę mieć coś o czułości 25600 iso by przy 6400 iso nie było widać szumu. A te 50 megapiksli, czasami, jakbym miał jakiś pomysł i sprzęt i warunki, to może i by się coś mogło z tego wycisnąć. Tyle, że to nie będzie zdjęcie, a techniczna ciekawostka. "Zobacz stary, widać napis na dworcu Nadodrze".
Teza moja jest taka, pospołu z marketingiem co jakiś czas fotografia wpuszcza się radośnie w maliny. Na przykład w te megapiksele, na przykład w automatyzację lamp błyskowych. Bo jak nie zautomatyzujemy, to będziemy musieli obniżać ceny. Sprawdziłem bodaj Fomei ma lampy po jakieś 1,5 stówki z wbudowaną fotocelą. O ile zrozumiałem, bateryjne. Obserwacja jest taka, że jak się ludność połapie, że na przykład nie ma sensu kupować tych megapikseli, albo tych superzautomatyzowanych lamp, to trafi szlag interes.
baron13
To o czym mówisz to po prostu dostosowanie odpowiedniej techniki do zamierzonego efektu ..ale jesl ktoś chce sfotografować np. szerszenia w skali 2:1 i potem wydrukować to w formacie A1 to uważasz ze powinien fotografować aparatem 6mx ? przecież te drobne przejścia tonalne musza być uchwycone bezpośrednio na matrycy a co potem z tym obrazem zrobisz to Twoja sprawa ...
Sprzedaj baronie 6 d i przejdź na 6mpx ;
Tym bardziej, że już w 2005 uważano, że 6 MP zdecydowanie wystarczy ;)
ps . mam dokładnie takie zdanie jak baron w kwesti nazwijmy to rozdzielczości progowej czyli nasz mozg interpretuje obrazy jak ostre lub nieostre i powyżej jakiegoś progu rozdzielczosci róznice sa mniej dostrzegalne ; Ale rozmawiamy o cyfrze gdzie obraz nie może być zmodyfikowany przez odpowiednie wywoływanie ..więc jest modyfikowany w programie graficznym ..więc żeby przeprowadzić jakies modyfikacje potrzebna jest nadmiarowośc informacji ;
Widzę, że kilku teoretyków nie ma pojęcia o tym, że w takim dziedzinach fotografii jak sport, przyroda czy spoterstwo zdjęcia często się cropuje, przy niskim ISO czasem nawet do 1/20 początkowej rozdzielczości.
Czasami to, czy zdjęcie po cropie będzie miało 1200 px czy 2100 px na dłuższym boku może mieć kluczowe znaczenie.
@Zelber : W zasadzie racja ale :
link
@ Zelber - obawiam się, ze wszyscy "teoretycy" maja pojecie o cropowaniu...
@ Baron13- powtórzę za Panem SKkamil i dla osłody dodam, ze na jednym końcu skali masz Gursky'iego i jego kilkumetrowe hybrydy a na drugim końcu jest np. Pan Bogdan Konopka ze stykami 4x5" (i fani Jego prac z lupa w oku).
Jak to się mówi: każdemu według potrzeb.
Inna sprawa myki marketingowe (pierdylion ISO i megapiksele) a inna realne potrzeby- z tym, ze na to pierwsze nie masz wpływu, bo sprzedawca będzie klepać co go nauczono na szkoleniu i koniec kropka.
W pewnym zakresie skłonny jestem się z Toba zgodzić w punkcie, ze jestem nabijani w szkło w kwestii sprzętowej- dodam do domowych potrzeb.
W innych rejonach bywa z tym rożnie.
Np Leibovitz dawno przeszła na cyfrę- jeśli robi komercje, podobnie zresztą jak Demarchelier.
Z tym, ze Demarchelier w swoim albumie "Patrick Demarchelier" ( ISBN 978-3-86930-778-7 Wydawnictwo Steidl) pokazuje sporo analoga a zwłaszcza wielki format (pomijając już fotografie z hassela).
Gdyby wszystko było takie proste i jasno zdecydowane to ten watek dawno by poległ a tak to się ciągnie jak afrykańska sraczka...
ups... * jasno zdefiniowane
@baron13 " Ja wiem, że jest grupa ludzi żyjąca z fotografii i całkiem możliwe, że panna młoda zamówi tego fotografa który ma tych megapikseli więcej. Ale na kobiety rady nie ma i to jest właśnie ów defekt w jaki producent celuje"
To, że Ty nie znasz innych sposobów zarabiania na fotografii, niż fotografia ślubna (czy też jak to określiłeś "strażacka"), to nie znaczy, że takie nie istnieją.
"Jak zdjęcia pójdą na wystawę, zostaną powieszone na ścianie, widać będzie te około 6 megapikseli, a reszta wyleci w kosmos."
Guzik prawda - zależy od sposobu prezentacji, wielkości zdjęć, tematyki itd. Znowu wychodzi Twoja mała znajomość tematu. Owszem, można tak przygotować wystawę, by wystarczyło 6MP, ale to nie znaczy, że każda wystawa MUSI być tak przygotowana.
"Na bilbordach jest mniej więcej rozdzielczość ekranowa okolica 2 megapikseli. Dlatego swobodnie można wrzucić na nie zdjęcia z kompakta. "
Zależy na jakich billbordach, jak drukowanych, gdzie umieszczanych itd...
"Jak określamy granicę GO na zdjęciu? Ano poprzez rozdzielczość kątową. Inaczej okaże się, że treść zdjęcia zależy silnie od skali powiększenia"
Pomiarowo. Bo jeśli o percepcję chodzi, to relatywnie do ostrych elementów na zdjęciu.
"Fotograf robiąc zdjęcie nie tylko musi określić jakiej wielkości będzie "odbitka" , czy da się zrobić powiększenie i jakiej wielkości, z jakiej odległości ma być ono oglądane, ale jeszcze mieć świadomość naturalnej drogi oglądania tego zdjęcia."
Tak, zwłaszcza fotograf np. sprzedający zdjęcia na stockach... :P
"jednak wedle mojej obserwacji, to typ bardzo starych zdjęć robionych na wielkim formacie i generalnie ludność średnio je kocha bo są stare i wszystkie takie zdjęcia już dawno zrobiono."
Nie tylko, a to, że takie zdjęcia zrobiono, nie znaczy, że nadal nie ma na nie zapotrzebowania. Ograniczonego, ale jednak. Co więcej, to te zdjęcia będą po latach cenniejszymi i częsciej oglądanymi i to na nich będą analizowane najdrobniejsze szczegóły - patrz np. historyczne zdjęcia miast udostępniane przez NAC.
"fotografia musiała się stać synteża jakiejś sytuacji, krótkim komunikatem, takim który trafia za pierwszym spojrzeniem. Ludzie nie mają ani czasu ani ochoty analizować szczegółów jak na obrazach Bruegla nie interesuje ich techniczna perfekcja, ona jest nudna, ekscytuje pomysł. Dlatego współcześnie kasę koszą właściciele "ajfonów " i komórczaków, a nie zawodowcy z wielkimi tele. Warto sobie uświadomić, część z zdjęć z WPF np tych ludzi z telefonami komórkowymi poszukujących zasięgu ma faktyczną rozdzielczość na poziomie jednego megapiksela, albo gorzej."
Każdą fotografię wrzucasz do tego samego worka i przypisujesz jej jeden typ wykorzystania, a tymczasem jest ich mnóstwo i o większości jak widać nie masz pojęcia.
"Otóż nie miałby nic przeciw mnożeniu megapikseli gdybym nie płacił za to i kasą z kieszeni i czułością matrycy. Jakby mi ktoś dał tego nowego canona 50 megapiksli, to bym se z radością wsadzil do torby, może się przyda, ale do praktycznego fotografowania dziś muszę mieć coś o czułości 25600 iso by przy 6400 iso nie było widać szumu."
Po raz enty powtarzasz tę samą bzdurę. To, że Canon wypuścił taką, a nie inną matrycę, to nie znaczy, że to szczyt możliwości obrazowania na poziomie 50 (i więcej) MP. Zdjęcie o większej ilości megapikseli zazwyczaj bez większych problemów doprowadzisz do podobnej jakości, jak zdjęcie z mniej upakowanej matrycy podobnej klasy. O ile oczywiście producent nie próbuje upchnąć tam więcej megapikseli, niż technologia w danym momencie mu na to pozwala.
O automatyce lamp błyskowych już było - nikt Ci nie broni używać lamp na fotoceli w manualu, ale to nie znaczy, że lampa zdalnie sterowana radiowo (nie koniecznie w TTL, ale również) nie jest wygodniejsza, szybsza i nie daje więcej możliwości. Oczywiście, trzeba to ogarniać, podobnie jak trzeba ogarniać lampy i świecenie w ogóle.
- to bylo mocne...
jaad75
"@baron13 (...) Każdą fotografię wrzucasz do tego samego worka i przypisujesz jej jeden typ wykorzystania, a tymczasem jest ich mnóstwo i o większości jak widać nie masz pojęcia.
i jak widać mu to nie przeszkadza...
@jaad75: Cenię sobie Twoje wypowiedzi, bo jesteś osoba z pewnością fotografującą i mającą dużą wiedzę i praktykę. Ale...
"To, że Ty nie znasz innych sposobów zarabiania na fotografii, niż fotografia ślubna (czy też jak to określiłeś "strażacka"), to nie znaczy, że takie nie istnieją. "
To nie jest wypowiedź jak mówią w eleganckim świecie ad rem tylko ad personam. Domniemasz co ja wiem, w najlepszym razie. Upraszczam. Sam doświadczyłem innych sposobów zarabiania, ale wiem, że w moim otoczeniu, średnio jest właśnie tak. Możesz się np załapać na jakiś unijny grant. Ale ja już wolę nie. Najlepiej idą działania pozafotograficzne, np organizowanie wystaw i konkursów. Jak jest z utrzymaniem się z bezpośredniej sprzedaży zdjęć nie wiem, bo fotografowie nagminnie się przechwalają. Prawdę mówia tylko ci najlepsi. No i z tego wyłania się obraz taki, że "trzeba się kręcić". Przy tiwi, przy redakcjach itd. Fotograf jest tu bardziej celebrytą. jaka jest statystyka nie wiem, ale w uproszczeniu widzę taki obraz: płacą za bycie małpą błyskającą na różnych imprezach. Zdjęcia to już sprawa drugorzędna, dziś prawie każdy pstryka, coś się wybierze :-)
Chcesz być poważnym fotografem prasowym? Ganiasz z imprezy na imprezę, trzeba mieszkać w Warszawie. Inaczej nie istniejesz. Jak to wygląda naprawdę, przyznaję mam fragmentaryczne obserwacje, ale obawiam się, że tu nie liczy się także zdjęcie. Widzę, co jest publikowane. Jak jest informacja o jakiejś awanturze na spotkaniu z politykiem , masz mieć zdjęcie które wygląda na ilustrację. Poza tym redakcja kupi kiepskie zdjęcie tanie, za dobre nie zapłaci. I to jest do dyskusji o megapikselach.
Ależ tak, oczywiście fotograf użytkowy nie może grymasić co do tego jak jego zdjęcia będą używane, a już nie ma co marzyć o ustaleniu formatu. Ja myślałem o zdjęciach, które są w jakiś sposób ważne dla fotografii.
Czy wrzucam każdą fotografię do jednego worka? No chyba znów upraszczam zagadnienie. Mówię o tym, że ciut wyższe wymagania w stosunku do zdjęć dziś nie odgrywają roli. Mam kumpla który mi pokazuje, tu wsadziłeś coś w kadr, tam zdziwaczyłeś, przeostrzone, niedostrzone, niepotrzebnie prostowane itd. Ale to pasjonat fotografii. Obawiam się, że jak dziś ktoś chce się sprzedawać, to raczej musi uprawiać fotografię hasłową: biją murzynów, naszych, zawaliło się. I do takich zdjęć finezja a tym bardziej megapiksele nie są potrzebne.
Co do szumów, niestety, ja się na tym znam zawodowo. Małe piksle masz z szumami w plecy. Białego szumu skalowaniem nie usuniesz. Z zasady. Albo megapiksele i szumy, albo rezygnujesz z megapikseli i masz mniejsze szumy. Takie są prawa buszu :-)
A co do lamp błyskowych... z przyjemnością posłucham o sytuacji w której ta automatyka naprawdę się popisze. Piszesz, że świetna, ale trzeba Ci wierzyć na słowo. Ja piszę o swoich doświadczeniach: zmienia się miejsce musisz przestawić lampy. I tak trzeba strzelić próbną fotkę by zobaczyć światło. A czy wygodniej grzebać w menu aparatu, czy podejść i pokręcić, naprawdę małą różnica.
baron13
"@jaad75: (...)Domniemasz co ja wiem, w najlepszym razie."
chłopie, ile wiesz, wie każdy kto miał okazję przeczytać choć jeden akapit Twoich wywodów... jak wyrzucić onomatopeje to niewiele z tego "wiem" zostaje...
@r_a_v_e_n: Na pewno wiesz, co znaczą słówka których używasz? :-)
@ Baron13 - r_a_v_e_n : dziewczynki, przestancie juz sie drapac. Szkoda lakieru ;)
Widac, Baron13 za stary, by sie uczyc a r_a_v_e_n mlody i gniewny.
Idealnie by bylo polaczyc te zywioly ale sie nie da- Bog tak nie chcial. Nie na optycznych ;)
(ha, ha, ha........)
@pan Szakal: Uprzejmie proszę o wybaczenie, faktycznie swoim odezwaniem się, popsułem dowcip. :-)
chciało by się baronie napisać Tobie stare to a... ale szkoda klawiatury :)
Ale wy niezniszczalni jesteście. A do optycznych po zapłatę za te wszystkie lata podbijania oglądalności to się zwrócili skoro tacy mądrzy?