Nikon Monarch 8.5x56 DCF - test lornetki
W 2006 roku Nikon zdecydował się na znaczne poszerzenie oferty wytwarzanych w Chinach Monarchów. W tym właśnie roku została zakończona produkcja modeli Sporter I 8x36 i 10x36, a na ich miejsce wprowadzono
właśnie Monarchy o takich samych parametrach (nie omieszkując przy tym zwiększyć ceny). Dodatkowo, oferta została poszerzona o typowo nocne
lornetki 8.5x56, 10x56 i 12x56, kierowane do myśliwych i miłośników
astronomii. Model 8.5x56 to klasyczna lornetka nocna o dużej źrenicy
wyjściowej. Instrumenty o powiększeniach 10 i 12x razy świetnie
wpasowują się w lukę na rynku objawiającą się brakiem lornetek o dużej
średnicy obiektywu i źrenicy wyjściowej około 5 mm, co czyni je
świetnym instrumentem nocnym dla starszych osób, których źrenica
oka nawet w warunkach całkowitej ciemności nie rozszerza się do
6-7 mm.
Lornetki z serii Monarch mają wszystkie soczewki i pryzmaty pokryte wielowarstwowymi powłokami, co ma zapewnić dobrą transmisję. Pryzmaty dachowe ze szkła BaK-4 pokryte są dodatkowo powłokami korygującymi zniekształcenia fazowe oraz lustrzanymi powłokami o wysokim współczynniku odbicia światła zapewniającym jasny obraz. Duże odsunięcie źrenicy wyjściowej ma zapewnić wyraźny obraz w całym polu widzenia, także osobom noszącym okulary. Lornetki zawierają elementy optyczne ze szkła ekologicznego bez ołowiu i arsenu. Monarchy są ponadto wodoszczelne (do 1 m przez 5 minut) i odporne na zaparowanie dzięki wypełnieniu azotem. Ich korpus wykonany jest z żywicy poliwęglanowej wzmocnionej włóknem szklanym oraz pokryty gumową powłoką zapewniającą odporność na wstrząsy i wygodny uchwyt.
Producent udziela na nie 10 lat gwarancji i w zestawie oferuje
futerał, pasek, pokrywki na obiektywy oraz jednoelementową
pokrywkę okularów.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
8.5 | 56 | 109/1000(6.2o) | BaK-4/dachowe | 19.2 mm | 1140 g | 2199 PLN |
Podsumowanie
Zalety:- obraz ostry prawie do samego brzegu pola,
- dobrze korygowany astygmatyzm,
- niewielka, choć zauważalna na skraju pola koma,
- bardzo solidna i dobrze leżąca w ręku obudowa,
- wysokiej klasy pryzmaty BaK-4,
- ładne i niepościnane źrenice wyjściowe,
Wady:
- wyraźna aberracja chromatyczna szczególnie rzucająca się w oczy na brzegu pola widzenia,
- transmisja, jak na lornetkę nocną, mogłaby być lepsza (w konstrukcji dachowej wcale o to jednak nie łatwo)
Nikon decydując się na wejście na rynek lornetek nocnych zrobił bardzo dobry ruch. W branży renomowanych producentów sprzętu foto-optycznego była tu spora luka. Lornetek o obiektywach większych niż 50 mm nie robiła Konica-Minolta, nie robi Canon, Pentax ani Olympus. W szranki staje w zasadzie tylko Fuji, Zeiss i od niedawna Leica oraz Minox. Nikon zaoferował jednak produkty w najniższej cenie (Fujinony i Minoxy klasy 58-70 mm kosztują 3000-5000 zł, Zeiss Victory około 6000 zł, a Leica 8x56 i 15x56 rzędu 8000 zł) i w ciekawym zakresie powiększeń (8.5, 10 i 12x). Pozwala on wybrać lornetkę idealnie do swoich potrzeb. Osoba poniżej 45 roku życia, zainteresowana nocnymi obserwacjami, sięgnie po model 8.5x56, starsi myśliwi po 10x56, a wielu miłośników astronomii po 12x56.
Ciekawe jest też powiększenie zastosowane w modelu 8.5x56. Klasyczna lornetka nocna przybliża 8-krotnie i przez to ma źrenicę wyjściową wynoszącą 7 mm, a więc dokładnie równą typowemu rozmiarowi źrenicy oka młodego człowieka w całkowitej ciemności. Problem jednak w tym, że myśliwi nie polują w całkowitej ciemności, lecz w większości przypadków przy jasnym świetle Księżyca, a wtedy ich źrenica nie zawsze rozszerza się aż do 7 mm. Wprowadzenie na rynek lornetki o źrenicy wyjściowej prawie 6.6 mm jest więc krokiem chyba we właściwym kierunku i jasnym sygnałem, że Monarch 8.5x56 jest adresowany do miłośników nocnych polowań.
Za kwotę około 2000 zł dostajemy więc instrument praktycznie bez poważnych wad. Od dużo droższych konkurentów takich jak Steiner Night Hunter czy Docter Nobilem odstaje on tylko gorszą transmisją i większą aberracją chromatyczną. Ten pierwszy fakt nie powinien nas dziwić. Wspominani powyżej konkurenci to konstrukcje Porro, w których, na pryzmatach, nie traci się światła dzięki zjawisku całkowitego wewnętrznego odbicia. W lornetkach dachowych mamy do czynienia z dodatkową powierzchnią odbijającą. Jeśli zastosujemy w niej zwykłe aluminium, które, świeżo napylone, odbija 90-92% światła, na samym starcie mamy prawie 10% straty w transmisji. Oczywiście można stosować powłoki z utwardzonego i wzbogaconego aluminium czy nawet srebra, co pociąga za sobą wzrost współczynnika odbicia aż do 98%, ale nie sądzę by w tym kierunku poszli konstruktorzy Monarcha, bo wtedy lornetka nie kosztowałaby 2000 zł...
W zasadzie dobrze, że tak się stało, bo wynik uzyskany w naszym teście bardzo pozytywnie świadczy o Monarchu. Wypełnia on lukę pomiędzy wspomnianymi wyżej Steinerem i Docterem, a tańszymi, lecz wypadającymi trochę gorzej konstrukcjami takimi jak Vixen Ultima, Ecotone LD-II czy Eschenbach sector D.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Bądź pierwszy!
Napisz komentarz