|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 500 mm, f/9.0, exp. 1/160 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 1.9 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 500 mm, f/8.0, exp. 1/400 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.89 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 500 mm, f/6.3, exp. 1/2500 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.86 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 500 mm, f/11.0, exp. 1/800 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.02 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 413 mm, f/6.3, exp. 1/2500 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.01 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 413 mm, f/8.0, exp. 1/1600 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.08 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 287 mm, f/6.3, exp. 1/2500 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.33 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 287 mm, f/8.0, exp. 1/1250 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.56 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 203 mm, f/5.6, exp. 1/1600 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.61 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 203 mm, f/8.0, exp. 1/1000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.73 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 50 mm, f/4.5, exp. 1/1600 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.54 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 50 mm, f/5.6, exp. 1/1000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.77 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 138 mm, f/5.6, exp. 1/160 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.11 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 50 mm, f/4.5, exp. 1/200 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.16 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 50 mm, f/4.5, exp. 1/80 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.9 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 75 mm, f/5.0, exp. 1/50 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.99 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 50 mm, f/4.5, exp. 1/500 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.41 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 138 mm, f/5.6, exp. 1/200 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.84 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 500 mm, f/6.3, exp. 1/250 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.83 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 332 mm, f/6.3, exp. 1/200 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.32 MB
|
Aparat: Canon 50D + TC 2.0x
Parametry: 1000 mm, f/16.0, exp. 1/80 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 2.1 MB
|
całkiem całkiem......
Ta sigma się nie nadaje do niczego!! no... może do robienia pięknych zdjęć.
Jest może lekko miękka na 500/6,3 za to nogi nie miękną na widok ceny. W/g mnie bardzo dobre szkło. Czekam na teścik.
a właśnie po ile ma być?
"W godzinach popołudniowych..." a potem wsiedliśmy do prywatnego odrzutowca i polecieliśmy na ciemną półkulę sfotografować księżyc.... ;-)
To będzie jeden z bardziej oczekiwanych testów sezonu. Już zacieram łapki. Tak trzymać!
oj będzie będzie...
:D
księżyc faktycznie wysiada... :) cena-około 6500 pln, amazon-1600
$
A dla mnie fotoamatora to lufa jak ta lala, zaczynam ciułać mamonkę :)
kurcze, jak na ten zakres jest naprawdę nieźle, szczególnie patrząc na wróbelka po lekkim przymknięciu... choć to lekkie przymknięcie to już f8.0 jest...
mamona uciułana u mnie już od dawna. czekam na test, apotem biorę w swoje łapska z wypożyczalni.
jak wszystko będzie git, to będzie moja!
.....a bigma 1 na allegro zagości..........
ten wróbelek to MAZUREK
Im więcej zdjęć się pojawia tym bardziej wiem, że pozbędę się oszczędności...
Mam ten obiektyw, ale bez stabilizacji. Jedno co Wam Mogę powiedzieć to tyle, że moja Sigma w połączeniu z Sigmą SD14 daje dużo ostrzejsze zdjęcia. Jak patrzę na zdjęcia, które tu widzę, to aż się załamałem, skąd takie mydło. Generalnie jestem z niego zadowolony, bo nawet przy przysłonie 22 jest super ostry, nie mięknie.
a ja bym za to cos nie dal 6500 pln, nie warto - albo macie jakas nie najlepszej jakosci wersje albo brakuje wprawy, bo zdjecie ksiezyca jest delikatnie mowiac jak mydlo, nie mowiac o zdjeciu kwiatka na dole po prawej na 500mm; generalnie jak ktos jest na nikonie to polecam 80-400, uzywka kosztuje ponad polowe mniej i jakosciowo bije ta bigme na leb, n70-300na koncu jest nawet ostrzejsze a kosztuje 1/4 ceny
posiadam bigme 1 i uzywam jej z nikonem.
jak wyłącze wszystko co sie da to zdjecia sa takiej samej jakosci jak te wyzej
tak porównuję zdjęcie zegara z Fuji EXR 200 i ... wychodzi bardzo podobnie :)
np pełne zbliżenie X-a (na godz. XII) niby fajnie ale ... w fuji było chyba domyślnie ostrzone ? :/
Jakby teraz wyostrzyć tą sigmę, tzn aparat .... :]
"bo nawet przy przysłonie 22 jest super ostry, nie mięknie. " nonono... To masz obiektyw, który łamie prawa fizyki.
Jakosc na 50 mm bardzo fajna, na 500 troche gorzej, ale bez wyostrania itp ciezko cos powiedziec. Troszke marti te mydelko, ale jak to wyglada naprawde bedzie wiadomo dopiero po tescie i po rawach.
adamz, co ma Nikon 70-300mm do tej Sigmy?
@Arek - bo SD14 łamie wszelkie prawa fizyki :)
yaro1, te zdjecia to sa JPGi, inne probki publikowane do tej pory na blogach wydaja sie ostrzejsze od zaprezentowanych tu zdjec
Panie Areczku !
Ponawiam prośbę o test szkła
"dla ludu pracującego miast i wsi "Canona 18-135 IS.
To jest największy rynek fotograficzny, a nie jakieś tam słoiki za 3000 i więcej złotych.
Jak zobaczyłem po raz pierwszy zdjęcie kwiatu, to pierwsze na co zwróciłem uwagę to brzegi tej rośliny. Mocne zdziwienie, czy ten obiektyw aż tak abberuje?! Dopiero później zobaczyłem że fotka robiona z ogniskową 500mm :) Rozumiem że sztuką jest nie poruszyć przy tej ogniskowej. Takie pytanko: Czy to zdjęcie było robione z włączoną optyczną stabilizacją?
Pozdrawiam.
Panie Arku, tak się składa, że 50-500 bez stabilizacji mam już dobre kilka lat i przetestowałem go na wszelkie chyba możliwe sposoby. Bardzo często używam go w studio. Niektóre zdjęcia wymagają dużej głębi ostrości i często przymykam przysłonę do f 25. Księżyc w nocy jest na tyle jasny, że naprawdę nie potrzeba stabilizacji, aby zdjęcie było ostre. Inna sprawa, że Sigma z aparatem Sigmy jest naprawdę dopracowana.
Szkoda że nie próbowaliście TC 1.4×. 2× daje fatalne rezultaty - o ile można wnioskować po jednym zdjęciu. Wziąłem zdjęcie bez konwertera, przeskalowałem 2x i wygląda lepiej, niż zdjęcie z konwerterem.
Yaro1, a na FF czy APS-C? No tak, na APS-C, bo Sigma nie ma korpusu FF. Biorąc pod uwagę gęstość punktów i inny rodzaj matrycy (Foveon, a nie filtr B.) można założyć inną wielkość krążka rozproszenia... Zdaje się, Arku, że nie testowaliście rozdzielczości lustrzanek Sigmy?
yaro1, na f/22 praktycznie każdy obiektyw jest taki sam i na dodatek nieostry... Tyle nam mówi dyfrakcja. Skoro jednak twierdzisz, że Twoja Sigma jest super ostra na f/22, to znaczy, że 4.6 Mpix SD14 nie jest
w stanie wycisnąć z tego szkła tak dobrej ostrości dla okolic f/8, żebyś zobaczył różnicę. Idąc dalej, Twoja ocena zachowania na 15 Mpix 50D nie jest miarodajna.
archangelgabrys, to zdjęcie było robione z OS na On. Taki czas ten OS spokojnie stabilizuje, a aberracja chromatyczna wynika z uciekania części kwiatu z GO.
leszek3, TC 2x i zoom 10x (plus 15 mpix bez wyostrzania) to tak karkołomna kombinacja, że te zdjęcie i tak wygląda świetnie. Bierz pod uwagę, że maksymalny otwór względny to tam f/13. Więc f/16 to przymknięcie nawet nie o 1EV. Wobec tego nie dziwię się, że zdjęcie to wygląda gorzej od tego robionego na 500 mm bez TC i przymkniętego o 1 EV.
TC 1.4x miałem tylko Canona, a on nie chce wejść do tej Sigmy.
SO 6000000 -> nie mazurek, a samiczka wrobla ;)
Nie widze nic specjalnego poza dodaniem IS. Albo trzeba poczekac na jakies lepsze sample z RAWami do sciagniecia.
Ładne, cholera...!
Na moje nie za dobre oczy, różnica widocznych detali pomiędzy 300mm f8 przeskalowanym 150% (bo tak mi było łatwo) i 500 f11 jest mała. 500 f11 jest ciutkę lepsze, ale nie wiem czy to jest warte różnicy w cenie pomiędzy tym a załóżmy canonem 70-300 is. Jeśli canon jest lepszy na 300mm, to pewnie nie. Przynajmniej na kropie.
jak widać znakomite szkło w dalszym ciągu, teraz w dodatku ciche...
ps.
Bardzo lubię czytać opinie dyletantów amatorów, którzy jak w/w porównują ten obiektyw do S 70-300 albo N 80-400. Prawdopodobnie najlepszym szkłem z którym mieli dotychczas do czynienie było kitowe szkiełko.
Do tej pory nikt nie pobił majstersztyku BIGMY dając taką jakość obrazu x krotność zooma.
Po mojemu... Szpanerskich szkieł nie posiadam. Rubinar 500 mm/5,6. Samyang 800 mm i 500 lustra. Muszę pomyśleć, jak sprawdzić owego Rubinara. Nie sprawdzałem, bo z wiekiem to no onanizm choćby i sprzętowy przestaje być przyjemny. Samyangi na mojego czuja schodzą do 3 pikseli rozmiaru szczegółu czarne-białe na Canonie 450 D. Rubinar chyba jest najlepszy. Więc? Gdyby nie zaporowa cena...
Fajne zdjęcie księżyca ;)
"yaro1 | 2010-04-21 15:54:58
Mam ten obiektyw, ale bez stabilizacji. Jedno co Wam Mogę powiedzieć to tyle, że moja Sigma w połączeniu z Sigmą SD14 daje dużo ostrzejsze zdjęcia. Jak patrzę na zdjęcia, które tu widzę, to aż się załamałem, skąd takie mydło. Generalnie jestem z niego zadowolony, bo nawet przy przysłonie 22 jest super ostry, nie mięknie."
"yaro1 | 2010-04-21 19:17:23
Panie Arku, tak się składa, że 50-500 bez stabilizacji mam już dobre kilka lat i przetestowałem go na wszelkie chyba możliwe sposoby. "
MISTRZU, kilka sampli zamknęło by usta niedowiarkom. Żyjemy w takich czasach, że nikt już w słowa nie chce dobrowolnie wierzyć. Proszę w imieniu swoim o kilka przykładowych fotografii... nawet tych najlepszych.
Do Księżyca zoom nawet z literami APO nie nadaje się. Wystarczy wziąć refraktorek 80 mm ED i pobije Sigmę na głowę. A już nie mówię o reflektorach.
Wczoraj Księżyc zrobiłem swoją Sigmą 170-500 i specjalnie się nie różni od tego tutaj zdjęcia (bez Tx).
espresso - tak sie sklada, ze mam kilka f2.8 nikorrow, mialem bigme (poprzedni model) i bynajmniej nie zaliczam sie do dyletantow amatorow, a co do porownan to porownuje do tego do czego sie da porownac i pod wzgledem jakosci obrazka to jest to poziom N70-300vr. co do N80-400 to faktycznie moze porownanie do niego przesada, bo to szklo jest w innej lidze - wyzszej oczywiscie... i nie oszukujmy sie, nikt nie kupuje tego obiektywu dla jej krotkiej ogniskowej, ani tez do tego, zeby wisiala jako "spacer" zoom - bo do tego jest "troche" za ciezka, a jak kolego chcesz miec wielokrotnosci zoomu to tamron robi takie cuda, co i wieksze krotnosci maja - tylko co z tego.
dalej podtrzymuje swoje, obiektyw nie wart 6500zl, jak spadnie do ceny bigmy z polowy 2008 to bedzie super, na ta chwile w tej cenie mozna kupic lepsze szkla.
Zostaję przy sigmie 150-500 .... i o połowę tańsza
espresso,
można i tak...
"a ja mam 370Z i jest on lepszy niż 550iGT" ;-)
tylko jaki to ma wpływ na efekt przeskalowania zdjęcia o 150%, do czego nie trzeba nawet kitu, nie mówiąc o 550iGT...
tak panie siudym, to wróbelek. najpierw napisałem potem popatrzyłem z bliska.
to przez podniete tym szkłem.
przepraszam, zachowałem się jak gówniarz, więcej się to nie powtórzy :)
Imponujący zakres ogniskowych - niezłe wymiary fizyczne aby trochę "polansować".
Ale - marny kontrast, tam gdzie nie poruszone - "sigmowskie" mydełko.
Chęć użycia długiej ogniskowej wymaga taszczenia naprawdę ciężkiego statywu z mocną głowicą. Filtry za miliony. Niestety nie dla mnie. Zazwyczaj jak coś jest "do wszystkiego" to jest do niczego. Ale chętnie przekonałbym się o tym mając to szkiełko podpięte do własnych puszek choćby na zlocie ;-)
Pewnie się nie znam. Albo ze starości... Tym niemniej za tzw "dawnych czasów", pewnie jakiś "średni Gierek" uczono mnie jak oceniać obiektywy. Ano, jak ma ponad 60 l/pmm wedle spadku do 2% kontrastu, czyli rozdzielczość wg Abbego, to dobry, nawet bardzo. Używalny, trochę ponad 30 l/pmm. Zakładano, że na zdjęciu trzeba odtworzyć ok 1200 linii. Czarnych i białych, łącznie. Dlatego używano MTCO 1000 mm, który ma ok 35 l/pmm w środku kadru. To fotka zrobiona tym czymś
link
Ostrzegam , że Canon 450 D i jeszcze crop, zastępcza ogniskowa pod 2000 mm z jednej strony z drugiej filtr "interative refocus". Te 30 l/pmm były stosowane do wyznaczania granic GO. A wynikają ze zdolności rozdzielczej oka, ok 2-3 minuty kątowe. Warto zauważyć, że w skanerach Nikona, nawet LS 9000 nie przekracza się rozdzielczości 4000 dpi, co daje ok 79 l/pmm. Więcej nie ma sensu.
Jeśli więc chcemy ocenić jakieś szkło, to po mojemu sprawdzamy, czy daje pewną graniczną rozdzielczość. A co więcej, to dla wróbli. Bo rozdzielczość "liniowa" ekstremalnie długich tele jest wyraźnie mniejsza niż rozdzielczość nośnika obrazu tj filmu, czy matrycy i podpięcie konwertera nie polepszy poprzez powiększenie obrazu rozdzielczości kątowej całego układu, a prawie zawsze pogorszy bo doda wady tego konwertera. Dla małych ogniskowych wogóle nie istnieje problem rozdzielczości, chyba, że się soczewki rozkleiły. Ekstremalne rozdzielczości są potrzebne, gdy fotografista tragicznie kadruje i trzeba ze zdjęcia wycinać małe kawałki. No, ale chyba jednak zdecydowanie lepiej, lepiej kadrować...
Więc po mojemu trzeba sprawdzić, czy obiektyw ma lepiej niż. W tej chwili, niestety prawie wszystkie mają lepiej niż, co powoduje, że miast strzępić języki, mądrzej spróbować zrobić nimi jakieś zdjęcia. A tak bez złośliwości, z doświadczenia, do "lansu" w środowisku fotograficznym to zdecydowanie lepiej nadaje się bieganie ze światłomierzem, Cambo w ostateczności Mamyia, a już zupełnym odjazdem jest pudełko po butach, z dziurką.
Dla porównania
link
Samyang 500 mm/6,3 z canonem 450 D
A tu ruska MC 3M-5CA 500/8 (500 mm światło 8)
link
też 450 D
jeszcze Samyang 500 mm lustro f 6,3:
link
a to Samyang 800 mm
link
lusterko 450 D
Aj! Pomyłka z linkami:
link
Samyang 500mm/6,3
To
link
dla zilustrowania czemu obiektywyw nie ostrzą.
yyy - jasne... "lans" był oczywiście z przymrużeniem oka - często "profesjonalny" fotograf to ten z szerokim paskiem na którym istnieje "jedynie profesjonalny napis" a do puszki podpięte jakieś monstrualne szkło. Przy tym moja "nieprofesjonalna" analogowa puszka z maleńkim i śmiesznie wyglądającym obiektywem 24 F2.8 czy nawet klasyczną jasną pięćdziesiątką jawi się jak lamerski fotograficzny żart. Wtedy chętnie stanę w szranki walki o jakość. Patrząc na te pierwsze zdjęcia z nowej bigmy oceniam to co widzę. A widzę to co napisałem. Można z tego wykonać odbitki 13x18 ale do większych powiększeń to się to szkło po prostu nie nadaje. Osiedzisz się z takim w czatowni, łapy ci zmarzną, buty przemokną a efekt pracy będzie co najwyżej średni. Portret z takim czymś - porażka. Dla spotterów i paparazzich zbyt mały otwór względny (i nawet OS w takich przypadkach mało pomoże). Na spacer? Chyba tylko na .... półkę.
To już było:
link
Samyang 800 mm z łapy z oparcia o pień. Pewnie ciut nie trafiona ostrość.
Generalnie szklarnia kompletnie do d... Tym niemniej mam pewność, że gdyby to były majtki Dody/brak sprzedałbym foty bez nikakich.
A propos- wronoportret dużo lepszy (jakościowo) niż niejaki wróbel-samiczka-vel mazurek. Przy dobrym doborze tła (tak aby nie było zbyt "nerwowe" - bokeh ) szkła lustrzane pomimo " małego" F pokazują swoje możliwości zbliżania obiektów.
Szklo jak szko ale ISO400 w Canonie 50D nie prezentuje się dobrze.
privjuzer : to nie żart. W chyba ostatnich wyborach do sejmu jakiś leszcz reklamował się na bilboardach, nie wiem 4x2 metry (przeciętny bilboard) fotką 3,2 Mpiksela. I nikt by nie wypatrzył tego, ale pstrykała go chyba żona i AF skoczył na tło. I TO już zobaczyłem. Kiedyś polecano taki test na zdjęcie ostre "absolutnie": zrobić odbitkę 18x24. Przy rozdzielczości 92 dpi na ekranie to jest 1024x768 (inna jest propocja dla kadru, nie pamiętam ile). Jeśli się robi większe odbitki, człowiek się cofa, żeby obejrzeć całość. Cały czas widzi rozmazy pod kątem 2, 3 minuty. No i taka fota jest "zawsze ostra". Oczywiście, czasami robi się inne zdjęcia niż... do oglądania. Np reprodukcję mapy. Też można się przewrócić na tej regule robiąc zdjęcia do jakiegoś albumu. Tym niemniej mnie dawno ostrzegano, że nawet na odbitce powinna być pewne nieostrość. To jak na olejnym obrazie wałek z werniksu. Swoją drogą Rubens jak całe dwa razy w Pinakotece widziałem to chyba ławkowcem smarował...
Piszę to, bo panuje "trochę chaotyczna" pogoń za jakością. Po mojemu obiektyw na oko optycznie wystarczy. Trzeba by strzelić np portret i zobaczyć. Bo jak starsi pamiętają, niektóre panie potrzebują pończochy na obiektywie. (to się nazywało nasadka zmiękczająca Duto, Dutto). Ja także ma wątpliwości co do sensu tego obiektywu. Po mojemy kątowa zdolność rozdzielcza na poziomie mojego ruskiego rubinara za 300 zł a aberracja chromatyczna większa. Plusy? Stabilizacja. Za tę kasę raczej opłaca się zapstrykać na śmierć dwa tanie korpusy level entry z jakąś stałką typu właśnie Samyang. Po mojemu dziwna konstrukcja ze względu na zakres ogniskowych. Zapewne obiektyw "imprezowy" np na pokazy lotnicze. Tam gdzie trzeba szybko zmieniać ogniskową w wielkim zakresie. Ale w takim razie egzotyczny sprzęt. Co do paparatów, to pewnie się nie znam, ale najlepiej się robi kompromitujace zdjęcia umawiając się z delikwentem, że się skompromituje. Do takiej roboty najlepiej mieć taki 90-300 mm plastyk Canona. Przy pełnej dziurze na 300 mm zamazane, co przydaje fotce smaku. Bo jak za ostra, to nikt nie uwierzy, że z ukrycia. A jak się człowiek nie umówi, to się mu celebryta nie skompromituje i jeszcze do sądu poda.
@baron13 - Otóż i cała prawda! I jeszcze wielkie dzięki za styl wypowiedzi - w obecnych czasach to wielka niestety rzadkość!
Tego typu obiektyw proponowałbym testować na aberrę na łabędziach. W słoneczny dzień, tak żeby ptak był na lewym brzegu kadru. Ptak musi być dorosły, czysty i zdrowy. W Warszawie może być z tym problem, u nas w Szczecinie też zaczęli truć szczury a potruli łabędzie i kaczki (na Rusałce).
do @baron13: fajne zdjęcia, ciekawe kompozycje...
@sektoid
"Szklo jak szko ale ISO400 w Canonie 50D nie prezentuje się dobrze. "
A mógłbyś rozwinąć swoją genialną myśl? Bo rzucać pustymi frazesami to tu potrafi 90% forumowiczów. Jak nie możesz podać żadnej argumentacji, to chociaż napisz że to Twoje zdanie, bo IMHO ISO400 w Canonie 50D prezentuje się bardzo dobrze.
wróćmy do tych wspaniałych samyangów.
życzę powodzenia temu, kto stałką 500 będzie ganiał za chociażby "dzięciołem" po lesie, o drobniejszych ptaszkach nie wspominając, a osiemsetką, to już w ogóle artysta musiał by być.
myślę, że osoba kupująca takie szkło, nie kupuje go dla ogniskowej 50, ale za to ta ogniskowa bardzo pomoże mu wypatrzeć tego załóżmy "dzięcioła", którego potem szybkim ruchem ręki będzie miał w całym kadrze.
a co do lansu, to u spoterów może lans być z taką lufą, ale u miłośników przyrody to chyba raczej ciężko przylansować się przed jakąś sosną czy wiewiórką.
nikt też nie bierze pod uwagę ciekawych i chyba ogromnych możliwości makro jakie może dawać to szkło, a to też jest temat do refleksji.
poza samoloto i zoo filami raczej nie widzę przyszłych nabywców, tak więc rozumowania niektórych z was są dla mnie mocno zadziwiające..........
800 mm ? Samyang? Ależ proszę bardzo:
link
450 d ostry crop
link
450 d też ostry crop
Zoofil... GW donosiła o takim co znęcał się nad krowami. Z samolotem, to sobie nie wyobrażam :-)
A to
link
na ulicy :-)
Canon eos 30 konica vx 200, skanowanie nikon ls 50. Z łapy:-)
baron13 - publicysta miesiąca! Żądamy stałej rubryki na Optycznych!
Bucefal00: dzięki za pochwały Żebym jeszcze focić potrafił ... ISO 6000000 nie chciałbym, aby wyszło, że się mądruję, takie zdjęcie:
link
Uważam, że trochę udało mi się, co chciałem. Chyba powinno być bardziej poruszone, ale to już gdybanie. Przy najbliższej okazji powtórzę :-) Po mojemu żaden sprzęt nie zastąpi kombinowania. Tu jest próba realizacji prostej prostej jak drut zasady Roberta Capy. Wiedziałem jak podejść bliżej, żeby mnie nie wyp... ochroniarze. Ta zasada działa z przyczyn technicznych. O ile nie ma powodu kompozycyjnego, tele jest tylko jej dość marnym ersatzem. Tak mi się zdaje. Trzeba wymyślić jak podejść dostecznie blisko. Z dzięciołem nie próbowałem ale tu znacznie rzadsze ptaszysko:
link
Zdjęcie jak widać, takie sobie, ale wiedziałem jak podejść bardzo blisko i mogę kombinować dalej co by tu.
Arek: Wasz sposób prezentacji zdjęć to czysta patologia. Piszecie, że każde zdjęcie jest robione przy ostrzeniu aparatu ustawionym na najniższą wartość. Szkoda, że nie zdajecie sobie sprawy z tego, że niektóre aparaty (zwłaszcza kompakty) brak wyostrzania mają na środku skali, najniższa wartość tej skali to z kolei ZMIĘKCZANIE. Teraz rodzi się pytanie, jak mam oceniać zdjęcia skoro różni producenci przyjmują różne zasady przy ostrzeniu? Zawsze byłem i będę przeciwny sposobowi w jaki prezentujecie zdjęcia. To nie jest sprawiedliwy sposób, on tylko sprawia wrażenie sprawiedliwego (co być może robicie dla uspokojenia sumienia). Moim zdaniem każde zdjęcie powinno być robione przy domyślnym ustawieniu ostrzenia w aparacie które ustawia się jako wartość optymalną na etapie produkcji. Obiektywy i tak testujecie na tym samym aparacie więc każdy dostanie tę samą dawkę ostrzenia.
Sposób w jaki prezentujecie zdjęcia moim zdaniem odbiera całą godność i chwałę tym obiektywom. Stąd komentarze typu "pfff to już mój kompakt za 300zł robi ostrzejsze zdjęcia" które będą się pojawiały zawsze. Zwróciłeś uwagę jaka była jazda po nowym Canonie 70-200?
Sposób prezentacji przez Was zdjęć jest na tyle krzywdzący dla sprzętu, że kiedyś postanowiłem wykorzystać jedno z Waszych zdjęć zrobione jakąś długą Sigmą i wyostrzyć je w PS ale w sposób symulujący ostrzenie w aparacie. Rezultat? Niebo a ziemia. Nikt nie powiedziałby "gle gówniane sigmowskie mydło". Zdjęcie sprzed i po ostrzeniu dzieliła przepaść. Zastanówcie się czy naprawdę dobrym pomysłem jest uprawiać to co robicie obecnie zwłaszcza w świetle argumentów z początku mojej wypowiedzi.
Remedy, zastanowiliśmy się. Zdania nie zmieniamy :)
Ściemniacz :)
Teraz już poważnie, Wasze święte prawo robić jak uważacie. Nie można jednak w żadnym wypadku traktować owych zdjęć w tym serwisie jako zwykłych fotografii. Nie mogą być w żadnej mierze uważane za jakikolwiek wyznacznik czy miernik ostrości danego obiektywu. Moim skromnym zdaniem fotografie tutaj są wręcz zakłamujące rzeczywiste możliwości danego szkła. To jednak moje zdanie i jak mówiłem Wasze święte prawo robić po swojemu.
Szczerze wam powiem oglądałem czekałem na zdjęcia z tego szkła z wielką ciekawością, ponieważ jakieś 2 miesiące temu zakupiłem Sigme 150-500. Teraz kiedy już właściwie wszystkiego się dowiedziałem mogę z ręką na sercu stwierdzić że szału nie ma. Po pierwsze cena 6500!!!! Ja swoją Bigme kupiłem za 3600 zł i teraz jestem w 100 procentach pewien że nie kupiłbym szkła 2 razy droższego które właściwie niczym się nie różni( no poza tą ogniskową 50-150, ale to w fotografii ptaków nie jest mi potrzebne) Po drugie Jeżeli ktoś jest uzytkownikim nikona to niech sprawi sobie Nikkora 300/4 które kosztuje w Polsce juz 4800 zł i do tego TC 1.4 a jest nie porownywalnie lepsze. Ja ze swojej Bigmy jestem zadowolony do 400 mm, potem to jest już mydło więć zastanowcie się jeżeli waszym głównym plusem dla którego chcecie kupować tą sigme jest długość ogniskowej!!!
@baron13 z całym szacunkiem, ale anteny na dachu to jednak nie las.
jak pokażesz mi szczygiełka z 800-etki w leśnej gęstwinie, to klękam i robię Ci loda :)
pisząc bigma, nie masz chyba na myśli sigmy 150-500?
@toul - j.w
@ISO 6000000
jak tak nazywam swoją Sigme 150-500 bo jak by nie patrzec to najwieksze szkło Ze wszystkich Sigm telezoomów mających ogniskową 500mm :)
a nazywali ją swego czasu " odmłodzona bigma" więc...
Remedy,
Nie masz żadnych szans na porozumienie z Arkiem, gdyż Ty jesteś lekarzem idealistą (Remedy = lekarstwo, "sprawia wrażenie sprawiedliwego", "dla uspokojenia sumienia", "dostanie tę samą dawkę", "odbiera całą godność i chwałę", "krzywdzący dla sprzętu" itd.) natomiast Arek jest naukowcem, myślącym logicznie i analitycznie. Nie trzeba być psychoanalitykiem, żeby to dostrzec. I tak każdy obiektyw jest inny, jak każdy Twój pacjent ma inny pesel. Nie próbuj podchodzić do obiektywu tak jak lekarze: "ma pan jeszcze 3 miesiące życia" albo "stan stabilny" czy "ten obiektyw ma dobre rokowania". Każdy jest inny, kpw? Przy okazji: żadnym szopem, nawet CS5, nie zasymulujesz ostrzenia jakie wykonuje aparat.
cedrys: rozumiesz, że ustawienie wyostrzania na minimum w niektórych aparatach powoduje zmiękczanie obrazu? Tam środek skali jest brakiem wyostrzania. Takie podejście pokazuje paskudne, nieostre obrazy i tyle. Nie ma tu żadnej dyskusji. To nie jest naukowe podejście. To jest przyjęcie błędnych założeń przed dokonaniem doświadczenia. Stąd rezultaty są z góry skazane na porażkę. Nie wspominając już o tym, że analizowane są JPEGi co jest wręcz śmieszne.
Remedy, co innego "ostrość" a co innego rozdzielczość obrazu. Dobrze robią, bo algorytmy wyostrzania psują często rozdzielczość. Poza tym obserwując szczegóły ocenisz zdjęcie.
Remedy,
Czytając Twój tekst wydaje się, że masz rację. Brzmi to logicznie, ale podam Ci konkretny przykład. Mam 4 puszki Canona i wszystkimi robię zdjęcia w zależności od sytuacji i tematu. Wczoraj wziąłem ze sobą dwie najstarsze: 350D i 400D. We wszystkich mam ustawione ostrzenie na 0, ale 350D ma 0 na środku skali, tak jak piszesz. Pozostałe, włącznie z 5D2, mają 0 na początku. Zdjęcia robię wyłącznie w RAW-ch ale produkt finalny jest w formacie JPEG. Mimo że rejestruje on tylko 8EV nie każde zdjęcie osiąga taką dynamikę. Jakie było moje zdziwienie gdy najnowszy DPP na karcie RAW pokazał mi, że mam ostrzenie w aparacie na -1, wyobraź sobie. Sprawdziłem ponownie w aparacie, jest na 0. Nie wiem jak to wyjaśnić. Oczywiście przesunąłem suwak na 0, ponieważ, podobnie jak Ty uważam, że -1 to jest zmiękczanie. Wyostrzania w tym programie nie robię, bo jest kiepskie, mimo że lepsze niż to w aparatach.
Tylko przesadne wyostrzenie może zepsuć rozdzielczość zdjęcia, a my tutaj mówimy o domyślnym panie baron13. :) Poza tym suche dane z tablic nie mówią nam nic kiedy patrzymy na fotografię. Widząc miękki obraz żadna tablica Ciebie nie przekona taka już nasza psychika.
cedrys: kurczę nie mogę sobie przypomnieć co to był za aparat, gdzie tak dobitnie było widać, że środek skali był zerowym wyostrzeniem a dalej w lewo robiła się miękciusia kaczusia. Chodzi mi to gdzieś po głowie ale nie mogę tego wydobyć. Nie poddam się jednak tak łatwo i znajdę ten aparat aby udowodnić swoje racje :)
Jestem wrogiem wyostrzania jpg-ów w twstach bo dla właściwej oceny obiektywu potrzebne są obiektywne dane. Przyjęta przez Arka metodologia (dla nowicjuszy na "optycznych" faq powinno być lekturą obowiązkową) jest z punktu widzenia jakości wyników właściwa. Jpeg poddany wyostrzeniu pokazuje możliwości puszki nieprawdaż? A opinię o obiektywie wyrabiamy m.in. przez porównanie elementów powstałego przy stałych parametrach nastaw obrazu do obrazu z innego szkła przy tych samych parametrach puszki. Ale może jako ciekawostkę należałoby pod standardowymi zdjęciami z zerowym wyostrzaniem zamieszczać 1-2 zdjęcia profesjonalnie "obrobione" softem dla pokazania możliwości nie samego szkła a efektów uzyskiwanych jako synergia wysiłków fotografującego, warunków, puszki, szkła i zabiegów postprocesingu?
privjuzer,
Całkowicie się z Tobą zgadzam -- ustałoby wiele narzekań i niepotrzebnych sporów a oglądający takie zdjęcia miałby lepszą motywację do ewentualnego zakupu. Wprawdzie testowany i zakupiony obiektyw to dwa różne egzemplarze ale przecież rozrzut nie jest aż tak duży. Oczywiście dla Optycznych to by było o wiele trudniejsze zadanie, wymagające więcej czasu więc zabrakłoby go na inne testy, ale czy nie byłoby złym pomysłem chociażby część zrobić na maksa? Ostrość ze statywu, z podnoszeniem lustra, zamiast 50D D3s/5DII, ostrzenie Lv a nie AF. Ja sobie radzę w ten sposób, że szukam po internecie u różnych testerów i prawie zawsze znajdę to co chcę zobaczyć -- żyleta czy mydło. Tak było np. ostatnio z najnowszym EF 70-200/2.8 L IS II USM. Teraz kanoniarze czekają na 24-70/2.8 jak na zbawienie. Ja zresztą też i nie jest to bynajmniej zachowanie stadne.
@baron13
olałeś mnie?:)
czekam na czyżyka,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
@toul
miałem okazie "pofocić" jednym i drugim szkłem.
optycznie do bigmy tego drugiego raczej bymnie porównał
@baron13
szczygiełka..............przepraszam, ale czyżyk może byc też
Admin za spamowanie wątku powinien mnie już zbanować, ale zaryzykuję. Trochę dla porównania Łysy Samyangiem:
link
Wykonałem taką samą obróbkę dla próbki z Sigmy z konwerterem x2 i organoleptycznie wskazanie na Samyanga bo nie ma aberracji chromatycznej.
@privjuzer & cedrys - najlepszym wyjściem przy fotkach poglądowych dla testów szkieł byłoby focenie w RAW i późniejsza konwersja do jpg softem zewnętrznym na jednakowych ustawieniach, co ograniczyło by wpływ softu aparatu na obraz (nie uwzgledniając ingerencji w RAW, dość powszechnej jak sądzę...). Co do dyskusji, gdzie leży "niewyostrzona prawda" w ustawieniach danej puszki, to ani ja, ani Wy, ani nikt z optycznych nie jest w stanie tego powiedzieć bez analizy oprogramowania aparatu, co raczej łatwe nie jest i bywa niemożliwe...
Prawda o obiektywie wychodzi w praniu - zdarzało mi się robić świetne zdjęcia szkłami "zjechanymi" przez testerów na podstawie wykresów, tabel i pomiarów, oraz zdarzało mi się czuć wybitnie niekomfortowo focąc obiektywami "pro" za grubą kasę, bo mi ta optyka zwyczajnie "nie leżała" do aktualnie wykonywanych zadań fotograficznych. Pamiętajmy, że fotografia to więcej, niz tylko własności fizyczne obiektywu i matrycy, jest to raczej proces twórczy z wykorzystaniem tych narzędzi...
Arek napisał: "yaro1, na f/22 praktycznie każdy obiektyw jest taki sam i na dodatek nieostry... Tyle nam mówi dyfrakcja."
Teoria i fizyka mówią nam pewne rzeczy, ale głoszone przez niektórych teoretyków twierdzenia typu "powyżej pewnej wartości przysłony obiektyw jest nieużyteczny" to lekka przesada. Na przykład prace Lee Pengelly'ego, znanego brytyjskiego fotografa, bardzo często są wykonywane na przesłonie pomiędzy f/16 a f/22... I nie dość, że są to piekne zdjęcia, to jeszcze Lee z sukcesem je sprzedaje do wydawnictw, reklamy, drukuje w albumach, na plakatach i bilboardach oraz spienięża w galerii po oprawieniu w ramki... Istnieją dwa wytłumaczenia owego fenomenu: albo Mr Pengelly się nie zna na teorii fotgrafii i ma masę szczęścia, albo też świetnie zna się na fotografii praktycznej i wie, że w procesie twórczym, zwanym fotografowaniem, fizyczne własności sprzętu nie wyznaczają możliwości, jedynie w pewnym stopniu na nie wpływają... Ostrość mierzona Imatestem może być niska, ale zdjęcie może być fotograficznie świetne i technicznie poprawne, czego już żaden program nie zmierzy i na wykres nie przełoży.
Peter Apas,
A jakiego formatu używa Lee Pengelly? Skoro sprzedaje format A1 to chyba nie 35 mm? Za czasów Ansela Adamsa istniała grupa f/64, ale oni robili na dużym formacie. Dla mnie na 5D2 mm f/22 jest nie do przyjęcia. Być może w Anglii, gdzie jest często mgła, dyfrakcja nie ma większego znaczenia?
Po mojemu sprawa jest dużo prostsza. Po pierwsze, przekopałem się przez kilka specyfikacji raw-ów nim nazywało się to dng2 i nie znalazłem tam żadnej ingerencji w dane. Owszem jest nagłówej w którym jest zapisane jak te dane wyświetlić. Gdyby firma coś przekręciła, to dla testera jest niezwykła gratka. Sprawa druga, jeśli robi się zdjęcie tablicy testowej, to można kombinować na różne sposoby z softem, ale nie przeskoczy się rozdzielczości układu. Można na jpg poprawić kotrast w tym typie testu który jest tu prowadzony na tablicy do 50 linii/mm, ale gdy odległość pomiędzy szczegółami schodzi poniżej rozdzielczości wg Abbego to już nic nie jest stanie ich odzyskać. Owszem jest oprogramowanie astronomiczne (Iris ? Nie jestem pewien) wtyczka w GIMP-ie interative refocus. Potrafi to odzyskać z prążków dyfrakcyjnych obraz, ale też zatyka nawet klaster złożony z kilku kompów na kilkadziesiąt minut. Nigdy nawet nie próbowałem stosować do obrazu w rozdzielczości większej niż ekranowa i to miejscowo. Tak więc wystarczy dobrze pooglądać przykłady pod względem ilości szczegółów. Ptaszki się nadają bo widać/nie szczegóły piór.
Jeśli chodzi o przesłonę 22, to na tej stronie są wykresy gdzie widać, że rozdzielczość dla 50% spada do 20 linii/mm. To oczywiście dla małego obrazka. Dla średniego formatu, robiłem zdjęcia z przesłoną 32, na zdjęciach można policzyć włoski knota świecy, zobaczyć jak była zwijana nitka w koszuli. Teoretyczna zdolność rozdzielcza dyfrakcyjna dla światła żółtego i przesłony 22 wynosi ok 65 l/mm. Zapewne prawie taka będzie w rzeczywistości (bo 20 l/pmm to dla spadku o 50% tu liczymy promień pierwszego minimum dyfrakcyjnego) bo przy wzroście przesłony maleje wpływ konstrukcji obiektywu. Podejrzewam, że zazwyczaj fotografista popsuje obraz bardziej. Matryca 22 mm zarejestruje jakieś 1430 linii. Obraz będzie wyglądał jak żyleta. O ile komuś zdjęcie się z mapą nie myli.
Wyjaśnienie: Kilkadziesiąt minut dla interative refocus to obrazek w pełnej rozdzielczości. Zazwyczj da się ustawić tak, że na normalnym kompie chodzi kilkadziesiąt sekund.
@Cedrys - sprawdziłem. Lee fotografuje Nikonami i żeby był zabawniej - do niedawna używał D2x, czyli, o ile mnie pamieć nie myli, nawet nie FF. I myślę, że to nie mgła ma wpływ, choć na pewno pejzaż jest bardziej "wyrozumiały" dla sprzętu, niż portret.
Co do sprzedaży dużego formatu z małego obrazka, to jakieś mity panuja. Daleko mi do Lee, ze o mistrzu Anselu nie wspomnę, ale mam w swoim skromnym dorobku plakaty w formacie B2 i większe, gdzie niewielka treść tekstowa była naniesiona na zdjęcie, zrobione małym obrazkiem i skanowana lub matrycą APS-C. Praca była na sprzedaż jak najbardziej (nakład 1000 do 2500 sztuk, zależnie od tematu, zapłacone bo klient był zadowolony z jakości). Wystarczy znać się nieco na fotoedycji na potrzeby druku i pamiętać, że duży format nieczęsto jest oglądany z nosem przy papierze... No i trzeba znać drukarnię, która będzie drukować, bo właśnie w druku najłatwiej coś spieprzyć... Albo ożenić się z fachowcem od DTPu, jak to jest w moim przypadku ;-)
@Baron13 - to, ze w specyfikacjach formatów RAW nie znalazłeś miejsca na ingerencję w RAW nie oznacza, ze jej nie ma. W założeniu RAW ma być "zrzutem" surowych danych z matrycy. Problem w tym, że matryca jest urządzeniem analogowym, plik RAW zaś zawiera dane cyfrowe. Zatem informacje zebrane przez CCD czy CMOS trafiaja najpierw na wzmacniacze, potem na przetwornik A/D, potem zaś do procesora. Od przetwornika, który daje się oprogramować, zaczyna się możliwość programowej ingerencji w dane, która osiąga swe apogeum w procesorze. W teorii powinien o jedynie "ułożyć" uzyskane dane w odpowiedniej kolejności (czyli zgodnie z formatem) i zapisać je do bufora, skąd sterownik pamięci masowej pobiera je do zapisu na kartę. W praktyce procesor może dokonać wielu operacji na danych, zanim prześle je do bufora. Potem - obrobione dane - mogą zostać ułożone tak, jak wymaga tego specyfika formatu i zapisane. Z punktu widzenia "normy" wszystko jest ok, masz nagłówek i dane ułożone, jak Pan Bóg przykazał, nie ma także strat czy informacji nadmiarowej... Ale dane są przetworzone.
Oczywiście nikt tego nie wie, poza producentem sprzętu, ale prawdopodobnie w mniejszym lub większym stopniu jakieś ingerencje zachodzą w każdej współcześnie produkowanej lustrzance. Ot, choćby mapowanie martwych pixeli - wiemy, że są (fizyka), ale w RAW-ach ich nie widać. A co z "poprawianiem" jakości? Sony a900 i Nikon D3x mają te same matryce, ale "inaczej zaimplementowane". Implementacja matrycy, to: konstrukcja mikrosoczewek i filtrów, osadzenie matrycy i jej chłodzenie, konstrukcja wzmacniaczy i przetworników oraz... OPROGRAMOWANIE całości. Trzeba się zastanowić, na ile różnice w osiągach obu aparatów wynikają z różnicy w kształcie mikrosoczewek czy też bardziej przemyślanym layoucie elementów elektronicznych, na ile zaś z pracy procesora obrazu nad przetwarzanymi, "surowymi" danymi?
Peter Apas, poniekąd i nie tylko, masz absolutną rację, nie da się ingerencji programowej uniknąć. RAW jest wyświetlany za pomocą specyficznego oprogramowania i ono właśnie silnie modyfikuje obraz. Oczywiście możliwe są operacje na poziomie procesora aparatu. Być może nawet ingerencja w tor analogowy. Ja bym tak zrobił. Mam taką funkcję w skanerze LS 50 tyle, że jest to kawa na ławę, bo raz poprawia, raz psuje. User włącza i wyłącza. Oczywiście, masz rację, że dość ciężko dokopać się do tego oprogramowania. Ale rozdzielczości softem nie poprawią. Z zastrzeżeniem niżej.
Tak, po mojemu, to testowanie optyki z cyfrowymi korpusami rodzi bardziej zasadniczy problem: tak naprawdę w pewnym momencie testuje się gęstość upakowania pikseli na matrycy. Ja to robiłem zawsze na filmach. Potem oglądałem negatyw pod mikroskopem warsztatowym. Tyle, że akurat tu nie ma problemu, problem widziałem przy Canonie 100 mm makro ze stabilizacją. I przyznaję, na to szkło mam ochotę. Tu rozmaz jest sążnisty. Oglądając zdjęcia przykładowe uzyskałem jasność. Nie mam ochoty :-) Powiem jeszcze zarozumiale, że majstrowanie przy zdjęciach jest dla mnie czytelne i raczej, nie zamazuje informacji o optyce. Po prostu wyszukuję fragmenty obrazu, które wiem, jak powinny wyglądać i sprawdzam. Wydaje mi się, że trudno mnie oszukać. Jakkolwiek warto zerknąć:
link
Trzeba więc uważać :-)
Tak więc idealny test to bym widział z analogową puszką, takim samy filmem i skanerem. Ale, to, co jest, w zupełności mi wystarcza. Po mojemu w tym przypadku widać, że rozdzielczość "liniowa" obiektywu na poziomie Samyanga 800 mm i co za tym idzie rozdzielczość kątowa jest ciut mniejsza. Po mojemu owszem mogą producenci softem coś namieszać, ale gdy wytnie szczegóły z obrazu, to koniec, sam diabeł ich nie przywróci, nawet pomimo przykładu z wtyczką do GIMP-a. Osobiście jestem bardzo zadowolony z roboty, jakie robią Optyczne. Po prostu mogę podjąć decyzję, przyda się, lepsze gorsze.
Dyskusja zrobiła się bardzo ciekawa i aż mnie korci, żeby coś dorzucić w kwestii przetwarzania obrazów. Sam często obrabiam swoje zdjęcia jak alchemik, wielowariantowo. Później robię im konkurs i selekcjonuję. Na placu boju zostaje najlepszy wariant. Chcę powiedzieć jednak co innego, przypomnieć radę, którą i mnie niegdyś udzielono: "kup sobie jakieś niedrogie makro 50-60 mm/2.8 to dowiesz się co to znaczy ostre zdjęcie". Ta rada przekłada się szybko na pieniądze. Ja wybrałem Sigmę 50/2.8 EX, 3 lata temu i to był strzał w 10-kę. W tym roku kupiłem sobie luksus: EF 100/2.8 L HIS fast USM Macro i nie żałuję ani jednej złotówki. Więcej, nie mogę zdobyć się na wykręcenie tego obiektywu z korpusu. Robię coś, czego do tej pory raczej nie robiłem -- szukam tematów dla tego obiektywu, a jakieś 3/4 to nie są zdjęcia makro bynajmniej. Tak jak kiedyś byłem zawziętym przeciwnikiem stabilizacji w obiektywie tak teraz w ogóle jej nie wyłączam. Po co, jeśli obiektyw daje mi obrazy do 19MB po przetworzeniu na finalny JPG?
@Baron13 - jednak chyba mozna Cię oszukać, bo wszak obraz z matrycy - niezależnie, jaki obiektyw podepniesz - to jedna wielka manipulacja. Lub raczej - interpolacja. To co widzimy w RAW, czy po jego wywołaniu, czy w surowym podglądzie, to jedno wielkie oszustwo. Temat na osobny artykuł: ile w obrazie z matrycy Bayera jest rzeczywistej, przechwyconej informacji o obrazie przed obiektywem a ile matematyki? Zreztą, nasze oko nietrudno oszukać, wszak ono samo ciągle oszukuje mózg, zmuszając go do "interpolacji" brakujących danych. Wiele ciekawego na ten temat wyczytałem swego czasu w Nature i paru innych, nudnych publikatorach ;-)
@Cedrys - udzielono Ci bardzo mądrej rady... Też mam Sigmę 50/2.8 Macro w kolekcji. Wiem, inni Pentaksjanie mnie zabiją, ale wolę ją od... SMC-A 50 mm/1.7. Dla usprawiedliwienia dodam, ze lepiej mi "leży" w fotografii, którą wykonuję. I jestem leniwy, nie lubuę ostrzyć ręcznie ;-)
Peter Apas, poniekąd przy teście Canona 550 D wyszło i na Twoje i trochę na moje. Wygląda na to, że RAW jest wyostrzany. Ale "widać na przyrządach". Myślę jednak że np porównywanie obiektywów na tym samym aparacie i na tych samych ustawieniach daje pojęcie co jest lepsze. A tak na marginesie, przypadek Canona 550 D pokazuje, że każdy test ma swoje wady i zalety. Przy upakowaniu linii wyraźnie powyżej gęstości, przy której następuje rozmazanie, daje się oszukać. Znaczy dobry srebrowy film...