Panasonic Lumix G od podszewki cz. I
1. Panasonic w Systemie Mikro Cztery Trzecie
Torba wypchana sprzętem czy poręczny kompakt? |
|
Problem leżący u podstaw tych sytuacji to swoista biegunowość dwóch dostępnych do tej pory rodzajów aparatów fotograficznych. Aparaty kompaktowe potrafią być naprawdę małe i zmieszczą się choćby do kieszeni. To ich niewątpliwa zaleta, wszak mówi się, że najlepsze zdjęcia robimy tym aparatem, który akurat mamy przy sobie. Jeżeli jednak jesteśmy wrażliwi na techniczne aspekty zdjęć, a nie traktujemy ich jedynie jako pamiątkowe, jakość oferowana przez kompakty dość szybko może przestać nas zadowalać. Mały rozmiar matryc sprawia szereg problemów – wysoki poziom szumów, który musi być usuwany programowo, degradując dodatkowo szczegółowość zdjęć. Mały rozmiar matryc pociąga również za sobą brak większej kontroli nad głębią ostrości – właściwie zawsze wszystko na scenie jest ostre, trudno uzyskać ładne i odpowiednie rozmycie tła. Osoby, które zasmakowały możliwości płytkiej głębi ostrości dobrze wiedzą jak kreatywne może to być narzędzie. Mało tego, małe i uniwersalne obiektywy o kilkunastokrotnym zoomie często nie są w stanie zaoferować dostatecznie dobrej jakości optycznej, co odbija się nieubłaganie na rejestrowanych zdjęciach.
Lustrzanki to drugi biegun. Możemy nabywać doskonałej jakości optycznej obiektywy, aparaty z matrycami pełnoklatkowymi, uzyskiwać głębię ostrości rzędu milimetrów i fotografować nocą przy zawrotnie wysokich wartościach ISO. Jest tylko jedna oczywista łyżka dziegciu w tej beczce miodu – rozmiary i waga niezbędnego sprzętu. Paradoksalnie, bywa często tak, że im aparat jest lepszy, tym jest również większy i cięższy. I nie wynika to wcale z utartej, obiegowej opinii. Po prostu, dobry profesjonalny aparat musi być solidny i wytrzymały, najczęściej pełnoklatkowy, a to właśnie pociąga za sobą wspomniane cechy.
Co zatem zrobić ma sfrustrowany fotoamator z ambicjami w kierunku dobrych jakościowo zdjęć, który nie chce dźwigać przy sobie kilogramów sprzętu? Do tej pory musiał iść na kompromis, wybierając najdroższe, zaawansowane kompakty albo najlżejsze, amatorskie lustrzanki. Jednak na rynku pojawił się niedawno zupełnie nowy gracz, swoisty mariaż idei obu typów aparatów. Wciąż brakuje powszechnie przyjętej nazwy tej nowej grupy – najczęściej określa się je „bezlusterkowcami” albo „kompaktami z wymienną optyką”. Obie te nazwy doskonale się uzupełniając tworzą prawie pełną definicję. Należałoby je być może nazwać „kompaktami o wymiarach matryc właściwych lustrzankom i z wymienną optyką”. Taka jest bowiem, prosta w swej istocie, idea tego rodzaju aparatów fotograficznych. A często właśnie te najbardziej oryginalne pomysły są zaskakująco proste.
W niniejszym cyklu skupimy się zatem na przedstawieniu systemu bezlusterkowców Panasonic Lumix G skupiając się w szczególności na najnowszych przedstawicielach tej serii, czyli modelach Lumix G2 i Lumix G10 i funkcjach jakie oferują użytkownikowi poszukującemu czegoś poza alternatywą kompakt lustrzanka.
Narodziny systemu Mikro Cztery Trzecie
Logo nowego systemu |
|
W połowie 2008 roku firmy Panasonic oraz Olympus ogłosiły wprowadzenie nowego systemu – tzw. Mikro Cztery Trzecie, często skracanego do mikro 4/3 albo nawet m4/3. Jest to system, który polegał na odważnej i nowatorskiej modyfikacji istniejącego kilka lat dłużej systemu Cztery Trzecie, utworzonego przez konsorcjum, w skład którego wchodziły takie firmy jak Panasonic, Olympus, Kodak czy Leica. Warto więc kilka chwil poświęcić na opisanie tego standardu, bezpośredniego przodka systemu m4/3.
Do wciąż rozwijanego systemu Cztery Trzecie należy obecnie cały szereg lustrzanek. Standard Cztery Trzecie definiuje takie cechy jak rozmiary matrycy oraz mocowanie bagnetowe. Dzięki temu każdy producent może zacząć oferować zarówno aparaty jak i obiektywy zgodne z każdym innym sprzętem wyprodukowanym w ramach systemu 4/3. Utworzenie całkiem nowego systemu już wtedy było bardzo odważnym krokiem. Zupełnie od podstaw należało bowiem zaprojektować nowe aparaty i obiektywy i to w liczbie, która będzie zapewniać satysfakcjonujący wybór dla ewentualnych nabywców.
Przybliżone relacje między rozmiarami matryc |
|
Rozmiar matrycy w lustrzankach systemu 4/3 (18×13.5 mm) jest nieco mniejszy niż u producentów innych systemów, jednak wciąż o wiele większy niż matryce w nawet najbardziej zaawansowanych kompaktach. Jak widać na powyższym schemacie, zbliżony jest on do popularnego formatu APS-C, występującego w wielu lustrzankach. Pozwoliło to tworzyć aparaty o dobrej jakości rejestrowanego obrazu, co w połączeniu z wieloma świetnymi obiektywami przyczyniło się do popularności tego systemu.
Jednak Panasonic wraz z Olympusem zdecydowali się pójść o krok dalej i wykonać kolejne odważne posunięcie. Krok ten polegał na pozostawieniu rozmiaru matrycy systemu Cztery Trzecie ale wyrzuceniu z konstrukcji aparatu lustra – w ten sposób narodził się system Mikro Cztery Trzecie. Co ważne – pozostawiono możliwość wymiany obiektywów. Stąd też m.in. określenie „bezlusterkowiec”. Można bowiem traktować taki aparat jak lustrzankę, z której po prostu wyjęto lustro.
Schemat lustrzanki i bezlusterkowca |
|
Co to tak naprawdę daje? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy przypomnieć sobie budowę lustrzanki. Przykładowy schemat został przedstawiony powyżej. Kluczową w niej rolę odgrywa oczywiście matryca (w lustrzankach analogowych w jej miejscu znajduje się inny materiał światłoczuły, czyli klisza fotograficzna). Równie ważny jest również obiektyw, poprzez który światło wpada do wnętrza aparatu. Istotą budowy lustrzanki jest możliwe dwojakie zachowanie (droga) światła, gdy już się ono w tym wnętrzu znajdzie.
Przez większość czasu, gdy kadrujemy obraz przykładając oko do wizjera, obraz dociera do niego dzięki temu, że światło odbija się od opuszczonego lustra. W ten sposób widzimy obraz dokładnie takim, jakim „widzi go” obiektyw. Ponadto część światła dociera do czujników ustalających parametry ekspozycji niezbędne do poprawnego naświetlenia fotografii oraz do czujników autofokusu realizujących tzw. detekcję fazy. Stąd nazwa tego typu pomiarów – TTL (ang. Through The Lens, czyli poprzez optykę). Pomiary TTL to niezwykle wygodne narzędzie, ponieważ mierzymy ilość światła docierającą przez obiektyw, nie musimy sami uwzględniać takich czynników jak ew. pociemnienie obrazu z powodu założonych filtrów. Wszystkim zajmuje się automatyka aparatu. Równie istotna jest wspomniana detekcja fazy – to obecnie najszybsza metoda ustawiania ostrości stosowana w aparatach fotograficznych.
Gdy naciskamy spust migawki, przez moment całe światło docierające przez obiektyw trafia bezpośrednio na matrycę, ponieważ lustro jest na chwilę unoszone. Naocznym tego efektem jest chwilowo znikający obraz w wizjerze. Po odpowiednim czasie lustro jest znów opuszczane i możemy przystąpić do kadrowania kolejnego zdjęcia.
Powyżej przedstawiona zasada działania lustrzanki narodziła się oczywiście w czasach analogowych. Film fotograficzny należało naświetlać jedynie przez ustalony czas (sterowany migawką), opuszczone lustro pełniło więc rolę ochronną. Inaczej jest jednak w czasach cyfrowych. Nic nie stoi na przeszkodzie, by lustro unieść na stałe i pozwolić matrycy sczytywać obraz co z góry określony czas. W istocie, tak działa tzw. tryb Live View w większości lustrzanek. Cyklicznie odczytywany obraz w postaci elektronicznej wyświetlany jest na ekranie LCD aparatu. Dokładnie tak samo działają też wszystkie kompakty, w ogóle pozbawione przecież lustra.
System Mikro Cztery Trzecie uczynił więc z lustrzanki – kompakt. Wyrzucenie lustra, przy pozostawionym rozmiarze matrycy pozwoliło zaoszczędzić wiele miejsca. Znika bowiem cała tzw. „komora lustra”, nie potrzeba już zapewniać odpowiedniej przestrzeni dla poruszającego się lustra. Z drugiej strony, przypominając sobie schemat lustrzanki – pozbywamy się możliwości zastosowania wizjera optycznego oraz czujników detekcji fazy. Całe światło musi trafiać na matrycę i nie możemy go rozszczepiać, przekierowując czy to do wizjera czy czujników. Nie mówiąc już o tym, że wtedy znów potrzebna by się stała komora lustra i wrócilibyśmy rozmiarami do punktu wyjścia.
Skoro nie ma wizjera, rozwiązanie wydawałoby się oczywiste – wystarczyć musi ekran LCD, tak jak to odbywa się od lat w rodzinie kompaktów. Niektóre aparaty systemu m4/3 faktycznie poszły tą drogą, oferując jedynie ekran LCD, tak jak np. Panasonic Lumix DMC-GF1.
Panasonic Lumix DMC-GF1 |
|
Jednak „lustrzankowe” powinowactwo tej nowej grupy aparatów nie do końca pozwala zadowolić się tym rozwiązaniem. Pamiętajmy, że grupą docelową bezlusterkowców są często osoby bardziej ambitne, które chciałyby mieć „małą lustrzankę” jako jedyny aparat, albo też jako zapasowy (często prywatny) aparat używany obok lustrzanek właściwych, do obsługi których są już przyzwyczajeni. Dla obu grup wizjer jest rzeczą niezbędną. W tej sytuacji narodził się pomysł wizjera elektronicznego – obraz wyświetlany jest w miejscu wizjera klasycznej lustrzanki za pomocą małego ekranika LCD. Użytkownicy kamer wideo z pewnością doskonale znają z praktyki tę ideę. Użycie elektronicznego wizjera to przyczynek do jeszcze jednej, żartobliwej nazwy nowej grupy aparatów – tzw. EVIL (ang. Electronic Viewfinder, Interchangable Lens, czyli Elektroniczny Wizjer, Wymienna Optyka) co po angielsku znaczy „zło”.
Elektroniczny wizjer jest w świecie fotografii produktem dość nowym i z pewnością będzie dalej rozwijany. Kluczową rolę odgrywa w nim szybkość działania oraz duża rozdzielczość obrazu, tak byśmy mogli dostrzegać szczegóły kadru, a nie „schodkowy” efekt małej liczby pikseli. Ewentualną schodkowość łatwo dostrzec, bowiem wyświetlacz elektronicznego wizjera znajduje się przecież blisko oka. Aparaty takie jak Panasonic G2 oferują już zadowalającą liczbę 1.4 milionów pikseli, choć z pewnością apetyt użytkowników jest pod tym względem znacznie większy. Elektroniczny wizjer posiada jednak istotne zalety. Ponieważ jest to po prostu wyświetlacz LCD, można na nim wyświetlać wszystko – co pozwala na przykład, poza samym podglądem obrazu, pokazywać takie informacje jak histogram na żywo, parametry ekspozycji czy np. dowolnie konfigurowalną siatkę kompozycji. Takich rzeczy nie zobaczymy na klasycznym wizjerze optycznym. Co równie ważne, tuż po zrobieniu zdjęcia jego podgląd również ujrzymy w wizjerze, nie musimy więc od niego odrywać wzroku by zerknąć na ekran LCD. Działaniu wizjera przyjrzymy się w praktyce w kolejnej części cyklu, na przykładzie aparatu Panasonic Lumix G2.
No dobrze, a co z detekcją fazy? – mógłby zapytać uważny czytelnik. Oczywiście, nie da się jej zastosować przy rozwiązaniu pozbawionym lustra, jednak producenci aparatów coraz bardziej usprawniają działanie innej metody ustawiania ostrości – detekcji kontrastu. Na tyle, że pod względem prędkości zaczyna on już doganiać detekcję fazy, tak jak jest, według producenta, w przypadku modelu Panasonic Lumix G2.
Tabela skuteczności autofokusu wdg. Panasonica |
|
Detekcja kontrastu zawsze miała pewne zalety nieosiągalne dla metod detekcji fazy – przede wszystkim pełną swobodę w doborze kadru, według którego ustawiana jest ostrość. Detekcja fazy posłużyć się może kilkoma (kilkunastoma) sztywno ustalonymi miejscami pokrytymi przez czujniki autofokusu, detekcja kontrastu zaś obrać może dowolny fragment obrazu o dowolnym rozmiarze.
Dzieje się tak, ponieważ ustawianie ostrości w metodzie detekcji kontrastu polega na bezpośredniej analizie obrazu sczytywanego z matrycy, nie ma więc problemu, by uwzględniać tylko pewną jego część.
Wspomniana swoboda pozwala oferować użytkownikowi tak wygodne rozwiązania, jak np. wskazywanie za pomocą dotyku miejsca, gdzie ma być ustawiona ostrość. Możliwości takie ma np. model Panasonic Lumix G2 wyposażony w dotykowy ekran LCD, któremu przyjrzymy się w kolejnych częściach cyklu. Analiza obrazu występująca w detekcji kontrastu pozwala również na takie zastosowania jak np. wykrywanie na scenie twarzy i ustawianie na nich ostrości.
Cykliczne sczytywanie obrazu z matrycy to również bardzo prosty sposób na możliwość rejestrowania filmów. Wystarczy jedynie z odczytywanych zdjęć tworzyć kolejne klatki filmu. Dlatego też coraz częściej w lustrzankach oferujących tryb Live View pojawia się możliwość filmowania, obecna również od dawna w aparatach kompaktowych. Nie inaczej jest w aparatach nowego systemu, w którym filmowanie zajmuje od początku ważną rolę. Szczególnie pozytywnie pod tym względem wyróżniają się modele aparatów Panasonica, m.in. dzięki propozycji obiektywu dedykowanego do filmowania czy dobremu oprogramowaniu i licznych opcjach filmowania. Dlatego też zastosowaniom filmowym również przyjrzymy się w praktyce w kolejnych częściach cyklu.
Panasonic zdecydował się na rezygnację z systemu stabilizacji matrycy w obecnie oferowanych bezlusterkowcach . Pozytywnie odbija się to na ich rozmiarach, ponieważ mechanizm stabilizacji przecież również zajmować musi trochę miejsca. Użytkownicy nie powinni się jednak martwić, ponieważ większość oferowanych systemowych obiektywów wyposażona jest w stabilizację optyczną MEGA O.I.S.
Mikro Cztery Trzecie – bliższe spojrzenie
Poznaliśmy zatem podstawową ideę systemu Mikro Cztery Trzecie – kompaktów z wymienną optyką. Duży rozmiar matrycy, do tej pory przypisany jedynie lustrzankom, został zaadoptowany do nowego rodzaju aparatów poprzez wyrzucenie z nich lustra. Wizjer optyczny zastąpiono wizjerem elektronicznym, za ustawianie ostrości odpowiada coraz skuteczniejsza detekcja kontrastu. Jak to wszystko w istocie przekłada się na rozmiary aparatów?Aby to zrozumieć znów musimy na chwilę przypomnieć sobie schemat lustrzanki. Autorzy systemu m4/3 postanowili pozostawić rozmiar matrycy, jednak jednocześnie zmniejszył się rozmiar bagnetu, czyli miejsca, w którym obiektywy mocowane są do korpusu. A co za tym idzie, same obiektywy również zmniejszyły swoje rozmiary względem systemu Cztery Trzecie. Jak to możliwe? Skoro rozmiar matrycy pozostał ten sam, zdaje się, że obiektyw powinien mieć dokładnie takie samo pole obrazowe?
Zmniejszony bagnet |
|
Schemat mniejszego bagnetu |
|
Odpowiedź bardzo szybko odnajdujemy dzięki prostej geometrii. Zlikwidowanie komory lustra pozwala znacznie przysunąć bagnet do matrycy. Nie musi między nimi znajdować się praktycznie nic. Przysunięcie bagnetu pozwala uczynić go mniejszym, przy zachowaniu tego samego rozmiaru pola obrazowego. To bardzo ważna cecha nowego systemu – nie tylko korpusy ale i obiektywy mogą być bowiem mniejsze i lżejsze, pomimo użycia matrycy „lustrzankowego” rozmiaru. A przecież walka o rozmiar i wagę to jedna z cech nowego systemu.
System Mikro Cztery Trzecie stopniowo się rozwija. Sceptycy twierdzili, że wybór obiektywów systemu tworzonego od nowa nie może być bogaty, a co za tym idzie – atrakcyjny. Jednak taka sytuacja nie jest przecież niczym nowym dla firm takich jak Panasonic, mającej na koncie udane wprowadzenie systemu Cztery Trzecie. Oferta obiektywów nowego systemu stopniowo się rozszerza, sytuację poprawia również fakt ścisłego standaryzowania systemu, dzięki czemu możemy zdecydować się na przykład na zakup obiektywu Olympusa do aparatu Panasonica i na odwrót. Przyjrzyjmy się pokrótce obecnie oferowanym na rynku aparatom i obiektywom na przykładzie oferty Panasonica.
Panasonic Lumix DMC-GH1 |
|
Panasonic Lumix DMC-G2 |
|
Panasonic Lumix DMC-G10 |
|
Pierwszym aparatem systemowym był Panasonic DMC-G1, ma on już jednak swoich następców. Pierwszym z nich jest model GH1, w którym największą zmianą była możliwość filmowania w trybie Full HD (czyli rozdzielczości 1920×1080 pikseli) oraz wbudowany mikrofon stereo. Te i inne jego cechy, którym przyjrzymy się w kolejnych częściach cyklu, czynią z niego nie tylko dobry aparat, ale również świetne narzędzie do rejestracji filmów.
Niedawno odbyły się kolejne premiery – modeli G2 i G10. Model Panasonic Lumix DMC-G2 to obecnie flagowy aparat Panasonica, wyposażony w 12.1-megapikselową matrycę Live MOS i ruchomy, dotykowy ekran LCD o przekątnej 3 cali i rozdzielczości 460 tys. punktów. Model G10, reklamowany jako najlżejszy aparat systemu m4/3 jest mniejszym bratem G2 – pozbawionym dotykowego, obrotowego wyświetlacza, funkcji nagrywania filmów w trybie AVCHD Lite oraz wyposażony w trochę mniej zaawansowanego wyświetlacz.
Panasonic Lumix DMC-GF1 |
|
W dziale aparatów pozbawionych wizjera znajdziemy natomiast model Panasonic Lumix DMC-GF1, dzięki kompaktowej konstrukcji jest to aparat bez problemu mieszczący się do kieszeni, gdy wyposażymy go w dostatecznie mały obiektyw. Aparat ten, podobnie jak więksi bracia, umożliwia także rejestrowanie filmów AVCHD w rozdzielczości 1280×720 pikseli.
Pełne porównanie obecnie oferowanych aparatów Panasonic systemu Mikro Cztery Trzecie prezentuje tabela.
W rodzinie obiektywów wybór również zaczyna być coraz bardziej rozbudowany. Znajdziemy tu zarówno obiektywy szerokokątne, standardowe jak i telezoomy.
Panasonic LUMIX G VARIO 7–14mm F4.0 ASPH |
|
Do tej pierwszej grupy zalicza się obiektyw LUMIX G VARIO 7–14mm F4.0 ASPH o ekwiwalencie ogniskowych dla pełnej klatki wynoszący od 14 do 28 mm. Na „szerokim końcu” daje to pole widzenia wynoszące 114 stopni.
Panasonic LUMIX G VARIO 14–45 mm F3.5–5.6 MEGA O.I.S. |
|
Panasonic LUMIX G VARIO HD 14–140mm F4.0–5.8 ASPH. MEGA O.I.S. |
|
W ofercie obiektywów standardowych znaleźć możemy trzy modele zmiennoogniskowe. Dwa z nich są bardzo podobne – model LUMIX G VARIO 14–45 mm F3.5–5.6 MEGA O.I.S. zaprezentowany został wraz z pierwszym modelem systemowym – Lumiksem DMC-G1. W tym roku odbyła się premiera jego następcy, modelu LUMIX G VARIO 14–42mm F3,5–5,6 ASPH. MEGA O.I.S. Jest to teraz standardowy obiektyw kitowy sprzedawany w zestawach z aparatami Panasonica.
Do obiektywów standardowych, choć ze znacznie poszerzonym zakresem, zaliczyć można też model LUMIX G VARIO HD 14–140mm F4.0–5.8 ASPH. MEGA O.I.S. To ciekawy obiektyw, który poza klasycznymi funkcjami fotograficznymi został zaprojektowany z myślą o filmowych funkcjach aparatów Panasonica. Zapewnia to ultracichy silnik autofokusa działający w trybie ciągłym w trakcie nagrywania filmu, dzięki czemu odgłosy jego pracy nie są rejestrowane na filmie.
Panasonic LUMIX G 20mm F1.7 ASPH (tzw. naleśnik) |
|
Bardzo ciekawą ofertą jest również systemowy tzw. naleśnik, czyli mały, szerokokątny obiektyw LUMIX G 20mm F1.7 ASPH. Ekwiwalent ogniskowej 40 mm i duży maksymalny otwór względny, w połączeniu z małymi rozmiarami, czynią z niego interesującą propozycję, szczególnie w połączeniu z niewielkimi korpusami aparatów. Zestaw taki spokojnie zmieści się do kieszeni kurtki, a oferowana przez niego jakość i głębia ostrości powinna zadowolić wszystkie te osoby, dla których system Mikro Cztery Trzecie został stworzony.
Panasonic LUMIX G VARIO 45–200mm F4.0–5.6 MEGA O.I.S. |
|
Do tele-zoomów zaliczyć można natomiast kolejną propozycję Panasonica, model LUMIX G VARIO 45–200mm F4.0–5.6 MEGA O.I.S. Ekwiwalent zakresu jego ogniskowych dla pełnej klatki wynosi od 90 do 400 mm, więc jest to już obiektyw oferujący solidne przybliżenia.
Panasonic Lumix G Fisheye 8mm F3.5 |
|
Ostatnią, bardzo ciekawą premierą systemową jest obiektyw typu rybie oko (ang. fish-eye) o kącie widzenia 180 stopni. LUMIX G FISHEYE 8mm F3.5, bo o nim mowa, stał się jednocześnie najmniejszym obiektywem tego typu dostępnym na rynku.
Obecni bądź przyszli użytkownicy aparatów Panasonica nie są jednak ograniczeni jedynie do powyższej oferty. Swoją uwagę mogą również skierować do w pełni kompatybilnych obiektywów Olympusa i innych producentów, czego dobrym przykładem jest obiektyw do makrofotografii LEICA DG MACRO-ELMARIT 45mm F2.8 ASPH. MEGA O.I.S.
To jednak nie wszystko, albowiem specyfika Mikro Cztery Trzecie oferuje ciekawą zaletę tego systemu. Każdy system na rynku (Nikona, Canona i innych producentów) definiuje bowiem taką cechę jak odległość między matrycą a bagnetem itd. W systemie Mikro Cztery Trzecie jest ona oczywiście bardzo mała, co pozwala bez problemu projektować przejściówki na wiele różnych systemów, w których odległości (z powodu istnienia lustra) są znacznie większe – wystarczy tylko odpowiednio odsunąć obiektyw od matrycy. Dostępne są zatem przejściówki nie tylko na pełnoprawny system Cztery Trzecie, ale również dla obiektywów z mocowaniem wykorzystywanych w lustrzankach innych producentów.
Podsumowanie
W rozpoczynającej części cyklu dotyczącej systemu Mikro Cztery Trzecie w wykonaniu Panasonica poznaliście genezę tego systemu, jego główne założenia i różnice względem zarówno kompaktów jak i lustrzanek. Przedstawiliśmy również przegląd obecnie dostępnych systemowych aparatów i obiektywów Panasonica. Wyposażeni w tę teoretyczną wiedzę, możemy przystąpić do praktycznego sprawdzenia, jak ów młody system spisuje się w praktyce. Zapraszamy zatem do kolejnych części cyklu, w których przyjrzymy się zarówno fotograficznym jak i filmowym możliwościom sprzętu Panasonica.Zapraszamy do zapoznania się z pozostałymi częściami cyklu dotyczącego aparatów Panasonica systemu Mikro Cztery Trzecie, dotyczących:
Więcej informacji znaleźć można na kanale YouTube Panasonic Polska:
Artykuł został przygotowany przy współpracy z Panasonic Polska.
Sponsorem cyklu „Panasonic Lumix G2 od podszewki” jest firma Panasonic Polska sp. z o.o.