Panasonic Lumix DMC-FZ100 - pierwsze wrażenia
1. Panasonic Lumix DMC-FZ100 - pierwsze wrażenia
Jedną z dzisiejszych nowości jest aparat kompaktowy Panasonic Lumix DMC-FZ100. Jak wskazuje jego oznaczenie, jest to kolejny przedstawiciel serii FZ, znanej z obiektywów oferujących dużą krotność zoomu. Nie inaczej jest w przypadku FZ100, który oferuje nam tutaj aż 24-krotne przybliżenie. Nowy model nie jest jednak typowym przedstawicielem swojej klasy, gdyż rolę tę przejął zaprezentowany również w dniu dzisiejszym model FZ45, mający zastąpić FZ38. FZ100 ma natomiast stanowić nową podgrupę w serii FZ, która została nazwana FZ Sports i wyróżnia się dużą szybkością w trybie zdjęć seryjnych.
Choć oficjalna premiera aparatu odbyła się w dniu dzisiejszym, to dziennikarze mieli okazję zapoznać się z nim już 6 lipca na specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej w Sztokholmie. Dzięki temu mieliśmy kilka godzin na bliższe przyjrzenie się przedprodukcyjnej wersji aparatu, która ku naszemu zdziwieniu miała wgrany firmware oznaczony numerem 1.0. Zatem podobnie jak w przypadku Lumiksa DMC-LX5 ograniczymy się jedynie do opisania naszych pierwszych wrażeń, gdyż nie możemy zaprezentować zdjęć w pełnej rozdzielczości.
Producent określił grupę docelową dla nowego aparatu i znajdują się w niej najbardziej zaawansowani użytkownicy w przedziale wiekowym 30–60 lat.
Ze specyfikacją aparatu można zapoznać się w naszej bazie:
Matryca i procesor obrazu
Panasonic Lumix DMCFZ100 został wyposażony w matrycę MOS wielkości 1/2.3 cala o efektywnej rozdzielczości 14.1 Mpix. Całkowita liczba pikseli wynosi 15.1 mln, a sensor może pracować przy maksymalnej natywnej czułości ISO 1600. Aparat daje nam możliwość rejestracji zdjęć nie tylko w proporcjach 4:3, ale także 3:2, 16:9 i 1:1. Trzeba mieć jednak na uwadze, iż odbywa się to kosztem zmniejszenia rozdzielczości zdjęcia, gdyż FZ100 dokonuje wycięcia stosownego fragmentu obrazu z pełnego kadru.Producent chwali się kilkoma nowymi rozwiązaniami technologicznymi, które pozwoliły na poprawienie jakości obrazów uzyskiwanych na wysokich czułościach. Pierwszą nowinką jest zastosowanie tzw. „Micro Light Tube”, czyli tunelu ułatwiającego dotarcie jak największej ilości światła do powierzchni światłoczułej oraz minimalizującego przeniki pomiędzy sąsiadującymi komórkami światłoczułymi. Kolejnym unowocześnieniem jest zminimalizowanie połączeń na powierzchni matrycy, co pozwoliło na zwiększenie powierzchni komórki światłoczułej.
W FZ100 zastosowano opisywany już przy okazji Panasonika LX5 procesor obrazu o nazwie Venus Engine FHD. Jednak tym razem jego deklarowana wydajność oraz tzw. „shutter lag” na poziomie 0.008 sekundy znalazły przełożenie w trybie zdjęć seryjnych, gdyż aparat umożliwia wykonywanie fotografii w maksymalnej rozdzielczości z prędkością 11 kl/s. W trybie ciągłego AF prędkość ta spada do 5 kl/s. Jednak gdy zależy nam na jeszcze większej szybkości możemy skorzystać z elektronicznej migawki i ograniczenia rozdzielczości do 3.5 Mpix, co pozwoli nam na rejestrację obrazów z prędkością 60 kl/s.
Krótki test pozwolił nam potwierdzić podawaną przez producenta prędkość trybu seryjnego. Aparat bez problemów zarejestrował 11 klatek w ciągu 1 sekundy. Korzystaliśmy przy tej okazji z karty Panasonic SDHC o pojemności 4 GB i 10 klasie prędkości, a fotografie były robione przy czułości ISO100 i zajmowały średnio po ok. 5.5 MB. Warto tutaj wspomnieć, iż wykonywanie zdjęć w trybie seryjnym odbywa się bezgłośnie – bez irytującego dźwięku imitującego pracę migawki i lustra. Wystarczy nacisnąć spust, by w krótką chwilę po jego zwolnieniu na ekranie ujrzeć podgląd kilkunastu wykonanych zdjęć w postaci miniaturek.
Na koniec tego podrozdziału trzeba wspomnieć o szybkości działania aparatu. Nowemu Lumiksowi trudno tu cokolwiek zarzucić, gdyż działa on bardzo szybko, a poruszanie się po menu i przeglądanie zdjęć odbywa się w czasie rzeczywistym.
Obiektyw
Obiektyw Panasonika FZ100 to szerokokątna, stabilizowana LEICA DC VARIO-ELMARIT o 24-krotnym zoomie optycznym, odpowiedniku ogniskowych 25–600 mm i światłosile f/2.8–5.2.
Na jego konstrukcję składa się 14 elementów ułożonych w 10 grupach. Wśród zastosowanych soczewek znajdziemy trzy wykonane z niskodyspersyjnego szkła ELD oraz dwie soczewki asferyczne, w tym jedna podwójnie.
Tak duży zakres ogniskowych z pewnością zadowoli najbardziej wymagających użytkowników. Poniżej prezentujemy zdjęcia tej samej sceny wykonane na skrajnych ogniskowych (na pierwszym zdjęciu czerwonym prostokątem zaznaczono fragment znajdujący się na drugiej fotografii).
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 25 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 600 mm |
|
W obiektywie zastosowano system optycznej stabilizacji obrazu Power O.I.S., który sprawuje się bardzo dobrze. Użytkownik nie musi się obawiać używania ogniskowych powyżej 300 mm przy czasach ok. 1/250 s. Również przy braku dostatecznej ilości światła bez obaw możemy z ręki wykonywać zdjęcia przy dłuższych czasach i krótszych ogniskowych.
Obiektyw FZ100 z pewnością jest bardzo kreatywnym narzędziem, które w połączeniu ze skuteczną stabilizacją daje nam sporo możliwości. Nawet w połączeniu z niewielką 1/2.3-calową matrycą daje nam możliwość rozmycia tła przy zdjęciach portretowych wykonywanych na dłuższych ogniskowych. Żeby nie być gołosłownym, poniżej prezentujemy kilka zdjęć wykonanych nowym Lumiksem podczas sesji plenerowej z modelkami.
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 330 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 296 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 264 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 86 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 82 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 63 mm |
|
Panasonic Lumix DMC-FZ100 @ 46 mm |
|
Niestety tak duży zakres ogniskowych nie pozostaje bez wpływu na rozmiar aparatu. Praw fizyki nie da się oszukać i nawet przy bardzo małej matrycy, dla ogniskowej 600 mm, obiektyw zajmuje sporo miejsca. Tubus wysuwa się na kilka centymetrów, co prowadzi do niemal podwojenia grubości aparatu, a gdy dodamy do tego jeszcze osłonę przeciwsłoneczną, to robi nam się naprawdę duży sprzęt.
Skoro jesteśmy przy osłonie tulipanowej, to warto wspomnieć o jej zakładaniu. Trzeba użyć sporo siły aby podczas zakładania zablokować ją w odpowiedniej pozycji. Najwidoczniej nawet pracownicy firmy Panasonic mieli z tym problem, gdyż otrzymany aparat miał niewłaściwie założoną osłonę, co zaowocowało przysłonięciem fragmentów kadru na szerokim kącie.
Na koniec tego podrozdziału musimy jednak stwierdzić, iż opisywany obiektyw z ogromnym i użytecznym zakresem ogniskowych oraz skuteczną stabilizacją pozostawił w nas lekki niedosyt. Już cztery lata temu, wraz z premierą FZ50, konstruktorzy Panasonika pokazali, że w zaawansowanym kompakcie o 12-krotnym zoomie optycznym warto zastosować na obiektywie pierścień do zmiany ogniskowej. Szkoda więc, że nie przypomnieli sobie o tym przy projektowaniu FZ100, który ma 2x większy zakres ogniskowych i skazuje nas na konieczność korzystania z suwaka przy spuście migawki.
Budowa, jakość wykonania i złącza
Panasonic Lumix DMC-FZ100 z pewnością do najmniejszych nie należy i choć projektanci zachowali styl znany z wcześniejszych modeli serii FZ, to nowemu Lumiksowi wyglądem równie blisko do bezlusterkowców serii G, co potwierdzają poniższe zdjęcia FZ100 stojącego obok Panasonika G1.
Poniższa tabela prezentująca wymiary i wagę FZ100, FZ38 i G1 tylko utwierdza nas w przekonaniu, że nowy Panasonic nie odbiega zbytnio rozmiarami od bezlusterkowca i choć jest on zauważalnie lżejszy od G1, to zdecydowanie zyskał na masywności w stosunku do FZ38.
**Waga korpusu bez akumulatora i karty pamięci / waga z akumulatorem, kartą pamięci i obiektywem 14–45
Na szczęście masywność poszła w parze z solidnością wykonania oraz jakością zastosowanych materiałów i w tej dziedzinie Panasonikowi nie możemy nic zarzucić. Korpus jest sztywny, a jego elementy składowe dobrze spasowane. Aparat doskonale leży w ręku, gdyż grip został właściwie wyprofilowany i dodatkowo pokryto go gumą, która sprawia, że FZ100 nie wyślizguje się z dłoni.
Na bocznej ściance opisywanego aparatu znajdziemy dwie gumowe zaślepki. Pierwsza z nich kryje złącze mini-HDMI oraz wyjście Audio/Video pełniące również rolę złącza USB. Pod drugą ukryto wejście umożliwiające podłączenie zewnętrznego mikrofonu albo pilota zdalnego sterowania.
Na spodzie aparatu tradycyjnie znajdziemy klapkę, pod którą umieszczono slot na karty SD/SDHC/SDXC, a także akumulator litowo-jonowy o pojemności 895 mAh, dający napięcie 7.2 V, który, jak podano w specyfikacji, pozwala na wykonanie 410 zdjęć wg standardu CIPA.
Omawiając oferowane przez FZ100 złącza nie możemy zapomnieć o gorącej stopce, pozwalającej na podłączenie zewnętrznej lampy błyskowej.
Obok niej znalazło się miejsce na stereofoniczny mikrofon, a także wbudowaną lampę błyskową, którą otwiera się przyciskiem „OPEN”.
Przyciski i menu
Rozlokowanie manipulatorów na obudowie FZ100 wpisuje się w dotychczasową konwencję aparatów tej serii. Bez problemów można jednak zauważyć kilka istotnych różnic w stosunku do FZ38. Producent bez wątpienia skupił się na jak najłatwiejszym dostępie do przycisku uruchamiającego rejestrację filmów wideo i dlatego powędrował on na górną ściankę obok spustu migawki, który jest otoczony suwakiem do zmiany ogniskowej.
Obok znalazł się także włącznik aparatu oraz przycisk pozwalający na wybór trybu zdjęć seryjnych. Listę manipulatorów na górze obudowy zamyka koło nastaw, które nie różni się od tego znanego z modelu FZ38 i które oferuje nam:
- tryby PASM,
- tryb automatycznej detekcji sceny „iA”,
- tryb kolorystyczny,
- tryby tematyczne: portret, krajobraz, sport, makro, portret nocny,
- tryb wyboru sceny „SCN”,
- tryb ustawień własnych „CUST”,
- manualny tryb wideo.
Przejdźmy teraz do omówienia przycisków znajdujących się na tylnej ściance aparatu.
Tutaj znów rzuca się w oczy kilka różnic w stosunku do FZ38. Widać brak przycisku wyboru trybu lampy błyskowej, który został zastąpiony przez przycisk „ISO” dający szybki dostęp do ustawień czułości matrycy. Reszta przycisków kierunkowych pozostała bez zmian i oprócz poruszania się po menu oferują one nam możliwość zmiany kompensacji ekspozycji, ustawień samowyzwalacza i dostęp do wybranej funkcji, którą domyślnie jest tryb filmu pozwalający na regulację ostrości, kontrastu i nasycenia zdjęć.
Pomiędzy przyciskami kierunkowymi znalazł się guzik „MENU/SET”, dający dostęp do menu i pozwalający zatwierdzać wybrane opcje. Panasonic FZ100, jak wiele obecnych kompaktów tej marki, został także wyposażony w menu podręczne uruchamiane przyciskiem „Q.MENU”.
Wygląd menu podręcznego jest zależny od wybranego trybu fotograficznego, jednak warto wspomnieć, iż to właśnie tam będziemy mieli możliwość ustawienia trybu pracy lampy błyskowej, a także wybór odpowiedniego balansu bieli, pomiaru światła, czy rozmiaru zdjęć.
Obok ekranu LCD umieszczono również przycisk uruchamiający podgląd zdjęć oraz guzik „DISPLAY”, pozwalający na zmianę informacji wyświetlanych na monitorze. Jego działanie ilustruje poniższa animacja.
Na tylnej ściance, w miejscu gdzie spoczywa kciuk, znalazło się miejsce na wygodne kółko pozwalające na szybki wybór żądanych opcji oraz poruszanie się po menu. Skoro jesteśmy przy menu, to warto wspomnieć, iż jego architektura jest typowa dla kompaktów firmy Panasonic i osoby z nim obeznane nie powinny być zaskoczone.
Na lewo od opisywanego kółka umieszczono przycisk blokady ekspozycji oraz guzik pozwalający przełączać obraz między ekranem LCD, a elektronicznym wizjerem. Idąc dalej znajdziemy pokrętło regulacji dioptrii oraz wspomniany już wcześniej przycisk „OPEN”.
To jednak nie wszystkie manipulatory, gdyż część z nich umieszczono z boku obiektywu.
Mowa tu o suwaku pozwalającym na zmianę trybu ustawiania ostrości oraz przycisku „FOCUS”, który pozwala na szybki wybór pola AF. Jest to rozwiązanie znane z modelu FZ50.
Wyświetlacz LCD i wizjer
Panasonic FZ100 został wyposażony w 3-calowy, panoramiczny ekran LCD o pokryciu 100% kadru i rozdzielczości 460 tys. punktów. W trybie AUTO Power jego jasność dostosowuje się automatycznie w zależności od zewnętrznego oświetlenia. Ekran jest ruchomy, a zakres jego regulacji wynosi 180 stopni w płaszczyźnie poziomej i 270 stopni w pionowej. Wyświetlany na nim obraz jest dobrej jakości, a jego rozdzielczość z pewnością zadowoli bardziej wymagających użytkowników. Oczywiście nawet przy zastosowaniu funkcji AUTO Power musimy borykać się ze spadkiem kontrastu w silnym słońcu, jednak pogorszenie obrazu nie jest rażące i nie odbiega od standardów w tej klasie aparatów.
W trybie podglądu zdjęć aparat pozwala na wyświetlanie 12 lub 30 miniaturek, a także widoku kalendarza.
W nowym Lumiksie kadrowanie może odbywać się także za pomocą elektronicznego wizjera o przekątnej 0.2 cala, pokryciu 100% kadru i rozdzielczości 201 tys. punktów. Jak przystało na elektroniczny wizjer, daje on możliwość wyświetlania nie tylko kadrowanej sceny, ale także wszelkich innych informacji, które dostępne są na wyświetlaczu LCD. Niestety ze względu na niską rozdzielczość jakość wyświetlanego obrazu nie powala na kolana. Gdy przyjrzymy się poniższemu porównaniu wielkości wizjera FZ100 do tego z Panasonika G1, to nietrudno zgadnąć, iż ten pierwszy będzie nam służył bardziej jako ciekawostka, lub awaryjne rozwiązanie w wyjątkowych sytuacjach.
Panasonic Lumix DMC-FZ100 | Panasonic Lumix DMC-G1 |
|
|
Tryb filmowy
FZ100 to nie tylko uniwersalny aparat kompaktowy, ale także zaawansowane narzędzie do rejestracji filmów wideo w maksymalnej rozdzielczości Full HD 1920×1080 50i, korzystających z kodowania AVCHD (MPEG-4/H.264). W trybie filmowym aparat udostępnia nam pełnię dobrodziejstw znanych z fotografii, czyli wszelkiego rodzaju tryby tematyczne, tryb automatycznej detekcji sceny (iAuto), a także stabilizację obrazu i funkcję detekcji twarzy. Możemy także dokonywać zmiany ogniskowej podczas kręcenia filmów, jednak, jak się okazuje, jest to proces bardzo mozolny i wymaga sporo cierpliwości. Przejście pełnego zakresu ogniskowych zajmuje bowiem 10 sekund.Producent nie zapomniał również o bardziej wymagających użytkownikach i udostępnił manualny tryb „Creative Movie”, czyli „kreatywny film”. Po jego uruchomieniu możemy wybrać jeden z czterech dostępnych trybów ekspozycji:
- Program AE,
- Priorytet przysłony,
- Priorytet migawki,
- Manualny.
Bez wątpienia możliwość regulacji przysłony, czy czasu migawki podczas filmowania daje duże pole do popisu osobom potrafiącym odpowiednio wykorzystać te funkcje. Jednak ze względu na fakt, iż testowany egzemplarz aparatu był przedprodukcyjny i cechował się błędnym kodowaniem klipów wideo (falowanie konturów), zdecydowaliśmy się nie prezentować klipów filmowych nawet w zmniejszonej rozdzielczości. Osoby zainteresowane możliwościami, jakie niosą ze sobą manualne tryby filmowe, odsyłamy do artykułu „Panasonic Lumix DMC-LX5 – pierwsze wrażenia”, gdzie zamieściliśmy odpowiednie przykłady. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż FZ100 posiada nieco mniejszą matrycę niż LX5 i uzyskanie niewielkiej głębi ostrości może być w jego przypadku trudniejsze.
Podsumowanie
Choć Panasonic FZ100 z pewnością jest udanym produktem i niczym nas nie zirytował, to trudno jednoznacznie stwierdzić, czy odniesie on sukces. Na rynku dostępnych jest bowiem kilkanaście aparatów kompaktowych o ponad 20-krotnym zoomie optycznym, których pozostałe parametry nie odbiegają zbytnio od opisywanego Lumiksa.Dodatkowo nasz test aparatu Fujifilm FinePix HS10 pokazał, iż konkurencja w tym segmencie potrafi być silna. Tym trudniej będzie się tu wybić nowemu Lumiksowi, w którym zabrakło pierścienia zmiany ogniskowej, popularnego ostatnio trybu automatycznej panoramy, a także innych funkcji takich jak HDR, czy przechwytywanie, bądź usuwanie ruchu.
Chcąc życzyć szczęścia Panasonikowi, musimy mieć nadzieję, iż aparat wybroni się dobrą jakością obrazu i niewygórowaną ceną. A to będziemy w stanie ocenić dopiero po wejściu finalnej wersji na rynek.