Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Święty Mikołaj nie ma łatwego życia – co roku na rynku pojawiają się dziesiątki tysięcy nowości, a biedny staruszek nie dość, że musi się w tym orientować, to jeszcze powinien wiedzieć co komu przynieść. Nie mamy wątpliwości, że Mikołaj jest specem w dziedzinie sprzętu AGD, elektroniki i foto, ale gdyby nie czuł się zbyt pewnie w dziedzinie lornetek, lektura tego tekstu z pewnością pomoże mu dokonać odpowiedniego wyboru. Nie ma się z resztą, czemu dziwić: lornetkologia praktyczna, którą Redaktor Naczelny portalu krzewi tu z taką energią, dla wielu osób graniczy z czarną magią, a i sami uczestnicy zlotów tego portalu mają świadomość, że tworzą jakby klan w klanie. O tym, że pierwsze kroki z lornetkami nie muszą być bolesne, postaramy się udowodnić na kilku przykładach.
Zanim polecimy Mikołajowi konkretne modele lornetek, na początek kilka uwag ogólnych. Prezent – niejako z definicji – daje się komuś, by go najpierw zaskoczył, a następnie cieszył przez możliwie długi czas. O ile dla większości osób otrzymanie lornetki już samo w sobie będzie zaskoczeniem, to czerpanie radości z jej posiadania i użytkowania już nie jest takie oczywiste. Wszystko zależy bowiem od jej jakości. Od razu trzeba przestrzec, że zakup „w dobrych pieniądzach” pierwszej z brzegu lornetki zwykle nie zwiastuje niczego dobrego – zaskoczeniem może być także to, że lornetka wydziela niezwykłą woń, daleką od powszechnie uznawanej za miłą, albo że w lornetce coś lata i to nie z winy Mikołaja agresywnie podchodzącego do lądowania swoimi saniami. To, że przez okazyjnie kupioną lornetkę niewiele będzie widać, też specjalnie nie dziwi. W efekcie, zamiast wywołać efekt „Łał!, lornetka!”, obdarowanie bliskiej nam osoby czymś niskiej jakości może raczej dać efekt „Łeeee… lornetka…”, a wieczór wigilijny zamienia się w traumę i dla dającego prezent i dla otrzymującego. A tego byśmy przecież nie chcieli. Poza tym rozczarowujący kontakt z pierwszą w życiu lornetką spowodować może uraz i taka osoba nigdy więcej dobrowolnie nie sięgnie już po żadną lornetkę, mimo, że całe mnóstwo dobrych modeli będzie w jej zasięgu finansowym.
Kilkadziesiąt lat temu, małe lornetki były na porządku dziennym. Z biegiem czasu wymarły, ale teraz znów powracają do łask producentów. Ich niewielkie rozmiary, masa i cena bardzo sprzyjają zakupowi. Zarówno z myślą, by mieć ją przy sobie w podróży, teatrze czy w parku, ale także w kategorii gadżet, akcesorium damskiej torebki, kolorystycznie pasujące do sukni na wieczór. Przykładem takiej lornetki jest Nikon Aculon T01.
Nikon Aculon T01
Lornetka osiągalna jest w wielu kolorach, co w wielu wypadkach ułatwia dokonanie właściwego wyboru. Oferowane są modele z powiększeniami 10x lub 8x i zdecydowanie polecamy to drugie. Lornetka o mniejszym powiększeniu paradoksalnie ma kilka zalet:
większe pole widzenia ułatwi odnalezienie obiektu,
jaśniejszy obraz sprawi, że obserwacja będzie przyjemniejsza, gdy jest ciemno,
większe odsunięcie źrenicy wyjściowej gwarantuje, że po soczewkach okularów nie trzeba będzie machać rzęsami; jakże często pokrytymi tuszem.
Nikon Aculon T01 ma jeszcze jedną zaletę – dzięki składanej konstrukcji lornetka ta doskonale nadaje się dla dzieci, u których rozstaw oczu jest wyraźnie mniejszy niż u osób dorosłych. Gdy lornetka trafi w ręce bystrego dziecka – jesteśmy o krok od zainteresowania go botaniką, ornitologią, czy astronomią. Apetyt przecież rośnie w miarę jedzenia. W czasach, gdy praktycznie każde dziecko żyje w świecie elektroniki użytkowej i ma własnego smartfona lub tablet, obdarowanie go lornetką – urządzeniem działającym bez baterii, bez złącza USB i bez możliwości połączenia się z Facebookiem – może wywołać nie lada poruszenie w gronie rówieśników…
Kolejny krok – bardzo dobre nie musi być bardzo duże
Kolejne polecane tu lornetki, to dla mnie osobiście najbardziej oczekiwana nowość w optyce obserwacyjnej Nikona od wielu wielu lat. Pojawiały się wprawdzie lornetki lepsze, nawet znacznie lepsze, ale żadna nie miała szansy na zdobycie takiej popularności jak te dwie. Mam na myśli zgrabne i nadal kieszonkowe lornetki Monarch 7 8x30 i 10x30.
Nikon Monarch 7 8x30
Poza obserwacją naprawdę ciemnego nieba, nie ma dziedziny, gdzie te lornetki nie czułyby się w swoim żywiole. Trekking i turystyka? – ideał. Żeglarstwo i sporty wodne? – dzięki wodoszczelności to żaden problem. Obserwacje ptaków – dzięki dużemu polu widzenia to bardzo dobry wybór. Dzienne polowania na „grubego zwierza” – wbrew stereotypom doskonały wybór. Mikołaj pewnie będzie się obawiał, że jeśli lornetka jest taaaaka dobra, to z pewnością kosztuje majątek. Nic bardziej mylnego – obie kosztują wyjątkowo rozsądnie i w tej klasie parametrów optycznych Nikon nie ma sobie równych. Gdy seria Monarch 7 weszła na rynek, uwagę zwróciło bardzo duże pole widzenia tych lornetek. Np. model 8x42 oferuje pole widzenia 8°. Okazało się, że jej „mniejszy brat” oferuje jeszcze większe pole, bo aż 8,3º! Lornetki tej serii wywoływały zachwyt zarówno wśród gości Międzynarodowych Targów Leśnych w Rogowie we wrześniu tego roku, jak i załogi jachtu, z którą niewiele później żeglowałem między Korsyką i Sardynią. To doskonała lornetka zarówno dla dzieci jak i dorosłych, dla delikatnych kobiet jak i mężczyzn typu „kawał chłopa”. Jeśli Mikołaj waha się, którą lornetkę wybrać, małe Monarchy 7 8x30 i 10x30 to zawsze pewny wybór.
To chciałby mieć Zorro – czyli duże porro
Ponieważ część osób „obsługiwanych” przez Mikołaja to miłośnicy rozwiązań klasycznych, warto także polecić dwie lornetki porropryzmatyczne. Wspólną ich cechą jest średnica obiektywów. Wszystko inne je różni. Pierwsza to wodoszczelny bestseller w dobrej cenie – Nikon Action EX 10x50.
Nikon Action EX 10x50
Dzięki niemieckim producentom lornetek, modele z obiektywami o średnicy 50 mm przez długi czas uchodziły za modele bardzo uniwersalne. I dopóki masa rzędu jednego kilograma nam nie przeszkadza, jest to niewątpliwie prawda. Lornetka Action EX 10x50 dzięki hermetycznej budowie bez problemu spisywać się będzie w deszczu, na śniegu i przy dużej wilgotności. Przy powiększeniu 10x mamy bardzo udany kompromis między wielkością pola widzenia i średnicą źrenicy wyjściowej, decydującej o jasności obrazu. To jedna z niewielu lornetek, która podczas dnia może służyć do obserwacji statków i żaglowców z plaży (piasek jej nie straszny), a w nocy za jej pomocą można zanurzyć się w zakamarki Drogi Mlecznej na rozgwieżdżonym niebie. Dzięki znacznemu rozsunięciu obiektywów, lornetka daje bardzo dobry efekt widzenia 3D, doskonale spisze się więc podczas obserwacji gniazdujących dużych ptaków. Dzięki rozsądnej cenie, w saniach Mikołaja zmieścić się może całkiem sporo tych lornetek.
Nikon 12x50 SE
Druga propozycja to coś dla prawdziwych „smakoszy” optyki z najwyższej półki. Model Nikon 12x50 SE to dla wielu potencjalnych użytkowników „Święty Graal” wśród lornetek porro – niedowiarkom polecam lekturę kilku wątków na forum tego portalu. Zasadnicza różnica między legendarnym Graalem, a tą lornetką polega na tym, że Nikona 12x50SE – w odróżnieniu od Graala – nadal można kupić. By ją znaleźć nie trzeba być profesorem archeologii Indiana Jonesem, wystarczy nieco poklikać na stronach odpowiednich sklepów. Czasu jednak nie zostało wiele, gdyż lornetka ta (podobnie jak cała seria SE) w tym roku wycofana została z produkcji. Do kupienia jest więc tylko to, co stoi na półkach sklepowych. Kto będzie miał szczęście, otrzyma od Mikołaja jedną z najlepszych lornetek, jakie kiedykolwiek zostały wyprodukowane! Lornetka zachwyca nie tylko ergonomią, ale przede wszystkim genialną optyką! Mimo znacznego powiększenia 12x, cieszyć się możemy stosunkowo dużym polem widzenia, aż 5º. Dzięki najwyższej jakości powłokom antyodblaskowym, jasność obrazów jest bardzo wysoka i lornetka ta jest w Polsce przez przynajmniej kilkanaście osób z powodzeniem stosowana do zaawansowanych obserwacji nocnego nieba. Jej zakup to dla Mikołaja już większy wydatek, ale spojrzenie przez nią od razu usprawiedliwia, dlaczego tak jest – obraz ostry aż po brzegi, bardzo precyzyjnie działający mostek okularowy, itp. Zresztą od lornetki w całości produkowanej w Japonii należy takiej jakości oczekiwać. A cena? – cóź; raz się żyje! Ten model z biegiem czasu będzie... coraz droższy!
Wisienki na torcie
Otrzymywanie prezentów od Mikołaja ma także tę zaletę, że bardzo skutecznie możemy mu zasugerować, co chcemy od niego otrzymać. Niektórzy nazywają to „kupowanie prezentów samemu sobie”, i raz do roku część osób pozwala sobie na ten manewr. Co więcej, posuwają się dalej i w Wigilię, po rozpakowaniu prezentu pięknie udają zdziwienie: „O!, lornetka!, EDG! Chyba naprawdę byłem grzeczny!”
Jeśli jesteśmy znudzeni corocznym otrzymywaniem zegarka Breitling lub biletu na wycieczkę dookoła świata, może warto tym razem zasugerować Mikołajowi, by nieco głębiej sięgnął do portfela i przyniósł nam lornetkę z powodzeniem walczącą o tytuł jednej z najlepszych na świecie? Nikon 10x32 EDG to jest to, co można nazwać połączeniem najbardziej zaawansowanej japońskiej technologii optycznej z odrobiną luksusu.
Nikon 10x32 EDG
Trzeba przyznać, że w przypadku lornetek EDG to połączenie jest wyjątkowo udane. Lornetka jest stosunkowo mała i lekka, bez problemu może towarzyszyć i podczas wypadu na narty w Alpy, i na trekkingu w Karakorum i na pokładzie luksusowego jachtu. Jeśli nie prowadzimy aż tak luksusowego życia, nic nie stoi na przeszkodzie, by między obserwacjami lornetka spoczywała w schowku na rękawiczki naszego Tico. Pracując nad lornetkami EDG, Nikon postanowił podnieść poprzeczkę, poprzednio ustawioną dość wysoko przez serię High Grade. To podniesienie poprzeczki udało się i od pewnego czasu seria EDG jest solą w oku takich producentów jak Zeiss, Leica czy Swarovski. Nikon nie żałował swoich technologii i w obiektywach zastosował szkło ED, za doskonale pokrytymi pryzmatami umieścił korektor krzywizny pola, który dba o perfekcyjną ostrość po brzegi pola widzenia, szkielet lornetki stanowi monolityczny odlew magnezowy i nawet regulowane muszle oczne wykonane są z aluminium. To naprawdę najwyższa półka…
Nikon 10x25 High Grade
Gdyby Mikołaj mimo wszystko grymasił, że za drogo a i sam prezent jest za duży, można mu zasugerować, by obdarował nas modelem Nikon 10x25 High Grade. To maleńka, kieszonkowa lornetka, produkowana w Japonii i wyróżniająca się wyjątkowo starannym wykończeniem. O tym, że optyka i klasa wodoszczelności jest na najwyższym poziomie wspomnieć wypada tylko dla porządku. O lornetę tę poprosić powinni szczególnie Ci, którzy chcą mieć lornetkę możliwie często przy sobie, ale nie tolerują żadnych kompromisów pod względem jakości optyki. I poza mało imponującym polem widzenia, temu maluchowi z serii High Grade nie można nic zarzucić. Na polu golfowym prezentować się będzie równie dobrze, jak w operze…
Artykuł jest sponsorowany przez firmę Nikon Polska.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.