Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia

16 października 2007

1. Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia

Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia


Dzięki uprzejmości firmy Panasonic Polska, mieliśmy możliwość bliższego przyjrzenia się najnowszej lustrzance tej firmy - modelowi Lumix DMC-L10 wyposażonemu w obiektyw Leica D Vario-Elmar 14 - 50 mm f/3.8-5.6.

Aparat w wersji przedprodukcyjnej dostaliśmy jedynie na dwa dni. Ponieważ nie była to wersja finalna, nie przeprowadzaliśmy jego pełnych testów. Mieliśmy natomiast okazję zapoznać się z obsługą najnowszego Lumixa oraz przyjrzeć się bliżej nowemu obiektywowi Leica.


----- R E K L A M A -----


Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia


Model Lumix L10 jest drugą lustrzanką cyfrową Panasonica. Tak jak i jego poprzednik, L10 oparty jest na standardzie 4/3. W przeciwieństwie do modelu L1, który był aparatem wizerunkowym, L10 ma aspirację stać się popularną lustrzanką wśród początkujących i średnio zaawansowanych miłośników fotografii. Zapewne dlatego design aparatu łudząco przypomina zaawansowane kompakty Panasonica z serii FZ. Najnowsze dziecko japońskiego koncernu wyposażono w 10 MPix matrycę Live-MOS, która jest produktem własnym firmy. Jedną z większych innowacji w Lumix'ie L10 jest obrotowy panel LCD. Jest to pierwsza lustrzanka, którą wyposażono w to rozwiązanie. Dla jasności dodajemy, że zaprezentowany w ubiegłym roku Olympus E-330 posiada wyświetlacz uchylny, który obracać można wokół tylko jednej osi i w ograniczonym zakresie.

Obrotowy panel LCD o przekątnej 2.5 cala jest bardzo przydatny ze względu na zaimplementowanie w aparacie systemu Live View (podglądu obrazu na żywo). W obecnej wersji usprawniono ogniskowanie, które odbywa się znacznie szybciej niż w modelu L-1 czy dotychczasowych lustrzankach Olympusa. Choć praca nowego Live View jest wyraźnie lepsza od starszej generacji, to ciągle aparat w trakcie wykonywania zdjęcia musi opuścić lustro, otworzyć i zamknąć migawkę oraz ponownie podnieść lustro. Jednak samo ustawianie ostrości odbywa się w czasie, gdy lustro jest podniesione i polega na pomiarze detekcji kontrastu. Warto zaznaczyć, że tak szybka praca możliwa jest jedynie z przystosowanymi do tego celu obiektywami, jak proponowany w zestawie z aparatem Leica D Vario-Elmar, który jest kompatybilny z tą technologią.

Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia


W porównaniu do swojego poprzednika, w Panasonicu L-10 poprawiono również działanie tradycyjnego systemu AF. Pierwsze z usprawnień polega na lepszej pracy lampy wspomagania AF. W przypadku fotografowania w bardzo ciemnych pomieszczeniach, ogniskowanie może być wspierane przez przedbłyski lampy aparatu.

Panasonic L10 wyposażono również w funkcję detekcji twarzy (działa tylko w trybie Live View), co również jest swego rodzaju innowacją w segmencie lustrzanek.

Niestety nie zwiększono liczby pól autofokusa podczas normalnej pracy aparatu. System ogniskowania w dalszym ciągu musi zadowolić się jedynie trzema obszarami. Sytuacja ulega poprawie po przełączeniu do trybu Live View. Wtedy to użytkownik może wybrać nawet jeden z 11 punktów AF:

Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia


Skoro jesteśmy przy menu warto wspomnieć o funkcjach dostępnych w Panasonicu. Menu pod względem graficznym jak i ilością dostępnych opcji oraz ich rozmieszczeniem jest łudząco podobne do tego zastosowanego w lustrzance Lumix L1. Tak więc znajdziemy w nim m.in.: 9 opcji nastawy balansu bieli (w tym wybór temperatury barwnej światła w skali Kelvina), wybór schematu ustawień dotyczących kolorystyki zdjęć ("Tryb Filmu"), który symuluje zachowanie się analogowych błon światłoczułych, podgląd histogramu na żywo podczas fotografowania w trybie Live View oraz histogram dla czterech składowych (R, G, B i Y) w trybie podglądu, korekcja kontrastu, jasności, składowych barwnych oraz redukcji szumów dla poszczególnych trybów filmowych oraz wiele innych funkcji przydatnych bardziej zaawansowanemu miłośnikowi fotografii. Jednocześnie Panasonic nie zapomniał o osobach dopiero rozpoczynających swoją przygodę z fotografią. Początkujący użytkownik ma łatwy dostęp do dowolnej z pośród 17 scen:

Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia
Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia


Piętą achillesową dotychczasowych korpusów przeznaczonych do systemu 4/3 był niezwykle mały wizjer optyczny. On również został poprawiony i w modelu L10 jego używanie nie przypomina już spoglądania przez dziurkę od klucza. Wygoda jego używania jest na poziomie typowych lustrzanek przeznaczonych na segment amatorski. Warto również wspomnieć o jakości wykonania obudowy. Choć prawdopodobnie nie jest ona uszczelniana ani dodatkowo wzmacniana, materiały, które wykorzystano do jej produkcji zapewniają wysoki komfort trzymania. Panasonic L10 przewyższa o klasę tanie lustrzanki takie jak choćby Pentax K100D, z którym mieliśmy okazję go porównywać i pod względem wygody trzymania jest tylko nieco gorszy od chociażby Canona 20D.

Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia - Panasonic Lumix DMC-L10 - pierwsze wrażenia


Kolejnym atutem Panasonica jest świetnie sprawujący się obiektyw. "Szkło", zaprojektowane wspólnie z firmą Leica, posiada zakres ogniskowych 14 - 50 mm (ekwiwalent małoobrazkowy 28 - 100 mm) o świetle 3.8 - 5.6 oraz wyposażone jest w optyczną stabilizację obrazu (MEGA O.I.S.). Aby obniżyć cenę zestawu "kitowego" (według Panasonic Polska obiektyw będzie można nabyć również osobno) zdecydowano się na pozbawienie obiektywu podziałki ze skalą odległości oraz wyeliminowano pierścień zmiany przysłony. Pomimo tego obiektyw ten cechuje się wysoką jakością wykonania oraz bardzo dobrymi parametrami optycznymi, o których świadczą poglądowe fotografie, które wykonaliśmy.

Niestety opis ten nie będzie jedynie laurką dla nowości Panasonica. Jest kilka cech, które nam się nie spodobały. Po pierwsze, najbardziej nie możemy odżałować braku dwustopniowej lampy błyskowej (pozwalającej na fotografowanie błyskiem odbitym lub skierowanym na wprost), w którą wyposażonym był model L1. Zrezygnowano z niej ponieważ nie mieściła się w kompaktowych rozmiarach korpusu aparatu. Kolejne powody do niezadowolenia daje nam matryca aparatu. Choć to egzemplarz przedprodukcyjny i nie możemy publikować zdjęć z niego pochodzących, to na podstawie naszych obserwacji wynika, że aparat ten może mieć wyraźnie niższy zakres tonalny oraz wyższe szumy niż w modelu L1. Czy to się potwierdzi w egzemplarzu finalnym, zobaczymy.

Tak mała lista wad byłaby całkowicie do zaakceptowania, gdyby nie ostatni fakt. Panasonic Lumix DMC-L10 + obiektyw Leica D Vario-Elmar 14-50 mm f/3.8-5.6 ma być dostępny w sprzedaży w listopadzie i za powyższy komplet przyjdzie nam zapłacić 5000 PLN... No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że dystrybutorzy nie potraktują zbyt dosłownie wytycznych Panasonica co do ceny sugerowanej i realna kwota za jaką przyjdzie nam nabyć ten zestaw szybko spadnie o 15-20%. My natomiast obiecujemy trzymać rękę na pulsie i jak tylko w Polsce pojawi się pierwsza partia aparatów przeznaczonych do sprzedaży postaramy się dokładnie przetestować L10-tkę.