|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/160 s, ISO 800
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.3 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/80 s, ISO 800
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.83 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 137 mm, f/2.8, exp. 1/400 s, ISO 800
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.32 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/2.8, exp. 1/60 s, ISO 800
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.18 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 168 mm, f/2.8, exp. 1/50 s, ISO 800
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.01 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 112 mm, f/2.8, exp. 1/800 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.68 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/125 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.46 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 128 mm, f/2.8, exp. 1/125 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.62 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/8000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.81 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/2.8, exp. 1/80 s, ISO 400
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.77 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/2.8, exp. 1/8000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.02 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/2.8, exp. 1/2500 s, ISO 100
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.03 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/2.8, exp. 1/5000 s, ISO 100
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.46 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/2.8, exp. 1/1000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.5 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/4.0, exp. 1/1600 s, ISO 100
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.25 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/4.0, exp. 1/4000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.5 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 97 mm, f/4.0, exp. 1/2000 s, ISO 100
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.59 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/4.0, exp. 1/400 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.47 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/4.0, exp. 1/2000 s, ISO 100
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.61 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 97 mm, f/4.0, exp. 1/4000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.78 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 137 mm, f/4.0, exp. 1/8000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.78 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 97 mm, f/4.0, exp. 1/5000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.52 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/4.0, exp. 1/6400 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.95 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 137 mm, f/4.0, exp. 1/800 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.37 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/4.0, exp. 1/800 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 5.46 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/5.6, exp. 1/400 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.54 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/5.6, exp. 1/2000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.51 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 97 mm, f/5.6, exp. 1/2500 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.6 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 137 mm, f/5.6, exp. 1/4000 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.86 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/5.6, exp. 1/3200 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.92 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 97 mm, f/5.6, exp. 1/1250 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.89 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/5.6, exp. 1/1250 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.49 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/5.6, exp. 1/400 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.04 MB
|
|
|
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 97 mm, f/5.6, exp. 1/400 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4.84 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 70 mm, f/8.0, exp. 1/1250 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 3.63 MB
|
Aparat: Canon 50D
Parametry: 200 mm, f/8.0, exp. 1/1600 s, ISO 200
Plik: JPEG, 4752×3168 pix, 4 MB
|
Szkoda że 50D, w końcu to szkło pełnoklatkowe...
Elegancja Francja. Tzn. obiektyw bo te zblurowane zdjęcia przyprawiają o mdłości.
50D na minimalnym wyostrzaniu wciąż wyostrza, a nie bluruje...
MAF, a przeczytałeś to co napisałem nad zdjęciami?
Wydaje się to być bardzo przyzwoity obiektyw. Jeśli AF będzie dobry, śmiało może konkurować ze szkłami systemowymi. No chyba, że będzie zbyt drogi.
będzie... :(
Ostrości na najtrudniejszej kombinacji 200mm f/2.8 jest, cóż, daleko do ideału, albo przynajmniej poziomu usprawiedliwiającego MSRP... (w porównaniu z pierwszym Nikkorem 70-200 AF-S, do którego ceny jest niebezpiecznie blisko)
juz kiedys prosilem i prosze ponownie, dajcie rawy, zeby sobie kazdy mogl wywolac, bo mydelko jest fajne, ale w wannie a nie na fotkach, a widac, ze zapowiada sie calkiem calkiem ten obiektyw
@Arek, przeczytałem, i dalej uważam że szkoda, to szkło na APS-C to taki trochę ni pies, ni wydra. Ale oczywiście lepsze takie sample niż żadne.
Arek: jakkolwiek tego nie nazwiesz to zdjęcia są zblurowane do obrzygania. No ale moją opinię na temat tej metodologii już znasz. Dla mnie fajniejsze były zdjęcia ze strony Sigmy. Wasze zdjęcia za każdym razem odpychają i zniechęcają do kupna każdego prezentowanego tutaj obiektywu. Każdego. ...i to jest najlepsze podsumowanie słuszności tego sposobu prezentacji zdjęć.
Może zażyjesz aviomarin, zanim "wyrzygasz" kolejny komentarz? - Skuteczne remedy na Twoje nudności.
Koledzy, powstrzymajcie się proszę przed tym monotonnym pojękiwaniem. Nawet jeśli zdjęciom czegoś brakuje, to nie powód, żebyście tekstami udowadniali (?!) fotograficzny profesjonalizm.
Arek, dzięki za kolejny krok przybliżający nas do testu.
PS. Szkoda że tu piszą same chłopaki - powszechnie wiadomo, że przy dziewczynach się ugrzeczniają.
Wydaje się mieć fajny bokeh. Jak na zooma oczywiście. ale chyba też deko zażółca zdjecia (też przypadłosć typowa dla Sigm). Ogólnie gdyby cena była w okolicy (no może troszkę drożej) Tamrona 70-200/2.8 to byłby hit. Tak zaś niewiadoma. Ja na miejscu Canonierów (to szkło na ich systemie było uzywane aktualnie) jednak wolałbym szkło systemowe. Solidniejsze, ostrzejsze i do tego szczelnione...
Obiektyw wyglada przyzwoicie, niezłe światło. Jeżeli chodzi o "pliki JPEG o najlepszej jakości, z najniższym wyostrzaniem i z wyłączonym odszumianiem" a niektórzy zastanawiają się czy one maja sens, to powiem, że na takich ustawieniach robie zdjęcia, bo nie ma czasu bawić się rawami, a taka postać daje najwieksze możliwości przeskalowywania na końcowy format, a następnie wyostrzania wg potrzeb.
Nikkor to to nie jest, ale widać że lepsze od poprzedniej wersji.
NO CHYBA ze Sigma wycofa sie i zakaże pokazywać zdjęcia HAHAHHAHA
moim zdaniem całkiem przyzwoicie jak na zoom, sugerowana cena już mniej przyzwoita ale co tam - światełko 2.8 kusi, ciekawe jak z af-em ?
Komentarze kolegów fachofffców od "zblurowanych" i "zażółconych zdjęć" pozostawię bez komentarza.
Kolego anonimus - rawy to zło, powszechnie wiadomo, ze kryje się w nich szatan !
Arek - Co powoduje że nie wstawiacie chociaż 3 plików Raw do pobrania?? Każdy pobierze i sobie oceni na swoim oprogramowaniu... tych JPG na najniższym wyostrzaniu nie da się oglądać... Jako osoba zainteresowana danym obiektywem chciałbym mieć możliwość sprawdzenia na co stać to szkło po za wykresami... Proszę nie odbierać mojej wypowiedzi jako atak na redakcje... po prostu grzecznie pytam :)
slimaczysko, ale co za problem otworzyć tego JPG-a w swoim programie do edycji, wyostrzyć według swoich preferencji i obejrzeć? Albo inaczej (ja tak robię): otwieram, skaluję do 20%-25% (zależy ile mpix ma oryginał), daję niewielki Sharpen i patrzę jaki obrazek dostaję na ekranie.
@anonimus - jesli nie masz czasu na zabawę z RAW a masz czas na zabawę z niewyostrzonymi JPG, to znaczy, że marnujesz czas i potencjał swoich zdjęć - ale to Twój wybór.
Obiektyw fajny. Do zastosowań fotograficznych, a nie onanistyczno-wykresowych chyba się doskonale nada. To jest reporterski zakres i swiatło oraz wykonanie dostosowane do tych zastosowań. Już poprzednik sprawdzał się doskonale we właściwych rękach, tutaj chyba będzie jeszcze lepiej.
Czytałem kilka testów poprzedniczki, ale robionych przez fotografów, gdzie poza wykresami o znaczeniu pomocniczym, oceniano rzeczywistą pracę obiektywu "na polu walki", w rzeczywistych sytuacjach zdjęciowych. Wypadl znacznie lepiej niż na Optycznych, co zresztą zgadza się z moimi odczuciami z użytkowania szkła. Tyle o metodologii, każda skupia się na czym innym... Ciekaw jestem, jakby Imatest z tablicami przemielił sprzęt, którym wykonano najważniejsze zdjęcia w historii - pewnie by się okazało, ze tym się wcale zdjęć robić nie da ;-)
mnie się podobają zdjęcia :) mam tylko takie odczucie że ostrość troszkę BF-uje (takie wrażenie na lampkach i ławkach odniosłem ale może tylko sobie uroiłem) pozdrawiam
komor - może się nie znam ale nie używam formatu jpg od bardzo dawna i nie tęsknie za nim... chciałbym zobaczyć efekty zbliżone do tego co widzi się po zakupie szkła i użytkowaniu go... wyostrzony JPG a obrobiony po swojemu RAW jednak będzie wyglądał trochę inaczej ... nie wierzysz to spr sam....
@ remedy - a słyszałeś "... kamyk zielony ..." Maryli Rodowicz?
Remedy, zgadza się.
Uznanie minimalnego poziomu wyostrzania za coś obiektywnego jest równie absurdalne, jak uznanie poziomu maksymalnego. Ale przy wyostrzaniu maksymalnym wszystkie obiektywy wydawałyby się rewelacyjne!
lennykrawiec - zgadzam się z z Tobą w 100%... to też powinna być możliwość pobrania pliku RAW aby każdy kto jest zainteresowany mógł sprawdzić co będzie w stanie z takiego szkła wycisnąć... wedle własnych preferencji... jedni ostrzą na maksa inni wolą mniej...
lennykrawiec: ani słowem nie wspomniałem o maksymalnym wyostrzaniu. Na maksymalnym wszystkie wyglądałyby jak plastikowo-tandetno-odpustowe, przeostrzone kaszanki.
juree: zawsze kiedy to słyszę to "mam sztresa" :D
Proponune aby Optyczne umożliwyły ''wielkim fotografom'' na wykonanie sampli, w ten sposób nikt nie narobi pod siebie;)
I znowu wraca temat: "Dlaczego nie ma rawów?" O ile pamiętam to Arek miał przemyśleć tą sprawę na spokojnie (tak pisał przy teście nikkora 70-200). Arek, będą te rawy?
Peter Apas, chyba znowu nadepnąłem na kolejnego idola nowej fotografii, czyli raw. Raw tak naprawdę pomaga najbardziej w zmienianiu temperatury barwowej. Obrabianie plików jest jednak upierdliwe, a to o czym napisałem i tak trzeba robić, chyba że ktoś ufa zmianom rozdzielczości dokonywanym przez programy robiące z PSów PDFy, lub od razu optymalizujących bitmapy w PDFach. Mi osobiście raw przypomina format który kiedyś wymyślił Kodak w Photo CD (*.pcd - strasznie upierdliwy). Jedyne co jest pozytywne to że większość aparatów robi raw + jpg i pierwszy format można traktować jako ratunkowy. Niestety spowalnia to zapis na kartę. No ale przecież raw to jest zawodowy format, reszta to łosie.
@Remedy zgadzam się z Tobą, zdjęcia które autorzy zamieszczają dalekie są od pokazania możliwości optyki i wprowadzają błędne zamieszanie, deprecjonując czasem świetne szkła. Nie pierwszy raz zresztą. Już nawet czytelnicy widzę powstrzymują się od durnych komentarzy typu: ale mydło, mój pentax robi lepsze a jest tańszy. Ale autorzy "testu" zwykle odpisują, że oni po prostu się dobrze bawią testując i robiąc te treści. Może powinni to napisać w nagłówku strony by 99% czytających nie łudziło się, że to jakiś miarodajny test :) Na pewno pliki RAW by wiele pomogły gdyż każdy ma inną wołarkę i może porównać jakość ze szkłami które posiada. Ew przydał by się komentarz do sampli. Indywidualne odczucia i pierwsze obserwacje wielu wiele wyjaśnią w kwestii interpretacji jakościowej zdjęć.
@anonimus - takich głupot dawno nie czytałem, ale cóż, nieświadomość dla niektórych jest jak zbawienie :) Rób co chcesz ale nie pisz takich głupot bo jeszcze ktoś w to uwierzy.
anonimus - Gościu temperatura barwowa to jest 5% możliwości pliku raw w porównaniu z jpg... Nie jestem maniakiem, po prostu ja chcę decydować o efekcie... a co do upierdliwości to naprawdę nie rozumiem... używam LR 3 i jak wykonujesz zdjęcia powiedzmy 30 zdjęć na bardzo zbliżonych ustawieniach bądź w manualu na identycznych to obrabiasz jedno tak jak Ci pasuje i później tworzysz sobie preset za pomocą 3 kliknięć myszki... przełączasz na następne zdjęcie, wciskasz jeden guzik i masz wszystkie ustawienia na następnym zdjęciu, jeżeli sytuacja wymaga to lekka korekta i jest magia... nie wypisuj takich głupot że to nie wiadomo jaka upierdliwość i że raw to tylko format dla pro i do ratowania polików... zniechęcasz ludzi do powiększania wiedzy i polepszania swoich umiejętności... jeżeli tobie taki format nie odpowiada to twoja wola... masz jpg i jest magia... jak zaczynałem przygodę z fotografią cyfrową to naczytałem się właśnie takich głupot że raw to ciężko i niepotrzebne... i zmarnowałem rok zanim stwierdziłem że jpg nie jest dla mnie... No i nigdy nie stwierdziłem że jeżeli ktoś nie używa raw to jest "łosiem" jego wola...
@anonimus - nie wiem, co Ty palisz, ale podzieliłbyś się z nami :) Napisz, proszę, w którym miejscu format RAW jest upierdliwy w obróbce. Bo od kiedy kupiłem pierwszy aparat rejestrujący w tym formacie, o istnieniu JPG praktycznie zapomniałem. Przejście na RAW nie wynikało z tego, że wyczytałem w internecie (w tamtych czasach specjalistyczne zasoby internetowe były dopiero w powijakach, podobnie jak literatura poświęcona fotografii cyfrowej) że ten format jest lepszy, ale z własnych eksperymentów i obserwacji. Chociażby szczegółów fotografii i jej plastyczności. Oczywiście, wtedy nie dało się tego formatu obrabiać dowolnym softem (to była jego wada - ale ja używam formatu RAW od 9 lat), ale dedykowany soft radził sobie z tym formatem całkiem nieźle. A co do JPG - pomijam sam algorytm kompresji - nawet dedykowana dla Nikona (akurat Nikonem focę) wywoływaczka RAW (Capture NX a potem NX2) konwertując RAW do JPG psuje zdjęcie. Nie wierzysz - sprawdź. I nie pisz głupot. Oczywiście, jeżeli wynikowy plik służy do zrobienia odbitki o formacie półpocztówki, to nie ma znaczenia, czy plik wyjściowy będzie w RAW, w JPG czy nawet w GIF256 :) - na znaczku pocztowym szczegółów i tak nie widać.
@anonimus - to nie jest idol, nie dla mnie bynajmniej. Napracowałem się w życiu z różnymi formatami graficznymi, znam ich wady i zalety. I tak, jak w dobie analoga wolałem sam robić swoje odbitki, niż oddać je do labu oraz preferowałem tandem negatyw - odbitka ponad Polaroida, tak w dobie fotografii cyfrowej zwyczajnie przekonałem się, że praca tylko z jpg nie wystarcza. Piszesz, że RAW jest dobry li tylko do poprawy balansu - zatem chyba nie do końca wiesz, czym jest ten format. Ja do oczywistej możliwości korekty balansu dodam to, co chyba ważniejsze - mozliwość wielokrotnego, dowolnego zmieniania praktycznie wszystkich parametrów obrazu bez straty najmniejszej ilości informacji. Mogę dowolnie kadrować, "prostować", usuwać spoty, korygować wady szkła, odszumiać, wyostrzać i robić wszystko to, co Ty z jpg... Jeśli potem muszę zmienić rozdzielczość w innym sofcie, to mając praktycznie gotowy plik, robię to w parę sekund... Zakładając, że obaj ze zdjęciami robimy to samo, moja procedura trwa o te kilka sekund dłużej, ale za to pracuję na najwyższej możliwej jakości pliku i mogę bez obaw dokonywać setek zmian, wrócić do zdjęcia po roku i obrobić je całkiem inaczej i zawsze mam do dyspozycji wszystko, co widziała matryca.
I nie jest tak, że RAW jest dla "pro" a JPG dla "łosi". Ja to widzę inaczej - RAW wymaga więcej wiedzy i zostawia całą odpowiedzialność za zdjęcie w rękach fotografa. Już nie można powiedzieć, że puszka "coś zrobiła" z fotą. Wszystko robi fotograf. Dla niektórych to wada...
RAW-ów, przynajmniej na tą chwilę nie będzie. JPEG-i będą nadal niewyostrzone.
anonimus,
Nie będę powtarzał tego co szanowni przedmówcy dobitnie powiedzieli tu w sprawie wyższości RAW-ów nad JPG-ami. Żeby tylko nie było nieporozumień dodam, że ja stosuję 100% RAW bez towarzyszących JPG-ów, jestem amatorem, który ma czas na ich wywoływanie. Nie sądzę, żeby Twoje opinie zaszkodziły komukolwiek, tylko że Ty sam sobie niepotrzebnie szkodzisz. Przecież nie masz obowiązku wypowiadania się na temat, o którym tylko słyszałeś. Przypuszczam, że jesteś starszym gościem, który nie chce się babrać w technicznych szczegółach obróbki zdjęcia a woli się skoncentrować na samym fotografowaniu. OK, ja mam sporo takich znajomych w różnym wieku i jest ich na pewno dużo więcej niż rawowców. Dla mnie RAW jest sposobem na poprawienie jakości zdjęcia bez inwestycji w lepszy sprzęt czy optykę. Istnieją aparaty dla zawodowców, którzy nie mają czasu na wywoływanie RAW-ów. Oferują one znakomitej klasy JPG-i, wystarczające do publikacji prasowych bez zbędnej obróbki oprócz kadrowania. Zdjęcie w formacie JPG także można traktować jako surowe, zapisać je w dedykowanym folderze-archiwum z nazwą jak schodzi z aparatu. Zdjęcie przetworzone umieszczasz gdzie indziej pod kontrolą czy to Windows czy jakiegoś wyspecjalizowanego programu typu Picasa albo darmowego dołączonego do aparatu. Jeden i drugi zbiór archiwujesz cyklicznie na płytach a kopie wysyłasz do znajomych i przyjaciół. I wszystko gra. Powiem więcej: Twoje JPG-i u znajomych mogą przetrwać o wiele dłużej i mogą być odczytane przez potomnych długo po tym gdy już Cię nie będzie na tym świecie, gdyż ten format mimo że jest stratny technicznie przetrwalnościowo bije wszystkie na głowę włącznie z DNG Adobe. Oczywiście, jeśli Ci na tym zależy. Mnie nie zależy, moja filozofia jest doczesna.
@ anonimus
Nie kompromituj się Raw wywołany nawet na domyślnych ustawieniach LR będzie lepszy niż jpg prosto puszki.
Ja nie mam żalu do Arka, że obstaje przy swoim, chociaż swojego czasu też go namawiałem na RAW-y. Zmieniłem zdanie ponieważ uważam, że lepiej jak Optyczni będą się trzymali jednego modelu, bez względu na to czy porównywanie ma sens mniejszy czy większy. To jest ideologiczny constans (i biznesowy też). Wyobraźcie sobie co by było jakby Arek ulegał naszym namowom i jak chorągiewka na dachu raz mówił jedno a potem całkiem co innego. Już w tej chwili zmienności wynikających z samego tylko postępu technicznego jest aż nadto i większość żalów i dziur, których szukamy stąd się bierze. Są inne portale, są inne metody -- jest wybór. Kto chce się zorientować, może popatrzeć tu i tam, zapytać znajomych lub na forum. Powiedzenie znacie: kto pyta nie błądzi.
@ anonimus
A jak nie masz czasu wywoływać RAWów to nie klep fotek setkami jak japońscy turyści :)
@ anonimus
żal.pl jak to niektórzy mówią
@cedrys - nic nie trzeba zmieniać, niech beda jpg jak sa. Wysrarczy dodatkowo dać link do paczki z 6 RAWami (dla zooma): szeroki, środek i tele dla maksymalnie otwartego szkła i to samo dla przymknietego o 2 dzialki. Jesli bedzie ostro i dobrze naswietlone, ja nic wiecej nie potrzebuje, dowiem sie wszystkigo o obiektywie. Pracochlonnosc? Dodatkowe 15 minut albo max godzina, jesli bedzie ustawiana scenka. Przedatnosc? Bezcenna. Opor? Niezrozumialy :-(
Rawy są cięższe od JPG a to wymaga dodatkowej przestrzeni na dysku więc mamy tu doczynienia z ekonomią chyba ze Panowie zechcą zapłacic , to tylko moje mysli nie sugestia :)
Peter Apas,
Powiedzmy, że to ja byłbym na miejscu Arka. Moje RAW-y liczą sobie do 36 MB (5D2), 10-20 MB z puszek APS-C, a przecież są aparaty z większymi matrycami i lepszymi obiektywami niż moje. Ponadto czeka nas wkrótce kolejna fala jeszcze pakowniejszych matryc. Tutaj końca nie widać a myśleć trzeba rozwojowo. Nawet niech będzie 6x36 MB = 216 MB, ile czasu zajmie to Tobie na konkretnej instalacji jaką masz? Przesyłanie arbitralnie wybranych fragmentów nie ma sensu, bo ludzie chcą zobaczyć cały obraz. Nawet jak masz internet 30 Mb/s to i tak musisz to przepuścić przez ścianę ogniową i skaner, bo robactwo internetowe jest wszędzie. To Ci zmniejszy skutecznie transfer. W Polsce warunki sieciowe są o wiele gorsze niż w Irlandii. Zastanów się jaka by była praktyczna przydatność tego pomysłu tylko na tym etapie. A to dopiero początek.
@ jacq
Rzeczywiście przy cenie 200 zł za dysk o pojemności 1TB to poważny problem :)
Ludzie przecież przy każdym obiektywie jest test ostrości. Po ki ch....j nam niewyostrzone zdjęcia pokazowe? Przy testach róbcie jak uważacie, tylko dlaczego musicie karać nasze oczy tymi ohydnymi zdjęciami. Już nawet nie wspomnę tego, że bardzo często wasze zdjęcia nie pokazują nic z wartości danego obiektywu (kiedyś był test jakiegoś zooma gdzie ledwo jedno marne zdjęcie na maksymalnej ogniskowej a reszta to jakieś pośrednie dziwaczne wartości). Zdjęć pokazowych uczcie się Panowie od Photozone. Tam dzięki zdjęciu pokazowemu widzę co prezentuje dany obiektyw. U Was to wszystko jakieś takie... techniczne, geekowe, mdłe i nijakie. Za wszelką cenę staracie się podchodzić do sampli jak do kolejnego laboratoryjnego testu, a moim zdaniem nie o to w samplach chodzi. Pytam jeszcze raz, po co nam mydlana sieczka skoro na każdej stronie testu mamy fotografie dotyczące danego zagadnienia np. ostrości, komy, aberracji, winiety itd. Nikt nie każe wam obrabiać tych zdjęć. Zwyczajnie róbcie je na jakichś przyzwoitych ustawieniach, takich z jakich korzysta się podczas zwykłego fotografowania, a nie studyjnego nerdowania.
Tak jak mówiłem wcześniej Wasze zdjęcia odrzucają od każdego obiektywu. Wyjątkiem były zdjęcia robione Leicą M9 gdzie nawet Wasze zabiegi nie były w stanie zniszczyć ostrości tego zestawu.
No i dotknąłem idola, przy okazji się dowiedziałem, że się kompromituję, że piszę głupoty, itd. No i walę zdjęcia seryjnie jak leci. Na szczęście nie muszę się tym przejmować. Jako anegdotę opowiem, że jakiś czas temu osoba z pewnego kółka fotograficznego, gdzie panuje "C, N i raw" wypowiadała się o pewnym przedstawicielu jury konkursu fotograficznego. Uwaga była następująca: robi krzywdę swoimi uwagami a sam robi tylko w jpegach. To mnie zastanowiło? Gość robił wystawy w kilku krajach i jest gorszy (a włażciwie zły i głupi), bo robi w jpg. Ciekawe.
Ciekawa jest również koncepcja, że by ocenić obiektyw trzeba plik odpowiednio obrobić, powyostrzać i wtedy... i wtedy i tak nic nie będzie wiadomo. A praca z jpg jest prosta. Leży sobie kupa zdjęć, tak jak sobie zapisał je aparat. Wybiera się właściwe. Kadruje do właściwego formatu i zmienia rozdzielczość dpi do wyjściowego lpi, zamienia się RGB na CMYK. Wprowadza korektę dla papieru, rastra. Po zripowaniu wychodzą blachy, a ostatecznie kolory i tak zależą od drukarza. No, ale piszę głupoty. A dlaczego, a bo mogę, jedna głupota więcej w internecie nie zaszkodzi.
No właśnie. I internecie jest tak miażdżąca przewaga głupot nad sensownymi wypowiedziami że faktycznie jedna więcej nie robi żadnej różnicy...
Też chętnie zobaczyłbym tu (choćby kilka) RAWów, ale miałoby to sens wtedy, gdyby udostępniały je wszystkie redakcje.
Wtedy mógłbym wziąść "piękne" zdjęcie z dpreview, "brzydkie" z optycznych itd., zunifikować ustawienia RAWa we wszystkich...i wreszcie wyrobić sobie opinię o danym modelu obiektywu a nie tylko o egzemplarzu obecnym w teście. Bo sztuka sztuce nierówna, o czym się wielkokrotnie przekonałem w praktyce...
Za to brak choćby jednego RAWa w teście aparatu to już zbrodnia ;-)
anonimus - piękne podsumowanie i jakże prawdziwe....
anonimus - jak nie potrzebujesz robic w rawach to nie rob. Ja robie z potrzeby i wygody. Gdybym nie robil, 90% moich zdjec krajobrazowych nadawalo by sie do smietnika(troche przesadzam :}). A tak, przynajmniej z niektorych moge odzyskac przepalone niebo. Przyklad: gdybym zrobil jedynie jpg - zdjecie wygladaloby tak: link , po poprawce na pliku RAW (-3EV, 100 recovery) wyglada tak: link (co prawda to zdjecie sie do niczego oprocz przykladu nie nadaje :P , ale obrazuje mozliwy zysk z zapisu RAW)
elgreen,
Co Ty robisz tu za sztuczki. Jakie recovery? Jeśli masz zdjęcie przepalone i aparat pokazuje Ci co zostało przepalone to żaden RAW Ci nie pomoże. Te piksele będą miały 255 co najmniej w jednym z kolorów. Chyba że ja czegoś nie wiem. Jeśli tak to świeć mnie, chętnie się uczę choć młody nie jestem.
cedrys, spróbuj więc z jpega uzyskac taki efekt.
lennykrawiec,
Nie odwracaj kota ogonem. Przepal RAW-a na +2EV i spróbuj go recoverować. Pokaż mi to a uwierzę.
cedrys - byle jaki przykład na szybko bo muszę lecieć ... puszka fuji s5 pro... raw celowo przepalony bo z tej puszki ciężej się z cieni wyciąga niż ze świateł... jedna z części panoramy która powstanie jak będzie chwila... link
oraz link
Nie trzeba specjalnie psuć zdjęcia :)
Wystarczy, że będzie w danej scenie duża różnica w oświetleniu w rożnych częściach kadru i nie mamy do wyboru albo nie doświetlimy częsci kadru, albo przećwietlimy inną. Mając RAW w kilka sekund wydobędziemy to czego nie dało się zrobić ustawieniami aparatu.
Z jpegiem a już gówno się zrobi.
slimaczysko,
To co pokazałeś to nie jest żaden przepał. Ściemniłeś RAW-a i to wszystko, ja to robię nagminnie. Może nie rozumiemy się co to znaczy przepalić obraz. Przepalony piksel obrazu jest wtedy gdy nie zbiera on już więcej fotonów a konwerter A/C pokazuje limit 12 czy 14 bitów. Dodatkowe elektrony spływają do drenu, żeby nie rozlewało się na sąsiednie piksele. Tu Ci ściemnianie nic nie pomoże, bo informacja jest bezpowrotnie utracona.
Borat - niektórzy woleli by to wyśrodkować i focąc w jpg to jedyna szansa na jakieś informacje w świetle i cieniu na raz.... ja poprostu w manualu prześwietliłem o +2 EV i wiedziałem że ziemia i drzewa będą miały odpowiednią ilość detali a niebo i tak wyciągnę w LR...
Ja również jestem za umieszczaniem 2-3 plików RAW w każdych zdjęciach przykładowych.
Nie korzystam z JPG ze względu na:
1. Mniejsze mozliwości edycji (nie małe, ale na pewno mniejsze).
2. Artefakty nawet w najlepszych JPG'ach.
3. Brak "podpisywanych cyfrowo" JPG'ów w sprzęcie którego używam.
JPG'ów używam tylko gdy klientowi wybitnie zależy na szybkości wykonania pracy, a nie koniecznie na jakosci.
Mam dużą nadzieję, że RAW'y pojawią się w "zdjęciach przykładowych" na optyczne.pl
Pozdrawiam!
ja tylko jednego nie rozumiem, co ludzie maja za problem z obrobka zdjec w rawach, proces jest dokladnie taki sam jak przy jpg'ach - jasne waza wiecej, i trzeba chwile poczekac przy eksporcie, ale cala reszta jest doklanie ta sama. dla scislosci, obrabiam rawy na macu w aperture i moje flow wyglada tak:
- zgranie zdjec na hdd,
- import do programu,
- selekcja,
- drobna obrobka (crop, poziomy i co tam trzeba),
- export
i nie ma znaczenia czy jest to raw czy jpg, bo nawet przy jpg'u z puszki nie wrzuce na strone 12mpx zdjecia bo po co. fakt rawy waza wiecej, ale to byl problem kilka lat temu jak koszty (jak wspomnial borat) byly inne, dzisiaj co to za problem - jak pisalem wczesniej, kilka minut wiecej przy zgraniu i kilka przy eksporcie, w sam raz na przejscie do lodowki :D
cedrys - Oczywistą sprawą jest że każdy aparat ma swoje ograniczenia... Poprosiłeś o przepał 2EV według moich informacji jest to sytuacja w której światłomierz pokazuje taką informacje w wizjerze a tak było tutaj... bo pomiar właśnie był na niebie... a po za tym sam LR pokazuje które obszary są prześwietlone o +2EV link
Nikt nie oczekuje cudów od lustra ale nie można zaprzeczyć że z JPG nie ma możliwości zrobienia takich rzeczy... musisz to przyznać... a właśnie o tym ciągnie się rozmowa...
cedrys | 2010-08-20 17:09:11
Przepal RAW-a na +2EV i spróbuj go recoverować. Pokaż mi to a uwierzę.
Chcesz RAF'a z fuji prześwietlonego nawet o 3-4EV? :D
@ adamz
Słuszna uwaga i naprawdę śmieszne są gadki o jakiejś upierdliwości obróbki RAWów
Może 5 lat temu to był problem ale nie przy dzisiejszej dostępności softu oraz łatwości i wygodzie jego obsługi. Wydajność sprzętu też nie stanowi problemu bo wystarczy do tego przeciętnego domowy PCet.
Ceny dysków twardych w przeliczeniu na megabajt są nawet niższe niż płyt .
a jak słyszę teksty Anonimusa o jakichś tam wielkich fotografach co robią wystawy i korzystają z jpegów to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Może to fotograf starej daty nikt mu nie powiedział, że takie coś jak RAW dzisiaj istnieje :)
Widzisz, tu nie o to chodzi że ludzie mają jakieś problemy.
Oni po prostu wyznają Prawdę i koniecznie chcą nawrócić innych na tą Prawdę.
I potem się dowiadujesz różnych mądrości że np. JPG to jedyne prawdziwe zdjęcie bo tylko JPG wiernie oddaje to co "widzi" aparat, albo zostaniesz wyzwany od onanistów, bo masz problem ze sprzętem a zamiast pomocy dostajesz rady w rodzaju "przestań narzekać i zacznij robić zdjęcia", których niewdzięcznie nie akceptujesz ;-)
A czemu to robią? Bo mogą, jak to z rozbrajającą szczerością wyznał anonimus ;-P
Borat, chyba nie rozumiesz o czym piszę. Ja nie bronię JPG-ów. Te są w stanie zakodować obraz na 3x8bitach. Jeśli masz przetwornik 12 bitów i poprawnie naświetliłeś to masz 4EV zapasu w stosunku do docelowego JPG-a, pod warunkiem że w Twojej puszcze matryca pomiarowa dobrze jest zestrojona. Może być jednak tak jak pisze ślimaczysko, że w tej jego puszce konkretnie musi prześwietlić. To jednak nie ma wiele wspólnego z RAW-ami. To tylko ustawienie elektroniki na poziomie ISO-czujnik pomiarowy. Możesz oddać do serwisu, w środku jest trymer i ci zrobią na 0EV. Naprawdę liczy się to co zarejestrowały przetworniki. Jeśli aparat nie pokazuje co zostało przepalone na matrycy obrazowej to robisz zdjęcia w ciemno. Ustawiając ISO regulujesz wzmocnienie prądu na wzmacniaczu operacyjnym za fotodiodą. Czujnik pomiarowy, w zależności od typu pomiaru, oblicza jakie powinno być wzmocnienie dla obrazu, żeby np. większa część nie była przepalona i zmienia czas ekspozycji lub przysłonę podając sygnał ujemnego sprzężenia zwrotnego na wzmacniacz. To co zostanie przepalone procesor obrazowy daje Ci na wyświetlacz, żebyś mógł podjąć decyzję czy godzisz się na te przepalenia czy nie. Jeśli godzisz się, to RAW Ci nie pomoże, bo cudów nie ma. Twoja decyzja, Twoja strata. Wytłumacz mi jedno -- gdyby było tak fajnie jak mówicie to taki szybki procesor jak są teraz nie mógłby tego suwaka przesunąć albo automatycznie skalibrować układ ISO-czujnik? Albo przynajmniej zminimalizować straty na JPG-u?
anonimus, wyższość rawa nad jpegiem jest w tym, czego nie widać.
cedrys - to nie jest wina konkretnego mojego egzemplarza s5pro... ta matryca po prostu pozwala wyciągnąć ze świateł więcej niż z cienia... na fuji.klub . pl jest kilka tematów jak z jednego rawa wyciągnąć najwięcej i próby pokazały że w ten sposób robisz prawie HDR... aparat na podglądzie pokazywał mi gdzie jest przepał tak jak to pokazuje LR w moim linku... z tego co piszesz powinny to być informacje nie do odzyskania... zresztą niech się wypowiadają mądrzejsi, ja tylko pokazałem prześwietlenie o 2EV w jpg niemożliwe do odzyskania... dla Pentaksa k10D ( którego miałem wcześniej ) niebo z takim przepałem było niemożliwe do wyciągnięcia w raw... pozdrawiam
No tak, wolność polega na tym, że wolno robić inaczej, ale nie wolno mówić, że tak się robi, bo popsuje sie obiegowe opinie. Fotografowie starej daty są niereformowalni i ogólnie nic nie potrafią. Powiedzmy szczerze liczy są do dupy, liczą się tylko nowości, nowy soft, nowy aparat, nowe poglądy.
elgreen - pokazany przykład jest do kitu pod tym względem, że przewalasz dach. W takich przypadkach raw i tak nic nie poprawia. Trzeba normalnie naświetlać zdjęcia.
Ale po co ja powiedziałem, że robię zdjęcia na minimalnym wyostrzaniu, minimalnym odszumianiu i w jpg. Zwyczajnie czasami są głosy, kto tak robi - no i dałem odpowiedź, ale z powodu, że nie przystaje ona o obowiązującej mody, najchetniej dokonałoby się linczu. Po co są takie portale?
@lennykrawiec - w tym co widać - też... :) no chyba, że fotki robi telefonem i "obrabia" na jego wyświetlaczu... Myślę, że właśnie w tym jest problem. Tylko ciekawi mnie, jak dopiąć taki słoik do komórki :)
A tak na serio - jeżeli to szkło optycznie nie będzie gorsze od "starszej braci" (patrząc na sample można przypuszczać, że nie jest), to zważywszy, że ma wbudowaną stabilizację - jest to naprawdę fajny obiektyw. Sam używam poprzedniej wersji (II EX Macro) i uważam, że jest to bardzo fajne szkło. Ma piękny bokeh, oddaje niezłą plastykę, świetnie sprawdza się w portrecie. Jestem przekonany, że wersji z OS nie skopali - szkoda tylko, że MOIM ZDANIEM przeginają z ceną. Gdybym teraz miał kupić takie szkło ze stabilizacją, bez względu na wzgląd wybrałbym jednak obiektyw systemowy.
slimaczysko,
O, tu już zaczynamy się zbliżać do końca dyskusji. Na jednym aparacie masz przepalenie a na drugim nie. Ja na swoich canonach mam takie ustawienie, że jak wskazuje przepalenie to na mur będzie przepalone i dlatego tego punktu bronię. Wcześniej bazowałem na histogramach ale stwierdziłem, że są orientacyjne i w każdej puszce inaczej ustawione. Teraz robię tak: podkręcam korektę ekspozycji tak, aby przepalenie było minimalnie/ nieuniknione lub do przyjęcia, w zależności od sceny. Robię to świadomie i w ten sposób ocena korekty naświetlenia zajmuje mi mniej czasu. Z histogramów korzystam tylko wtedy gdy fotografuję obiekty barwne mocno odbijające światło a zależy mi na tym żeby np. czerwony był czerwony a nie fioletowy (przepalone R). Taka taktyka daje mi obraz o największej rozpiętości tonalnej przy najmniejszych szumach dla danego ISO. Ja to nazywam naświetleniem optymalnym dla danej puszki.
@Borat ,chodzilo mi o dysk na serwerze za ktory trzeba uiszczac oplaty ale skoro twierdzisz ze jest inaczej to niech tak bedzie
@cedrys
@ 2 EV można wyciągnąć np. w 450D nie zwrociłem uwagi na początku sesji że mam aparat w trybie M zamiast AV i kilka fotek strzeliłem, dla ciekawości poprawiłem właśnie o 2 EV w raw ie . Wyszło jakm orginał , niestety! na zbytkowym 5D można (sprawdziłem!) podciągnąć max 0,7EV później tylko koszmarne darki. Napewno nowsze matryce Canona dają jeszcze większe możliwości dlatego co niektórym trudno uwierzyć że nowsze matryce entry lev. przeganiają pod tym względem "profi antyk".
Oczywiście że prawidłowo naświetlony kadr na 5D nadal wymiata APS-c jednak w sytuacjach niekoniecznie awaryjnych ,nowe matryce Canona dają możliwości z których głupotą jest zrezygnować i nieobrabiać RAW.
@jacq - o ile wiem, to optyczni mają swój serwer (bo się kiedyś chwalili, że się przesiedli na dyski SSD). To po pierwsze. Po drugie - jak się prowadzi biznes, to się ponosi koszty a klient jest ostatnia osobą, która powinna sie o to martwić (o ile nie jest tak, że koszty przekładają się tylko na cenę, nie zas na jakość produktu. Ale wtedy klient "głosuje nogami" i sprawa załatwiona).
@cedrys - "Wcześniej bazowałem na histogramach ale stwierdziłem, że są orientacyjne i w każdej puszce inaczej ustawione"
I to jest ważna obserwacja w dyskusji RAW versus JPG. Otóż podgląd histogramu na monitorze komputera jest "liczony" na podstawie wywołanego w pamięci aparatu pliku JPG, nie na podstawie RAW. Potem zdarza się, że na histogramie coś tam widzieliśmy, a pracując w RAW widzimy całkiem coś innego - z reguł więcej, niż wyczytaliśmy z histogramu.
@anonimus - nie unoś się, nikt (no, przynajmniej nie ja ;-)) nie atakuje za Twój wybór, by pracować tylko w JPG. Problem wziął się z tego, że to raczej Ty "zaatakowałeś" tych, którzy się RAW domagają zarzucając przy tym, że ten format służy li tylko do poprawy WB, co oczywiście prawdą nie jest. Mówiąc obrazowo - obaj mamy sześciobiegowe skrzynie w autach, ty jednak zdecydowałeś, że używasz czterech i wstecznego, ja korzystam z wszystkich sześciu. Wolna wola, obaj dojedziemy na miejsce... ;-)
"Ciekawa jest również koncepcja, że by ocenić obiektyw trzeba plik odpowiednio obrobić, powyostrzać i wtedy..."
To jest jedynie słuszna koncepcja ;-) Obiektyw i aparat są narzędziem. Pracując nimi otrzymujesz różne efekty zależnie od tego, jak owego narzędzia użyjesz - to się nazywa kreatywność w twórczości, jakiejkolwiek. Dla zdecydowanej większości kreatywnych fotografów zrobienie zdjęcia to dopiero połowa drogi, potem jest obróbka. Tak było od zarania fotografii, przez erę analogową i tak jest do dzisiaj - z tego właśnie powodu powstały różne formaty, różne właściwości filmów, różne papiery, sposoby wywoływania i utrwalania obrazów. W dobie cyfrowej całość jest prostrza i daje jeszcze więcej kreatywnych możliwości - to dobrze.
Plik RAW daje mi możliwość obrobienia zdjęcia według moich przyzwyczajeń, ustawień, potrzeb. Daje mi możliwość "wyciągniecia" z obiektywu tych jego cech, które są DLA MNIE istotne. Zatem - umozliwia mi zdecydowanie, czy jest to szkło dla mnie, bo może "niemierzalny" bokeh czy "ulotna" plastyka tudzież "przereklamowany" mikrokontrast są dla mnie istotniejsze, niż jedna albo dwie linie na milimetr więcej czy mniej. Raz jeszcze samochodowo - plik RAW to jazda próbna, niewyostrzone JPG to czytanie broszury reklamowej. Co wolisz, zanim kupisz auto?
@Cedrys one more time - odnośnie neta w Eire, to myślę, że byś się zdziwił ;-) Jedyna dostępna w mojej okolicy opcja kablowa to... modem dial-up 56 kbit... W związku z tym mam modem komórkowy 3G podpięty do routera Edimaxa i na tym chodzi cała moja domowa sieć... Transfer jest ok, ale na pewno nie szybszy, niż Ty w Polsce możesz po 3G uzyskać. Ślę i ściągam pliki zdjęciowe, filmowe (choć materiał do montażu wolę przesyłać kurierem na dysku, ale mówimy tu o 400 GB danych - niczym tego nie przepchniesz szybciej, niż kurierem ;-). I chętnie bym sobie tym moim modemkiem RAWy z Optycznych pościągał ;-)
@Peter Apas, to co stoi Twoim zdaniem na przeszkodzie aby zadbać o dobro klienta ?
Peter Apas,
oczywistą oczywistością wydaje mi się, że to co mówią jest moim zdaniem. Zauważ, że nie stosuję tylko jpg. Ale raw jest dla mnie upierdliwy z bardzo prostej przyczyny. To jest jakby generowanie bazy. Mi się zwyczajnie tego nie chce "woływać". Wolę naświetlać tak jak chcę. Dodatkowo uważam, że w fotografii liczy się efekt końcowy. Jak do niego dochodzisz wolna sprawa. U mnie w większości jest to tiff w CMYK o określonych wymiarach i dpi. Z doświadczenia uważam, że najlepiej sprawdza się takie mydło z szumami. Bo plik jest najbardziej surowy. Na dodatek wiele rzeczy robię seryjnie, zamiany robią się same. Przy takiej pracy jpg (oczywistą oczywistością, jest, że dobrze naświetlone) są wygodne. Naprawdę zanm wielu fotografów, którzy tak robią. A w wielu redakcjach jest to norma, bo za obrabianie i tak jest odpowiedzialny kto inny.
Peter Apas,
a jeszcze jedno. Zdjęcia przykładowe na optyczne są kiepskie dla tradycji. :D Zresztą i tak powoli te całe testy nie maja już sensu. Chłopaki znaleźli sobie patent na zabawę. Widać, że fotografami to oni nie są.
Jakiś czas temu oglądałem test jednego z moich obiektywów na innym portalu. Metodologia inna, zdjęcia przykładowe tak wyoszczone, że aż bolało. I co z tego wynikało - nic. Znam ten obiektyw i wiem, że zachowuje się inaczej.
@jacq - " to co stoi Twoim zdaniem na przeszkodzie aby zadbać o dobro klienta ?"
Nie bardzo rozumiem? Ja jako klient Optycznych życzyłbym sobie mozliwości ściągnięcia kilku RAWów do wlasnej obróbki, zwłaszcza z najnowszysch obiektywów, których nie mogę sobie przestestować w jakimś sklepie przez najbliższe dwa tygodnie. Uważam, że z jakiegokolwiek punktu widzenia nie powinno być z tym problemu: przestrzeń dyskowa jest tania, łącza szybkie, pracy niewiele. Nie widzę żadnego uzasadnienia, na nie, poza decyzją redaktorów, że "nie i już" tudzież obawą przed udostępnieniem tego materiału czytelnikom, wynikajcą z koniunkcji planet lub poziomu wody w Wiśle...;-)
@anonimus - masz rację, pisałem wszak, że Twój workflow to Twoja sprawa. Tylko taka mała uwaga odnośnie tych gazetowych "innych, co obrabiają zdjęcia". Moja żona wiele lat była kimś takim, jako redaktor techniczny w paru redakcjach (łączyła na tym stanowisku nadzór nad DTP i prepressem oraz fotoedycję - taka polska specyfika...). To był początek epoki cyfrowej w fotografii prasowej, wciąż jeszcze dominował skan z filmu. Wierz mi, że do furii doprowadzało ją, gdy fotoreporter dał jej plik ze zdjęciem i nie zostawił dobrze opisanego negatywu, na wypadek konieczności powtórnego skanowania. Podobnie jest obecnie z JPG - ja też posyłam do gazet pliki w tym formacie, ale brak mozliwości udostępnienia RAWa na prośbę fotoedytora zwyczajnie by mnie przekreślił, jako współpracownika... To jest kwestia zasad w tym zawodzie...
anonimus, cedrys i inni bluźniercy ( ;) ):
- 12/14bit > 8bit (RAW>JPG) jasne?
- to, że histogram pokazuje przepalenie nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym w przypadku RAW, histogram pokazuje przebieg krzywych dla klatki uchwyconej z zadanymi przez nas ustawieniami nie uwzględniając przy tym całej fizycznej rozpiętości, tego co wychodzi poza skalę bieli 255 (bo to jest miejsce graniczne). Wystarczy przesunąć suwak korekty ekspozycji na -1EV a czasem więcej i nagle się okazuje, że z białego nieba wyskakuje niebieski kolor. W JPG też da się w jakimś tam stopniu odzyskać leciutkie prześwietlenie, ale w porównaniu do RAW to jest przepaść.
- robienie zdjęć w JPG w trudnych warunkach to proszenie się o kłopoty, zawsze może się przytrafić sytuacja gdzie będzie trzeba szybko strzelić fotkę nie mając czasu na cyzelowanie ustawień ekspozycji. JPG może nam zmarnować niepowtarzalne ujęcie bo z jakiegoś durnego powodu wzdrygamy się przed RAW, to tak jakby odbitki z analoga robić na podstawie wywowałnego zdjęcia zamiast negatywu.
- ostrość JPG jest żałosna w porównaniu do RAW, przepaść
JPG nie ma chyba żadnych zalet w stosunku do RAW, bo dywagacje nad rozmiarem plików w dzisiejszych czasach to farsa. OK, aparaty w przypadku JPG od razu wprowadzają korekty dystorsji, winiety, aberracji itp. Wiadomo jednak, że RAWa i tak musimy wywołać więc będzie czas i miejsce żeby to zrobić w programie do obróbki które są coraz lepsze.
Nikt nie chce też przesadnie wyostrzonych fotek pokazowych, mnie osobiście wystarczyłyby JPG ale robione na normalnych/codziennych/roboczych ustawieniach apratu z wyostrzaniem ustawionym na jakimś sensownym poziomie (najczęściej środek skali). Mogłyby być również TIFFy.
@ Peter Apas. a co powiedziałbyś na taką teorię;
Optyczni wykonują test za który czerpią profit , wynik testu ma czy powinien zadowolić producenta.Czy w takim układzie pliki RAW wpłyną korzystnie na opinie czytelników ? Prosze o wybaczenie Optycznych, staram się znaleźć logiczne wytłumaczenie decyzji o nie udostępnianiu plików RAW.
epickie to był anonimus ale nieprawda :)
miałem napisać cos podobnego do Remedy, ale napisze tylko to co przewaznie mowie staruszkom ktorzy niepewnie wchodza w swiat fotografii cyfrowej, prosto i na temat, moze sie wydawac smieszne ale jesli ktos pzez 50 lat robil na filmie zabardzo nie chce wykladu o bitach, megapixelach itp mianowicie
Raw jest surowy, mozna go porownac do surowego kawalka miecha, a jpg do kawałka swojskiej kiełbachy, jesli ktos lubi swojską jest super, ale jesli mu sie zamazy schabowy, albo gulasz, albo cokolwiek innego z kielbasy nic nie zrobi a z surowego kawalka moze zrobic i schabowy i kiełbaski :)
jpg nie nadaje sie do żadnej obróbki, mozna conajwyzej wykonac jeden krok, pare % kontrast, minimalnie przyciemnic albo nasycic, ale niezbyt duzo bo zaraz wyjdą schody w tonach, kto strzela w jpg i chce to obrabiac robi krzywde sam sobie,
smiesznie gadacie czasem :)
jacq,
Pozwolisz, że i ja się podłączę do tej dyskusji starając się zrozumieć stanowisko Arka. Parę rzeczy już sobie ustaliliśmy więc można pokusić się o dalsze.
Otóż ja twierdzę, że celem Optycznych nie jest dostarczanie za darmo rozrywki znudzonym, uzależnionym od netu albo poszukującym informacji internautom.
Witryny takie jak Optyczne są potrzebne producentom stosownego sprzętu jako tuby reklamowe o bezpośrednim dostępie do potencjalnych odbiorców/ opiniotwórców. Dlatego przysyłają zaproszenia imienne i finansują pobyt na stosownych imprezach pokazowych nowych produktów.
Wszystkie witryny o podobnym profilu żyją z reklam bezpośrednich, które z obu stron obrazu próbują nas zareklamować na śmierć.
Nie chcę wyczerpywać tej listy, bo są tu lepsi ode mnie w tych sprawach. Mimo to mogę powiedzieć to co już wszyscy i tak wiemy z ust samego szefa. Te i inne zajęcia powodują, że czasu nie wystarcza na dodatkowe czynności, do tego jeszcze nie przynoszące żadnych wymiernych korzyści.
Powiedzmy, że chciałbym na miejscu Arka spełnić życzenie Petera Apasa i dostarczyć mu te pliki RAW, ponieważ już wiem, że ma on techniczne środki ich odbioru. Żeby jakość zdjęć z nowego obiektywu była należyta, powinienem wyjechać ok. 30 km za stolicę w teren gdzie powietrze jest czyste a trawa zielona. Nie ma mowy o jakimś pyleniu rzepaku, owadów unoszących się nad nim, kłaczeniu wierzb albo topól czy czegokolwiek co zakłócałoby obraz. Nie mogłoby być zbyt gorąco, żeby konwekcja powietrza nie powodowała widocznego przez lornetkę sfalowania powietrza (ja używam 7x). Nie mogłoby być zbyt wcześnie, bo nasycona para wodna ma złe własności optyczne. Najlepsza była by ambona myśliwska parę metrów nad ziemią, żeby nie fotografować stycznie. Godzina 11.00 to dobra pora rozpoczęcia sesji. Testuję np. nowy obiektyw 100-400/4. Dobieram kąt względem światła słonecznego ze względu na odblaski, bo filtra polaryzacyjnego nie mogę użyć. Czekam na sarnę lub młodego jelonka, gdyż wchodząc na łąką wypłoszyłem wszystkie zwierzęta. Typowo, z praktyki, potrzeba około godziny cichego pobytu, aby zwierzęta się uaktywniły. Obiektyw opieram o worek z fasolą własnej roboty, aparat podparty jest na monopodzie. Statyw nie zdaje tu egzaminu. Ponieważ fotografuję z góry, nie ma problemu z ewentualnymi jasnymi cumulusami. Wykonuję zdjęcia gdy spodziewany obiekt wejdzie na plan. Żeby nie przeciągać powiem krótko -- i tak nie udałoby mi się zrobić satysfakcjonującego zdjęcia, które by można nazwać testowym. Niektórzy pamiętają może dyskusję jak żeśmy omawiali stratność JPG-ów przy okazji Sigmy SD15. Ja wybrałem właśnie taki obraz -- stary traktor na łące. Ten tester, który robił to zdjęcie, myślał podobnie do mnie, a mnie od razu to zdjęcie wpadło w oko. Zamiast dyskutować na temat Foveona dyskusja zeszła jednak na manowce stratności JPG-ów i całkowicie spaliła na panewce. Głównie z mojej winy.
Cóż zatem pozostaje Arkowi lub jego redaktorom? Fotografowanie coraz brudniejszych wież kościelnych w powietrzu zastanym. A to powietrze to syf, kiła i mogiła. Ani RAW ani JPG przez to się nie przebije. Lepsza jest zatem klimatyzowana sala wolna od kurzu z profesjonalnym oświetleniem. Przynajmniej jest jakaś powtarzalność.
@ anonimus @ -podając tak idiotyczne przykłady (nie twierdze przy tym, że nieprawdziwe) sam sobie robisz kuku, idol nie idol czy w twoim przypadku szatan, bo się boisz rawa jak piekła, nie chcesz nie uzywaj - przecież to nie jest żadna zbrodnia, znam sporo dobrych fotografów, którzy najzwyczajniej nie robią w rawach ale żaden nie plecie takich bzdur jak ty.
Twoja wiedza na temat RAW (to odnośnie tego ustawiania WB) jak czytam jest znikoma a ja zachęcam cię do spróbowania.
Co do argumentu "nie mam czasu" na wywoływanie, tu się zgodzę - dobrą chwile trzeba poświęcić, czasem nawet i dłużej.
@cedrys, wyjasniłes bardzo ładnie przebieg ''sampli'' i calkowicie sie z Toba zgadzam. Nie zalezy mi RAWach bo i tak niczego nie zmienia , poprostu przygladam sie niektorym osoba i zastanawiam sie czy oni faktycznie potrzebuja tych plikow do glebszej oceny bo np; wymieniaja sprzet co miesiac ;) mnie wystarczy obiektyw bialego koloru i czarna obudowa i nie potrzeba zadnego testu bo niczego nie zmieni ale lubie tu zagladnac i poczytac sobie ot tak poprostu , pozdrawiam ;)
pmazur - "A czemu to robią? Bo mogą, jak to z rozbrajającą szczerością wyznał anonimus ;-P" - to była ironia i kpina z zakazów innych :P
Remedy - " - ostrość JPG jest żałosna w porównaniu do RAW, przepaść " - to jest bardzo ciekawe. Czy to ma oznaczać, że w rawie obraz jest ostrzejszy, a później aparat zmniejsza rozdzielczość przy zapisywaniu do jpg (najwyzszej jakości, najlepiej bez pakowania)? Naprawdę tak myślisz? Co na to inni?
Zdjęcia robię od połowy lat 70. Z komputerami mam do czynienia od połowy lat 80. Do połowy pierwszego dziesięciolecia XXI wieku moje zdjęcia do postaci cyfrowej były głównie skanowane na bębnach. Zdjęcia głównie publikuję w postaci drukowanej na offsecie. Pierwsze cyfrowe aparaty z jakimi miałem do czynienia miały około 2-3 Mpix (w 2000 roku). Podstawowym formatem w jakim oddaję zdjęcia jest tiff. Pracowałem na Amigach, PC z DOS, OS2 i Windowsami od 3.0 do NT i XP, pracowałem również na innych architekturach pod różnymi Uniksami (SCO, AIX, Solaris, Linux, BSD). Robiłem zdjęcia zapisywane w aparatach w tif, jpg, raw (pod różnymi nazwami). Miałem kiedyś zajęcia z chemii fotograficznej, historii fotografii, fotografii studyjnej i plenerowej, klasycznych technik specjalnych.
Ludzie czy wy naprawdę myślicie, że po drugiej stronie ekranu jest wróg? Że internet to jakaś gra (strzelanka, czy coś takiego), że... aż nie wiem co powiedzieć. W sumie trochę śmiesznie ale bardziej straszno. (...)
to ja pierwszy napisałem że jest śmiesznie :D
anonimus: naprawdę myślisz, że jedyny sposób na obniżenie ostrości to zmniejszenie rozdzielczości? To nawet nie ma za sobą nic wspólnego. Nie będę podawał Tobie żadnych formułek, wzorów czy tłumaczył czegokolwiek. Powiem tylko tak: otwórz w jakimś programie RAW i JPG (tzn. zrób zdjęcie swoim aparatem aby jednocześnie zapisał RAW oraz JPG) i porównaj sam w skali 1:1. Hello, witamy w XXI wieku.
@ anonimus @ jeżeli podstawowym formatem na jakim kończysz jest tiff, to najlepszą drogą do jego uzyskania korzystając pośrednio z cyfrowych rejestratorów obrazu jest RAW inna droga to absurd albo celowe krzyżackie działanie mające na celu zaoszczędzenie czasu jak to dzieje się często w pracy zgodnie z zasadą ma "być szybko a nie dobrze".
@ anonimus @ - NIE, to nie wróg się czai po drugiej stronie klawiatury - po prostu niektórym ludziom chce się jeszcze reagować na bzdury pokroju "raw to taki format do panowania nad balansem bieli".
To fajnie, że pracowałeś tu i tam i miałeś zajęcia z tego i z tego ale jak Cię czytam od jakiegoś roku to mam wrażenie, że nic z tych zajęć nie wyniosłeś bądź nie słuchałeś i żeby było jasne nie odnoszę się do twojej wrażliwości fotograficznej tylko podstawowej wiedzy z pewnego zakresu(bo jesteś tu już jakiś czas na forum) i wypadałby nie opowiadać już, że raw służy głównie do panowania nad WB.
@Anonimus - myślałem, że w tej dyskusji powiedziano już wszystko, ale jednak do tego:
"Czy to ma oznaczać, że w rawie obraz jest ostrzejszy, a później aparat zmniejsza rozdzielczość przy zapisywaniu do jpg (najwyzszej jakości, najlepiej bez pakowania)? Naprawdę tak myślisz? Co na to inni?"
...musze się odnieść
Primo, co było już kiedyś dyskutowane, w zastosowaniach fotograficznych na poziomie softu w puszce nie spotkałem się z implementacją bezstratnego JPG (zbyt obciąża procesor - to po pierwsze, jest nieczsęsto implementowany w jakichkolwiek zastosowaniach z powodu wymienionego wcześniej - to po drugie). Znając zatem zasadę działania JPG stratnego w Twoim aparacie (gdzie jest wykonywane pewne "uśrednianie" wartości kolorów dla sąsiednich pixeli) musisz przyznać, że następuje utrata szczegółów obrazu, czyli rzeczywistej rozdzielczości i ilości szczegółów rozróżnialnych na obrazie, zatem następuje degradacja obrazu w momencie wybrania tego formatu zapisu pliku. Oczywiście, przy ustawionej najwyższej jakości pliku i zawodności naszego wzroku, ta utrata jest niezauważalna gołym okiem i "wyjdzie" dopiero przy intensywnej obróbce pierwotnego pliku JPG lub jego podglądzie w bardzo dużym powiększeniu.
Secundo - następuje utrata tonalnej głębi obrazu. Plik RAW z moich puszek zawiera informacje o nateżeniu światła zmierzonym na każdym pikselu matrycy zapisaną w 12 lub 14 bitach, zależnie od puszki. Dla pliku JPG mam 8 bitów na każdy kanał triady RGB, czyli na każdym fizycznym pixelu matrycy tracimy od 4 do 6 bitów "zmierzonej" informacji, którą zastępuje informacja interpolowana - to bardzo dużo. Oczywiście, gdy "wywołuję" RAW do JPG w programie takim, jak Lightroom, także "gubię" część informacji, ale za każdym razem mogę zdecydować, co zgubię a co zachowam w pliku wynikowym. Jeśli nie będę zadowolony z efektu, jednym kliknięciem wracam do pełnej dostępnej informacji i próbuję innych ustawień - mogę to powtarzać dowolną ilość razy bez degradacji informacji początkowej.
Zapisując plik w formacie JPG od razu w puszce mógłbym w najlepszym wypadku wrócić jedynie do pierwszej wersji zdegradowanego obrazu, czyli do "wyjściowego" JPG - informacji zgubinych przy jego zapisie nie odzyskam już nigdy.
Jednocześnie rozumiem poniekąd Twoje poglądy, skoro robisz zdjęcia do zastosowań, o których piszesz. Magiczne słowo deadline - obróbka RAW bywa męcząca. Wracasz z eventu do redakcji, deadline za chwilę, jesteś padnięty na pysk i ostatnie, o czym myślisz to siadać do kompa i "wołać" pliki - wystarczy, ze musisz je zgrać, poselekcjonować, podkadrować i opisać. Znam ten ból, wierz mi, i rozumiem Twoją niechęć. Tylko odpowiedz sobie szczerze - czy to wynika z "nieprzydatności" RAW czy raczej z racjonalizowania przez Ciebie Twojego postępowania?
Wiem, ze w 99 procentach zastosowań, do których robisz zdjęcia (druk offsetowy - zakładam, że gazeta?) plik JPG z dobrze ustawionej puszki wystarczy - mozesz zwyczajnie nie potrzebować jakości RAW...
Jednak... Nie życze Ci, ale jak kiedyś ktoś Cię oskarży o manipulację zdjęciem, to jedynym dowodem świadczącym bezspornie na Twoją korzyść byłby RAW. W rzeczywistości, w której ja posyłam zdjęcia do gazet jako freelancer nie wyobrazam sobie, by nie zachować pliku RAW - to tak samo, jakbym pisząc tekst z kontrowersyjna wypowiedzią polityka nie zachował nagrania z dyktafonu i urzadzenia, na którym nagrywałem (tylko w tym tandemie jesteś w stanie udowodnić, że cyfrowe nagranie nie było manipulowane). Jest to zawodowe proszenie się o kłopoty i należy uznać takie zachowanie za zwyczajnie nieprofesjonalne.
Moi panowie (panie?) czytam sobie tę dyskusję i czytam i wyższości rawa nad jpgiem. Jest coś takiego, co kiedyś jakiś pismak nazwał "syndrom HIFI". Bzik na punkcie jakości. Facet całkiem słusznie zauważył, że maniacy sprzętu wysokiej jakości odtwarzania nie mają okazji posłuchać muzyki, nie mają też nagrań bo nie mają czasu na nic oprócz stałej walki z jakością sprzętu. Gdybym nie współpracował z tzw prasą nie miałby pojęcia jak jest naprawdę z wymogami jakości . Tak na dzień dobry, to chodzi o to, co na zdjęciu jest. To trzeba sobie uświadomić. Współcześnie nawet kiepskie technicznie zdjęcie wygra z idealnym ale źle skomponowanym. Można zrobić zdjęcie kompaktem, jakość wystarcza z palcem w... do publikacji. Widziałem nawet takie zdjęcia świetne, których właściwie nie da się zrobić "profesjonalnym aparatem min z powodu GO. Sklepu zdjęciowe prosiły o fotki w rozmiarze 2450 piksli po dłuższym boku. Więcej nie było potrzeba. Jak nie widać róznicy to po co zapychać łącza?
Kilka razy to robiłem, choć tak przy okazji, bez statystyki. Chciałbym zobaczyć taki test podwójnej ślepej próby. Dajmy ma to po 100 zdjęć wykonanych bezpośrednio w jpg i druga 100 w rawie a potem obrobionych. Rzucamy na stół odbitki i "profesjonaliści" oceniają jakość. Albo, jeszcze złośliwiej, wrzucamy na stronę internetową powiedzmy 1575x1050, internauci głosują. Postulowałbym, aby to były różne zdjęcia, ale dla tego samego kadru też było by ciekawie.
@baron13 - mylisz pojęcia, miesza Ci się wymóg techniczny z warsztatem. Zgadzam się, że większość współczesnych aparatów fotograficznych, wliczając w to co lepsze pstrykadła wbudowane w komórki, dają jakość w zupełności wystarczającą do zrobienia pamiątkowych odbitek i nawet wydrukowania w gazecie codziennej i to przy pracy w formacie JPG od poczatku do końca. Bo mozliwości sprzętu zaspakajają wymogi jakości do takich zastosowań.
Tyle o wymogach, ale jest jeszcze warsztat. Nie wiem jak Ty, ale ja i w zasadzie wszyscy moi znajomi, którzy zajmowali się dłużej lub krócej fotografią prasową, nieważne - zawodowo, czy z doskoku, jako etatowi czy wspomagający fotoreporterzy - ZAWSZE archiwizowali negatywy, i to niezależnie od tego, jak dobre odbitki uzyskali czy na jakim skanerze wskanowali fotę. I robili to z jednej prostej przyczyny - dobrze zabezpieczony negatyw dawał mozliwość odtworzenia zdjęcia z najwyższą możliwą jakością, czy to przez powtórny skan, czy powiększenie na papierze... Bo nigdy nie wiesz, czy mało istotna fotka prezydenta miasta pijącego piwo za 5 lat nie okaże się cholernie istotna, gdy ów pan - wtedy już poseł - po spowodowaniu wypadku i ucieczce przed sprawdzeniem oddechu będzie twierdził publicznie, że z domu wyniósł abstynenctwo i nigdy w życiu nie miał jakiegokolwiek alkoholu w ustach... Bo może się okazać, ze za trzy lata, gdy będziesz już pracował w innej redakcji, w swojej starej gazecie zobaczysz swoją fotke, ale podpisaną cudzym nazwiskiem i okaże się, że ta fota dostała jakąs Bardzo Ważną Nagrodę.
Podobnie dzisiaj, w dobie fotografii cyfrowej należy - moim zdaniem - archiwizować pliki RAW, jeśli zarabia się na życie jako fotograf, zwłaszcza prasowy. Oczywiście, należy je selekcjonować (to jest niezależne od formatu, w którym focimy), trzeba robic z nich JPG, bo to format dużo poręczniejszy w codziennym użyciu, ale wymogi WARSZTATU nakazują zachowywać pracę w najlepszej możliwej jakości a tę gwarantuje na dziś właśnie RAW, niezależnie ud użytego sprzetu.
Eh nawet nie czytam większości komentarzy bo jak zwykle idą wojenki o sprawy mało istotne jakby to było miejsce do spraw które się załatwia w samo południe.
Co do szkła zapowiada się nieźle. Zobaczymy co ten słoik potrafi gdy ukaże się pełny test. Mam starą wersję i nie powiem żebym był bardzo zadowolony. Często pudłuje i na 200mm i 2.8 jest słabo.
Zobaczymy :)
Co do meritum, to obiektywem jestem zainteresowany. Decydująca będzie kasa, bo mam wrażenie że Canon ma świetną i niedrogą stalkę 200 mm.
Peter Apas - powiem Ci, że baron13 trafił w sedno porównując wszystko do audiofilii, którzy słuchają dźwięków i sprzętu, a nie muzyki. Dla mnie sprawa jest prosta w podejściu do pracy. Zadanie i wymagania końcowe. Jaka jest droga pomiędzy nie ma znaczenia (rawy, jpg, kompakt, lustro, cyfra, analog). Niestety na optyczne panuje dyktatura obiegowych opinii. Informacja, że można pracować inaczej nikogo nie interesuje. Jest tylko świętokradztwem. Zauważ, że nie pisałem że raw jest zły tylko, że ma wady. Zapis raw+jpg trawa dłużej niż jpg (zobacz np. testy zdjęć seryjnych, zapychanie się bufora), Obróbka wymaga dodatkowych zabiegów. To wszystko jest czas i praca. Dlatego raw jest bardziej upierdliwy. Ktoś odpowie, że można z niego wyciągnąć więcej, ale przy normalnym naświetlaniu tyle samo. Kiedy są sprawy niepewne czasami robię raw+jpg. Raptem trafiło mi się ratować nim zdjęcie.
Jeżeli chodzi o ostrość w raw, to czy zauważyłeś, i inni też, że testy rozdzielczości w jpg są lepsze niż w raw. Dlaczego bo są przetwarzane z wyostrzaniem. Jpg bez wyostrzania jest najbliższe temu co jest w raw. Nie spotkałem aparatu, który rozmywa. Fatalne jest połączenie odszumiania z wyostrzaniem, a najgorsze jeżeli soft jest inteligentny i wyszukuje na zdjęciach co jak trzeba rozmyć. Szczytem są programy rozmywające i odszumiające selektywnie - często w fotolabach. Jeżeli program do wywoływania raw ma funkcje wyostrzania to jest to wtyczka z filtrem, który robi to samo co klasyczne programy do obrabiania zdjęć. Pamiętasz może wtyczki Andromeda do PhotoShopa?
Na zakończenie, nie macie się co martwić, że będę walczył o swoje czy coś takiego. Zwyczajnie skoro nie można normalnie rozmawiać to po co to robić.
kozidron - a ty czym się zajmujesz?
@ anonimus @, ja udaje grafika, zajmuje sie drukiem wielkoformatowym i mi raw jest potrzebny jak woda w Sudanie ale uważam, że do offsetu raw jak najbardziej, dobrej jakości potrzeba jak przygotowuje sie materiały na katalog ( szczególnie na lepszych papierach) gdzie potrzeba dużej rozpiętości szczególnie przy jakiś sukniach ślubnych ...itp.
anonimus, raw to nie jest "audiofilstwo" w wielu przypadkach to konieczność, ja nie mam już siły przepisywać tego co w skrócie nakreślił Peter Apas. Anonimus, zachęcam Cię spróbuj i zrób sobie porównanie, ja obserwując różnice na małych formatach w druku - już na około 1m x 0,7m je widzę a nie jestem pixelofilem.
cedrys - wątek na forum Fuji założony specjalnie na twoje wątpliwości... link Pytałem i wyszło na to co pisze kolega Remedy... Nie wierzysz nadal to możemy sobie wysłać jakieś raw ' y... Pozdrawiam :)
@anonimus:
"Zauważ, że nie pisałem że raw jest zły tylko, że ma wady. Zapis raw+jpg trawa dłużej niż jpg (zobacz np. testy zdjęć seryjnych, zapychanie się bufora), Obróbka wymaga dodatkowych zabiegów. To wszystko jest czas i praca. Dlatego raw jest bardziej upierdliwy."
Szanowny kolego, tu się zgadzam z Tobą w 100 procentach, wszystko co napisałeś to prawda - z wyjątkiem pierwszego zdania. Owoż cała nasza dyskusja wzięła się od następujacego Twojego stwierdzenia:
"Raw tak naprawdę pomaga najbardziej w zmienianiu temperatury barwowej."
To oczywista bzdura, którą wypowiedziałeś przy okazji dyskusji, że przydałyby się w ramach zdjęć przykładowych także pliki RAW do ściągniecia. Bzdurą jest oczywiście twierdzenie, że RAW to w zasadzie tylko kontrola balansu bieli, bo tak naprawdę to kontrola większości, jeśli nie wszystkich parametrów zdjęcia z największym mozliwym marginesem manewru, czego JPG ci NIGDY nie da!
Zatem - tak, RAW jest upierdliwy, jest spowalniający, jest czasochłonny, ale też daje nam największe możliwości, jeśli chodzi o poznanie zalet i wad tandemu matryca-szkło, przy czym takie kwestie jak właściwa ostrość zdjęcia i najlepsze możliwe naświetlenie klatki już w trakcie robienia foty są oczywistością, wszak z RAWu nie wyciągnie się informacji, których tam nie ma...
Zatem, by podsumować, o ile w Twoim codziennym workflow nie potrzebujesz RAW (IMHO ignorujesz przy tym kwestie związane z archiwizacją, prawami autorskimi czy ochrona własnego tyłka bo jak dotąd nie miałeś takich problemów i życzę Ci, byś nigdy nie miał), i ja to rozumiem, o tyle przyznasz chyba, że w przypadku zdjęć testowych - a o tym tu tak naprawdę dyskutujemy - mozliwość uzyskania najlepszej oferowanej jakości, by orzec, czy DLA MNIE jest to jakość wystarczająca może być ważne.
Szczerze mówiąc, jako, że pracuję z RAWami, zdjęcia, które robiłem poprzednią Sigmą 70-200 wyglądają znacznie lepiej, niż zaprezentowane powyżej przykłady. Zatem cały ten news i praca redaktorków jest mi kompletnie nieprzydatna, bo nie wiem, czy nowe szkło jest lepsze od poprzedniego optycznie (bo konstrukcyjnie tak - ma OS i chyba lepszy HSM). Ale silnik i stabilizacja nie usprawiedliwiaja dla mnie ceny - gdybym jeszcze mógł się przekonać, że stoując mój RAWowy workflow mogę mieć lepsze zdjęcia: ostrzejsze, lepiej "narysowane" - to była by dla mnie przydatna informacja. Jeśli sciągnę JPG i go wyostrzę, podkontrastuję, powyginam na krzywych według najlepszej wiedzy - efekt będzie ZAWSZE gorszy, niż gdy zrobię to samo z RAWem tego konkretnego ujęcia...
A tak? Optyczni cieszą się, że w wyścigu z kimś tam byli o godzinę szybsi czy wolniejsi, dali dwa zdjęcia więcej czy mniej niż konkurencja, mieli 100 tysięcy kliknięć więcej o ile liczyć jedynie słuszną metodą, bo ta druga jest niesłuszna itd, itp... Mogą tym pohandlować i pomydlić oczy reklamodawcom: jesteśmy NAJ, kup banerek. Ale mnie, czytelnika mają w d...., bo nie chce im się podpiąc 6 RAWów, które podniosły by użyteczność newsa o 500 procent ;-(
MIałem kiedyś znajomego, który wynajął się w jednej z najbogatszych gmin w Polsce do redaktorowania w prywatnej gazetce burmistrza, opłacanej z gminnej kasy. 99 procent informacji w niej zawartych to było, co burmistrz myśli, robi, planuje, co jadł i z kim się spotkał oraz jak to było ważne i budujące. Pozostały procent informacji stanowiły literówki ;-). Gazetkę pod drzwi każdego domu w gminie roznosili za free umyślni. Człek ów wywyższał się okropnie w stosunku do zespołu lokalnej konkurencji, cięzko walczącej o utrzymanie się na rynku poprzez sprzedaż reklam i egzemplarzy swojej gazety - rzeczywiście, ilościowo "gadzinówka" biła ich na głowę. Ale przydatność informacji? Gazetka propagandowa służyła ludziom głównie do zapełniania koszy na śmieci, pakowania i jako papier toaletowy w sytuacjach kryzysowych.
Czasem tak bywa, że cyferki są świetne, ale informacja nadaje się do toalety w najlepszym przypadku... Tyle tytułem refleksji ;-)
"Zwyczajnie skoro nie można normalnie rozmawiać to po co to robić."
Cóż, ja to widze inaczej - gdybyśmy mieli dokładnie te same poglądy na każdy temat - to dopiero oznaczało by brak powodów do dyskusji, nie sądzisz? ;-)
anonimus: to, że JPEG jest wystarczający w wielu Twoich zastosowaniach też nie przekreśla przewagi RAW. Korzystając tylko z JPEG odcinasz sobie drogę do bardzo zaawansowanej obróbki koloru w takich programach jak DxO Optics Pro (moim zdaniem najlepszy program do pracy z kolorem na RAW).
@ Peter Apas napisał:
[...] podpiąć 6 RAWów, które podniosły by użyteczność newsa o 500 procent [...]
I zdecydowanie się z Tobą zgadzam kolego. Niechęć do udostępniania RAW-ów jest dla mnie również niezrozumiała. No chyba, że sponsor sobie nie życzy....
@Groszek
Nie sądzę, że to kwestia wymuszana przez sponsora. Chłopaki na Optycznych zwyczajnie przyjęli sobie kiedyś pewne założenia i się ich trzymają - w zasadzie postaw godna podziwu bo słuszna, przy założeniu jednak, że dokonane przez nich kiedyś wybory były i nadal sa najlepsze. Ale tak nie jest, nie w każdym przynajmniej wypadku.
Powtórzę po raz kolejny: o ile zasada testowania rozdzielczości matryc i obiektywów w oparciu o TIFy z RAW wywołane bez wyostrzania jest słuszna z metodologicznego punktu widzenia (zwłaszcza, że wiele testów w sieci czy pismach była robiona w oparciu o obrabiane JPG, co jest...dziwne), o tyle prezentacja możliwości obiektywu w postaci niewyostrzonych JPG mija się z celem. Mam wrażenie, że chodzi tylko i wyłacznie o wyścig - dostaliśmy szkło do testów więc piszemy newsa ze zdjęciami przykładowymi, żeby potem nie udowadniać, żeśmy obiektyw mieli równo z konkurencją, ale nasza procedura trwa dłużej, więc test pojawił się później...
Upór redaktorków, jaki temu zjawisku towarzyszy jest ewidentnie ich cechą genetyczną, bo daje się wykryć także choćby w kwestii testowania AF szkieł w oderwaniu od puszki, na jakiej ów test jest prowadzony. Kiedyś tak przyjęli i nie dociera, że robią robotę głupiego, bo ten sam obiektyw podpięty do innego body może ostrzyć całkiem inaczej i nie chodzi tu nawet o "kundle" pod rózne bagnety, ale też o różnice w pracy danego szkła firmowego na D70 i D3s, EOS 450D i EOS 1DS, Alfie 200 i 900... AF to tandem szkła i puszki, wie to każdy fotograficzny przedszkolak ;-)
"Upór redaktorków, jaki temu zjawisku towarzyszy jest ewidentnie ich cechą genetyczną [...]"
@Peter Apas: moderation, please...
Piszesz dużo rozsądnych rzeczy, a potem robisz niskich lotów wycieczkę ad personam i moim zdaniem niweczysz większość dobrego, które mogło z Twojego pisania wyniknąć.
@sokalshoax - przepraszam, ale nie rozumiem? Zachowania ludzkie mogą być determinowane kulturowo (nie mylić z kulturalnie ;-) albo genetycznie. Te pierwsze są modyfikowalne w drodze nauki, dyskusji, zdobywania doświadczenia, te drugie nie. Dyskusja o pewnych kwestiach tu poruszanych trwa już długo, padła masa rozsądnych argumentów za zmianami i tylko jeden w miarę rozsądny, aczkolwiek niezrozumiały przeciw - bo to nasze i już, robimy jak chcemy. Dochodze zatem do wniosku, że upór jest uwarunkowany genetycznie...
A co do tytułowania kogoś Redaktorem (przez duże R), redaktorem (przez małe...), redaktorkiem czy redaktorzyną - to ja w swoim życiu spotkałem kilku Redaktorów, wielu redaktorów i - niestety - masę redaktorzyn. Ci pierwsi i drudzy nauczyli mnie kilku zasad tego zawodu, z których najważniejsze to: szacunek dla czytelnika (choć ten wnerwia czasem do białości), chęć ciągłego doskonalenia warszatu dziennikarskiego i trzymanie się zasad pisowni, gramatyki oraz interpunkcji języka, w którym się pisze, nawet jeśli uznaje się te zasady za niemodne, niewygodne czy przestarzałe - bo kto do cholery ma pilnować dziedzictwa jezyka, jak nie dziennikarze piszący?!
Kategoria redaktorków i redaktorzyn to - odpowiednio - ci, którzy zasad nie przestrzegają, ale rokują, oraz ci, których należało by się z zawodu pozbyć. Panowie Optyczni wielokrotnie, świadomie i z premedytacją łamali niektóre z tych zasad (dowody na forum i pod newsami, szukać mi się nie chce) i do tego pozwalali sobie na niewybredne, ad personam wycieczki pod adresem czytelników (nazywanych czasem "cwaniaczkami"). Dowody jak wyżej - czasem redaktorkom się wydaje, że mogą sobie pozwolić na zachowania wobec czytelników, których redaktorowi najzwyczajniej NIE WOLNO. Taki ethos zawodu...
A mimo to, zauważ, wciaż "trzymam" tych Panów w kategorii redaktorków, zatem wciąż wierzę, że rokują... WYjaśniłem?
Pierwszorzędnie wyjaśniłeś. Zgadzam się ze wszystkim co tutaj napisałeś. Brawo.
Do zasad, które wyliczasz, a z którymi zgadzam się całym sercem, ja dodaję taką: kształtuj (nazywaj, kategoryzuj, krytykuj, chwal, podpowiadaj, modeluj) zachowania/postawy, szanuj człowieka. Tak po prostu. Doświadczenie w pracy z ludźmi podpowiada mi, że to dobra zasada. Można w płot wbić wiele gwoździ, a potem je powyciągać, ale dziury zostaną. Stąd zawsze optuję za taką właśnie postawą, zwłaszcza gdy się chce wymagać jej od innych. Oczywiście, ja bardzo starej daty jestem. Odnośnie do meritum (tu w nowomowie pojawiłaby się zapewne "merytoryka") Twojej argumentacji — trudno o klarowniejszy wywód.
Peter Apas -
Powiedz mi jedno, czy każde zdanie, każdą opinię trzeba wypowiadać poprzedając zwrotem "moim zdaniem", "dla mnie", itd.? Dlaczego uważam, że raw jest dobry głownie do poprawiania temperatury barwowej? Bo właściwie, jeżeli poprawnie robimy zdjęcie, czyli właściwa jest ekspozycja, oczekiwana przez nas GO, właściwy kadr to aparaty (jeżeli nie ustawimy dobrze ręcznie temeratury), chyba najbardziej się w tym mylą. Dlatego rozumiem, że raw może być w tym najbardzie przydatny. Nawet napisałem, że raz mi się przydał. Ale to był raz. Resztę z powodzeniem można skorygować na tifie z jpg. Oczyzwiście jeżeli są to normalne (małe!) korekty. Zauważ, że to co mówisz o głebi kolorów to w zwykłym 32-bitowym CMYK masz ich znacznie mniej niż 24-bitowym RGB. Teoretycznie kolorów jest więcej (jak się policzy matematycznie), ale w praktyce kroki są o 1% na kolorze, a większość kolorów przy K powyżej 60% już zupełnie nierozpoznawalna.
kozidron - jeżeli robisz wydruki wielkoformatowe, to programy zamieniające pracę graficzną na język plotera, bardzo ingerują w zdjęcie. Tobie najbardziej przydały by się chyba średnioformatowe aparaty. Moim zdaniem raw potrzebny ci jest od klienta, by coś wyciągnąć z jego zdjęcia. Dla mnie przy druku offsetowym (i nie mówię tylko o gazetowym) końcowy plik musi mieć min. 225 dpi, a max 350 dpi. Najczęściej moja praca wychodzi w 300-350 dpi i jest drukowana rastrem z 175 lpi. Prace maksymalnie są w formacie A4. Większość zdjęć to około A5 lub A6. Tylko okazjonalnie A2, ale zauważ, że ani plakatów, ani wydruków wielkoformatowych, jak to mówili impresjoniści - obrazów się nie wącha tylko ogląda.
A testowe zdjęcia optycznych. No cóż, moim zdaniem ogólnie są kiepskie, a dokładniej amatorskie. Z drugiej strony ze zdjęcia źle zrobionego można więcej wyczytać jak się zachowuje aparat czy aparat w beznadziejnych sytuacjach. Ogólnie testy są tak naprawdę mało przydatne - tylko orientacyjne - bo każdy obiektyw i aparat trzeba przetestować samemu. W zależności od tego co robimy, mityczna plastyka (która moim zdaniem - co chwilę będę pisał moim zdaniem, oszalałem - jest sumą różnych wad optycznych) albo będzie nam pomagać, albo przeszkadzać. Dlatego ja radzę kupować sprzęt pod siebie i własne potrzeby, a nie pod testy. A raw jak kto potrzebuje, ale spotkałem wielu amatorów, którzy uważają, że tylko raw kiedy w ich przypadku jest to raczej nie konieczność, tylko hobby.
anonimus: kurczę nie wiem jak mam Ciebie przekonać, że robiąc najbardziej nawet poprawne zdjęcie w JPG nie wyciskasz wszystkiego z aparatu i z danej sytuacji. Przykład: robisz zdjęcie wielkich burzowych chmur, ciemne chmury z jasnym niebem i ferią kolorów stawiają naprawdę trudne zadanie przed aparatem. Odpalasz RAW w programie do obróbki i wyciskasz z pliku wszystko co możliwe, rysujesz piękny kontrast jakiego aparat nie jest w stanie przelać bezpośrednio na plik JPG, a nawet na RAW (ale masz tę informację w RAW, którą możesz przetworzyć, wykorzystać, uwypuklić), kolory których również nie jest w stanie wszystkich na raz oddać a przede wszystkim masz możliwość poprawić rozpiętość tonalną. Prosty rachunek, dobry aparat ma rozpiętość ok 8EV, nasze oko według różnych badań ok 14EV. Gdy wrzucisz taki RAW o 8EV w dobry program do obróbki to bez większego trudu wyciągniesz 11-12EV z pliku. Jak się dobrze postarasz to przeskoczysz 14EV. Pomyśl jak biedne totalnie musi być zdjęcie o dynamice mniejszej o 3-4EV. Jest jeszcze jedna rzecz, dla mnie fotografia to nie tylko idealnie wierne utrwalanie świata takim jaki jest, nie oszukujmy się, na co dzień kolory nie są spektakularne, nasze ulice są szare a niebo przy małej przejrzystości powietrza brudno-szarawo-niebieskawe. Taka Fuji Velvia 50 nie została wymyślona po to żeby wiernie odtwarzać kolory, żeby pokazywać świat takim jaki jest, tylko żeby pokazywać świat takim jakim byśmy chcieli go widzieć. Wszyscy pokochali Velvię bo zdjęcia na niej robione są śliczne, zwyczajnie śliczne. Mając plik RAW mogę wyciągnąć z danej sceny maksymalnie dużo koloru, kontrastu, dynamiki, ale mogę również zrobić bardzo stonowane niemal półtonowane zdjęcie bo mam pełną kontrolę nad wszelkimi parametrami przy maksymalnej ilości danych jakie wypluł z siebie mój aparat. Tyle tracisz drogi przyjacielu korzystając tylko z JPG. :(
@ anonimus ale ja nie mówiłem, że średni format się nie przydaje a dwa to - dobry rip nie ingeruje w pracę(odpowiada tylko za przesył a to jak wcześniej wyglądała kalibracja to inna para kaloszy), najważniejsza jest kalibracja maszyny, stabilne pigmenty/ tusze, profile no i oczywiście materiały(to tak w skrócie). Do strat na jakości najczęściej dochodzi na etapie obróbki.
Ja widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu a wystarczy spróbować.