Lensbaby Velvet 56 mm f/1.6
W ofercie firmy Lensbaby pojawił się nowy obiektyw - Velvet 56 mm f/1.6. Według serwisu Photo Rumors model ten będzie dostępny na rynku w połowie kwietnia, w cenie ok. 500 dolarów - z mocowaniami Canon EF, Nikon F, Sony A i Pentax K. Wersje Mikro Cztery Trzecie, Sony E, Samsung NX i Fuji X pojawią się w maju.
Chociaż nie ma jeszcze oficjalnej informacji prasowej na temat premiery obiektywu, to na stronie firmy Lensbaby pojawiła się już strona prezentująca nowy produkt. Poniżej udostępniamy specyfikację Lensbaby Velvet 56 mm f/1.6:
- Ogniskowa: 56 mm
- Przysłona: f/1.6-16
- Powiększenie: 1:2 Macro
- Rozmiar filtra: 62 mm
- Minimalny dystans ostrzenia: 12.7 cm
- Waga: 400 gramów
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Kolejna manualna pięćdziesiątka jest bardzo potrzebna na rynku i może całkowicie zmienić na nim układ sił. Nic dziwnego, że wszyscy tak się na ten segment rzucili - konkurencji w nim niemal brak, obecne szkła drogie i wyjątkowo kiepskie - można więc wróżyć ogromny sukces. Szkoda tylko, że nawet reklamujący ten obiektyw portret na stronie producenta wygląda jak zrobione pod prysznicem przez zaparowaną szybę. Nie można jednak czepiać się takich szczegółów.
Czy to jakaś zabawka ? Co to za firma Lensbaby ?
@Drzymala15 - to ironia ? Bardziej niż kolejne manualne szkła przydałoby się w końcu coś ze stałym, jasnym światłem i dobrą jakością optyczną i af... nie wiem po co komu kolejne manuale - jakby nie było ich już wystarczająco na rynku wtórnym z najuniwersalniejszym bagnetem na świecie
@bilans - a jak inaczej ten obiektyw skomentować ? Można jeszcze tylko dodać obawę żeby nadążono z produkcją za popytem i zapytać gdzie prowadzą zapisy na to szkło ? Sens ma taki jak nawet nie druga a trzecia dziura w tyłku.
Trzeba być niezłym ignorantem, żeby nie wiedzieć, co to za firma i jakiego typu szkła robi.
Raczej nie interesować się zabawkami.
500 dolarów...
No cóż, nasadka duto za 2,5-3,5 dolara na jakiejkolwiek 50-ce da podobny efekt, a ma tę zaletę że można ją zdjąć.
Przypomina mi się opowieść ze szkoły teatralnej, opowiedziana mi przez koleżankę: podczas próby jeden ze studentów musiał godzinami stać w niewygodnej pozycji i w końcu z wysiłku zaczęła mu się trząść noga. Na pytanie co ma z tym zrobić, profesor odparł spokojnie: "Proszę z tego zrobić walor sceniczny".
Branża foto dzielnie goni branżę audio w kategorii zwanej bezczelnością.
Zabawki, nie zabawki, firma znana od lat i wiadomo jakie i dla kogo szkła produkuje.
Kiedyś się zakładało na obiektyw damską pończochę a przy niektórych modelkach dwie. I było dobrze. A teraz jakieś duto, lensbaby :)
He he, nadworny pentatroll łyknął haczyk jak młody szczupak :D
@Stal
"A teraz jakieś duto..."
Tę nasadkę mam po moim Tacie wraz z Prakticą fx (wciąż świetnie działającą), którą robiłem pierwsze samodzielne zdjęcia jakieś 35 lat temu. Nie jest to więc ostatni krzyk mody.
Nie chcę krytykować, ale za 1/3 tej ceny mam coprawda używanego Porst Color Reflex MC 55 mm 1:1.2. Pancerna metalowa obudowa, jasność 1.2, solidne szkło i podobny efekt na pełnym otworze (mam tu na myśli to bajkowe rozmycie), po przymknięciu żyleta. Starych manualnych obiektywów o jasności 1.4, dających podobny efekt, na pewno jest dużo, sam mam kilka. Możliwe jednak, że ktoś woli Lensbaby, "wolny kraj".
Sam obiektyw wygląda ciekawie.
Rzeczywiście, wygląda jak zrobione pod prysznicem przez zaparowaną szybę. Pokemony będą zachwycone. I z pewnością kupią.
Można też wybrać wersję w gustownym kolorze naturalnego aluminium, z elegancko wygrawerowaną skala głębi ostrości. Przy dopłacie ledwo stu zielonych trudno się będzie oprzeć.
link
Jak ktoś koniecznie potrzebuje manualnego, metalowego obiektywu o takiej ogniskowej to proszę bardzo :
link
Jakość obrazu z tego egzemplarza będzie pewnie podobna do uzyskanej przez produkt Lensbaby, za to góruje nad nim maksymalną wielkością przysłony :) ... Niestety tylko dla nikonowców, ale i dla innych systemów znajdą się podobne perełki.
@Drzymala15
W podlinkowanym egzemplarzu stan pierwszej soczewki zdaje się gwarantować nawet jeszcze silniejsze doznania typu "Velvet".
@Didymos - ten obiektyw ma wyłącznie zalety (przy porównaniu z Lensbaby) - sam zauważyłeś wyjątkowy stan przedniej soczewki (choć sprzedający twierdzi, że nie powinno mieć to wpływu na jakość zdjęć ... chyba by nie kłamał ?! ), do tego cenna u grupy docelowej świadomość focenia klasyką z bogatą historią, prestiżowa marka (dla logowych fetyszystów) i cena . Za chwilę ktoś go kupi ....
Taniej kupić sobie trochę cukierków "krówek" - zawartość zjadamy, papierek przykładamy do soczewki posiadanego przez nas obiektywu i robimy zdjęcie - efekt podobny a ile przyjemności więcej.
Wolałem już pierwsze pomysły Panów z Lensbaby.
Np. patent z wykorzystaniem rury do odkurzacza w obiektywie był przynajmniej zabawny.
A tu nie wiadomo: czy na serio czy na jaja...
Dla mnie najbardziej fascynujące jest to, że ludzie to gówno kupują i płacą za ten syf 500$ czyli cenę, za którą można kupić naprawdę dobrej klasy obiektyw.
@Borat
Bo król wciąż jest nagi.
lubię delikatną nieostrość w starych obiektywach, ale to co wyprawia to szkła to już przesada ;)
za 500$ wow, niezły interes. Każdy kto się zastawi kupi heliosa za 50zł a reszta dorobi w gimpe za 2 min ;)
Fatalna nazwa marki, podobnie jak Toya, Scullcandy i inne smieci. 500 dolarow pasuje tu jak prowokacja.
Jakiś producent ma w ofercie pełnoklatkowy obiektyw o jasności większej niż f/2.8 z taką skalą odwzorowania? Chyba tylko Zeiss ma coś podobnego w ofercie.To może być całkiem sensowny obiektyw, pod warunkiem, że po domknięciu przysłony pozwoli na uzyskanie normalnego obrazu.
Pewnie okaże się, że to kolejny gadżet, ale trzymam kciuki.
Jeśli chce się mieć dobrą skalę odwzorowania w 50tce, to chyba lepiej kupić coś typu Pentacon 50/1.8 czy Takumar 50/1.4 i kilka pierścieni pośrednich? Wiem, trzeba je odkręcić przy ostrzeniu na dalsze odległości, ale chyba nikt nie kupuje manualnej 50tki do reporterki z elementami makro.
@jakubkrawiec.pl
No nie ma, bo po co komu przy makro 56 mm i f.1.6?
O jakim Zeiss'ie myślisz? Nie podejrzewam Cię o to, ale jeśli chciałbyś porównywać Otusa i Velveta to „abstrachuje Pan od punktu odniesienia, Panie Maksiu”. Otus nie ma też takiej skali odwzorowania.
Czytając marketingową poezję na stronie Lensbaby ja to tłumaczę tak:
„Reminiscent of classic 20th century lenses” = "prymitywny, czterosoczewkowy (Singlet-Doublet-Singlet) układ z zeszłego wieku" (może Redaktorzy pomogą znaleźć pierwowzór?).
„Velvety, ethereal start with a smooth finish” = "kompletne mydło przy pełnym otwarciu przysłony".
"Softness can be controlled by stopping-down the lens" = "trzeba to przymknąć by do czegokolwiek się nadawało" itd.
To konsekwentne stosowanie techniki ”Turn The Features Into Benefits”.
Przy cenie 500 lub nawet 600 USD to dla mnie szukają chętnych na miejsce nieszczęsnej krówki ze zdjęcia nr 6 w galerii na stronie Velveta (Victoria Hederer Bell), która to krówka z przerażeniem patrzy na nieuniknione co właśnie nadciąga...
link
Didymos, mam na myśli tego Zeissa: link
OK, zasugerowałem się tym 1.6.
link
O matko z córką, 500 bagsów za takie mydło i powidło ??
Słowo, nie chcę nikogo obrazić, ale ciekaw jestem dlaczego istnienie tego typu, kompletnie niepotrzebnych i nieudanych obiektywów próbuje się uzasadnić przez porównanie do Zeissa ? To jak zachwycać się odpustową tandetą przez opisywania dzieł jakiegoś mistrza jubilerstwa. Cyrkonia nie będzie diamentem, nie da się jej do diamentu porównać i nikt nie uzna, że mogą ze sobą konkurować. A tutaj mamy przykład celowania cyrkonią w rynek diamentów przez kilkukrotne zawyżenie jej ceny. Już sobie wyobrażam tą rozmowę dwóch profesjonalnych fotografów: "Ja używam Zeissa" , "A ja Lensbaby" .... Tja... to w zasadzie to samo, tylko, że ten od Zeissa to idiota bo wydał więcej .
Firma robi siłę ze słabości i znajduje na to chętnych. "Softness can be controlled by stopping-down the lens" - podczas gdy inni starają się podnosić ostrość, oni zachwalają rozmycie. Podziwiać można sprawność marketingu potrafiącej za ciężkie pieniądze wcisnąć naiwnym coś co mogą uzyskać przez zrobiony własnoręcznie, za darmo i w pięć minut filtr albo złe ustawienie ostrości.
@Cichy - a na treść tego "testu" rzuciłeś okiem ? Zachwyty stojące w całkowitej sprzeczności z zaprezentowanymi zdjęciami.
Zdaje się, że zaczynam chwytać do kogo tak naprawdę skierowany jest ten obiektyw i jeśli mam choć cień racji to zagrywki firmy można uznać za odrażające. Większość zaś (co nie znaczy, że wszyscy) dziennikarzy i temu podobnych testujących posiada standardy etyczne znacznie niższe niż prostytutki - te podobno nie wszystko zrobią za pieniądze.
@Cichy
Bardzo lubiłem swego czasu zmiękczony obraz. Zabawy tego typu zaczynałem od cieniutkiej warstewki wazeliny nakładanej prostopadle po obu stronach filtru uv, a wcześniej oczywiście od pończoch. Zostały mi również bardziej cywilizowane rozwiązania: poza wspomnianą gdzieś powyżej nasadką "Duto" z delikatnie wytrawionymi koncentrycznymi kręgami, mam też dyfrakcyjny filtr Cokina. Czyli jak ktoś chce osiągnąć podobny efekt nie musi nawet bawić się obróbką cyfrową.
Oczywiście nikt nikogo nie przymusza do zakupu obiektywu Velvet, tak jak nikt nikogo nie przymuszał do inwestowania w Amber Gold. Obie firmy tylko skutecznie stosują (lub stosowały) narzędzia współczesnego marketingu, ale czy jest to źródło jakiegokolwiek postępu?
Nie jestem tak radykalny w słowach jak Drzymala15, ale propozycji podobnego obiektywu po prostu nie uważam za uczciwą, a Jerry Jackson reprezentuje głos rozsądku w podlinkowanej przez Ciebie dyskusji.
Fotograf (znany z imienia, nazwiska i adresu), używający tego obiektywu przez miesiąc wypowiada się o nim w samych superlatywach, w przeciwieństwie do anonimowych nick-ów z internetu, którzy nawet w pobliżu tego szkła nie stali (nie mówiąc już o robieniu, nie tylko nim, jakichkolwiek zdjęć).
Hmmm... komu tu wierzyć, kto na pewno ma rację?
@kojut
"Fotograf (znany z imienia, nazwiska i adresu)..." - a kogo konkretnie masz na myśli?
"Hmmm... komu tu wierzyć, kto na pewno ma rację?" - racje są zawsze względne. Jeśli masz wrażenie że to propozycja dla Ciebie to po prostu go kup.
Tu test i kilka zdjęć z tego obiektywu :
link
Kompletne mydło i powidło mimo to efekt użycia tego szkła czasem może być ciekawy...
@kojut
Wystarczy porównać zdjęcia z tekstem żeby się przekonać.
Napisać można wszytko a ilości ochów i achów jest wprost proporcjonalna do ilości zer na fakturze :)
A prawda zawsze leży po środku . Obiektywy tej firmy zawsze mialy byc wlaśnie mydłem i powidłem , a nie rysować ostro jak stałki zeisa. No tylko , że ta cena jest totalnie odjechana jak na tego typu zabawkę , i nie dziwię się , że można poczuć się zniesmaczonym :)
@kojut
A w pobliżu tych kolumn też "nigdy nie stałem"
link
a i tak wiem że nigdy bym ich nie kupił, mimo że mają szansę być koherentne czasowo.
;)
@Oxygenum - z każdego, naprawdę każdego obiektywu możesz uzyskać ciekawe zdjęcia. A co tam, można je uzyskać nawet bez obiektywu. Co nie znaczy, że trzeba pozwolić robić z siebie idiotę i wyrzucać pieniądze na takie śmieci jak ten Lensbaby. Takie same, lub podobne efekty to kwestia nasadki za kilka złotych na jakimkolwiek obiektywie. Z tym, że później tą nasadkę można zdjąć i robić ładne zdjęcia, zaś właściciel Lensbaby zostaje z ... Lensbaby. Jak fatalne jest to szkło widać po wynikach testów, bo odkorowany testujący może sobie pisać co chce. Dla porównani z tego samego serwisu -
link
Stary Nikon 50 1.4 to obiektyw przyzwoity, ale daleki od doskonałości. Kosztuje połowę tego co Lensbaby, ma autofocus a co najciekawsze, po spojrzeniu na wyniki testów i ich porównaniu widać, że w Lensbaby zastosowano optykę rodem z dziecięcego kalejdoskopu za 5 zł.
Porównanie jakiegoś Lens-szitu do najtańszej stałki Canona: link
@ciekawus
ale Lensbaby Composer to zupełnie coś innego.
Owszem, to cos innego ale sample z The Digital Picture mnie rozbawily i zalamaly jednoczesnie. I calkowicie zaszufladkowaly wizerunek Lensbaby w mojej lepetynie. Baby, ktorego dorastania nie warto mi sledzic.
(Szkoda na to miejsca w szafie.)
Drzymała15: czyżby Lensbaby nie dawał się zdemontować? Wydaje mi się że częściej klinują się gwinty drobnozwojowe filtrów, np. zmiękczających niż oprawy obiektywów, więc właściciel Lensbaby może go zdemontować zupełnie analogicznie jak użytkownik filtra. Założyć inny obiektyw, wg swojego uznania, i robic ładne zdjęcia.
Zastanawiam sie, czy ktorys z panow piszacych na tym forum posiada ten obiektyw lub przynajmniej trzymal go w rekach. Lansbaby jest obiektywem typu art, a nie zwyklym obiektywem do "trzaskania" portretow. Jestem zdania, ze jesli sie posiada jakas ilosc dobrych obiektywow to mozna kupic dodatkowo cos extra innego. Jestem zadowolona z jego uzytkowania bo nie musze uzywac ponczochy do robiebia fajnych zdjec :)