Kodak Ektachrome - produkcja filmu będzie wznowiona
Przy okazji targów CES 2017 firma Eastman Kodak poinformowała o planach wznowienia produkcji wycofanego kilka lat temu filmu Ektachrome.
Decyzją firmy Kodak z pewnością zainteresowani będą entuzjaści fotografii analogowej. Jeden z najbardziej znanych filmów tej marki - Ektachrome - znów będzie produkowany. Kodak dodaje, że w produkcji znajdzie się zarówno film do zdjęć w formacie 35 mm, jak i klisza filmowa (do kamer Kodak Super 8).
Plany producenta przewidują, że pierwsze dostawy filmów Ektachrome nastąpią w czwartym kwartale 2017 roku. Dodatkowe informacje na ten temat można znaleźć tutaj.
Kodak is bringing back Ektachrome film https://t.co/49gh7RWUto via @TheAVClub #EktachromeIsBack #KodakCES2017 #CES2017 pic.twitter.com/hX0jkKxDkr
— Kodak (@Kodak) 6 stycznia 2017
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Miła wiadomość, aczkolwiek do pełni szczęścia brakuje filmów 120.
Informacja bardzo zaskakująca. Zastanawiam się tylko jak będzie się oglądać slajdy: czy pokażą się nowe rzutniki? Z ekranami nie ma dziś problemu ale pozostaje kwestia rzutnika. Co prawda można kupić używane ale wiadomo, że tutaj też dużo zależy od układu optycznego - im lepszy tym lepiej będzie wyglądał slajd a stare rzutniki... no cóż. Jestem ciekawy konfrontacji slajd vs cyfra :-)
To ja poproszę KODACHROME 64 Professional / 6033 / PKR
Ciekawe jak na ten news zareaguje CIPA?
@lukzab,
W rzutnikach nie ma elementów ktorych starzenie ma wplyw na jakość obrazowania. Na dziś spora dostępność znakomitych używek za "grosze"
Leitz Pradovit ze znakomitym Colorplanem 2,5/90 + dobry ekran i długo na żadną syfre nie spojrzysz.
W rzutniku jest obiektyw, który może być zakurzony. Poza tym odbłyśnik żarówki może się łuszczyć lub matowieć. Co nie zmienia faktu, że np Velvia na dobrym rzutniku zwala z nóg....
@goornik
Dlatego byłbym bardzo ciekawy jak dzisiaj wyglądałoby takie porównanie A.D. 2017 slajd (nowy) kontra cyfra (np. Sony A7II).
Ja co prawda nie mam rzutnika tylko przeglądarkę do slajdów ale jak czasami zapodam sobie slajdy, to długo dochodzę do siebie :-)
Slajdy to większości ORWO, niestety nie znam modelu filmu, ale kolory i ich "gęstość" zwalają z nóg. Dlatego chętnie zobaczyłbym tego Kodaka.
Zgadza się, ORWO zwalają z nóg.
W gronie moich znajomych daaaawno temu mówiło się nawet: "orwo jego mać!" :D
Chyba musze sprawdzić stare ORWO ; narobiło się tego sporo ;
Pamietam dyskusję o slajdach i jak mate pisał ze jakiś fotograf pracował cyfrowo a potem naświetlał slajd na naświetlarce by mieć lepsza jakość projekcji ;
Czyli jak to mówią " nie kijem go to pałą " bo chcąc mieć slajdy do wyświetlania musza być one produkowane niezależnie czy fotografowało się na cyfrze czy analogu ;
Ciekawe czy wypuszcza format średni tego kodaka ;
Panowie nigdy nie oglądałem takich cudów o jakich piszecie i z chęcią bym zerknął
Polecam rzut oka na diapozytyw 4"x5"...... Na profesjonalnej podświetlarce, przez dobrą, asferyczną lupę Rodenstocka!
Tak, slajdy są tak dobre, że może być na nich cokolwiek. ;)
No dokładnie ..ale cyfra lepsza bo jak pisał baron ( zrobił o ile pamiętam jednym korpusem około 100 tys zdjęć ) ..czyli cokolwiek do potęgi ;
slajdy, rzutniki, lampa naftowa i kamień łupany...
przypominam że w sklepach od dawna sa już telewizory 4K dzięki którym efekt jest co prawda lepszy ale za to przygotowanie materiału łatwiejsze a obsługa wygodniejsza ;-)
a w ogóle to link
wolalbym go uzyc w moim Zeissie Ikonie Nettarze ; ) Niz w 35.
w przypadku braku pradu zadne 4k nie uradzi. a segregator ze slajdem mozna w lapki i wybierac, czekajac tym samym na wznowienie zasilania... ;)
wlasnie wszedlem na ich strone i sie diablo zdziwilem- produkuja soczewki okularowe. Albo je konfekcjonuja ...;+D
a chyba najbardziej zaskakujace w niniejszym newsie jest to, ze wznawiaja klisze 135 a nie 120!
Sorry z brak spacji
@ pomydor
''w przypadku braku pradu zadne 4k nie uradzi. a segregator ze slajdem mozna w lapki i wybierac, czekajac tym samym na wznowienie zasilania... ;)''
Aha... Bo nie da się przeglądać zdjęć na smartfonie, tablecie, lapku czy choćby aparacie z których każde z nich ma własne baterie... Powerbanków też nie ma, ładowarek solarnych, wiatraczków, czy urządzeń na dynamo... A braki prądu normalnie co kilka dni...
Ale niektórzy mają 'problemy' z nowoczesnością, ręce opadają...:D
link
sorry pomyliłem link
espresso - faktycznie zasmucił mnie brak wznowienia Ektachrome w wersji 120 a jeszcze lepiej w wersji 220
Dla mnie Nr1 to Velvia link
Szczególnie Velvia 50 link
Na małym obrazku też pieści oczy link Tryptyk na kodaku link Przy czym należy założyć iż prezentowane skany oddają 50% jakość obrazka oglądanego na ekranie. Ogólnie dostępne skanery nie oddają pełnego zakresu, w szczególności ciemniejszych partii obrazu. Zatem jeśli ktoś zakłada skanowanie materiałów odwracalnych, to lepiej pozostać przy cyfrze. Jeśli slajd, to tylko rzutnik.
espresso - to tak jak z płytami CD i winylowymi. Dobra muzyka i dobra fotografia ostaną się na obu platformach. Ważne, że będzie dobry przekaz
Ale co ma winyl i film do dobrej muzyki i fotografii? Chyba nie piszesz o jakości technicznej... Ani o jakości gatunkowej... Szczególnie w przypadku winyli. Te techniki w niczym nie są lepsze od współczesnych, są po prostu inne.
Panowie, nikt nie pisze, że slajd to najlepsza z fotograficznych technik. Ale jak się ogląda dobrze naświetlony slajd, to odczucia są całkowicie inne niż obrazek z negatywu czy cyfry. Jeśli chodzi o ORWO, to tak jak napisałem, mam parę pudełek slajdów tej zacnej firmy i zdjęcia wyglądają obłędnie. Dodam, że wiele zdjęć jest dość kontrastowych np. zrobionych na śniegu a nie można narzekać na rozpiętość tonalną. Nie wiem co to za model filmu, jakie ma oznaczenie ale fakty są takie jak napisałem wcześniej. Być może jakiś robotnik w fabryce ORWO przyłożył się do swojej roboty albo to były wersje na eksport ;-)
świetna wiadomość! Szczególnie ucieszył mnie fragment:
“The reintroduction of one of the most iconic films is supported by the growing popularity of analog photography and a resurgence in shooting film,” Kodak Alaris says. “Resurgence in the popularity of analog photography has created demand for new and old film products alike.”
Być może pozwoli to zachować Velvię, bałem się że zostanie wycofana. Być może też kiedyś doczekamy się powrotu Kodachrome 64.... ech, marzenia!
@espresso fajne zdjęcia - szczególnie tryptyk. Na "żywo" musi robić wrażenie.
Vendeur napisałem (może zbyt skrótowo?), że dobre prace ostaną się na obu technikach, cyfrowej i analogowej. Każda z tych platform ma swoje zalety i wady.
CD i winyle wskazałem jako przykład.
To wcale nie są marzenia ;
Wystarczyłoby aby kilka firm postarało się wskrzesić slajd i rynek zbytu jest spory ;
Zobaczcie na ceny wydruków na dobrych papierach fotograficznych . dobry papier do wydruków + tusz + zakup ( amortyzacja ) plotera profesjonalnego nie wychodzi taniej jak odbitka ze slajdu Cibachrome ( ilford ) ..wystarczy ze kilka firm się dogaduje : ilford ,durst ( lub podobne ) i tworzą standard analogowy odbitek wielkoformatowych ;
SKkamil - oba rynki fotograficzne - cyfrowy i analogowy będą istniały wspólnie i równolegle, podobnie jak muzyczne (CD i winyle). Winylom zajęło to 20 lat, analogowym fotografiom dajmy jeszcze 5
Nie ma co się odnosić do współcześnie nagrywanej i wydywanej na winylach muzyki, bo... dzisiaj muzykę na winylu nagrywa się z plików cyfrowych. Tak samo można podejść do tematu slajdów.
no co wy, przecież to fatalna wiadomość!
ludzie nakupili starych zapasów i trzymają w lodówkach a teraz nagle pojawi się nowa produkcja - i okazuje się że to były pieniądze wyrzucone w błoto :-D
@lukzab
Tylko mastering nagrania na winyle jest zupełnie inny niż na CD bo winyl nie pozwala na tak masakryczne zwiększenie głośności i kompresję dynamiki nagrania.
Dzisiejszych płyt CD nie da się słuchać a sztandarowym przykładam jak można zmasakrować album jest płyta Death Magnetic zespołu Metallica.
@Borat
To prawda. Na winyle robi się inny mastering niż na CD ale materiał wyjściowy ciągle jest ten sam (piszę o czasach współczesnych). Jeśli chodzi o wymieniony album Metallici, to problem jest w zbyt dużej kompresji dynamiki. Ale to temat na inną dyskusję. Proponuję zakończyć odnoszenie się do muzyki i skupić się na właściwym temacie.
Chętnie porozmawiam na temat slajdów ORWO :-)
@szuu
Jeszcze mogą na tym dobrze wyjść. Pamiętaj, że nie wiemy jaka będzie cena za ten film :-)
Taa a TDK ptzywroci produkcje kaset magnetofonowych bo 20 osob jeszcze ich uzywa.
@Chris62
wcale bym sie nie zdziwil. ost nawet zaslyszalem, ze pewien zespol wydal 'plyte' nie w postaci cyfrowej - aby nie bylo blyskawicznego piractwa - ale wlasnie na vinylu i tasmie.
pozwole sobie mniemac, ze uzytkownikow analogu jest chyba wiecej niz sie powszechnie uwaza.
Cyfra ma swoje zalety ale jak długo można wmawiać ludziom ze pewne rzeczy są nie do przeskoczenia ...wezmy np takie dupki cyfrowe MF ;
W czasach analogów był taki aparat produkowany Roleiiflex 3003 czyli mały obrazek z wymiennymi magazynkami jak w srednim formacie ...
W cyfrze mogło by być tak samo ; matryca może być z wbudowanym procesorem do obróbki jako wymienna dupka; ..ale się nie opłaca ....
Pokolenia 'mp3' proszę nie mieszać do dyskusji o winylach. Oni tego nie są w stanie pojąć, oni mp3 przesyłają bluetoothem na głośnik albo inny soundbar z subwooferem - które to z HiFi nie mają nic wspólnego, generując dźwięk typu umc umc. Ma być łatwo, głośno, szybko i przyjemnie - kompresja dynamiki - a co to wogóle jest, kto by się tym przejmował?
@SKkamil
Pewnie, że się nie opłaca bo dzisiaj lustrzankę można kupić 2-3 tyś. zł. Jaki sens ma wymienny moduł i ile musiałby kosztować aby jego zakup był w ogóle opłacalny?
Błagam, skończcie już to pitolenie o muzyce i jakości. Bo zaraz się dowiemy, że winyle mają większy zakres dynamiczny i w ogóle dają lepszy dźwięk od płyt CD i mp3-ójek. Albo, że przewody kolumnowe trzeba wygrzewać, że trzeba mieć specjalne listwy zasilające i jeszcze inne idiotyzmy w audiofilii, która jest niczym więcej jak psychiczną chorobą.
Pitolisz to ty właśnie kolego .
Wolność polega właśnie i przede wszystkim na tym ,że każdy z nas ma prawo do własnego wyboru . Bez narzucania, że coś jest lepsze lub gorsze.jeżeli nie słysz różnicy między M-p3 i oryginalną płytą cd zamów wizytę u lekarza a najlepiej laryngologa.
Wracając do filmu analogowego (slajdu) nadal na nim pracuję i wcale się nie przejmuję opiniami .
Cieszę się ,że Kodak ma zamiar wznowić produkcję i nie ważne czy to będzie produkt z przeznaczeniem lub inaczej dedykowany dla amatorów czy w pełni profesjonalny film.
Dlaczego slajd:
1. Zapewnia lepszą dbałość o kadr (odpada krojenie w kompie).
2. Możliwość oglądania powiększń w najlepszych barwach (ile zdjec cyfrowych drukujesz do wystawowego rozmiaru?).
3. Klimat pokazu slajdów (i te wrażenie opadajacych szczęk syfrowych fanow).
Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak wygląda skan Ektachrome w 40 Mpx, to zapraszam: link
@espresso, trochę z uśmiechem się to czyta, dość blisko fajnbojostwa to wszystko, szczególnie próba udowadniania lepszości czegośc nad czymś gdy wkleja się link do miniaturki tryptykowej gdzie krajobraz trzaśniety jest na płaskiej perspektywie, mainstreamowy to nie jestś :), na pewno jesteś inny:)
Ad1. kadrowanie na kompie jest dość proste, to na rzutniku też, jeżeli cyfra zwalnia kogoś z dbałości o kadrowanie tani film analogowy (przy całym koszcie fotografii) nie koniecznie to zrobi. Krótko mówiąc z myślenia nie powinniśmy się zwalniać.
Ad.2 Druk zdjęć jest tak tani, ze slajdy wychodzą drożej, 30 zł za UV i latex za m2 od ponad 5 lat to taka kwota, że brakuje ścian w domu. Poza tym, nie myl wyświetlania zdjęć rzutnikiem z odbijaniem/ drukowaniem ich na papieże, to dwie różne formy prezentacji.
Ad.3 szczęki opadają chyba tylko tym co nie są w temacie, cyfrowa prezentacja na dobrym rzutniku i dobrze przygotowanym materiale położy te twoje super analogowe kolory
reasumując, nie tu jest "magia fotografii analogowej" gdzie ty ją znalazłeś, jak dobrze że ja zapamiętałam miłe wspomnienia z ciemni inaczej niż ty.
Moda na retro i nic poza tym. Nie widziałem jeszcze zdjęcia analogowego lepszego technicznie od zdjęć z D810, a przecież są jeszcze średnie formaty od Hasselblada czy Phase One. Zdjęcie cyfrowe też można wyświetlić z projektora, po co się bawić w slajdy?
Szkoda, że Kodak nie zrobił badań focusowych na optyczne.pl. Wyszłoby, że nie warto.
śwacław, pokaż te świetne technicznie zdjęcia z D810, które są nie do przeskoczenia przez jakiegokolwiek analoga.
śwacław, jedno z kin we Wrocławiu ma projektory 4k. To nie jest to. Ktoś, kto widział analogowego IMAX-a, wie o czym mówię. Podobnie z rzutnikami w domu, tu przepaść do cyfry będzie jeszcze większa.
Ta "przepaść" wynika tylko z tego że dużo osób używa cyfrowej tanioszki. Fajnie jest sobie pstryknąć coś na aparacie "chemicznym" a potem posiadać negatyw, ale to tylko fajnie - nie jest to super jakość której nie da się uzyskać cyfrowymi metodami w sprzęcie konsumenckim.
@antON2 - nie ma to jak zabrać głos w dyskusji bez umiejętności czytania ze zrozumieniem. Z mojej wypowiedzi wynikało, że mp3 nie mają gorszej jakości od płyt winylowych, a nie od CD. Ale jeśli się tak już upierasz, to owszem, mogę się założyć że nie odróżnisz mp3 od CD. Wiedz, że ten format to nie tylko bitrate 128kb/s, które faktycznie jest mocno okrojone. Są też 320kb/s, 640kb/s etc. Zakładam, że nawet takich nie słyszałeś, stąd tak subiektywna opinia. A słuch mam świetny, wielokrotnie przetestowany.
Spieracie się o bzdety. Ja lubię czasem coś zrobić na slajdzie. Cofa mnie to do krainy lat dziecinnych, gdy fotografowałem Zenitem 12XP z Heliosem i Jupiterem, nie było mnie stać na slajdy z Pewexu, a od święta trafił się ORWO chrom UT 18. Moim marzeniem był wtedy aparat z automatyczną migawką, priorytetem przysłony i pamięcią ekspozycji :)
To jest tak, że każda technologia ma coś swojego. Są stare obiektywy, które mają fatalne parametry i ową "plastykę" nie do podrobienia. Parę razy się przekonałem, że zwłaszcza, gdy się fotografuje panie, taki cudowny obiektyw ratuje sytuację. Zaś takiemu, co bije rekordy rozdzielczości trzeba nadziać pończochę. Cała sztuka by wiedzieć co czym i w jakich okolicznościach. Jest jedna rzecz ciągle nie do podrobienia w cyfrze, to GO na MF i LF. Niestety na filmy małoobrazkowe nie mam pomysłu. Owszem, film pobije matrycę z rozdzielczością. Bo w każdym miejscu rejestruje trzy składowe koloru i nie ma demozaikowania. Niestety, jak już w innym miejscu napisałem, mam zamówienia na zdjęcia, które są dobre przede wszystkim w formacie większego znaczka pocztowego. Oczywiście nikt nie płaci :-)
Ile można czytać te brednie o cudowności slajdów z analoga? Ten kto pisze takie piedoły nigdy w życiu nie widzał obrazu z profesjonalnego projektrora o wysokiej rodzielczości.
mam w swoich zboirach stare slajdy z kodska orwo fuji i agfy.
mam ekran i projektor do dzis.
Czasem nawet te slajdy przegladam bo jeszcz3 nie udalo mi sie ich zeskanowac wiec innej metody prezentacji poki co nie ma.
Denerwuje mnie to ze kiedy jest jasno nie moge oglafac zdjec. trzeba wyciagac rozklafac ekran. trzeba ustawiac rzutnik i to tak aby byl prostopadle do ekranu. potem jakoac w duzej miefze zalezna od materialu. zafarby. niedoswietlenia przeswierlenia mocno wplywaja na jakoac slajdu przede wszystkim nie bylo mozliwosci korekty.
Za to cyfrowe focie prezentowane na duzej plazmie wygladaja bajkowo i zawsze sa takie jak lubie dzieki postprocessingowi w LR.
Mialbym sie bawic w analoga? Chetnie ale tylko na MF i pod warunkiem bycia na bezrobociu czyli posiadaniu nadmiaru czasu i jednoczesnym bezpieczenstwie finansowym.
Co do muzyki slucham SACd wonyle? te trzadki? Zawsze mnie wkurzaly nowe plyty kopiowalem na szpulowe tasmy i na prwdkosci 19 cm/s bo kasety tez mnie wkurzaly tym szumem. Powrot do amaloga moze byc ciekawy dla garstki ludzi. Wiekszosc zadowoli sie smartfonami i duzymi tv oled.
sorry za lanalogowe iterowki:)
@Chris62
"Mialbym sie bawic w analoga? Chetnie ale tylko na MF i pod warunkiem bycia na bezrobociu czyli posiadaniu nadmiaru czasu i jednoczesnym bezpieczenstwie finansowym."
A to niby dlaczego? Pracuję, a jednak większość swoich zdjęć robię w analogu (nawet na urlopie) i osobiście znam kilkanaście osób w podobnej sytuacji. A i odbitki robię pod powiększalnikiem.
@Borat "Ile można czytać te brednie o cudowności slajdów z analoga?"
------------------------------------
oj długo, uwierz mi, kategoria mity, plastyka i baśnie to nawet przez racjonalistów ulubiona dziedzina :)
@Borat "Ten kto pisze takie piedoły nigdy w życiu nie widzał obrazu z profesjonalnego projektrora o wysokiej rodzielczości.
---------------------------------------------
widział, widział, tylko ciężko się pogodzić z faktami :)
Przepraszam, czy baron13 to taka specyfika handlu wiejskiego na tym forum?
To trzeba ignorować?
@kojut, wywołujesz i robisz wszystko sam?
beata_k, tak. B&w i c-41 wywołuję sam, e-6 oddaję do labu, bo jednak slajdu tak dużo nie przerabiam i taniej to wychodzi.
@kojut, tak myślałam :) moje hobby to dłubanie przy motocyklach, uwielbiam patrzeć jak mój chłopak przy nich grzebie :) a przy hobby, z kosztami trzeba się liczyć, no i z czasem
beata_k, wywoływanie ma swój urok, ale nic nie przebije robienia odbitek: człowiek wchodzi do ciemni na godzinę, by zrobić dwa, trzy zdjęcia, a wychodzi po 5-6 godzinach i na sznurku/ siatce 5 odbitek ;-) A czasowo wydaje się jakby właśnie godzinę się tam siedziało. :-D
A efekty takie same, jak po pstryknięciu smartfonem ;)
Szabla, współczuję takich doświadczeń.
A ja lubię analogową fotografię i bardzo się cieszę, że Kodak wznawia Ektachroma - i co mi zrobicie?
Szabla - jeśli robi Pan lustrzanką równie dobre foty jak ja smartfonem to szacun:
link
@Piter
Że niby to mają być te dobre foty: link link
Borat - proszę o link wzajemnie
Borat jeśli masz z smartfona lepsze - proszę o link
Będzie okazja podziałać znów na slajdach.
Mam troche dość dużej rozpiętości tonalnej cyfry.
Na slajdzie ostre cienie są pozbawione szczegółów ale wciąż mogą mieć wartość 15 15 15, w cyfrze żeby stracić szczegóły w cieniach trzeba je zrobić smolisto czarne co da czarną dziurę na odbitce/monitorze albo robić jakieś overlaye itp i bawić się godzinami w kolorkorekcję....
Parametry koloru też są inne... na slajdzie kolor jest wyraźny ale nie koniecznie nasycony bo ma niską jasność a w cyfrze albo saturacja albo agresywne levele w światłach jedynie pomagają w kolorach, co daje znów za kontrastową całość.
@Piter
Nie robię zdjeć smartfonami.
No tak ..beata
Mówi o kolorach ( kwestia gustu ) ..ale cyfra i jej kupowanie ? jeśli wypożyczenie kosztuje tylko 500 zł za trzy dni - sprzet o wartości około 16 tyś ;
mnie wyszło ze slajd małoobrazkowy jest gorszy po wydrukowaniu w stosunku do tych nowych matryc 36 - 42 mpx pod względem ostrości ale tylko ostrości , wiadomo też ze w cyfrze wysokie czułosci nie do przebicia ;
ale sygnał cyfrowy ma płaska krzywą a własciwie nie ma krzywej ;
W analogu nawet swiatlomierze sa inaczej kalibrowane ( tak przynajmniej zauważyłem ) ;
Zawsze można cyfre pozyczyc na zlecenie ale kupować ..? Dajcie spokoj ;
Panowie.
nie za bardzo ma sens wyciganie wnioskow na podstawie porownania jakosci scanu cyfrowego z analogowego slajdu/negatywu , z obrazem uzyskanym z matrycy elektronicznej aparatu , jako ze o jakosci obarazu, koloru w tym przypadku decyduje jakosc oddania koloru przez urzadzenie wyjscia czyli w obu przypadkach Monitor. To on bedzie nam limitowal jakosc kolorystyczna obrazowania. W obu przypadkach mamy do czynienia z obrazem cyfrowym.
Czy sa jakies roznice ? Owszem widze roznice pomiedzy Technika hybrydowa a czysta cyfrowa , ktore wynikaja glownie z roznych charakterystyk sensytometrycznych obu mediow - "matryca fochemiczna" i matryca fotoelektryczna. Z tego powodu dosyc chetnie scanowalem negtywy MF - roznily sie one od czystego obrazu cyfrowego wiekszym bogactwem tonow w partiach swiatel i wiekszym kontrastem ( bardziej twardym odwzorowaniem ) w cieniach. W aparacie cyfrowym mamy do dyspozycji ok 3 EV od " zera naswietlenia" do najwyzszych swiatel , a na zakres ponizej "zera naswietlenia" do najglebszych cieni ok 5 - 7 ev. Dzieki temu fotografujac/scanujac negatyw , mozemy przyporzadkowac te 5-7 ev ciemnym miejscom negatywu , czyli swiatlom.
Roznica jest widoczna, uzyskujemy obraz wyraznie odmienny od tego wprost z cyfry. Jesli chodzi o skanowanie slajdow to co najwyzej moglem mowic o obrazie o podobnej charakterystyce - jednak twarde odwzorowanie swietel ( tylko ok max 3ev) i szersze tonalnie odzorowanie cieni - ten sam rodzaj obrazu.
Jesli opanowac technike analogowa w stopniu mistrzowskim , to moim zdaniem udaje sie uzyskac lepszy obraz od mistrzwskiego cyfrowego . Tylko kto opanowal technike analogowa w stopniu mistrzowskim ? Trudna sprawa wymagajaca duzo wiedzy , doswiadczenia , umiejetnosci. Natomiast jest znacznie latwiej opanowac technike cyfrowa w stopniu bardzo dobrym lub mistrzowskim. Jesli przypominam sobie zdjecia amatorskie analogowe sprzed lat a amatorskie dzisiaj - to jest miedzy nimi przepasc na korzysc cyfry. Nie wynika to z istoty tego medium , a jedynie z faktu ze latwiej jest to medium opanowac. W analogu jest bardzo latwo o popelnienie nieodwracalnych bledow. W cyfrze czesto mamy mozliwosc korekty .
Dzisiaj naciskasz spust migawki masz obraz prawidlowy , w analogu to dopiero pierwszy etap, kazdy nastepny mogl w sposob nieowracalny zniweczyc prawidlowe naswietlenie.
Mysle , ze te slajdy to bedzie jednak egzotyka , dla nielicznych tylko, a zapal wielu ostudzi pewnie cena. Cena jak wiadomo jest funkcja ilosci - nie sadze , aby sprzedawano wielki ilosci , material musi byc drogi. Kinematografia juz dawno odeszla od blon fotochemicznych, to byl dawniej duzy Konsument.
Przyjmuje do wiadomosci , ze produkcja zostanie wznowiona , nie zamierzam do slajdow powracac, mam ich spore zasoby i ostatnio ogladalem dobre 20 lat temu , nie chce sie tego wszystkiego instalowac- chyba wole przeczytac w tym czasie ksiazke.
"matryca fotochemiczna " - sorry Laptop w uzyciu , wzrasta ilosc literowek.
Borat, nie wiesz co tracisz unikając smartfonowej fotografii - to samo dotyczy analogowej. Jeśli się nie spróbuje to nie wie się co umyka ;)
Już za chwilkę Kodak zrobi akcję typu: "przynieś nam swoją cyfrową FF lub MF a dostaniesz naszego analoga z 500 zł rabatu" ... i połowa komentujących na optycznych to zrobi :)
deel77, jeśli analogowa fotografia Cię nie interesuje to nie komentuj - po co Ci to?
A ja nie mam, ani smartfona ano komórki, za to se pstrykam :-)
link
Oczywiście wrony.
Pokoradlasztuki - jestem pod wrażeniem. Kurczę chciało się Panu taki elaborat napisać? Nie szkoda czasu?. Wystarczyło: cyfra tak, analog nie. Krótko zwięźle.
Więcej pokory dla sztuki
Piter, ależ fotografia analogowa mnie bardzo interesuje i bardzo ją lubię, ale też bawią mnie dysputy o wyższości jednej nad drugą, czego dałem wyraz w komentarzu wyżej.
baron13 - super Pan się odważył załączyć linka. Szacunek.
Większość tu piszących i krytykujących nie ma Pańskiej odwagi.
A może wstydzą się?
Borat, jesli nie smartfon proponuję pojedynek na lustrzanki
@szacunekdlasztuki sprawdz ile filmow kreci sie analogowo.
Piter
8 stycznia 2017, 20:09
Pokoradlasztuki - jestem pod wrażeniem. Kurczę chciało się Panu taki elaborat napisać? Nie szkoda czasu?. Wystarczyło: cyfra tak, analog nie. Krótko zwięźle.
Więcej pokory dla sztuki
--------------------------------------------------------------------------------------------------
przeciez lepiej napisac dlugi i madry post, niz krotki i glupi.
@Pokoradlasztuki
"Kinematografia juz dawno odeszla od blon fotochemicznych"
Tak, dlatego wciąż powstaje kilkadziesiąt filmów rocznie na taśmie 35mm czy 65mm. W tym takie filmy jak "Force awakens" "Rogue nation" czy "Spectre".
Pokoradlasztuki, oj smutne to jest
kojut walczymy z wiatrakami ;(
nie ma lepszej dyskusji o fotografiach niż oglądanie konkretnych fotografii
jest ktoś chętny?
@espresso
"Dlaczego slajd:
1. Zapewnia lepszą dbałość o kadr (odpada krojenie w kompie)."
To jest w głowie fotografa, a nie tym, co ma włożone do aparatu.
"2. Możliwość oglądania powiększń w najlepszych barwach (ile zdjec cyfrowych drukujesz do wystawowego rozmiaru?)."
Porównujesz dwie różne techniki prezentacji obrazu
"3. Klimat pokazu slajdów (i te wrażenie opadajacych szczęk syfrowych fanow)"
Taa, ile razy jeszcze będziesz te brednie powtarzać? Jedyny opad szczęk, jaki do tej pory widziałem, to właśnie takich "smakoszów" jak ty, co to cmokali i ochali na slajdy a jechali po cyfrze do momentu, jak się dowiedzieli, że slajdy naświetlane były z plików cyfrowych.
Poza tym ponownie mylisz technikę rejestracji obrazu z techniką prezentacji obrazu. Z cyfry też można obraz rzucić na slajdy (z lepszym efektem chociażby pod względem dynamiki, niż natywna rejestracja na slajdzie).
A teraz napisz, ile widziałeś materiału z cyfry pokazywanego za pomocą dobrych projektorów?
@mate: Jest jeden parametr, który powoduje, że slajdy zapewniają zupełnie inne wrażenia: gęstość optyczna, która może dochodzić do kilku tysięcy. Ile jest konkretnie, zależy od slajdu i sposobu jego obróbki. Najwięcej dawały slajdy czarno-białe. Otóż: nie mylić z dynamiką filmu, która była kiepska. Tym niemniej, gdy się zrobiło nocne zdjęcie na slajdzie, to zwłaszcza w przeglądarce widać było, ze latarnie świecą. Na ekranie się tego nie dostanie, nie pomoże 12 bitowy jotpeg, bo ani ekrany komputerowe, ani rzutniki takie dynamiki faktycznie nie dają, choć wypisuje się na nich straszne wartości kontrastu. Oczywiście można zrzucać z cyfry, kombinować na wiele sposobów, kluczem jest slajd dający albo prawie całkowite zaczernienie, albo zupełną przeźroczystość, a do tego relatywnie silne źródło światła.
Nie wiem z czego to wynika, ale faktycznie slajdy MF a tym bardziej LF powodują opad szczęk.
@baron13
"Tym niemniej, gdy się zrobiło nocne zdjęcie na slajdzie, to zwłaszcza w przeglądarce widać było, ze latarnie świecą. Na ekranie się tego nie dostanie, nie pomoże 12 bitowy jotpeg, bo ani ekrany komputerowe, ani rzutniki takie dynamiki faktycznie nie dają"
Projektor wyświetli to, co dostanie na wejściu, słyszałeś o kompresowaniu dynamiki?
"Nie wiem z czego to wynika, ale faktycznie slajdy MF a tym bardziej LF powodują opad szczęk"
Może jednak porównujmy w obrębie jednego formatu?
@Piter
Nie uważam abym cokolwiek tracił klepiąc foty smartfonem. i nie rozumiem o jaką walkę ci chodzi. A jak chcesz zobaczyć jakieś zdjećia to proszę, z ostatnich wakacji link
Z wielką przyjemnością przeczytałem tego news-a jak również komentarze pod nim ;) w międzyczasie zakładając Ektara 100 na jutrzejszego street-a :) Pozdrawiam wszystkich analogowców
@Piter - śmiesz zarzucać koledze wyżej, że napisał swoją opinię, popierając ją soczyście argumentami, a że długo to tylko pozytywnie świadczy, a sam spamujesz nic nie wnoszącymi postami jeden pod drugim? Innym sugerujesz pokorę? Z hipokryzją za pan brat widzę.
I coś z dzisiejszego wieczora na poprawę humoru link
Fajna ciuchcia :).
kojut
8 stycznia 2017, 21:10
@Pokoradlasztuki
"Kinematografia juz dawno odeszla od blon fotochemicznych"
Tak, dlatego wciąż powstaje kilkadziesiąt filmów rocznie na taśmie 35mm czy 65mm. W tym takie filmy jak "Force awakens" "Rogue nation" czy "Spectre".
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
kilkadziesiat filmow rocznie.
kiedys bylo zapewne kilka , kilkanascie tysiecy na filmie 35mm
ale w ostatnich 15 latach kilkadziesiat tysiecy kin przeszlo na projekcje cyfrowa , oznacza to zdecydowanie mniejsze zapozrzebowanie na Kopie filmow dla kin na blonie fotochemicznej.
@kojut: nie kilkadziesiąt rocznie, tylko kilkaset co najmniej. Można sobie sprawdzić dowolny tytuł w bazie IMDb, na przykład link
@Szabla
Porównaj to do ilości filmów jaki kręci się w holywoodach i bolywoodach a nagle okazuje się, że to to nic nie znaczący margines.
Podobnie jak ilość zdjęć zrobionych komórkami wobec zrobionych aparatami z wymienną optyką. O to Ci chodziło? :D
Policzcie ile jest starych analogów gdzies w szafach i z tego robi się całkiem spory rynek ( to kwestia mody ) ;
Wiele osób fotografuje z przypadku : bo dostałem stary aparat od wujka ; bo znalazłem na strychu itp. ...jeśli aparat mam za darmo to taniej jest po prostu kupic film ;
Po prostu patrząc na przekrój społeczeństwa globalnie to więcej jest wujków biednych niż bogatych to znaczy takich którzy podarują ci zakurzony aparat a nie kupią najnowszego sprzętu za kilka tys $
Mam nieodparte wrażenie, że wiekszość tu piszących nigdy nie fotografowała na błonie filmowej, ani negatywowej ani pozytywowej. Fotografia cyfrowa to niesamowity krok naprzód w stosunku do analogu, niesamowite możliwości obróbki i zmiany parametrów. Mam kilkadziesiąt aparatów analogowych kupionych dosłownie za grosze na ebayu, czasami wkładam film i robię fotki. I wtedy widzę różnicę. I przypominam sobie, czego mi zawsze brakowało w fotografii analogowej. A na końcu i tak wszystkie analogowe fotki zostają zdigitalizowane, więc po co ta droga "naokoło"? Jest wiele fitrów imitujących najbardziej znane filmy, więc po co bawić się w coś bezużytecznego? Chyba tylko tak jak ja - z nostalgii.
@Josef Maas
"I przypominam sobie, czego mi zawsze brakowało w fotografii analogowej."
Tak z ciekawości, czego Ci brakowało w stosunku do cyfry?
Dobrze powiedziane, Josef Maas. :)
@Szabla - "Podobnie jak ilość zdjęć zrobionych komórkami wobec zrobionych aparatami z wymienną optyką."
Ale rozumiem, że masz na myśli, że tych z komórek jest więcej prawda? Zdziwiłbym się, gdyby ktoś z Twoją wiedzą myślał inaczej. U mnie w rodzinie na około 15 osób, zdjęcia aparatami cyfrowymi (niezależnie od rodzaju) robią 2 osoby, pozostałe komórkami. Wśród kilkudziesięciu znajomych (nie biorąc pod uwagę społeczności fotograficznych, bo byłoby to błędne), aparatami zdjęcia robi może 5 osób. Reszcie wystarcza komórka. Do tego telefonami robi się znacznie więcej zdjęć niż aparatami, bo ma się je ZAWSZE przy sobie, a aparat niekoniecznie. Zdjęcia z aparatów fotograficznych to mały procent w skali światowej wobec tych z telefonów. Ale cóż, takie czasy.
@SKkamil - "Policzcie ile jest starych analogów gdzies w szafach i z tego robi się całkiem spory rynek ( to kwestia mody ) ; [...]Po prostu patrząc na przekrój społeczeństwa globalnie to więcej jest wujków biednych niż bogatych to znaczy takich którzy podarują ci zakurzony aparat a nie kupią najnowszego sprzętu za kilka tys $"
Bzdura do kwadratu. Nie trzeba wydawać grubej kasy, aby robić zdjęcia cyfrowo. Chyba przeceniasz te ilości leżące w schowkach. Dla przykładu w mojej rodzinie przewinęło się ogólnie sporo analogów, od małpek do lustrzanek. Zachowały się u mnie jedynie 2 szt. - Minolta SR101T i jakaś gówniana Smiena, jeśli w ogóle gdzieś jest w śmieciach. Nigdy jej z pewnością nie użyję i poleci do kubła gdy tylko na nią wpadnę. Minoltę może kiedyś odpalę jeszcze, ale wątpię. I gdzie niby ten rynek? Analogami przejmują się wyłącznie sympatycy tej technologii. To, że gdzieś leży jakiś złom jeszcze, nie oznacza, że będzie używany. W większości przypadków leży tak z zapomnienia.
Jeśli digitalizując slajd chcemy otrzymać szczegółowość obrazu zbliżoną do tego co dają matryce cyfrowe, musimy skanować na skanerach bębnowych. Cena skanu to około 1 zł za MB. Dobry skan ma około 100 MB. Skanery filmowe biurkowe (np. Nikon Coolscan), nawet te dedykowane dla profesjonalistów, dają obrazy drastycznie mniej ostre od uzyskanych z 10 Mpix matrycy. Cały sens tej zabawy polega więc na niepowtarzalnym dla każdego diapozytywu odwzorowaniu kolorów. No ale to akurat można uzyskać fotografując np. aparatami Fuji, nie mówiąc o presetach do Lightrooma. Wniosek z tego jest taki, że sens fotografowania na slajdach jest tylko wówczas, gdy zamierzamy tworzyć diaporamy na rzutnik. Sytuacja jest trochę inna w przypadku dużych formatów. Pewien znany w Polsce fotograf, a zarazem właściciel drukarni, opowiadał kiedyś, że gdy położył przed klientem 2 wydruki tego samego motywu – pierwszy z przystawki cyfrowej do Sinara, drugi uzyskany z diapozytywu 4x5”, klient od razu sięgnął po ten drugi. Dlaczego? Bo sprawiał wrażenie trójwymiarowego.
Dodam jeszcze, że jakość wspomnianych tu slajdów Orwo była słaba. Miały duże ziarno. Aby uzyskać prawidłowy balans kolorów laboratorium musiało wykonywać próbne wołania dla każdej partii materiału modyfikując czasy poszczególnych kąpieli. Były 2 może 3 takie laboratoria w Polsce. Jeżeli wszystko poszło dobrze, to obrazy z rzutnika naprawdę zapierały dech w piersiach widzom przyzwyczajonym do odbitek z barwnych negatywów.
@Josef Maas
"A na końcu i tak wszystkie analogowe fotki zostają zdigitalizowane, więc po co ta droga "naokoło"? "
Że się tak zapytam : czy jesteś jakimś guru, wyrocznia, dyktatorem fotografii? Skąd ta pewność, że zdjęcia z negatywów nie zostaną przeniesione na papier pod powiększalnikiem? Tu gdzie mieszkam fotografia analogowa cieszy się dość dużym powodzeniem. Znajomy prowadzi warsztaty z technik tradycyjnych i na brak klientów nie narzeka link Znowu ten pan twierdzi, że ma mnóstwo klientów Polaków i zarazem bardzo ich chwali, mówiąc, że są świetnymi artystami link A tutaj link przyjeżdżają ludzie praktycznie z całej prowincji aby się spotkać, porozmawiać, powymieniac doświadczeniami i w końcu by pokazać swoje zdjęcia (odbitki) szerszej publicznosci. Ruch jest tam dość spory.
Dzieciom Neostrady polecam poczytac link
Analoga opanowac nie jest latwo ale jak ktoś umie to i ma efekty. A najfajniejsze jest to że w procesie analogowym nie trzeba spędzać ani minuty przy kompie...
@Kriss_12: W skanowaniu najważniejszym, czy najtrudniejszym parametrem jest osiągnięcie odpowiedniej głębi optycznej. Dla małego obrazka dobre skany maja ok 20 megapikseli. Więcej nie jest potrzebne, bo układ film-obiektyw nie dawał więcej. Skaner "amatorski" Ls 50 i "zawodowy Ls 5000 różnią się między sobą szczegółami. Ls 5000 jest 16 bitowy, ale te 16 bitów dostajemy w wielokrotnym skanowaniu. Rozdzielczość jest taka sama 4000 dpi. Oczywiście skany mają jak drut te 20 megapikseli i zdjęcia mają większą rozdzielczość niż matryca 20 megapikseli. Formalnie jest to odpowiednik kolorowej matrycy 80 megapikseli, bo w każdym punkcie są zbierane składowe wszystkich kolorów. Co widać w odwzorowaniu kolorowych szczegółów. Orwo mają ziarno jak wszystkie filmy o odpowiedniej czułości. Kłopot jest (był) z kolorami. Skanery bębnowe, to było kiedyś i w porównaniu z Nikonem Ls 50 to zabawka bo mają głębie optyczną ok 3.0
Z mojego punktu widzenia to jest tak :
1 ) kwestia jakości slajdów ( oceniam na podstawie wydruków ) slajd małoobrazkowy zeskanowany na domowym Epsonie 4990 jest gorszy od takiej Sony z matrycą 42 mpx ale trzeba brac pod uwagę jeszcze kwestię tego ze nie ma co oczekiwać cudów od obiektywu manualnego 50 1,7 kupionego za 150 zł ;
Zdjęcia z aparatu sony sciagałem z testów na optycznych a optyczni zapinają do testów obiektywy chyba troszkę z wyższej półki ; Gdyby mieć super analogowy aparat z idelanym wizjerem i super obiektyw to wcale nie jest powiedziane ze róznice były by małe prawie niedostrzegalne ..nie mowiac już o skanerze bębnowym .Film jaki stosowałem to Agfa Precisa
2) Kwestia wysokich iso nie podlega dyskusji ze na korzyść cyfry
3 ) kris ma rację bo większy format praktycznie nie wymaga żadnego wyostrzania ;
I jeszcze jedno lubie czasem przeczytać jakąs książkę o fotografii ogladac albumy ; Weżmy taką "Wizję fotografa " . Są tam zdjęcia wielu fotografów tworzących w różnych technikach porównajcie zdjecie Dorothy Lange ze zdjęciem cyfrowym ;
ps . nie sądze by każdy z fotografujący na slajdach uzwal profesjonalnego skanera i średniego lub dużego formatu link
@baron13, skupiłem się tylko na jednym aspekcie jakości skanów pomijając Dmax skanera. Wszystko co piszę, piszę z praktyki. Mam w domu Coolscana Ls 50. Mam też skany ze skanerów bębnowych. Różnica zarówno w ilości detali, jaki i odwzorowaniu szczegółów w cieniach jest kolosalna na korzyść skanera bębnowego. Ziarno z bębna jest ostre, natomiast z "profesjonalnego" skanera typu Coolscan nieco rozmyte. Pracowałem kiedyś na slajdach. Żadne szanujące się wydawnictwo nie przyjmowało skanów z jakiegoś Nikona czy Minolty. I drugi temat - porównanie z cyfrą. Powtórzę, zdjęcie z 10 Mpix matrycy jest znacznie ostrzejsze niż skan z Ls 50 zrobiony przy rozdzielczości 4000 dpi. To co piszesz to czysta teoria. Żeby było tak jak twierdzisz, to slajd musiałby być materiałem doskonałym, bezziarnistym, a układ optyczny skanera pozbawiony wad.
Dodam jeszcze, że różnica na korzyść cyfry przestaje być widoczna począwszy od 6x7. Zrobiłem to samo zdjęcie Canonem 5D i analogiem 6x9. Negatyw czarno-biały zeskanowałem Epsonem 4990. Skan miał odrobinę więcej szczegółów niż zdjęcie z Canona, mimo że ziarno było widoczne. Miał również lepiej wyrobione detale w najwyższych światłach. Pytanie co by było gdyby to była matryca np. 24 Mpx? Myślę, że nadal negatyw dałby więcej walorów w jasnych partiach obrazu, ponieważ krzywa gęstości optycznej materiału srebrowego na końcach jest znacznie mniej stroma. W przypadku skanowania slajdu ziarno jest mniejsze niż z negatywu tej samej czułości. Wracając do tytułowego tematu. Chciałbym aby Kodak wypuścił te emulsję w ładunkach 120.
@Kriss_12: Też mam Ls 50. Min sprawdzałem jego rozdzielczość poprzez zeskanowanie siatki dyfrakcyjnej. Co do zboczeń panujących w wydawnictwach, to trudno były. Wielu dyletantów do dnia dzisiejszego jest uważanych za guru i trudno coś na to poradzić. Piszę o czystych mierzalnych parametrach technicznych. Jak panowie fotoedytorzy nie wiedzieli czym było skanowane to potrafili łyknąć fotkę z Plustka bo Plustek miał mniej więcej taką gęstość optyczną jak te słynne skanery bębnowe i chyba większą rozdzielczość. 7000 dpi nie miał nieco ponad 4000 dpi, ale w sumie na dobrym materiale i przy dobrej obróbce daje to niezłe rezultaty. Powtarzać możesz o tych 10 Mpikselach, ale skanowanie siatki dyfrakcyjnej niestety pokazało, że akurat Ls 50 co obiecuje to daje. Nie chce mi się grzebać po płytach DVD, po prostu sam się przekonałem robiąc min zdjęcia wrocka z wież czy to Kościoła Garnizonowego, czy Katedry, że demozaikowanie niszczy rozdzielczość. To zresztą widać na podglądzie w edytorze graficznym w powiększeniu w którym widzisz piksele. Przy dobrych obiektywach na filmie dostaniesz obiekty 1 pikselowe i wówczas zobaczysz różnice. Jest powód dla którego Sigma eksperymentuje z matrycą wielowarstwową. Jest powód dla którego w programach konwertujących rawy można wybierać różne algorytmy demozaikowania. Tak na marginesie badziewiasty Plustek też daje bardzo wyraźne ziarno a powodem jest kieska głębia optyczna.
@baron13, ja nie posądzałbym edytorów w renomowanych miesięcznikach i agencjach sprzedających zdjęcia na całą Europę o ślepotę i jaskrawą głupotę. Poza tym mam przed sobą zdjęcia do porównania na monitorze Eizo CG. Nie ma najmniejszych szans abym skanując Nikonem ten sam slajd, który mam z bębna, zbliżył się do jakości tego drugiego. Na parametr dpi skanera trzeba patrzeć z rezerwą. Zeskanuj klatkę filmu na Nikonie z rozdzielczością 4000 dpi, a potem na Epsonie 4990 z jakąś większą rozdzielczością deklarowaną przez producenta. Skan z Nikona będzie zawierał więcej szczegółów.
@SKkamil
Policzcie ile jest starych analogów gdzieś w szafach i z tego robi się całkiem spory rynek
Jaki rynek? To, że jakieś analogowe trupy walają się ludziom po szufladach nie oznacza, że ci ludzie nagle polecą do sklepu po filmy i zaczną robić zdjęcia analogiem. Nie bądźmy śmieszni bo jak znajdą taki aparat w szafie u rodziców czy dziadków to patrzą na allegro czy to jest w ogóle coś warte czy nadaje się jedynie do wyrzucenia. Ludzie, którzy spróbują jest promil, a i z tego promila większość da sobie spokój. Albo im coś nie wyjdzie albo stwierdzą, że szkoda na to czasu.
Dlaczego trupów ? Co najmniej 10 procent fotografujących to osoby perfekcyjne , bardzo dbające o sprzęt lub fotografujące w studiach ..przecież ten procent w całej populacji ludzkiej która fotografuje jest zawsze na podobnym poziomie
@Kriss_12: Twarde techniczne dane są takie, że Ls 50 na D gdzieś 4,2 a na przykład Epson 4990 ma deklarowane 3,8 Skanery bębnowe których konstrukcja była oparta o powielacz elektronowy dochodziły do 3.0 To było cudo techniki lat 80-tych XX wieku. Albo 70-tych. W penym momencie zaczął się postęp w skanerach i nowoczesne konstrukcje wykosiły stare cudowności. Nawet ten Epson jest lepszy od skanerów bębnowych. Pomiary mówią jak jest oglądanie filmów i skanów, co się wydaje. Oczywiście skan ze starego skanera może się bardziej podobać, jak nagranie z płyty winylowej.
Epson 4990 ma 4 D ; te nowsze epsony mają podobno lepszą optykę ale tylko podobno ; Choć podobno znów jako zrodło swiatła lepsza jest świetlówka ( w tych starszych Epsonach) niż diody w nowszych ; Fakt faktem ze Nikony w testach wypadały lepiej ;
technika hybrydowa ( czyli analog + cyfra) w oparciu o film 35 mm niewiele daje w stosunku do cyfry FF pod wzgledem rozdzielczosci. Wprawdzie mozna scanowac w duzej rozdzielczosci wzglednej , ale odwzorowaniu ulega ziarnista struktura obrazu srebrowego, Jeli chcemy ukryc ziarno , trzeba i tak robic downsampling - slowem to nic nie daje istotnego. Roznica polega glownie na tym, ze w ten sposob udaje sie zobrazowac bardziej bogato poltony w jasnych partiach obrazowych niz za pomocy cyfry. Obraz jest bardziej subtelny , miekki , delikatny w swiatlach . Przepaly to wlasciwie rzadkosc. Za to jest twardsze odzorowanie ciemnych partii obrazu - tam jest mniej szczegolow i waloru tonalnego niz jest w stanie pokazac czysta cyfra.
Natomiast Technika hybrydowa w oparciu o MF ( np 6*9 cm) pozwala przy stosowanu niskich wzglednych rozdzielczosci skanowania ( a wiec bez skanowani struktury materialu ) uzyskac wysoka bezwzgledna ( czyli calkowita) rozdzielczosc obrazowania. Bedzie ona wyzsza noz dla FF z cyfry , a zostanie jednoczesnie zachowany inny rodzaj przenoszenia tonalnego w swiatlach. Takie obrazowanie jest bardzo korzystne np w portrecie - tam gdzie obraz rozgrywy sie w partiach jasnych i srednich tonalnie .
Tak wiec reasunujac - nie widze sensu dla techniki hybrydowej w oparciu o filmy 35 mm , natomiast jak najbardziej w oparciu o blony , filmy MF - to wnosi nowa jakosc.
Dokladnie ...
dobry pomysł z tym kodakiem link
SKkamil
10 stycznia 2017, 10:07
Dokladnie ...
dobry pomysł z tym kodakiem link
---------------------------------------------------------------------
tak fatalnych zdjec to chyba lepiej nie przywolywac.
rozpowszechnia sie fatalne wzorce.
link
Wybralem tamto zdjecie by uzmysłowić widowni ze to motyw generuje w znacznym stopniu ostrość ;
Jeśli fotografujesz coś co ma ostre kontury to będzie to ostre i na analogu i na cyfrze , moga to być literki , ostre kontury budynków itp. ;
"Natomiast Technika hybrydowa w oparciu o MF ( np 6*9 cm) pozwala przy stosowanu niskich wzglednych rozdzielczosci skanowania ( a wiec bez skanowani struktury materialu ) uzyskac wysoka bezwzgledna ( czyli calkowita) rozdzielczosc obrazowania. Bedzie ona wyzsza noz dla FF z cyfry , a zostanie jednoczesnie zachowany inny rodzaj przenoszenia tonalnego w swiatlach".
@pokoradlasztuki, ująłeś samo sedno sprawy.
@Baron13, D-max nie decyduje o ostrości. Mówi o tym ile tonów w cieniach potrafi rozróżnić skaner bez zaszumienia. O zdolności rozróżniania szczegółów decyduje rozdzielczość optyczna. Ona zależy nie tylko od konstrukcji CCD, ale też od precyzji mechanizmu przesuwającego listwę. Jedyny skaner nie bębnowy, który daje skany nadające się do poligrafii na profesjonalnym poziomie to Heidelberg Topaz:
link
Mimo, że jest już leciwy i ma D3,7 rozwala wszystkie Coolscany na łopatki.
Wymagania poligrafii sa mniejsze niż druku na domowej drukarce ;
W klasycznej poligrafii drukujesz z rastrem 133 lpi - 200 lpi a drukując cyfrowo 300 - 720 ;
@Kriss_12: wiem że D nie ma nis wspólnego z rozdzielczością. Co więcej, D to jest stosunek maksymalnego i minimalnego sygnału zarejestrowanego przez skaner. O szumach nic nie ma, jak film robi się zbyt ciemny albo przeźroczysty, to przestaje się zmieniać sygnał na wyjściu. A rozdzielczość, to niezbyt istotny parametr. Natomiast dyskusje o lepszościach czy gorszościach skanerów w abstrakcji od ich parametrów zamieniają się w dyskusje o plastyce obiektywów. Znam takie, które znakomicie nadają się do portretowania pań, przy czym najważniejsza ich cecha to, że są nieostre. Po prostu po zamknięciu produkcji skanerów Nikona handluje się tym co zostało. j
SKkamil
10 stycznia 2017, 10:36
link
Wybralem tamto zdjecie by uzmysłowić widowni ze to motyw generuje w znacznym stopniu ostrość ;
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
???
motyw nie generuje ostrosci.
trzeba rozrozniac pomiedzy ostroscia a rozdzielczoscia.
moze byc wysoka ostrosc a niska rozdzielczosc.
Obnizajac rozdzielczosc przez downsampling podnosi sie jednoczesnie ostrosc ( redukcji ulega plamka rozmycia odpowiedzialna za nieostrosc)
Rzadko kto odwazy sie pokazac w sieci scan z obrazu srebrowego w skali 100%. Te wszystkie ewentualne ohy i ahy to na obrazach o wielkosci paruset pixeli- zeby ukryc nieostrosc scanu , ziarno itp.
Na pokazanym skanie widac b. niska rozpietosc tonalna - to nie jest dobrze zrobiony scan, ale i slajdy niosa ze soba ograniczenia wieksze niz negatywy w zakresie rozpietosci tonalnej. Utrata rozpietosc tonalnej nastepuje w przypadku negatywow dopiero przy przenoszeniu na papier , scanujac negatyw jeszcze mamy do dyspozycji pelny zakres.
Jaaa..tej, Pokoradlasztuki - przestań wreszcie scanować i zacznij skanować, bo zęby bolą.
pokoradlasztuki
Przyjedz kiedyś w gory swietokrzyskie pojdziemy na piwko i zobaczysz albumy ewentualnie poradniki fotograficzne drukowane w czasach analogów , przykładowe tytuły : John Hedgecooe " Fotografia " ;Michael Busselle " Fotografia barwna" ..potem pojedziemy do biblioteki jest tam połka z książkami o fotografii głownie cyfrowej i możemy porównywać ...
Napisać możesz wszystko ,ale ja oglądam zdjęcia dobrych fotografów od wielu lat i patrzac na te nowsze albumy lub podręczniki to mysle ze jeśli w cyfrze komus uda się zachować poziom tych z lat 90 tych to jest dobrze ;
Bywam w Kielcach:
link
Towarzysze bardzo mi się podoba ta dyskusja - nadchodzi następny temat:
link :)
@Piter, cieszy mnie wszystko, co świadczy o tym, że analogowa fotografia nie odejdzie do lamusa. Pomijając rozważania o jakości skanów i sensie skanowania małoobrazkowych filmów, bardzo lubię trzymać w ręce zdjęcie w postaci slajdu oprawionego w ramkę. A diapozytyw rzucony na ekran należy do najpiękniejszych obrazów fotograficznych. A swoją drogą jak różne może być podejście koncernów do tego samego tematu. Fuji zarabia dobrze na technologiach cyfrowych i olewa wszelkie prośby i błagania o utrzymanie produkcji jakiegoś filmu, tymczasem prezes Kodaka twierdzi, że nie może pozostać obojętny wobec uwielbienia klientów dla niektórych emulsji.
@Kriss_12
A co ma innego powiedzieć prezes Kodaka? Jego firma na rynku cyfrowym nie ma do zarefowania klientowi kompletnie nic. Ich oferta to kilka lipnych chińskich kompaktów brendowanych logo Kadak. Tak to przynajmniej na filmach można coś tam uciułać
Kriss_12. Slajdy to świetny materiał wyjściowy do publikacji poligraficznych (pracuję akurat w tej branży). Skanowałem wiele analogowych prac starych mistrzów, równocześnie przygotowywałem do druku setki perfekcyjnych technicznie ale słabych fotograficznie cyfrowych zdjęć. I odwrotnie też się zdarza. Ci od analoga chyba bardziej się starali, ci od cyfry mają łatwiej.
A tak na poważnie to liczy się "oko", czyli umiejętność widzenia świata - reszta to tylko kłopotliwy dodatek. Analogowi są bardziej uważni, cyfrowi rąbią co popadnie (coś się wybierze). Robię w tym fachu już 35 lat - widziałem niejedno
Borat, mam trochę więcej do pokazania niż Twoja fotka z wakacji link
@Piter
A kogo to obchodzi?
@Piter - nie liczy się ilość a jakość... Sam pokazałeś inne "fotki z wakacji" i chcesz zaimponować?
Mam tylko nadzieję, że NATIONAL GEOGRAPHIC przejdzie na Ektachrome i znów będzie dało się tam oglądać zdjęcia. Od czasu przejścia fotografów NG na cyfre przestałem ten magazyn kupować czy nawet przeglądać.
SKkamil
10 stycznia 2017, 15:19
pokoradlasztuki
Przyjedz kiedyś w gory swietokrzyskie pojdziemy na piwko i zobaczysz albumy ewentualnie poradniki fotograficzne drukowane w czasach analogów , przykładowe tytuły
---------------------------------------------------------------------------------------------------
dziekuje za zaproszenie , jesli bede tylko w poblizu t skorzystam.
trudno ocenic definitywnie mozliwosci kazdej z Technik - hybrydowej i bromowej na podstawie albumow .Tutaj jakosc wydruku bedzie limitowac ostateczny wynik. Zgoda , niektore albumy potrafia byc wydane znakomicie , alöe zawsze Jakis spadek jakosci w stosunku do oryginalu wystpuje.
@Piter,
„slajdy to świetny materiał wyjściowy do publikacji poligraficznych…”
Gdzie ja napisałem, że tak nie jest? Naprawdę nie musisz mi tego tłumaczyć. Pracowałem na slajdach. Chciałem jedynie podkreślić jak ważna jest jakość skanu i że niekoniecznie da się ją uzyskać w domu skanerem za 2500 zł.
@FasionPhotog, w NG były drukowane zdjęcia również z Provii i Velvii, a czasem nawet ze slajdów 400 iso.
Jakość skanu to jak sam twiedzisz również mechanika skanera ... w skanerze bębnowym jest lepsza ale głownie ważne jest to ze na bebnie materiał jest przyklejony do powierzchni ścisle do niej przylega .Na precyzję skanowania nie mamy w pływu ale na płaskość ułożenia filmu już tak szczególnie w skanerze płaskim bo w Nikonach jakość będzie zależała od tego jak płaski jest film , czyli jakość Nikona to czysta teoria ;
W płaskim przyciśnięcie materiału szybą pomaga dość znacznie
:) Podaoba mi się ta dyskusja. Cyfrowi puryści, skanerzy bębnowi (Ci żelem i na sucho), skanerzy "płascy". Fotografia jest tylko tak dobra jak wyobraźnia fotografów. Postęp technologiczny nic tu nie zmienia. Oczywiście mogę nie mieć racji
@Kriss_12
na którymś z filmów NG widać jak fotograf zakłada Superie 800. Z innych ciekawostek nostalgię budzi fotograf wychodzący z dżungli z Nikonem FM2 z podpiętym małym obiektywem prawdopodobnie 50-tka czy 35-tka. Byłbym w siódmym niebie gdyby te czasy wróciły. Może FM2-ke zaczną znów produkować :)
@FashionPhotog
Powiedz mi co co to za różnica czy opublikowane w NG zdjęcie zrobiono FM2 z tą pięćdziesiątka czy Canonem 5Dmk3? Liczy się to czy zdjęcie jest dobre i czy moment uchwycony na fotografii jest ciekawy.
Kompletnie nie kumam tego onanizmu nad zdjęciem tylko dlatego, że wykonano je w technice analogowej jakby to był jakiś niebywały wyczyn niedostępny dla zwykłego śmiertelnika i zarezerwowany tylko dla wybrańców.
Stary ; to proste nawet najtańszy skaner daje 16 bit / kolor
Oczywiście jeśli ktoś chce dużych powiększeń to albo skanować gdzieś na bębnie ..ale jest jeszcze sposób jak to obejść
skanujesz tylko do określonego rozmiaru np ..powiększasz obraz tylko 6 krotnie zachowując np 300-400 dpi
chcąc mieć duzy format wypożyczasz np Canona 5d r z obiektywem makro i dygitalizujesz przez trzy dni slajdy które chcesz powiększyć potrzebna ci tylko specjalna przystawka ..ale pewnie własnym sposobem też możesz ją wykonać ;
Oczywiście ma to sens bardziej przy większych formatach
@Borat, sens procesu hybrydowego jest wtedy gdy to daje jakąś wartość nie osiągalną w technice cyfrowej. Ta wartość to może być sposób odwzorowania tła i separacja głównego motywu przez obiektywy do średniego i wielkiego formatu. Może to być również oddanie barw przez niektóre filmy, np. uwielbiany przez fotografów ślubnych Kodak Portra lub Fuji 400H (presety to jednak nie to samo); no i wreszcie lepsze rozróżnienie tonów w światłach na materiałach srebrowych. Technika analogowa od a do z, kończąca się wypracowaniem odbitki pod powiększalnikiem na papierze barytowym, to zupełnie inna bajka. Ta dziedzina naprawdę zarezerwowana jest tylko dla wybrańców.
@Kriss_12
Ale co ma papier barytowy do drukowanego magazynu ilustrowanego jakim jest NG?
@Borat, napisałeś: „Kompletnie nie kumam tego onanizmu nad zdjęciem tylko dlatego, że wykonano je w technice analogowej jakby to był jakiś niebywały wyczyn niedostępny dla zwykłego śmiertelnika i zarezerwowany tylko dla wybrańców.” Więc to jest odpowiedź.
Co do pierwszej części twojego postu to się zgadzam. Fotograf prasowy ma wykonać dobre zdjęcia dla swojego magazynu. Tego oczekuje redakcja i jest jej wszystko jedno jaką techniką zostały zrobione. W momencie gdy aparaty cyfrowe zaczęły dostarczać obrazek nie gorszy niż można otrzymać z kliszy małoobrazkowej, każdy rozsądny fotoreporter odłożył analogowy sprzęt na półkę. Obecnie cyfra przewyższa jakością najlepsze skany z małego obrazka. Fotografia artystyczna rządzi się trochę innymi prawami. Tam ziarno może być środkiem wyrazu. Ale droga do niego nie jest przez skanowanie, tylko przez odbitkę papierową naświetloną pod powiększalnikiem (tylko wtedy to ziarno może być ładne). Dopiero takie powiększenie można ewentualnie zdygitalizować.
@Piter, oczywiście że nie masz racji. Jedyne co wykazałeś w tej dyskusji, to ignorancję. I uwierz mi, nie stawia ona Cię wyżej od innych, wręcz przeciwnie.
Bardzo miła wiadomość. Wraca prawdziwa fotografia.
Nigdy w historii rozwoju techniki fotografii pokolenie nastepcow nie chcialo siegnac do techniki i technologi poprzednikow.
Starsi bardziej przez Nostalgie niz z rzeczywistej potrzeby wracali do Techniki z czasow mlodosci, natomiast mlodych bardziej fascynowal nieznane do konca mozliowsci nowych metod , niz stare dobrze znane Technologie.
Gdyby bylo zapotrzebowanie na materrialy analogowe , produkcja ich nie zostalaby wstrzymana. Producenci tego nie zmienia. Pojawila sie Technika cyfrowa , dajaca nieporownywalnie wiecej mozliwosci fotografowi , nie spodziewam sie renesansu techniki analogowej. Bedzie dlugo jeszcze stosowana , ale raczej marginalnie. Mozna powiedziec , ze wyszla "spod sprzech" - " pod strzechy" trafila natomiast technologia cyfrowa - sytuacji odwrocic sie nie da.
Technika jak technika
Powiedz mi zatem co nowego wniosła fotografia cyfrowa jeśli chodzi o sztukę fotograficzną ..? Mnie się wydaje ze tylko w kwestii kinematografii a fotografia jest taka jak była pod względem czysto artystycznym ,a drobne niuanse decydują o naszych gustach ;
Technika hdr wymyslona chyba w wieku XIX ? nIe wiem czy jesteś wstanie zrobić w technice cyfrowej zdjecie dobre technicznie z całkiem przymkniętą przesłoną a w analogu dyfrakcja nie ma aż tak destrukcyjnego wpływu na zdjęcie ;
Ideałem jest oczywiście stosowanie zamiennie cyfry i analoga w zależności od potrzeb ;
SKkamil
13 stycznia 2017, 10:02
Technika jak technika
Powiedz mi zatem co nowego wniosła fotografia cyfrowa jeśli chodzi o sztukę fotograficzną ..?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
co to jest sztuka?
czy sztuka to to samo co artyzm ?
sztuka to cos niezwyklego , cos co nie kazdy moze zrobic, osiagnac , cos wyjatkowego. Mozna mowic o sztuce artystycznej , czyli wyjatkowym dziele artystycznym . Mozna mowic o sztuce np cyrkowej . Ktos dokonal rzadkiej sztuki - czyli czegos wyjatkowego - przebiegl 100 m w 10 sekund , albo nie spal 20 nocy. Sztuka to wyjatkowosc.
W tym sensie fotografia cyfrowa upowszechnila te wyjatkowsc, czyli uczynila ja mniej wyjatkowa .
Fotografia cyfrowa jest wiec mniejsza sztuka w sensie trudnosci czy wyjatkowisci wykonania niz fotografia analogowa .
Jesli masz na mysli jako " sztuke artystyczna" - to wnosi dokladnie tyle samo co w malarstwie np nowy pedzel , albo farba innego procenta - czyli nic - to nie ta kategoria.
Aparat cyfrowy to narzedzie , ktorym mozna realizowac swoje zamierzenia , niekoniecznie artystyczne, lub artystyczne ( kto to wie gdzi zaczyna sie sztuka artystyczna?)
Slowem wplyw fotografii cyfrowej na " artyzm" jest dokladnie Taki sam jak fotografii " analogowej" - czyli zaden.
To tak jakby mowic , ze poziom dziela literackiego zalezy od uzytego rodzaju czcionki.
ale f cyfrowa ulatwia zralizowanie autorowi swoich wizji i zamierzen. jest latwiejsza do
ups..urwalo text - niech kazdy sam sobie dopowie reszte wedlug wlasnego uznania. Trudno jest o jednoznacznosc. Byy moze swiat nie jest jednoznaczny? - tzn nie ma jedynej slusznej odpowiedzi ?
Dokładnie ...ale dzieł literackich tez jest wiele gatunków ...
Czy sztuka pielęgnacji drzewek Bonsai jest czymś gorszym od opasłego dzieła pana dajmy na to Prousta ( przyznaje się że nie traciłem na to czasu ) ...
Więc sztuka jest pewnego rodzaju świadomością i albo jest to świadomość zbiorowa albo mamy do czynienia z " artystą niedocenianym " ...
Taki artysta niedoceniany może np wylewać farbę na kawałek papieru tworząc abstrakcję ale coś na temat włsciwosci tej farby powinien wiedzieć ;
ps .Odnosnie tych rodzajów czcionek to trzeba pamiętać o kontekście kulturowym bo w kulturze dalekiego wschodu ma to znaczenie , kaligrafia jest tam sztuką ; podobnie jak u nas w średniowieczu wydanie książki było sztuka ;
Rozumiem ze podważasz sens formalizmu jako formy wyrazu w sztuce nowożytnej ;
jezeli kaligrafia zaczyna byc sztuka tzn jest to obraz graficzny, czyli mowa o sztuce graficznej.
To nie ma wplywu na wartosc samej literatury , tak jak poziom literatury nie ma wplywu ma wartosc plastyczna czcionki.
moglem uzyc innego porownania. To tak jakby rodzaj uzytej maszyny do pisania mial wplyw na poziom literacki.
Nie ma , ale moze ulatwic autorowi droge do osiagniecia celu w tym sensie , ze uzytym pewnym instrumetarium mozna pisac szybciej , sprawniej , wiecej w tym samym czasie. Czy powstanie wiecej dziel sztuki artystycznej , czy tez wiecej kiczu , nie zalezy od samej maszyny.
I tak jest aktualnie w fotografii - dzieki latwosci poslugiwania sie fotografioa cyfrowa powstaje wiecej zdjec w krotszym czasie , ale cyz to beda dziela sztuki czy knoty - nie zalezy od aparatu. .
@Pokoradlasztuki napisał: „Nigdy w historii rozwoju techniki fotografii pokolenie nastepcow nie chcialo siegnac do techniki i technologi poprzednikow”.
Mamy teraz do czynienia z sytuacją jakiej wcześniej nie było. Cyfra zdewaluowała fotografię. Niektóre jej gatunki zupełnie przestały mieć sens.
link
Ambitni fotoamatorzy zdali sobie sprawę, że produkują bezwartościowe śmieci zapychające dyski. Stąd pęd do tego aby tworzyć coś co wyróżni się w tłumie. Na tej fali renesans przeżywają techniki szlachetne i fotografia analogowa w ogóle. Ilustrowanie świata przestało mieć sens, bo wszystko jest już sfotografowane. Dlatego nastąpił ogromny zwrot ku fotografii subiektywnej. Z tym kierunkiem często wiąże się programowy odwrót od technicznej poprawności, bo ta poprawność wszystkim się znudziła. Ale ta droga, moim zdaniem, może prowadzić na manowce. Wystarczy popatrzeć na te wszystkie wypalenia świateł, spłaszczanie obrazu fleszem, itp… Zupełnie tak jakby tego typu zabiegi miały dodać zdjęciu treści i znaczenia. Gdy widzę setne zdjęcie przedstawiciela liczącej 7 mld populacji Homo sapiens, siedzącego lub leżącego na jednej z miliona podobnych kanap, na tle jednego z miliona podobnie urządzonych mieszkań, to ogarnia mnie uczucie głębokiej niechęci. To oczywiście jest dokument aspirujący do miana dzieła sztuki, tyle, że banał wylewa się uszami.
Kriss_12. Przyjmując tą logikę instrumenty elektroniczne ze swą genialną dynamiką i nieograniczonym brzmieniem powinny wyprzeć fortepiany i skrzypce.
Płyty CD powinny wyprzeć te winylowe. Stradivariusy i klawesyny powinny wylądować w koszu. Tranzystorowe wzmacniacze wyprą te lampowe?
Kindle drukowane książki? Gówno. nic takiego się nie stanie. Bogu dzięki
No nie wiem ..ja podchodzę do tego tak ( w fotografii analogowej jest dla mnie jeszcze sporo do odkrycia ) ..
Odnosnie techniki dopalania fleszem to łatwo z tym przesadzić szczególnie mając mniej precyzyjny pomiar ale można tez dojść do lepszych efektów stosując nasadki modyfikujące pole do eksperymentów spore ;
Cieszę się że nadal mam co odkrywać jeśli chodzi o fotografię a w analogu do odkrycia jest troszkę więcej bo dochodzi obróbka chemiczna ;
Rozumiem ze sa osoby które mają technikę analogową tak opanowaną ze stala się dla nich banalna ..zatem nie ma o czym dyskutować ...bo to same banaly ;
Wyobraźnia i wolny umysł to najcenniejsze i ludzkie. Będziemy robić fotki cyfrowe i analogowe. Będziemy grać na syntezerach i skrzypcach. Będziemy słuchać MP3 i płyt winylowych. no i tyle - uff
@Borat
Borat, kiedy kupiłem pierwszy cyfrowy numer NG to "śmiech mnie ogarnął". Było widać różnicę od razu.
To nie jest ta tonalność jaka była w analogowych numerach, których roczniki przechowuje do dziś i raz na jakiś czas do nich wracam.
Mam określoną świadomość plastyczną i drukowane cyfrowe zdjęcia w NG do mnie nie przemawiają i tyle.....
Każdy człek jest inny i ma inną wrażliwość.
Kiedy oglądam np albumy Jean Loup Sieffa czy Roberta Doisneau gdzie są kopiowane analogowe odbitki czarnobiałe to jest to co mi odpowiada.
Do cyfry się jakoś przyzwyczailiśmy. I np stare numery Vogue gdzie zdjęcia były robione 8x10 w porównaniu do dzisiejszych wyglądających plastikowo... Wiadomo, że pokolenie wychowane na plastiku uważa plastik za normę ale ja nie...
Wiadomo, że z upływem lat cyfra wygląda coraz to lepiej, bo graficy nauczyli się pracować z plikami z cyfrówek a dtp-owcy przygotowywać je do druku.
Borat
11 stycznia 2017, 23:54
@FashionPhotog
Powiedz mi co co to za różnica czy opublikowane w NG zdjęcie zrobiono FM2 z tą pięćdziesiątka czy Canonem 5Dmk3? Liczy się to czy zdjęcie jest dobre i czy moment uchwycony na fotografii jest ciekawy.
Kompletnie nie kumam tego onanizmu nad zdjęciem tylko dlatego, że wykonano je w technice analogowej jakby to był jakiś niebywały wyczyn niedostępny dla zwykłego śmiertelnika i zarezerwowany tylko dla wybrańców.