Sigma A 135 mm f/1.8 DG HSM
Firma Sigma zaprezentowała też obiektyw A 135 mm f/1.8 DG HSM przeznaczony m.in. do fotografii portretowej oraz reporterskiej. Na jego budowę optyczną składa się 13 soczewek ułożonych w 10 grupach.
Specyfikacja obiektywu jest dostępna w naszej bazie:
Informacja prasowa
K-Consult Sp. z o. o. autoryzowany dystrybutor obiektywów Sigma w Polsce z przyjemnością informuje o premierze stałoogniskowego obiektywu SIGMA 135mm F1.8 DG HSM ART.
Miło nam poinformować, że SIGMA Corporation wkrótce rozpocznie dostawy kolejnego stałoogniskowego obiektywu z prestiżowej linii ART. Tym samym oferta tych ponadprzeciętnych instrumentów optycznych pokrywa zakres ogniskowych od 14 do 135mm. Na fali sukcesu dobrze znanych i cenionych modeli producent kontynuuje rozwój linii dedykowanej dla zawodowych fotografów, oczekujących niedostępnej dotychczas ostrości obrazu, jednocześnie zachowując rozsądną politykę cenową.
Nowy obiektyw SIGMA 135mm F1.8 DG HSM ART, doskonale sprawdzi się w fotografii portretowej oraz reporterskiej. Wysoka ostrość obrazu już od przysłony F1.8 pozwala na pracę, nawet w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych. Obiektyw zaprojektowano z myślą o możliwości wykorzystania pełnego potencjału matryc o wysokich rozdzielczościach. Użytkownicy 50-cio milionowych sensorów, będą mogli stworzyć doskonały zestaw fotograficzny.
W najnowszym modelu zastosowano 9-cio listkową przysłonę kołową, gwarantującą przyjemne dla oka rozmycie nieostrych obszarów zdjęcia, nie tylko przy niskich wartościach przysłony.
Do budowy obiektywu wykorzystano 13 soczewek, ułożonych w 10 grupach. Za likwidacje aberracji barwnych odpowiadają soczewki wykonane ze specjalnych szkieł niskodyspersyjnych SLD oraz FLD.
Ostrość jest ustawiana przez ultradźwiękowy silnik HSM. Dzięki nowym algorytmom ustawianie ostrości odbywa się o 30 % szybciej niż w poprzednich modelach. Napęd nie ma klasycznych połączeń mechanicznych, taka konstrukcja pozwala na ręczne doostrzanie bez konieczności przełączania w tryb MF. Mocowanie obiektywu wyposażono w dodatkowe uszczelnienia, podnosząc jego odporność na pracę w wilgotnym oraz zapylonym środowisku.
Obiektyw Sigma 135mm F1.8 DG HSM ART jest kompatybilny z konwerterem Sigma MC-11. Za jego pośrednictwem, użytkownicy aparatów Sony (E) mają możliwość podpięcia do swoich aparatów obiektywu z mocowaniem Canon EF, zachowując pracę układu AF i przekazywania pozostałych informacji typu EXIF, itp.
Termin rozpoczęcia dostaw oraz cena obiektywu zostanie podana wkrótce.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ciekawie się zapowiada. Ale też kawałek klocka - prawie 1,2 kg.
I znowu ogromne winietowanie na wykresach dla maksymalnie otwartej przysłony. Ciekawe, czy podobnie jak w przypadku 85/1,4 w rzeczywistości będzie lepiej.
Nawet nie jest taki ciężki i duży w porównaniu z Sony link
Fajna premiera.
Dla Nikoniarzy zbawienie, Canoniarze będą mieli twardy orzech. Lepsza ostrość vs duża waga :)
Nie jest taki znów ogromny. Waży prawie tyle samo co 85A. MTFY wow. Must have.
Czekam na starcie Nikkora 105/1,4 kontra ta Sigma....
Imponujący obiektyw!
@Cichy jakieś przeciekjnco do ceny? Zmieścimy się poniżej 6 tys.?
W tym przypadku raczej tak.
Pewnie będzie do świetne szkło, ale przy takiej ogniskowej to przydałaby się stabilizacja aby konkurować z niezbyt drogim Canonem 135L f/2. Jeśli będzie kosztował ok. 4 tys. zł to tylko Nikoniarze będą go kupować.
Wygląda na to, że będzie kolejny obiektyw o unikalnych parametrach, skoro zapowiadają, że się nada pod 50 megapiksli. Nie sądzę, aby był gorszy od np 20mm f/1,4 co oznacza, że będzie można focić od pełnej dziury na fufu. Moim zdaniem Sigma wymiotła także Samyanga. Zobaczymy, ile to będzie kosztowało, ale nawet przy podobnej jakości, jak ma Samyang a 1,5 EV jaśniej, to włąściwie we wszystkich zastosowaniach takich obiektywów nie ma dyskusji, zdecydowanie lepiej mieć Sigmę. Że nie przewidują dystorsji falistej, to już detał.
Sorry, to miało być pod Sigmą 14 mm...
Mniam... być może "przywłaszczę" ją sobie w ciągu roku.
Bardzo polubiłem jej młodziutką siostrę 85 na FF i taką ogniskową (co kiedyś wydawało mi się mało prawdopodobne) - teraz prawie jej nie ściągam "w domu" (z wyjątkiem wyjazdów). Mnie tam jej waga nie odstrasza - wręcz przeciwnie :). I chyba przydałaby się stabilizacja (w pewnych warunkach) - nawet za cenę podniesienia wagi.
PS. Wg mnie w tej chwili w fotografii Sigma odwala wielką robotę - brawa dla niej, gdyż robi wiele perełek za jeszcze w miarę uzasadnione pieniądze.
w nikonie zespół odpowiedzialny za 105 właśnie przechodzi załamanie nerwowe :)
E dlaczego? 105 raz że jaśniejsza, dwa, to świetne szkło.
ślinię się ;)
sloma_p zysk światła nie jest az tak duży natomiast plastyka 105 vs 135mm zobaczymy , różnica będzie zdecydowana tu link
strzelam że Sigma bezie w cenie 85 1.4 link
czyli połowa ceny nikona
Dla niektórych 2/3 EV to dużo. Szkła OEM zawsze są drozsze. Potrafię sobie też wyobrazić ze zamiast 85A i 135A kupuję 105/1.4 I jest i nieco taniej zapewne i sporo lżej ;)
@sloma_p:
"Dla niektórych 2/3 EV to dużo."
Takie szkła to chyba nie są dla osób, które robią fotki w słabym świetle a raczej dla osób, które chcą robić świetne zdjęcia w dobrym świetle więc przy wyborze chyba nie tyle te 2/3 EV będzie grało rolę co raczej bokeh i głębia ostrości.
Yyy a czemu? Jeden kupi dla bokehu drugi dla lepszej swiatlosily. Ja np. potrzebuje często robić takimi szkłami w trudnych warunkach oświetleniowych i zdecydowanie wolałbym 1.4 od 1.8, zwłaszcza dla dłuższych ogniskowych, bo niestety stabilizacji w Nikonie niet :(
To, że różnica w przysłonach f/1.4 vs. f/1.8 jest 2/3 EV to jeszcze nie znaczy, że faktycznie będzie taka różnica w transmisji. Często różnica ta jest mniejsza.
Jasne, tylko pytanie w którą stronę jest różnica i to trzeba sprawdzić. JA przeciez nei napisałem, że lecę kupowac Nikona ;) Trzeba poczkeać na testy to się wiele rzeczy wyjaśni.
Zresztą, nie tylko Tstop się różni, również ogniskowa rzadko jest taka, jak podana na obudowie, a potem wychodzi, ze rozmycie Tamrona 85VC jest prawie takie samo jak S85A, bo Tami jest bliżej ogniskowej 90, a Sigma 80 ;)
Ogniskową zawsze chyba podaje się dla ostrzenia na nieskończoność. Obiektywy z wewnętrznym ogniskowaniem zmieniają swoją ogniskową więc to raczej normalne.
Zjawisko focus breathingu o którym piszesz jest oczywiście znane, co nie zmienia faktu, że na nieskończoności ogniskowe też się różnią od podanych w specu. W przypadku Tamrona i Sigmy różnica na typowych dla ich zastosowań odległości ostrzenia jest na tyle duża, że GO de facto jest taka sama (i jest też na nieskończoności).
Ale GO dla pełnego otworu tych obiektywów i typowych odległości "portretowych" raczej nie zależy od ogniskowej. Rozmycie tła owszem.
Dobrze przeczytałem, GO nie zależy od ogniskowej?
Przy zachowaniu takiej samej skali odwzorowania czyli takiego samego kadru to GO będzie praktycznie taka sama czy użyjesz 50mm czy 200mm. Piszę oczywiście o przypadku pracy z małą GO czyli o pracy na odległościach ostrzenia mniejszych od mniej więcej połowy odległości hiperfokalnej.
Ekhm, na tej zasadzie to róbmy wszystko szkłem 20/1.4 tylko trzeba podejść bliżej ;) Oczywiście tutaj różnica będzie nieduża (co nie znaczy, że niezauważalna), natomiast podaje w wątpliwość teorie o kupowaniu szkła 1.4 dla lepszego rozmycia, skoro można sobie podejść bliżej ;)
Nie myl głębi ostrości z rozmyciem tła. GO to obszar odbierany jako ostry. Wiele osób myli GO z rozmyciem tła a to dwie zupełnie inne sprawy.
Strasznie protekcjonalny jest Twój ton wypowiedzi, ale OK.
Rozmycie o którym piszesz zależy właśnie od ogniskowej, nie od przysłony (od paru innych rzeczy również, co oczywiste, ale czynnikiem najbardziej je determinującym jest ogniskowa). Światłosiła w formule w jakiej tu dyskutujemy (czyli f-stop) to parametr czysto matematyczny i zależy od niej GO (zależna oczywiście również od ogniskowej, plus krążka rozmycia).
W związku z powyższym napisz o czym chcesz rozmawiać - bo rozmycie od ogniskowej zależy, natomiast od przysłony nie (poza kształtem w określonych okolicznościach).
GO to obszar odbierany jako ostry i nie zależy od od ogniskowej a jedynie od przysłony (oczywiście przy założeniu, że robimy zdjęcie o takiej samej skali odwzorowania i nie jest to zdjęcie z dużą głębią ostrości). Wpisz sobie do kalkulatora link ogniskową 80mm i f/1.8 i porównaj czy dla ogniskowej 90mm będzie jakaś różnica w GO gdy wybierzesz np. kadr "plan amerykański". Różnica będzie praktycznie niezauważalna. Różnić się będzie rozmycie tła. Owszem dłuższa ogniskowa to większe rozmycie tła ale i tak rozmycie dla 80mm i f/1.4 będzie większe niż dla 90mm i f/1.8. Największa różnica może być w zawartości tła bo jak wybierzesz krótką ogniskową to w tle złapiesz całe drzewo, niebo i może jakiś śmietnik a jak wybierzesz długą ogniskową to tło może stanowić tylko kolorowa plama będąca śmietnikiem..
PS.
Sorry za "protekcjonalny ton" ale nie chciałbym toczyć kolejnej długiej dyskusji i na koniec dojść do wniosku, że ja piszę o głębi ostrości a Ty o rozmyciu tła i nie możemy się dogadać.
OK no to co do GO się zgadzamy.
Co do rozmycia - poza obszarem uznanym przez nas za ostry (czyli GO) rozmycie będzie zależeć głównie od ogniskowej - z tego powodu im większy format tym dla tej samej GO i skali odwzorowania mamy "lepsze" rozmycie.
Teraz to wszystko jest teoria. Praktyka jest taka, że w normalnych zastosowaniach różnica w GO i rozmyciu miedzy szkłami 85 1.4 i 1.8 dla typowych odległości jest bardzo mała i przy różnicach w ogniskowej dostajemy bardzo podobne kadry. Więc ja pozostanę przy stanowisku, że te szkła kupuje się również dla lepszej światłosiły ;)
Dla niektórych może i ta światłosiła ma priorytetowe znaczenie ale są ludzie, którzy wydają ponad 22k PLN na szkło 200mm f/2 a przecież ma ono gorszą światłosiłę niż 85mm f/1.4 więc dla wielu portrecistów światłosiła będzie miała drugorzędne znaczenie.
Chwila chwila :) 200 mm a 85 to zupełnie inne bestie, z różnych względów. JA tu porównywałem szkła o dość zbliżonych lub tych samych ogniskowych. Między 105 a 135 jest jednak znacząco mniejsza różnica niż między 200 a 85 - na tyle mała, że przy dzisiejszych matrychach wziąłbym pod uwagę kupno 105/1.4 zamiast 135/1.8 - bo cropując nieco zdjęcie ze 105 mogę uzyskać podobny efekt jak w 135/1.8 (GO i rozmycie będą tu dość podobne, z lekkim wskazaniem na 135, ale naprawdę lekkim), natomiast w razie potrzeby nie "otworzę" 135 na 1.4 ;)
Osobne pytanie to jak te szkła rysują. Jak dla mnie to Nikkor ma dużo fajniejszy obrazek od Sigmy 85A (dlatego jeszcze jej nie kupiłem , czekałem na 135 - bo budżet jest ograniczony - albo jedna 105/1.4 albo S85A i S135A), zobaczymy co pokaże 135, ale jak też będzie sterylna, to nie wiem...
Wiadomo, że 200m a 85mm to spora różnica ale chodziło mi o to, że dla wielu potencjalnych odbiorców takich szkieł nie tyle światłosiła jest istotna co właściwa ogniskowa. Pewnie, że można wykadrować zdjęcie zrobione na 105mm do pola jakie daje 135mm tyle, że wtedy cały zysk ze światłosiły 105-tki przepada bo szumy robią się bardziej widoczne. W sumie to tak jakbyśmy sobie zmniejszyli matrycę z FF do APS-H.
No właśnie mamy też teoretycznie zysk 2/3EV (1.4 a 1.8 - do potwierdzenia ile jest w realu) więc jeśli chodzi o o szumy czy DR nic nie tracimy (taka jest m/w różnica w osiągach między sensorami APS-H i FF). Tracimy oczywiście na rozdzielczości, ale tej akurat dla moich zastosowań mam w nadmiarze ;)
@sloma_p "bo cropując nieco zdjęcie ze 105 mogę uzyskać podobny efekt jak w 135/1.8"
Widziałem informacje, ze ten model Nikona to realnie ma około 95mm
No też słyszałem, że na bliższych odległościach ma mniej niż te 105, ale nie miałem w ręce, wiec ciężko mi to potwierdzić. Zobaczymy jak ta Sigma, bo też się może okazać, ze to np. bliżej 120 mm ma dla dystansów "portretowych"...
Canon 135mm 2.0 to mój ulubiony obiektyw.
Jest naprawdę ostry, ma bardzo szybki i pewny AF i bardzo ładny obrazek daje.
Aż trudno mi uwierzyć bym w całości był bardziej zadowolony z Sigmy.
Sama nieco wyższa ostrość to nie wszystko.
Ciekaw jestem czy Sigma w innych aspektach dorówna Canonowi.
"Moim zdaniem Sigma wymiotła także Samyanga. Zobaczymy, ile to będzie kosztowało, ale nawet przy podobnej jakości, jak ma Samyang a 1,5 EV jaśniej"
baron13,
nawet, jak miało to być pod pod Sigmą 14mm, to:
- 1 1/3 EV różnicy
- Sigma nie wymiotła Samyanga, bo różnica w cenach będzie znaczna
@baron13
Sigma niczego nie wymiotła bo to nie ta półka cenowa. To konkurencja dla obiektywów systemowych a nie budżetowych Samyangów. Jak ktoś decyduje się na Samyanga to i tak go na tą Sigme nie stać bo jej cena będzie dwa razy wyższa.
Pierwsze sample:
link
Samyang 14mm kosztuje 1500
Sigma pewnie z 4500.
Obawiam się, że jednak będzie 5990 albo więcej...
Nawet przy cenie 4500 to Samyanga wymiecie ;)
@Borat: Zobaczymy jaka będzie cena, ale moim zdaniem sprawa nie jest taka prosta. Może 10 lat temu 135mm Canona był doskonały. Niestety Samyang pobił go rozdzielczością i teraz mając do wyboru obiektyw 2 razy droższy i gorszy optycznie i prawdopodobnie jeszcze z gorszą transmisją oraz systemowy z innej epoki technologicznej, choć podobno z doskonałym AF-em wybierzesz wedle swoich preferencji fotograficznych. Jeśli AF jest niezbędny, bierzesz Canona, ale jeśli możesz się obyć, jest zgryz. Jeśli używasz tego obiektywu do portretu, do jakiś statycznych scen typu siedzi gostek na krześle i gada i możesz powiedzmy na LV precyzyjnie wyostrzyć, to raczej będzie głupotą wziąć Canona. W przypadku Sigmy, będzie kwestia ceny, ale moim zdaniem jeśli zachowają się jak do tej pory i dadzą jakość podobną do całej serii art, kto celował z powodu jakości optycznej na Samyanga, wybierze Sigmę.
... ok, tutaj sigmy nie pochwalę, bo:
1. brak os, w czasach kiedy 35mm ma stabilizacje i nikt(prawie) nie narzeka, w obiektywie dającym na apsc 200mm, w klasie premium, przy ultracienkiej go, w erze filmowania, itp itd,
2. brak uchwytu pod statyw, nie musi być jakieś monstrum , ale coś działające z bezlustrami, czy lżejszymi body, robili do 150i macro....
3. waga
4. przełącznik limitera zakresu af, wygląda na podobny, klikaniem i kształtem, do 150 600s a ten jest tandetny
zalety:
1. już jest i pierwsze koty za płoty
2. f1.8 brawo sigma
3. yyyyyy no właśnie....
DonYoorando -
która 135 ze światłem 1.8 ma OS ?
on waży 1130 g do czego Ci uchwyt statywowy ?
waga? to jest 1.8. ile wg Ciebie powinien ważyć ? Sony jest lżejszy o 80g
nie macałem tego przełącznika Ty też , wiec konfabulujesz
patrz sample
link
Stabilizacja zawsze w jakimś stopniu pogarsza rozdzielczość. Moim zdaniem obiektyw powinien być dobry optycznie, cała reszta to szlaczki, wodotryski i dzikie węże dla ozdoby. Jeśli obiektyw jest dobry optycznie, z resztą sobie jakoś poradzimy. Jak nie ma stabilizacji, to mam większą pewność, że obiektyw przetrwa 20 lat, a stabilizacja, to kolejny element do zepsucia, więc nie byłbym entuzjastą. Owszem gdy jest, fajnie ją wykorzystać, ale to nie jest coś jednoznacznie pożądanego.
Pogarsza? Chyba w Canonie ;)
@kris@79 - Sony 135/1.8 ma OS. W body :D
@sloma_p
"Sony 135/1.8 ma OS. W body :D"
Ta Sigma w sumie też... po podpięciu do którejś A7 w wersji II :)
Też prawda ;)
...stabilizacja w 135 nie potrzebna???? czyli wszystkie nowe 70-200 są przebajerowane... nie sądzę, wiadomo nowy element to dodatkowy problem dla producenta, ale ja nie jestem producentem tylko konsumentem.... po podpięciu apsc, apsh robi się z 135 tele i komfort się obniża i ostrość poruszonych fotek też...
... waga: nowa sigma jest o 50% cięższa od canona....
.... środek ciężkości tego 1,1kg kloca będzie gdzie link ...zaryzykuje że od strony fontu .. i to mocno .... więc na statywie komfort pracy będzie fatalny, co wystarczy sprawdzić podłączając zestaw z 70 200 poprzez gwint w body
... przełączniki są z dupy wzięte i obrażają moje samopoczucie, jeśli są 3 pozycje limitera to niech zrobią dźwignię czy kółko, a jak już muszą suwak to niech go powiększą z wyraźnym klikiem, a nie jaką miniaturkę zabawkę sprzedają...
DonYoorando im więcej piszesz tym więcej dowodów na brak zrozumienia materii
135mm ze światłem 1.8 to nie jest reporterskie 70-200 , te dwa obiektywy teoretycznie można używać do tego samego , ale to nie znaczy że są do tego zaprojektowane. Możesz się nie zgadzać lub nie z takim podziałem u wszystkich producentów i wymagać np. aby każdy obiektyw tym samym od kita po tele był pancerny, uszczelniony, ze stabilizacją mega ostry super lekki i najlepiej jakby był ...za dramo :D
Waga canona nie jest odniesieniem i pewnie zrozumiesz to jak zobaczysz wyniki testu albo sam weźmiesz kiedyś do ręki .
Skoro to dla Ciebie kloc to go nie kupuj i zostań przy super lekkim ostrym i z zajebistą stabilizacją i mocowaniem statywowym Canonem :)
Jedyne co jest z dupy wzięte (cytując Ciebie) to są Twoje domysły o sprzęcie którzy widzisz na jpegu i to marnej jakości .
Napisałem wcześniej załóż firmę i idź chłopaku pod prąd , a nóż widelec odmienisz oblicze fotografii :D
ps. nikt Ci nie każe kupować "zabawek" znowu Ciebie cytuję
...nie wiedziałem, że nie można mieć krytycznych uwag do nieudanych premier obiektywów od sigmy... a szkoda bo lista porażek jest zawsze dłuższa i ciekawsza, wystarczy popatrzeć na pentaxa
Czy ten obiektyw,będzie tak dobry,jak Sony 135mm F/1.8 CARL ZEISS ?W cyferkach,ma te same parametry,ale jak podaje tło i jak ostrzy przy 1,8-2,0f?Bardzo ciekawi mnie ten egzemplarz...
DonYoorando - zrozum jak oceniasz krytycznie(lub pozytywnie) coś z czym nie miałeś do czynienia to kreujesz się na specjalistę od życia w rodzinie, sexu i zachodzenia w ciąże, gospodarki i finansów oraz ruchu drogowego Jarosława.K. Jeden chyba wystarczy.
baron13
22 lutego 2017, 08:04
Stabilizacja zawsze w jakimś stopniu pogarsza rozdzielczość. Moim zdaniem obiektyw powinien być dobry optycznie, cała reszta to szlaczki, wodotryski i dzikie węże dla ozdoby
-----------------------------------------------------------
znowu jakies kolejne fantasmagorie , bez zwiazku z rzeczywistoscia.
Tak sie myslalo 30 lat temu .
przy fotografowaniu z reki stabiizacja hamuje spadek rozdzielczosci OBRAZOWANIA ( nie obiektywu !! ) towarzyszacy wydluzeniu czasow naswietlenia.
uzysk jest potezny. Zaczyna byc juz widoczny i mierzalny od czasow dluzszych od ok 1/10f. Dla czasow ok 1/f zapobiega spadkowi rozdzielczosci odwzorowania az o ok 50%.
Za uzysk w rozdzielczosci optyki o ok 10% placi sie kilka tysiecy a mozna go latwo stracic. Stabilizacja temu zapobiega.
Stabilizacja nie jest substytutem statywu , tylko czasami w jakims czesciowym stopniu potrafi go zastapic .
link
Pokoradlasztuki - nie bronię baron13 w twierdzeniu "Stabilizacja zawsze w jakimś stopniu pogarsza rozdzielczość. " ale rozumiem skąd takie stwierdzenie może się wywodzić. otóż są sytuacje zdjęciowe i zapewne tez o tym wiesz kiedy czas lub stabilizacja manualna (statyw) nie wymagają użycia stabilizacji obrazu a wręcz kiedy może negatywnie wpłynąć na pogorszenie rozdzielczości i to w sumie wie każdy początkujący fotograf krajobrazu, że jak walisz ze statywu to VR czy OS zwyczajnie się wyłącza. Nie sledze rozwoju stabilizacji ale wiem że kilka lat temu jak biegałem w plener to była norma ;)
Ogólnie nie uważam aby jej obecność miała pogorszyć obrazek - zawsze można ją wyłączyć , ale zgadzam się że im więcej części które mogą się zepsuć tym trwałość urządzenia bezie krótsza ;) aczkolwiek nie ma dowodu który by potwierdził że usterka musi być elektroniczna a nie np mechaniczne uszkodzenie , wyrobienie się części
a i stabilizacja taka jak w nowym olku 12-100 pokazuje że może skutecznie zastępować statyw w wielu sytuacjach
Stabilizacja nie zastępuje skutecznie statywu.
Statyw ma 100% skuteczności w eliminacji poruszeń przy dowolnych czasach.
kris@79
23 lutego 2017, 22:06
Pokoradlasztuki - nie bronię baron13 w twierdzeniu "Stabilizacja zawsze w jakimś stopniu pogarsza rozdzielczość. " ale rozumiem skąd takie stwierdzenie może się wywodzić.
-------------------------------------------------------------------------------
ja tez rozumiem , takie stwierdzenia to sa urojenia wyobrazni.
Tak bylo przed 30 laty.
Kiedy wprowadzano IS w obiektywach ( Canon) oczywiscie wszelkiej masci laboratoria zainteresowane byly porownaniami - dokonywano pomiarow rozdzieloczosci obiektywow bez is i ich odpowiedbnikow z IS.
rzeczywiscie w pomiarach laboratoryjnych , na statywie obeserowowano dla obiektywow IS pewien , niewielki ale mierzalny spadek rozdzielczosci o 1 , 2 , 3 lp/mm.
Tak bylo 30 lat temu , skutecznosc IS wynosila wowoczas max 2 - 2,5 Ev , w praktyce 1,5-2 EV .
Dzisiaj takich pomiarow niekt nie robi , dlatego ze ewentuane roznice leza w granicach bledow pomiarowych.
Jest wrecz odwrotnie - obiektywy z IS rysuja bardziej rozdzielczo niz ich odpowiedniki bez is
przyklady c20-70/28 IS , c 70 - 200/ 4 IS maja wyzsze MTF od ich " braci " bez IS.( ale to z innego powodu)
Nie ma podstaw dzisiaj powiedziec ze IS oboniza rozdzielczosc.
Mozna sie tego spodziewac w jakims stopniu , ale to nie ma praktycznego znaczenia.
Ale to nie jest rzeczywisty problem . on jest calkiem inny , lezy w innym miejscu.
Pomiary rozdzielczoci sa robione w warunkach laboratoryjnych , ze statywu. Wybierany jest najwyzszy wynik jaki uzyskano w wielu roznych probach.
W warunkach rzeczywistych fotografujac z reki , takiej rozdzielczosci NIGDY nie osiagniesz. Wystepuje je spadek o 20 , 30 a nawet 50%.
Coz z tego ze masz obiektyw o rekordowej pomierzonej rozdzieleczosci , skoro w warunkach rzeczywistych dostaniesz tylko 50 % tego.
I to jest najwieksza zaleta IS - zapobiega temu spadkowi , dzieki IS bedzie on wyraznie mniejszy fotografujac z reki a zdecydowana wiekszosc zdjec robimy z reki. To zachodzi zawsze , takze w dobrych wyrunkach oswietleniowych.
Dopiero przy czasach krotszych od ok 1/10f ten zbawienny wplyw IS przestaje odgrywac role , ze wzgledu na wystarczajaco krotkie czasy naswietlenia , a wiec wystrczajaco maly wektor poruszenia obrazu.
na na statywie ?
jesli ze statywu fotografujemy na czasach takich lub dluzszych , dla ktorych zdjecia z reki moga byc poruszone ( czyli dluzszych od ok 1/f , 1/2f) IS nalezy wylaczyc.
Niewiilkie Drgania podloza ( nawet przechodzacego obok stytywu fotografa w pokoju) sa przenoszone przez statyw na uklad IS , zaczana on reagowac z czestoscia taka jaka jest charakterystyczna dla zdjec z reki , a inna przeciez na statywie.. IS zyczyna " plywac" powodujac ruch obrazu na matrycy - moze wyjsc poruszony przy dluzszych czasach. Ale to nic nowego . W instrukcji obiektywow jest zalecane wylaczenie IS na statyie. Choc sa uklady rozpoznajace ze znajduja sie na statywie i wowczas nie dzialaja z automatu.
Termin, ze IS" jest "elektronicznym stytywem" , czy tez zastepuje statyw jest wyswiechtanym sloganem reklamowym , na ktory dalo sie wielu nabrac .
Nie jest i nie byl , a nawet jesli uda sie czasami statyw zastapic , to jest to jego zaleta.
przytoczony przez mnie link wyraznie pokazuje kolosalna wrecz zaleta IS.
Jesli sie o tym wie i pamieta , nie przychodzi do glowy napieprzanie na obecnosc IS - ona wynika wylacznie z niewiedzy i urojen wyobrazni..
PDamian - czytanie i rozumienie ;)
"Stabilizacja nie zastępuje skutecznie statywu.
Statyw ma 100% skuteczności w eliminacji poruszeń przy dowolnych czasach. "
ja napisałem
"a i stabilizacja taka jak w nowym olku 12-100 pokazuje że może skutecznie zastępować statyw w wielu sytuacjach"
co znaczy że może ( ale nie musi) zastąpić, ale nie znaczy też, że będzie lepsza . To nie jest fizyka kwantowa , wystarczy uważnie przeczytać i nie zakładać "złych intencji " ;)
Pokoradlasztuki - dokładnie z tego, musi się nudzisz ;)
5990 zł link