Kraków w obiektywie - warsztaty fotograficzne
Tokina, fotowarsztaty.com oraz EIZO zapraszają w weekend 22-23 kwietnia do Krakowa na warsztaty fotograficzne. Podczas zajęć będzie można bezpłatnie korzystać z obiektywów marki Tokina i filtrów Hoya.
Informacja prasowa
Tokina, wraz z fotowarsztaty.com oraz EIZO, zapraszają w weekend 22-23 kwietnia na warsztaty fotograficzne w Krakowie. Na czas zajęć będzie można bezpłatnie wypożyczyć obiektywy marki Tokina.
Dwa dni bogate w kreatywne doznania, sporą dawkę praktycznej wiedzy fotograficznej oraz plenery znane i mniej znane, z czego nawet te znane miejsca będą pokazywane w niestandardowy sposób. Na zajęciach Będziesz mieć dostęp do sprzętu z oferty Tokina (obiektywy) i Hoya (filtry). Poznasz także zagadnienia związane z zarządzaniem barwą oraz kalibracją monitorów.
Na warsztatach zmierzymy się z kilkoma wybranymi tematami fotograficznymi (głównie street photo oraz m.in. architektura, urbex, nocne), opowiemy, jaki sprzęt jest najodpowiedniejszy do konkretnych zastosowań, obejrzymy przykłady zarówno złych jak i dobrych zdjęć, a następnie - wyposażeni w obiektywy Tokiny i filtry Hoya - ruszymy w miasto. Na koniec zajęć omówimy wykonane zdjęcia, wskazując ich mocne i słabe strony. Klimatu fotografii przez duże „F” dopełni miejsce zajęć teoretycznych, profesjonalne Studio Quadralite przy ul. Bonarka 11 w Krakowie. W czasie niedzielnej części teoretycznej (m.in. omówienie zdjęć wykonanych dzień wcześniej), odbędzie się też wykład dotyczący zarządzania barwą w fotografii, pokaz kalibracji oraz prezentacja monitorów graficznych EIZO.
Termin: 22-23 kwietnia 2017
Cena: 290 zł
Cena obejmuje:
- uczestnictwo w warsztatach;
- dostęp do portfolio obiektywów Tokina oraz filtrów Hoya;
- wykład dotyczący zarządzania barwą w fotografii, pokaz kalibracji;
- obiad w sobotę (restauracja);
- przekąski, napoje w niedzielę.
Więcej informacji: www.fotowarsztaty.com. Rezerwacje oraz wszelkie pytania można zgłaszać pod adresem info@fotowarsztaty.com.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"dostęp do portfolio obiektywów Tokina oraz filtrów Hoya"
Może chodziło o paletę obiektywów?
To całkowicie nieprzejrzyste powietrze pozwala na cudowną zabawę światłem (które się litościwie przebije) bez stodsowania filtrów efektowych.
Bałbym się jednak o soczewki obiektywu bo nawet szkło nie jest odporne na kwasy żrące jak ślina Obcego.
"Dwa dni bogate w kreatywne doznania..."
No cóż, każdy pisać może.....
Tak czy siak, Kraków jest miejscem wyjątkowym gdy szuka się tego, czego inni nie dostrzegają.
Smogu na przykład...
kiedy konkurs na portret w masce przeciwsmogowej?
Z tym kwasem to wcale nie jest żart.
Na Tamronie 17-50 i Sigmie 10-20 zniszczyło mi gumy musiałem wymieniać bo napuchły po 3-4 latach
Na wiosnę jest już dużo lepiej z powietrzem w Krakowie i w sam raz pora na zdjęcia. Ale osoby które tu nie mieszkają oczywiście wszystko wiedzą lepiej;)
Mieszkam. To, ze smogu jest mniej, nie oznacza, że go nie ma. Nasze normy są, ekhm, żałosne...
Kraków (z całym szacunkiem) jednak nie Wiedeń. Jak już się obfoci Wawel, Rynek z Sukiennicami - ogólnie mówiąc: to, co w obrębie Plant - to co pozostaje? Aha, no tak: fotografowanie ludzi wychodzących z bramy przy czasie 1/15. Albo odbicia w szybie okna na tle brudnego muru.
W sumie: faktycznie, starczy akurat na takie pojedyńcze "warsztaty".
@NicéphoreNiépce "Kraków (z całym szacunkiem) jednak nie Wiedeń. Jak już się obfoci Wawel, Rynek z Sukiennicami - ogólnie mówiąc: to, co w obrębie Plant - to co pozostaje?"
Kazimierz, Stare Podgórze, Zwierzyniec, Nowa Huta, pozostałości Twierdzy, kamieniołomy, Las Wolski, Wisła... Można fotografować całe życie, zwłaszcza jeśli nie szuka się standardowych pocztówkowych kadrów...
"Kamieniołomy"? A co tam widzisz godnego uwiecznienia na zdjęciu? Takie niby piękne są? "Kazimierz, Stare Podgórze, Zwierzyniec" - a wszędzie tam z grubsza takie same zaniedbane kamienice i brudne ulice, jakie można fotografować właściwie w dowolnym innym mieście. Tylko po co to robić? Czy to taki ciekawy temat zdjęcia? "Las Wolski"? A byłeś tam? Są drzewka - owszem - ale ile zdjęć (mam na myśli INTERESUJĄCE zdjęcia) chcesz tym drzewkom robić? To już lepiej do Ogrodu Botanicznego się wybrać, i fotografować kwiatki. "Wisła"? Ile zdjęć można zrobić rzece, by w którymś momencie (dość szybko) nie zacząć się powtarzać?
"Można fotografować całe życie" - można, jeśli czyjąś ambicją jest ot, produkowanie możliwie dużej ilości "pstryków". Ale tak to można dosłownie gdziekolwiek - np. w nieodległym Pcimiu - i też upierając się, że "każde zdjęcie prezentuje nowe, świeże i odmienne od poprzedniego spojrzenie na temat" itd.
Na tej samej zasadzie można powiedzieć, że nie ma najmniejszego sensu fotografowanie Wawelu, czy Sukiennic, bo zrobiono im miliony zdjęć. W zasadzie, o każdym miejscu na świecie można powiedzieć to samo. Każdy temat może być ciekawy, jeśli jest ciekawie ujęty. Jasne, dla mnie też znacznie bardziej inspirujący był Nowy Jork, nawet po dziesięciu latach mieszkania tam, niż Kraków, w którym mieszkam cały czas i w który znam w miarę dobrze, ale inspirację można znaleźć wszędzie, a miejsca które wymienilem, to dobry początek, by zacząć ich szukać. Ja ostatnio znalazłem inspirujący temat kilkaset metrów od domu i cieszyło mnie obfotografowanie go jak cholera, mimo, że miałem przy sobie tylko telefon - pewnie jeszcze wrócę tam z aparatem.
Potwierdzam, nawet dzisiaj mimo ciepłego dnia nocą jest smog. Osiedla domków jednorodzinnych kopcą na potęgę, może w końcu załapią, że gdy robi się cieplej nie trzeba utylizować świeci w piecu ;)
Co do fotografowania w Krakowie to zgadzam się z @NicéphoreNiépce. Ciekawych miejsc jest bardzo mało. Wszelkie opuszczone industrialne obiekty wyburzone i tereny oddane na pożarcie nienasyconym developerom. Kazimierz? To jest największy żart, wąski uliczki ciasno obstawione samochodami szpecącymi każdy element krajobrazu. Sukiennice i Wawel to jedynie chyba dla turystów zza granicy ;)
Szlak twierdzy Kraków średnio.. forty albo są w koszmarnym stanie popisane, albo oddane w prywatne ręce i wstęp wzbroniony. Naprawdę nie wiem co ciekawego można robić na tych warsztatach. 290 zł za przechadzkę po Krakowie.. ;)
druid, to się nazywa syndrom wypalenia i przychodzi cyklicznie... :P