Dziecko w obiektywie - warsztaty fotograficzne w Rzepiszewie
FotoABC i Quadralite zapraszają w dniach 5-7 maja do Rzepiszewa, na warsztaty fotograficzne „Dziecko w obiektywie”. Zajęcia poprowadzi Grzegorz Michałowski.
Informacja prasowa
05.05 - 07.05.2017
- organizator - Foto ABC
- prowadzący - Grzegorz Michałowski
- miejsce - magiczny i pełen uroku Rzepiszew
- światło - Quadralite
- mali modele i małe modelki - zapewniamy
Program:
Piątek
- 18.00 - przyjazd i zakwaterowanie
- 19.00 - słowo wstępu do warsztatów cz I - teoria
- 20.00 - kolacja
- 20.30 - słowo wstępu do warsztatów cz II - teoria
Sobota
- 9.00 - śniadanie, kawa ... - na dobry początek dnia
- 10.00 - 12.00 - kompozycja, perspektywa, właściwości obiektywów w zależności od ogniskowej - ćwiczenia praktyczne - sesje z dziećmi
- 12.00 - 14.00 - oświetlenie w pomieszczeniach - światło zastane, lampy studyjne, kreatywne użycie lamp reporterskich - sesje z dziećmi
- 14.00 - 14.30 - obiad
- 15.00 - 18.30 - praca z małymi modelami - uczestnicy podzieleni na grupy - wnętrze, plener, fotokreacja
- 18.30 -22.00 - czy warto obrabiać - ekspresowy kurs podstawowej postprodukcji
- 19.30 - kolacja (w warsztatowej przerwie)
Niedziela
- 9.00 - śniadanie
- 10.00 - fotografia noworodkowa - warsztaty z gościem specjalnym
- 11.00 - 13.30 praca z modelami - ciąg dalszy
- 14.00 - obiad, ciasto i kawa - palce lizać - kto był ten wie
- 14.30 - co nam to dało - tradycyjna wspólna prezentacja zdjęć uczestników i dyskusja
- ok. 16.00-16.30 - wyjazd
Liczba miejsc ograniczona!!! Cena warsztatów (wraz z wyżywieniem i noclegami) - 480 zł. Wszelkie pytania i zapisy prosimy kierować na maila: foto@fotoabc.com.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Tytułowe zdjęcie, sztuczne, nienaturalne i upozowane nie jest chyba udaną zapowiedzią reklamowanego przedsięwzięcia. W moim osobistym odczuciu prawdziwa i niepowtarzalna uroda zdjęć dzieci polega na uchwyceniu całkowitej naturalności. Dzieci całkowicie pochłonięte i zaabsorbowane własną aktywnością są najwspanialszymi obiektami do robienia zdjęć. Sztuczne, pretensjonalne zdjęcia dzieci, udających osoby dorosłe , to żałosna porażka. Takie jest moje zdanie, ale nawet pobieżny rzut oka na zasoby sieci pozwala zauważyć, że takie koszmarki są powszechne i cieszą się sporym powodzeniem.
Wypadałoby się zgodzić...
Ja tez sie zgadzam z przedmówca. Próbowalem znalezc jakies zdjecia dzieci zrobione przez tego pana i niestety nic nie znalazlem.
Temat ciekawy i praktyczny , cenie optyczne.pl za organizowanie takich imprez .
Jednak jak na chwile obecna trudno jest uwierzyc w umiejetnosci i doswiadczenie pana Grzegorza :)
Patrzę na to zdjęcie i jedyne co mi przychodzi do głowy to samozaoranie. Albo wehikuł czasu do wesołych lat 90tych...
Z drugiej strony ostatnio u córki w przedszkolu był ktoś robiący podobne zdjęcia, fotograf miał w nazwie firmy. Było nieco nieco lepiej, ale jak się chce mieć pamiątkę z przedszkola dla dziecka wraz z rówieśnikami, to trza mu zapłacić...
Poza mi akurat nie przeszkadza (sztuczna, ale spoko, taka zabawa w dorosłego), natomiast nie pasuje mi obróbka. Już z miniaturki widać nienaturalne kontrasty na tej sukience, jak jakiś kawał plastiku. Często to widuję na fotach ślubnych i nawet domyślam się czemu - delikatna przejścia tonalne na typowych monitorach i na typowych odbitkach z labu zleją się w jedną plamę.
Tak po mojemu, jeśli to ma być stylizacja, to światło ustawione bez sensu: dwie konterki (rozmiar dyfuzora) bez światła wypełniającego, bezsensowny sztuczny cień ręki. A fotografię dziecięcą już ten gość:
link
jako dziecko ;-) robił dużo lepiej.
Moją uwagę zwróciła fatalna fota w nagłówku! Ale sobie myślę... może nie będę trolować - komentarze innych mnie ośmieliły. Przyjrzałem się fotce bliżej, czy ja tam widzę paskudne kolorowe ziarno w cieniach i nieudolne użycie stempla na podłodze???
kurcze i jeszcze ten bukiet :(
Ups! byłem na stronie tego Pana: www.grzegorzmichalowski.com
wszystko się wyjaśniło, tylko nie rozumiem dlaczego za to szkolenie ktoś bierze pieniądze - a no tak posiłki w cenie.
no, jeśli takiej stylistyki jak na zdjęciu, które ma pewnie zachęcić do uczestnictwa w warsztatach, będzie się nauczać, to szczerze współczuję uczestnikom. Proponuję dla odmiany spojrzeć tutaj: link
Autorka fotografuje swoje córki i opisuję niezwykle ciekawą historię. Tak się fotografuje dzieci
Oj tam nie kumacie? To warsztaty dla Januszów i Beat którzy już po kupieniu sprzętu Quadralite z sklepie Foto-Abc staną się fotoziutkami i fotobeatami od focenia dzieci. A kolega Witmar wyjeżdża z Lilią Alvarado.. ;)
Poza tym warto pamiętać, że to portal sprzętowy dla ludzi którzy fotografują raczej z zamiłowania do uzyskiwania jak najwyższego użytecznego ISO i obcowania ze sprzętem który to potrafi nie nie z miłości do FOTOGRAFII samej w sobie. Ich wizualne koszmarki nie przerażają. Sami takie popełniają :)
@dARTi - Wyprzedziles mnie i trafiles w sedno sprawy... Dla zainteresowanych, wiele mozna znalezc na YOUTUBE.
link
link
link
Itd...
Lila Alvarado to "fetyszystka małej GO i mitycznej plastyki". @dARTi nie wklejaj jej zdjęć na tym portalu, bo się zacznie gównoburza :D
Wszyscy na tym portalu, wiedza ze najlepsze zdjecia to ostrosc w L/mm i 100000 Asa, na 200%. Oceniane na ekranie 15", komputera przenosnego..."reklama celem zarobku", dla producentow, sprzedawcow i optyczne.pl....Biedni konsumenci...
Dozylem czasow, gdzie"kundel"bardziej sie ceni niz orginal...Wszyscy na tym portalu, wiedza ze najlepsze zdjecia to ostrosc w L/mm i 100000 Asa, na 200%. Oceniane na ekranie 15", komputera przenosnego...
Z pewną taką nieśmiałością obejrzałem te zdjęcia Lilii Alvarado i znalazłem tam tylko jedno zdjęcie gdzie użycie papierowej GO nosi znamiona fetyszyzmu :-).
Cała reszta to kwintesencja wyczucia i dobrego smaku...który nasi domorośli dyskutanci zwykle zastępują fanatyzmem...i może stąd te "gównoburze" :-p
@prometeusz5000 - to nie Optyczni organizują... I chwała im za to.
NIe ulega najmniejszej wątpliwości, że finalny efekt prac pani Alvarado powstaje w fotoszopie i to z dużym prawdopodobieństwem z całkiem przeciętnych zdjęć (technicznie) które można wykonać puszką za 1500zł + kit. Nie zmienia to faktu, że w kategorii fotografii dziecięcej (i nie tylko) większość płacących chciałoby taki właśnie efekt na swoich zdjęciach. A w studio jest to nie do zrobienia. Większość rzeczy robiona w studio jest słaba i nudna. Studio to pole do popisu dla ekwilibrystyki oświetleniem i największy sens ma przy portrecie i przy akcie choć i te kategorie robione w plenerze zazwyczaj są ciekawsze (o produktowych nie wspominam bo się nie znam wcale). Nawet moda robiona poza studiem wygląda 1000 x lepiej..
Choć oczywiście są mistrzowie którzy w studio wyczarowują taaakie rzeczy, że oczy wychodzą z orbit.. pozostaje zazdrościć fachu..
Czytam tytul dziecko w obiektywie...i przed oczami w wyobrazni widze moja siostrzenice beztrosko bawiaca sie, ganiajaca za bankami... tymczasem tu widze nudna sztuczna pozowana sesje gdzie dziecko stylizuje sie na dorosla osobe. Jak dla mnie jedyna dopuszczalna sytuacja gdzie dziecko pozowane jest na osobe dorosla to przylapanie go ukradkiem jak na strychu ubiera stare obcasy po babci czy maluje sie szminka mamy... to co tu widze jak dla mnie jest sztuczne slabe...
Chyba sie wkradl blad bo inna opcja jest chyba nierealna widzac reakcje ludzi. Powinno byc: kazdy za przybycie otrzyma 480zl.
@dARTi - fotoszop jest wspolczesna "ciemnia", w czasach fotografi cyfrowej. Czesto zastepuje osiagniecia techniki sprzetowej...Jak wczesniej napisales, dobre zdjecia mozna wykonac "puszką za 1500zł + kit"... Ale konsumpcja i reklama to sila jaka napedza ekonomie. Konsumenci nabywajac nowy aparat czy obiektyw, spodziewaja sie ze ich zdjecia beda lepsze, co nigdy sie nie sprawdza. Najczesciej to nie wina sprzetu...Tylko wlasne braki!
Stronja optyczne stala sie obecnie tylko portalem naganiajacym sprzetowych fanatytkow.To jest portal zarabiajacy jedynie na konsumpcji sprzetu fotograficznego. Testy to jedyne co moga obecnie przedstawic.
Tu są sami geniusze fotografii dzieci i wszelkiej innej jak tak czytam te komentarze.
A tak realnie robi się to co dobrze się sprzedaje i to czego oczekuje klient.
Obecnie wszędzie panuje disco polo i można srać marmurem a i tak debilny kadr dziecka w koszyczku w czapeczce wygra.
Obecnie poziom wyznacza kasa, takie czasy.
Dlatego szkolenie i zdjęcie wprowadzające są idealnie dobrane do potrzeb.
Januszu.Z rozumiem że u Ciebie do dziś króluje socrealizm bo się kiedyś dobrze sprzedawał? Jako społeczność zainteresowana fotografią po prostu nie godzimy się na kicz. Nie chcemy go, natomiast potrzebujemy inspiracji.
Zdjęcia na witrynach fotografów w mojej miejscowości są gorsze. Ja bym się wstydził je pokazać, ale to chyba kwestia gustu klientów. To jedno przykładowe zdjęcie również do mnie nie przemawia (inaczej niż"uciekaj"), ale może pod względem biznesowym idealnie wpisywać się w wymagania rynku.
@grx Oj...dziwnie to zabrzmiało.
Socrealizm powiadasz. :) W tamtych czasach nie było takiego kiczu jak obecnie.
Powiem więcej, poziom artystyczny był znacznie wyższy.
To co napisałem wynika z praktyki Polski prowincjonalnej w której świadomy fotograf chce zarobić na życie. Z tej perspektywy zdjęcie jest tyle warte ile można za nie dostać.
Szukając inspiracji zdechniesz z głodu.
To jest cena jaką się płaci za tzw. nowoczesność.
Te zdjęcia Alvaredo tak wszystkich zachwyciły?
Tymczasem większość z nich to niczym nieuzasadniony kadr centralny (lub zbliżony do centralnego), a kadrowanie ma chyba wyłącznie na celu pokazanie bokehu dookoła tematu.
Alvaredo też pyknęła fotki poważne, ale cieszy oko tajemniczość i jest ok.
Osobiście nie lubię pozowanych zdjęć dzieci. A tu i tu takie są.
Moja córka, jak próbuję ją ustawić obok cioci do zdjęcia to mine ma na wpół zdziwioną i zaniepokojoną. Dzieci tego nie rozumieją, że teraz ma tu stać i koniec, dlatego to nie jest ich naturalnym środowiskiem do focenia. Co innego plac zabaw itp.
@ MaciekKwarciak nie tyle zachwyciły co są kontrastem dla zdjęcia mającego zachęcić do warsztatów. Jak myślisz co wybrałoby 90% potencjalnych klientów? (a może i 99?
Fakt gdybyśmy zobaczyli zdjęcia Alvarado bez kilku warstw w ps gdzie jest blur, kolory, dodatkowe światło, wyostrzanie itd już nie byłyby tak "atrakcyjne" ale na tym własnie bazują wyjadacze w branży którzy zachwycili jakiś czas temu świat jak Elena Shumilova czy Jack Olson itp cukierkowe wizje świata każda z zachodzącym słońcem w tle, pieknym niebem i wirującymi płatkami sniegu ;)
Te zdjęcia myślę że da się zrobić bez Psa - wystarczy 200mm 2,0 lub dłuższy. Chodzi o to że całe zdjęcie jest podporządkowane rozmyciu, natomiast kadrowanie (mocne punkty kadru) jednak kuleje.
@MaciekKwarciak - jak powiedział dArti, zdjęcia Lilii Alvarado są kontrastem do tego zdjęcia, który ma zachęcać do warsztatów. To zdjęcie jest tragiczne pod każdym względem. W programie "warsztatów" czytamy między innymi: "... czy warto obrabiać - ekspresowy kurs podstawowej postprodukcji", a na tym zdjęciu co widzimy? Do wcześniejszych uwag kolegów dorzucę jeszcze: nienaturalna, brązowa skóra dziewczynki, lewa ręka czarno-brązowa, to samo jest z uchem. I na tych warsztatach uczestnicy mają się nauczyć postprodukcji???? To samo dotyczy kompozycji, oświetlenia, itd. W zasadzie, to co napisał grx w swoim ostatnim poście wyjaśnia wszystko - też obejrzałem stronę prowadzącego te "warsztaty" :)
@MaciekKwarciak oczywiście, że się da problem w tym, że zazwyczaj kiedy przychodzi od sesji to nie masz pieknego zachodu słońca z piekną kolorową scenerią i z wysublimowanym niebem. Powtarzalnie mozna zapewnić jakieś kaczątka czy inne króliczki i tyle. A reszta powstaje w PS. Stąd też tak mocne rozmycia. Po prawdzie wprawny operator PSa może te zdjęcia robić komórką. I ja nie mówię, że tak powinno być czy, że mnie się to podoba. Tak po prostu jest. Realia. Pójdziesz na kurs takiej pani to duże prawdopodobieństwo, że najpierw dostaniesz link do pobrania z pieknymi zachodami słońca. Bo będa potrzebne w pracy ;)
Gdzieś znalazłem informację że te zdjęcia to 135 i 200mm
Tak się akurat składa, że Pani Alvarado pod koniec maja prowadzi kursy w Londynie i Glasgow - chyba 550funtów za 2 dni.
@dARTi
Tylko porównując zdjęcia widać, że Alvaredo ma o tym pojęcie zarówno przy fotografowaniu jaki i postprodukcji w przeciwieństwie do prowadzącego ten pseudo kurs.
Wystarczy spojrzeć na pierwszy dział z jego portfolio - architektura. Zdjęcia jakie tam prezentuje robi przeciętny turysta na wycieczce iPhonem.