Kenko Tokina 400 mm f/8 N II
Firma Kenko Tokina zaprezentowała nową wersję lustrzanego obiektywu Kenko 400 mm f/8. Model ten został fabrycznie wyposażony w bagnet T.
Kenko Tokina 400 mm f/8 N II to manualny obiektyw, w którym nie można zmieniać przysłony. Ma ona stałą wartość f/8. Na konstrukcję tego modelu składa się sześć elementów ustawionych w dwóch grupach. Obiektyw ostrzy z odległości 1.15 m. Pole widzenia wynosi 6.8 stopnia.
Nowy obiektyw będzie dostępny od 15 września dla lustrzanek i bezlusterkowców (zdjęcie powyżej). Dzięki odpowiedniemu adapterowi będzie on oferowany z mocowaniami Nikon F, Canon EF, Sony A, Pentax K, Nikon 1, Micro Cztery Trzecie, Sony E, Fujifilm X oraz Canon EF-M.
Kenko Tokina 400 mm f/8 N II w wersji dla lustrzanek |
Specyfikacja obiektywu jest dostępna w naszej bazie:
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"nie trzeba zmieniać przesłony"
hehe, jak ładnie ubrane w słowa "nie można zmieniać przesłony".
Ciekawe, czy ktoś czekał na premierę takiego szkła?
Jest taki jeden co będzie szarpał jak Reksio szynkę :D
Nie wypowiadajmy tu jego imienia na głos.
Bo aliści przyjdzie :D
To pierwszy znany mi obiektyw zwierciadlany, w budowie którego nie użyto ani jednego zwierciadła, a jedynie - jak głosi ta informacja - sześć soczewek....
Szkoda, że taki ciemny, bo dyfrakcja zabije całą radość zabawy tym maluchem, szczególnie po podpięciu do korpusu o dużej rozdzielczości.
Narzuca się jedno pytanie. Po co?
Żeby chociaż zadali sobie trochę trudu i zrobili wersję dedykowaną dla bezlusterkowców.
Nie żebym miał coś przeciwko obiektywom zwierciadlanym. Sam mam Tokinę 300mm i to ciekawa zabawka. Tylko ona jest zaprojektowana pod m4/3 i to widać, bo to prawdziwe maleństwo. A tu dostajemy jakiś potworek.
Matko na co komu dzisiaj taki strup i to jeszcze z mocowaniem T?
@tripper, napisałbyś coś więcej o tej Tokinie 300? Jak się sprawdza i do czego? Nie mam żadnego długiego szkła, a zanim wtopię dużo kasy w soczewkowy obiektyw, to pobawiłbym się czymś tego typu.
Dokładnie szkoda, że takie ciemne. Gdyby miał f5.6 był by warty zainteresowania. Ciekaw jestem czy jest możliwość aby optycznie lustrzana konstrukcja dorównała soczewkowej? Obiektyw jest dużo mniejszy, lżejszy i gdyby posiadał af (tak minolta ma ale lekko ograniczony) to byłby lepszą opcją od dużych i ciężkich typowych obiektywów. Jak wygląda bokeh, pomijam.
Nie wywołujcie B... z lasu...
Tak naprawdę to nie wiecie co o tym obiektywie myśleć
i czekacie aż się baron13 wypowie. ;)
Mesdames et messieurs j'ai l'honneur de vous présenter...
No jak to po co? Firma znalazła swoją niszę, ten obiektyw wypełnia lukę pomiędzy lustrzanymi Samyangami 300 i 500.
Teraz można mieć fajny zestaw stałek na wrony, w zależności od odległości anteny: 300, 400, 500 i 800, choć ta pierwsza niestety tylko do bezluster i obraz będzie w wizjerze latać.
Obiektyw zwierciadlany to świetna sprawa ze względu na wymiary. Można takiego brać w góry bez konkretnych planów robienia zdjęć tele. Nie wyobrażam sobie łażenia z takimi ogniskowymi w wersji klasycznej ''bo może się przydadzą''. To naprawdę nieźle pracuje (te nowe konstrukcje, bo jak ktoś chce jakość z Rubinara, to się rozczaruje). Lustra mają jeszcze drugą zaletę: można się bawić w focenie mrowisk, uli, gniazd os i całego tego gryzącego towarzystwa. Ja w każdym razie z prawdziwym makro do ula nie podejdę :) A tu mam film robiony wyłącznie 300 mm na m43:
link
@TS
No tak w skrócie, to zabawka jest.
Ma typowe cechy tego typu szkieł, czyli nietypowy bokeh, raczej słabą ostrość, drastyczny spadek kontrastu jak coś świeci w obiektyw. Bez obróbki pliku raw się nie obejdzie, trza trochę popracować, żeby uzyskać dobre rezultaty.
Mechanicznie jest bez zarzutu i tylko dzięki temu można go w ogóle używać. Najmniejszy luz na pierścieniu ostrości gwarantuje, że nie będziesz w stanie zrobić ostrego zdjęcia.
Niestety, żeby wygodnie ustawiać ostrość na dalszych odległościach to zakres pierścienia ostrości musiałby wynosić minimum 360 stopni. Nie pamiętam ile jest dokładnie, ale wystarczająco mało, żeby prawie niewyczuwalny ruch pierścienia wyraźnie zmieniał płaszczyznę ostrości. Ewentualnie producent musiałby odpuścić to pseudo makro, które jest w sumie prawie bezużyteczne, bo przysłony nie przymkniesz, a f/6.3 przy tak małych odległościach to przegięcie.
Focus peaking często nie działa wcale, ze względu na słaby kontrast, więc bez powiększonego widoku nie da rady. A to oznacza, że bez porządnej stabilizacji naprawdę ciężko się foci. E-M10 nie dawał rady, ale z E-M1 Mark II jest na luziku. Zresztą z E-M1.2 w ogóle jest luksus. Ustawiasz te 60 czy 30 fpsów i strzelasz kręcąc lekko pierścieniem ostrości. Taki manualny bracketing :-)
Parę moich fotek:
link
link
link
link
link
link
Takim obiektywem pomimo tego co tu napisano można zrobić coś więcej niż wrony.
To nie jest strup, dawniej może tak, ale dopiero na bezusterkowych gdzie można podbić iso do kosmicznych wartości taki obiektyw zyskuje 2gie życie, a na LV poprawnie ustawić ostrość.
Napisałem 3 zdania na ten temat tutaj:
link
Adam Śmiałek - dokładnie. Jako coś małego, taniego, wyjazdowego. Jeśli nie ma się dużego budżetu - da radę. W 1990 roku zabrałem analogiczną konstrukcję na zaćmienie Słońca do Finlandii - właśnie z racji wagi, gabarytów i tego, że to była najtańsza dostępna wtedy dla mnie dluga ogniskowa.
Jak można zrobić lustrzane obiektywy lepsze niż kiedyś, to dlaczego mało kto się na to decyduje?
Ohnar miał przysłonę link
@Adam Śmiałek: bardzo zacny materiał :)
3xN, Stivenson & Betelgeuse - darujcie sobie osobiste wycieczki.
Specyficzny bokeh i bardzo dobra minimalna odległość ostrzenia czyni z tego obiektywu ciekawą propozycję dla poszukujących jakiejś odmiany.
@ PDamian
Jak można zrobić lustrzane obiektywy lepsze niż kiedyś, to dlaczego mało kto się na to decyduje?
Bo niewiele osób ma ochotę męczyć się z takim obiektywem. Te parę stówek na jakieś badziewie Samyanga można odżałować ale nikt nie zapłaci kilka tysięcy za tego typu szkło systemowe jak za ok. 4 tyś kupi 150-600 Tamrona czy Sigmę ze stabilizacją i auto focusem.
Nie bardzo wiem jakie ograniczenia mają takie konstrukcje teraz.
Arek, one wciąż muszą być bardziej mydlane od np. takiego EF 400/5.6?
Obstrukcja jest zawsze problemem. Kiedyś problemem były też straty na aluminiowych powłokach zwierciadła ok. 10-12% na każdym odbiciu. Teraz, w dobie powłok dielektrycznych daje się to zredukować do około 1%.
Dzięki za opinie z praktyki. Albo foty na długich ogniskowych wciągną i kupi się coś lepszego, albo zostanie jako wycieczkowe tele na wszelki wypadek. Tak że kupuję, tylko że Tokinę 300 mm :)
"8 września 2017, 14:59
Nie wypowiadajmy tu jego imienia na głos.
Bo aliści przyjdzie :D
"
@ Betelgeuse:
link
:-)
Noblesse oblige . Więc mnie macie :-) Np taki Samyang 500 mm f/8.0 lżejszy od kita, można nosić ze sobą. Czasem się coś trafi:
link
Aliści :-) Tak, tu to słówko jest na swoim miejscu :-) Sprzęt jest ZA TRUDNY dla współczesnego fotopstryka. Widziałem to wiele razy. Techniczna przyczyna, GO jest znacznie mniejsza niż w obiektywie soczewkowym o takiej samej przesłonie. Powód, kształt krążka rozproszenia (czy jak tam mu) z powodu wycięcia przyosiowych promieni przez lustereczko wsteczne. Źle działają także algorytmy dekonwolucji w programach konwertujących z rawów, bo tam nie ma takiego kształtu funkcji rozpraszającej. Dlatego ten sprzęt nie wybacza nawet drobnych błędów w ostrzeniu. Że kiedyś fotograf ćwiczył od pierwszego aparatu, a teraz robi się samo, jest płacz i zgrzytanie zębów.
link
Nie da się wyostrzyć. Ponieważ nie potrafią sobie z tym poradzić nawet tzw "zawodowi fotografowie" (fotografik nie musi), nie pozostaje nic innego, jak głosić światu jedynie słuszną prawdę, że to się do niczego nie nadaje :-) Pewnie przez to na plenerze koleżeństwo wybrało na wystawę mi prawie tę focię:
link
o numer się różnią, ale niczym więcej :-) Generalnie sprzęt nie dla smutasów, którzy skoczą z mostu jak im kto focię skrytykuje
link
Raczej dla takich, co nie boja się pokazać :-)
@MaciekNorth
Musiałem monitor czyścić, bo tak mnie rozbawiłeś tym zestawem na wrony :-D
@tripper pamiętasz z jakiej (mniej więcej) odległości wróbla strzelałeś?
Baronie13 genialne fotki, no i na tych przykladach w 640x480 widać, że idealnie wyostrzone
@Betelgeuse: gdybyś nie sprzedał MTO 1000, robiłbyś lepsze :-)
@noob
Tak coś koło dwóch metrów chyba, +/- pół metra. Fotka jest trochę przycięta.
@TS
Samyang też ma w ofercie coś bardzo podobnego, zaprojektowane pod bezlustra. Nie wiem czy lepszy czy gorszy od Tokiny, ale o trzy stówy tańszy.
To jest mistrzostwo świata w baronadzie link
Ktoś wrzucał kiedyś link do takich fajnych schematów obiektywów (chyba Nikona) z animacjami.
Chyba było to po włosku ale nie pamiętam...ktoś kojarzy?
francusku?
link
Czy Marco Cavina? link
link
Ten pierwszy link, dzięki wielkie :)))
@Borat,
Przejrzałem wczoraj zdjęcia barona, znalazłem jedno zdjęcie w miarę ok. Reszta to albo tragiczne kadry, albo tragiczna obróbka, albo jedno i drugie.
link
Przy takim kadrze nie nacisnąłbym spustu migawki. Gdyby, przypadkiem, takie zdjęcie wylądowało na karcie, od razu zostałoby skasowane. Baron obrobił je z masakrycznie dużym promieniem i stopniem wyostrzania i umieścił na swojej stronie.
Totalni amatorzy startują z wyższego poziomu.
Nie wiem czy to brak jakiejkolwiek estetyki, czy też zamierzony efekt, ale antysztuka to też sztuka. Problem w tym, że ten portal nie oferuje publiczności do tego rodzaju zdjęć, gdyby spróbował na reddicie, 4chanie, lub na jakichś obskurnych grupach na flickrze znalazłby grono wielbicieli.
Tym bardziej, że podobny nurt istnieje od kilku lat w muzyce, vaporwave: link
zacząłbym od tych "dzieł":
link
link
link
link
link
link
jedne z "lepszych":
link
link
Vapor jest spoko.
Swoją drogą dużo osób pstryka foty dla rozrywki i tylko po to. Po co się kogoś czepiać ?
Prawda wszyscy robią to co lubią. I nikt tu chyba brona nie krytykuje, że sobie foci. Nikomu to nie przeszkadza, że fotki wyglądają jak wyglądają. Najważniejsze, że sprawia MU to przyjemność, na tym polega hobby. Jego problem to, to że próbuje coś komuś udowadniać tymi fotkami albo na siłę pokazać że coś się nie da lub da jednym czy innym sprzętem a jako udowodnienie pokazuje to co pokazuje strasznie się przy tym wymądrzając.
Fotki:
link
link
Przedstawiają coś całkiem ciekawego, uchwycone w fajnym momencie. Jednakże ich jakość delikatnie mówiąc jest tragiczna. I tu nie o to chodzi złe bo barona po prostu jakościowo mogą prędzej odstraszyć od sprzętu niż coś udowodnić. Popracuj baronie nad obróbką...
Nie jeden student socjologii napisałby niezłą magisterkę o użytkownikach tego portalu i barona wpływie na nich. Dajcie spokój, artysty nie zrozumiecie.
@tripper dzięki, chyba to "szklustro" mnie się przyda.
@ciszy,
Ha właśnie o to chodzi, że ta "lepsza" obróbka popsułaby efekt :) Te zdjęcia dokładnie w takiej formie działają najmocniej.
Kiedyś, ktoś, wrzucił na pl.rec.foto.cyfrowa linka do naiwnych kolarzy. Po 7+ latach nie potrafię z głowy wyrzucić obrazka z żyrafą, i nagą kobietą na plaży.
Spróbuj zrobić to samo, zapomnieć, z fotami barona;)
Gdbyście nie załączali swoich fotek, to powinienem się natychmiast utopić :-) Ale załączacie :-) Ano tak, nie o mnie ale o sprzęcie. Z pozoru odległa sprawa, poczucie humoru. Ostrzegałem, że może być puenta, a dość naturalne, że na puentę, wrony:-) Ależ oczywiście , że nie musiałem zdjęcia tak pociarachać, tyle, że gdybym nie pociarachał, to było by nudne. Trzeba mieć dość poczucia humoru, by nie bać się, że ktoś nie zrozumie groteski, że skrytykuje pomysł.
Te obiektywy mają coś z fotografii otworkowej. Raczej trzeba się pożegnać z myślą, że zamordują widza jakością obrazu. Trzeba mieć jakiś pomysł na fotkę, jak w przypadku otworka. Niestety potrzeba kadru i panowania nad nim.
"Ustawiasz te 60 czy 30 fpsów i strzelasz kręcąc lekko pierścieniem ostrości. Taki manualny bracketing :-) " Chciało by się rzec "rany boskie, palce poobcina". Z takim podejściem, lepiej ten sprzęt zostawić. Samo się nie zrobi, trzeba wyostrzenie zobaczyć. To naprawdę nie pasuje do EVF :-) Zrobicie kilka foci i porzucicie, to nie ta technologia. A zdjęcia można zacząć robić, jak technika przestanie przeszkadzać i ciągnąć za nos. Jak wyostrzenie przestanie byż zasadniczym problemem, to dopiero można myśleć o kadrze o wykorzystaniu bardzo płytkiej GO, kompresji perspektywy, efektu perspektywy powietrznej. Tyle, że zacząc trzeba od wytrenowania poczucia humoru, żeby się nie utopić z rozpaczy, że nic nie wychodzi. Dlatego radzę Wam te obiektywy omijać :-)
Ja uważam że EVF jest idealny do takiego obiektywu, obraz zawsze jasny (nawet gdy jest pochmurno), bez problemu wyostrze na powiekszeniu. Jeżeli ktoś posiada Sony A7s to polecam szczególnie :-P
Za tak niewiele miałem naprawde sporo zabawy (chyba zapłaciłem 50 euro + adapter). Kadrowanie 500mm jest na początku trudne, zwłaszcza gdy ktoś pracował na zakresie 24-50mm, trzeba pocwiczyć stabilną rękę, zazwyczaj na czasach 1/600 jest już ok... ze stabilizacją byłoby jeszcze łatwiej.
Nie są to zdjęcia o wysokich walorach artystycznych ale pokazują że można uzyskać nową perspektywę i się pobawić.
link
link
link
PS: z racji tego że bawiłęm się bardzo starym obiektywem Tokiny, to ten nowy może okazać się lepszy jakościowo.
@qbic - za 2000 można kupić używaną sigmę 150-500. Te tanie megateleobiektywy jednak to nie to. Na twoich zdjęciach już widać brak kontrastu, zdjęcia są wyprane z kolorów.
Używanie szkieł 500mm lub więcej to nie tylko kwestia wprawnej ręki, to też dobór motywów, zdawanie sobie sprawy z nieostrości atmosferycznych.
Tu zdjęcia z normalnych 500mm, nie zwierciadlanych.
link
link
link
link
Sorry, że nie ma zdjęć wron dla porównania :)
@rasterus: Pooglądaj te swoje zdjęcia i odpowiedz sobie na pytanie: gdzie tam widać te 500 mm? Różnica pomiedzy tym co zrobił qbic jest taka, że to są typowe zdjęcia "żeby było widać". Trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby zobaczyć, że fotograf był jednak daleko. Sens takich tele zwłaszcza dziś, to inna perspektywa. Wiem, że zrobienie Twoich zdjęć było bardzo trudne i to wielka sztuka, ale to kopie kadrów jakie w tysiącach można znaleźć w necie, a qbic próbuje dać coś nowego. Jeśli chodzi o kolory, to tylko kwestia suwaczków. Moja próba:
link
katedra w rzeczywistości jest kilkaset metrów dalej, tu, kompresja perspektywy daje nagromadzenie elementów:
link
Oczywiście, że do du... bo moje, ale ilustruje, o co chodzi. Lustra mają jeszcze swoje właściwości, np bokeh.
link
W soczewkowych dostaniesz przepały, tu nie ma środka i są cekiny. Jasne ale nie przepalone dramatycznie. Kompresja perspektywy powoduje, że woda nie jest płaska, tylko "wisi".
link
Lepsze zdjęcia robie przez lornetkę z przyłożonym smartfonem.
zakup takiego obiektywu oczywiscie ma sens , po to by sie osobiscie przekonac ze nie ma sensu i nie bic sie wiecej z myslami kupic - nie kupic?.
to sa obiektywy dla ludzi bez wymagan.
jesli potrzebujemy rzeczywiscie dlugiej ogniskowej to po zakupie tego gadgetu dojdziemy do wniosku , ze trzeba jednak kupic sos lepszego.
Taki Gadget podraza wiec w ostatecznym rachunku zakup obiektywu docelowego.
Miec po to zeby miec , to lepiej nie miec.
jakosc nigdy nie bedzie taka jak z prawdziwego tele , dlatego ze :
1. obiektywy te Maja dwie krawedzie - zewnetrzna i wewnetrzna - na ktorych dochodzi do dyfrakcji. Dyfrakcja jest wiec wieksza - o ok dwa stopnie przyslony. Czyli tutaj jej wplyw na spadek rozdzielczosci jest Taki, jak w przyblizeniu dla noramlnego obiektywu przy przyslonie 16.
2. Obiektywy pracuja zewnetrzny czescia soczewki . Jak znamy z wykresow mtf( prawdziwych np. na lensrate) ku brzegom soczewki MTF gwaltownie Spada.
Oznacza te , ze obiektyw ten znacznie ogranicza przenoszenie DR sceny .
to jest ten problemm, o ktorym pisalem przy okazji wyznaczania DR fotografujac klin optyczny obiektywem - Taki obiektyw znacznie ograniczy przenoszeni zakresu tonalnego.
z tym obiektywem bezlusterkowce przestaja byc bezlusterkowcami ;-)
slowem - obiektyw dla tych , ktorzy lubia sie cieszyc byle czym - rownie dobrze mozna fotografowac bez karty lub filmu w aparacie - sprawia rownie ucieche dzwiek wyzwalanej migawki , klapniecie Lustra ;-)
Ważne aby w swojej wypowiedzi zawrzeć element wartościujący by poczuć się lepiej ze swoimi jedynie słysznymi wyborami.
pieprzysz glupoty
Taki obiektyw ma MTF ponizej 0,9
co to oznacza ?
to oznacza , ze nie jest w stanie przeniesc wiekszego DR niz rzedu 2-3 EV
link
skad sie bierze Taki wykres to juz nie raz pisalem.
to jest obraz dla niewymagajacych - tych , ktorzy nie zdaja sobie sprawy z tego , ze zadaja bol oczom ogladajacych.
pod tym wzgledem lepszy wynik daja hybrydy z klasycznym obiektywem i wyzszym MTF - nie mylic mtf z rozdzielczoscia.
@Pokoradlasztuki: Jak zwykle trelisz i morelisz. Nie masz pojęcia co to dyfrakcja, jak i dlaczego wpływa ona na obraz. Powiem Ci, że to co odlądamy na zdjęciach własnie jest obrazem dyfrakcyjnym ;-) Nie chodzi o krawędź.
Wiele razy udowodniłeś, że nie rozumiesz co oznacza wykres MTF. A tak w ogóle, to szkoda czasu :-)
@qbic: Tak do mojej opinii, że ten typ obiektywów źle nadaje się do EVF. W przypadku, gdy masz aparat ustabilizowany, to pewnie łatwiej, przynajmniej na początku pracy z nimi ustawić ostrość w trybie podglądu elektronicznego. Kłopot jest z "klatkowaniem". Jeśli to pokonasz, to po włączeniu lupy te obiektywy mogą się okazać atrakcyjne, nawet dla początkującego. Choć uważam, że jest to sprzęt bardzo trudny, to być może to jest dobra droga do pobawienia się nim: faktycznie podgląd elektroniczny, ale aparat na statywie. Sam najczęściej robię "z ciała", z ministatywem opartym o pierś. Moim zdaniem największa zaleta takiego sprzętu, to mobilność. Obiektyw 500mm f/8.0 ma rozmiar kita a waży nawet mniej.
Baron, wyjaśnij jak to dyfrakcja (zagięcie fali na krawędzi) nie ma wpływu na jakość zdjęcia.
Potem wyjasnij jak to jest, że mając krawędz wokół lustra, jak i w środku (dziura na lustro wtórne), a następnie kolejne odbicie i krawędzie lustra wtórnego NIE MAJĄ wpływu na ostrość.
Następnie:
Pokaż jakieś to swoje OSTRE zdjęcie z lustrzanego obiektywu. Bo żadnego jak dotąd nie widzieliśmy - mamy za to multum rozmydlonej popeliny, tak kiepskiej, że widać to nawet w rozdzielczości jaką tam prezentujesz - czyli jakieś tam 800x500.
Ja postaram się coś pstryknąć przy dobrej pogodzie, wrzucę RAW-a. Cudów nie będzie ale będzie jasność co do tego co oferuje stary obiektyw lustrzany. Ja z ciekawości przygarnąłbym to co w temacie do testu i sobie porównał sprzęt 30 letni z nowym :-)
w sieci jest mase sampli
przykladowo:
link
doskonale widac takze to o czym wspominalem - obiektyw tnie DR na maxa.
nie bardzo mozna osobym trzecim sprawic przyjemnosc takim obrazem , sobie ? - to kwestia wymagan i swiadomosci.
Takiego mydła u siebie nie widziałem.
@Betelgeuse:
link
Dlaczego następuje rozmycie fali płaskiej? Właśnie z tego powodu, że każdy punkt do którego fala dotarła jest źródłem fali kulistej. A fala płaska jest wynikiem interferencji z pozostałymi falami. Nie chodzi tu o ugięcie na krawędzi, tylko o stosunek wymiarów fali do jej długości. Wybacz, ale od 30 lat ćwiczę
link
tłumaczenie tego studentom. W przypadku obiektywów lustrzanych a w szczególności lustrzanych teleskopów
link
stosunek długości fali do średnicy obiektywu a tym samym rozmiaru czoła fali do jej długości daje najlepsze osiągane w przyrządach optycznych rozdzielczości kątowe. Ponieważ średnice są większe niż obiektywów soczewkowych. Warto przemyśleć jak działa metoda syntezy apertury, gdzie interferują ze sobą wiązki z oddalonych od siebie obiektywów i tak dostaje się dramaty7czny wzrost rozdzielczości kątowej.
Moje z Samyanga:
link
link
Szału nie ma ale przy dobrym trafieniu w ostrość przy oglądaniu 1:1 nie powinno być widać specjalnej różnicy (albo żadnej) w porównaniu z np Tamronem 150-600.
nie przyznaj sie, ze pracujesz ze studentami.
o zasadzie huyghensa to chyba slyszal kazdy.
Dyfrakcja to ugiecie.
dlugosc fali swietlnej widzialnej, to rzad kilkuset nanometrow.
swiatlo rozchodzi sie prostoliniowo a dokladniej mowiac zawsze w najkrotszym czasie ( tzn zakrzywienie grawitacyjne przestrzeni nalezy traktowac jako wlasnie prostoliniowosc, ten odcinek swiatlo przebywa w najkrotszym mozliwym czasie).
rozdzielczosc ograniczona jest przez dlugosc tej fali ( czyli jego czestotliwosc- im wyzsza czestotliwosc , tym wieksza rozdzielczosc).
srednica przyslony to rzad milimetrow. stosunek srednicy przyslony do dlugosci fali to rzad kilkustet tysiecy cos jak odleglosc ziemi do ksiezyca do jednego km.
na krawedzi dochodzi do ugiecia fali , obowiazuje zasada huygensa.
link
wielkosc ugiecia zalezy od czestosci.
obraz rzutowany przez obiektyw na matryce powstaje wskutek przejscia swiatla przez cala powierzchnie soczewki. kazdy pojedynczy punkt obrazu jest budowany przez promienie przechodzace zarowno przez srodek soczewki jak i przez jej brzeg. Mozna sobie wyobrazic jako kazdy punkt obrazowy budowany przez miliony pojedynczych promieni przechodzacy przez cala soczewke.
poniewaz promienie przybrzegowe te na krawezi przyslony sa ugiete , sa one inaczej ogniskowane- nakladaja sie na promienie przechodzace blizej Centrum.
dochodzi do rozmycia obrazu .
im wiekszy udzial tych promieni brzegowych tym wieksze rozmycie ( rozogniskowanie).
im wieksza srednica otworu przyslony tym wieksze pole przez ktore przechodzi swiatlo .
przymykajac przyslone zmniajsza sie powierzchnia pola kwadratycznie i zmniejsza sie obwod pola liniowo , tzn udzial promieni przybrzegowych jest coraz wiekszy tzn jest coraz wiecej promieni inaczej ogniskownych niz srodkowe , rozmycie jest coraz wieksze - obserwujemy to jako spadek rozdzielczosci( ostrosci wraz z przymykaniem przyslony - ale jej otwor jest ciagle za duzy by mowic o szczelinie dyfrakcyjnej). ( ze zmniejszeniem srednicy otworu rosnie stosunek obwodu do pola powierzchni , rosnie udzial promieni inaczej ogniskowanych )
slowem - im wiekszy stosunek obwodu do pola powierzchni soczewki tym wieksze rozogniskowanie - co obserwujemy jako gorsza rozdzielczosc /ostrosc.
ps.
skutki interferencji swiatla na lamelkach przyslony obserwujemy na ich sasiednich brzegach , np w fotografii nocnej , przymykajac przyslone pojawiaja sie wokol zrodel swiatla " promienie gwiezdziste". Ich liczba jest rowna liczbie stykow lamelek lub wielokrotnosci - to wlasnie zjawisko interferencji czyli nakladanie sie i wzajemne wzmocnienie switla na lamelkach stykajacych sie ze soba pod pewnym katem . Otwierajac przyslone zjawisko znika.
moze aby uniknac zbednej dyskusji
oczywiscie na powierzchni granicy powietrze / soczewka dochodzi do zalamania swiatla , maznaby to nazwac ugieciem swiatla , ale dyfrakcja to jest dodakowe ugiecie na krawedzi czyli na krawedzi przyslony.
dla promieni przechodzacych przez soczewke nie uzywa sie okreslenia, ze sa "zdyfraktowane" - sa one zalamne , ugiete. Te przy brzegu sa dodtakowo ugiete wlasnie wskutek zjawiska dyfrakcji ( ugiecia) na krawedzi przyslony.
Baron prawdopodobnie ma na mysli ,ze zalamanie swiatla na granicy powietrze /szklo soczewki to jest dyfrakcja . Nie - Termin dyfrakcja jest zarezerwowany dla innego zjawiska.
@Pokoradlasztuki: Popitoliła Ci się optyka gemetryczna z falową. Nic z tego nie będzie. Trzeba zrozumieć pojęcia które kryją się za słowkami a nie tylko papugować słowka.
kup sobie Jakis podrecznik do fotografii i do fizyki .
zalamanie swiatla zachodzi na granicy dwoch osrodkow o roznej predkosci rozchoczenia sie w nich swiatlach . wspolczynnik zalamania wynika z ilorazu tych roznych predkosci.
to co nazywamy dyfrakcja czyli ugieciem swiatla, zachodzi niezaleznie od predkosci swiatla na krawedzi " przeszkody" w osrodku o niezmiennej predkosci rozchodzenia sie switala.
stosunek obwodu do powierzchni kola o srednicy 1 wynosi 4:1
stosunek obwodu do powierzchni pierscienia o srednicy zewetrznej 3 i takim samym polu jak wyzej wynosi 23:1
oznacza to w tym drugim przypadku udzial promieni ugietych prawie 6 razy wiekszy niz w przypadku pierwszym - wplyw dyfrakcji na pogorszenie obrazu w soszewce pierscieniowej bedzie wiekszy niz przy tej samej jasnosci w soczewce pelnej.
@Pokoradlasztuki: Najpierw radziłbym spróbować zrozumieć co się dzieje ze światłem po przejściu przez dwie szczeliny na tyle wąskie, że ich szerokością nie trzeba się zajmować. :-)
baron13
14 września 2017, 11:56
@Pokoradlasztuki: Najpierw radziłbym spróbować zrozumieć co się dzieje ze światłem po przejściu przez dwie szczeliny na tyle wąskie, że ich szerokością nie trzeba się zajmować. :-)
---------------------------------------
w aparacie nie mamy szczeliny waskiej.
srednica przyslony to o 5 , 6 rzedow wielkosci wiecej niz dlugosc fali.
mimo to zachodzi dyfrakcja a jej skutki dla rozdzielczosci zaleza od srednicy przyslony - dlaczego to napisalem.
zachodzi dyfrakcja czyli ugiecie na granicy lamelek.
to co pisuje huygens o rozchodzeniu sie fali , iz kazdy punkt czola falil jest jednoczesnie poczatkiem nowej fali nie jest nazywane dyfrakcja.
@Pokoradlasztuki: Nie wiesz dlaczego rejestrujemy falę ugiętą na przeszkodzie, bo nic nie wiesz o optyce falowej. Każdy punkt czoła fali jest źródłem nowej fali kulistej. Tyle, że gdy nie ma przeszkody, w fali płaskiej, każda fala kulista każdego punktu czoła interferuje ze wszystkimi innymi falami i ich suma daje falę płaską. Jeśli fala trafia na przeszkodę, brakuje części fal i wynik interferencji jest taki, że zaobserwujemy fale rozchodzące się pod innym kątem. Natężenie tych fali, to wynik całkowania z fazą po całej wiązce padającej na przeszkodę. Tyle, że wiem z doświadczenia, że jak dochodzi do fazy, to studenci chcą popełnić samobójstwo. Zupełnie poważnie mówię, z tego co wypisujesz, to chyba za trudne dla Ciebie.
czy udajesz nieqmatego , czy nim jestes ?
odnosze wrazenie , ze jedno i drugie.
przeciez nikt nie watpi , ze na granicy krawedzi zachodzi ugiecie , czyli promienie skrajne ulegaja zalamaniu po przejsciu przez soczewki i dodatkowemu ogieciu na krawedzi lamelek.
mimo mniejszej srednicy przyslony , czyli mniejszemu obwodowi przyslony rozdzielczosc spada . Dlaczego ?
dlatego , ze domykajac rosnie udzial promieni skrajnych w calkowitym obrazie.
to nie ma nic wspolnego ze szczelina dyfrakcyjna , jako ze srednica przyslony w stosunku do dlugosci fali to roznice kosmiczne.
w obiektywach lustrzanych ( pierscieniowe soczewki ) majacych dwie krawedzie dyfrakcyjne - zewnetrzna i wewnetrzna , wplyw dyfrakcji na pogorszenie rozdzielczosci jest wiekszy. Taki obiektyw jak ten wymieniony w watku bedzie mial zawsze wieksza dyfrakcje a wiec i gorsze odwzorowanie od obiektywu z soczewkami pelnymi.
o tym by promienie dyfrakcyjne zewnetrzne i wewnetrzne znosily sie w fazach przeciwnych w takim obiektywie nie mozna nawet mazyc we snie.
@Pokoradlasztuki: Trele morele. Problem polega na tym, że nie wiesz zupełenie na czym polega optyka falowa. Wyobraź sobie, że odległość prążkówpo przejściu światła przez dwie szczeliny i rozdzielczość obrazu przy danej przesłonie wylicza wedle tego samego modelu. Sumuje się dwa skrajne promienie w soczewce, albo dwa promienie przechodzące przez szczeliny. Efekt wycięcia promieni przez lustro środkowe jest zupełnie inny niż myślisz, to nie pogarsza rozdzielczości, stwarza inny rozkład mocy w obrazie interferencyjnym zbudowanym przez obiektyw. Wyobraź sobie, że prawidłowy obraz gwiazdy, to punkt świetlny i otaczające go coraz słabsze kręgi, które są efektem tego samego mechanizmu dzięki któremu po przejściu światła przez siatkę dyfrakcyjną obserwujesz kolejne rzędy widma. Spróbuj zrozumieć co to jest sumowanie z fazą, ale najlepiej daj se spokój :-)
kup sobie jakis podrecznik do fizyki i fotografii
pomierzylem , zebys mial pojecie o czym mowa ( choc to grochem o sciane):
link
w takich domowych obiektywach ( lustrzanych ) nie zachodzi destruktywna interferencja promieni skrajnych. Marzenie scietej glowy.
tyle w temacie. dziekuje za uwage.
@Pokoradlasztuki: Nie wiesz o co chodzi więc nie masz pojęcia, coś zmierzył. Piszesz o jakimś udziale promieni skrajnych itd, o załamaniu na granicy ośrodków, mieszasz wszystko. Wyobraź sobie, że ja te teksty słyszę od ponad 30 lat i wyobraź sobie, że głupie pomysły na wytłumaczenie sobie czego, czego się nie rozumie od tych dziesięcioleci się ciągle powtarzają. Nie rozumiesz sprawy zasadniczej: w optyce falowej trzeba się zająć fazą. W tym miejscu robi się katastrofa w większości głów i przez serdecznie Ci odradzam. Dobrze zrozumieć tylko jedno, że nie rozumiesz oraz, to, że inni dokładnie widzą czego nie rozumiesz i że się wykładasz tam gdzie zwykle ludność się wykłada. Wymyśliłeś sobie destruktywną interferencję, więc wybacz, ale samo to już świadczy, że nie masz zielonego pojęcia czym jest interferencja. Odpowiedz sobie na jedno pytanie dlaczego wciąż z takim uporem chcesz się prezentować światu jako niedouczony pozer? Co pociąga człowieka do takiego masochizmu?
a dowodem na to , ze to o czym piszesz dotyczy obiektywow lustrzanych sa zdjecia jakie pokazales, o wrecz nieosiagalnej dla nikogo , kto takiego obiektywu nie ma rozdzielczosci i ostrosci.
kolejna teoria - byly juz o nieprzydatnosci OVF , bezsensie stabilizacji , braku wplywu Lustra na wstrzas aparatu , wyzszosci canona z niskim DR nad nikonem z wysokim DR - a teraz o wyzszosci tele lustrzanych nad klasycznymi.
to sie nazywa rzeczywistosc alternatywna.
@Pokoradlasztuki: Powtarzam: długo i pracowicie udowadniasz, że nie masz pojęcia o optyce falowej a jednocześnie usiłujesz się wypowiadać i przez to prowokujesz mnie, że by to wypomnieć. Nie rozumiesz co to jest dyfrakcja interferencja, czym naprawdę jest rozmycie dyfrakcyjne i przez to marudzisz o wpływie długości krawędzi. Wyobraź sobie, że czyta to mój kumpel- fizyk i jeśli rozmawia ze mną, to ewentualnie, czy da się cokolwiek wytłumaczyć.