I'm Back - cyfrowe zdjęcia z analogowego aparatu
Na Kickstarterze można dofinansować projekt o nazwie I'm Back. To przystawka wyposażona w komputer Raspberry Pi Zero oraz moduł z matrycą CMOS 16 Mpix. Całość można podłączyć do analogowego aparatu.
Co jakiś czas pojawiają się informacje o różnego rodzaju rozwiązaniach, dzięki którym aparaty analogowe można by było wykorzystać w fotografii cyfrowej. Wiąże się to głównie ze stosowaniem odpowiedniej przystawki. Jednym z takich pomysłów jest projekt o nazwie „I'm Back”, który wystartował w serwisie finansowania społecznościowego Kickstarter.
I'm Back to przystawka wyposażona w komputer Raspberry Pi Zero odpowiedzialny za przetwarzanie obrazu. W procesie rejestrowania zdjęcia udział bierze moduł wyposażony w matówkę i aparat z matrycą CMOS o rozdzielczości 16 Mpix. Pozwala on nie tylko na fotografowanie, ale także na filmowanie w rozdzielczości (2880 x 2160 px). Do tego dochodzi m.in. obecność 2-calowego ekranu LCD, łączności bezprzewodowej Wi-Fi oraz gniazda HDMI. Urządzenie jest zasilane akumulatorem 1050 mAh.
Aby otrzymać przystawkę I'm Back trzeba obecnie wesprzeć projekt kwotą minimum 175 euro.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Jakość tych zdjęć to tak na serio? Jeśli będzie to droższe niż cyfrowa lustrzanka entry level to nie wróżę sukcesu. Chyba, że ktoś bardzo mocno chce fotografować np., Zenitem, Prakticą itd itp. Gdyby zrobili coś takiego dla średniego formatu to byłby sztos. Ale pewnie koszta byłyby bardzo duże
Ciekawe co na to znafffcy, tak zażarcie wychwalający wczoraj tę ideę... :)
Zdjęcia z matówki maciupką matryczką,
ale "for 35mm Analog Cameras"...
Całkiem ciekawy pomysł... choć spóźniony niestety co najmniej o kilka (a nawet więcej) lat.
@Wnioski
A co w nim ciekawego?
Kiedyś cyfraki były horendalnie drogie a jak ktoś miał przyzwoitego analoga to mogło mieć sens.Dziesięć lat temu sam bym coś takiego sobie kupił.
Łączenie starej i nowej technologii to ryzykowny pomysł choć bywają pomysły trafione a przy tym genialne. Przykładem jest japoński gramofon, który laserem czyta zwykłe płyty winylowe. Cena jest kosmiczna - ale jest to konkret.
A w tym przypadku - amatorszczyzna niczemu nie służąca - jeśli taki jest efekt końcowy...
@Wnioski
"Dziesięć lat temu sam bym coś takiego sobie kupił."
10 lat temu to cyfrówki były tanie jak barszcz. Sam kupiłem Nikona aps-c w cenie poniżej 1 tys. zł, nowy ze sklepu.
"a jak ktoś miał przyzwoitego analoga to mogło mieć sens"
Ciebie też zapytam, wiesz jak to działa?
@mate - 10 lat temu, niezła lustrzanka APS-C z matrycą CCD, kosztowała około dwóch tysięcy złociszy, sam wówczas kupiłem Nikona D50, który generował genialny obrazek i miał synchro z lampą 1/500 s, co jest rzadkością.
Zresztą do dziś czasem z niego korzystam.
Gdyby natomiast ktoś wyprodukował użyteczną i niedrogą tylną ściankę do luster 35 mm, to bardzo chętnie bym się tym pobawił.
jak ktoś chce zaoszczędzić 175 eurasów to zdradze sekret - prawie to samo uzyskamy za darmo przykładając komórkę do wizjera starej lustrzanki.
i od razu pomysł na polepszenie jakości obrazu: lustrzankę wyrzucamy i robimy zdjęcie samą komórką. dla zachowania hipsterskiego stylu można kupić osłonę na komórkę z nadrukowanym zdjęciem starego aparatu.
szuu
9 października 2017, 17:06
jak ktoś chce zaoszczędzić 175 eurasów to zdradze sekret - prawie to samo uzyskamy za darmo przykładając komórkę do wizjera starej lustrzanki.
No ale wtedy będziesz miał obraz klina na każdym zrobionym zdjęciu, do tego wskaźnik światłomierza.
Pomysł byłby fajny ale całość muciała by się mieścić wewnątrz aparatu, ekranik jest zbędny. Do tego matryca musiała by być rozmiaru klatki filmu. Inaczej nie widzę sensu.
Wygląda jak sklecona przez jakiegoś amatora w garażu. W dodatku nic nie piszą co to za matryca więc na bank jakieś tanie małe badziewie.
Trzeba być naprawdę jełopem żeby wydać na to gówno prawie 200 euro podczas gdy w cenie jest mnóstwo używanego w pełni sprawnego sprzętu.
Po przyłączeniu tego ustrojstwa do lustrzanki, zyskamy nieergonomiczną i pokracznie wyglądającą hybrydę o znikomej funkcjonalności.
Próba przywrócenia do eksploatacji analogowych lustrzanek w takim wariancie się nie powiedzie.
To już lepiej fotografować na filmie i skanować wywołany materiał - część oferowanych współcześnie negatywów jest zoptymalizowana do skanowania, dając w tym procesie świetne obrazy. Tym bardziej dotyczy to materiałów diapozytywowych.
Jakość zdjęć gniecie suty.
hehe, to ostatnie stwierdzenie doskonale oddaje ow efekt koncowy.
Dla średniego formatu ma to sens. Dla formatu 135? Po co? No chyba, że cena będzie niska.
@mate
10 lat temu, a dokładnie 11 i pół roku temu, czyli w 2006 roku to kupiłem nowego Canona 300D (entry level) za 2000zł.
To była najtańsza lustrzanka cyfrowa wtedy dostępna w sklepach (chyba jeszcze Nikon D50 kosztował podobnie)
@Jonny
" @mate - 10 lat temu, niezła lustrzanka APS-C z matrycą CCD, kosztowała około dwóch tysięcy złociszy,"
akurat @mate ma racje, rzeczywiście mozna było dostac lustro poniżej 1K, zarówno w nikonie jak i w pentaxie. Ja kupiłem na trzepaczke do produktówki poniżej 1K nikona d40
@mate
"Ciebie też zapytam, wiesz jak to działa? "
może zapytaj lepiej jaką wielkość ma sensor, wtedy nie będziesz musiał pytać jak działa :P
@ rzepik: "Dla średniego formatu ma to sens. Dla formatu 135? Po co?"
Miałoby (być może i dla małego obrazka), gdyby obraz rejestrowany był przez matrycę o wielkości oryginalnego formatu, umieszczoną w płaszczyźnie obrazowej (tam gdzie wcześniej błona światłoczuła).
W przedstawionym rozwiązaniu smartfonowa (rozmiarowo) matryca rejestruje obraz rzutowany przez obiektyw na matówkę, umieszczoną we wspomnianej płaszczyźnie. Nie ma w takim układzie miejsca na sensowną jakość obrazu. Jedynym plusem może być to, że obraz rejestrowany przez tę małą matrycę - ale "odczytywany" z matówki - ma głębię ostrości właściwą dla oryginalnego formatu. Teoretycznie zadowoleni powinni być portreciści.
Już lepiej byłoby skonstruować ściankę działającą na tej samej zasadzie, ale z miejscem na ulokowanie smartfona, a nie z tą potężną przybudówką od spodu. Całość byłaby mniej pokraczna niż to, co zaproponowano - choć i tak pod względem ergonomicznym byłoby to kuriozum.
@sanescobar - zaklinanie rzeczywistości nic nie da, jako że Nikon D50 w sierpniu 2006 roku, kosztował mnie całe 1980 PLN, a był to aparat kupiony w Krakowie z dystrybucji holenderskiej, czyli de facto z tańszej, niż ówczesny rozdzielnik z Nikon-Polska.
D50 w chwili premiery kosztował 1000$, a dolar w dniu zakupu body stał ok. 3 PLN za sztukę, także i tak była to super okazja, mimo tego, że D50 od chwili premiery sprzedażowej do dnia zakupu mocno zjechał z ceny.
@Jonny
Wszystko się zgadza, ale oni piszą o Nikonie D40, który był dosyć okrojonym modelem i był dużo tańszy.
@wzrokowiec - fakt, D40 kosztował na starcie 400$, czyli 2,5 raza mniej, niż D50, ale kto poważny kupował takie coś ?
I znów się z Tobą zgadzam.
@Jonny, czy ty czytasz ze zrozumieniem? Zadawanie pytania kto poważny kupował takie coś może dokładnie tyczyć się także modelu d50 :P te modele nieznacznie się akurat różniły od siebie i nawet chyba miały tą sama matrycę :P
Poza ty A200 była prawie tak samo tania o pentaxie k200D nie wdpominając.
To d40x był lepszy ale kto poważny brałby twoje posty na serio:P ?
@sanescobar - owszem, zarówno w D40, jak i w D50, jest ten sam sensor Sony ICX-453-AQ, natomiast w D40x Sony ICX-493-AQA, ale nie tylko sensor obrazowy czyni aparat.
Niemiłe Ci moje pisanie, to go nie czytaj.
A autor tego urządzenia pisze tak:
"my desire was not to build an expensive and imperfect digital back ... but it was simply to create a low cost system that would keep the "grainy" of 200 or 400 ASA movies and that could be adaptable to the largest possible number of cameras. This is Im Back. Nothing else." (cytat z komentarza u konkurencji)
czyli wg niego ma to być przede wszystkim tanie urządzenie (175 EUR to pewnie u niego mała suma) dla tych, którzy chcieliby ożywić niedużym kosztem posiadany stary aparat i w dodatku ma to obsłużyć możliwie dużo różnych modeli tych staroci. Nie chodzi tu wcale o jakąś konkurencję dla "fabrycznych" konstrukcji.
IMHO, to całkiem sensowne przedsięwzięcie. Chociaż, jak się uda, to wideo z tegoż będzie niczego sobie, większe niż Full HD.
@Jonny
"zaklinanie rzeczywistości nic nie da, jako że Nikon D50 w sierpniu 2006 roku, kosztował mnie całe 1980 PLN"
A D40 w drugiej połowie 2007 r. (czyli 10 lat temu o czym była mowa) kosztował mnie bodajże 939 PLN brutto, kupowany w Fotojokerze.
"ale kto poważny kupował takie coś ?"
A kto poważny kupiłby takie coś jak ten projekt z kickstartera? To była odpowiedź na argument, że 10 lat temu taka ścianka miałaby sens, bo lustrzanki cyfrowe były horrendalnie drogie. Nie, nie były, a te modele entry level z tamtego okresu biły na głowę jakością to coś z komentowanego artykułu.
@JdG
Już sama idea tego modułu gdzie z aparatu pełno klatkowego mamy jakość zdjęć komórki nie ma sensu. Aparat analogowy można ożywić robiąc im tradycyjnie zdjęcia na kliszy. Skanując negatyw uzyskamy o niebo lepszą jakość niż tą tandetną przystawką. A za 175 dolarów można kupić sprawny aparat cyfrowy mniejszy niż ten klocek doczepiany do analoga.
@Borat
"A za 175 dolarów można kupić sprawny aparat cyfrowy mniejszy niż ten klocek doczepiany do analoga."
Za 699 PLN to można było u nas kupić nowego Sony A3000, do którego można podpiąć dowolne szkło od tych analogów :)
Dopóki ktoś nie wymyśli bardzo taniej matrycy 35 mm, stare analogi w cyfrze raczej nie odżyją... A może by znowu jakoś wykorzystać chemię (srebra?), żeby to za pośrednictwem filmu zliczać fotony w czasie rzeczywistym? Pomysł z matówką i małą matrycą jest fajny jako kompromis z ceną dużych matryc, ale wyszła z tego mało elegancka proteza.
@ewg
"Pomysł z matówką i małą matrycą jest fajny jako kompromis z ceną dużych matryc"
Ale jaki kompromis, z jaką ceną? Pisałem już w odpowiedzi do Borata, nie tak dawno temu a3000 kosztował 699 zł, nowy w sklepie, z gwarancją, więc koszt większych matryc nie jest jakąś barierą. Problemem jest sensowna implementacja do analoga, aparat cyfrowy to trochę więcej niż sama matryca i w przypadku aparatów, które nie były projektowane jako modułowe (czyli znakomita większość aparatów małoobrazkowych) powstają właśnie takie kurioza.
Jeszcze nie kwiecień, a już wesoło :D
@Borat (Już sama idea tego modułu gdzie z aparatu pełno klatkowego mamy jakość zdjęć komórki nie ma sensu ...):
skąd idea, że będzie to jakość "komórki"?
na razie chyba nawet nie wiadomo jak to będzie matryca (poza tym, że 16 Mpx); jakość z pewnością nie będzie taka jak z "komórki", bo przed matrycą masz kamerę zabytkową z tradycyjną optyką, czasem doskonałą, i gdyby efekt był taki jak np. w zaawansowanych kompaktach (dajmy na to Nikon P7800, matryca 1/1,7"), to gra warta świeczki, bo to byłby zupełnie dobry obraz, siłą rzeczy ograniczony w czułości.
Fotografia analogowa w pełnym wydaniu jest, niestety, kosztownym hobby, stąd pomysł tego gościa na tanią tylną ściankę cyfrową jest całkiem OK. To przecież tańsze niż tani obiektyw.
@JdG
"skąd idea, że będzie to jakość "komórki"? "
Hmm... z konstrukcji tego cudaka?
"jakość z pewnością nie będzie taka jak z "komórki", bo przed matrycą masz kamerę zabytkową z tradycyjną optyką"
Fakt, może być jeszcze gorzej, bo za tą optyką w miejscu filmu masz matówkę, na której ta optyka rzutuje obraz i dopiero ta matówka jest fotografowana przez moduł foto rodem z jakiegoś komórczaka czy innego kompakta.
Tak jak już napisano, zbliżony efekt można uzyskać fotografując wizjer (są nawet specjalne nakładki do smartfonów czy wzierniki).
@JdG
Ale co uzyskasz rejestrując obraz z matówki?
Zresztą popatrz na te zdjęcia link link nawet w miniaturce to dramat. Dla porównani zdjęcie wykonane średniej klasy telefonem link
Zapominałem dodać, że to zdjęcie z telefonu kosztującego tyle co ten gadżet.
Tak sobie czytam i coraz bardziej myślę, że jak ktoś nie spędził godzin na dłubaniu samemu w Raspberry Pi (czy innym Arduino / ActivityBot etc.) i programowaniu systemów wbudowanych w garażu, to nie skuma dlaczego to jest fajne urządzenie nawet mimo tego jak koślawe jest w tej wersji :D
@mate, czy wasze pokolenie nie umie się już bawić ?
@Jonny
Wiesz, profesjonalne marudzenie to przecież od pokoleń sport narodowy Polaków ;)
I'm Back Off :P
qqrq - i właśnie w tym problem, że to urządzenie jest fajne ale tylko dla twórcy urządzenia :-D
@qqrq
Czym innym jest dziobanie sobie przy tym w warsztacie w celach hobbystycznych czy poznawczych, dzielnie się tym na jakimś forum czy blogu a czym innym wciskanie tego ludziom jako produkt użytkowy.
@Mate - Mówimy o pełnej klatce i analogach za stówę a nie apsc z A3000...
Mate: "[...] nie były projektowane jako modułowe (czyli znakomita większość aparatów małoobrazkowych)"
- Większość takich aparatów przywidywała istnienie właśnie modułu 2 rolek i filmu... a nawet metalowego odprowadzenia ciepła dla matryc (przyszłości ?) i ich unieruchomienie w płaszczyźnie ostrości (docisk przesuwu filmu).
@qqrq - Sport narodowy Polaków to raczej usuwanie czerwonego... zafarbu.
@Borat (Ale co uzyskasz rejestrując obraz z matówki? ...):
ale przecież jeszcze nie ma finalnej wersji tej przystawki, tylko robocza, 8 Mpx. Zdjęcia robi, jak widać.
Zestawianie fotki w lustrze, w jakimś ciemnym chyba pomieszczeniu, ze słonecznym pejzażem nie za wiele mówi (pomijając 1. okoliczność).
Zresztą, wszystko zależy d tej matówki. NB. całkiem dobry koncept na "pełną klatkę", jak na 175 EUR, oczywiście. Najtańsza prawdziwa fufu kosztuje 10 razy tyle, zdaje się.
@ewg
"- Większość takich aparatów przywidywała istnienie właśnie modułu 2 rolek i filmu... a nawet metalowego odprowadzenia ciepła dla matryc (przyszłości ?) i ich unieruchomienie w płaszczyźnie ostrości (docisk przesuwu filmu)."
to rzeczywiście przypomina czerwoną propagande z czasów programu rakietowego ZSRR, niezła teoria wymyślona pod temat i na poczekaniu. Oczywiście, że metalowa konstrukcja tylniej ścianki była tam dlatego, zeby odprowadzić ciepło, robiono to jeż przed ujarzmieniem krzemu :P
Docisk rolki błony znajdował się właśnie po to żeby w przyszłości mieć jak unieruchomić płaszczyznę ostrości. A karbowane obudowy robione juz w latach 50tych miały przyzwyczaić nas dod dotykowych ekranów które beda montowane juz za 70 lat.
@ewg masz fantazję propagandystów z ministerstwa miłości, marnujesz się tu w Polsce.
@JdG
"Zresztą, wszystko zależy d tej matówki. NB. całkiem dobry koncept na "pełną klatkę", jak na 175 EUR, oczywiście."
Znacznie lepszym jest kupić jakieś nowe/używane bezlustro aps-c i opcjonalnie reduktor ogniskowej.
"Najtańsza prawdziwa fufu kosztuje 10 razy tyle, zdaje się."
Nowe A7 w pierwszej wersji kosztuje 925 EUR.
@sosin - Strata czasu... (Przedtem skasowałem to zdanie, bo jeszcze nie znałem Twojego nicka a nie chciałem urazić pozostałych...)
@ewg
"Mówimy o pełnej klatce i analogach za stówę a nie apsc z A3000... "
Ale w tej przystawce jest matryca wielokrotnie mniejsza niż to aps-c z a3000. Do tego aps-c możesz dołożyć reduktor w celu zachowania nominalnych kątów widzenia.
"Większość takich aparatów przywidywała istnienie właśnie modułu 2 rolek i filmu... a nawet metalowego odprowadzenia ciepła dla matryc (przyszłości ?)"
Odstaw to co bierzesz.
@Mate - Sam przywołałeś A3000
Ok, jeśli już dwóch adwersarzy uważa, że mogłem sądzić, iż analogowcy przewidzieli odprowadzenie ciepła w matrycach, to znaczy, że wyraziłem się nieprecyzyjnie - ale może trochę dobrej woli Panowie? Nie wierzę, że nie wiecie o co chodziło. Za skrót myślowy przepraszam.
@ewg
"Sam przywołałeś A3000"
Jako alternatywę dla tej protezy, bo to był chyba najtańszy aparat z wymienną optyką jaki kiedykolwiek był na rynku.
Tak, wiem. Apsc to też proteza FF. ;)
@ewg
"Tak, wiem. Apsc to też proteza FF. ;)"
Ale w połączeniu z reduktorem (a taki zestaw kosztuje mniej więcej tyle co ta przystawka) już niekoniecznie proteza. Oczywiście jakość będzie nieco niższa niż z natywnej matrycy ff, ale różnice duże nie będą.
Czyli co do zasady, to samo w artykule, tylko lepsze proporcje matryca/reduktor.
Czyli co do zasady, to samo CO w artykule, tylko lepsze proporcje matryca/reduktor.
@ewg
"Czyli co do zasady, to samo CO w artykule"
No właśnie nie, bo w tej przystawce masz moduł aparatu z obiektywem, który fotografuje obraz rzutowany na matówkę (tę dodatkową w miejsce filmu). W układzie z reduktorem zyskujesz jedną działkę światła (czyli zachowujesz GO i kąty widzenia jak w ff), tutaj masz duże straty transmisji oraz detalu (na matówce a następnie na optyce za matówką).
Rzeczywiście są już gotowe (drogie) reduktory ff/apsc, tylko niestety z ograniczeniem do konkretnego mocowania systemowego? Ciekawe gdzie jest złoty środek między kosztami matrycy, reduktora a jakością.
@ewg
"Rzeczywiście są już gotowe (drogie) reduktory ff/apsc"
Te od Metabones trochę kosztują, ale jest sporo tańszych alternatyw.
@mate
@ewg
Skoro już napisaliście o reduktorach... czy są takie reduktory do Nikona?
Żeby z 50 f/1,4 zrobił 33 f/1,0 na DX !!!
@wzrokowiec
"Skoro już napisaliście o reduktorach... czy są takie reduktory do Nikona?"
Nie i już ci wielokrotnie pisałem dlaczego. Jak chcesz zmieścić układ optyczny reduktora w bagnecie?
No chyba że chcesz poprzez reduktor przejść z bagnetu F na bagnet np. E lub X, to oczywiście jak najbardziej są.
@mate
"Nie i już ci wielokrotnie pisałem dlaczego"
Ech, no trudno, ale jakoś nie mogę tego przeżyć :(
@mate:
>>"... całkiem dobry koncept na "pełną klatkę", jak na 175 EUR, oczywiście."
> Znacznie lepszym jest kupić jakieś nowe/używane bezlustro aps-c i opcjonalnie reduktor ogniskowej.
czy lepszym, to się dopiero okaże jak ten moduł będzie dostępny, bo wtedy będzie możliwość ustalić, jak jest dobry.
> Nowe A7 w pierwszej wersji kosztuje 925 EUR.
po 1. jak ktoś ma już aparat, którego chce używać, to po co mu nowy? A7 nie każdemu musi pasować. 2. Poza tym to i tak o 750 EUR drożej. 750 EUR to już spora suma.
@JdG
"czy lepszym, to się dopiero okaże jak ten moduł będzie dostępny, bo wtedy będzie możliwość ustalić, jak jest dobry. "
A jak ma być dobry jak tam jest jakiś moduł z matrycą kilka/kilkanaście razy mniejszą i do tego badziewną optyką, za pomocą której wykonuje zdjęcie matówki?
"Poza tym to i tak o 750 EUR drożej. 750 EUR to już spora suma."
No a jak ma nie być drożej, jak w tej cenie dostajesz w pełni funkcjonalny aparat z pełnoklatkową matrycą? Chcesz taniej to jak pisałem powyżej, za 175 EUR kupisz używany aparat aps-c z reduktorem ogniskowej.
@ewg
"Ok, jeśli już dwóch adwersarzy uważa, że mogłem sądzić, iż analogowcy przewidzieli odprowadzenie ciepła w matrycach, to znaczy, że wyraziłem się nieprecyzyjnie - ale może trochę dobrej woli Panowie?"
Przyznam, że po tym co napisałeś jestem trzeci :)
Co do dobrej woli, to ostatnio ktos tu napisał, że: "Cyfra zawsze będzie, ułomnym i ubogim przybliżeniem. " Jednych trzeba ignorować a innych też :)
@ JdG: "...się dopiero okaże jak ten moduł będzie dostępny, bo wtedy będzie możliwość ustalić, jak jest dobry. "
Wtedy będzie można ocenić jak jest zły - bo na to, że będzie dobry*, to nie ma co liczyć.
* pod względem jakości obrazu