Test głowicy Triopo DG-3
1. Wstęp
Głowice gimbalowe do niedawna były osprzętem w Polsce zupełnie nieznanym. Za produkt tego typu trzeba było zapłacić grubo ponad 1000 zł, więc nie dziwił fakt, że monopol na mocowanie sprzętu na statywach miały i mają głowice panoramiczne oraz kulowe. Sytuacja ta od niedawna się zmienia, gdyż na polskim rynku pojawiają się nowe firmy oferujące tego typu produkty w konkurencyjnej cenie. Jedną z takich firm jest obecna od niedawna na polskim rynku firma Triopo, która oferuje stosunkowo tanie głowice gimbalowe. Największą z nich, oferującą udźwig aż do 10 kg – wzięliśmy „pod lupę” i sprawdziliśmy jak spisuje się ona w praktyce.
Jednym z większych błędów popełnianych przy zakupie sprzętu jest „spłukanie się” na główny cel zakupu i zaniechanie nabycia odpowiedniego wyposażenia dodatkowego. Wśród miłośników obserwacji nieba częstym błędem jest kupowanie dużego, ciężkiego (i drogiego!) teleskopu, który z braku funduszy musi współpracować z mało stabilnym montażem i słabymi optycznie okularami. W efekcie użytkownik nie jest w stanie „wycisnąć” z teleskopu wszystkich jego możliwości, bo ogranicza go słaby osprzęt. To samo dzieje się w fotografii – zły statyw, głowica czy filtry potrafią znacznie ograniczyć możliwości najlepszego nawet obiektywu współpracującego z topowym korpusem. Na naszym rynku pojawiła się ostatnio głowica, dzięki której być może długie teleobiektywy stosowane przez fotografów przyrody i sportu będą mogły w pełni rozwinąć skrzydła – Triopo DG-3. Dzięki sklepowi Foto-Tip, który dostarczył nam głowicę do testów, mogliśmy sprawdzić, czy się to uda.
Głowica gimbalowa Triopo DG-3 umożliwia mocowanie sprzętu o masie do 10 kg. Widoczny na zdjęciu Nikon D3 z obiektywem Nikkor 500/4P IF-ED to mniej niż połowa dopuszczalnego obciążenia. |