_968856305.jpg)
_443908423.jpg)
_1877607562.jpg)
Panasonic Lumix DC-GF10W / GF90W - na rynek japoński
DC-GF10W / GF90W to kolejny aparat w ofercie firmy Panasonic, który pojawił się jedynie na rynku japońskim. W środku znajdziemy matrycę MOS o rozdzielczości 16 Mpix.
Podobnie jak w przypadku Fujifilm X-A20, podaż modelu DC-GF10W / GF90W będzie ograniczona terytorialnie. Na razie jest mowa o dostępności tego aparatu na rynku japońskim.
W środku bezlusterkowca znajdziemy matrycę Live MOS o rozdzielczości 16 Mpix (4592 x 3448 px / 4:3) z obsługą ISO w zakresie 100-25600 i migawkę pracującą z czasem 60-1/16000 s. Autofocus działa w oparciu o detekcję kontrastu, zaś jeśli chodzi o filmowanie, to aparat może rejestrować wideo w standardzie 4K przy 30 kl./s. Urządzenie wyposażono też m.in. w uchylny monitor oraz moduł łączności Wi-Fi.
Dodatkowe informacje na temat aparatu można znaleźć tutaj.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
To nazewnictwo Panasonika to jest patologia normalnie. Już wcześniej 3-4 nazwy dla tego samego produktu zależnie od regionu to była trochę przeginka. Ale teraz po prostu walą dwie nazwy na ten sam produkt, sprzedawany w tym samym regionie?
Czy po prostu w imię innowacyjności aparat nazwali "DC-GF10W / GF90W" i tylko ma wyglądać jak dwie osobne nazwy?
Nie wiem (ze szczegółami) jak to jest w branży foto i branży poddostawców komponentów dla branży foto.
Ale w moto, np. to samo koło napędowe rozrządu z tłumieniem drgań skrętnych ma co roku inne, skomplikowane oznaczenie dla tego samego modelu.
Chodzi o to, że produkowane jest z coraz gorszej stali i przy zachowaniu coraz luźniejszego reżymu technologicznego.
Innymi słowy, w miejsce konstrukcji solidnej coraz gorszy bubel.