Nowy system Samsunga - odpowiedź na Micro 4/3
Internetowy serwis Amateur Photographe poinformował, iż firma Samsung ma zamiar zaprezentować wiosną 2010 roku zupełnie nowy, hybrydowy system aparatów fotograficznych z wymiennymi obiektywami. Według przedstawicieli firmy, projekt ten jest traktowany jako siła napędowa, która za kilka lat wywinduje koncern na czołową pozycję wśród producentów branży foto.
Pierwszy aparat nowego systemu ma być wyposażony w matrycę CMOS własnej produkcji o rozmiarze APS-C i rozdzielczości 14 Mpix. System będzie posiadał nowe, specjalnie zaprojektowane mocowanie obiektywów firmy Samsung. Choć koncepcja opiera się na podobnych zasadach co zapowiedziany niedawno przez Olympusa i Panasonica system Micro Four Thirds, to podobno Samsung pracuje nad nią już od dłuższego czasu i obecnie jest na etapie produkowania prototypowych obiektywów.
Tak jak w nadchodzącym systemie Olympusa, tak i tu korpusy aparatów zostaną pozbawione lustra i będą wykorzystywać elektroniczny wizjer oraz system Live View. Podstawowa różnica między systemami będzie tkwiła w wielkości matrycy - w Samsungu będzie to 23.4 x 15.6 mm, a w Olympusie 18 x 13.5 mm. Pomimo większego sensora, nowy system Samsunga ma posiadać wszystkie zalety, o których wspominaliśmy przy okazji Micro Four Thirds, czyli dużo mniejsze rozmiary korpusów i obiektywów, przy zachowaniu wysokiej jakości zdjęć znanych z tradycyjnych lustrzanek i możliwości zmiany obiektywów.
Przedstawiciele Samsunga przyznają, że konkurowanie z takimi firmami jak Canon czy Nikon jest dla nich ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza iż na polu lustrzanek Samsung nie ma dużego doświadczenia. To właśnie wymusiło stworzenie własnego segmentu na rynku, w którym koncern jest w stanie szybko objąć pozycję dominującą. Czy tak się stanie? Przekonamy się w najbliższych latach.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Powrót dalmierzowców? Ja jestem za...
ciekawe jaki toto bagnet bedzie mialo....fajnie jakby to byl jednak pentaxowy...
''korpusy aparatów zostaną pozbawione lustra i będą wykorzystywać elektroniczny wizjer'' - bleeeeeeeee, fuj.....
Bardzo mi się ten pomysł podoba. Szkoda, że tak późno. Szkoda, że pewnie na starcie nie będzie można liczyć na zbyt wiele szkieł. Ciekaw jestem jak się rozwiną z czasem EVFy. Wcześniej czy później dadzą lepszy obraz niż matówka, a opóźnienie będzie pomijalne.
kolejny nędzny system zasili już i tak ubogie szeregi olympusa czy sony'ego
szkoda
Ciekawe jakie obiektywy do tego podejdą. Pomysł ciekawy ale czy udany? Poczekamy zobaczymy.
Tak, tak... 4/3 też miało wywołac rewolucję. Miało i się zesr...
Uwielbiam takie buńczuczne zapowiedzi o wywindowaniu na szczyt. Bądźmy szczerzy, na osiągnięcie pozycji Canona i Nikona szans nie mają najmniejszych. Na to trzeba zapracować wieloletnim doświadczeniem, a nie tego typu wynalazkami. Poza tym, szczerze mówiąc, nie widzę luki w którą mogliby się wstrzelić. Jeśli ktoś planuje zakup kilku szkieł, raczej na pewno pójdzie w stronę lustra.
Hehe kolejna okazja by ponarzekać na to, że 4/3 istnieje. Biedne małe polaczki muszą zadowolić się biadoleniem i D60 - Chlip chlip ;D
Lailonn czy ty jestes Polakiem??? Jesli ty nim jestes to ja nie chce nim byc!!! 4/3 byc moze istnieje, szumi tak bardzo ze az go slychac... tak jak ciebie
Do Splawika i innych: nie dajcie się podpuszczać takimi wypowiedziami jak Lailonn'a, bo odbiegniemy od tematu. Potrzeba zwrócenia na siebie uwagi przez Lailonn'a świadczy tylko o jego kompleksach, a bezsens jego wypowiedzi o IQ. Proszę jeszcze raz o zignorowanie go.
A wracając do tematu, to nie za bardzo rozumiem dla kogo miałby być ten system. Nie piszę tego z obrażoną miną, tylko z zaciekawieniem, więc jeśli ktoś mi wytłumaczy i przekona o jego zaletach będę zobowiązany.
Jeśli porównać do systemu analogów to lustrzanki były zawsze czymś lepszym (w sensie ogólnym, nie rozważając konkretnych modeli). Używałem dalmierzowców, a potem przerzuciłem się na Zenita i poczułem się jak w niebie. Lustrzanki były następcami "zwykłych" aparatów jako coś lepszego, a tu mamy odwrotną sytuację - lustrzanki są a później pojawia się coś takiego. Jeszcze raz podkreślam, że nie mówię o konkretnych modelach (bo wiele było dalmierzowców nie do pobicia), lecz o systemach.
Pozdrawiam.
Myślę, że główną ideą takiego postępowania jest chęć włożenia dużego sensora (APS-C, 4/3) do jak najmniejszego "opakowania". Kto nie chce kieszonkowego aparatu o jakości zdjęć z lustrzanki?
Dzisiaj kompakty o kosmicznych (jak na nie) rozdzielczościach serwują dobre zdjęcia tylko przy najniższym ISO i w dobrym oświetleniu.
Olympus i Samsung dostrzegły ślepy zaułek w rozwoju kompaktów (więcej MP, sensor tak samo mały).
Obawiam się, że do takich hybryd będą potrzebne zupełnie nowe obiektywy (bo jeśli chodzi o ich "kieszonkowość" to warunek ten spełniają tylko naleśniki Pentaxa).
wypowiedzi niektórych ludzi są poniżej komentarza...:(, czy ktos z was pracował lustrami 4/3? Czy tylko słyszał jak się pracuje...
splawik, Tryton: Lailonnowi przypuszczam chodziło o dosyć powszechny sposób leczenia kompleksów u nas w narodzie polegający na naśmiewaniu się z wszystkiego co inne. I określenie "polaczki" zdaje się dotyczyło tylko tej specyficznej grupy w narodzie, a nie nas wszystkich.
Nowe zabawki bez luster to raczej alternatywa dla kompaktów (G9, R8, DP1 - ten segment), niż dla tradycyjnych dSLRów. Kompaktowe wymiary, znacznie lepsza jakość obrazu, wymienna optyka wysokiej jakości - czemu nie? Jak zrobią to z głową, to klientów myślę trochę się znajdzie. Ale jak to wyjdzie w praktyce, to trzeba będzie poczekać, aż ta technologia do sklepów trafi.
Iras: żebyś się nie zdziwił, jak za rok czy dwa Canon i Nikon z podobnymi sprzętami wyskoczą :).
Używam K10D z 3 ob.; teraz dokupię E-420 + ZD 25 i będę go traktował jak duży kompakt z matrycą 4/3
Powody są dwa: nie stać mnie na Leica M8 a celownik (wizjer?) w E-420 jest kiepski.
Pojawienie się systemu bez lustra, z dobrym LCD - ciekawy i przyszłościowy kierunek. Popieram
lcf - jeśli Canon i Nikon wyskoczą z podobnymi sprzętami, Samsung tym bardziej nie ma co marzyć o szczycie ;)
Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
tu chodzi o to, ze duzy aparat bardzo kuje w oczy, a na taki maly nikt uwagi wiekszej nie zwroci, wiec jest i poreczniejszy i pomaga z nienacka robic ludziom zdjecia :P
nabywcow znajdzie na pewno, tak samo jak e-410/420 :P
bardzo dobry pomysł z tą miniaturyzacją. Taki mały aparacik z jasną stałką co go ledwo w dłoniach widać to jest to!!! narzekają tylko ludzie zakompleksieni i chorobliwie zauroczeni swoim sprzętem a nie walorami użytkowymi jakie posiadają narzędzia do tworzenia fotografii. Samsung ma o wiele większe możliwości i fundusze na rozwój niż np. nikon. Gadanie, że coś się nie uda zanim to powstanie jest GŁUPIE. Sony jakoś ładnie wbiło się na rynek dslr i samsung również za pomocą pentaxa.
Nie przesadzasz z tym zakompleksieniem? Ciężko przyjąć, że kogoś nie rusza cztery trzecie, cyfrowy wizjer i nie szuka miniaturyzacji? Tutaj ważniejsze jest doświadczenie niż kasa na rozwój, a porównanie z Sony kompletnie chybione, bo oni przejęli Minoltę. Z resztą elektronika japońska > elektronika koreańska.
sony przejęło minolte a samsung współpracuje z pentaxem, porównanie jak najbardziej na miejscu. elektronika to elektronika. I właśnie rusza to tych którzy mają sceptyczne nastawienie i krzyczą że to nietrafiony pomysł. jak wprowadzai AF też było dużo krzykaczy którzy później się tym zachwycali itd.
Jeśli by to wyszło to mógłby być przełom. Prędzej czy później elektroniczny wizjer osiągnie jakość wizjera optycznego. To tylko kwestia rozdzielczości i szybkości odświeżania. A gdy się to stanie EVF będzie miał mnóstwo zalet - choćby histogram na żywo.
Takie aparaty mogłyby być następcami dalmierzowców, przejąć część rynku lustrzanek i część rynku kompaktów. 4/3 wydaje się bardziej predysponowane właśnie ze względu na rozmiary. APS i 4/3 aż tak wielkością matrycy się nie różnią, szumiami może o 1EV, a w takim systemi każdy chce jak najmniejszy sprzęt.
Niewielkich rozmiarów system o dużych możliwościach to świetna sprawa, nie ma co narzekać na te plany. Przeciwnie - tylko kibicować i liczyć, że coś ciekawego z tego wyniknie (jak i z Micro 4/3). Ale pod jednym warunkiem - niech wreszcie coś zrobią z tymi elektronicznymi wizjerami, ja błagam... Nie spotkałem się jeszcze z takim, który nie powodowałby wścieklizny w parę sekund... :)
Koniec lustra musi nastąpić. Staje się ono z wolna anachronizmem nakładającym na konstrukcję aparatu więcej ograniczeń niż dającym przewag. Ludzie kupują lustrzanki dla wysokiej jakości zdjęć oraz komfortu kadrowania jaki do chwili obecnej dawało jedynie lustro, rzadziej natomiast (poza przypadkami klinicznymi) dla jego klekotu, czy wywoływanych wibracji. Pozostaje jedynie czekać na szybkie i o wysokiej rozdzielczości wizjery elektroniczne.
Piotr_0602 "Prędzej czy później elektroniczny wizjer osiągnie jakość wizjera optycznego." - w zasadzie nigdy nie osiągnie takiej jakości, co bardzo łatwo można udowodnić chociażby na podstawie rachunków matematycznych, jedyne na co możemy liczyć, to że kiedyś uda się skonstruować wizjer elektroniczny, który będzie zadowalający dla naszego ludzkiego oka.
Nowe systemy Samsunga czy Olympusa zasługują na pochwałę, bo nawet jeśli nie przyjmą się w szerokim gronie użytkowników, to przynajmniej ich wprowadzenie stworzy możliwość wyboru pomiędzy lustrzankami, kompaktami lub takimi właśnie hybrydami i dopiero wtedy będzie można rzetelnie stwierdzić, który z wymienionych systemów wygra rywalizację.
Te poszukiwania - od ściany do ściany - chyba pokazują, że wielkie firmy produkujące sprzęt cyfrowy się zagubiły. Osiem lat temu było wiadomo, że fotografia cyfrowa to gadżet. Dziś miliony klientów zaczęły oczekiwać od niej po prostu dobrej jakości zdjęć! A żaden konsumencki Olympus, Canon czy Nikon nie może tego zapewnić! Nieprzyjemny szum od 400ISO, zafałszowane kolory, dynamika na poziomie 7EV nie pozwalają się nawet zbliżyć do jakości analogowej, którą można mieć za 10% ceny cyfry. A sprzęt dobry, jak Fuji s3pro, pełnoklatkowe nikony czy canony kosztują krocie. Także Leica wie jak powinno wyglądać zdjęcie - i ma w ofercie dalmierzowy M8 za kilkanaście tysięcy złotych. Ciągle żadna matryca ccd czy cmos nie jest alternatywą dla zwykłej klatki małoobrazkowego filmu za dychę!
Dwie uwagi do postu Andrzeja19:
1. Z tym, że wielkie firmy trochę się zaczynają gubić to się zgodzę :-). Ostatnio rozwój cyfrowej fotografii jak dla mnie zaczyna przypominać paniczny wyścig w kierunku przepaści, z którego żaden z uczestników (producentów) nie może już się wycofać ;-).
Mniejsi gracze trochę na ślepo zdają się szukać sposobów jak by tu dogonić dwóch liderów z literami C i N na koszulkach, a ci z kolei, żeby nie utracić prowadzenia również nie przebierają w środkach.
Jak by mi ktoś, jakiś czas temu powiedział, że to Nikon, IMHO jak dotąd najbardziej konserwatywna ( co w tym przypadku rozumiem jako komplement) firma w stawce wypuści pierwsza lustrzankę z nagrywaniem filmów to bym się w czoło popukał ;-)
2. Za to kawałek:
Dziś miliony klientów zaczęły oczekiwać od niej po prostu dobrej jakości zdjęć! A żaden konsumencki Olympus, Canon czy Nikon nie może tego zapewnić!
To jak dla mnie jakaś kompletna bzdura :-)
"Nieprzyjemny szum od 400ISO, zafałszowane kolory, dynamika na poziomie 7EV nie pozwalają się nawet zbliżyć do jakości analogowej"
Bo film ISO400 przecież wogóle nie ma ziarna, nie fałszuje kolorów i ma dynamikę na poziomie 10EV... Zwłaszcza ten "za dychę"... Co za bzdury...
Widzę, że trafiłem na twardych zwolenników cyfry. Ja też jestem użytkownikiem aparatów cyfrowych, które są wygodne ze względu na natychmiastowe, "polaroidalne" wywołanie zdjęcia. Dalej można obrabiać je w edytorze RAW albo w Photoshopie. Ale zdjęcie prosto z aparatu pozostawia wiele do życzenia. Z kliszy można zrobić dowolne powiększenie, które może pokazać ziarno ale zachowuje ostrość i kontur. Z pliku przy powiększeniu 100% widać, że to jest jakiś obraz umowny, stworzony przez akwarelistę-amatora. Poza tym jest problem niezawodności. Mam lustrzankę pentaxa, która po kilku miesiącach musiała trafić do serwisu. Pentax znajomego był wymieniany już dwa razy w ciągu roku! A mój canon analogowy służy mi bez absolutnie żadnych problemów od 20 lat! Ja też czekam, jak wszyscy tu na forum, na dobry aparat cyfrowy ale firmom nie zależy na stworzeniu takiego cudu. Zamiast doskonalić jedno rozwiązanie, dodają megapikselu, wykrywanie iluś tam buź czy funkcję "akwarium". Co jakiś czas pakują się w nowe standardy, żeby ludziska kupowali coraz nowsze i wcale nie lepsze modele. Po moich doświadczeniach z cyfrą nie mam zamiaru kupić w najbliższych latach żadnej nowej sigmy, panasonika czy canona. Żadnego rewelacyjnego G10, LX-3, E-430 ani DP2.
fajne wypowiedzi ale troche nie na temat i bez podstaw tego co powinno byc mottem na OTYCZNE - optyki!!!! Widzial ktos kiedys zdjecia z Sony R-1? Nie twierdze ze to aparat swietny - brakuje mu fotograficznych genow Minolty czy Olka czy Nikona czy canona ale sa ..... Ostre jak brzytwa !!! Nie za sprawa superdrogiego obiektywu a za sprawa taniego obiektywu tylko zblizonego 2mm do plaszczyzny CMOSa a nie 30mm jak w lustrzankach. takie korzystne oddalenie (tzn przyblizenie) ostatniej soczewki do matrycy powoduje znaczne ulatwienia w budowie PRAWIE-doskonalego obiektywu. Wiec to nie sprawa pryzmatu a sprawa ulatwienia przy projektowaniu i budowie obiektywow. No i tez cos na czym Nikon Canon sie nie znaja - nie maja takiego doswiadczenia. Samsung tez nie ma ale on nie musi myslec o lustrzankach wiec moze zaczac prace od podstaw.
Mysle jednak ze juz w tym roku na Photokinie bedzie Sony R-2 z wymienna optyka. bardzo na to licze !!!
Trzeba miec jakies marzenia bo inaczej sie nie spelnia. Mnie jest niepotrzebny pryzmat. wolalbym w jego miejsce wizjerek na ktorym nawet w bardzo bardzo sloneczny dzien moglbym podpatrywac jakosc zdjec.
Pozdrawiam
Szanowny Wojcias, przybliżanie soczewki w R-1 może i pomogło ale na pewno nie na rozmiar tego sprzętu! Sony jest KOMPAKTEM większym od niejednej lustrzanki i cięższym prawie dwukrotnie. Waży kilo! Dobrze, że tylko jedno! Obiektyw Zeissa jest świetny i może dlatego - niewymienny, bo po co wymieniać coś co jest tak dobre? Solidny, studyjny kompakt! Sony powinien sprzedawać go z przyspawanym na stałe dobrym statywem. A na poważnie, to podzielam atencję dla Minolty. Wszystko, co dobre musi się jednak skończyć i na placu boju pozostaje producent telewizorów łączący Zeissa z dużym ekranem.
Gdyby nie "producent TV" to Nikon by dzis dalej sprzedawal tylko aparaty na filmy. Maryce przeciez kupuje od sony.
Kilo? Pokaz mi lustrzanke z CMOSem i obiektywem zaczynajacym sie od 2.8 wazaca mniej niz kilo? Juz nie bede Cie dobijal dodatkowym utrudnieniem zeby obiektyw mial zakres 24-120mm. Bo taki obiektyw jest tylko jeden na rynku i wazy ze 1.2 kg.
Ja mysle ze polaczenie producenta matryc i niezlej przeciez firmy z korzeniami fotograficznymi (chyba najwiecej zwyciestw EISA) jaka byla Minolta moze jeszcze miec sens i potrzepac troche Nikona i Canona.
No i sprawa podkreslenia prze Ciebie slowa KOMPAKT. Nie wiem ale przypuszczam co oznacza. Z moich obseracji rynku jesli R1 to kompakt to 80% lustrzanek to tez kompakty w ktorych nikt nigdy nie wymieni obiektywu a jedynie czaem sciagnie go zeby zeskrobac kurz z matrycy. Czyli w/g mnie dla stale rosnacej liczby wlascicieli lustrzanek (mowie o tych "nowych" bo starzy maniacy lustrzanek i fotografii pewnie maja wiecej niz 1 szklo) posiadaja takie KOMPAKTY z opcja zdjecia obiektywu zeby pokazac znajomym lustro w srodku i popatrzec na matryce.
Nie ma co porównywać tego typu aparatów do lustrzanek i na odwrót. To tak jakby roztrząsać czy lepszy samochód terenowy od sportowego. Mimo, że to i to służy do jeżdżenia to jednak inne jest ich przeznaczenie. Ja osobiście mam lustrzankę bo chciałem mieć lepszą jakość, wymienną optykę i tak dalej. Ale nie ukrywam, że nie zawsze mam ochotę nosić coś tak wielkiego przy sobie a nawet nie zawsze mam taką możliwość. Dlatego jako drugi aparat bardzo chętnie kupiłbym sobie coś co będzie miało przyzwoitą jakość ( niekoniecznie tak dobrą jak lustrzanka) a będę mógł to mieć zawsze pod ręką. Taki podręczny aparacik mikro 4/3 z dobrą stałką byłby w sam raz.