Jeśli przewidziano zasilanie sieciowe, to przy tej mocy może służyć jako małą lampa w studio.
Do tego jeśli będzie kompatybilna z systemami automatyki z możliwością uaktualniania programu sterującego, w tym zdalnego wyzwalania, to ciekawa lampa. Jeśli kompatybilność będzie się kończyć na możliwości wyzwalania, a reszta ustawiana ręcznie, to za droga.

Teraz doczytałem w linku, że dział również bezprzewodowo.
Od razu wygląda lepiej :-).

Oldskulowa...

Nie mogę doczytać (ani w newsie ani w podanym źródle), czy ją można wyzwalać kablowo jak klasyczne pierwowzory (kabelek TTL sprężynkowy), czy też wymagane jest to radio Nissin Air, widocznego na pierwszym zdjęciu, acz niedołączonego w komplecie, jak zdjęcie sugeruje.

Tak na marginesie. Kolejny raz w sprawie przydatności automatyki w lampach. w trakcie pokazu we wrocku w Fotojokerze sprzętu Quadralite rozmawiałem z Piotrem Wernerem i wyszło że robię tak samo jak on, ustawiam wszystko ręcznie. Z dokładnie tego samego powodu: na automatyce aparat przestawia ustawienia od ujęcia do ujęcia. Cóż, żyłem w przekonaniu, żem jakiś niekumaty i nie potrafię wymyślić, jak używać tych nowoczesnych wynalazków. Chyba jednak nikt nie potrafi ;-) Sprawa druga, to chętnie wysłuchałbym opinii o firmie Nissin. Z jednej strony niektóre wyroby mi bardzo pasują, z drugiej mam złe doświadczenia z serwisem. Lampa wracała chyba z pięć (może cztery) razy w tę i z powrotem w końcu została najprawdopodobniej źle złożona i wypadła sprężynka od nasadki wide. Lampa nie ładuje się przez fniazdo batery packa, mimo, że zgłaszałem to do naprawienia. Podobno takie przeboje to "znana sprawa"... A ta lampka o tak wielkiej ENERGII błysku, nie mocy, na litość boską, była by bardzo przydatna.

@Baron, sam przeważnie używam manualnych lamp, ale w przypadku zdjęć i lampy typu run-and-gun, automatyka jest przydatna. Nie wiem jak w tym Nissinie, ale w moim Canonie 580EX II błysk działa w miarę poprawnie i powtarzalnie przy fotografowaniu z lampą na aparacie. Fakt, że różne klatki mogą być różnie naświetlone może wynikać z wielu przyczyn, czasem nawet drobne (jak by się wydawało) zmiany kadru powodują, że od czegoś w planie odbija się więcej światła albo mniej i już wystarczy.

@komor: Wyglada, że masz podobne doświadczenia, jak ja ;-) W przypadku pojedynczej lampy, zwłaszcza zamontowanej na aparacie także używam 580EXII jest ok. Powiedziałbym, że nie ma się do czego przyczepić, nawet gdy lampa stoi gdzieś z boku. W przypadku dwóch- trzech lamp wolę ustawić aparat na manual np po to by wymusić stosunek światła zastanego do błyskowego, czy mieć określony stosunek świateł:
link
Tak, to jest kicz :-) Ale takiego kicza chciałem se strzelić ;-)
Rzecz w tym, że wiele razy wypływał tu temat automatyki i przenoszenia automatyki przez sterowanie. Mam system, który to potrafi, Photiksa. I po eksperymentach stwierdziłem, że wszystkiego, czego potrzebuję przy kilku lampach, to aby błysnęło synchronicznie z migawką. Najlepiej powyłączać w diabły wszelkie przedbłyski pomiarowe, bo można wówczas użyć prostych żarówek błyskowych. Nawet regulacja energii blysku jest średnio potrzebna, bo lampę można cofnąć, zbliżyć, albo odwrócić.

@baron13: "I po eksperymentach stwierdziłem, że wszystkiego, czego potrzebuję przy kilku lampach, to aby błysnęło synchronicznie z migawką."

Ja mam jeszcze jeden wymóg: żeby błysnęło to tak, abym uzyskał taką ekspozycję i rozkład świateł, jak sobie zaplanowałem.


"Najlepiej powyłączać w diabły wszelkie przedbłyski pomiarowe, bo można wówczas użyć prostych żarówek błyskowych. Nawet regulacja energii blysku jest średnio potrzebna, bo lampę można cofnąć, zbliżyć, albo odwrócić."

Mimo wszystko wolę regulować energię błysku zdalnie, niż cofać lub odwracać lampy - czego zakres jest ograniczony. Szczególnie zależy mi na tym w sytuacjach gdzie manipulacje przy sprzęcie oświetleniowym mogłyby przeszkadzać, lub gdzie fotografowane sceny zmieniają się dynamicznie, co powoduje konieczność częstych zmian w ustawieniach energii błysku. W studio czy domu to raczej nie jest problem, ale w innych warunkach owszem.

Do tej pory takie lampy robił Metz. Trochę taki wynalazek nostagiczny.
Jak kojarze w czasach rolek z filmem wielu kotleciarzy takowe lampy miało.
A dziś sam nie wiem czy to do czegoś potrzebne.

@ Misieq84 Metz ma do do dziś taką lampę w ofercie, a w latach osiemdziesiątych znane i używane były lampy National ( mam na myśli lampy typu młotek) , jesli ktoś jeszcze pamięta tę firmę.
Moja propozycja na mocną lampę na aparat: Quadralite Atlas 600 TTL w torbie, głowica z kabelkiem przy aparacie i mamy 600 dżuli i to z TTL-em, i jak to wygląda, jak nie przymierzając amerykańskie reporterskie spaleniówki z lat 40-tych.

With the wireless remote button from flash, signal can transfer through the shutter cable socket (2.5mm) on Air 10s and then go to the camera. It is more flexible for holding MG10 as shutter release to moving around during shooting.

Czy to oznacza, że można wyzwalać migawkę przez radio chodząc sobie z lampą wokół modela?

Szeroki błysk (18mm), uchwyt na filtry w zestawie...
Nie dziwię się, że nagradzają...