Leica M10-P - z dotykowym ekranem i bez czerwonej kropki
Leica zaprezentowała nowy aparat dalmierzowy - model M10-P, który wyróżnia m.in. obecność 3-calowego ekranu dotykowego i brak na obudowie charakterystycznej, czerwonej kropki.
W środku Leiki M10-P znalazła się pełnoklatkowa, 24 Mpix matryca CMOS, obsługująca czułości ISO w przedziale 100-50,000, a także procesor Maestro II. Nie znajdziemy tutaj gniazd złączy (np. USB), a jedynie moduł Wi-Fi. Migawka pracuje z czasami 1/4000-8 s. Jest także tryb seryjny - 5 kl./s.
![]() |
Specyfikacja aparatu jest dostępna w naszej bazie:
Informacja prasowa
Subtelne niedopowiedzenie.
Leica Camera AG prezentuje kolejny model dalmierzowy. Oparta na M10, M10-P oferuje wszystkie zalety dalmierzowego systemu Leica M. Detale koncentrują się na ważnej dla fotografów dyskrecji. Leica M10-P ucieleśnia istotę filozofii M-Systemu i podnosi tradycyjne już niedopowiedzenie na nowy, jeszcze wyższy poziom.
Wyjątkową cechą Leiki M10-P jest bardzo cicha praca migawki. Konkretnie mówiąc najcichsza spośród aparatów M, jakie kiedykolwiek powstały. Zatem nowa M10-P jest jeszcze dyskretniejsza od swej poprzedniczki. Można nią fotografować, także tam, gdzie cisza i spokój są niezbędne. Obudowa wersji M10-P jest jeszcze bardziej minimalistyczna od regularnego modelu: aparat pozbawiono czerwonej kropki z przodu, jedynie na górnej płycie dodano dyskretny grawer.
![]() |
Od lat fotografowie oczekują od Leiki M skoncentrowania na podstawowych funkcjach i nowa Leica M10-P spełnia te wymagania idealnie. Tradycyjnie: prostota, dyskrecja oraz najwyższa jakość.
Nowością jest dotykowy ekran, który przyspiesza sprawdzenie ostrości w trybie Live View, zapewnia wygodniejsze przeglądanie wykonanych zdjęć i szybszy dostęp do wszystkich najważniejszych funkcji. M10-P ma również wbudowaną poziomicę. Wszystkie pozostałe, funkcje, materiały i wykończenia Leiki M10-P odpowiadają tym samym wysokim standardom, co model siostrzany Leica M10.
![]() |
Leica M10-P jest dostępna od dzisiaj w srebrnym i czarnym wykończeniu, w Leica Store Warszawa, Leica Butik Kraków oraz w sieci autoryzowanych punktów sprzedaży w cenie 33 900 zł.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Podnoszenie tradycyjnego już niedopowiedzenia na nowy, jeszcze wyższy poziom - subtelnie kosztuje.
Mam pytanie ,chodzi o cene tego aparatu : gdyby identyczny aparat został wyprodukowany w Chinach przez Canona albo Nikona ile by kosztował ? Jaki procent ceny stanowi marka aparatu ? Czy wogóle da się to obliczyć ?
Amator777
Gdyby był zrobiony przez Nikona, Canona albo Sony to nie miałby tego Leica Look, za który się właśnie płaci :)
@ Amator 777: "Jaki procent ceny stanowi marka aparatu ? Czy wogóle da się to obliczyć ?"
Da się oszacować.
To zadanie dla fachowców od wyceny przedsiębiorstw.
@Amator 777
Nikon DF z "niestety" "trochę" lepszą matrycą kosztował koło 10k
Jak kształtują się ceny używanych Leica ( cyfrowych) Analogowe to była niezła lokata kapitału ale w czasach cyfrowych to już - raczej - nie działa tak samo...
Drogi ? ... eee tam :))
Ten aparat ma podkreślać status materialny właściciela. I tyle :))
A wydawałoby się, że celem nadrzędnym są po prostu zdjęcia...
Jeśli za cel nadrzędny uznać zdjęcie to owa Leica jest po prostu kompletnie przewartościwanym szmelcem. W stosunku do takiego Nikona Df ma się jak Polonez do Hondy Civic. Jeśli ktoś chce płacić za solidnego, ręcznie robionego i przez to niewiarygodnie drogiego Poloneza to jego sprawa.
Pisałem to już nie raz, ale powtórzę - Leica to firma technologicznie niewiarygodnie opóźniona w stosunku do Canona, Nikona czy Sony. Nie wynika to z woli , ale z możliwości. Jednakże dzięki marketingowi udało się jej znaleźć na to zapóźnienie klientów, w dodatku gotowych płacić ogromne kwoty. Realnie, brak zalet, ale jest prestiż a dla części ludzi to się liczy. Mam wielu znajomych w Japonii, którzy mimo posiadania świetnie rozbudowanych systemów Nikona i Canona (wydaje się, że aparaty Sony nie mają tam takiej popularności jak u nas), i tak kupili jakąś Leicę.
Leica to system drogie dzieci, co z tego że nikon lub canon wypuściłby puszkę która nawet byłaby lepsza na papierze zachowując no skalę jak nie ma do tego optyki. To nie jest system dla każdego. I to nie wynika z ceny ale sposobu pracy/filozofii, specyfikacji całego systemu itd. Mnie zwyczajnie jeszcze nie stać, jeszcze, ale monochroma sobie kiedyś kupię+35mm. Puszka śliczna. Czas 1/4000 trochę lipa.
Tu w informacji pisze się o ISO do 50.000 a w bazie jest informacja o zakresie do 5.000. Trzeba poprawić.
@kris@79
W zasadzie to każdy nowoczesny apart jest lepszy i to nie na papierze a w rzeczywistości.Optyki też nie brakuje ani w Canonie ani w Nikonie.
A drabinie jakiejś filozofii do zwykłego aparatu jest śmiechu warte.
@Rotpil
A co takiego technologicznie ważnego, chciałbyś dodać do manualnie ostrzonego systemu? To robi zdjęcia i to chyba najważniejsza funkcja. Kto nie miał w ręku i nie przestrzelił całego dnia, nie powinien się w ogóle wypowiadać.
Znowu się TWA zazdrośników zebrało ;))
@Fennec no właśnie, forum na Optycznych jest wypełnione znawcami sprzętu Leici.
Przykład do naśladowania przez inne firmy. Leice udało się znacznie obniżyć cenę bez szkody dla jakości zdjęć i możliwości fotograficznych.
kris@79 - a na jakiej podstawie twierdzisz, że do Leiki jest lepsza optyka niż do Canona, Nikona czy Sony? Moje doświadczenia pokazują, że optyka Leiki nie wyróżnia się na tle konkurencji niczym oprócz ceny.
Zeiss zaprezentuje niebawem swój aparat FF!
– Announcement before Photokina
– This is a fixed lens Full Frame camera
– It uses Sony tech (probably RX1II based).
– Price around $3,000
– Priobably has a prime lens (35mm f/2.0?)
– Slightly bigger lens construction than you get on the Sony RX1 series.
– lens is autofocus
No no dotykowy ekran u Leica, zmienili zarząd na młodszych? :P
Jeżeli ktoś twierdzi że, Canon i Nikon robią takie dobre objektywy to czekam na linka z testów optycznye.pl gdzie naczyńka krwionośne są tak ostre.
link
Naturalnie w oku;))
Cos pieknego zwłaszcza z 35/2. Zawsze marzyłem, ale po kilku dniach z manualem jednak się poddałem.
@Borat-na wstępie naucz się czytać ze zrozumieniem, potem mozesz wejść w polemikę z użytkownikami systemu, znasz w ogóle? Jak nie idz na wystawę i popytaj
@Arek to samo przeczytaj co napisałem, bo Twój komentarz sugeruje jedynie brak zrozumienia mojej myśli.
Do reszty pierwszy z brzegu
link
Jak ktoś chce nadal mówić co jest a czego nie ma to czekam na link aparatu ww marek odpowiednik Leica monochrom, albo zestawów M10 ze stałkami wielkości "dekielka" C, N, czy S
Teraz widzę różnicę: link
Gdyby Nikon czy Canon wypuscili aparat dalmierzowy, to byłby on mniej więcej tak samo drogi. To jest mega nisza i trochę niższa cena nic tu nie zmieni, bo ludzi, którzy chcieliby fotografować czymś takim jest po prostu niewiele. A to oznacza, że cena by była w kosmosie, bo nikt do interesu dopłacać nue będzie.
"gdzie naczyńka krwionośne są tak ostre"
Bez dwóch dni przygotowań aż strach stawać przed Leicą. Nawet brud pod paznokciami widać :-)
@tripper
LINK
W każdej grupie produktowej istnieją wyroby z półki high-end, które niekoniecznie biją na głowę parametrami kategorię premium. Czy mleko UHT kosztujące 10 PLN jest lepsze niż Łaciate? Zapewne nie.
I Leika M10 zapewnie nie jest lepsza niż A7 z Zeissem, czy D850 z topowym Nikkorem. Tylko czego ma to dowodzić? M10 daje naprawdę dobre obrazki, widzę nawet w materiałach reklamowych bez spiny "Od lat fotografowie oczekują od Leiki M skoncentrowania na podstawowych funkcjach i nowa Leica M10-P spełnia te wymagania idealnie."
Z ciekawostek to produkty high-end zazwyczaj posiadają dodatkową ważną zaletę - support i serwis. I wiem, że ten Leiki (support, z serwisem nie miałem do czynienia) jest na bardzo wysokim poziomie.
Nie dorabiajmy do zwykłego aparatu cyfrowego jakiegoś mistycyzmu bo to zaczyna przypominać audiofilów i ich idiotyzmy na temat różnicy w brzmieniu kabli zasilających.
Tak , zgadza się Leica ma nieprzyzwoicie drogie aparaty oraz obiektywy ale ile z osób które tutaj się wymądrzają trzymała kiedykolwiek Leikę M lub przynajmniej X w rękach nie mówiąc o fotografowaniu ?
@Rotpil nie pisz głupot o Polonezie ! Jak chcesz porównywać z Nikonem , Canonem , Sony to to bardziej pasuje porównanie szybkiego sportowego auta do Bentleya albo Roll Royce !
Przed paroma laty kupiłem okazyjnie ,lekko używaną X Vario ( kosztowała wtedy tyle co Fuji X 100 T ) i mogę powiedzieć że jakość użytych materiałów , prostota obsługi , wykończenie stoją na najwyższym poziomie a jest to tylko aparat Aps-c .
To samo tyczy się supportu i serwisu .
Leica jako ta Leica skończyła się pewnie ze 30-40 lat temu z odejściem starych inżynierów na emerytury. Wejście w świat cyfry skończyło się jakimś nieprawdopodobnym blamażem z filtrem na podczerwień, co świadczy o tym, że w firmie od dawna rządzili księgowi.
jakby te sprzęty miały naprawdę tak wysokie parametry, jak należy sądzić po reklamach, to by dali Arkowi z radością do testów, żeby się pochwalić. A, że nie dają to można sądzić tylko po tym co widać. A widać dość przeciętny sprzęt. Rozdzielczość na poziomie średnich aparatów NiC i optyki powiedzmy Samyanga, bo Sigma moim zdaniem wypada lepiej. Pozostałe parametry korpusów, jak widać ze specyfikacji. Czyli przeciętnie. Konkluzja: są firmy wyspecjalizowane w sprzedaży iluzji i to robią naprawdę dobrze ;-)
@Borat
Nie do końca idiotyzmy. Nie chodzi o materiał żył, a o to czym puszczona jest masa. I da się to usłyszeć bez żadnego problemu. Problemem natomiast jest rzeczywista wartość fabrycznych sieciówek sprzedawanych w cenach powodujących zawrót głowy, często bez żadnego uzasadnienia.
@tedeusz69
"Leica ma nieprzyzwoicie drogie aparaty oraz obiektywy" - i tu jest pies pogrzebany. Mój sarkazm w pierwszym poście był tego wynikiem. Nie kwestionuję ani jakości (choć po drodze różnie z nią bywało), ani legendy.
@baron13
Szkła Leiki jak Samyangi. Zawsze potrafisz poprawić mi humor.
@laszlobenesz
dobra uwaga, Samyang potrafi robić lepsze np 85 1.2 :)
Lepsze w aspekcie?
I o czym tu dyskutować. Wiadomo, że cena Leiki to tak naprawdę realna cena pomnożona przez 10. Ci co maja dużo kasy, a mało w głowie mogą ja zakupić i się w ten sposób dowartościować. Tak jest ze wszystkim. Ludzie to już taki gatunek zwierząt.
baron13 piszesz bzdury który objetyw Samynga przebije Leica Apo-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph -
link
Poprostu jesteś trollem a twoje gnioty które czasami tu wrzucają zo potwierdzają.😁
Ten jeden Link pokazuje że Leica robi wyśmienity objektywy
:))
zo = to :))
@LiSzajFuj
z ogromnym bólem to przyznam ale baron ma odrobinę racji, jeśli weżmiemy stosunek jakośc/cena to jednak samyang wygra, np. mój ulubiony 85 1.2, świetne optycznie szkło, czywiści leica w penym asppektach może być lepsza bo jednak szkło ciemniejsze więc łatwiej skorygować ale jednak jakość/cena robi swoję bo kwota bardzo podobna tylko że jedno w zł a drugie w dolarach liczone ;)
ogolnie to chyba nikt nie twierdzi że leicą nie da sie robić dobrych zdjęć ani też że są lepsze niż z innych systemów tylko w leice jakosc/cena jest z kosmosu ;)
@PeterLeonard
A jaki stosunek jakość/cena ma Jupiter 85mm! Idzie dostać za 20 złotych! Oczywiście w pewnych aspektach Samyang może być lepszy, jednak jakość/cena robi swoje, bo kwota bardzo podoba tylko jedna w złotówkach, a druga w groszach liczona.
PeterLeonard "lepsze niż z innych systemów tylko w leice jakosc/cena jest z kosmosu ;) "Jeżeli jakość jest z kosmosu tzn że, cena jest adekwatna 😁
Widac najwiecej maja do powiedzenia osoby ktore od podszewki znaja system M i fotografuja nim na codzien...
Niestety w PL taki klimat ze stac na taki aparat niewielu a z tych niewielu, czesc trzyma go na polce a druga czesc poprostu fotografuje...
Osobiscie uzytkuje zawodowo MP240 wraz z M6 i nigdy nie zamienie sie na Fuji/Sony/Nikon Z etc....
Piszecie o szklach - kto zmusza do kupowania obiektywow za 20-30-40k? Sa swietne voigtlandery i Zeissy.
Jest jeszcze jedna kwestia ktorej nikt nie porusza i chyba nigdy na tym portalu nie bedzie poruszona, kazda generacja obiektywu obrazuje zupelnie inaczej, nie chodzi tu o matematyczne porownanie wartosci MTF/winietowania czy innch skladowych mierzalnych, ale sam obrazek i jak jest generowana rzeczywistosc. Przykladowo kazda generacja summicrona 35 rysuje w zupelnie inny sposob.
@Borat,
kable zasilajace zmieniaja znaczaco brzmienie, chociazby to wynika z parametrow materialowych, ekranowania, dlugosci i srodowiska w ktorym pracuja i dodatkowo sa to parametry mierzalne - poprostu troche fizyki i inzynierii dzwieku :) a nazywanie takich rzeczy idiotyzmami wynika moze z braku Twojej percepcji do wylapywania dzwiekow i niektorych czestotliwosci? PS. Audiofilem nie jestem i nie zamierzam byc.
Przepraszam za brak polskich znakow.
@ Arek: "Moje doświadczenia pokazują, że optyka Leiki nie wyróżnia się na tle konkurencji niczym oprócz ceny".
Arku, trudno wymagać, aby obiektywy do Leiki były optycznie lepsze, kiedy generalnie są one zauważalnie mniejsze niż obiektywy do lustrzanek czy bezlusterkowców FF - a te niewielkie rozmiary są jednym z założeń systemu.
Cały urok fotografowania Leiką polega na fotografowaniu "nieinwazyjnym" , czyli operowaniu bardzo małym, poręcznym i niepozornym sprzętem, który jednak daje możliwość wykonania świetnych (także jakościowo) fotografii.
I druga rzecz, choć bardzo subiektywna: używałem i używam nadal średnioformatowych lustrzanek dwuobiektywowych Mamiya i Rolleiflex. Obiektyw standardowy do Mamiyi jest zauważalnie ostrzejszy niż ten w Rolleiflexie, co zresztą potwierdzają wyniki pomiarów dostępne w internecie. Ale cóż z tego, skoro obrazki z rolleiflexowego Tessara są przyjemniejsze w odbiorze, być może właśnie ze względu na jego niedoskonałości?
Wolę wykorzystywać Rolleiflexa, mimo iż świadomy jestem, że ostrzejsze zdjęcia uzyskałbym Mamiyą.
Właśnie, wszystko można zamknąć w terminie "parametry techniczne" i tu rozpływają się nad tym masturbanci. Jednocześnie każdy chce mieć aparat do swoich potrzeb i to jeden, tak się nie da. W kategorii "jest mi lekko i cieszę się robieniem zdjęć" ten "system" (zgoda z kris@79) jest rewelacyjny, robiłem zdjęcia Mką, Q, CL i paroma innymi Leikami, prawie kupiłem Q, powstrzymała mnie tylko chęć zmiany obiektywu i życzenie lepszej dynamiki. Kompromisowo wylądowałem w systemie X od Fuji, ale wyczekuję nowych bezlusterkowych Nikonów z mniejszymi szkłami, ale dokładnie; zawsze są też Voigtlandery i Zeissy (zgoda z MR.X).
Coś tam gdzieś wyczytałem, że szkła Leica są robione z dokładnością kilka rzędów większą od innych producentów i to oczywiście ręcznie... ale może to nie istotne gdy w badaniach (Arek) nie uzyskujesz potwierdzenia, może jak ktoś sugeruje gabaryty też są ważne w stosunku do uzyskanych efektów. Znów dochodzimy do "parametrów technicznych" tym razem optyki, wolę "charakterne" szkło niż steryl bez wyrazu, w końcu to "wizja artystyczna" a nie fotografia lotnicza czy kopia obrazu z muzeum.
Problem w tym, ile to kosztuje. Mam legendarnego Sinara i pewnie przepłaciłem za niego, bo jest w dobrym stanie. Ale to nie był ten rząd wielkości nie takie pieniądze. Jeśli się weźmie pod uwagę, że za jakieś 14 tysi ma się 5dm4, a najwyższe modele NiC to jakieś 23 tysie, to rodzi się pytanie o zdrowy rozsądek. Tym bardziej, że tych sprzętów nie sprzeda się za adekwatną sumę. To nie są modele kolekcjonerskie. Za kilkanaście lat staną się elektronicznym śmieciem i nie wykluczone, że trzeba będzie zapłacić za utylizację jakiejś firmie.
Rytuał fotografowania. Jest coś takiego i zostawia to ślad na zdjęciu. Tyle że ja mam prawdziwego dalmierza na film, bez grama elektroniki. Mam dwa średnie formaty. Jak się chcę pomoczyć w wywoływaczu, mam Sinara i to ograniczenie w postaci liczby kaset oraz przyjemność turlania koreksu chyba Jobo. Co mnie kosztował 3 stówki a nie jakąś kosmiczną kasę. Wreszcie można wziąć do ręki młotek i nabić sobie nim guza, podobne wrażenia.
@ Didymos
Co da się usłyszeć przy prawidłowo wykonanym przewodzie zasilającym?
Chyba echo własnej głupoty i naiwności.
@baron13
Tylko zamiast myśleć o problemie "ile to kosztuje", można pomyśleć o tym "co zrobić, aby to kupić". Wtedy zaczyna się zabawa. Oczywiście jeśli się tego chce/pożąda/potrzebuje. Można też nie robić nic i narzekać.
Za 23 tysiące jesteś w stanie wyżywić rodzinę przez rok. Można by zapytać o zdrowy rozsądek wydając tą kwotę na jakikolwiek aparat jeśli nie ma on zarobić jeszcze większych pieniędzy. A to dopiero sama puszka.
Dlatego KAŻDE hobby można by nazwać wyrzucaniem pieniędzy w błoto. To może być 20 PLN na płytę z muzyką, 10000 PLN na jakiś kabel czy 80000 na sprzęt foto. I ktoś na ten kabel będzie pracował pół roku, a inny dwa dni, więc i przesuwa się granica "zdrowego rozsądku".
@laszlobenesz
o czym ty w ogóle piszesz? ja o stosunku jakośc do cene na przykładzie dwóch konkretnych obiektywów które są bardzo dobre optycznie w ty tu wyskakujesz z jupiterem który jakościowo nie moze im podskoczyć, nie mówię tu o walorach artystycznych jak bokeh itp
@PeterLeonard
O stosunku jakość/cena dwóch konkretnych obiektywow, których bokeh wygląda podobnie przy 100-200 krotnej różnicy w cenie.
Co niby definiuje jakość obiektywu i w czym ten Samyang tak bije Jupitea na głowę?
@ baron
"Mam legendarnego Sinara "
"Mam dwa średnie formaty"
Masz koreks Jobo...
Masz Canony...
Masz Samyangi...
Niestety sprzęt to nie wszystko...
No chyba że swoje najlepsze prace chowasz przed światem...
:)
Wykonałem test na kich wąsach i coś mi się zdaje, że Samyang 135 mm na 26 megapikslach ma lepszą rozdzielczość liczoną w pikselach niż ta zalinkowana focia z żyłkami w oczku. I to jeszcze na iso 2000 :-)
@Rafiki: Mam jeszcze dwa koty i naprawdę nie musisz ich zazdrościć :-)
Tak na marginesie: ktoś wie ile kosztuje czerwona kropka do tej Leica'i?
baron13
@Rafiki: Mam jeszcze dwa koty i naprawdę nie musisz ich zazdrościć :-)
Nie zazdroszczę... też mam dwa koty :)
Ja tam bym zazdrościł, jak bym nie miał :
link
;-)
Tu też
link
@laszlobenesz napisał: "Co niby definiuje jakość obiektywu i w czym ten Samyang tak bije Jupitea na głowę?"
Ostrość. Zwłaszcza ostrość na przysłonie f/1,4 i odległości portretowej. Jupiter 9 na f/2.0 to mydło.
Samyang 135mm ma w centrum przy f/2.0 około 46 l/pmm i jak mi się zdaje to już wyraźnie za wiele dla genialnej optyki Leica :-)
@Negatyw
Oczywiście masz rację. Na 2.8 jest już za to znośnie.
Chodzi mi tylko o pisaninę, że najlepszy i najrozsądniejszy jest zakup tego na co kogoś stać. Poniżej jest dziadostwo, powyżej głupota.
To tak jak anegdota z kierowcą jadącym 60km/h. Ci co jadą 70 są nierozsądnym i szaleńcami, ci co 50 zawalidrogami.
@baron13
No i ta ostrość przekłada się na legendarna jakość? Czy to jedynie ostrość?
Z powodu przeniesienia wiersza przeczytałem, że cena wynosi 900 zł. :-D
@Borat
Jeśli masz takie doświadczenia to nie zazdroszczę Ci systemu audio, bo sądząc po Twoich licznych wypowiedziach subtelności i wrażliwości z pewnością Ci nie brakuje.
Można chyba nawet powiedzieć że jesteś w tych dziedzinach Orłem.
Trzeba być nieźle niedowartościowanym zakompleksionym zawistnym polaczkiem, któremu życie nie wyszło bo sami złodzieje, zeby uzytkownikow leici wrzucac do worka ze snobami, którzy przy okazji nie maja pojecia o fotografii. Żal czytać niektorych profesjonalistow co nawet leici w reku nie mieli.
Baron13 tu masz kilka linkòw z leicą (wszystkie z testów Optyczne.pl)
link
link
link
link
Czekam na twoje od Samyaga 😁
Trzeba być spasionym piwskiem Helmutem, żeby nie wiedzieć, że pisze się "leiki" a nie "leici".
link
Znalazlem zdjecia z tego aparatu :) link
A kto napisał "Leici"
Trzeba być spasionym wódką Polaczkiem żeby wiedzieć że,
nazwy piszemy z dużej litery.
Sprzedawanie drogich rzeczy powinno być zabronione. Niektóre samochody też wyraźnie są za kosztowne. Oraz zegarki.
A czy to robi robi zdjęcia bez tej czerwonej kropki?
@Didymos
Mój system audio jest w porządku i jestem w pełni odporny na całe to audiofilskie "pierdalamento".Nie muszę być subtelny w stosunku do kogoś kto pociska mi jakieś bajkowe metafizyczne pierdoły.
Baron13 - zaakceptuj fakt - ten system nie jest adresowany do Ciebie.
@LiSzajFuj:Jest coś lepszego od zdjęć przykładowych: są wyniki testów na Optycznych. Co prawda, chyba tylko czterech obiektywów, ale pokazują cojest ta Leica. O ile czasami w centrum rozdzielczość jest lepsza od bardzo wysokiej maksymalnej Samyanga prawie 48 l/pmm, to po brzegach rozdzielczość pada. Nawet jeśli bezpośrednie wyniki liczbowe nie są porównywalne, to widać, że jest problem uzyskaniem dużego pola obrazowego i to ten rozmaz po brzegach prawdopodobnie jest brany za "leica-look". :-) Takim najlepiej się prezentującym byłby Leica D Summilux 25 mm f/1.4. Ale był testowany na Olumpusie E-3 i nie wiem czego brzeg jest na wykresie. Jeśli matrycy Olympusa, to jest tragedia.
LiSzajFuj 22 sierpnia 2018, 22:47
A kto napisał "Leici"
Trzeba być spasionym wódką Polaczkiem żeby wiedzieć że,
nazwy piszemy z dużej litery.
---------------------
Trzeba być polskojęzycznym matołem, żeby nie rozróżniać zasad pisowni dotyczącej nazwy firmy i nazwy aparatu. Spasiony piwem Helmut pisał o tym drugim przypadku. Ktoś chyba stracił okazję, żeby siedzieć cicho.
link
@Borat
Mylisz metafizykę z fizyką, a w tej ostatniej widzę u Ciebie braki.
Znajdź sobie w internecie odpowiedź na pytanie: czy masą kabla zasilającego płynie sygnał audio, czy też nie?
“Nie muszę być subtelny w stosunku do kogoś kto pociska mi jakieś bajkowe metafizyczne pierdoły.”
A ja na szczęście nie muszę kontynuować dialogu z osobą wykazującą nie tylko brak elementarnej wiedzy, ale przede wszystkim manier.
@Borat
Tylko trzy strony, dasz radę:
link
I przeczytaj też koniecznie „Colas Breugnon” Romain’a Rolland’a.
Kable w urządzeniach audio to temat od dawna opanowany przez dyletantów. Jak jest z kablami sygnałowymi łączącymi źródła ze wzmacniaczem? W tej chwili mamy źródła elektroniczne. Ktoś się uprze, może podłączać gramofon, wówczas trzeba postępować po staremu, czy li zwyczajnie ekranować kabel. Pomiedzy przedwzmaczniaczami, wyjściami z kart muzycznych komputerowych, różnymi dvd a wzmacniaczem sens jest średni. Ponieważ te źródła mają oporności wyjściowe na poziomie 32 omów. Ekranujemy te połączenia dla porządku, ale tak mała oporność i duży poziom sygnału powodują, że połączenia można wykonać jakkolwiek. Drutem strzałowym, kablem od żelazka, wszystko będzie bardzo dobrze działać i trudno wysłuchać jakąkolwiek różnicę. Poza ekranowaniem takich połączeń, wszystko inne, to czarodziejstwo. Wystarczy pójść do sklepu, kupić dowolny kabel ekranowany i dowolne pasujące wtyki, to wszystko, co mogliśmy zrobić dla jakości dźwięku. Połączenia pomiędzy wzmacniaczem a kolumnami głośnikowymi, dokładnie na odwrót niż to się praktykuje. Im gorsze, tym lepiej. Im większa oporność kabla tym mniejsze prawdopodobieństwo usłyszenia zniekształceń. Ponieważ problemem jest składowa nierzeczywista zawady kolumny. Ona powoduje przy impulsach przesterowywanie wzmacniacza. Jeśli wsadzimy pomiędzy wzmacniacz a kolumnę dodatkowy rzeczywisty opór, prądowe kopniaki zostaną na nim wytłumione. Oczywiście, zniknie szlachetne tłumienie membrany głośnika poprzez wzmacniacz, pojawią się zniekształcenia LINIOWE. Ale nikt ich nie słyszy. Tak samo brzmi pogłos pomieszczenia., jak niestłumiona membrana. Natomiast przester brzmi jak przester i jest trudny do przeoczenia. Generalnie, to po osiągnięciu poziomu zniekształceń ok 0,2%, co się da przy zastosowaniu taniutkich (kilka złociszy) wzmacniaczy scalonych, wysłuchiwanie zniekształceń robi się neurotyczne. Zmieniamy nazwę przylepioną na wzmacniaczu, poziom zniekształceń się zmienia :-)
@Didymos: Ten opis, który zalinkowałeś, to przykład połączenia ze złamaniem zasady jednego punktu masy. Schemat jest poza tym błędny, tak się nie da połączyć do zasilania prawidłowo wykonanych dowolnych urządzeń. Tak się tworzą internetowe legendy. Ktoś nie umie elementarnej elektryki i się wymądrza.
@baron
Interesująca interpretacja.
Koniecznie napisz o tym p. Matusiakowi, z pewnością weźmie Cię na współpracownika.
@Didymos: To nie jet interpretacja tylko znajomość podstawowej elektryki. Nie elektroniki, ale topornej elektryki. Jeśli spojrzysz na ten schemat, to po pierwsze zobaczymy potężną petlę z przewodów ochronnych. Podstawowy błąd. Pole magnetyczne czy to od sieci zasilającej czy np od wyładowania atmosferycznego wywoła w niej duże prądy które staną się źródłem zakłóceń. Ponad to: potraktowanie przewodu ochronnego jako przewodu sygnałowego. Chciało by się wrzasnąć: rany boskie! Taka trudna elektryczna zasada. Jeśli poprowadzimy sygnał osobnymi przewodami, to zgodnie z prawem Kirchoffa suma prądów wyjdzie zero w oczku i z powodu tego zera, nie będą nam płynęły nigdzie bokami inne prądy . Dlatego nie mieszamy ze sobą przewodów sygnałowych zerujących, broń panie boziu z ekranującymi, masy ziemi i tak dalej. Jeśli topologia w odróżnieniu od topografii będzie dobra, to cała reszta jest już do zaniedbania.
Generalnie: zalinkowałeś artykuł w którym jest tylko jedna prawda: spier... się da. Reszta, to nie wiadomo po co pisana. Komuś coś dzyndzoliło w którymś kosciele ale nie wiadomo ani w którym ani czy na mszę czy na Anioł Pański. Problem w tym, że ta wiedza audiofilska dawno się wyrodziła w elektryczną magię, która po prostu grozi porażeniem. Zasady likwidacji zakłóceń są proste: wszystko stawiamy na jednym potencjale. Tylko jak to zrobić...
@baron 13: tak jak napisałem: podziel się swoimi odkryciami z p. Matusiakiem. Weźmie Cię na współpracownika, skoryguje według wskazówek i tak niezłe wzmacniacze:
link
zarobisz sporo pieniędzy i wymienisz w końcu swego Samyanga na coś lepszego.
Powodzenia!
@Didymos: Pytanie: czemu nie współpracuję z czasopismem "Wróżka Polska"? Problem jak zawsze w podczas dyskusji w necie: jak brak argumentów to zawsze można atakować personalnie. Mógłbym Ci rozrysować detalicznie rozpływ prądów, przeliczyć pojemności rozproszone, policzyć jakie będą wartości napieć zakłócających i tak dalej. Wyobraź sobie, że ja też w końcu lat 90-tych konstruowałem wzmacniacze o współczynniku zniekształceń na poziomie 4 tysięcznych procenta. Ot, taki mały argument autorytetu ;-) Powtarzam: zalogowany tekst to banialuki, bo pomieszano w nim bez wyjaśnienia zero ochronne z przewodami sygnałowymi. Każdy, kto zajmował się składaniem czy to jakiś systemów nagłaśniających czy pomiarowych popuka się w główkę.
Zabrałeś głos w dyskusji na temat, o którym, uświadom sobie masz bardzo zielone pojęcie. Bo jak byś miał, to odpowiedziałbyś argumentami, a nie kpinami.
@baron13
Argumentami?
Gdy nie zadałeś sobie trudu by przeczytać trzy strony, a jedynie rzuciłeś okiem na uproszczony schemat? Oczywiście że pętla masy w opisywanym przypadku ma miejsce, ale nie o to w artykule chodzi.
Jeśli chodzi o pytanie z pierwszego zdania: konflikt z Naczelnym(ą)?
Na koniec: autorytety wybieram sam, najczęściej w oparciu o ich dokonania.
Tyle tu ciekawych wypowiedzi, ale paru rozmówców najakywniejszych. Systemy audio są interesujące, ale może porozmawiajmy o zegarkach. Niektóre znaczki pocztowe też wydają się przeszacowane. Pozostaje pytanie po co ktoś je kupuje.
@ Leszek55 ... wypowiedzi dyskutantów świadczą o ich wiedzy a więc wiarygodności a co za tym idzie ich powadze.
@Didymos ... podany przez Ciebie w linku przykład jest absurdalny.
1/. nigdy nie łączymy przewodu PE z masą sygnałową układu,
zresztą to jest niemożliwe, ponieważ zasilacze urządzeń elektronicznych
izolują galwanicznie sieć zasilającą prądu przemiennego od
niskonapięciowo zasilanej elektroniki PRĄDEM STAŁYM !!!
2/. Popłynięcie prądu przewodem ochronnym PE ma OBOWIĄZEK zadziałania
wyłącznika różnicowo - prądowego /jeśli Ci to cokolwiek mówi/ :), gdyż w
poprawnie funkcjonującej instalacji domowej kiedy przewodami ochronnymi
PE popłynie prąd natychmiast MUSI zadziałać wspomniany wyłącznik
zabezpieczający
3/. Autor zalinkowanego materiału myli masę sygnałową z uziemieniem i
podłącza to jeszcze do przewodu PE funkcjonującego WYŁĄCZNIE po
stronie wysokonapięciowego zasilania prądem przemiennym :)))
Radzę Ci poczytaj o tych sprawach na poważnych portalach zajmujących się profesjonalnie elektroniką i elektrotechniką w ogóle. Pozdrawiam :)
@Marek B: prawdopodobnie błąd się bierze z tego, że przewód ochronny łączy się zwykle z metalową obudową urządzeń. Lecz oczywiście masa ochronna nie może być masą sygnałową. Ja te połączenia ćwiczę w robocie od jakiś 30 lat i powtórzę: rany boskie!
niedługo lajka wypuści zestaw farbek i pędzelków (za 2k) do samodzielnego namalowania kropki - czekam
@boogi58
Od bardzo dawna ŁAJKA jest w kosmosie (Zsrr ją wysłał)
chyba zdechła, bez farbek