Kolejną nowością, z którą mieliśmy okazję zapoznać się podczas targów CP+ jest obiektyw Nikon Z 24-70 mm f/2.8 S. Udało nam się też sprawdzić działanie funkcji Eye AF w połączeniu z Nikonem Z7.
Obiektyw miło zaskoczył nas swoimi rozmiarami i wagą. Sądziliśmy, że będzie mniej kompaktowy, a okazał się wyjątkowo zgrabny i poręczny.
W połączeniu z Nikonem Z7 tworzy on bardzo udany zestaw, którym wygodnie się operuje. Środek ciężkości jest we właściwym miejscu, a całość dobrze ze sobą współgra.
Po założeniu osłony przeciwsłonecznej obiektyw sprawia wrażenie znacznie większego, jednak oczywiście nie ma to wpływu na wagę i poręczność całego zestawu.
Na tubusie znajdziemy trzy pierścienie. Ten najszerszy znajdujący się na środku służy do zmiany ogniskowej. Nie chodzi on idealnie płynnie, jednak fakt ten nie stwarza jakiś istotnych problemów w trakcie użytkowania. Warto jednak zaznaczyć, że podczas zmiany ogniskowej, przy przejściu na najdłuższy koniec przednia soczewka wysuwa się i obiektyw wydłuża się o około 25%.
Pierścieniem znajdującym się na przodzie możemy ręcznie ustawiać ostrość, a tym w tylnej części zmieniać parametr zdefiniowany wcześniej w menu aparatu. Może to być np. przysłona, lub kompensacja ekspozycji. Niestety pierścień sterujący jest dość wąski, nie chodzi precyzyjnie i znalazł się w takim miejscu, że operowanie nim nie jest aż tak wygodne, jak byśmy tego oczekiwali. Nie zmienia to jednak faktu, iż rozwiązanie to może przypaść do gustu wielu użytkownikom.
Bardzo użyteczny okazał się wyświetlacz umieszczony na górze tubusu. Przyciskiem DISP możemy zmieniać wyświetlane na nim informacje i oprócz ogniskowej i wartości przysłony może znaleźć się tam skala odległości z naniesioną głębią ostrości, zmieniająca się w czasie rzeczywistym wraz ze zmianą ogniskowej, lub przysłoną. Bardzo fajnie to działa.
Na tubusie znajdziemy jeszcze dwa manipulatory. Jednym z nich jest programowalny przycisk funkcyjny, któremu możemy przypisać w menu korpusu jedną z 21 opcji, a drugi to przełącznik pomiędzy manualnym i automatycznym ustawianiem ostrości.
Całości dopełnia metalowy bagnet.
Obiektyw współpracuje z zaimplementowanym w korpusie systemem Eye AF, czyli automatycznym wykrywaniem oka, co ma ułatwiać fotografowanie osób. Poniżej prezentujemy filmy, na których możecie zobaczyć, jak sprawuje się ta funkcja. Oko wykrywane jest bardzo szybko i to nawet gdy fotografowana osoba ma twarz zwróconą pod lekkim kątem. Gdy wykrywane są obydwie źrenice, to przy ramce wskazującej na oko pojawia się niewielka strzałeczka z lewej lub prawej strony, która pozawala przełączać ostrość pomiędzy źrenicami.
Chwilę wcześniej mieliśmy okazję testować Eye AF w Fujifilm X-T30 w połączeniu z Fujinonem XT 16 mm f/2.8. Myślę, że w przypadku systemu Fujifilm detekcja nieco lepiej działała, przy wykryciu oka na twarzy zwróconej pod kątem, jednak w innych przypadkach system działał z podobną precyzją. Porównując jednak do Panasonica LUMIX S1 całość spisuje się znacznie lepiej, zwłaszcza w sytuacji, gdy fotografowana osoba znajduje się nieco dalej i twarz zajmuje mniejszą cześć kadru, bowiem Panasonic wymaga, dość dużego zbliżenia na twarz. Choć Nikon w tej kwestii również ma swoje ograniczenia (co pokazuje drugi z filmów), to w nie jest aż tak wymagający jak LUMIX. Mimo to wydaje się, że do systemu Eye AF zaproponowanego w aparatach Sony jeszcze trochę brakuje, bowiem tam funkcja działa jeszcze sprawniej.
I złote czasy Sony powoli się kończą. Lud się jara że takie cudowne te zmiany w systemach, wyprzedaż sprzętu i strata w kasie, a po czasie bach, wychodzi coś innego. Jednak cierpliwości się opłaca, i warto inwestować w jeden system i tam siedzieć, skupić się na fotografii, a nie na ficzerach, które dzisaj są trendi, a jutro powszechnie dostępne wszędzie.
Z wyjątkiem Pentaksa.
U niego najwcześniej popojutrze.
@kabu
"I złote czasy Sony powoli się kończą. Lud się jara że takie cudowne te zmiany w systemach, wyprzedaż sprzętu i strata w kasie, a po czasie bach, wychodzi coś innego. Jednak cierpliwości się opłaca, i warto inwestować w jeden system i tam siedzieć, skupić się na fotografii, a nie na ficzerach, które dzisaj są trendi, a jutro powszechnie dostępne wszędzie"
Póki co, to chyba tylko się najarałeś, pewnie za cały lud, który, zauważ, siedzi spokojnie i obserwuje co się dzieje na rynku.
Nawet umiarkowana cena jak na nowość. Ale i tak dla większośći nikoniarzy wymiana starego obiektywu nie będzie miala sensu - tym bardziej że staruszki z przejściówką na Z zyskują VR.
Prawda. Aczkolwiek obecnie Sony ma jeszcze przewagę natywnej, znakomitej szklarni. Nikonowi trochę zejdzie zanim skompletuje konkurencyjny zestaw, a bądźmy szczerzy - adaptowane obiektywy to proteza.
Coś czuję że przez najbliższe dwa, trzy lata Sigma będzie pływać w kasie.
@Ryuhoshi
"Coś czuję że przez najbliższe dwa, trzy lata Sigma będzie pływać w kasie."
Przecież Sigma już od dawna nie nadąża z produkcją, poza mocowaniem nic się nie zmieni.
no a o cenie nic, ze niby dzentelmeni o niej nie rozmawiaja? ;)
link
Ciekawe, że kiedyś "bajery" z ekranikiem na obiektywie czy inne, były tylko dla tych "wynalazków fanbojuw, kturzy nie wybierajo normalnych aparatuw tylko jakieś zabawki", a teraz już wszystkie funkcje spoko i sony powinno się schować :)
No mały postęp jest. 200gr. lżejszy, 3cm krótszy.
Ale zoom Canona DSLR ma tą są wagę i jest o cm krótszy .
Uwielbiam bzdurne teksty typu: "adaptowane obiektywy to proteza" :D bo oczywiście takim obiektywem już nie da się zrobić takiego samego zdjęcia jak wersją bez adaptera ;)
Patrząc na pierwsze zdjęcie tego obiektywu można odnieść wrażenie, że to znowu jakaś starsza konstrukcja z przyspawaną dupką, ale na szczęście Robert wrzucił zdjęcie, na którym widać tylną soczewkę, co rozwiewa wątpliwości, jednak to coś dedykowanego do bezluster. :) Stąd może te mniejsze wymiary.
@kabu
gdyby nie Sony nie miałbyś dziś nowych bezluster Canonikon.
Więc oddaj pokłon liderowi rynku zamiast jałowo zrzędzić, bo na kilometr czuć to zgorzkniałym jadem :-)
Sony jest dwa lata w tej technologii przed C i N, wiec poki co czekam na 7rm4...
@zbytek - ''masz oczywiscie racje'' tylko ze w optyce sony jest kilkadziesiat lat za C , N , Fuji ,Olympus , Pentax...........
Dla fotografa sony to tylo gadzety i nic tego nie zmieni :)
@prometeusz
"kto nie zna historii skazany jest na jej powtarzanie"
Sony kupiło Minoltę i dało jej w 2006 r. drugie życie. Sama Konica Minolta założona w 1873 roku i zajmowała się produkcją aparatów fotograficznych.
Dla porównania Nikon - 1917 r., Canon 1933 r.
Tak to jest, jak nastolatków nie pilnujesz, to nie potrafią się zachować wobec starszych.
Szkła Zeissa w Sony to też kilkadziesiąt lat za CNP?
Gdyby nie Sony to by nie było bezluster C i N ..
Te przepychanki, no uwielbiam. fanboye tak sie podkładają z komentarzami, że aż żal.
@prometeusz5000, za optykę Canona czy Nikona sprzed kilkudziesięciu lat to ja dziękuję, zresztą do Sony też można ją podpiąć, przynajmniej jeśli chodzi o szkła Canona. Nie deprecjonowałbym pozycji Sony w bezlustrach zbyt szybko…
@Heimo
>> Sama Konica Minolta założona w 1873 roku i zajmowała się produkcją
>> aparatów fotograficznych.
>> Dla porównania Nikon - 1917 r., Canon 1933 r.
Tak jest, cóż może potrafić firma założona dopiero 1933 roku? 85 lat na rynku - gównażeria.
@zembaty
to mamy już jasność, 85 lat na rynku to gównażeria, a 146 lat na rynku to producent gadżetów...
Jeszcze ktoś coś? Jakaś błyskotliwa pointa?
@prometeusz5000
"Dla fotografa sony to tylo gadzety i nic tego nie zmieni :)"
Słaby z ciebie trol. Pomijając już historię Minolty, która została ci przedstawiona w skrócie, to tutaj jeszcze na 8 lat przed premierą analogowego systemu EOS:
link
Sony zrobiło elektroniczny (bo jeszcze nie cyfrowy) aparat.
Wszedłbym w ten system Nikon Z. Jednak poirytował mnie slot na karty XQD ;/, dobra karta swoje kosztuje, a adapter do niej raz tyle, więc kolejny tysiak się robi do zestawu, bo Nikon miał kaprys i się uparł na mało popularne, drogie karty XQD... Może w kolejnych modelach pójdą po rozum do głowy i wrócą do kart SD :- )
@boa ksztusiciel
"Wszedłbym w ten system Nikon Z. Jednak poirytował mnie slot na karty XQD"
Powtarzasz się. Już wszyscy słyszeli jak to kupno karty pamięci powstrzymuje cię przed wydaniem kilkunastu tysięcy zł na aparat z obiektywem.
Jeśli chodzi o karty to XQD to świetny wybór, owszem są drogie, ale niesamowicie wydajne (ponad 400MB/s), rewelacyjne, znacznie lepsze od SD, a przy tym przyszłościowe. Już teraz do swoich aparatów w tym Nikon D5, D500, D850 zapowiedziane są aktualizacje, które pozwolą na stosowanie CFExpress i transfer rzędu 1500 MB/s.
@Heimo
>> Jeszcze ktoś coś? Jakaś błyskotliwa pointa?
Nikt nic. Pozamiatałeś wszystkich.
Rzecz w tym że mnie zlewają ML, lubię duże aparaty. Ale już nie niedobrze się robi od tych wszystkich tematów w sieci, stawianych przez tych słabych genetycznie fotografów, ktorzy przesiadają się na bezlusterkowce bo ich bolą plecy, nogi i dupy - i wszyscy do Sony bo jest mały ... A później cisza, nikt nie wspomina że bezlusterkowce są niewygodne z dużymi szkłami, a plecy nagle ich przestają bolec bo mają na sobie mniej niż waga puszki koło ;)))
Nic nie pozamiatal - to ze kupili Minolte nic nie znaczy . Ford kupil Jaguara i w tym momecie Jaguary spadly z jakoscia . A sony uzywalem i dla mnie to jest tylko gadzet , do tego niewygodny..
A to, że są numerem 1 na świecie w produkcji matryc i wizjerów elektronicznych to też gadżet?
@Szabla sama matryca zdjecia nie zrobisz :) A te wszystkie ''nowosci '' w sony przewaznie byly wczesniej w innych aparatach np. w Olympusie .. nie jest sztuka naprodukowac modeli aparatów i olac optyke , tak wiem sony ma juz i szkla :) , nareszcie :D
Ja osobiscie uzywam Nikon i Olympus , Sony naprawde niczym nie imponuje .Ja rozumem ze ktos moze lubic , nie neguje tego . Kazdy wybiera co mu pasuje , jednak Sony nigdy nie dorówna C i N , tak jak opel czy volvo nigdy nie dorównaja bmw czy mercedesowi .
Nikon Z7 nie jest jeszcze dla mnie - ja czekam na Z8 .To co mam starczy mi na dlugo. Dokupuje optyke - bo lubie :)
@prometeusz5000
" jednak Sony nigdy nie dorówna C i N , tak jak opel czy volvo nigdy nie dorównaja bmw czy mercedesowi"
Pamiętam, jak na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ciągle słyszałem, że system AF się nie przyjmie i zawodowcy zawsze będą pracować bez AF... Na początku XXI w słyszałem, że fotografia cyfrowa nigdy nie będzie dawała takiej jakości jak analogowa... przez 25 lat w branży słyszałem wiele "nigdy"...
,,,NIC z tego się nie sprawdziło :)
Zrobili by obiektyw 25-50, byłby zauważalnie mniejszy, lżejszy, a przy okazji lepszy optycznie. Może dałoby się go,nawet zrobić tak, żeby tubus się nie wysuwał?
@prometeusz5000
''Kazdy wybiera co mu pasuje , jednak Sony nigdy nie dorówna C i N , tak jak opel czy volvo nigdy nie dorównaja bmw czy mercedesowi''
W czym np? Czym Ci tak Canon imponuje?
@prometeusz5000
"A te wszystkie ''nowosci '' w sony przewaznie byly wczesniej w innych aparatach np. w Olympusie"
Tak? A konkretnie to które?
"jednak Sony nigdy nie dorówna C i N "
W chlapaniu olejem czy w kastrowaniu puszek z pewnością Naprawdę słaby z ciebie troll, który się sam podkłada.
@prometeusz5000
>>>
jednak Sony nigdy nie dorówna C i N , tak jak opel czy volvo nigdy nie dorównaja bmw czy mercedesowi .
----
W kwestii awaryjności na pewno. Zwaszcza, gdy chodzi o bmw i nikona.
No, ale jak ktoś stawia opla i volvo w jednym rzędzie, to o czym my rozmawiamy...
@prometeusz5000
Co byś tutaj nie wypisywał to i tak nie zmienisz faktów że Sony w tym segmencie jest liderem. Zostaw lepiej BMW w spokoju, nie sobie stoi w garażu.
....pozyjemy - zobaczymy :)
prometeusz5000@
Pożyjemy, zobaczymy. No własnie, ale na tą chwilę jest tak a nie inaczej.
Dlaczego osłona jest mocowana do ruchomego elementu, a nie tak jak powinna być do nieruchomej części obiektywu?
W starym 24-70/2.8G jest tak jak być powinno i za to go uwielbiam.
Wkurza mnie, że projektanci nie myślą o takich podstawowych sprawach.
@karolt
A co za różnica?
@karolt
"Dlaczego osłona jest mocowana do ruchomego elementu, a nie tak jak powinna być do nieruchomej części obiektywu? "
I przez to ta osłona jest dużo większa, żeby przednia soczewka nie wyjechała przed osłonę. Tak jak jest teraz jest ok, w czym ci to przeszkadza?
Przeszkadza, bo:
Osłona jest mniejsza, niż mogła by być, przez co jest mniej skuteczna.
Osłona jest przymocowana do elementu ruchomego, przez co łatwiej uszkodzić obiektyw, jak się zahaczy osłoną o coś.
W starym 24-70/2.8G jest to rozwiązane tak jak powinno być i było bardzo chwalone.
Podobna sytuacja jest chyba w Canonie, stary 24-70 ma osłonę głębszą i wpinaną w nieruchomą część korpusu. A w tych nowszych jest "po amatorsku" do ruchomej części.
To nie jest ultra ważna rzecz, zwłaszcza jeśli ktoś nie używa osłony. Ale jeśli ktoś używa, to jest to nieco wkurzające.
@karolt
Osłona jest mniejsza, niż mogła by być, przez co jest mniej skuteczna.
Osłona jest przymocowana do elementu ruchomego, przez co łatwiej uszkodzić obiektyw, jak się zahaczy osłoną o coś.
Pytanie czy nie jest wystarczająco skuteczna, może większa nic by specjalnie nie wniosła.
Druga sprawa natomiast przynajmniej w przypadku N 24-70/2.8 G to czysta iluzja. Przeciwnie, obiektyw ten ma wadę konstrukcyjną, która sprawia że jak się nawet niezbyt mocno tą osłoną uderzy, przenosi ona siłę uderzenia na mechanizm zoomu i ten się blokuje... Przerabiało to większość znajomych posiadających ten obiektyw.
.
@karolt
"Osłona jest mniejsza, niż mogła by być, przez co jest mniej skuteczna. "
Bzdury opowiadasz. Osłona ma podobną głębokość względną (czyli do przedniej soczewki), a jest mniejsza właśnie dzięki temu, że jest przymocowana do ruchomej części, więc nie musi być robiona z zapasem na wysuwanie się tubusu.
"Podobna sytuacja jest chyba w Canonie, stary 24-70 ma osłonę głębszą i wpinaną w nieruchomą część korpusu."
Yhy. I ta osłona była wielkości niemal samego obiektywu.
" A w tych nowszych jest "po amatorsku" do ruchomej części."
Ty też jeszcze nie wysłałeś swojego CV do Canona i Nikona, żeby w końcu skończyć z ta amatorszczyzną producentów foto?
Jak sie przyjrzec to mozna by bylo i do korpusu obiektywu przymocowac, wcale ta 1 soczewka nie jest duza. Moze Nikon wypusci f.2 i to bedzie full pro.
Po amatorsku to wyglada ten wyswietlacz, co jest za maly na 2 wiersze informacji, a z 1 wyglada jak g** z przerebla.
Ta kreseczka u dolu pokazuje DOF ? to jakis plus.
Ale wykonanie - zaplacze sie z zalu.
@mate
"Bzdury opowiadasz. Osłona ma podobną głębokość względną (czyli do przedniej soczewki), a jest mniejsza właśnie dzięki temu, że jest przymocowana do ruchomej części, więc nie musi być robiona z zapasem na wysuwanie się tubusu."
Niezupełnie... W położeniu w którym tubus jest najbardziej schowany jest rzeczywiście głębsza.
Nieruchoma solidna osłona w Nikkorze 17-55 bardzo mi odpowiada.
Małą ruchomą mam na Nikkorze 18-55 :P
Znowu wysyp "inżynierów" bez wiedzy i wyobraźni...
W Nikkorze 24-70 G i DX 17-55 G osłona mocowana na korpusie obiektywu, zamiast na ruchomej przedniej części, jest możliwa a nawet wskazana, dlatego że w obiektywach tych przednia soczewka jest najbardziej wysunięta przy najkrótszej ogniskowej. Na dłuższych ogniskowych soczewka chowa się mniej lub bardziej do wnętrza, więc tym samym osłona mocowana na korpusie jeszcze lepiej chroni przed odblaskami.
W przypadku prezentowanego tutaj Z 24-70 przednia soczewka na 24mm jest najbardziej schowana, na 70mm maksymalnie wysunięta. Więc gdyby osłona była mocowana na korpusie, to przy najdłuższej ogniskowej zupełnie nie spełniałaby swojej roli.
Bardzo fajnie, że Canon i Nikon dołączyły do bezluster. Rozwój trwa, konkurencja trwa... a to jest tylko z korzyścią dla konsumenta.
Jak na razie, to dwaj czołowi producenci wypuścili drogie modele. Wiemy jednak jak się rynek zachowuje. Najwięcej sprzedaje się modeli amatorskich, tanich. Sony osiągnęło w bezlusterkowcach sukces nie dlatego, że ma profesjonalny model A9, czy też rewelacyjną jakość z A7III, ale dlatego iż starsze modele A7 kosztują tyle, co zaawansowana lustrzanka APS-C.
W Wiśle nieco wody upłynie, zanim Nikon i Canon zaczną sprzedawać bezlusterkowce z matrycami pełnoklatkowymi za 3500 zł.
Nawet leciwa lustrzanka Canon 6D jest o 1000 zł droższa.
Tak więc, na sukces komercyjny Canona i Nikona jeszcze poczekamy, no chyba że chcą być jak Lecia i Rolls-Royce i sprzedawać sprzęt w niewielkich ilościach.
"Jak na razie, to dwaj czołowi producenci wypuścili drogie modele. Wiemy jednak jak się rynek zachowuje. Najwięcej sprzedaje się modeli amatorskich, tanich. Sony osiągnęło w bezlusterkowcach sukces nie dlatego...
Tak więc, na sukces komercyjny Canona i Nikona jeszcze poczekamy, no chyba że chcą być jak Lecia i Rolls-Royce i sprzedawać sprzęt w niewielkich ilościach."
Best sellers:
-Full Frame Digital Cameras link
-Full Frame Mirrorless System Cameras link
@archangelgabrys: najtańszy model A7 jest chyba na piątym miejscu pod względem ilości sprzedaży serii A7. Na pierwszym miejscu jest A7M3.
@Szabla
"najtańszy model A7 jest chyba na piątym miejscu pod względem ilości sprzedaży serii A7. Na pierwszym miejscu jest A7M3."
Trochę naciągasz.
Jeśli porównasz tylko obecną generację (a7mk3, a7Rmk3 i a9) to najlepiej sprzedaje się najtańszy z nich.
Podobnie u innych producentów sprzedaż Z6 > Z7, RP > R.
To samo w DSLR np. u Canona 6D > 5D > 1D. U Nikona nie wiem, ale podejrzewam że było to samo.
Wy podajecie teraz przykłady bieżące. Wiadomo, że nowości się najlepiej sprzedają. Ja mówię piszę teraz o sprzedaży sumarycznej, długoterminowej.
A7 może być i na 5 miejscu, jednak jak długo jest już na rynku? 5 lat?
To chyba bardzo dobry wynik, jak na 5-letni aparat :)
@Szabla
No chyba, że piszesz teraz o sumarycznej sprzedaży modeli z rodziny A7. Jeśli rzeczywiście A7 sprzedał się sumarycznie w mniejszej ilości egzemplarzy, niż modele nowsze i droższe, w takim razie zwracam honor. Mój błąd :)
Chodzi o ostatni rok.
@RobKoz
"Trochę naciągasz.
Jeśli porównasz tylko obecną generację (a7mk3, a7Rmk3 i a9) to najlepiej sprzedaje się najtańszy z nich."
A jakie znaczenie ma generacja skoro aparat jest w sprzedaży? To znaczy tyle, że ludzie wolą dopłacić więcej za lepszy sprzęt. Mam na myśli np. A7II vs A7IiI.
No nie do końca.
Kto miał kupić aparat pełnoklatkowy za 9000 zł, to kupił. Wybór jest od lat. Począwszy od Canona 5D, przez 5DII, Nikona D700 i Sony A900, aż do czasów nowożytnych z A7III.
Tyle, że teraz jest możliwość kupienia wciąż dostępnych nowych egzemplarzy starszych modeli pełnoklatkowych. Dzięki temu, ktoś kto chciał zaawansowany aparat za 4000 zł, wcześniej był skazany na APS-C. Dzisiaj już nie jest, przez co sumarycznie takich aparatów sprzedało się wiele.