Sony Xperia L4
Nowy smartfon Sony Xperia L4 posiada 6.2-calowy wyświetlacz 21:9, potrójny aparat oraz akumulator o pojemności 3580 mAh.
Informacja prasowa
Nowy smartfon Sony Xperia™ L4: wyświetlanie w formacie 21:9, intensywne wrażenia i elegancki wygląd
![]() |
- efektowny, 6.2-calowy wyświetlacz panoramiczny 21:9 ułatwiający przeglądanie Internetu i użycie wielu aplikacji,
- system aparatu z trzema obiektywami pozwalający uzyskać twórczy efekt bokeh,
- akumulator o dużej pojemności (3580 mAh) przystosowany do szybkiego ładowania.
Panoramiczny wyświetlacz 21:9: elegancki wygląd i większa wydajność
![]() |
Większe możliwości przy fotografowaniu
![]() |
Dzięki dwóm obiektywom — szerokokątnemu i superszerokokątnemu — łatwiej jest w pełni utrwalić scenę przedstawiającą krajobraz, portret i wiele innych motywów.
Do zwiększenia twórczych możliwości aparatu przyczynia się wyświetlacz 21:9 oraz tryby filmowania i fotografowania w proporcjach 21:9.
Wewnętrzny akumulator na cały okres użytkowania
![]() |
Funkcja adaptacyjnego ładowania zapobiega przeciążeniu ładowanego akumulatora i pomaga dłużej utrzymać go w dobrym stanie.
Dostępność
Sprzedaż smartfona Xperia L4 na wybranych rynkach rozpocznie się wiosną 2020 r. Urządzenie będzie dostępne w dwóch kolorach, czarnym i niebieskim.Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Tego budżetowca z matrycami 1/3" i 1/5" (!) cala to już naprawdę mogliście sobie darować, nic tu dla fotografa :)
taki huawei p smart 2019 zjada go wyglądem i jakoscia zdjęć 3 razy
oraz lepszym procesorem
Tylko żaden inny telefon nie "pozwala rozwijać w sobie twórcze zdolności i robić artystyczne zdjęcia o wysokiej jakości z pięknym efektem bokeh."
;)
Tymczasem Sony pokazuje jak głęboko ma fotografów w stosunku do graczy opóźniając premiery nowych bezlusterkowców by oszczędzać części (w związku z koronawirusem) dla konsol PS5.
@mason
Nowy Nikkor 70-200 do zetek też jest opóźniony i można domniemywać że to przez sytuację w Chinach. Prędzej czy później to dotknie wszystkich tam prowadzących interesy.
@mason
Taki stosunek do klientów to w Sony nic nowego. Poprzez aktualizacje kastrowali swoje konsole z wcześniej dostępnych funkcji, od lat irracjonalnie ograniczają dotykowe interfejsy w swoich aparatach (mimo że utyskuje nad tym połowa recenzentów), smartfony też chyba robią tylko do filmów z własnej wytwórni.
Tu przynajmniej jest jakieś wytłumaczenie.
@mason
Zabrzmiało jak żale sfochowanej nastolatki ;)
To rzeczywiście zaskakujące, że korporacja skupia uwagę na najbardziej dochodowej gałęzi swojej działalności, a nie (wykluczając dział mobile) najmniej dochodowej.
Ja się nie żalę. Wręcz przeciwnie - śmieszy mnie to. Takie zachowanie i przykład Samsunga (wejście i szybkie wyjście z branży) pokazuje jak niszowym rynkiem stała się branża foto. Nie zdziwię się wcale, gdy Sony pewnego dnia bez ostrzeżenia po prostu się z niego wycofa. Dla takich globalnych koncernów cały dział foto to jakieś drobne i gdy będzie dalej niedochodowy zwiną go niezależnie od tego czy użytkownicy chwalą ich sprzęt i jaki udział w rynku posiadają.
W sumie sam sobie odpowiedziałeś na zarzut, że "Sony pokazuje jak głęboko ma fotografów". Faktycznie to "fotografowie" pokazują gdzie mają całą branżę, bo masowo przesiadają się na smartfony ;) Zyski z foto im wzrastają, ale to i tak mniej niż z innych działów, więc celują w te bardziej zyskowne.
Podniesiono tu zarzut, że wypuszczają słabe fotograficznie smartfony, tylko jaki mieliby interes w kanibalizowaniu sprzedaży swojej mocno zdywersyfikowanej oferty aparatów (od prostych kompaktów, poprzez hybrydy, ILC APS-C po ILC FF)? Na tle takiej 1/3" łatwiej pokazać przewagę 1" w RX100.
Sony to ma gleboko nie tylko fotografow i nie od wczoraj. Nie sa to moje slowa, nie mialem Sony, ale widzialem wystarczajaco.
"Nie znam się, to się wypowiem"...
Dla mnie takie niusy nie mają sensu na portalu o sprzęcie fotograficznym. Optyczne pisze o smarku od sony, bo zarówno producent jak i optyczne mają w tym interes (no bo niby jest to też producent foto). Widać nie ma takiej zależności względem innych producentów smartfonów, a jest ich więcej niż sony, samsung, hubei ;), LG i Nokia... Jest to duża niekonsekwencja wynikająca z doraźnego biznesu. Inna sprawa, że jakby Optyczne konsekwentnie ogarnęło wszystkie smarki (choćby w bazie danych), to sprzęt foto by utonął w falach smarkfonii. Ale biznes is biznes, stąd takie flirty portalu o optyce.
eh ... może zamiast narzekać na to jaka to korporacja Sony jest zła, spróbujecie dać pozytywne przykłady korporacji, które nie mają głęboko ludzi, które nie kastrują/dywersyfikują swoje portfolio itd itd...
Myślę, że pomyłka dotyczy oczekiwań, że w konkurencyjnej wolnej gospodarce ta właśnie konkurencja wymusza podejmowanie racjonalnych wyważonych i nakierowanych na otrzymanie konkretnych rezultatów działań. Nigdy tak nie było. Konkurencja działa dobrze na odcinkach długoczasowych. To własnie obserwacja kapitalizmu w relatywnie krótkim przedziale kilkudziesięciu lat doprowadziła takich mędrców jak Marksa do wniosku, że to trzeba zaorać. To, co widać na pierwszy rzut oka, to właśnie to, co widać :-) Absurdy, przypadkowe decyzje, w najlepszym razie spekulacje i wkręcanie klienta w szemrane interesy. Na pierwszy rzut oka, mamy gigantyczne marnotrawstwo potencjału gospodarczego, bo np prowadzimy badania nad zabawkową elektroniką optyką, a najczęściej widać, że dla umieszczenia sobie w CV "sukcesu", kolejni kolesie wpuszczają firmy w czasami gigantyczne kłopoty. Warto sobie to wyobrazić: delikwent przychodzi na stanowisko menago na kontrakt na trzy lata. jak nie jest durny, na drugi dzień po rozpoczęciu roboty cichcem szuka sobie następnej posadki. Dla niego ważne jest, aby zrobić podczas tegoż kontraktu coś spektakularnego. To, czy sukces, czy katastrofa, mało ważne, ważne, żeby był wielki huk. Potem jest tym facetem, co wprowadził, albo wyprowadził dział foto z Samsunga. Ważna figura. A oczywiście, nie zagrzał w firmie ani dnia dłużej, bo wówczas można by ocenić, że narozrabiał. Facet zabiera teczkę kapelusz i palto, zostawia klucz na portierni. Jak już jest na następnej ulicy zaczyna się walić. Ale przecież jego już tam nie ma :-) To jeden z wielu mechanizmów.
Może warto w tym miejscu zauważyć, że to telefon z półki poniżej 1000 zł.
Dla ciebie może nie mają ale to tylko twoja prywatna, mocno subiektywna opinia.
Portal żyje z reklam a te są powiązane z ilością wejść. Jak wiadomo rynek aparatów foto kurczy się w błyskawicznym tempie więc i ilość osób szukających tutaj informacji o korpusach i obiektywach będzie spadać. Ponieważ zaś wielu entuzjastów fotografii przesiadło się z luster na smartfony, Optyczne chcąc nie chcąc musi się nad tą tematyką pochylić. Przewagą optycznych jest to, że jako jedyni w Polsce robią testy smartfonów na przyrządach a nie subiektywne porównywanie zdjęć jak robią wszyscy inni. Mnie np. bardzo interesuje, który aparat ma lepszą rozdzielczość, balans bieli, dynamikę itd.
Testów jest za mało, powinni ogarnąć wszystkie flagowce i najmocniejsze fotograficznie średniopółkowce. LG to akurat już prawie trup jeśli chodzi o smartfony. Ostatnio czytałem, że jakieś nowe mocne modele wypuszczają ale nie bardzo wierzę w tę firmę a szkoda bo sam miałem kiedyś jakiegoś Gcoś tam
link
Powiem szczerze, że ten cyfrowy zoom 100x wygląda niewiele gorzej niż 17x który mam w kompakcie. No ale "wygląda" a dobrze byłoby to bardziej profesjonalnie zmierzyć.
@mason - ależ ja rozumiem opisane przez Ciebie zasady biznesu. Chodzi mi o pewną niekonsekwencję, bo nasz ulubiony portal nie ma w bazie nawet 10% wypuszczonych modeli smartfonów. Niestety idąc tropem biznesu, optyczne powinny poszerzyć krąg zainteresowań o kamery filmowe, samochodowe, przemysłowe i szpiegowskie. Tylko czy o to chodziło założycielom? Jak się zacznie pisać o wszystkim, to będzie o niczym i skończy się na poziomie poradnika z allegro - "Panie, kup Pan najnowsze, bo na pewno jest lepsze od starszego, bo jest nowsze"
@Kuba Nowak
Nie chodzi o to, żeby testować wszystko. Wystarczyłoby np. wszystkie flagowce czy pierwszą 20-kę DXO (żeby pokazać, jak bardzo się mylą).
Ale profil warto zachować - na pewno nie warto pisać o czymś takim jak to powyżej, bo taką jakość zdjęć ma pewnie 100 innych z przedziału ~400-700 PLN.
@Kuba Nowak
Założycielom chodziło o to by zarabiać na swojej pasji. Samsung sprzedawał kiedyś pieczywo i ubezpieczenia, Skype programy do piracenia (Kazaa) a Nokia papier i buty gumowe.
Co do niekonsekwencji to racja, napisałem o tym wcześniej. Być może redakcja nie ma tak dobrych układów z producentami smartfonów i ci im nie chcą ot tak wypożyczać nowości.
Kamery samochodowe jak najbardziej, to duży rynek a testy np. w Auto Świat są robione na podstawie subiektywnego oka redaktora. Następne w kolejce są drony.
Od przybytku głowa nie boli, tym bardziej że w branży aparatów od dawna wieje nudą i nie pojawia się żaden rewolucyjny sprzęt.
Mnie chodziło tylko o bazę modeli i producentów, testy to inna sprawa. Z doświadczenia wiem, że nie wszystkim producentom zależy na testach... Testy to jest pewna strategia marketingowa: "dajemy sprzęt do testu, bo nie boimy się sprawdzić jego jakości". Niestety żyjemy w czasach, kiedy większość towaru, to podróbki, a klienci to tzw. beta-testerzy. Galopada doszła już do tego, że zanim lud pojmie jaki szajs kupił, na jego miejsce powstaje już "nowszy model", czasami nawet już pod inną marką (bo tłucze to ten sam Chińczyk z Hubei ;) ). "Specjaliści" w różnych afro agd marktach, już sami nie wiedzą, co sprzedają i nie potrafią odpowiedzieć na najbardziej podstawowe pytania. Sprzęt jest coraz bardziej zaawansowany i inteligentny, a ludzie coraz bardziej od tego ogłupiali... O to w tym wszystkim chodzi?
@Kuba Nowak
I właśnie dlatego jest pole do popisu dla rzetelnych portali, które profesjonalnie badają aparaty, lodówki, samochody czy telewizory. Tymczasem większość konsumentów jest skazana na oglądanie vlogerów (często głupawych lub skorumpowanych) albo czytanie opinii na jakimś EURO RTV AGD. Sam się teraz waham czy zostać przy S10, czy kupić S20 a może Xiaomi Mi10? Nie ukrywam, że dwa ostatnie zakupy aparatów foto dokonałem głównie pod wpływem testów Optycznych właśnie.
To jest tak: smartfon jest bardzo słabą zabawką politechniczną. Ale własciciel smartfona, który coś fotografuje zwykle robi lepsze zdjęcia, od właściciela aparatu. Bo pstryka, gdy jest jakiś kadr. Na szczęście właściciele smartfonów nie mają pojęcia o technice fotograficznej. Na swoje nieszczęście, właściciele aparatów także nie mają średnio żadnego pojęcia o samej technice, ale potrafią przed innymi i co najgorzej, sobą udawać, że mają. Dość łatwo sprawdzić, jeśli każe się delikwentowi zrobić coś, czego jeszcze nie robił i nie może się posłużyć prostym doświadczeniem. Na swoje nieszczęście, właściciele aparatów uważają, że wiedzą jak wygląda dobre zdjęcie. Właściciele smartfonów wiedzą, że nie wiedzą, kierują się intuicją i dlatego robią średnio dobre zdjęcia. A właściciele aparatów zwykle gnioty.
Jest jeszcze jedna sprawa: własciciel aparatu zwykle chce byś postrzegany jako Poważny Pan Fotograf. Z paniami chyba jest znacznie lepiej, inna sprawa :-) Ów Fotograf nie może przecież pobawić się obrazkami jak dziecko.
Smartfon nie ma takich możliwości zabawy, jak aparat, sądzę, że nawet tysięcznej części.
link
To miał być techniczny test. Ale cóż, gdzieś w okolicy 1967 roku miałem książeczkę obficie ilustrowaną i tam też okna fruwały osobno od scian budynków, tory były nieprawdopodobnie kręte, a wszystko było malowane szybkimi pociągnięciami pędzla. Smartfonem się tego nie pstryknie :-)
Auć, zły link ten ma być dobry
link
@baron
Ten ekshibicjonizm twórczy jest w tym wątku nie na miejscu :)
Tu się dyskutuje o tym, czy warto testować smartfony, a jeżeli tak - to jakie?
Pewnie warto testować smartfony, tylko jeszcze nie słyszałem o takim, który by sobie dobrze radził w słabym świetle. Czasami przeglądam np. prasę górską i tam od czasu "rewolucji smartfonowej" pojawiają się na rozkładówkach (sic!) krajobrazy zrobione takim wynalazkiem - efekt przypomina nadużycie laksigenu. Nie dość, że redaktor puszcza takie coś, ale często sam jest tego autorem. Może i łatwo się pstryka takim smarkiem, ale efekt świadczy o bezmyślności od użycia do wydruku, chociaż pismo uważa się za poważne i twierdzi, że jest na najwyższym poziomie...
A z innej beczki - czy użytkownik smartfona serio potrzebuje 108 Mpix?
@tempor: Akurat tytuł tekstu to "Sony Xperia L4", nic o testowaniu :-) A ja też nic nie pisałem o ekshibicjonizmie. To inna sprawa :-)
@Kuba Nowak
W statycznych ujęciach z ręki radzi sobie czasem lepiej niż kompakt 1'' (wiem bo mam) czy 4/3 z kitem o świetle 3,5. Zresztą na necie pełno porównań nocnych zdjęć aparatów i smartfonów. Aparat ma tę przewagę, że można umieścić go na statywie i wydłużyć czas naświetlania ale z ręki to już naprawdę różnie bywa.
Kolejny częsty błąd to oglądanie(robienie) zdjęć smartfona zrobionych w trybie auto i jęczenie że sztuczne/akwarela itd. Tymczasem jest przepaść między trybem auto a pro. W PRO automatyka koryguje tylko wady optyczne a niczego nie podrasowuje.
@ mason
A jakie wspólne części ma konsola i aparat fotograficzny. Co ty bredzisz?
@Paździoch
Pamięci do aparatów, konsol czy smartfonów często produkuje się w tych samych zakładach. Ich moce są ograniczone, więc producent składając zamówienie np. na pamięci do konsoli, musi zrezygnować (lub ograniczyć) z innego typu.
@tempor
Głowni producenci pamięci to firmy z Korei i USA.
Pracuję na L4. A co na to ZUS?
@mason
W każdym urządzaniu elektroniczny jest jakaś jakiś rodzaj pamięci DRAM.
Trochę się Optycznym dostało za info o zwykłym telefonie z aparatem, którego specyfikacja nie daje szans na cud. Przetestowaliście tylko dwa iPhony, cztery LG, ani jednej Nokii czy HTC. A przecież w 2017 HTC U11 było wg DXO najlepszym smartfonem na rynku. Nokia 808 do dziś jest przez Dpreview uważana za telefon wyposażony w najlepszy aparat wszechczasów. Rozumiem, że dziś są to modele przebrzmiałe, których nie warto testować. Ale może warto pomacać wśród aktualnych urządzeń od Apple, Motoroli, Oppo, Nokii czy Samsunga, które zadowoliłyby fotografujących.
Obawiam się, że mamy tu przypadek firmy z czerwoną kropką, która, jak mi się zdaje nie życzy sobie publikacji testów sprzętu.
Co musiałby pokazać test np rozdzielczości? Jak sądzę, zobaczylibyśmy działanie limitu dyfrakcyjnego na przykład dla długich ogniskowych. Wymierzona by zostało dość oczywiste zjawisko, że rozdzielczość kątowa jest proporcjonalna (ukłony dla lorda Rayleigh'a
link
) do λ / D *1,22 (razy dla porządku). No i kicha, każdy smarkfon MUSI przegrać z byle superzoomem, który ma soczewkę obiektywu o średnicy 30-50 mm. Jest rura, jest dziura, woda musi ciec :-)
Ten ostatni post kolegi Barona, choć od strony fizycznej zapewne jest poprawny (nie wiem, nie znam się), to wyraźnie wskazuje, że Baron nic nie wie na temat działania współczesnej fotografii smartfonowej, gdzie wielokrotna ekspozycja jest w zasadzie prawie już normą i standardowe obliczenia związane zarówno w szumem w ciemnych warunkach, czy limitami dyfrakcyjnymi, nie mają zastosowania. A do tego dochodzi jeszcze AI z „wymyślaniem” brakujących detali czy selektywnym wyborem fragmentów kadru z kilku ekspozycji w celu optymalizacji zakresu tonalnego.
@komor: Na przykład algorytmy które usuwają efekt rozmycia przez układ optyczny były najpierw używane w astronomii dla powiększenia zdolności rozdzielczej teleskopów. Usiłowano w ten sposób fotografować tarcze gwiazd. Z tego wiemy mniej więcej na ile ta fotografia obliczeniowa jest kitem i jak szybko kończą się jej możliwości. Jeśli informacja utonie w szumach, to żadna AI jej nie wyciągnie. To jedno, drugie, to, że na komputerach można powtórzyć te same operacje co na smartfonach. Np uśrednianie zdjęć robiłem jeszcze na skanach. Współcześnie chyba wszystkie możliwe operacje są w pakiecie convert w Image mick.
można powtórzyć te operacje na komputerach jeżeli przypadkiem dysponujemy serią rawów, czyli zwykle nie można i nikt nie ma cierpliwości do tego, co w smartfonie robi się po prostu pstryknięciem.
a przecież to dopiero nieśmiałe początki. wyobraźmy sobie, że kolejne generacje smartfonów może nie będą składać zdjęcia z kilkunastu klatek rejestrowanych w momencie strzału ale tworząc reprezentację otoczenia przez cały czas (gdy działa aplikacja fotograficzna) i rozumiejąc elementy widzianej sceny wygenerują swoją interpretację obrazu w danym momencie - i nie będzie tam miejsca na szum, czasy naświetlania, iso i rozdzielczość - czyli jak u człowieka, któremu wydaje się że widzi oczami, podczas gdy tak naprawdę widzi mózgiem. do tego to zmierza.
@szuu: z jednej strony te funkcje są już w aparatach, z drugiej są od dawna w tych pakietach jak convert i to mocno rozbudowane. Na komputerze możesz składać dowolną liczbę zdjęć np uśredniając je (funkcja mean). Hugin pozwala nakładać i dopasowywać do siebie zdjęcia które są pstryknięte z rączki. A w pakiecie jest tych funkcji do cholery i ciut. Np jest dekonwolucja. Jesli dodasz możliwość pisania własnych skryptów (Linux) to coś mi się zdaje, że na dzień dzisiejszy możliwości smartfonów są bladym odbiciem tego co może normalny komputer. Robiłem np takie eksperymenty, że usuwałem ludzi z rynku wrocławskiego funkcją mean składając 128 zdjęć, czy oczyszczanie z szumów zdjęć z lampą błyskową na wysokich czułościach. Dowcip jednak w tym , że możliwości normalnego aparatu biją na głowę smartfona. Tam gdzie on potrzebuje sztuczek komputerowych, aby coś było widać na zdjęciu (iso 12800) aparat robi jeszcze doskonałe zdjęcia z którymi nie ma potrzeby robić nic szczególnego. Smartfon dobrze działa w dobrych warunkach oświetleniowych. Jak światło się kiepści, nic mu nie pomoże.
link
Kurtyna :)
To z prawej robione smartfonem? Mogłeś wyłączyć tryb auto, zrobić w PRO i podciągnąć cienie. Nie wyglądałoby tak sztucznie.
aa nie...patrząc po ludziach to to samo zdjęcie :D. Albo nie umiesz obsługiwać lightrooma albo kiepski aparat.
Nawet farfocle na matrycy w tym samym miejscu :)))
link
Gdzie jest Deadi? Podnieś kurtynę ;)
Taka moja obserwacja. Jak się dostaje do łapki nowy sprzęt, to dobrze by było na chłodno pooglądać i pomyśleć, do czego to się nadaje, do czego mniej do czego wcale ? Jak kto kupi, cokolwiek, wychwala pod niebiosa. Zazwyczaj. Czasami się wnerwi i wówczas całkiem na odwrót. To coś okazuje się kompletnie do niczego. Cokolwiek jest, samochód, młynek do kawy, telefon komórkowy aparat. Czy kiedyś kto wpadł na pomysł by oceniać jak młotek nadaje się do wyciągania gwoździ?
Telefon komórkowy jako aparat ma swoje plusy dodatnie. Warto wiedzieć jakie. Trzeba wiedzieć, do czego się nie nadaje. A potem spróbować zrobić jakieś focie :-)
Deadi, tu Ziemia. Odbiór. :)
Halo, obecny :D
To jest zdjęcie robione APSC, a wrzutka ma na celu pokazanie jak z czarnej dupy może wyjść dobra matryca APSC, w przeciwieństwie do smartfonowej :)
Mam też ciekawe porównanie APSC z telefonem przy rozpalonym niebem o wschodzie - delikatne przesunięcie suwaka telefonowego ujęcia powoduje już rozwarstwienie koloru.
PS. prawe zdjęcie to poglądowe możliwości, a nie finalny efekt obróbki ;)
Pokaż wyciąganie obrazu z równie niedoświetlonego zdjęcia ze smartfonu :)
@EuGen
link
To tylko półcienie i dość jasna sceneria, ale i tak widać postępującą masakrację szczegółów. Zdjęcie w małym powiększeniu, bo inaczej się to gubi na podzielonym ekranie i pomniejszonym obrazku