Leica M10 Monochrom i Summilux-M 35 mm f/1.4 ASPH “Leitz Wetzlar”
Z okazji 150. rocznicy przejęcia przez Ernesta Leitza zarządzania firmą Leica, niemiecki producent zaprezentował dalmierz M10 Monochrom wraz z obiektywem Summilux-M 35 mm f/1.4 ASPH ze specjalnej edycji limitowanej “Leitz Wetzlar” .
Leica M10 Monochrom „Leitz Wetzlar”
Limitowany model Leica M10 Monchrom „Leitz Wetzlar” jest dostępny w liczbie 650 sztuk na całym świecie. Posiada te same parametry techniczne, co standardowy M10 Monochrom.
Leica Summilux-M 35mm f / 1.4 ASPH „Leitz Wetzlar”
Limitowany obiektyw Leica Summilux-M 35mm f / 1.4 ASPH „Leitz Wetzlar” jest dostępny w liczbie 500 sztuk na całym świecie. Dzieli te same parametry techniczne, co standardowy Summilux-M 35mm. Zmiany są wyłącznie kosmetyczne.
Dostępność
- Leica M10 Monochrom „Leitz Wetzlar” będzie wysyłana już w kwietniu br. w cenie 8295 dolarów na stronie producenta.
- Leica Summilux-M 35mm f / 1.4 ASPH „Leitz Wetzlar” będzie wysyłana w przeciągu najbliższych tygodni w cenie 6195 dolarów na stronie producenta.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Cytat:
…"jest dostępny w ilości 650 sztuk na całym świecie"...
Czyli średnio ok. 1,36 sztuki w Polsce, obliczone dla równomiernego rozkładu na powierzchni Ziemi (tylko lądy, bez mórz i oceanów).
@Negatyw
Jak to policzyłeś?
Ja bym do tego dołączył czynnik bogactwa - wtedy byłby całkiem ciekawy model predykcji zbytu :D
A co ze stu pięćdziesięcioma nieszczęśnikami, którym nie dane będzie cieszyć się obiektywem?
@Bahrd
beda zmuszeni pocieszyc sie limitowana edycja safari :)
@tomek__
"@Negatyw
Jak to policzyłeś?"
Powierzchnia lądów i powierzchnia Polski jest znana, nie ma problemu z policzeniem.
Leica M10 to nie jest dalmierz.......
Arek, Robert - kiedy wreszcie zwrócicie uwagę na różnicę między dlamierzem (np Leica Disto) i aparatem dalmierzowym (np Leica M10)
Q3aki, taka kombinacja byłaby co najmniej niefotogeniczna.
PS
A te 150 różnicy - to za karę, czy co? Za każdy rok "przejęcia przez Ernesta Leitza zarządzania firmą Leica"?
Dobry efekt psychologiczny - musisz się pospieszyć by zdążyć kupić komplet, inaczej załapiesz się już na sam aparat....
Kiedy test ?
;-)
A optyczni z konsekencją ... alpejskiego świstaka, nadal zawijają w sreberka informacje o sprzęcie dla kolekcjonerów szajbusów.
Jonny ... kolekcjonerzy to szajbusy ? ...
Marek B - przy eksponatach w cenie ok. 60k złotych, to bez wątpienia nie jest proceder dla normalnych ludzi.
Lokata kapitału ? Raczej nie najlepszy pomysł.
Zatem co, jaki byś ładny eufemizm zapodał ?
Prezent, upominek, pamiątka - przecież koronowanej głowie, ambasadorowi, a nawet konsulowi nie wypada dać Nikona... ;)
Nie znam kodeksu dyplomatycznego, ale wręczanie koronowanej głowie czegoś tak banalnego, jak Lajka, gotów byłbym uznać za uchybienie.
@goornik
"Leica M10 to nie jest dalmierz.......
Arek, Robert - kiedy wreszcie zwrócicie uwagę na różnicę między dlamierzem (np Leica Disto) i aparatem dalmierzowym (np Leica M10)"
@goornik, to jest celowe, by wprowadzić czytelnika w błąd. Zacznę od początku z czego to wynika. Większość kupuje aparaty, które nie są niszowe. Dla nich posiadać aparat, który jest niszowy to wstyd. Ale jest grupa klientów, dla których czym aparat bardziej niszowy tym lepiej. Taka Leica M10 w ilości 650 szt. na cały świat to jest nisza, którą oczekują. Tylko na ilości 650 szt. nie da się zarobić. Dlatego wyprodukuje się 650 000 szt. aparatów dalmierzowych i 650 szt. dalmierzy z gwintem M10 pod statyw. Puszcza się informację o wyprodukowaniu tylko 650 szt. dalmierzy Leica M10 na cały świat. I to jest prawda bo tylko 650 dalmierzy ma gwint M10, pozostałe gwint M24.
Jonny: "Nie znam kodeksu dyplomatycznego".
Słuszna uwaga - niech to będzie zatem np. jakiś bardziej rozrywkowy król albo książę, np. Lenny Kravitz... ;)
Z drugiej strony - i to już niezależnie od wysokości sfery - nie wypada zdaje się dawać prezentów, które swoją nadmierną wartością mogłyby wprawić w zakłopotanie?
Jonny ... Na pewno istnieją pasjonaci marki. Zamożni ludzie dla których bez większego znaczenia są obecne ceny tego aparatu i osprzętu do niego. I to są jednak normalni ludzie podobnie jak kolekcjonerzy na przykład super aut wyścigowych produkowanych wyłącznie na zamówienie :)
Bahrd - ... albo które mogłyby być źle zrozumiane, np. jadeitowy sztylet. ;-)
To jest po prostu kosztowna biżuteria fotograficzna. I tyle :)
Marek B - uważasz, że kolekcjonowanie drogich i rzadkich aut, można uznać z punktu widzenia medycyny za zupełnie normalne ?
Według mnie, jest to nieszkodliwe dziwactwo, oczywiście dopóty, dopóki jest nieszkodliwe. ;-)
Bywali już bowiem tak zdeterminowani kolekcjonerzy, którzy przekraczali nie tylko granice nakreślone przez prawo, ale również cienką linię, poza którą już tylko rozpoznanie i terapia.
Nie mój problem :)
zdaje się że zwykła M10 mono kosztuje 8.3k$......to nie jest jakaś fanaberia z hasselem czy telefonami ferrari czy zegarkiem omegi... co się tak wszyscy uczepili Leica... robią jedna z najlepszych optyk od zawsze, popartą doskonałą mechaniką, nie słyszałem o padającej elektronice....
"np. jadeitowy sztylet. ;-)"
Babcia mówiła, że żadnych noży w prezencie się nie daje - ale już nie pamiętam dlaczego.
PS
Kolekcjonerstwo, to może jakiś atawizm jest? Nic w tym złego, w końcu nie każdy miał siłę, szybkość i odwagę polować, a zbieractwo - jeśli nawet prostsze - było równie przydatne. W końcu gdy Twój przodek (albo mój - teraz już nie dojdziemy, który pierwszy :) zszedł z drzewa, to mógł w końcu zauważyć, że jak zabierze miód z dziupli, to - gdy śniegi odtają - już pszczół tam nie będzie?
Aparaty fotograficzne oferują użytkownikowi znacznie więcej niż on tego potrzebuje. Dyskutanci więc czepiają się szczegółów z których zapewne nie korzystają i nigdy korzystać nie będą. Jeśli chodzi o psioczenie na ceny to zwyczajnie bierze się ono z ... naszego ubóstwa, i jeszcze długo przeciętnego rodaka nie będzie stać na to, na co jest stać mieszkańców znacznie zamożniejszych społeczeństw niż nasze. I wreszcie w/g naszych stereotypów człowiek zamożny człowiek jest złodziejem a a kupujący drogie gadżety, durnym snobem ... dlaczego ???
@Bahrd
"W końcu gdy Twój przodek (albo mój - teraz już nie dojdziemy, który pierwszy :) zszedł z drzewa ..."
To dosyć okropne i obecnie super niepolityczne, ale moi przodkowie z tytułu nacji, chcą się wywodzić od Adama, a później od Noego, zamiast po ludzku od jakiegoś szympasa, ot przewrotni ludzie. :-)
Marek B - nie masz racji, jako że osoby nawykłe do swojej majętności, absolutnie nie gonią za takimi nowinkami, choć naturalnie byłoby ich na nie stać.
Natomiast ludzie majętni dlatego są majętni, ponieważ potrafią szanować majątek, jaki stał się ich udziałem i nie trwonią go na przedmioty, które są jedynie fanaberią.
W sumie Lajka mogłaby wydać limitowaną serię M10 wysadzaną brylantami, taką tylko dla nuworyszy i w sumie dziwię się, że jeszcze na to Teutoni nie wpadli.
Dobrze to policzyli 650 tys sztuk, to co setny bogacz ma szansę na ten zestaw :)
Jonny, okay! To w takim razie stanowimy Kainowe plemię, a on był rolnikiem - więc gromadził niejako profesjonalnie.
PS
Niektórzy kupują za większe pieniądze sfermentowany sok z winogron wlewany do bezzwrotnych butelek... ;)
Bahrd - :-)
Dalmierz? A wyglada jak aparat fotograficzny.
czy tylko ja mam wrażenie że jonny pisząc o tych majętnych co żydzą na wszystkim ma na myśli siebie?
Jonny
"W sumie Lajka mogłaby wydać limitowaną serię M10 wysadzaną brylantami, taką tylko dla nuworyszy i w sumie dziwię się, że jeszcze na to Teutoni nie wpadli."
Musieli by mieć fabrykę brylantów.
Wypuszczenie tego aparatu jest okazją do uświadomienia publiczności, że na początku była Leica. I przy okazji za tę lekcję zapłacą klienci
Na początku był negatyw! link
@Bahrd: "... nie wypada zdaje się dawać prezentów, które swoją nadmierną wartością mogłyby wprawić w zakłopotanie"
To jeszcze zależy, kto by dostał taki prezent.
Jeżeli obdarowany nie "siedzi" w temacie i nie jest dobrze zorientowany, to po otrzymaniu aparatu, który robi tylko czarno-białe zdjęcia prędzej mógłby poczuć się urażony, że dostał jakiegoś starego grata sprzed czasów fotografii kolorowej, niż zakłopotany nadmiernie wysoką wartością prezentu.
Ewentualnie byłby skłonny przypuszczać, że prezent ów ma wartość kolekcjonerską, zabytkową, a nie użytkową. Zresztą może to wcale nie byłoby aż tak dalekie od prawdy?
Pewnie tak.
PS
Pomyślałem sobie: może by któraś Leica miała tryb "piórkiem i węglem" - jak na szkicach prof. Zina?
Ja może się nie znam, ale wg mnie ten aparat jest wytworem czyjejś fanaberii.
KAŻDYM aparatem da się zrobić zdjęcia czarno-białe. Nawet ze zdjęcia już wykonanego jako kolorowe z łatwością można zrobić czarno-białe.
Do czego więc komu potrzebny aparat, który robi TYLKO czarno-białe zdjęcia?
@Bahrd
Patrząc na to, że Leica zrobiła aparat do zdjęć wyłącznie czarno-białych,
to może to nie byłby tylko tryb,
ale może zrobiliby aparat robiący tylko zdjęcia z efektem "piórkiem i węglem".
@Negatyw
""jest dostępny w ilości 650 sztuk na całym świecie"
... Czyli średnio ok. 1,36 sztuki w Polsce, obliczone dla równomiernego rozkładu na powierzchni Ziemi (tylko lądy, bez mórz i oceanów)."
Ja bym to liczył nie na powierzchnię lądów, lecz raczej na liczbę ludności.
Wszak to ludzie kupują przedmioty, a nie obszar...
A w takim razie przy założeniu 7 mld ludzi na świecie i 38 mln ludności w Polsce
wychodzi w Polsce aż 3,5 szt.
@Janusz1965, akurat to że ludzie kupują przedmioty nie wpływa na większą wiarygodność obliczonej ilości. Raczej należy to traktować jako ciekawostkę statystyczną, bo nie wierzę by w takim kraju jak np. Bangladesz, kraju o liczbie ludności ponad 163 mln ilość była 15.
Co do zdjęć cz-b. to rzeczywiście z kolorowych łatwo otrzymać cz-b., odwrotnie już trudniej. Jednak będzie różnica między niektórymi zdjęciami, bo z aparatu robiącego zdjęcia tylko cz-b. da się więcej wycisnąć. Typowe matryce są barwoślepe, one tylko dokonują pomiaru ilości światła. W przypadku typowego aparatu nad matrycą są filtry barwne i dopiero oprogramowanie na podstawie ilości światła docierającego do sąsiednich pikseli tworzy kolory. W przypadku zdjęć cz-b. ten filtr tylko niepotrzebnie zabiera światło.
@Negatyw
Oczywiście, że te wyliczenia są tylko ciekawostka statystyczną, nie mającą wiele wspólnego z rzeczywistością.
Mimo wszystko jednak sądzę, że statystyki na liczbę ludności są bliższe jakiegoś sensu.
Owszem - jest bardzo wątpliwe, aby w Bangladeszu było więcej tych aparatów, niż w jakimś kraju europejskim o podobnej lub nawet sporo mniejszej liczbie ludności.
Jednak tym bardziej nie wierzę, aby można było liczyć, że na Antarktydzie, która ma powierzchnię większą od Europy, miałoby być statystycznie więcej sztuk, niż w całej Europie.
@Janusz1965
"Jednak tym bardziej nie wierzę, aby można było liczyć, że na Antarktydzie, która ma powierzchnię większą od Europy, miałoby być statystycznie więcej sztuk, niż w całej Europie."
Nie wiadomo. Być może Leica M10 Monochrom to najlepszy aparat do fotografowania pingwinów.
@Negatyw
:-) Do pingwinów na śniegu kolorystyka właściwie wystarczająca :-)
Jednak gdyby na Antarktydzie używano nawet tylko tego aparatu, to i tak nie spodziewałbym się tam więcej sztuk, niż w całej Europie.