Nowy grip Meike dla aparatów Sony
W ofercie firmy Meike pojawił się grip przeznaczony dla najnowszych aparatów Sony, takich jak A9 Mark II czy A7R Mark IV. Przedłuża on uchwyt aparatu poprawiając ergonomię.
Grip ma wymiary 128.5 x 67 x 20.5 mm i waży 100 gramów. Wykonano go z metalu, a część za którą chwyta użytkownik obito sztuczną skórą. Co ciekawe, poza A9 Mark II i A7R Mark IV, na liście kompatybilnych aparatów widnieje także nie zaprezentowany jeszcze A7 Mark IV.
Nowy grip Meike jest dostępny na Amazonie.
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Co to za namiastka ? Do A7 mam podpięty oryginalny grip SONY, który działa znakomicie. Baterie, przyciski, pokrętła.
Bo gripy są różne. Ten ma ułatwiać uchwyt, a nie być zasobnikiem baterii czy źródłem dodatkowych przycisków.
Taki z bateriami i przyciskami, też robią:
link
I też jest kompatybilny z A7 Mark IV. Oni ewidentnie COŚ wiedzą :D
może wiedza po prostu że sany projektuje generacjami a nie modelami
Taki grip bez niczego to miałem podpięty 15 lat temu do Nikona D50 :D Szybko odkryłem, że to funkcjonalnie jedynie proteza. Za to jak "profi" wyglądał :D
Używam podobnego z Z6, wygodniej zdecydowanie. Nie mówiąc już o Sony w którym grip przy moich Dłoniach jest po prostu za mały. W Sonym jednak popełniłem ten błąd że kupiłem oryginalny grip GPX-1EM
Tylko oryginały.
Widzieliście tego typu grip ale do A7 III? Żeby miał przelot do baterii, oraz gwinty do dokrecenia np. zaczepu szelek.. ten ma 3.. wygląda to świetnie.
Skutki uboczne przesadnej miniaturyzacji ;) Bezlusterkowce Canona i Nikona są zdecydowanie bardziej wygodne. Wyjątkiem jest RP, które z założenia miało być ekstremalnie lekkie, ale tam producent zaoferował grip w dniu premiery, nie czekając na narzekania konsumentów. Sony to aparaty ze znakomitymi osiągami, ale palce odpadają jak trzeba tymi kanciastymi aparatami dłużej popracować.
W pierwszym A7 uchwyt był trochę niewygodny ale w nowszych modelach siódemki czy A9 jest wystarczająco wygodny.
@Paździoch
"wystarczająco wygodny". Telefony też podobno robią "wystarczająco" dobre foty.
No przecież "bezlustra" ze swoimi rozmiarami miały bić na głowę lustrzanki o "rozmiarach cegły" A teraz produkują protezy dla poprawy ergonomii. Nie brakuje naiwnych do wydawania kasy. Konieczne zwielokrotnienie cen sprzętu :)))
@audioart
No masażu jeszcze w aparat Sony nie dodają.
Taaak... Bezlusterkowce są fajne, bo takie małe. Jeszcze tylko dokręcimy grip, żeby dało się to-to wygodnie trzymać i będzie OK.
I owszem - bezlusterkowce mają swoje zalety, ale akurat małe rozmiary są mocno dyskusyjną "zaletą". A często wręcz wadą, czego dowodem jest produkcja powyższego akcesorium.
Mnie jakoś ciężar lustrzanki nie przeszkadza - daję radę udźwignąć i nie mam z tym problemu. Gdyby jednak ważyło to połowę, to bym nie marudził, lecz przyjąłbym jako zaletę. Jednak większe gabaryty lustrzanki dla mnie są zaletą.
No właśnie tego typu akcesoria też są zaletą w bezlustrach. Gdy zależy nam na rozmiarze to używamy go z małym szkłem i mamy kieszonkowy aparat (zależy jakie mamy kieszenie :P ), a gdy chcemy korzystać z większych szkieł, to dokręcamy gripa i mamy wygodny chwyt. Zresztą większość amatorskich i "półprofesjonalnych" lustrzanek bez gripa też jest niewygodna przy korzystaniu z większych obiektywów.
Zresztą niektórzy marudzą jakby im te bezlustra i gripy na siłę kazali kupować :P
@Marek B Nie rozmiar świadczy o fajności bezlusterkowców, ale ich możliwości! I czy tego chcesz czy nie, bezlusterkowce już dawno przebiły lustrzanki pod tym względem :D Dopiero teraz, po upływie 6lat inżynierzy starają się upchnąć w lustrzanki technologie z bezlusterkowców. O czymś to świadczy, że podjęli takie działania, nieprawdaż? :) Możesz rzecz jasna zapierać się rękami i nogami, że bezlustro jest be, że mały grip, że matryca taka goła i masz do tego pełne prawo. Moje lustrzanki już są natomiast na emeryturze (Nikon D7200 i D610), wyparte przez Sony A7II i Nikona Z6. Wiatr niesie, że kto raz bliżej poznał bezlusterkowca, ten już z bezlusterkowcem na wieki pozostanie (a przynajmniej dopóki nie wymyślą czegoś lepszego) :D
Bezlusterkowiec odpowiadający lustrzance (włącznie z ergonomią i ilością zdjęć z baterii) nie będzie od niej ani znacząco mniejszy, ani lżejszy (o ile w ogóle będzie), piszę to już od lat.
Tak, co niektóre bezlusterkowce wyprzedziły już pod bardzo wieloma względami lustrzanki (a przynajmniej moją), ale nie dlatego, że to jakaś bezsprzecznie lepsza technologia, tylko dlatego, że np. taki Nikon zwyczajnie zszedł na psy. Dlaczego do współczesnych lustrzanek Nikona (bezlusterkowców zresztą też) nie ma już normalnych gripów ze zduplikowanymi kontrolkami? Dlaczego D7500 jest gorzej wykonany od poprzednika, i nie ma już dwóch slotów na karty? Dlaczego tylko Pentax dawał stabilizowaną matrycę, a współpracy stabilizacji matryc i obiektywów nie ma w ogóle nigdzie? Dlaczego mamy taki zastój w obiektywach - gdzie jest np. stabilizowany Nikkor 10-24?
Wy tak serio? Ale wiecie że do lustrzanek 'mistrzów ergonomii' również były oferowane gripy?
A grip nie służy jedynie do poprawy wygody jak KTOŚ MA DUŻE DŁONIE (bo jednak zdecydowanej większości osób wystarcza aparat bez gripa), ale też do wygody trzymania i zdublowaniu guzików przy zdjęciach pionowych czy dodatkowego zasilania...
Ten grip jest o tyle fajny że jak ktoś ma większe dłonie to palec nie wystaje a jednocześnie grip jest dość mały, nie każdy potrzebuje wariant do zdjęć pionowych. Przy okazji to będzie pewnie lżejsze.
nażekacie na ergonomie a przypomnijcie sobie co było kiedyś. jakoś nikt na to nie nażekał link
@ikit - ja jak najbardziej serio. Mam duże łapska, i około 1/3 moich zdjęć to ujęcia pionowe.
Kmicic, oszczędź polską ortografię...
@Jackobt
Jeżeli technologie dające większe możliwości, po zastosowaniu ich w bezlusterkowcach, są stosowane również w lustrzankach, to znaczy, że nie wynikają one z konstrukcji lustro / bezlustro, lecz z tego, że akurat w danym modelu zostały zastosowane, a w innym nie. W kolejnych, nowszych wersjach danego modelu producenci dodają nowe rozwiązania, których w wersjach wcześniejszych nie było. Nie ma tu jednak większego znaczenia, czy są to lustrzanki, czy bezlusterkowce.
I owszem - bezlusterkowce mają swoje zalety, ale mają też swoje wady.
Co dla kogo będzie lepszym rozwiązaniem, to już zależy od indywidualnego zapotrzebowania.
Piszesz, że u Ciebie D7200 i D610 zostały wyparte przez Sony A7II i Nikona Z6, tak?
Tylko, że Z6 kosztuje circa about 2 razy tyle, co D610 a od D7200 jeszcze więcej.
No to naprawdę wielkie osiągnięcie, że 2-krotnie droższy aparat okazał się lepszy od 2-krotnie tańszego.
@ikit
Owszem - oczywiście, że są również gripy, które mają inne funkcje, niż tylko zwiększenie rękojeści aparatu.
Ale...
Opisywany w niniejszym artykule grip służy wyłącznie powiększeniu rękojeści, aby umożliwić wygodniejsze trzymanie aparatu. Czyli producent stworzył aparat o pogorszonej ergonomii, a następnie dosprzedaje dodatkowy produkt, poprawiający rzeczoną ergonomię.
@Janusz1965
"Jeżeli technologie dające większe możliwości, po zastosowaniu ich w bezlusterkowcach, są stosowane również w lustrzankach, to znaczy, że nie wynikają one z konstrukcji lustro / bezlustro"
Tylko, że w tych lustrzankach one są dostępne w trybie liveview, czyli bez możliwości skorzystania z wizjera, a więc tak, niejako zależą od konstrukcji.
"Tylko, że Z6 kosztuje circa about 2 razy tyle, co D610"
Tylko, że D610 kosztuje ile kosztuje, bo jest na rynku od niemal 7 lat, a w 2013 roku debiutował z taką sama ceną jak Z6 w 2018 r. - 2000 $, więc jak porównywać, to z głową.
Jak dla mnie świetny pomysł. Nie mam już A7, ale zawsze irytowało mnie to, że mały palec muszę trzymać pod aparatem, a tradycyjny grip niepotrzebnie powiększał rozmiar aparatu.
@ Janusz1965
''Opisywany w niniejszym artykule grip służy wyłącznie powiększeniu rękojeści, aby umożliwić wygodniejsze trzymanie aparatu. Czyli producent stworzył aparat o pogorszonej ergonomii, a następnie dosprzedaje dodatkowy produkt, poprawiający rzeczoną ergonomię.''
Ręce opadają, przecież to firma trzecia a nie producent aparatu...
Mogą sobie robić co im się żywnie podoba, jak stwierdzili że są ludzie o na tyle większych dłoniach że się im może przydać to niech sobie robią, mogą sobie zrobić nawet grip z bumerangiem jak stwierdzą że w Australii się sprzeda...
Buty w rozmiarach 45+ też się produkuje dla jakiegoś ułamka społeczeństwa.
Poza tym ergonomia zależy od osobistych predyspozycji. Jak by zrobili ogromny grip to się go nie zmniejszy i dla większości osób będzie za duży, jak ktoś potrzebuje większy to są gripy i nie ma problemu, nie muszą robić dodatkowej linii aparatów dla ułamka osób.
@Paździoch
"@audioart
No masażu jeszcze w aparat Sony nie dodają."
No i mamy lukę rynkową. Sony z wibratorem (oficjalnie do masowania palców".
Co niektóre może ucieszyć...
"Co niektóre grupy fotografujących może ucieszyć..." miało być
Pisanie na smródfonie w pełnym słońcu! Człowiek nawet nie widzi że coś wykasował albo mu słownik coś "polepaszył"
"Co niektóre grupy fotografujących może ucieszyć..." miało być
A powinno:
"Co niektóre Sonistki może ucieszyć..." :)
Ja polecam jednak oryginał Sony. Niewiele droższy, idealnie dopasowany i ma przede wszystkim bardziej praktyczny system dokręcania, baterie wymieniam w kilka sekund.