Majowy raport CIPA na temat sprzedaży aparatów
Majowy raport CIPA dotyczący sprzedaży aparatów cyfrowych pokazuje dalsze spadki, zarówno w segmencie urządzeń z wymienną optyką, jak i w przypadku kompaktów.
Łączna sprzedaż aparatów cyfrowych w maju wyniosła 369,730 egzemplarzy. Dla porównania, w analogicznym okresie 2019 roku było to 1,349,282 sztuk, a w 2018 roku - 1,708,671. Połączenie ogólnych trendów spadkowych z pandemią i następującym po niej kryzysem gospodarczym ewidentnie nie służy branży.
Poniżej prezentujemy szczegółowe grafiki i dane dla całości sprzedaży, jak również osobno dla aparatów z wymienną optyką i kompaktów.
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ciekawy będzie lipiec, szczególnie jak upadek Olka wpłynął na jego sprzedaż
moim zdaniem,te wykresy, to obraz technologi po wyłączeniu marketingu.
patrząc na wykresy z ostatnich lat to będzie tylko gorzej przez najbliższe parę miesięcy
Trudno, aby w okresie pandemii (wstrzymanie ruchu lotniczego, zamknięcie sklepów z elektroniką) dostawy aparatów nie uległy wyraźnemu zmniejszeniu.
Oczywista oczywistość.
@molon_labe racja, ale ja bym dołożył wpływ ograniczeń podróżowania, odwołania dużych imprez masowych i prywatnych oraz wzrosty cen.
Z drugiej strony ciekawe jak wygląda sprzedaż obiektywów. Może ludzie wolą kupić nowe szkło, które zaoferuje więcej dodatkowych możliwości, niż wymiana aparatu na nowszy model. Po teście Fujifilm X-T4 zastanawiałem się co przekonałoby użytkownika X-T3 do dopłaty i zamiany na nowszy model.
@elfi
"Ciekawy będzie lipiec, szczególnie jak upadek Olka wpłynął na jego sprzedaż"
"Olympus posiada 2,8% udziału w światowym rynku aparatów" w 2018 roku link
-Canon 40.5%
-Nikon 19.1%
-Sony 17.7%
-Fujifilm Holdings 5.1%
-Olympus 2.8%
W 2012 mielismy boom, w 2022 - pustka. Norma.... hehe.
@deel77
Są także dostępne wyniki sprzedaży obiektywów:
link
Wyniki dostaw, a nie wyniki sprzedaży.
@Szabla
Racja, mój błąd.
U Zeissa nie jest aż tak źle.
... a słyszałeś kiedyś o większej ilości sprzedaży niż ilość dostawy ?
vulkanwawa w firmach co fałszują i manipulują bilansem
:)
Krótko mówiąc: dramat się pogłębia.
@_janek dzięki. Ludzie przestali kupować :(
Rozmawiałem z kilkoma osobami handlującymi sprzętem elektronicznym. Mówią, że jest gorzej niż źle i tak mało nie sprzedawali od lat.
Zatem podnieśmy cenę. Znacząco podnieśmy. Tak działają koncerny foto. I szukają głupków. Olek pierwszy przewiózł się na specach od sprzedaży i marketingu. Ale w kolejce czekają następni.
Ponieważ w związku wirusem nie będzie żadnych wyjazdów, to kupiłem Sigmę 24-70 i adapter z kieszonką na filtry z filtrem polaryzacyjnym. Powalczyłbym jeszcze ze spadkami sprzedaży, gdyby firmy pomogły mi w tym drobnymi obniżkami cen :-)
Może niezbyt wyraźnie to napisałem: to nie takie oczywiste, że w tych okolicznościach przyrody muszą być spadki. Są procesy w jedną i w drugą stronę.
Producentom, handlowcom proponuję dalej windować ceny, a wtedy będziecie mieć większą sprzedaż. To oczywiście ironia.
Naprawdę tak trudno zauważyć różnicę między dostawami a sprzedażą, wpływ zamknięcia granic na spadek dostaw i wpływ zamknięcia sklepów z elektroniką na spadek sprzedaży?
branża foto upadała z powodu smartfonów gdy nagle trend się odwrócił: teraz upada z powodu wirusa ;-)
Branża samochodów również upada z powodu wirusa - brakuje tylko raportu dostaw CIPA :))
@Soniak10
"Krótko mówiąc: dramat się pogłębia."
Nie ma żadnego dramatu, ba powien nawet, że stuacja na rynku sprzętowym się normalizuje.
Nigdy dotąd nie było takiego zainteresowania aparatami fotograficznymi, jak po rewolucji cyfrowej, przyszedł więc czas na opamiętanie, jako że rynek się praktycznie nasycił.
Wytworzona atmosfera jakiegoś kosmicznego zagrożenia, również nie sprzyja zachowaniom zdroworozsądkowym i jeżeli napięcie będzie nadal sztucznie podsycane, wyhodujemy sobie pokolenie paranoików.
sytuacja na rynku powozów konnych się normalizuje, rynek po prostu się nasycił po fali ogromnego zainteresowania :-D
Tia. W tym roku zima była bardzo łagodna, Indianie nie muszą biegać do lasu po drewno. Zatem Indianie czynnie włączyli się w ratowanie planety. :)
Nie jestem pewny, czy Indianie północnoamerykańscy posiadają jeszcze lasy...
Pora znaleźć inne hobby
Ja na pewno kupię sobie jakiś nowy sprzęcik po sprzedaniu swojego zestawu Sony, bo gdy mam zrobić zdjęcie smartfonem, to "parzy mnie w palce". Przyzwyczajenie? Maybe. Ale poczekam na sensowniejsze ceny. Sam jestem ciekaw, który producent zachęci mnie jako pierwszy? Na razie Panasonic mnie zniechęca, bo na przedwiośniu zestaw G90H był za 4999 PLN i to z dodatkowym akumulatorkiem, a teraz podskoczył do prawie 5500. Nie wiem, czemu takie skoki cen mają służyć? A może to przygotowanie do "akcji cashback natychmiast", podczas której przy zakupie zestawu można będzie otrzymać 400 zł z powrotem? Tak-czy-siak zachodzę w głowę i doprawdy nie rozumiem, jaka w tym logika? I to w dobie powszechnego internetu, gdzie nie ma rzeczy tajnych a w necie nic nie ginie...
@Soniak10
Kursy walut
Przecież kurs dolara spadł znacznie w ostatnich 2 miesiącach link
@Wojt_wro
Tłumaczysz podwyżkę kilkuset zł tj. od 400 nawet do 1000 zł kursem walut. To ciekawe bo przez ostatni rok dolar i euro zachowywały się dość przewidywalnie jedynie między 15.03.20 a 15.05.20 skoczyły i jak szybko skoczyły tak szybko spadły zwłaszcza dolar. Przed podwyżką na alledrogo np. Sony miało sporo kupujących teraz to są sztuki a Nikon praktycznie zero, za to Cwanon zwłaszcza M50 sprzedaje się całkiem całkiem.
Telefon jest zawsze w kieszeni. Co tu rozumieć? Ja mam zwykłe m43 wersja epl a nie chce mi się tej szklarni wozić. Komóreczka jest dyskretna, ekran 6 cali i można spokojnie dzieło obrobić w minutę i w kolejnej puścić w świat.
Szukałem jasnego aparatu z androidem, nie znalazłem. Znalazłem huwaei p30.
link
Oni są poważni z takimi cenami, jak w cenie korpusu bdb smartfon, co nakręci film. Ten sen canoniarzy i nikoniarzy się szybko skończy i obecna pandemia uwydatniła tylko to co czeka rynek. Nikt płakać nie będzie.
Śmiać mi się chce jak niektórzy starają się zaklinać rzeczywistość. Gdy robi to szabla to rozumiem, ale reszta? Jaki macie w tym interes? Im szybciej się pogodzicie z upadkiem branży, tym mniej umoczycie w sprzęt. Jeśli faktycznie już musicie na czymś pracować to celujcie w S i C bo tylko te firmy za 10 lat pozostaną na rynku. Za kolejne 5 już tylko S.
@handlowiecupc, to Ty jesteś TEN KTÓRY WIE? :)
Ja i każdy kto kieruje się logiką a nie emocjami. Podobnie jak ty pracowałem przez kilka lat dla międzynarodowego koncernu elektronicznego i poznałem tajniki ustalania cen. Sytuacja, w której się znaleźliśmy jest jednoznaczna. Nie ma szans na poprawę, na nowych klientów, którzy zamiast smartfonów zaczną budować system za dziesiątki tysięcy. Starzy wyjadacze powoli odejdą a wraz z nimi fotografia systemowa. Ok, czasem ktoś z ciekawości przejmie sprzęt po dziadku, ale czy zechce go rozbudowywać? Taniej i wygodniej jest co 3 lata kupić nowy flagowy smartfon niż duży, nieporęczny sprzęt dający już niewiele więcej dla amatora.
Smartfon pełni rolę aparatu u większości ludzi, ale nie u wszystkich. Smartfon NIE MOŻE zastąpić aparatu. Dla dwóch miliardów pstrykaczy - na pewno. Świat nie potrzebuje dwóch miliardów fotografów. Milion w zupełności wystarczy ;)
Producenci sprzętu foto muszą dopasować się do zmieniającego się świata. Obniżanie ceny sprzętu niczego nie zmieni. Zmienić się musi sprzęt i podejście producentów. Ci, którzy tego nie zrobią, wypadną z interesu. Jestem w branży od początku lat 90-tych, ale nie ryzykowałbym kategorycznych twierdzeń, kto zostanie, a kto zniknie.
Myślę, że firmy mogą coraz bardziej ciąć budżet R&D, przez co aparaty coraz bardziej będą odstawały pod względem możliwości od smartfonów.
Jedyna przewaga będzie wynikać z samej wielkości szkła i sensorów.
Już dziś telefon staje się coraz bardziej uniwersalny, na przykładzie iPhone 11 Pro:
- Pokrywa zakres 13, 26, 52 mm
- Potrafi robić zdjęcia nocne, "z ręki"
- Potrafi robić zdjęcia z długim czasem ekspozycji, także "z ręki"
Na aparacie, by uzyskać takie możliwości, potrzebowałem statywu, kilku obiektywów i filtrów ND.
Jak w telefonach upowszechnią się obiektywy peryskopowe, to będzie się udawało także uzyskać sensowne przybliżenie.
Większość ludzi dziś nie drukuje zdjęć i jakość zdjęć ze smartfona im wystarczy.
Aparat zrobi to znacznie lepiej niż iPhone 11 Pro... i nie za 5000 zł...
Owszem, ale aparatu nie włożysz do kieszeni spodni.
Tutaj przykład zdjęcia z trybem nocnym, prosto z telefonu, bez jakiejkolwiek edycji:
link
Na FB i Instagram wystarczy.
Ale tak, przyznaję że między dobrym aparatem z dobrym obiektywem, a telefonem wciąż jest różnica w jakości obrazu.
@_janek
"Ale tak, przyznaję że między dobrym aparatem z dobrym obiektywem, a telefonem wciąż jest różnica w jakości obrazu."
Ta różnica i to duża nie zniknie. Smartfon to 90% oprogramowanie, a fotografia nawet amatorska nie kończy się na FB i instagramie.
Rzecz w tym, że do większości zastosowań to właśnie obrazek ze smartfona będzie (i już jest) lepszy, dzięki szerszej GO. Niejednokrotnie zamiast korzystać z APS-C wyciągałem leciwe S7 bo chciałem mieć ostry zarówno horyzont jak i roślinki na pierwszym planie. O selfie na tle czegoś rozległego w imieniu narcyzów nie wspomnę.
Zdjęcia przyrodnicze, sportowe czy dokumentalne również chcesz robić smartfonem?
Takie zaklinanie rzeczywistości uprawiają tutaj dystrybutorzy, sprzedawcy itd. bo sprzęt fotograficzny sprzedaje się fatalnie.Na wszelkie możliwe kanały informacyjne (np fora) i wszelkie sposoby (min poprzez zmianę myślenia) próbują namówić do zakupu nieadekwatnie drogich aparatów , obiektywów itp. towarzyszącego im sprzętu. Natomiast bardzo szybki rozwój możliwości foto -video w smartfonach odebrał i wciąż odbiera rynek tradycyjnych aparatów, przykro mi ale dane statystyczne sprzedaży i popularności smartfonów mówią same za siebie.
Jeszcze kilka lat temu pisałem że super byłoby mieć kilka ogniskowych w smartfonie np : szerokokątny około 20 mm , standardowy około 50mm i tele około 100mm no i mamy takie smartfony już dzisiaj jak np Huawei P40 Pro itd.
Zdjęcia z dużych matryc dalej są fajne ale cała obsługa, logistyka i obróbka nie jest wygodna dla zdecydowanej większości ... ale długo by o tym pisać.
Osobiście jako kiedyś zwolennik lustrzanek (głównie FF) a teraz posiadacz bezlustra FF zdjęcia i filmy w 99% robię ... smartfonem, dlaczego? ano dlatego że po 1.smartfona cały czas mam przy sobie po 2. daję mi od razu bardzo dobre HDR i wystarczające jakościowo zdjęcia (bez potrzeby ich zrzucania do zewnętrznych edytorów i ich obróbki) 3. świetne "stabilizowane" filmy (bez potrzeby zabierania żadnych gimbali) 4. są od razu archiwizowane w chmurze.
a wszystko zamknięte w małym kieszonkowym komputerze o dużej mocy obliczeniowej, funkcjonalności (internet, filmy, gry itd) odporności na rożne warunki pogodowe (nawet na zanurzenie w wodzie) i to w mniejszej cenie.
Znam kilka osób które zakupiły komplet bezluster czy DSLR z obiektywami niektórzy kilkoma i zrobili na początku kilkadziesiąt zdjęć i od tamtych zdjęć sprzęt po prostu... przestał być przez nich użytkowany bo lepiej, wygodniej smartfonem.
Trzeba tez zrozumieć sytuację naszego wewnętrznego rynku (i nie tylko).
W handlu walczy się też obniżkami cen a mamy paradoksalną sytuację że pomimo iż smartfony w błyskawicznym tempie odbierają rynek foto to w kontrze producenci foto zamiast obniżać ceny swoich produktów zaczęły te ceny windować to nieadekwatnych wartości więc jak taki polski sklep czy dystrybutor ma tym zarobić? niestety mają związane ręce i powód do porzucenia tej gałęzi dochodu.
czasy i technologie się zmieniają i jest/będzie tak jak to też opisał @handlowiecupc
Chwiałbym zobaczyć zdjecia z pokazów lotniczy wykonane smartfonem :)
Podsumowując: po co czytać książki, skoro mamy gazety :)))
Tak. Społeczeństwo nie marzy o niczym innym jak kupić sprzęt za 50k zł i latać (nomen omen) po imprezach lotniczych.
@handlowiecupc: większość społeczeństwa nie kupuje książek, bo wystarczają mu telewizja i gazety, prawda? Czy to powód, aby wieścić rychły upadek wydawnictw książkowych? Twoim zdaniem obniżka cen książek coś by tu zmieniła? ;)
@szabla
@handlowiecupc w jednym ma niestety rację sprzęt foto jest przewartościowany.
@Paździoch Ty zostaniesz i Twoi koledzy. Będziecie chodzili na pokazy z torbami sprzętu, za które zapłaci jedna może dwie gazety - internetowa. Ale wątpię. Bo film z pokazu nakręci Janusz i wrzuci na YT, a gazeta da linka na stronę.
Aparaty mają to przewagę że robią szybkim celom, szybkie zdjęcia. Ale poczekajmy, aż ktoś to odkryje - tą potrzebę - i wpakuje w smartfona.
Sam mam szklarnie, ale po prostu jest nie poręczna. Telefon nosi większość.
W stosunku do czego jest przewartosciowany? Skoro możliwości i jakość są dużo większe niż aparatu w smartfonie, to chyba cena też powinna być... Nie rozumiem lamentow, że obiektywy powinny być po kilkaset złotych, tyle kosztuje dobry obiad w knajpie dla dwóch osób, a nie dobro trwałe.
TS: Więcej takich działań i zobaczysz gdzie znajdą się firmy z branży foto. Będą robić tylko takie cudeńka za 100 kpln. I zrobią 2 sztuki na rok. Długo pożyją? Olek spróbował i już leży i kwiczy. Następni w kolejce się ustawili.
Skoro nie widać różnicy (dla wielu) to po co przepłacać, prawda? Też to marketing wymyślił.
Osoby, dla których aparaty są nieporęczne: co robicie na tym portalu? :)))
Aparaty są przewartościowane, ale smartfony po 3000-5000, które maksymalnie po 2 latach trzeba wymienić na nowe, nie są?
"@handlowiecupc w jednym ma niestety rację sprzęt foto jest przewartościowany."
Jeszcze odnośnie cen. Nikon D750 na koniec roku 2019 w sklepach był w granicach 4,3 - 4,5 tys. Teraz jest pół roku starszy i kosztuje w okolicach 5 tys. Do tego jest już jego następca BAARDZO MOCNO wyceniony. Magiczny kurs dolara? Bez jaj. Raczej szef sprzedaży chce wyciągnąć każdą setkę z kieszeni nabywcy. Z jakim efektem? Produkty są ciągle na półce. A kasa w mojej kieszeni. :)
Ale ten tani D750 dalej stoi na półce, prawda? :)
@szabla
Ceny smartfonów są przegięciem i to sporym, lecz o dziwo sprzedają się dobrze bo są bardzo uniwersalne. Aparaty systemowe są produktem niszowym i od dłuższego czasu ich sprzedaż jest na równi pochyłej. Dla managerów w dużych firmach mają się zgadzać wykresy w Excelu, a dopóki się zgadzają jest dobrze. Porównaj wyniki sprzedaży budżetowych bezluster z obiektywem podstawowym Sony A6100 i Canona M50. Canon mimo, iż jest gorszy sprzedaję się znacznie lepiej bo na dzień dzisiejszy jest 1000 zł tańszy od Sony.
Bardzo dobrze, że aparaty systemowe są niszowe. Tak powinno być. Wbrew pozorom, najwięcej nie sprzedaje się najtańszych modeli.
Szabla:
Dawno, dawno temu pod koniec starego ustroju zaczęły pojawiać się w sklepach Zenity. Jako biedny student ucieszyłem się, że są i teraz muszę jedynie zbierać kasę. No i zbierałem kasę, a w sklepach cena rosła. Rosła i rosła. Kupiłem, ale co innego. :)
W sprzedaży masz taki prosty wzór:
Liczba sprzedanych produktów * cena jednostkowa produktu = wartość sprzedaży.
Spójrz co się teraz dzieje. Muniek z działu sprzedaży takiej czy innej firmy ma plan do zrealizowania, czyli prawą stronę równania. Skoro spada sprzedaż (poprzednicy dobrze opisali powody) to aby wyjść na swoje podnosi cenę jednostkową. Pytanie teraz do Ciebie jako faceta obytego w branży sprzedażowej. Do jakiego momentu można bezkarnie podnosić cenę? Nie masz wrażenia, że dawno już ten moment został przekroczony?
W mojej historyjce istotny element stanowiła galopująca inflacja. Teraz jej nie mamy. zatem co: chcemy zmienić tak prosty wzór w matematyce? :)
Może Olek najlepiej na tym wyjdzie pozbywając się jako jeden z pierwszych produkcji sprzętu foto?
Lepiej sprzedać jeden za 50k niż 20 po 2,5k.
@Szabla
Osobiście bardzo mnie cieszą spadki sprzedaży aparatów fotograficznych, bo to oznacza katarsis branży, na które czekam od co najmniej 15. lat.
Niech zatem masy zadowalają się byle czym (tak jak zawsze), a aparaty fotograficzne niech pozostawią zawodowcom i zaawansowanym amatorom.
Każdemu według jego potrzeb.
@r2mdi: ale to mit, że aparaty drożeją. Obecnie, za 8000 zł możesz kupić znacznie lepszy aparat niż 5 lat temu. Za 4000 i za 2000 również kupisz znacznie lepsze aparaty. Ja wiem, że ludzka pamięć jest krótka, ale Internet pamięta.
Wyjątkowo zgadzam się z Szablą :) Około 13-14 lat temu za około 3000 zł można było kupić kitowy zestaw Nikona D40, czy zaraz potem D80. Obecnie w tej cenie można kupić całą masę lepszych aparatów. O co więc chodzi? Że topowy sprzęt jest za drogi? Zawsze był. To nie ceny rosną, to nasze oczekiwania rosną i chcemy coraz więcej w tej samej cenie.
Pominąłem fakt, że 3000 zł w 2008 roku to więcej w odniesieniu do zarobków i w ogóle ceny koszyka dóbr niż 3000 zł dziś.
pandemia, spadki a producenci co ? podnosza ceny :D gratuluje pomysłu i czekam na ogłoszenie upadłości, pierwszy kroczy Olek kto za nim ? Nikon ?
zrobić normalne ceny to co drugi kupi....ale nie, sa spadki to lepiej dokręcić śrube :D
jak widzimy nie tylko w naszym kraju sa odjechane pomysły...
Co drugi kupi? :D
Szabla:
"ale to mit, że aparaty drożeją". No to spójrz proszę na wykres zmiany cen jakiegoś produktu foto, np: D850: link
Wybierz sobie skalę roku. Inflację można pewnie pominąć.
TS:
"Około 13-14 lat temu za około 3000 zł można było kupić kitowy zestaw Nikona D40, czy zaraz potem D80" A były inne lepsze produkty do porównania? :)
Akurat ceny topowych smarfonów też bardzo mocno wzrosły i chyba nawet bardziej niż aparatów. Natomiast różnica jest taka że tam to było jakoś uzasadnione ( więcej ogniskowych, większy ekran itd). Na przykład w tej chwili nawet największe reporterskie cegły mają ekran dużo mniejszy ( a jest miejce ! ) od przeciętnego telefonu - a to tylko jeden z przykładów ( brak lub dużo gorsza obsługa HDR, brak formatu HEIC i obsługi zdjęć "ruchomych" itd ) zapóźnienia technicznego.
Oczywiście nie da się oszukać fizyki i aparaty nie znikną ale faktycznie przeciętny użytkownik korzystajacy z trybu A - zielonego - lepiej zrobi kupując komórkę niż nawet najdroższy aparat foto ...
Ale to nie jest portal o smartfonach. Zasadniczo.
@Szabla
"ale to mit, że aparaty drożeją. Obecnie, za 8000 zł możesz kupić znacznie lepszy aparat niż 5 lat temu. Za 4000 i za 2000 również kupisz znacznie lepsze aparaty. Ja wiem, że ludzka pamięć jest krótka, ale Internet pamięta."
Tutaj się zgadzamy. Pamiętam jak w 2009 kupiłem D700 za £2300 a dzisiaj za te pieniądze jest dostępny znacznie lepszy sprzęt (oraz to że lepiej zarabiamy więc taka kwota nie jest psychiczną barierą).
@r2mdi
"No to spójrz proszę na wykres zmiany cen jakiegoś produktu foto, np: D850: link "
W skali roku tanieje, co jest normalne. Więc o co chodzi?
Np. Sony A7 III też tanieje w skali roku: link
Ile i jakich telewizorów czy komputerów (produkowanych przez różne firmy - również te od sprzętu foto) można było kupić za np te mityczne 3tysie dziesięć lat temu a ile teraz?
Jaka jest różnica w ich jakości a jaka w cenie?
Więc nie pierdzielcie o kursach i dochodach bo to nie ma nic do rzeczy!
Ustalanie cen na podstawie tego ile ktoś zarabia to myślenie arabskie - ile masz tyle dasz bo masz.
Nie mam ambicji być traktowany jak białas na targu w kraju arabskim.
I coraz więcej osób się budzi...
Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej osób tutaj to dostrzega - bo jeszcze nie tak dawno byłem chyba jedyny a cała reszta ujadała jak to jest tanio. Teraz proporcje się zmieniają - cieszę się że ludzie zaczęli myśleć.
CENY SPRZĘTU FOTO NIE SĄ NORMALNE- SĄ OBRAZEM CHCIWOŚCI I NACIĄGACTWA!
NIE KUPUJCIE PRZESADNIE DROGIEGO SPRZĘTU FOTO.
@Wnioski, ale co robić z tymi pieniędzmi? Nie korzystać z życia i czekać aż coś stanieje? A jak nigdy nie stanieje? Za komuny nie mogłem kupować bo nic w sklepach nie było, pieniądze nic nie dawały bo towar był na talony albo kartki. Teraz mam nie kupować świadomie, tylko co robić z pieniędzmi? Schować do skarpety by traciły wartość, czy mam dorabiać bankierów?
@Negatyw
chciałbym mieć taki problem jak Ty.
Tyle rzeczy można zrobić z pieniędzmi (tym bardziej mając już cały działający sprzęt a jedynie starszej generacji).... można wydać choćby na wyjazd na jakiś ciekawy plener (wiem chwilowo są komplikacje ale to nie wymówka), można wydać na inne przyjemności (wino, kobiety, śpiew...), można wspomagać biednych (to dobre dla bogaczy co nie wiedzą co z pieniędzmi zrobić - czyli akurat dla Ciebie)... możliwości jest cała masa.
Po Twoim poście wnioskuję że jednak jesteś jakoś mało kreatywny a więc do robienia zdjęć Ci nowy sprzęt nie jest potrzebny (bo do tego potrzebna przede wszystkim chęć, pomysłowość i otwartość - a nie nowe kosztowne gadżety) - jedynie dla samej potrzeby wydania pieniędzy.
Myślę, że branża fotograficzna jako taka nie padnie, ale ulegnie sporym zmianom.
Głównym powodem takiego stanu rzeczy, jaki obserwujemy są smartfony. Są tak wygodne, że w zasadzie dla wielu osób zastępują sporą część urządzeń. Dla mnie smartfon zastępuje konsolę do gier (zawsze lubiłem gry retro i na telefonie chodzą idealnie w połączeniu z dobrej jakości gamepadem bluetooth, input lag już został wyeliminowany), odtwarzacz muzyki, aparat kompaktowy, czytnik książek, czytnik komiksów, latarkę :).
Mimo powyższego jako entuzjasta fotografii nie wyobrażam sobie pozbyć się całej szklarni i aparatu. Oczywiście nachodzą mnie takie myśli widząc, jak wiele zdjęć robię smartfonem, a jak mało dedykowanym do tego sprzętem, jednak jak już wyjdę na bardzej ambitne foty i widzę efekty swojej pracy, to od razu myśl o przejściu na smartfon jako jedyne urządzenie do robienia zdjęć mnie opuszcza.
Wg mnie dedykowany sprzęt, na który wydaliśmy kupę kasy trzeba traktować jako fajne hobby, czyli tak, jak zawsze to było traktowane. Na codzień smartfon jest wygodniejszy jako taki zwykły kompaktowy aparat, ale w czasie wolnym, kiedy możemy pojechać do lasu i porobić jakieś ciekawe kadry a później bezkompromisowo obrobić je w domu, daje to niezwykle wiele radości i satysfakcji. Dla amatora potraktowałbym taki sprzęt tak samo jak sportowy samochód na weekend. W tygodniu nikt nie chciałby tym jeździć, bo jest to niewygodne i męczące, ale na weekend to sama przyjemność :).
Innymi słowy rynek foto ulegnie dużym redukcjom, bo większość ludzi już nie potrzebuje dedykowanych aparatów, tak samo jak dedykowanych latarek, czytników książek czy też odtwarzaczy muzyki. Jednak entuzjasta zawsze wybierze dedykowany sprzęt.
@Wnioski
"Po Twoim poście wnioskuję że jednak jesteś jakoś mało kreatywny a więc do robienia zdjęć Ci nowy sprzęt nie jest potrzebny (bo do tego potrzebna przede wszystkim chęć, pomysłowość i otwartość - a nie nowe kosztowne gadżety) - jedynie dla samej potrzeby wydania pieniędzy."
Jeżeli na tym ma polegać kreatywność, że mam robić to czego nie lubię, to rzeczywiście nie jestem kreatywny. Wolę robić to co lubię, co mi przynosi radość. Z drugiej strony pomysł by czegoś nie kupować i niby po tym ma to coś stanieć jest naiwny. Na razie sprzęt foto można powiedzieć nie zdrożał, ale z całą pewnością zdrożeje. Jest to konsekwencja mniejszej produkcji z powodu mniejszej sprzedaży. Nie muszę tłumaczyć, że przy mniejszej produkcji koszt jednostkowy wyprodukowanego aparatu rośnie. Jeżeli jeszcze sztucznie będziemy sprzedaż ograniczać to cena będzie tylko wyższa. Można sobie wyobrazić skrajny przypadek gdy prawie wszystkie firmy produkujące korpusy i obiektywy zbankrutują. Wtedy sprzęt będzie w bardzo wysokiej cenie, praktycznie dla ludzi zamożnych i profesjonalistów.
@Negatyw
"Można sobie wyobrazić skrajny przypadek gdy prawie wszystkie firmy produkujące korpusy i obiektywy zbankrutują. Wtedy sprzęt będzie w bardzo wysokiej cenie, praktycznie dla ludzi zamożnych i profesjonalistów. "
i wówczas... skoro obecnie nie kupujemy też nie kupimy albowiem to co mamy to wystarczy. Jedynie osoby takie jak Ty - które kupują bo to lubią - będą miały problem.
Nie dostrzegam absolutnie żadnego uzasadnienia kupowania drożyzny (poza skrajnym snobizmem).
Chciwość to wielki grzech - w naszej kulturze - i nie stanie się nic złego jeśli zostanie on ukarany.
Są oczywiście ludzie którzy preferują filozofię bakszyszu - ale to już ich wybór.
Jeden jest nieszczęśliwy z tego co ma: link
a inny całkiem zadowolony: link
Wszystko jest kwestią podejścia, nastawienia i oczekiwań.
Ośmiorniczkom i cyfrówkom mówimy stanowcze NIE ;)))
@Wnioski
"Nie dostrzegam absolutnie żadnego uzasadnienia kupowania drożyzny (poza skrajnym snobizmem)."
Pojęcie drożyzna jest względne. Gdyby rzeczywiście aparaty fotograficzne były drogie to sam zaczął bym je produkować. Ale teraz są tak tanie, że się nie opłaca.
Popatrzmy z drugiej strony. Gdyby nie kupować, to zostanie więcej pieniędzy. Mając więcej pieniędzy, można mieć jeszcze więcej pieniędzy. Na koniec kupujemy za to sztabę złota, aby cieszyła w grobie. To ma sens. ;)
@MarcinC
"Canon mimo, iż jest gorszy sprzedaję się znacznie lepiej bo na dzień dzisiejszy jest 1000 zł tańszy od Sony."
Gdyby sprzedażą rządziła tylko jedna prosta reguła, to ranking najlepiej sprzedających się puszek zawsze by się układał wg. kryterium ceny, tymczasem tak nie jest i można podawać przykłady par aparatów, gdzie droższy sprzedaje się lepiej.
@r2mdi
"Liczba sprzedanych produktów * cena jednostkowa produktu = wartość sprzedaży."
Pominąłeś jeden czynnik. Firmy foto mają przeważnie w swoim portfolio więcej niż jeden produkt, a w związku z tym ogólna wartość sprzedaży może być wyższa przy mniejszej liczbie sprzedanych produktów i bez podnoszenia (a nawet przy obniżeniu) ceny, czary co?
lord13/mate:
Bajki opowiadasz. Matematyki nie oszukasz. Jeśli weźmiesz wiele produktów i zastosujesz ten wzór to on tak samo będzie działał. Aby zwiększyć wartość sprzedaży musisz przekonać klienta, że za wybrane produkty będzie płacił więcej niż rozsądek wskazuje albo zwiększyć liczbę sprzedawanych produktów. Niektóre produkty będą mieć cenę mniejszą, a niektóre większą. Tak mamy w dużych sieciach, gdzie osoba posiadająca dużo wolnego czasu może robić tańsze zakupy niż ktoś kto jest mocno zapracowany.
Chyba jedyna firma, której udaje się przekonać masowego klienta aby płacił więcej to Apple. :)
@r2mdi
"Bajki opowiadasz. Matematyki nie oszukasz."
Żeby mówić o matematyce, to najpierw ją trzeba znać w stopniu chociażby podstawowym oraz łączyć ją z logicznym myśleniem, z czym jak widać masz problemy.
Firma A sprzedaje 2 modele aparatów: 1 i 2. Przykładowo w jednym miesiącu firma sprzedaje 100 szt. aparatu 1 w cenie 3000 zł i 10 szt. aparatu 2 w cenie 8000 zł (operuję na niskich wartościach i wolumenie, żebyś łatwiej zrozumiał). Czyli w danym miesiącu firma sprzedała 110 szt. o łącznej wartości 380 000 zł.
W następnym miesiącu firma sprzedaje 20 szt. aparatu 1 w cenie 2800 zł i 70 szt. aparatu 2 w cenie 7500 zł.
Teraz pytania.
1. Czy w drugim miesiącu ceny aparatów wzrosły?
2. Czy w drugim miesiącu wolumen sprzedaży wzrósł?
3. Czy w drugim miesiącu wartość sprzedaży firmy wzrosła?
Możesz odpowiadać tylko tak lub nie.
Dokładnie tak samo jest z twierdzeniem, że ludzie nie patrzą na ceny i nie mają one wpływu na sprzedaż... dla wielu mają zasadniczy wpływ i decydują o tym czy się coś kupi czy nie.
Czy kupił bym aparat gdyby ten obecnie kosztujący 10 tysi kosztował 5 tysi? - tak
Czy kupię aparat który kosztuje 10 tysi (jeśli nawet podniosą jego cenę) żeby czuć się wyjątkowo? - nie
Tak działa rynek - patrzy się nie tylko na towar ale i na cenę.
Ci którzy sprzedają dużo doskonale o tym wiedzą (w marketach jest pełno taniego dziadostwa - ludzie to kupują choć w ogóle nie potrzebują, bo cena nie jest zaporowa).
Snoby branzlują się etykietką z marką... - ale robi to wrażenie tylko na nich i im kompatybilnych.
mate:
Ty powinieneś Nobla (w zakresie sprzedaży) dostać od odpowiedniego Komitetu. Odkryłeś niesamowite zjawisko!
Firma sprzedawała w jednym miesiącu 10 sztuk aparatu w jednostkowej cenie 8000 pln. Nie sprzedała więcej bo:
- nie mogła ich więcej wyprodukować,
- nie było chętnych na ich zakup,
- etc. ? Możesz coś dopisać.
Teraz Twoja niezmierzona mądrość matematyczna podsuwa Ci takie rozwiązanie: w magiczny sposób jesteś w stanie w kolejnym miesiącu:
- wyprodukować 70 sztuk produktu, co jest możliwe;
- znalazłeś 70 klientów, którzy zapłacą Ci po 7500 za każdy produkt!!!
W poprzednim miesiącu ich nie było, a teraz SĄ. Bo mate wymyślił sposób!!!
Chłopie!. Biegnij do najbliższego producenta i oznajmij mu, że wydatnie ZWIĘKSZYSZ mu sprzedaż.
Kurka, że też Olympus nie porozmawiał z Tobą. :)
@r2mdi
Jakbyś chwilę pomyślał i przeanalizował dostępne dane zamiast bzdury wypisywać, to może widziałbyś, że generalnie z taką sytuacją mamy do czynienia na rynku aparatów. Wartość sprzedaży maleje nieproporcjonalnie do wolumenu sprzedaży nie dlatego, że ceny rosną, tylko dlatego że zmienia się struktura sprzedaży. Największe spadki pod względem wolumenu sprzedaży są w obrębie najtańszych puszek cropowych (więc to nie cena jest problemem), które były nabywane przez najmniej świadomych użytkowników, a dzisiaj taki przeciętny użytkownik częściej używa telefonu w roli aparatu. Z drugiej strony dzięki niższym finansowo progom wejścia sprzedaje się więcej ff (zwłaszcza bezluster ff), bo jak ktoś się już decyduje na osobny aparat, to chce aby ten aparat dawał mu wyraźnie większe możliwości, więc uwaga o Olympusie też nietrafiona.
Bingo mate! Przestajesz wreszcie pociskać głupoty z matematyki.
Widzisz, że ludzie nie chcą kupować tego sprzętu za taką kasę. Lepiej zatem Twoim zdaniem podnieść cenę i odstraszyć kolejnych klientów? Kolega Wnioski dobrze to wcześniej napisał. Gdyby był tańszy to by się skusił. I pewnie wielu innych. A jak kupiłby body, to potem kolejne zabawki. A tak nic z tego.
Olek był pierwszy, inni już idą jego śladem. Żadne wielkie korpo nie będzie w stanie wyżywić się ze sprzedaży dla bardzo wąskiego grona odbiorców. Jak nie skończą jak Olek to jak Leica.
I jeszcze jedno. Piszę w odpowiedzi do użytkownika mate, a odzywa się lord13. I tako od kilku postów. Tak to trochę śmiesznie wygląda, nie sądzicie?
mate stracił tożsamość? :)
r2d2?
@r2mdi
"Widzisz, że ludzie nie chcą kupować tego sprzętu za taką kasę."
Tego, czyli którego? Tych lustrzanek po 1500 zł? Tak, ludzie nie chcą kupować najtańszego sprzętu i sumarycznie wolumen sprzedaży jest mniejszy, ale więcej sprzedaje się sprzętu bardziej zaawansowanego.
"Lepiej zatem Twoim zdaniem podnieść cenę"
Ale w obrębie zaawansowanego sprzętu i większych formatów to próg wejścia spada, a nie rośnie.
"Kolega Wnioski dobrze to wcześniej napisał. Gdyby był tańszy to by się skusił."
Przecież można za ok. 5 tys. zł kupić sprzęt, który nie tak dawno temu kosztował znacznie więcej.
"I pewnie wielu innych"
Wielu innych (zwłaszcza nabywców sprzętu entry level) ciepnęło w kąt sprzęt, który już ma i używa obecnie telefonów. Tu jest powód realnego spadku wolumenu sprzedaży.
"Olek był pierwszy, inni już idą jego śladem."
Olek przede wszystkim przegrał walkę z konkurencją w postaci większych formatów za mniejszą cenę i niespecjalnie chciał/umiał odpowiedzieć.
"I jeszcze jedno. Piszę w odpowiedzi do użytkownika mate, a odzywa się lord13."
Dyskutuję z tezami, a nie z nickami.
"Tak to trochę śmiesznie wygląda, nie sądzicie?"
Tak, sądzimy że śmiesznie to wygląda, że piszesz w odpowiedzi do użytkownika nie biorącego udziału w dyskusji.
Blebleble:-)
CENA zawsze gra rolę jeśli już ,,COŚ'' mamy i niekoniecznie potrzebujemy nowej podobnej zabawki lub jeśli mamy ,,KAPRYS''!!!
Własnie parę dni temu kupiłem dla KAPRYSU na URLOP używkę w idealnym stanie Canon'a 1100D za 400 zł do podpięcia Tamrona 70-300 VC (używany z 5D) dla mnożnika 1,6 (kiedyś używałem APSC i wróciłem) i tak mi się spodobał ten mały lekki 12 Mpx ,,kaczak'', że jutro odbieram nówkę EF-S 10-18 4,5-5,6 IS STM za uwaga....1050 zł HA.... bo nie chce mi się już targać z 5D Sigmy 15-30:-) Można ? Można jak cena jest niewygórowana i idzie w parze z zadowoleniem!
Ja dla kaprysu kupiłem dzisiaj minoltowski 20-35/3,5-4,5 :)
Wnioski
"Czy kupię aparat który kosztuje 10 tysi (jeśli nawet podniosą jego cenę) żeby czuć się wyjątkowo? - nie"
To pożegnaj się z nowym aparatem, bo nigdy nie stanieją. Teraz masz ostatnią szansę kupić w przyzwoitej cenie. Aparaty nie stanieją bo aparatów coraz bardziej nie opłaca się produkować. Oczywiście jakieś lokalne wyprzedaże związane z zaleganiem w magazynach były są i będą. Tylko nie zawsze to co zalega chcemy kupić.
@Negatyw
No i sam sobie dałeś odpowiedź dlaczego sprzedaż spada i będzie spadać...
czego i sobie i Tobie szczerze życzę.
@Negatyw
"To pożegnaj się z nowym aparatem, bo nigdy nie stanieją."
Yhy... i dlatego wcale nie tak dawno temu Canon wprowadził pierwsze cyfrowe ff w premierowej cenie poniżej 1500 USD, a Nikon i Sony już zapowiedziały swoje nowe puszki ff w cenie ok. 1000 USD. Do tego dochodzą jeszcze starsze generacje, ale wciąż dostępne w sklepach. Jak to wszystko zsumujemy i odniesiemy do zarobków, to jak w wyszukiwarce ustawimy limit jednomiesięcznego wynagrodzenia, to dostajemy wynik w postaci dostępnych 234 produktów (oczywiście są to różne kombinacje zestawów puszka-szkło, albo sama puszka) w postaci aparatów z wymienną optyką, z czego 10 pozycji to aparaty pełnoklatkowe.
Faktycznie... nigdy nie było tak drogo, żeby za równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia w Polsce można było wybrać tylko spośród 10 zestawów cyfrowego ff. Fajnie w tej twojej rzeczywistości. Nikon D610 kosztuje niewiele ponad 3 tys. zł, cyfrowe bezlustro ff można kupić w cenie poniżej 3 tys. zł, aparaty cropowe zaczynaja się w cenie ok. 1000 zł, ale oczywiście nie ma czym zdjęć robić i drożyzna.
@lord13,
Przekonanych nie przekonasz, niedouczonych nie nauczysz, ale i tak to co piszesz ma sens, bo ktoś myślący może z tego skorzystać.
@lord13
Ogólnie rzecz ujmując niby masz rację że za 3 tysie da się coś kupić, jednak... jeśli ktoś ma starszy sprzęt wyższej generacji (typu a900) to nie kupi aparatu za te 3 tysie bo to mu nic nowego nie da (było by to mało sensowne wydawanie pieniędzy). Ten tani sprzęt jest dobry dla świeżaków. Jeśli ktoś nie jest zawodowcem - który na sprzęcie zarabia i wlicza go w koszty - to po prostu nowego za obecne ceny nie kupi (chyba że ma tyle kasy że go to boli i nie ma pomysłu co innego z nią zrobić).
Świeżacy coraz rzadziej kupują wielkie aparaty systemowe z kupą osprzętu, a ci starsi co by mogli je kupić w ramach modernizacji mają często cały sprzęt więc ceny są mało zachęcające.
No i jest jak jest... i będzie gorzej (albowiem tacy jak ja... jeśli by mi się nawet zepsuł aparat który mam to nie kupię nowego za 10 tysi tylko używany taki jak mam starej generacji za 2 tysie). Różnica w funkcjonalności nie rekompensuje różnicy w cenie.
@Wnioski
"jednak... jeśli ktoś ma starszy sprzęt wyższej generacji (typu a900)"
No a ile kosztował ten sprzęt jak wchodził na rynek 12 lat temu? Podpowiem Ci - 3000 USD. Teraz 2 pytania. Co dzisiaj możesz kupić za 3000 USD i ile trzeba było pracować na te 3 tys. USD 12 lat temu, a ile dzisiaj?
@lord
a ile kosztowały telewizory albo komputery 12 lat temu a ile kosztują teraz?
Jaka była np.: cena zakupu płaskiego telewizora 50" 12 lat temu a jaka jest teraz?
Cała elektronika potaniała - i to zdecydowanie a aparaty które nie są niczym innym jak specyficznym komputerem z matrycą światłoiczułą są coraz droższe.
Kiedyś wydałem kasę na drogi aparat(raz na mnie zarobili)... - ja zmądrzałem oni jak widać nie.
Moim zdaniem drogo nie jest, tak jak tu padlo, opcji jest mnostwo, konfiguracji mega duzo, mi brakuje aparatu uniwersalnego.
Srednia jakosc, optyka dobra, mocno krotny zoom, marzeniem jest wifi, simkarta, aplikacja do wspolpracy.
Mamy albo kamerka vlogerom, albo apsc z globall-shutter, albo mnostwo innych aparatow do 1 zadania. Czyli potrzebujmy 10 aparatow, a to juz nie jest tanio...
Powstaje mnostwo super-waskich aparatow. A komorka - jest uniwersalna, kiepska jakosc ale szybka, latwa, komunikatywna. Robiac zdjecie do www, musze zrobic jpg, albo raw-co w malych matrycach jest malo sensowne, wyjac karte, zaniesc, wlozyc, zrobic kopie, wyslac. Jesli tylko moge wole komorke.
Jakbym poprosil dziewczyne, przypadkowa osobe o to, malo kto sie zdecyduje na tyle zachodu by wgrac zdjcie do neta, by skonczylo jako 2MP, gdzie ledwo widac roznice miedzy MF a komorka.
@Wnioski
"a ile kosztowały telewizory albo komputery 12 lat temu a ile kosztują teraz?"
Ale ty chcesz porównywać parametry i ceny bezpośrednio czy jakie parametry można było kupić np. za jednomiesięczną pensję?
Zadałem ci proste pytanie. Ile pensji kosztował ów A900 w 2008 r. i co można kupić teraz za równowartość tamtych zarobków, potrafisz odpowiedzieć?
@lord13: prostuję - Sony nie zapowiedziało korpusu FF za 1000 USD.
@Szabla
Oficjalnie nie, ale o takich się plotkuje.
Plotki nie mają pokrycia. :)
@lord13
"Spadek średniej ceny telewizora jest najmocniejszy w odniesieniu do większych ekranów –przykładowo za cenę telewizora 65-calowego kupionego w 2015 roku dziś moglibyśmy mieć dwa." link
i możesz sobie mieć rację ile to kosztuje a ile kosztowało i ile średnich pensji... co i tak nie zmieni faktu, że takie myślenie prowadzi do dalszego spadku sprzedaży. To co Ty myślisz nie ma tu najmniejszego znaczenia... bo to kupujący mają swój rozum i oni podejmują decyzje. Więc dalej przeliczaj ile co kosztowało a jak mało teraz kosztuje i... obserwuj jak spadają słupki sprzedaży.
Ale musztarda staniała - trzeba to wyraźnie podkreślić. :)
@Wnioski
"przykładowo za cenę telewizora 65-calowego kupionego w 2015 roku dziś moglibyśmy mieć dwa.""
Za cenę lustrzanki pełnoklatkowej z matrycą 24 Mpix 10 lat temu, dzisiaj możemy mieć 2 takie lustrzanki, zaprzeczysz?
"Więc dalej przeliczaj ile co kosztowało a jak mało teraz kosztuje i... obserwuj jak spadają słupki sprzedaży."
Ale słupki nie spadają dlatego, że sprzęt drożeje (bo generalnie nie ma takiej tendencji w odniesieniu do zarobków), to jest właśnie ten błąd logiczny, który popełniasz. Słupki spadają, bo aparaty fotograficzne są wypierane przez telefony, a są wypierane nie dlatego, że telefon jest tańszy, tylko że jest wygodniejszy w kontekście posiadania go zawsze przy sobie, a przy tym oferuje już wystarczającą jakość dla przeciętnego konsumenta. Większość społeczeństwa nie ma ambicji do bycia fotografem używającym dedykowanego sprzętu i traktują aparat jako przedmiot stricte użytkowy. Kiedyś nie mieli wyboru i byli skazani na jakiś sprzęt dedykowany. Dzisiaj smartfony pożarły niemal cały rynek kompaktów i sporą część sprzętu z wymienną optyką z dolnych segmentów. Sam fakt, że największe spadki sprzedaży są w obrębie najtańszego sprzętu świadczy o tym, że to nie ceny są problemem. Po prostu zmienił się profil przeciętnego nabywcy. Dawniej był to przysłowiowy "foto ziutek" biorący w elektromarkecie tani dslr z kitem i praktycznie nigdy nie dokupujący żadnego szpeju poza kartą pamięci i torbą, dzisiaj jest to raczej bardziej świadomy użytkownik/hobbysta sięgający po bardziej zaawansowany/droższy sprzęt, a ów foto ziutek przerzucił się na telefon, mimo że pewnie w szafie jeszcze mu zalega ta lustrzanka, to nawet mogąc z niej skorzystać bez ponoszenia już jakichkolwiek kosztów, nie chce tego robić, bo telefonem mu wygodniej.
Szable wyszły z użycia w wojsku po II wojnie światowej ;)
Obecnie użytkuje się je już tylko paradnie ;)
Tak czy siak, Olek będzie mieć towarzystwo. :)
Naprawdę jest się z czego cieszyć?
lord13
"Ale słupki nie spadają dlatego, że sprzęt drożeje (bo generalnie nie ma takiej tendencji w odniesieniu do zarobków), to jest właśnie ten błąd logiczny, który popełniasz."
Dokładnie. @Wnioski popełnia też następny błąd logiczny, że kupuje coś czego nie potrzebuje ale jest tanie. Jakaś mania dotowania Chińczyków?
lord13
"Sam fakt, że największe spadki sprzedaży są w obrębie najtańszego sprzętu świadczy o tym, że to nie ceny są problemem."
Ale to go nie przekonuje.
Szabla:
Skoro tak działają firmy to niestety będzie to ich udziałem. Niewiele dajemy klientowi poza podniesieniem ceny, patrz np. X-T3.
lord13, Negatyw:
Skoro nie cena to atrakcyjność i przydatność produktu dla klienta. "Skoro nie widać różnicy to po co przepłacać?"
Nikt przecież nie nakazuje przepłacania. To wolny rynek.
I tak do tego jak widać podchodzi klient. Już wystarcza komórka. Zapytam nieśmiało, co będzie za 2 lata?
Pytanie teraz co robią producenci komórek, że obraz jest tak dobry dla klienta? Na starcie maleńki obiektyw, malutka matryca, a wynik zaskakująco dobry. Starają się. A co robi producent "dużego" aparatu? Wielki obiektyw, wielka matryca i co? Śpi z rozwojem? Nie. On dyktuje coraz wyższą cenę.
No to niech klientowi wystarczy komórka. Jego sprawa.
@szabla
Zgodnie z Twoim twierdzeniem "No to niech klientowi wystarczy komórka. Jego sprawa." klient ma zapłacić tyle ile firma sobie zażyczy. To pokazuje, że nie ważny jest klient póki słupki w Excelu się zgadzają.
Pomyśl dłużej niż sekundę. To wolny rynek. Jeżeli ktoś uważa, że produkt jest za drogi, to go nie kupuje. Producent widzi, czy produkt się sprzedaje, tak jak chciał, czy nie. Jeżeli nie, to obniża cenę. Tak działa handel od czasów Fenicjan.
Jeżeli komuś wystarcza komórka do zdjęć, to cena aparatu z wymienną optyką nie ma żadnego znaczenia. Tańszy od komórki na pewno nie będzie. A nawet gdyby był, to i tak kupi komórkę, bo przecież robi lepsze zdjęcia, jak czytam tu od naganiaczy smartfonowych :)
@Szabla
"Producent widzi, czy produkt się sprzedaje, tak jak chciał, czy nie. Jeżeli nie, to obniża cenę."
Obniża cenę lub rezygnuje z produkcji. Nie może obniżyć ceny poniżej kosztów produkcji. No chyba, że ktoś mu będzie dopłacał. W przypadku Sony może tak być, że na straty w jednym dziale będą się składać inne działy.
@r2mdi
"On dyktuje coraz wyższą cenę."
Producent aparatów jest ostatnim, który może coś dyktować. Istnienie firm produkujących aparaty wisi na włosku, wszyscy producenci aparatów chwytają się brzytwy by nie utonąć, a Ty piszesz, że dyktują ceny. Dyktować to można wtedy gdy klient i tak kupi. A sprzedaż cały czas spada, więc klient nie kupuje i nie ma żadnego dyktowania.
Negatyw:
Producent nie dyktuje???? Od ceny producenta zaczyna się łańcuch nabijania ceny dla klienta. Potem swoje dokładają sklepy ze swoją marżą. Szabla dobrze napisał: "Producent widzi, czy produkt się sprzedaje, tak jak chciał, czy nie. Jeżeli nie, to obniża cenę. Tak działa handel od czasów Fenicjan."
Jak sprzedaż spada to producent może nacisnąć partnerów ze sprzedaży, aby zeszli ze swojej marży. Jeśli nie to się szuka innych, mniej "pazernych" partnerów lub też przechodzi się do sprzedaży samodzielnie, np. internetowo. Niedawno przez chwilę ceny wybranych gratów Nikon były mniejsze niż na mieście!!! Ale szybko wróciło do normy, czyli sprzedawcy z niezależnych sklepów dopasowali ceny.
Skoro w sklepie są takie ceny to jest to zasługą w przeważającej części producenta. Kiedyś byłem w ABFoto. Sprzedawca sprzedawał jakieś kolonie dla dzieciaków!!! Do tego sprzedają mnóstwo innych rzeczy. Gdyby chcieli utrzymać się ze sprzedaży sprzętu foto to już by ich dawno nie było na rynku. A Ty mówisz, że "producent jest ostatnim, który może coś dyktować". Chciałeś to napisać 1 kwietnia?
Chętnie kupię aparat z matrycą APSC, który będzie miał małe rozmiary i zakres ogniskowych przynajmniej 35-200. Jest taki?
Kolego @r2mdi, nie przeinaczaj tego co napisałem. To, że weźmiesz w cudzysłów nie oznacza cytatu. Ja tak nie napisałem. Napisałem:
"Producent aparatów jest ostatnim, który może coś dyktować",
więc nie pisałem o każdym producencie. A dokładnie miałem na myśli producentów aparatów fotograficznych obecnie, co wynika z dalszej części wypowiedzi. A to, że producent może przestać produkować bo nie jest w stanie obniżyć ceny jest faktem, masz przykład Olympusa. Za Olympusem pewnie będą następni. Przykładem dyktowania ceny jest ubezpieczenie OC samochodu, gdzie była podwyżka ok. 30% we wszystkich firmach. I tu nic nie poradzisz bo OC jest obowiązkowe. Wiele różnych firm w tym te produkujące sprzęt może dyktować ceny i to robi, nie będę ich wymieniał, ale tak jak napisałem: firmy produkujące aparaty są ostatnie, które mogą cokolwiek dyktować. Nie rozumiesz jak działa bussines, nie rozumiesz jak działa rynek.
Sprecyzuj "małe rozmiary". Nie piszesz o cenie, więc chociażby A6000 z 18-135 (odpowiednik 28-202).
Negatyw:
O matko, ale bzdura. "Napisałem:
"Producent aparatów jest ostatnim, który może coś dyktować",
więc nie pisałem o każdym producencie."
Zatem wszyscy inni dyktują, a producent może jedynie zamknąć sprzedaż? To producent ma pomysł, na którym chce zarobić. On produkuje i ustala reguły sprzedaży, poziom cen na rynku (duży producent), de facto marże sprzedawców. Od niego zaczyna się tworzenie ceny. Jak sprzedawcy będą mieć niekonkurencyjny cenowo produkt to producent upadnie wcześniej czy później. Dlatego też ciśnie swoich poddostawców i sprzedawców. A to jak mocno jest w stanie ich przycisnąć daje mu przestrzeń do tworzenia ceny i zarabiania na produkcie. Jeśli producent ma za wysokie koszty wytwarzania, a nabywcy nie chcą kupować produktów w tej cenie to dochodzi do zaprzestania wytwarzania. I tle w temacie.
Ciśnie sprzedawców? To chyba w branży ubezpieczeń...
@r2mdi, nie będę z Tobą dyskutował bo wciskasz swoje teksty jako moje. Nie wiem dlaczego to robisz, czy złośliwie, czy jesteś idiotą i nie potrafisz skopiować tekstu i wstawić cytatu. Ale raczej to drugie bo masz problemy z czytaniem i logicznym myśleniem.
Szabla:
Każdy producent chciałby jak najwięcej zarobić. I tak jest zawsze. Zewnętrzny partner sprzedający produkty producenta de facto zmniejsza możliwy zarobek producenta. Zatem producent ma interes aby wybrać sobie odpowiednich cenowo partnerów. :)
Negatyw:
Twój cały tekst skopiowany i wzięty w cudzysłów. Co mam jeszcze zrobić więcej aby pokazać, że to jest Twój tekst? Niemądry to fakt, ale Twój. :)
@r2mdi, dwukropek jest znakiem zapowiadającym nową treść, np. przytoczenie czyjejś mowy, wymienianie terminów, tytułów, obcych zwrotów, wyliczenie osób lub przedmiotów. Więc tego tego typu tekst z "Negatyw:" jest co najmniej dwuznaczny:
Negatyw:
O matko, ale bzdura. "Napisałem:
"Producent aparatów jest ostatnim, który może coś dyktować",
więc nie pisałem o każdym producencie."
Bo nie powinno być tam: "O matko, ale bzdura." Na pewno nie w tym miejscu.
@r2mdi:
"Zatem wszyscy inni dyktują, a producent może jedynie zamknąć sprzedaż?"
Skąd taki wniosek? Jacy wszyscy inni? Jaki producent? Producent czego? Ja piszę konkretnie o producentach APARATÓW FOTOGRAFICZNYCH a Ty to przenosisz na jakiś innych producentów, sam nie wiesz jakich i jakiś innych co dyktują. Nie wiem jakich innych co dyktują, może nauczycieli w szkole, dyktują i trzeba to zapisywać.
Tak ciężko to zrozumieć, że wszyscy producenci APARATÓW FOTOGRAFICZNYCH są w szczególnej sytuacji, w której raczej trudno im dyktować ceny. I cen nie dyktują.
@r2mdi: pewnie dlatego wszystkie firmy fotograficzne sprzedają towar wyłącznie we własnych sklepach :P
Taaa.... producent nie może zejść z cent - bo nie ma z czego, tak jest tanio że taniej być nie może - ale robi czasem cashback (i to często nie taki mały). Pewnie wówczas dopłaca do towaru bo jest dobrym wujkiem.
A jak by nie robił tylko od razu obniżył cenę to by sprzedawcy nie dostali większej prowizji i podatki by niższe były... ale ceny obniżyć nie można tylko trza cashback 1500zł na chwilę. Kompletnie żadnych mechanizmów regulacji cen nie ma ten biedny producent, strasznie biedny...
Jak ja bym miał takie poglądy jak @Wnioski to bym został producentem.