Nowe dyski WD My Passport SSD
Rodzina dysków My Passport SSD powiększyła się o modele o pojemnościach do 2 TB. Urządzenia obsługują szybką technologię NVMe, a także zapewniają odporność na wstrząsy i upadki z wysokości niemal 2 m.
Informacja prasowa
“Nowa seria My Passport SSD gwarantuje wydajność, niezawodność i wszechstronność, której oczekują od nas klienci. To potężne i wyrafinowane rozwiązanie dla osób, które codziennie tworzą i gromadzą dane, hobbystów czy profesjonalistów, którzy chcą przechowywać i przenosić szybko ogromne ilości plików. Zaokrąglone narożniki, falujące akcenty i miękkie krawędzie sprawiają, że dyski prezentują się wyjątkowo elegancko – zastosowane w nich charakterystyczne wzornictwo nie pozostawia jednak wątpliwości, że pochodzą one z wielokrotnie nagradzanej i docenianej przez użytkowników serii WD My Passport” – powiedziała Susan Park, vice president działu Consumer Solutions w Western Digital.
Stworzone dla twórców
Dziś częściej niż kiedykolwiek wszyscy jesteśmy twórcami – i wszyscy szukamy rozwiązań, które pozwolą nam bezpiecznie zapisywać, przechowywać i przenosić nasze cyfrowe dzieła (które na dodatek stają się coraz większe). Dzięki nowym dyskom My Passport SSD możemy przenosić i edytować pliki blisko dwukrotnie szybciej niż w przypadku poprzedniej generacji – dzięki czemu mamy więcej czasu na inne działania. Nie jest ważne, czy korzystasz na co dzień z laptopa czy komputera stacjonarnego, czy twoje pliki potrzebne są ci w pracy czy w domu – na nowych dyskach możesz je bezpiecznie przechowywać.Wydajność SSD… w nowej szacie
Nowa seria WD My Passport SSD została od podstaw zaprojektowana tak, by zapewnić użytkownikom najwyższą wydajność i niezawodność… a także odrobinę luksusu. Stylowa obudowa nie tylko świetnie wygląda, ale jest też odporna na uszkodzenia i skutecznie chroni swoją zawartość. Dyski idealnie leżą w dłoni i doskonale mieszczą się w torbie czy kieszeni plecaka, dzięki czemu użytkownicy mogą mieć swoje dane zawsze pod ręką i pozostać produktywnymi niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Co istotne, dyski dostępne są w całej gamie stylowych, modnych kolorów (w tym m.in. szarym, błękitnym, czerwonym oraz złotym), więc każdy może wybrać wersję idealnie pasującą do jego preferencji.- Niesamowicie szybką technologię NVMe, zapewniającą prędkość odczytu danych sięgającą 1050 MB/s1 oraz zapisu sięgającą 1000MB/s1.
- Zabezpieczenie zawartości hasłem i 256-bitowym sprzętowym szyfrowaniem AES – co gwarantuje wysokie bezpieczeństwo danych i łatwość obsługi.
- Odporność na wibrację, wstrząsy i upadki (do 1,98 m)
- Oprogramowanie2 pozwalające na łatwe wykonywanie backupu dużych plików na dysku lub w chmurze danych3.
- Złącze USB 3.2 Gen-2 z kablem USB-C™ i adapterem USB-A.
- Gotowość do pracy z komputerami Mac® i PC (bez instalowania dodatkowego oprogramowania).
Ceny i dostępność
Dyski WD My Passport SSD objęte są 5-letnią ograniczoną gwarancją i są już teraz dostępne – w wersjach o pojemności 500 GB i 1 TB, w kolorze Grey (szary) u wybranych sprzedawców na całym świecie. Dodatkowe kolory i wersje o wyższej pojemności pojawią się na rynku jeszcze w tym roku. Sugerowana cena producenta (MSRP) wersji 500 GB to 780 PLN, zaś 1 TB – 1250 PLN.Najnowsze informacje nt. produktów WD:
- Facebook: WD
- Instagram: wdcreators
- Twitter: @WDCreators
1 w przypadku podawania szybkości transferu 1 MB/s = 1 milion bajtów na sekundę. Rzeczywista pojemność może się różnić, w zależności od urządzenia host, warunków użytkowania, pojemości dysku oraz innych czynników.
2 niezbędna jest aktywacja online.
3 niezbędne może być zarejestrowanie konta w aplikacji lub usłudze chmurowej. Warunki świadczenia usług przez twórcę aplikacji/platformy chmurowej mogą się zmienić, zostać zakończone lub przerwane w różnych krajach.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Crucial 1TB M.2 PCIe NVMe P1 - 479zł
Obudowa do dysku m.2 NVMe (USB‑C) - 129,99zł
Taniej i w smuklejszej obudowie.
Te ceny na pewno są dobrze podane? bo w innym serwisie informacyjnym są nieco niższe:
"Model o pojemności 500 GB wyceniono na 119,99 dolarów (ok. 445 złotych), a wariant 1 TB na 189,99 dolarów (ok. 705 złotych)."
Ceny prosto od dystrybutora.
Być może kwoty w dolarach są wzięte bez podatku.
Szkoda, że Autora nigdzie zaznacza, że takie dyski będą obsługiwane przez komputery obsługujące technologię NVMe. W innym przypadku transfer będzie na poziomie jaki dopuszcza komputer. Ktoś, kto o tym nie wie, może być zawiedziony zakupem nie mając odpowiedniego sprzętu do obsługi tych dysków.
Chyba że po zakupie dysku, dokupi do niego stosowny komputer :)
Dysk SSD Sandisk (czyli WD) 2TB 179€ + jakas obudowa
wychodzi taniej.
@Marek B
Przecież transfer danych z tego dysku do komputera odbywa za pośrednictwem złącza USB a nie NVMe.
Wole kupic Seagate Expansion Portable 2TB za 264 zl.
"Falujące akcenty" to tylko ozdoba, czy również sposób na poprawienie chłodzenia?
Piękna rzecz! Już niedługo będą tanie jak normalne dyski, póki co jednak bardziej mi się opłaca MyPassport 4TB za 115€ i backup całej kolekcji FLAC/APE na drugim dysku.
Ale przyszłość należy do SSD, to bez wątpienia.
Ciekawe jak z odpornością gniazda USB na momenty zginające i skręcające. W moim paroletnim SanDisku Extreme 500 240 GB gniazdo rozpadło się po kilku latach. Częściowo to może moja wina, bo nosiłem go luzem w torbie czy plecaku z podpiętym kabelkiem, no ale jednak to miało być niby urządzenie odporne. Co po deklarowanej odporności na upadki, skoro to jest strasznie prymitywna procedura testowa, a uderzenia to tylko część obciążeń z jakimi styka się taka konstrukcja? Czasami wydaje mi się, że obudowę projektowali informatycy, a nie inżynierowie mechanicy. Trzeba trochę wyobraźni, że gniazdo może być zginane, skręcane (bo wpięty kabel i akurat uderzy w plecaku o coś ciężkiego), że obudowa może być skręcana (przez dziecko), że może być zachlapana albo postawiona koło gorącego garnka, itd. Gdyby nie szybkość, to zdecydowanie lepiej kupić 2-3 dyski magnetyczne.
W ogóle dziwię się przywiązywaniu takiej wagi do odporności na upadki. Nigdy nie upadł mi żaden dysk, a z optyki tylko raz upadł mi obiektyw (raz, za to pechowo, bo uszkodził się mechanizm przysłony - a to była stara manualna konstrukcja)
@Bahrd - raczej zwiększenie sztywności. Ale to zależy od tego co i gdzie jest w środku.
@TS
A kto trzeźwo myślący nosi w plecaku dysku z wpiętym do portu kablem? Jak przewozisz laptopa, kamerę czy telewizor to też nie wypinasz kabli z portów?
Nie, tak nie przewożę, bo te urządzenia nie są reklamowane jako ,,odporne''. Co innego ten dysk. Ale zgadzam się, że częściowo to moja wina. Zresztą tego właśnie się od początku obawiałem, ale producent deklarował ,,odporność''. No więc tyle warte są te deklaracje.
Ja bym inaczej zaprojektował obudowę gniazda USB w takim dysku. Całe gniazdo umieściłbym w metalowym odlewie, który wyprofilowałbym tak, że łączymy go z resztą obudowy (z tworzywa sztucznego) bez zbędnych naprężeń.
W ogóle gniazda USB (i nie tylko) są od lat źle projektowane z punktu widzenia obciążeń zewnętrznych. Powinny być okrągłe, a przynajmniej kwadratowe, a nie prostokątne.
@ Paździoch ... Dane z grywa się na dysk komputera lub z dysku na pamięć przenośną - prawda? No, więc jeżeli dysk zainstalowany w komputerze nie obsługuje protokołu NVMe tylko co najwyżej SATAIII, to nie ma mowy o transferze szybszym niż 600 MB, bez względu jakiego USB nie obsługiwałby. Proste. Dla niższych protokołów SATA, transfer będzie stosownie niższy.
@Marek B, tak ściśle rzecz biorąc, to nie potrzebujemy koniecznie obsługi NVMe w komputerze, tylko potrzebujemy: 1. system dyskowy o odpowiedniej prędkości, 2. złącze USB zapewniające odpowiedni transfer. Możesz mieć np. macierz dyskową RAID 0 złożoną z wolniejszych dysków nie-NVMe.
To chyba dość oczywiste, że aby skorzystać optymalnie z szybkiego dysku zewnętrznego, musimy mieć odpowiednio szybkie komponenty w komputerze?
TS, za każdym razem, gdy wpinam wtyk w gniazdo mikro USB, to zastanawiam się, jakim cudem ono powstało! :) Mam w telefonie złącze Lighting, więc widać, że można było wymyślić coś, co "wpina się samo i na ślepo" i za każdym razem, a przy wypinaniu nie ma obawy wyrwania gniazda/kabla...
PS
Nie jestem pewien, czy okrągłe gniazdo-wtyk zdałoby egzamin, w przypadku gdy są więcej niż dwa przewody?
@Bahrd złącze Jack mogą mieć więcej niż dwa przewody, a zazwyczaj mają 3
Faktycznie! ;)
@Bahrd, te małe USB to ja się boję podłączac ;) Były okrągłe gniazda audio DIN na kilka (nie pamietam ile, ale blizej 10 niz 2) pinow...
@TS
Gniazdo DIN wraz elementami mocującymi ma ma prawie 1,5 cm średnicy!
Ale ja nie proponuję powrotu do DIN, tylko mówię, że w ten sposób dawno temu dało się upchnąć więcej pinów :) A proponuję na przykład zrobić gniazdo o mniejszej średnicy składające się z 2-3 współosiowych tulejek z jakiegoś odpornego na naprężenia tworzywa sztucznego, na brzegach których rozmieszczone są koncentrycznie piny. Piny (styki) połączone są z tulejkami, więc mogą być drobne, nie ma ryzyka zgięcia jak w DIN. Zewnętrzna tulejka dodatkowo ma karb umożliwiający podłączenie ,,na ślepo'' w prawidłowy sposób. A jeśli chodzi o żeńską stronę gniazda, to trzeba solidnie zamocować, żeby nie było ryzyka wyłamania przy typowych obciążeniach.
Po środku dałbym jakiś ściskany poprzecznie element sprężysty z zapadką tak, żeby wpięcie i wypięcie wtyczki wymagało pewnej siły, zabezpieczającej przed przypadkowym rozłączeniem, podobnie (tylko lepiej - zapadka) jak w zwykłym gniazdku elektrycznym 230 V.
Udało się bo złącze DIN jest bardzo duże. Wszelakie cuda i blokady, o których mówisz byłby tak miniaturowe i delikatne, że nie ma to żadnego sensu.
Zresztą odpicie kabla to ile zajmuje pół sekundy?
Musiało być duże, bo te piny to były pojedyncze druciki, musiały być w miarę odporne na zginanie (i tak się czasem gięły). Jak połączyć piny z tulejką, to można to zminiaturyzować.
Taka mała blokada byłaby przydatna, bo może się zdarzyć przypadkowe rozłączenie wskutek szarpnięcia. W męskiej końcówce można zrobić wgłębienia w które wskakują umieszczone w żeńskim gnieździe kulki popychane sprężynkami, albo odwrotnie - kulki są sztywno, a ugina się sprężyście element z zagłębieniem w męskiej końcówce. Do dyskusji co lepiej.
Teraz tak myślę czy same styki nie mogłyby pełnić funkcji blokującej. Gdyby styki części męskiej i żeńskiej były pofałdowane na zakładkę, to umieszczenie we właściwej pozycji wymagałoby dodatkowej siły (o co właśnie chodzi jeśli mamy na myśli zabezpieczenie przed przypadkowym rozpięciem) i dodatkowo zapewniony byłby ścisły kontakt elektryczny. Tylko dochodzi kwestia zużycia styków, więc może jednak lepiej rozdzielić styki i blokadę, nie wiem, do dyskusji.
Kulki, sprężynki wielkości milimetra to rzeczywiście coś co poprawi wytrzymałość złączą :)
Czemu nie, miniaturowe układy mechaniczne pracują latami np. w zegarkach. Zauważ co się z nimi (sprężynkami) dzieje podczas eksploatacji złącza:
1) Wyginamy połączenie w różne strony - kulka ze sprężynką pracuje w swoim zakresie roboczym osiowego ściskania, jest na to odporna.
2) Skręcamy wtyczkę - ruch blokuje nam karb na wtyczce. To mi nasunęło na myśl, że może warto dać kilka tych karbów (asymetrycznie - żeby wtyczkę można było wpiąć tylko we właściwej pozycji) w celu zwiększenia możliwości przenoszenia momentów skręcających.
Wiesz co zaprojektuj zostaniesz milionerem :)
@TS, przyjrzyj się złączu Lightning. Tam co prawda same styki nie mają blokady „kulkowej” (za małe), ale korpus wtyczki, który ma formę dość płaskiej płytki, na bokach ma właśnie wgłębienia na kulki blokujące, znajdujące się w gnieździe. Dobrze to widać na tym link zdjęciu z Wiki link
Niestety Lightning już pewnie niebawem odejdzie do historii, zastąpiony przez USB-C, które co prawda jest o niebo lepsze od mikro-USB, ma też tę cechę, że podobnie jak Lightning można wtyczkę włożyć dowolną stroną, ale chyba jednak nie ma w sobie tej odporności, co rozwiązanie Apple.
@komor, dzięki za link, fajnie zobaczyć, że ktoś pomyślał tak jak ja (nie znałem złącza Lightning). Wygląda lepiej niż USB-C, ale nadal jednak uważam, że okrągły przekrój poprzeczny złącza byłby lepszy niż prostokątny. Rozumiem, że trzeba to wpasować w płaskie obudowy urządzeń, ale jednak 1) dążenie do nadmiernej płaskości urządzeń jest niekorzystne, bo taki smartfon czy coś jest wtedy ogromnie wrażliwy na zginanie np. w kieszeni, i cierpi na tym ekran czy inne podzespoły, 2) skoro tych styków nadal ma być mniej niż 10, to mz spokojnie wystarczą dwie tulejki, i to wewnętrzna dublująca zewnętrzną.
@TS
A skąd to przekonanie o wyźszości okrągłości nad kanciastością? Popatrz na europejskie, czy jak wolisz, polskie wtyczki do gniazdek elektrycznych. Widziałeś brytyjskie gniazdka/wtyczki?
Pomysł koncentrycznych rurek kontaktowych to szaleństwo technologiczne. Chyba mini jack'a stereo też nie widziałeś.
A co do standaryzacji - na tym polu też działa prawo Kopernika-Greshama. Standard gorszy wypiera lepszy, jeśli jest tańszy.
@TS, dążenie do nadmiernej płaskości urządzeń – to jest obsesja Apple, która po śmierci Steve’a Jobsa nadal była obowiązującą religią naczelnego projektanta, Jonathana Ive’a. Niestety ma to więcej negatywnych konsekwencji, poza ograniczeniami w złączach. Co do okrągłości i tulejek, w takich małych wtyczkach jak Lightning moim zdaniem nie miałoby to znaczenia, bo samo złącze to solidny kawałek blaszki, a ułamie się i tak zawsze najsłabsze ogniwo, czyli albo tam, gdzie zaczyna się kabel, albo wyłamie się samo gniazdo z obudowy, co jest wylaniem dziecka z kąpielą.
Zresztą, limitowana odporność wtyczki jest jednym z celowo stosowanych inżynieryjnych rozwiązań i ma na celu chronienie gniazda przed wyłamaniem z obudowy, co jest kosztowniejszym problemem niż uszkodzenie wtyczki.
@TS, skoro nie znałeś złącza Lightning, to polecam jeszcze jedną wycieczkę do Wikipedii do już uśmierconego rozwiązania, które przez lata było stosowane przez Apple, czyli magnetyczna wtyka z zasilaniem do laptopów – MagSafe. Miała na celu zapobieganie zrzucaniu laptopów z biurek poprzez zahaczenie o kabel zasilający. link Nie ma mechanicznych wtyków, tylko połączenie magnetyczne. Bardzo wygodna sprawa. Mój Macbook jeszcze ma MagSafe2, ale wszystkie modele od czasu wprowadzenia jedynie słusznego USB-C zostały przez Apple pozbawione jakichkolwiek gniazd „legacy”, do lamusa siłą rzeczy odszedł także MagSafe, a szkoda. Ale pozostawił po sobie „dzieci” w postaci chińskich producentów oferujących magnetycznie łączone końcówki USB-mikro, USB-C i Lightning (i pewnie inne) do kabli USB. Zastosowanie takiego kabla do dysków przenośnych pozwoliłoby Ci na noszenie w plecaku takiego dysku bez dbania o kabel, i tak „odpadnie” przy nacisku, pozostawiając bezpiecznie samą końcówkę w gnieździe dysku.
Cena z sufitu, absurd i szkoda kasy. Lepsze mozna miec za polowe.
Ale ten bełkot moze kogosz OSZUKA i naciagnie. Zlodzieje...
@cygnus, zupełnie zdroworozsądkowo - skoro złącze obciążane jest w losowych kierunkach, to kształt powinien być kwadratowy lub kołowy, prawda? A jeśli to już wiemy i przypomnimy sobie, że sztywność na zginanie określona jest przez drugi moment geometryczny:
link
to już chyba jasne jest jaki powinien być przekrój złącza z punktu widzenia potencjalnego zginania.
@komor, ciekawy pomysł, szkoda że się nie przyjął. Dodam tylko, że moje zastrzeżenia co do USB są poboczne, bo dotyczą złego połączenia sztywnego złącza i dość elastycznej obudowy, co powoduje ,,efekt karbu'' i było skutkiem mojej awarii. Okrągłe złącze pomogłoby producentowi, tym bardziej to co linkujesz załatwiłoby sprawę.
Laptopy Lenovo miały długo okrągłą wtyczkę zasilania (zapewne odziedziczoną jako patent IBM?) Potem zmienili ją na "niewiadomoco" podobne kształtem do klasycznego USB. Ale nie narzekam, bo jak pisze Komor, wtyczka ma dobrze zaprojektowane strefy zgniotu. Ostatnio laptop spadł i złamała się tylko ona.
Na mini USB w aparatach też nie mogę narzekać, bo kiedy przewrócił mi się aparat na statywie, to też ułamała się tylko wtyczka w miejscu połączenia z kablem, a sam aparat wyszedł bez szwanku.
PS
A MagSafe to faktycznie był i jest znakomity pomysł! Więc może jeszcze wróci w jakiejś formie w jakimś kolejnym pokoleniu USB?
Nie wiedziałem, że są inne od okrągłych wtyczki zasilające... :( Okrągłą mam i w starej biurowej Toshibie (Sattellite Pro), okrągłą mam także w 3-letnim Dellu Precision, gdzie ładowarka dostarcza 130 W mocy (w sumie jej masa powinna być liczona do masy laptopa - specyfikacja o niej nie wspomniała, a to solidny kloc)
zagadka!
jeżeli wtyczkę prostokątną wkładamy poprawnie za trzecim razem ;-) to za którym razem trafialibyśmy odpowiednią orientację wtyczki kwadratowej?
Jeżeli pomiar w pionie powoduje utratę informacji o orientacji w poziomie, to teoretycznie może nam się w ogóle nie udać... ;)
@darekw1967
Dyski Portable tańsze niż nie-portable, co za przewrotność :)