Błąd zabezpieczeń w aparatach Canona
Współpracujący z firmą Canon programista Laszlo Pusztai poinformował na swoim blogu, że odkrył błąd w aparatach tego producenta, powodujący, że informacje o prawach autorskich wpisane w menu korpusu nie są usuwane.
Aparaty Canona pozwalają wpisać w menu imię i nazwisko oraz inne informacje o autorze zdjęcia i prawach autorskich, które następnie są zapisywane w danych EXIF fotografii. Możemy również te dane, np. przed sprzedażą aparatu, usunąć. Okazuje się jednak, że nie do końca.
Jak pisze na swoim blogu Laszlo Pusztai, pomimo wybrania opcji skasowania tych danych, nasze imię i nazwisko nie znikają z menu aparatu. Co więcej, nawet gdy w ich miejsce wpiszemy nowe dane, nadpisywane jest jedynie tyle znaków, ile mają nowe dane.
Problem występuje we wszystkich aparatach Canona wyprodukowanych po 2007 roku. Na chwilę obecną, jeśli chcemy całkowicie pozbyć się swoich danych z pamięci aparatu, możemy wybrać jedno z następujących rozwiązań:
- Usunąć dane z poziomu oprogramowania EOS Utility.
- Wpisać w miejsce danych autora spacje lub ciąg przypadkowych znaków.
O sprawie napisał już portal Canon Rumors. Póki co firma Canon nie wydała oświadczenia w tej sprawie.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"Jak pisze na swoim blogu Laszlo Pusztai, pomimo wybrania opcji skasowania tych danych, nasze imię i nazwisko nie znikają z menu aparatu. Co więcej, nawet gdy w ich miejsce wpiszemy nowe dane, nadpisywane jest jedynie tyle znaków, ile mają nowe dane.
Problem występuje we wszystkich aparatach Canona wyprodukowanych po 2007 roku. Na chwilę obecną, jeśli chcemy całkowicie pozbyć się swoich danych z pamięci aparatu, możemy wybrać jedno z następujących rozwiązań:
Usunąć dane z poziomu oprogramowania EOS Utility.
Wpisać w miejsce danych autora spacje lub ciąg przypadkowych znaków."
Obudził się :-)))
Wpisując dane w menue aparatu, widać to natychmiast, więc trzeba było być ślepym, żeby "odkyć" to dopiero teraz. Poza tym komu chce się bawić w pisanie tego przez menue. Do tego (i wielu innych rzeczy) jest właśnie EOS Utility, gdzie ten "błąd" nie występuje. Szukanie dziury w całym. Board of Directors będzie musiał popełnić seppuku, b z taką hańbą nie da się żyć.
Wpadka jest szkolna i powinna wyjść przy pierwszych testach. Więc wielki WSTYD dla Canona, ale nazywanie tego "błędem zabezpieczeń" to gruba przesada :-)
to akurat jest nadinterpretacja optycznych :) na cytowanym Canon Rumours stoi bardzo wyraznie "Potential privacy issue" co jest poprawna diagnoza. po polsku mozna by to sformulowac jako "potencjalna luka w ustawieniach praw autorskich". mniej krzykliwy naglowek, niestety, ale przynajmniej nie fake news
"mniej krzykliwy naglowek, niestety, ale przynajmniej nie fake news"
Well and clearly said :-)
Mhm, kupujac uzywany samochod z naigajca, lol tez mozna znalesc kontakty, telefony, adressy poprzednika, hahahah, ot taki szczegolik,
@f8@24mm
"Potential privacy issue"
To słowo potential jest istotne. Bo jeśli kupuję używany aparat od osoby prywatnej i w tym aparacie będzie wpisane jej imię i nazwisko to nawet żadnego wycieku prywatnych danych nie ma :-)
@RobKoz - oczywiscie racja.
za potencjalna luke mozna by to uznac jesli reset aparatu do ustawien domylnych nie kasuje sugestii informacji copyrightu. wtedy dla kogos, kto przed sprzedaza aparatu taki reset robi, zachodzi ryzyko, ze nowy uzytkownik moze copyright przywrocic i wrzucac do sieci zdjecia wskazujace na wczesniejszego uzytkownika. w zasadzie jedyna sytuacja, w ktorej nie chcialbym zeby na podstawie copyrightu przypisywano mi zdjecie sa paparazzi albo zdjecia do potrzeb sadowych - gdzie np. policja/bezpieka chcialaby znac tozsamosc autora zdjec ale przy odsprzedazy aparatu nie chce sie jej ujawnic.
duzy problem? nie sadze. ale w jakims tam niewielkim odsetku sytuacji powinno sie miec na uwadze
tak dla scislosci: copyright moze zawierac nie tylko imie i nazwisko ale rowniez chocby numer komorki. a to juz mozna latwo podciagnac pod ustawe o ochronie danych osobowych
wykryto potencjalną lukę bezpieczeństwa w długopisie.
jeżeli zapiszemy długopisem na kartce dane osobowe to może się zdarzyć że trafią w niepowołane ręce :-P
Nie wspominając o gromadzonej nań bazie odcisków palców!
A tak w ogóle do czegokolwiek są potrzebne te informacje które tam wpisujemy? Mają jakiekolwiek praktyczne zastosowanie?
@MatrixSTR
"A tak w ogóle do czegokolwiek są potrzebne te informacje które tam wpisujemy? Mają jakiekolwiek praktyczne zastosowanie?"
Mogą mieć, np. kolega f8@24mm ma tam zapisany numer komórki, którego żona nie powinna znać.
@MatrixSTR, lądują w EXIF-ie plików zapisywanych przez aparat. Jak komuś wysyłasz JPG-a/RAW-a prosto z aparatu, to będą tam wpisane dane copyright, o których mowa w niniejszym newsie. Są one oczywiście także importowane do programów do edycji, gdzie – o ile nie każemy ich usunąć – także trafią do eksportowanych danych EXIF.
Niezależnie od tego, czy jest to poważny błąd, czy mało istotne przeoczenie,
to jednak zaskakujące jest dla mnie to, że wykryto to dopiero po 13 latach (!),
tym bardziej, że dotyczy to wszystkich aparatów tej firmy.