Leica M10-P Reporter
Leica zaprezentowała kolejną limitowaną edycję jednego ze swoich aparatów. Tym razem bazą do przeróbki był model M10-P, a w jej ramach korpus został m.in. oklejony kevlarem.
Limitowana edycja powstała z okazji 40-lecia ufundowania nagrody "Leica Oskar Barnack Award". Oprócz kevlarowej okleiny, nowa Leica wyróżnia się specjalnie dobranym zielonym kolorem. Według deklaracji producenta, jest to farba o podwyższonej odporności na zadrapania i plamy. Pasujący jasnozielony odcień znalazł się także na tarczach i przyciskach.
Według zapowiedzi, ma powstać 450 egzemplarzy aparatu Leica M10-P Reporter. Body wyceniono na 8795 dolarów, czyli o 1000 dolarów więcej niż standardowy egzemplarz M10-P. Od strony technicznej limitowana edycja nie różni się od "zwykłej", której specyfikacja jest dostępna w naszej bazie:
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ciekawe jak z czasem będą się zachowywać ceny tych aparatów jak ktoś w nie rzeczywiście inwestował.
PS. Całkiem fajnie wygląda ta kolorystyka:)
Podoba mi się. Jakoś taki NRD-owsko, ale fajnie.
Jakbym kiedyś miał mieć jakąś Leikę, to takie wykończenie jest całkiem spoko, a do tego jeszcze pasek wyglądający jak gąsienica czołgu :)
Wersje limitowane, to oferty, które zawierają pakiet "przywilejów" o nie banalnej wartości. Kilka lat temu , wraz z jedną edycją CL to była miedzy innymi dożywotnia licencja Ligthroom, z wieczystą aktualizacją i wszystkimi przynależnymi "full" - prawami. Ten 1000$ już jakby się "zwrócił".
Także 450 egzemplarzy i 40 lecie Leica Oskar Barnack Award, - pakiet na pewno nie rozczaruje.
Kolor khaki, czyżby przygotowania do wojny?
Z tej okazji to - przynajmniej w oparciu o artykuł na Wiki - powinno być 31 egzemplarzy?
@Bahrd
dlaczego tak...?
Kamizelka z kevlaru z logo Leica niestety nie włączona do pakietu.
Piszą, że: Oskar Barnack skonstruował 31 prototypów Lejki I i w 1923 przekonał szefa, żeby je zacząć produkować.
@Bahrd
bardzo ciekawa uwaga !
@obco
Ja tak interpretuję kolor :"Camuoflage" , okleinę z "kuloodpornego kevlaru i ten pasek jak "czołgowa gąśięnnica":
moim zdaniem ta nagroda "Leica Oskar Barnack Award" honoruje Reporterów fotografujących w "trudnych" warunkach, a w różnych częściach świata wojna trwa bezustannie i to (być może) ma być pewien sposób uhonorowania wszystkich takich ludzi. Może liczba 450 to symbolika i ma związek z Reporterami, którzy ...
Zresztą popatrz na zdjęcia np...."David'a C. Turnley", to bardziej "obrazuje" co mam na myśli.
patrz pan, jeszcze jeden bonus;
linkę z paska zawsze można po komandosku rozpleść - będzie ze dwa metry- jakby trzeba było pałatkę zrobić albo ręce jeńcowi związać...
^_^
Jeżeli już maskować to wszystko, łącznie z napisami na obiektywie. ;-)
Fakt kropka zamaskowana.
Moze Leikowcy nie umieja czytac?
Nie wiem czy w przyszłości o te całe 1000$ sprzedasz drożej używaną link
ale na pewno łatwiej sprzedasz niż "zwykłą".
Ciężko powiedzieć jaki będzie popyt na "klasyki.
Jakiś czas temu podbiła ceny masa kupujących z Chin.
@ikit
To zależy od wersji limitowanej. Kiedyś miałem możliwość kupić używaną M240 wersja limitowana na 100 lat firmy Leica i była tylko 200GBP droższa od zwykłej używanej M240.
Żeby zrobić dobry interes to trzeba wiedzieć którą wersję limitowaną kupić. Podobnie z zegarkami pewnych firm.
Idealna front wschodni
Mój Fudżimudżi X100V ładniejszy i 10x tańszy. Ale to oczywiście Leica dla ubogich. :) Fotograf z klasą wybierze oryginał. Cóż, na wolnym rynku chcącemu nie dzieje się krzywda. :)
ikit
22 stycznia 2021, 10:06
Ciekawe jak z czasem będą się zachowywać ceny tych aparatów jak ktoś w nie rzeczywiście inwestował.
-------
mysle ze to marna i niepewna inwestycja kapitalowa.
Byc moze jesli cos jest rzeczywiusscie rzadke i niespotykane , bedzie cenne , ale w sytuacji , kiedy Leica wypuszcza co roku 2 , 3 Serie limitowane i to od lat , to przez sam fakt czestego limitowania , Limit satej sie czyms popularnym.
Czarno to widze jako lokata kapitalu - juz raczej bitcoin.
z myla o wzroscie ceny w przyszlosci to pewniej jest zakupic sztabke zlota , tym bardziej , ze w sytuacji rzeczywiscie krytycznej jak np wojna , zloto ma wlasnosc ratowania zycia ludzkiego.
Ciekawe czy ma tryb robienia zdjęć, czy też uznali że ich klientom ta funkcjonalność nie będzie potrzebna.
@Pokoradlasztuki :,, mysle ze to marna i niepewna inwestycja kapitalowa…
Czarno to widze jako lokata kapitalu”
Jak widać chętni się jednak znaleźli gdyż na stronach internetowych ,,Meister Camera Leica Store” w Berlinie , Monachium i Hamburgu przy tym modelu widnieje napis : WYPRZEDANE .
450 sztuk na cały świat?
Toż to nic.
Najlepsze jest, że Leica Camera w 2019 miała 400 milionów € zysku.
:)
Jedno zero można podjąć
:)
Odjąć.
@tadeusz69
To, że zostały wyprzedane (aż 450 sztuk na cały świat),
to - i owszem - znaczy, że chętni się znaleźli, ale...
to wcale nie znaczy, że kupili je jako lokatę kapitału.
Myślenie o elektronice użytkowej (nawet w wydaniu Leiki) jako o lokacie kapitału to jakiś kompletny absurd. Jest mnóstwo innych sposobów, aby uzyskać wyższą stopę zwrotu z kapitału w przewidywalnej przyszłości niż cyfrowy aparat fotograficzny.
lord13
moim zdaniem Twoja wypowiedź...jest wewnętrznie sprzeczna, co ją czyni absurdalną, właśnie .
"Stopa zwrotu" w "przewidywalnej przyszłości" to stopa zwrotu "oczekiwana", a oczekiwana stopa zwrotu, skracając myśl, jest skorelowana z ryzykiem inwestycyjnym. Działa tak, że im większe ryzyko inwestycyjne, tym większa oczekiwana stopa zwrotu.
Zatem, Twoja myśl znaczy ni mnie,j ni więcej, tylko: "jest mnóstwo innych sposobów, by z większym ryzykiem inwestować, niż w cyfrowy aparat..... ",Tu się zgadzam. Ale to wydaje się sprzeczne z pierwszym twierdzeniem, ...że lokata kapitału w elektronikę użytkową (nawet w wydaniu Leiki) to kompletny absurd.
Może uściślisz co miałeś na myśli?
@molon_labe
"moim zdaniem Twoja wypowiedź...jest wewnętrznie sprzeczna, co ją czyni absurdalną, właśnie."
Nie jest sprzeczna. Jeżeli inwestycja np. w obligacje da ci wyższą stopę zwrotu niż w aparat (bo np. nie ma żadnych przesłanek czy innych danych rynkowych pozwalających zakładać, że taki aparat w ogóle odsprzedasz po cenie wyższej niż zakupiłeś) to inwestując w obligacje ryzykujesz więcej?
Lord13
Postawiłeś pytanie z tezą.
Ale odpowiem: Jeśli jakakolwiek inwestycja w porównaniu do innej "daje" wyższą oczekiwaną stopę zwrotu, to znaczy, że obarczona jest "większym ryzykiem".
@molon_labe
"Ale odpowiem: Jeśli jakakolwiek inwestycja w porównaniu do innej "daje" wyższą oczekiwaną stopę zwrotu, to znaczy, że obarczona jest "większym ryzykiem"."
To jest przykładanie książkowych teorii do rzeczywistości i w praktyce nie zawsze się sprawdza, bo jest obarczone zbyt dużym uogólnieniem. Zadałem konkretne pytanie. Jakiej stopy zwrotu i w jakim okresie byś oczekiwał z tytułu "inwestycji" w aparat cyfrowy, gdzie zwrotem będzie wzrost wartości przedmiotu przy odsprzedaży na rynku wtórnym?
@molon_labe
Żeby już nie mieszać i nie komplikować z dyskontowaniem, to może być jakieś proste ROE/ROI.
lord13
Zwróciłem Ci uwagę, że w brew zamiarowi oznajmienia "jedynie słusznych prawd", w wyniku niezręcznego użycia terminów, popełniłeś anegdotę. Teraz chcesz stworzyć wrażenie "różnicy poziomów " przyjmując pozę nonszalanckiego tradera.
Więc...może jednak zamieszaj i skomplikuj z dyskontowaniem wycenę dowolnej obligacji. Na kiedy będziesz gotowy?
@molon_labe
Póki co to ty nie odpowiedziałeś na proste pytania, a ja pokazuję jak bardzo uproszczone jest myślenie, że wyższa stopa zwrotu oznacza większe ryzyko, więc nie zamierzam dalej dawać ci lekcji, najpierw odrób pracę domową.
lord13
ja nie oczekiwałem odpowiedzi. To było pytanie retoryczne