O tym się mówi, czyli plotki i ploteczki z ostatniego tygodnia
W ostatnich dniach potwierdziły się plotki o premierze nowych produktów marki Olympus. Natomiast najnowsze, nieoficjalne doniesienia wskazują, że w przyszłym tygodniu czeka nas premiera kolejnego bezlusterkowca, a szczegóły na jego temat znajdziecie w dalszej części artykułu.
Uwaga! Poniższe informacje w większości nie są oficjalnymi informacjami producentów i pochodzą często z nieznanych i niepotwierdzonych źródeł, które publikowane są w portalach:
Canon
Canon EOS R3
Premiera bezluterkowca Canon EOS R3 zbliża się wielkimi krokami. Aparat jest już bowiem testowany przez zawodowych fotografów, a jeden z nich zabrał go na szczyt G7, czym nie omieszkał się pochwalić.
Canon EOS R3
Premiera bezluterkowca Canon EOS R3 zbliża się wielkimi krokami. Aparat jest już bowiem testowany przez zawodowych fotografów, a jeden z nich zabrał go na szczyt G7, czym nie omieszkał się pochwalić.
The Canon EOS R3 making a debut at G7 pic.twitter.com/gEoRg0y8B5
— Jakki Moores (@JakkiMoores) June 12, 2021
Kolejne bezlusterkowce nadchodzą
Plotki głoszą, że po premierze flagowego R3 firma Canon planuje zadbać o mniej wymagających użytkowników. Producent zamierza bowiem zaprezentować następcę modelu EOS RP, który ma wyróżniać się bardzo atrakcyjną ceną w stosunku do konkurencji. Kolejną nowością będzie EOS R z matrycą APS-C i choć cenowo ma on być nieco wyżej spozycjonowany, to będzie zdecydowanie najmniejszy w całym systemie.Nikon
Nikon F odchodzi do lamusa
Firma Nikon kontynuuje wycofywanie z rynku kolejnych obiektywów z bagnetem F. Tym razem żegnamy się z modelem AF-S Micro NIKKOR 60 mm f/2.8G ED.Nikon Z w stylu retro
Pojawiają się kolejne doniesienia na temat nadchodzącego bezlusterkowca Nikon Z w stylu retro. Aparat ma zostać wyposażony w matrycę APS-C oraz bardzo cienki korpus bez wyprofilowanego uchwytu. Będzie posiadał pokrętła inspirowane lustrzanką Df, a jego premiera odbędzie się już w przyszłym tygodniu. Do sieci wyciekło już nawet pierwsze zdjęcie, które rzekomo przedstawia fragment nadchodzącego produktu.![]() |
Sony
Sony FE 100 mm f/1.4 GM
Plotki głoszą, że oferta firmy Sony powiększy się niebawem o obiektyw FE 100 mm f/1.4 GM, w którym zostaną użyte cztery silniki AF, powłoki antyodbiciowe Nano AR II oraz sporo soczewek specjalnych. Nowy model ma wyróżniać się mocowaniem filtrów o średnicy 82 mm oraz wagą wynoszącą 875 gramów.Nowe wersje obiektywów
Wygląda na to, że firma Sony nie zamierza zwalniać tempa w ulepszaniu systemu Alpha. Najnowsze doniesienia wskazują, iż jeszcze w tym roku producent uraczy nas nowymi wersjami obiektywów FE 24-70 mm f/2.8 GM oraz FE 70-200 mm f/2.8 GM OSS.Sigma
Na nowego Foveona jeszcze poczekamy
Szef firmy Sigma przyznał w jednym z wywiadów, że na aparat z pełnoklatkową matrycą Foveon będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Inżynierowie wciąż starają się rozwiązać kilka problemów, a poza tym nie ma pewności, że nie pojawią się kolejne. W związku z tym w optymistycznym wariancie mówi się o premierze w przyszłym roku, jednak bardziej realnym wydaje się rok 2023.Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Spust bez gwintowanej dziurki na wężyk.
link
Jeśli olimpiada zaczyna się gdzieś pod koniec lipca, to R3 powinien mieć premierę jakiś miesiąc wcześniej stąd prosty wniosek, że za tydzień będą mieli przedprodukcyjną sztukę w Optycznych - wróżba taka ;-)
Canon mnie zaczyna niepokoić... [ link ]:
"Last year, a Chinese subsidiary of Japanese camera maker Canon, Canon Information Technology in Beijing, unveiled a new workspace management system that only **allows smiling employees to enter the office and book conference rooms.** Using so-called «smile recognition» technology, Canon said the system intended to bring more cheerfulness to office in the post-pandemic era."
Ich praca będzie teraz śmiechu warta?
Bardzo: wydaje się że kolportujesz bezsensowne fake newsy
Bahrd a nie Bardzo, słownik zmienił nick :)
Myślę, że się nie. Blog "image-sensors-world.blogspot.com" to solidna i poważna firma. Sprawdź sam...
Ja niecierpliwie wyglądam przecen bagnetu F.
Zwłaszcza D7500 z kitem 16-80 w cenie 2k PLN z radością bym przytulił.
@PDamian, a może poszli o krok dalej i wężyk jest nakręcany na kołnierz wokół spustu, jak to drzewiej bywało... Wystarczy tylko dokupić adapter. Prawdziwe retro bez kompromisów.
Ciekawe ile będzie kosztować ta setka sonego. myślę że dyszke spokojnie. Niestety... A jak oderwiecie się sie od sprzętu to zapraszam : link
@Bahrd: spodziewam się powstania nowej branży przemysłu przetwórczego: fabryk, które będą produkowały sztuczne, samoprzylepne "uśmiechy". Tak, jak swego czasu w kioskach można było kupić "kiwającą się łapkę" do przyczepiania na tylną szybę samochodu albo pieska z kiwającym się łebkiem.
@mig-37, chyba, że spust jest po lewej, nie widocznej na obrazku stronie aparatu. Bo to co na zdjęciu wygląda na spust nie ma żadnego gwintu.
Sigma ze swoim Foveonem to inaczej taka Mazda z siłowaniem się z silnikiem Wankla....
Tak jak niedawno napisałem pod jakimś newsem - F idzie w odstawkę tylko nikt z Nikona tego otwarcie nie powie. To samo z Canonem EF.
@Bahrd: zerknąłem za linkiem i też się zaniepokoiłem. Jedyna nadzieja, że kiepsko znam angielski, a to jakaś przenośnia, której nie zrozumiałem.
"Do sieci wyciekło już nawet pierwsze zdjęcie, które rzekomo przedstawia fragment nadchodzącego produktu."
Panie Robercie, jeśli nie ma Pan 100% pewności i dowodów, że zdjęcie nie przedstawia danego produktu (a nie ma Pan...), to nie może Pan stosować określenia "rzekomy". link Rzekoma to jest Pańska pewność odnośnie do nieprawdziwości tego zdjęcia, natomiast zdjęcie przedstawia fragment domniemanego aparatu.
Ja się zapisuję do kolejki społecznej i czekam na Foveona
@Vendeur: To znaczenie podawane w SJP jest już dawno przestarzałe. Zmienieli go chyba o zgrozo, prawnicy. A pismacy ochoczo przyjęli. Innym podobnie niezgodnie ze słownikiem ale zgodnie z potrzebami słowem jest "resentyment". To taka ciekawostka, że to nieprawidłowe znaczenie jest zgodne z zasadą, że tworzenie słów oznaczających dokładnie to samo jest... błędem językowym. Więc używamy starego słowa zgodnie z nowymi potrzebami. Podobnie jest z "rzekomy". :-)
Jeśli obiektyw "wyróżnia się" średnicą gwintu filtrowego - i masą (!?) - powinien zostać opatentowane bo, zaiste, rewolucyjna to konstrukcja. Można by podać średnicę w calach a masę w uncjach lub karatach, jeszcze bardziej by się "wyróżniał".
Ad126, możesz mieć rację, że to w pewnym sensie "fake news" (nie mówi się już "ściema"?), ponieważ nie ma gwarancji, że taki detektor skupi się tylko i wyłącznie na uśmiechu, a nie np. będzie rozpoznawał (i wysyłał "czynnikom") inne emocje [ link ].
Soniak10, jeśli "system" zobaczy, że masz coś do ukrycia (chyba, że za maseczkę zapłacisz bitcoinami! ;), to wylecisz z roboty za "нечестность"!
Ciekawe czy ten retro korpus Nikona osiągnie podobny "sukces" rynkowy jak DF?
@cygnus
w karatach, to da się podać tylko Leica, aczkolwiek chyba niedługo, bo pozostali producenci starają się dorównać.
Bahrd: wg mnie ściemniać to może kumpel z roboty jak mówi, że nie ma czasu na piwo, a jeśli jest to wiadomość z mediów celowo podająca nieprawdziwe informację o jakiejś firmie, kraju lub osobie to jest klasyczny fake news :)
@Bahrd pewnie zależy jeszcze jakie algorytmy ma ten system. Jak w Centrum Nauki Kopernik, jeszcze przed pandemią, zrobiono eksponat z taką kamerką, pokazującą emocje patrzącego w obiektyw, to niezależnie jak szeroko się uśmiechałem, algorytm pokazywał mi zawsze, że jestem w 100% "angry". Moja broda i wąsy chyba były dla niego nie do przeskoczenia ;)
@baron13
Mógłbyś podać jakiekolwiek źródło tej rzekomej akceptacji nowego znaczenia?
DarkRaptor - i jak myślisz, komu zaufa "decyzyjny czynownik": systemowi, czy deklaracji osobnika, o którym "skądinąd" wiadomo, że z jego IP skojarzony jest pseudonim "DarkRaptor"? :D
Ad1216 - okay!
link
Vendeur
"@baron13 Mógłbyś podać jakiekolwiek źródło tej rzekomej akceptacji nowego znaczenia?"
Pomijając to, że nie ma żadnego drugiego znaczenia, to przecież nie o znaczenie słowa "rzekomy" chodziło, tylko o nieprawidłowe jego zastosowanie, czyli błąd rzeczowy.
To tak jakby zamiast: @baronie13 mógłbyś podać źródło tej rzekomej akceptacji, napisać: rzekomy @baronie13 mógłbyś podać źródło tej akceptacji.
Logika. :)
@Negatyw
Jako że jestem przekonany o braku innego znaczenia, a tym bardziej jego aktualizacji przez prawników... uznałem akceptację za rzekomą :).
@baron13
Nie kop się z koniem: link
@Negatyw
błąd znaczeniowy lub błąd leksykalny, oznacza to samo
@maksiczek, wydaje mi się, że przytoczony przez Ciebie link akurat potwierdza to, co powiedział @baron13.
@komor
Przytoczony przeze mnie link do słownika wyraża dokładnie to samo co przytoczony link do innego słownika przez @Vendour. Dokładnie to samo, jedynie definicja jest bardziej rozbudowana. Język polski jest dużo prostszy, niż to wam nauczyciele w szkole średniej próbowali pokazać ( żeby jeden z drugim nie rozrabiał na lekcji i bał się nauczyciela). W rzeczywistości wystarczy pomyśleć, przeczytać uważnie co podają słowniki i zapamiętać kilka terminów takich jak: semantyczny - czyli znaczeniowy, może być np. błąd językowy; leksykalny - czyli dotyczący wyrazu/słowa, może być np. błąd językowy. To tak samo jak z matematyką, która rzecz jasna jest dużo trudniejsza, ale zasada jest podobna, choć nie ta sama :) Na studiach człowiek dowiaduje się po co coś jest, dlaczego się coś stosuje, co z czego wynika, itd.
Po mojemu. Słówka "rzekomo" używam wówczas, gdy osobiście stawiam o wiele bardziej na to, że coś nie jest tym, czym ma być, ale nie mam pewności, że nie jest. Jeśli mam pewność, że jest inaczej, to piszemy, że to coś udawało coś innego. Po prostu, to nie jest tym, ktoś nie jest kimś itd. Warto zauważyć, że słówko "rzekomy" ma jeszcze zabarwienie wartościujące, podejrzewamy, że wpuszczają nas w maliny coś w tych okolicach. Napisałbym "Do sieci wyciekło już nawet pierwsze zdjęcie, które MA PRZEDSTAWIAĆ fragment nadchodzącego produktu." o ile nie miałbym do tej informacji żadnego emocjonalnego stosunku. Ale nie wiem, czy piszący po prostu nie miał zasadniczych wątpliwości.
Zupełnie inna sprawa, że w kwestiach językowych wolę milczeć. Bo to nie są sprawy ściśle określone. To nie są także sprawy na których się znam. Oraz, chciałbym zapewnić, że rozbijając sobie gębę o bardzo wiele min językowych, zdążyłem się nauczyć, że inni, którzy ruszają z krucjatami, zazwyczaj brzmią, jakby to rzec... naiwnie. Akurat to "rzekomo" jest moim zdaniem nadużywane, ale nie czepiałbym się. Po prostu, język się zmienia, słowa zmieniają znaczenie, zmieniają się obyczaje. Niestety te wszystkie rady językowe, słoniki wielkie i małe mogą je najwyżej na czas rejestrować. Jest zjawisko, które mnie osobiście ostro wkurza. To wypadanie słówka "tę" i wstawianie wszędzie "tą". Inne słowo, które mnie razi jak cholera, to właśnie "rzekomo" młodzieżowe "zajebisty, zajebiście". Ponoć nie jest już wulgaryzmem. Dla mnie jest i mogę się serdecznie bucnąć.
przeciez to oczywiste a odpowiedz jest natychmiastowe
"rzekomo " uzywa sie jesli wiemy, iz cos nazwano blednie , nie jest tym za co jest przyjmowane , lub istnieje bledne przypuszczenie.
Jesli sa to zdjecia rzekomo R3 , to przypuszczamy, lub mamy pewnosc, ze jednak nie sa to zdjecia przedstawiajace R3 .
Jesli nie ma zadnych podstaw zeby przyjac iz nie sa to zdjecia przedstawiajace R3 , to nie nalezaloby uzywac terminu " rzekomo " a jakis inny , ktorych w j. polskim nie brakuje - np. podobno , ponoc , prawdopodobnie , przypuszczalnie itp.
"Rzekomy morderca" to ktos kogo nieslusznie posadzano o morderstwo , lub posadzamy go byc moze niesluszenie.
"podobno jest on morderca" - nie wiemy czy to przypuszczalnie jest bledne , ale wykluczyc tez nie ma podstaw.
Rzekomy R3 to jest jakis inny aparat ktory blednie nazywa sie R3 albo istnieja podstawy by przypuszcza , ze tak moze byc.
podstawowe znaczenie "rzekomo" to "bledne przypuszczenie" , bledne osadzenie.
proste jak drut .
@maksiczek: już samo to, że matematyka, jest trudniejsza świadczy o tym, że nie wiesz :-) I przy okazji, wrzuciłeś koment (czyli komentarz) do innego wątku, ale odpowiem, że to nie SJP jest koniem :-)
Idą wakacje, czas na przerwę w nauczaniu, czepianiu się itd. A język polski nie jest prosty, jakby co...
Czy ten retro Nikon to ma być rzekomo prawdopodobnie przypuszczalnie APS-C? Boszzz. Co za idiotyczny pomysł... Mogliby go wykastrować z całej automatyki i miliona przydasio dupereli w tym tylnego ekranu a zostawić pełną klatkę co byłoby ideologicznym nawiązaniem do retro. Wtedy ludzie dla których ma to znaczenie chętnie sięgnęli by po taki sprzęt. I podstawa Nikonie. Wykonajcie go z jakiegoś metalu z dbałością o detale. Przecież to jest tak oczywisty przepis na sukces jak fakt, że Nikon DF nie mógł zdobyć popularności. Olek i Fuji doskonale bazują właśnie na wyglądzie retro i brakuje im jednego. Nawiązania formatem do klasycznego aparatu 35mm co daje odpowiednik GO będący być może podstawowym czynnikiem podczas wyboru sprzętu dla większości lubiących klimaty retro właśnie. Matryca spokojnie 12MPix, wszystkie parametry na pokrętłach, brak wyświetlaczy diodek i ekraników i jedynie porządny wizjer.
@maksiczek: „Przytoczony przeze mnie link do słownika wyraża dokładnie to samo co przytoczony link do innego słownika przez @Vendeur.”
– a ja zachowam zdanie odrębne, że nie masz racji. W definicji przytoczonej przez @Vendour mowa jest tylko o pewniku, że coś jest błędne: „nieistniejący w rzeczywistości, niebędący tym (takim), za kogo (za jakiego) go niektórzy uważają”, natomiast w tym drugim linku definicja przewiduje niepewność co do prawdziwości informacji: „mówiący, nie wiedząc, czy to, co mówi, jest prawdą - powołując się na to, co powiedział mu ktoś inny - wyraża przekonanie, że nie jest to prawdą”.
@Pokoradlasztuki, przeczytaj jeszcze raz, co sam napisałeś – w końcu wiemy, iż coś nazwano błędnie, czy jednak także przypuszczamy, żę coś jest błędnie? Przypominam, że pierwotny komentarz kolegi @Vendeur stwierdzał, że słowa „rzekomy” nie można użyć w znaczeniu niepewności co do prawdziwości informacji.
@Vendeur napisał:
„Panie Robercie, jeśli nie ma Pan 100% pewności i dowodów, że zdjęcie nie przedstawia danego produktu (a nie ma Pan...), to nie może Pan stosować określenia "rzekomy". l”
Chyba nie o 100% pewność tu chodzi, a jedynie o domniemanie prawdziwości lub jej braku w danym przekazie (w tym przypadku chodzi o zdjęcie NIKONA).
Innymi słowy, nie jesteśmy pewni tego, czy przekazywana informacja jest prawdziwa, ale nie jesteśmy wstanie dowieść jej nieprawdziwości.
Zdaje się, że @komor dosyć dobrze to wyjaśnił.
1. link
2. link
3. link
rzekomy sporowiec - ktos kto sie podaje za sportowca lub jest uznawany za sportowca a nim nie jest .
rzekomy R3 - cos co jest uznawane za R3 a nim nie jest lub przypuszczamy ze nim nie jest.
jesli nie ma podstaw by przypuszczac lub nie ma pewnosci ze te zdjecia nie sa zdjeciami aparatu R3 to nie ma podstaw by uzyc slowa "rzekomy"
@Pokoradla sztuki napisał:
„rzekomy R3 - cos co jest uznawane za R3 a nim nie jest LUB PRZYPUSZCZAMY ze nim nie jest.
jesli nie ma podstaw by przypuszczac lub nie ma pewnosci ze te zdjecia nie sa zdjeciami aparatu R3 to nie ma podstaw by uzyc slowa "rzekomy””
W pierwszym zdaniu piszesz, że do użycia „rzekomy” wystarczy PRZYPUSZCZENIE, że „rzekomy R3” wcale nim nie jest.
Drugie zdanie, to takie trochę masło maślane. Podstawą przypuszczenia może być bowiem brak pewności, że „rzekomy R3” jest faktycznie tym, za co jest uznawany.
Zwróćcie uwagę na to, iż w definicji słowa rzekomy, oprócz „pozorny”, udający” czy „nieistniejący”, znajduje się również „domniemany” "przypuszczalny" i „hipotetyczny”.
link
Rzekoma pokoradlasztuki rozwija nadal wątek leksykalny w tym pozornie fotograficznym forum. Czyżby redakcji było obojętne o czym się tu "dyskutuje".
Przemianujcie to forum na językowe, najlepiej o artyleryjskim dalmierzu. To chyba tylko tutaj możliwe jest pisanie o dup** Maryny. W forach innojęzycznych tacy myślący alternatywnie, dawno by bana dotali - za tematyczne zaśmiecanie terenu.
Podoba mi sie nikon retro. Pojde dac nawet na tace do kosciola i pomodlic sie o to, aby nie zrobili go z plastiku tj. robi od jakiegos czasu olympus. Jak bedzie solidnym body, ze stopow magnezu i z uszczelnieniami, to jestem pierwszy w kolejce.
A ja pozwolę sobie się zgodzić z @dARTi.
Jeśli ten retro Nikon ma być rzekomo z matrycą APS-C, to będzie strzał kulą w płot.
I tak, jak pisze @boa ksztusiciel, fajnie byłoby, gdyby ten aparat zrobiony z porządnego kawałka metalu.
@stb: masz u mnie real plus.
Redakcja woli, aby było cokolwiek, bo to lepiej niż wcale.
@Jarun
To są synonimy o czym piszesz, a nie definicja słowa: rzekomy.
Już wiem dlaczego nauczyciele często chorują. Okazuje się, że nawet człowiek z doktoratem nie jest w stanie zrozumieć prostej definicji słownikowej. Boże...
@baron13
Koniem jest grono naukowców, w tym wypadku z warszawskiego ośrodka PAN-u, profesorów, doktorów, doktorantów, którzy stworzyli słownik języka polskiego. Z Miodkiem czy Bralczykiem też byś się kopał ? Błędy wszędzie się zdarzają, w naturze też i nie ma w tym nic dziwnego. Matematyki uczyłem się w liceum i była sporo trudniejsza do zrozumienia, podobnie jak fizyka czy chemia. Piszę teraz o sobie, ale nie tylko ja tak miałem.
@boa ksztusiciel, @maksiczek
Tylko bez treści religijnych, OK?
@maksiczek: tym koniem jest masa ludzi posługujących się mnie-więcej polskim językiem. Możesz napisać sobie w słowniku dowolne rzeczy. Jak ludzie to oleją, a oleją, bo słownikiem nie kierują się nawet redaktorzy, to najwyżej bedą mogli opisać jak ludzie olali. Trzeba rozumieć jak to działa. Jeśli np felietonista zacznie pisać wedle przepisu polonistów, ale przeciw obyczajowi czytelnika, to czytalnik oleje felietonistę i wymieni na takiego, który przemawia do niego zrozumiałym językiem. Dlatego znajomość słowników to najwyżej jakaś przesłanka do wygrania awantury z polonistą po maturze. Niestety, Bralczyk z Miodkiem nie są durniami i jak sonbie poczytasz ze zrozumieniem, nie tylko to, co piszą w ich słownikach o spornym słowie, to zauważysz, że piszą dokładnie to, co napisałem wyżej. :-)
@baron13:
"Niestety, Bralczyk z Miodkiem nie są durniami i jak sonbie poczytasz ze zrozumieniem, nie tylko to, co piszą w ich słownikach o spornym słowie, to zauważysz, że piszą dokładnie to, co napisałem wyżej. :-)"
@baron13, przepisywać też trzeba umieć. Tobie to słabo wychodzi.
@Jarun podał link do prawidłowej definicji słowa: rzekomy.
link
@baron13
Filologię polską skończyłem na twoim Uniwersytecie Wrocławskim, tam pracujesz, więc piszę, że na twoim. I wiem, że profesor Miodek nie kwestionuje słowników pisanych przez jego kolegów po fachu. Dużych ośrodków polonistycznych jest w Polsce kilka, nie tylko UW, PAN, ale choćby UJ, ale to nie jest sport, one nawzajem się uzupełniają, a nie rywalizują. Po to ktoś kształci się wiele lat i wykłada na uniwersytecie, żeby zapalony amator nie musiał się spierać o poprawność definicji słów. Dlatego powstały słowniki. Dla mnie to wygląda jak kopanie się z koniem. Od dawna powstawały też słowniki poprawnej polszczyzny, z których korzystają redaktorzy gazetowi i ci z wydawnictw. Wiem, że w języku prasowym często używa się polszczyzny potocznej, a czasami nawet regionalnej, o ile jest to stolica albo duże miasto, na UWr swego czasu powstał nawet Słownik polszczyzny potocznej. Ale to nie zmienia definicji znaczenia słów. W kulturze masowej panuje nieco inne prawo, niż w kulturze wysokiej, ale czy to neguje istnienie którejś ze stron ? Ja będę się trzymał pewnych autorytetów, nikt mnie nie przekona, że nieświadomy użytkownik języka ma rację, skoro tylko powtarza błędnie za innymi jak papuga. Owszem jest coś takiego jak uzus językowy, który z czasem rewiduje słownictwo i zawartość słowników, ale dopiero z czasem. Chcesz mówić, pisać jak sprzątaczka czy jak profesor ? To że prawnicy nie potrafią pisać po polsku wiadome jest nie od dziś, ale czy to czegoś dowodzi ? Skoro inni uważają, że mogą zmieniać znaczenia słów to jest to ich prywatną sprawą i wolą. Ktoś napisał, że ktoś inny zrobił błąd językowy, ja potwierdziłem, że to jest błąd. I tyle, nic więcej. Mogłem się nie odzywać, ale jakoś nie przekonało mnie twoje bycie adwokatem diabła i pisanie bredni :) Niektórzy komentatorzy z kolei popełniali szkolne błędy w rozumieniu tekstu czy braku znajomości terminów.
@maksiczek napisał:
„Nie kop się z koniem: link „
No i to jest, według mnie, prawidłowa definicja słowa „rzekomo”.
Zgodnie z tą definicją, autor jak najbardziej miał prawo użyć słowa „rzekomo” w odniesieniu do fotografii retro Nikona.
@Jarun
Być może, nie wiem co autor miał na myśli. Jeśli uważał, że to ściema, to mógł napisać rzekomo.
@baron13
Polszczyzna potoczna to jednak nie to samo co słownik języka polskiego, który jest nie tylko obszerniejszy i zawiera mnóstwo słów rzadkich, archaizmów itd. Ale również wykładnie poprawności użycia, pochodzenia słów, odmianę itd. Nie dokumentuje natomiast tylko zastanej rzeczywistości jak ten oto słownik: link
polszczyzny potocznej. Chodziłem na zajęcia Jacka Skawińskiego, współautora słownika, asystenta profesora Anusiewicza, głównego autora; parę lat po wydaniu słownika. To jest właściwie suplement do dużego słownika języka polskiego, choć niektóre słowniki zawierają lub będą zawierać tak wiele słów, że nazywają się wielkie. Tzw. "Słownik warszawski" przedwojenny zawiera aż 300 tysięcy słów !
@baron13
Żeby się zgadzał czas dodam, że pierwsze wydanie słownika było w 1996 roku, a nie 2000.
@maksiczek: cieszę się, że zaczyna docierać, że się pospieszył ze swoją opinią. :-) Dobrze by było jeszcze byś zrozumiał, że średnio rzecz biorąc tam gdzie uczeni zaczynają opisywać jak być powinno, a nie, jak jest, kończy się nauka. To jest takie nieszczęście nie tylko polonistów, że uważają, że ich posłannictwem jest kreowanie czegoś. W szczególności do kreowania normy językowej trzeba mieć talent.
Otóż powtórzę raz jeszcze: ów koń, to dla mnie nie jest ani SJP, ani ten czy ów profesor. Nie stracą czasu na czytanie mnie ;-) Moim koniem jet CZYTELNIK. No i koniec wywodu, bo mimo że za frajer, to muszę skończyć kolejny tekst, który już spieprzyłem, i napisać kolejny, którego nie mogę sknocić bardziej niż poprzednie. Co zamawiający zaznaczył w ten sposób, że godzi się na przekroczenie rozmiaru i pisanie obok tematu... Niestety, moi czytelnicy nie rozliczają mnie z czytanie słowników, ale chcą, abym potrafił ich zabawić. W jakikolwiek sposób.
@maksiczek:
"@baron13
Filologię polską skończyłem na twoim Uniwersytecie Wrocławskim, tam pracujesz, więc piszę, że na twoim."
Ja bym się nie przyznawał, bo jak @baron13 tam pracuje to musi być to jakiś słaby uniwersytet.
@Negatyw
Na pewno nie jest to czołówka - UW, UJ, UAM, ale zwykle jest po tych trzech najlepszych uniwerkach gdzieś tak razem z Uniwersytetem Łódzkim i UMK. Ale to tylko rankingi uczelni, czy tak jest naprawdę w stu procentach nie mam pojęcia. Na pewno coś wymiernego o uczelniach mówi prestiż jakim się cieszą u pracodawców, a tam w czołówce nie ma uniwerków :) Jest za to Politechnika Warszawska, SGH, AGH, Filmówka Łódzka, Politechnika Wrocławska, a dopiero później UW, UJ i UAM. Pozostałe uniwerki daleko w tyle.
@maksiczek
Skoro tak, to wyjaśnij mi proszę, dlaczego wymyśliłeś sobie taki deprecjonujący nick/ login.
Od samego początku traktowałem Cię jak gówniarza, a tu okazuje się, że pudło. Trochę mi nie pasowała poprawność językowa, ale do tego wystarcza dobry ogólniak. A więc jesteś humanistą pełną gębą. Szacun.
maksiczek17 czerwca 2021, 00:07
@Jarun
Być może, nie wiem co autor miał na myśli. Jeśli uważał, że to ściema, to mógł napisać rzekomo.
-------------------------------
dokladnie tak jest.
jesli autor opisujac zdjecie uzylby terminu "rzekomo " w prawidlowym znaczeniu to w gruncie rzeczy powiedzial , iz tak R3 nie bedzie wygladal .
@Pokoradlasztuki napisał:
„jesli autor opisujac zdjecie uzylby terminu "rzekomo " w prawidlowym znaczeniu to w gruncie rzeczy powiedzial , iz tak R3 nie bedzie wygladal „
Autor opisujący zdjęcie, użył słowa „rzekomo” powołując się na to, co powiedział mu ktoś inny nie mając pewności, że tak właśnie będzie wyglądał R3 (a tym samym, że tak NIE będzie wyglądał).
jesli nie mial pewnosci , ze tak wlasnie bedze, nalezalo uzyc np. "prawdopodobnie " , przypuszczalnie " itp
rzekomo uzywamy jesli wiemy, lub przypuszczamy, ze jest to imformacja bledna.
Tak podaja slowniki i jest to zgodne z praktycznym zastosowaniem tego terminu.
"rzekomy zlodziej" znaczy, ze ktos zostal blednie nazwany zlodziejem , czyli nie jest zlodziejem
"rzekomo R3"- tzn blednie nazwany "r3" , czyli nie jest to r3
w sumie drobiazg , ale skoro juz dyskusja podaza w tym kierunku to jednak aurtor uzywajac "rzekomo" ie powiedzial nic innego jak "zdjecie R3 to nie jest przypusucualnie lub z pewnoscia R3"
@maksiczek: jest nieco inaczej -> link
@Pokoradlasztuki napisał:
„rzekomo uzywamy jesli wiemy, LUB PRZYPUSZCZAMY, ze jest to imformacja bledna.”
… czyli pewności nie mamy, że informacja jest błędna.
Tak w kwestii naukometrii, to dokąd nie ma administracyjnej potrzeby, nikt rozsądny nie posługuje się tymi wskaźnikami. Na przykład powszechnie znana metoda nabicia sobie ilości cytowań, to napisanie jakiejś bzdury. Wszyscy z danej dziedziny poczują się do udowadniania, że to głupota. Oczywiście doskonale wiedzą, dlaczego ktoś napisał głupotę, ale mają okazję sobie zwiększyć licznik publikacji. A jednym z powodów, przez który polskie uczelnie lądują daleko w rankingach jest to, że różne listy filadelfijskie liczą np publikacje anglojęzyczne. Te listy oczywiście powstają po to, aby reklamować określone uczelnie. Więc przyjmują wskaźniki tak, aby ci, którzy jak demoludach publikowali np po rosyjsku, wylecieli z klasyfikacji. W rzeczywistości poziom jest i dość wyrównany i ocena, kto w czym jest dobry, bardzo zawiła.
@Szabla
jest nieco inaczej -> link
Jest jeszcze inaczej, bo to jest ranking uśredniony.
W zależności od fakultetu, jest różnie. Np. jedna z podanych tu uczelni, z którą mam ścisły związek i nieprzerwany kontakt, znajdująca się pod koniec pierwszej dziesiątki, jest na drugim miejscu na świecie w zakresie nauk technicznych, ale dopiero pod koniec drugiej dziesiątki, jeżeli chodzi o inny profil studiów, np. medycynę czy prawo.
@Szabla
No tak, ranking Perspektyw też potwierdza, że dwa polskie uniwersytety UW i UJ posiadają o wiele większy prestiż i zaufanie pracodawców, niż pozostałe uniwerki. Widocznie zapomniałem o tym, bo kiedyś śledziłem rankingi Perspektyw link
@baron13
Wrocławski uniwerek to miał renomę, ale przed wojną. W Breslau nosił nazwę Viadrina. Kiedyś zaszedłem do muzeum uniwersyteckiego w Gmachu Głównym i na jednej z wysokich ścian znalazłem zdjęcia i obrazy kilkunastu noblistów z Viadriny i tak sobie pomyślałem, że Viadrina, choć nie była najlepszym niemieckim uniwerkiem, miała jednak swoją zasłużoną renomę, który bowiem polski uniwersytet może pochwalić się aż tak dużą liczbą noblistów ? Pamiętam, że ich policzyłem, ale dziś nie pamiętam dokładnej liczby, ale była to liczba powyżej dziesięciu. Ilu ich dokładnie było ? Dodam, że w połowie XIX wieku w Prusach narodził się uniwersytet badawczy, coś takiego, co dopiero teraz u nas wchodzi na dobre i co oznacza między innymi, że naukowcy prowadzą zaawansowane badania naukowe, do których przyłączają się wybitni studenci, czego owocem są potem nagrody Nobla i współpraca z przemysłem, z firmami, które są w stanie naukowe osiągnięcia zastosować w produkcji swoich urządzeń i produktów. Praktyczne możliwości uniwersytetów badawczych zauważyli swego czasu Amerykanie i Anglicy i z opóźnieniem o kilka dekad również u siebie powołali do życia i z tak dobrym skutkiem, że obecnie posiadają najlepsze uczelnie na świecie.
@maksiczek: wartości pracy naukowej nie ocenia się poprzez współpracę z przemysłem. Z noblami też trzeba ostrożnie. Nie wiem, czy moja firma jest dobra, czy kiepska, wiem, że spotykam tu ludzi, którzy popychają mnie do przodu i których cenię. Wiem także, że ostatnimi czasy jest moda, aby nie cenić nauki i uważać się za mądrzejszego. Albo najmądrzejszego :-) A mnie już tyle razy pokopało, że słucham naszego pana elektryka i trzy razy sprawdzam, czy znów nie zrobiłem jakiej głupoty.
@baron13
Mój ojciec skończył warszawską politechnikę, a potem projektował instalacje elektryczne, ja do matmy nie miałem głowy, ale zawsze można próbować ocenić ludzi którzy są w czymś dobrzy, wprawdzie to nie sport jak pisałem, ale jest coś takiego jak prestiż, ocena przez rynek pracy, ocena publikacji książkowych i artykułów w czasapismach naukowych, tradycja i historia uczelni. Ma Pan dziwne podejście do tych zagadnień. W polonistyce liczą się publikacje i ich ocena przez innych badaczy, czarno na białym. Są badacze, którzy nie wywołują żadnego fermentu intelektualnego, są i sławni intelektualiści, na których książki się czeka. Na fizyce to chyba wszystko jedno co się robi.