Leica Geovid 8x56 BRF - test lornetki
Każdy myśliwy czy miłośnik astronomii zdaje sobie sprawę, że klasyczną lornetką nocną jest
instrument o średnicy obiektywu wynoszącej 56-63 mm. O ile Zeiss i
Swarovski oferowali tego typu produkty już od dawna, przez dłuższy okres
czasu sięgający roku 2005, największe lornetki w ofercie firmy Leica
miały średnicę 50 mm. Dopiero przełom lat 2005 i 2006 zmienił tą
sytuację, ponieważ światło dzienne ujrzały modele Leica Geovid 8x56 BRF
i 15x56 BRF.
Obecnie seria Geovid składa się z czterech modeli dachowych z pryzmatami ułożonymi w systemie Schmidta-Pechana i obejmujących parametry takie jak 8x42, 10x42, 8x56 i 15x56. Wszystkie są wyposażone w dalmierze. Korpusy lornetek wykonano ze stopów aluminium, są one wypełnione azotem i wodoodporne do 5 metrów.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
8 | 56 | 119/1000(6.8o) | BaK-4/dachowe | 18.5 mm | 1100 g | 11159 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- solidna, a jednocześnie mała i kompaktowa jak na tą klasę sprzętu obudowa,
- dobra transmisja w centrum okna widzialnego,
- znikomy astygmatyzm,
- niewielka koma,
- bardzo dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
- niewielkie pociemnienie na brzegu pola,
- obraz ostry prawie do samego brzegu pola,
- małe wewnętrzne odblaski,
- niewielka dystorsja,
- użyteczny nawet w nocy dalmierz.
Wady:
- zbyt małe pryzmaty dające w efekcie pościnane i pociemnione źrenice,
- mała transmisja w paśmie czerwonym,
- obiektywom bliżej 55 mm niż 56,
- niewyczernione elementy elektroniki dalmierza widoczne w tubusie,
- bardzo wysoka cena.
Zajmijmy się na początek parametrami. Czym nowa Leica różni się od
swoich najpoważniejszych konkurentów czyli Swarovskiego SLC New 8x56 oraz
Zeissa Victory 8x56 T* FL? Rzut oka na
tabelę z porównaniem pokaże nam
kilka istotnych różnic. Jednym z ważniejszych parametrów opisujących
lornetkę jest pole widzenia. Większość lornetek klasy 8x56
charakteryzuje się polem na poziomie 6.0-6.5 stopnia. Wartości
prezentowane przez świętą trójcę są więc wyższe i zasługują na uznanie.
Wynik Zeissa sięgający 7.4 stopnia jest wręcz bezkonkurencyjny dla tej
klasy. Najgorzej spisuje się Swarovski, Leica jest od niego lepsza dając
nam pole 6.8 stopnia.
Kolejny parametr, ważny szczególnie dla osób noszących okulary, to odstęp źrenicy. Tutaj kolejność się odwraca. Najlepiej wypada Swarovski z wynikiem 22 mm, drugie miejsce znów zajmuje Leica dając nam 18.5 mm, a najgorzej, z wynikiem 16 mm, prezentuje się Zeiss.
Jeszcze inaczej wygląda sytuacja wagi i gabarytów. Trudno zrobić lornetkę jednocześnie małą w swojej klasie i dobrą optycznie. Leica podjęła się tego zadania i jej instrument należy do najmniejszych lornetek 8x56. Jest ona o ponad 100 gramów lżejsza od konkurentów Zeissa i Swarovskiego oraz wyraźnie od nich mniejsza (różnica w długości sięga nawet ponad trzech centymetrów). Jest to wynik tym bardziej imponujący jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Leica została wyposażona w laserowy dalmierz zasilany baterią. A to, jak mała jest Leica łatwo uzmysłowi nam poniższe zdjęcie, gdzie stoi ona obok Doctera 8x58.
Skoro już przy dalmierzu jesteśmy, poświęcimy mu chwilę uwagi. Warty podkreślenia jest fakt, że z markowych produktów tylko Leica zaoferowała swoim klientom lornetkę nocną, z wbudowanym dalmierzem, który działa także w nocy. Dalmierzowe konstrukcje Swarovskiego i Zeissa to małe lornetki dzienne klasy 30-45 mm. W przypadku konkurencji, chcąc mieć dalmierz i lornetkę nocną jesteśmy zmuszeni kupować dwa instrumenty, a jednocześnie nie mamy gwarancji działania tego tandemu w nocy.
W przypadku Leiki, dalmierz daje sobie radę zarówno w dzień jak i w nocy. Jego praca jest szybka (czas pomiaru nie przekracza jednej sekundy) i dokładna. Pracuje on bowiem w zakresie do 1200 metrów, osiągając dokładność do 1 metra na dystansie do 350 metrów, 2 metrów do odległości 700 metrów i 0.5% dla większych odległości. Jego działanie jest komfortowe. Po naciśnięciu gumowanego przycisku znajdującego się na lewym tubusie, w centrum pola widzenia pojawia się mały, czerwony prostokącik, służący do wyboru celu pomiaru. Po wykonaniu tej czynności, kolejne przyciśnięcie przycisku skutkuje dokonaniem pomiaru i wyświetleniem wyniku pod prostokącikiem. Warto tutaj dodać, że jasność wyświetlanych informacji jest automatycznie dobierana do warunków obserwacji, będąc większa w trakcie dnia i mała w nocy, przez co nie powoduje zepsucia adaptacji wzroku do ciemności. Dalmierz jest zasilany jedną baterią CR2, która wystarcza, jak podaje producent, na około 1000 pomiarów.
Będąc przy gabarytach i wadze, musimy powiedzieć też coś o jakości obudowy i materiałach w niej zastosowanych. Korpus lornetki wykonany jest ze sztywnego odlewu ze stopu aluminium, odpornego na zmiany temperatury, dzięki czemu instrument może być używany w zakresie temperatur od -15 do 55 stopni, a przechowywany od -40 do 85 stopni. Lornetka pokryta jest czarnym i antypoślizgowym materiałem, który dobrze przylega do rąk. Korpus jest całkowicie szczelny (wytrzymuje całkowite zanurzenie w wodzie na głębokość do 5 metrów), a ponadto wypełniony azotem.
Pomiędzy tubusami, gdzie wiele instrumentów ma wyjście statywowe, znajduje się dalmierz, więc chcąc umieścić Leikę na statywie musimy zaopatrzyć się w specjalny, firmowy adapter.
Okulary są osłonięte wysuwanymi i plastikowymi muszlami okularowymi, które dobrze leżą przy oku. Co rzadkie, każdy okular ma pierścień do indywidualnego ustawiania ostrości, a dodatkowo po środku znajduje się centralna śruba ostrości. Wszystko chodzi z należytym oporem i pozwala na precyzyjne ruchy.
Choć wszystkie trzy omawiane lornetki skonstruowano w dachowym systemie pryzmatów i tutaj znajdziemy różnice. Zeiss, klasycznie już, zastosował pryzmaty Abbe-Koeniga, których działanie opiera się o zasadę całkowitego wewnętrznego odbicia światła, dzięki czemu unikamy strat na transmisji. Leica i Swarovski zdecydowały się na mniejsze i lżejsze pryzmaty Schmidta-Pechana, które wymagają zastosowania specjalnej powierzchni odbijającej. Musi być ona naprawdę wysokiej klasy, aby zapewnić jak najmniejsze straty światła. Dodatkowo, na pryzmatach dachowych musi znaleźć się powłoka zapobiegająca przesunięciom fazowym. W przypadku Leiki zastosowano powłokę P40.
Oprócz pryzmatów każda lornetka zawiera obiektywy i okulary. U Leiki 8x56 te pierwsze są 2-elementowe, te drugie 5-elementowe. Konstrukcji dopełniają dodatkowe soczewki ogniskujące umieszczone pomiędzy pryzmatami a obiektywami. Na wszystkie granice powietrze-szkło nałożono warstwy antyodbiciowe Leica HDC.
Jeśli chodzi o warstwy, to gdy spojrzymy na nie od strony obiektywów, mają one głęboki czerwony kolor o niepokojąco dużym natężeniu. Sugeruje to, że transmisja lornetki w czerwonej części widma może nie być najwyższa. Na szczęście nie musimy tutaj opierać się tylko na kolorze powłok, bo mamy do dyspozycji wykres transmisji uzyskany za pomocą spektrofotometru. Jest on zaprezentowany poniżej.
Nie mamy żadnych zastrzeżeń do poziomu transmisji w centrum zakresu widzialnego, gdzie wynosi ona 93%. Problemem jest to co widać w czerwonej części widma. Począwszy od 600 nm transmisja zaczyna lecieć na łeb na szyję, przez co jej średnia wartość w zakresie czerwonym sięga tylko 52%. To naprawdę mało! Wynik zupełnie niegodny takiej legendy optyki jak Leica. Wcale nie jest wykluczone, że za taki, a nie inny wygląd wykresu transmisji jest odpowiedzialna obecność dalmierza opartego o laser podczerwony.
Jak to wszystko sprawuje się w praktyce? Można powiedzieć, że typowo dla Leiki, czyli bardzo dobrze. Obraz jest jasny, bardzo kontrastowy i w centrum wybitnie ostry. Lornetka ma bardzo mały astygmatyzm, znikomą aberrację chromatyczną, która na brzegu wzrasta w sposób akceptowalny i niewielką komę. Instrument bardzo dobrze pracuje w nocy i pod ostre światło, nie pokazując jakiś zauważalnych odblasków. Obraz na brzegu jest delikatnie pociemniony i tylko leciutko nieostry. To w zasadzie jedyne niedogodności, związane z oszczędzaniem gabarytów poprzez ograniczenie wielkości pryzmatów. Efekt tych oszczędności widać zaś bezpośrednio w postaci lekkiego przycięcia źrenic wyjściowych.
Na sam koniec pozostawiliśmy cenę, która, jak to u Leiki, mała nie jest. Za Geovida 8x56 jeszcze niedawno trzeba było zapłacić w okolicach 8000 zł. Po ostatnich zawirowaniach walutowych cena ta skoczyła do 11000 zł! To naprawdę dużo. Tym bardziej, że za konkurencyjne produkty Zeissa i Swarovskiego musimy zapłacić wyraźnie mniej. Z drugiej strony, w przypadku Leiki, w małych gabarytach, dostajemy jeszcze wbudowany dalmierz, który w przypadku konkurentów trzeba dodatkowo dokupić.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
11000 zł! :o
A widziałeś ceny nowych Zeissów 8x56 i 10x56 z dalmierzami? 2800 Euro... Czyli poziom dokładnie ten sam :)
Leiki bez dalmierzy tak samo drogie, ponad 8000 tysiaków za znaczek się płaci. No i w przeciwieństwie do Zeissa nadal nie mają nic nocnego dla tych , którym dalmierz nie jest potrzebny