Zoom F3
Zoom F3 to wyposażony w dwa wejścia XLR kieszonkowy rejestrator dźwięku, który potrafi zapisywać pliki w formacie zmiennoprzecinkowym z 32-bitową głębią.
Zapis z tak dokładnym próbkowaniem daje spory zapas na wypadek nagłego skoku poziomu nagrywanego dźwięku. By takim skokom sprostać, na każde z wejść XLR przypadają dwa konwertery analogowo-cyfrowe - jeden o niskim, a drugi o wysokim wzmocnieniu. Efekt jest taki, że Zoom F3 nawet nie posiada regulacji poziomu zapisywanego dźwięku - po prostu ma dość zapasu. Takie rozwiązanie zapewnia też bardzo dobry stosunek sygnału do szumu w nagraniach.
![]() |
Drugą, obok formatu zapisu, cechą wyróżniającą nowy rejestrator jest jego kompaktowość. Urządzenie mierzy 75 x 77.3 x 47.8 mm i waży 242 g. Zapis dźwięku odbywa się na karty mikro SD, a za zasilanie odpowiadają dwie baterie typu AA. Rejestrator może też być zasilany z power banku.
Poza wejściami sygnałowymi, na obudowie znajdziemy także wyjście słuchawkowe oraz wyjście liniowe. By zsynchronizować rejestrator z innymi urządzeniami z użyciem kodu czasowego niezbędne jest natomiast zewnętrzne akcesorium - podłączany przez Bluetooth adapter Timecode Systems UltraSync Blue BTA-1. Przez Bluetooth możemy też zdalnie sterować rejestratorem ze smartfona.
![]() |
Cena ani dostępność rejestratora Zoom F3 nie zostały jeszcze ogłoszone.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Świetny rejestrator. Szkoda, że nie podali ceny. Ten patent z dwoma przetwornikami A/C genialny.
Dwa poziomy nagrywania równolegle to nie jest nowość. Tascamy też tak mają, Zoom chyba to też nie pierwszy model, który to ma.
Korzystam z ZOOM F2, który też ma zapis 32 bitowy (taki RAW audio) i jest to super sprawa, bardzo bezpieczne rozwiązanie. Ta wersja wygląda na bliźniaczą konstrukcję, tyle, że tutaj są wejścia XLR, co jeszcze zwiększa uniwersalność urządzenia. Do komor, to nie działa jak w Tascamach, tutaj masz jeden plik audio, który ma taką rozpiętość, że praktycznie nie można nagrać czegoś za głośno lub za cicho (brak przesterów i brak szumów, kiedy zwiększa się głośność). Najlepszą tutaj analogią jest właśnie format RAW w fotografii (Tascam w tej analogii robi dwa JPG, jeden o nastawach urzytkownika a drugi o 1-2EV mniej).
@MarcusByrd, o super, jeśli on sam miksuje obydwa przetworniki do jednego pliku, to znacznie wygodniej niż w Tascamie. Nie wiedziałem. H5 czy H6 chyba tego nie ma?
Z tego co wiem, nie
On nie miksuje sygnału z dwóch przetworników. Zresztą mijałoby się to z celem. W postprodukcji dokonujemy wyboru, który sygnał audio jest optymalny (posiada najlepszy stosunek sygnał/szum). MarcusByrd wspomniał o czymś innym, a mianowicie o zapisie 32-bitowym, który oferuje ogromny zapas dynamiki. A zatem możliwa jest kompensacja poziomu sygnału poprzez jego maksymalizację w postprodukcji z minimalnym wzrostem szumu. Podobnie, w przypadku przesterowania poziomu w zapisie 32-bitowym charakterystyczny cyfrowy przester nie jest słyszalny, albo przynajmniej trzeba się bardzo postarać aby go uzyskać. Występuje wtedy jednak obcięcie szczytowych poziomów sygnału (utrata dynamiki).
Swoją drogą to ciekawe czy kiedyś w obrazowaniu dostaniemy zmiennoprzecinkowy zapis z dużą głębią.
Zdaje się że Panasonic kiedyś eksperymentował z projektem piksela, który po napełnieniu studni potencjałów umiałby ją opróżnić i liczyć te opróżnienia, co teoretycznie dawałoby monstrualny zapas zakresu tonalnego w światłach. Coś co w sam raz by się komponowało ze zmiennoprzecinkowymi RAW-ami.
Oczywiście rodzi to też pytanie czy komukolwiek byłoby to do czegokolwiek potrzebne :P
Na górze jedynki na dole zera,
po jaką cholerę 32 bity to nie wiem.
A w db ile to bedzie?
zaraz się zleci ekipa jedynie słusznych form nagrywania, obróbki i odsłuchu audio.
"...
16bit 96.3 dB
24 bit 144.5 dB
32float
dBnoise = 20 x log (1.2 x 10-38) = -758 dB
dBmax = 20 x log (3.4 x 1038) = 770 dB
The dynamic range that can be represented by a 32-bit (floating point) file is 1528 dB. Since the greatest difference in sound pressure on Earth can be about 210 dB, from anechoic chamber to massive shockwave, 1528 dB is far beyond what will ever be required to represent acoustical sound amplitude in a computer file.
There is one other aspect of 32-bit float files which is not immediately obvious. Files recorded with 32-bit float record sound where 0 dBFS of the 32-bit file lines up with 0 dBFS of the 24- or 16-bit file. Keep in mind that unlike the 24- or 16-bit files, the 32-bit file goes up to +770 dBFS. So compared to a 24-bit WAV file, the 32-bit float WAV file has 770 dB more headroom.
czyli spory zapas do nagrywania na planecie Ziemia.
..."
link
filmik jak to działa
Przyda się do podsłuchów osób, które używają telefonów odpornych na pegaza i myślą, że nikt ich nie podsłucha.
przyda się jako kolejny krok w kierunku poprawy jakości nagrywanego dźwięku.
ta analogia z plikami raw versus jpg bardzo dobra.
osobiście liczyłbym na dużo większą podatność takich plików na edycje. wykonywaną przez człowieka czy przez automat/preset.
w kontexcie wielu absurdów w krainie hifi ta nowa technologia ma moje pełne poparcie.
idealnie widziałbym wersję bezstratnej kompresji plików 32bit float, bo pewnie te wav'y są trochę ciężkawe po kilku sesjach nagrywania
Ale wbudowanego mikrofona nie ma!
widocznie uznali, że ludzie, którzy to kupią już mają mikrofon/y.
taki ewidentny przykład urządzenia, o którym jest powiedzenie:
"jeżeli pytasz dlaczego, to znaczy, że nie jest dla ciebie
@qbic hehe, Marketing się spisuje wzorowo.
A tak realnie ile zakresu dynamiki potrzeba? Mikrofon przenosi wg internetu 150db,
200db występuje w odległości metrów od detonowanego trotylu.
BlindClick Ale dźwięku atomówki już chyba nie złapie???
Hehe, ciekawe czy się zmieści w tym czy nie...