Leica Summicron-M 50 mm f/2.0 - test obiektywu
1. Wstęp
Wszystko zmieniło się 9 września 2009 roku, kiedy to na rynku pojawiła się pełnoklatkowa Leica M9. Jej 18 milionów pikseli na pierwszy rzut oka może wydawać się małą liczbą w porównaniu do 24 milionów pikseli Nikona D3x i Sony A900, czy nawet 21 megapikseli Canona 1Ds Mark III. Leica zdecydowała się jednak na usunięcie filtra dolnoprzepustowego, przez co wartości MTF uzyskiwane przez ten aparat są wyższe od reszty pełnoklatkowej konkurencji. Mówiliśmy o tym w naszym teście M9, tutaj przypomnimy więc odpowiedni wykres.
Widać wyraźnie, że wartości MTF50 rejestrowane przez Leikę są o około
15% wyższe niż te, które możemy uzyskać na 1Ds MkIII czy D3x. Nie jest
to jednak efekt tego, że porównujemy zachowanie na drogim i ostrym
Summicronie oraz taniej Sigmie 70 mm f/2.8. Po pierwsze, Sigma 70 mm to
udany i bardzo ostry obiektyw, po drugie porównanie obydwa się na
przysłonach, na których ograniczają nas już nie wady optyczne lecz
dyfrakcja, przez co różnice w MTF-ach wynikają nie z optyki lecz z
tego jak pracuje detektor.
Wniosek jest jednak jeden. Różnica pomiędzy wynikami uzyskiwanymi na M9 a tymi generowanymi przez pełnoklatkowe lustrzanki jest spora, przez co porównywanie wyników między systemami nie będzie łatwe. Na szczęście, z pomocą przychodzą nam lustrzanki z mniejszą matrycą, o czym napiszemy więcej w rozdziale „Rozdzielczość obrazu”.
Ważne jest to, że wraz z wejściem na rynek M9, otworzyły się przed nami zupełnie nowe możliwości. Możemy sprawdzić jak poczynają sobie nieobecne w innych systemach i unikatowe szkła takie jak Leica Noctilux 50 mm f/0.95 czy Summilux 21 mm f/1.4. Czeka nas spotkanie z obiektywami Zeissa przeznaczonymi do dalmierzy Zeiss Ikon. Na drogich Leikach i Zeissach jednak nie koniec. W zasadzie wszystkich zainteresuje chyba, jak w naszych testach wypadną ciekawe, a jednocześnie niezbyt drogie obiektywy takie jak Voigtlandery z serii Nokton czy Voigtlander Ultra-Wide-Heliar 12 mm f/5.6 ASPH dający kąt widzenia aż 121 stopni. Na tym przecież nie koniec. Obiektywy na bagnecie M robiły przecież jeszcze firmy takie jak Rollei, Konica czy Minolta. Naprawdę jest co testować.
Czy testy obiektywów na bagnecie M znajdą dużo czytelników? Ufamy, że tak. To na tyle ciekawy system, związany z legendą dalmierzy serii M, że testy przeczytają z chęcią nawet te osoby, które nigdy nie fotografowały dalmierzami i wcale nie zamierzają tego robić. Co więcej, ufamy, że wciąż na świecie jest sporo osób, które fotografują dalmierzami analogowymi. Wydaje się też, że po wejściu na rynek M9, dalmierze staną się w zasięgu finansowym większej ilości osób. Wielu posiadaczy M8, zdecyduje się przejść na M9, a to spowoduje pojawienie się na rynku wtórnym sporej ilości "ósemek", które będzie można nabyć w cenach znacznie korzystniejszych niż wcześniej. Zainteresowanie tego rodzaju szklarnią wzrośnie także ze względu na możliwość podłączania jej, poprzez przejściówki, do szybko powiększającej się rodziny aparatów Mikro 4/3.
Nasze testy zaczniemy od klasyka czyli obiektywu Leica Summicron-M 50 mm f/2.0. To idealny partner dla każdego pełnoklatkowego dalmierza. Standardowa ogniskowa, w połączeniu z małymi gabarytami idealnie wpasowuje się w filozofię dyskretnej fotografii dalmierzowej. Nie bez znaczenia jest też fakt, że to jeden z najtańszych obiektywów Leiki w systemie M. Zapraszamy więc do lektury kolejnych rozdziałów.
Obiektyw do testów dostarczył sklep LeicaStore.
Zapraszamy też do zapoznania się z naszą procedurą testową, która została opisana w artykule „Jak testujemy obiektywy?”. A gdy to nie wystarczy, proponujemy jeszcze zapoznanie się z działem FAQ.