Ricoh WG-80
Firma Ricoh Imaging zaprezentowała kolejny aparat kompaktowy z dwucyfrowej linii WG. Podobnie jak poprzednicy, jest on wodoszczelny, pyłoszczelny i odporny na trudne warunki użytkowania.
Większość parametrów nowego aparatu nie uległa zmianie w porównaniu do zaprezentowanego ponad 2 lata wcześniej modelu WG-70. W środku nadal znajdziemy 16-megapikselową matrycę o rozmiarze 1/2.3'' sparowaną z obiektywem o zakresie ogniskowych 5-25 mm (ekwiwalent 28-140 mm dla pełnej klatki) i światłosile f/3.5-5.5.
Nie zmieniły się także podstawowe parametry wytrzymałościowe - aparat nadal możemy zanurzyć na głębokość do 14 metrów na maksymalnie 2 godziny, upuścić z wysokości do 1.6 metra, czy zgnieść ciężarem 100 kg. Oprócz tego pojawiły się oficjalne oznaczenia klas wodoszczelności (IPX8, JIS klasa 8) oraz pyłoszczelności (IP6X, JIS klasa 6). Korpus może też pracować w temperaturach do -10°C.
Zmianie nie uległa także reszta parametrów, ani tych związanych z zasilaniem, ani nośnikami pamięci, ani złączami (nadal dostępne jest USB 2.0 oraz mikro HDMI typu D). Bez zmian pozostał także 2.7-calowy ekran o rozdzielczości 230 tys. punktów.
Tak naprawdę wydaje się, że jedyną nowością jest fakt, że diody LED dostępne w trybie makro oferują teraz regulację mocy świecenia w 5-stopniowym zakresie. Czy to wystarczający powód, żeby wypuszczać nowy model? Naszym zdaniem - niezbyt.
Aparat Ricoh WG-80 został wyceniony na niecałe 330 dolarów. To o 50 więcej, niż w dniu premiery kosztował jego poprzednik, model WG-70.
Specyfikacja nowego aparatu jest już dostępna w naszej bazie:
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Tak, tego kotleta mają ogarniętego ;-)
I chwała im, że jeszcze to produkują.
A gibany ekran gdzie???
@krisros
gibany ekran zapewniający jednocześnie wodoszczelność, odporność na zgniatanie i upadek --> ciężka sprawa
Specyfikacja taka jak w WG-30 z 2014-10-09, co nasuwa 2 potencjalne wnioski:
albo jest to doskonałość, której nie da się poprawić albo firma ricoh totalnie zlewa rozwój tego produktu.
Mam wrażenie, że tu widać tę samą mentalność która napędzała "złotą erę kompaktów" 10 i więcej lat temu i która ostatecznie doprowadziła do anihilacji tego segmentu rynku. Kosmetyczne zmiany, nowy numerek na obudowie, nowa cena i jedziemy. To niesamowite jak bardzo to się wydaje dziwne z dzisiejszej perspektywy, a jak wtedy było normalne i oczywiste...
Zapewne nikt tego nawet nie analizuje , przykładowo kompakty w czasach analogów też bardzo często się prawie niczym nie rózniły , byla to raczej kwestia mody np na superzomy lub kompakty ze stałkami ;
Bardzo często też nie ma różnic w sprzęcie wysokiej pólki na ten przykład Sony A 9 i A9 ll ..ale przecież to nie kompakt ; Może jedni mają mentalność a inni mętalność ; ?
Smartfon z 2019r - Sansung Galaxy S10, którym dysponuję ma takie parametry kamery:
12 MP, f/1.5-2.4, 26mm (wide), 1/2.55", 1.4µm, Dual Pixel PDAF, OIS
12 MP, f/2.4, 52mm (telephoto), 1/3.6", 1.0µm, AF, OIS, 2x optical zoom
16 MP, f/2.2, 12mm (ultrawide), 1/3.1", 1.0µm,
Jak widać, każda z matryc jest MNIEJSZA od tej w tym RICOHu. Oczekuję, że aparat foto z premierą w 2022 będzie miał co najmniej równie dobrą obróbkę zdjęć, jak aparaty w smartfonach z ok.2020. Ba, zadowoliłaby mnie jakość zdjęć porównywalna z moim starszym S5. Rozumiem, że 4K 30fps to standard w 2022. A co tam w parametrach RICOHa? Full HD (1920 x 1080), HD (1280 x 720).
Teraz to i niejeden telefon można zanurzyć na metr pod wodę bez żadnej obudowy.
Czekam z niecierpliwością na zdjęcia testowe, chociaż się niczego ciekawego nie spodziewam. I chyba dlatego ten segment już nie ma szans, bo lepiej w tej cenie mieć smartfona.
Odnoszę wrażenie, że wy nie wiecie po co i dla kogo produkuje się takie aparaty.
"Oczekuję, że aparat foto z premierą w 2022 będzie miał co najmniej równie dobrą obróbkę zdjęć, jak aparaty w smartfonach z ok.2020"
hahaha
@morska_menda
Odnoszę wrażenie że nie wiesz w jakich czasach żyjemy i kóry mamy rok oraz że taka zabawka robi gorsze zdjęcia od aktualnych smartfonów, które możesz wsadzić w obudowę i będą tak samo wytrzymałe, juz nie mówiąc o tym że i bez obudowy można z nimi pływać ;)
Otóż to, panowie. Kompakty nie grzeszą jakością. Moja mama używa kompaktu Canona i niestety dostaje z niego gorsze fotki niż tato z Samsunga. Co z tego że w teorii ten kompakt mający większa matrycę powinien dać lepszy obrazek. Powinien ale w praktyce w ręku amatora który używa tylko programu zielonego nie daje.
Gdy popularyzowały się smartfony robiły gorsze zdjęcia od kompaktów ale wygrywały wygodą - "najlepszy aparat to ten który masz zawsze przy sobie". Ale lata mijały smartfony się rozwijały a kompakty stały w miejscu.