Rolleiflex Gold Edition
Pomimo kłopotów finansowych niemiecka firma Franke & Heidecke GmbH wprowadziła do sprzedaży zaprezentowaną na zeszłorocznej Photokinie złotą edycję aparatów Rolleiflex. Te kolekcjonerskie modele zostały stworzone z okazji 80-lecia lustrzanek dwuobiektywowych Rolleiflex.
W skład jubileuszowego, ekskluzywnego zestawu wchodzą trzy aparaty, które zostały pokryte 14-karatowym złotem. Są to: Rolleiflex 4.0 FW z obiektywem Schneider Super Angulon 4.0/50 mm HFT, Rolleiflex 2.8 FX z obiektywem Zeiss Planar 2.8/80 mm HFT i Rolleiflex 4.0 FT z obiektywem Schneider Tele-Xenar 4.0/135 mm HFT.
![]() |
Zestaw Rolleiflex Gold Edition jest limitowany do zaledwie 80 sztuk, a kupić go można w sklepie Spürsinn za "jedyne" 29500 euro. Nie dziwi zatem fakt, że wraz z aparatami kupujący otrzymuje gustowną drewnianą skrzynkę, w której będzie mógł przechowywać swój nowy nabytek.
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
piękne
ohhhh i ahhhhh
Dramat... widzę że Pentax miał skąd czerpać wzorce dla swojej serii Swarowskiego... Leica też zamiast działać ostro to wypuszcza nowe kolory, Pentax to samo a Rolleiflex robi to samo bo... potrzebuje kasy... to jest krok pt "nie mamy kasy ale mamy markę to zrobimy limitację za ultra kasę czyli to samo tylko ze złotem - sprzedamy to drogo i nabijemy sobie sakiewkę" - no ekstra... limitacje to rozumiem w piórach wiecznych, w zegarkach ale w aparatach? Zawsze myślałem że aparaty służą do robienia zdjęć i są przedmiotem czysto użytkowym - równie dobrze np Nikon mógłby zrobić D3x z korpusem z litego złota lub platyny obłożonego diamentami - czy będzie focił lepiej? NIE ;-)
Thorn: "limitacje to rozumiem w piórach wiecznych, w zegarkach ale w aparatach? Zawsze myślałem że aparaty służą do robienia zdjęć i są przedmiotem czysto użytkowym". Chcesz powiedzieć, że zegarek i pióro to nie są przedmioty czysto użytkowe? :)))
A tak na poważnie to męska biżuteria różne ma oblicza: od zegarka, przez aparat na samochodzie skończywszy. Wszędzie jest miejsce na limitację, bo próżność ludzka nie ma limitu.
A na jeszcze poważniej to o jakim nabijaniu kabzy Ty piszesz - przelicz sobie 80 sztuk razy 30 tysięcy euro i zobacz jaka wyjdzie kwota. A koszty wyprodukowania tego sprzętu też jakieś są, nie?
Thorn. To złoto w nich nie jest najważniejsze. Jest go niewiele. Służy tylko pozłoceniu.
Lepiej popatrz jakie tam są obiektywy, i czy u Nikona dostaniesz dwuobiektywową lustrzankę? Kto nie robił zdjęć taką lustrzanką może mieć trudności z wyobrażeniem sobie jaka przyjemność go czeka.
No cóż, to jest prawdziwe piękno w mistrzowskim wydaniu, na które współczesnych biedaków nie stać. Masowa bylejakość wypiera prawdziwych mistrzów i innowatorów.
Łatwiej mi jest zrozumieć to.. niż limitowany aparat cyfrowy.. Ten przetrwa pewnie ze 100 lat i będzie tak samo użyteczny.. o ile będzie można kupić filmy do niego.. Tylko kto to kupuje by robić tym zdjęcia...
Bladdy: I to jest istota zagadnienia...
no, ale nie napisano czy to analog czy cyfra, bo ostatnio moda jest na retro- cyfrówki...
mike - to oczywiscie pelen analog, tutaj masz pelna specyfikacje link
co prawda po niemiecku ale nie znajac jezyka po wartosciach i jednostkach wiadomo o co chodzi
za 10 lat bez wiekszych scen bedzie mozna sprzedac za 60tys eur :) a tak w ogole to choruje przewlekle na GX-a, "normal edyszyn", niesamowicie dobrze mi sie Rolleiami dwuobiektowymi robilo zdjecia, sa malutkie, leciutkie a szklo to totalny high-end...
Jeszcze jedno.. pentaxy są okropne.. a ten... piękny ...
@bladdy, czy ja wiem? Stylistyka jest podobna...
link
Brzydki ten pentax z linku strasznie.. do powyższych się nie umywa, przezłocony jak dla mnie.
Wolisz Leicę?
link
:)
Czy może Nikona?
link
zgadzam sie ze pentax przezlocony. podobnie nikon. za to LEICA M6 Sultan of Negeri to moj faworyt od dawien dawna.
a tutaj propozycja dla tych co chca poszpanowac a nie maja za duzo kasy link
W przeciwieństwie do złotego Pentaxa jest to coś pięknego - on ma tylko delikatne złote akcenty. Miałem kiedyś ruskie LOMO dwuobiektywowe. Rzeczywiście przyjemne jest fotografowanie lustrzanką dwuobiektywową. Obcowanie z czymś takim to już jest orgazm dla rasowego gadżeciarza-kolekcjonera. Mówiąc obcowanie, mam na myśli wzdychanie przez szybkę tej kasetki. Tym się nie robi zdjęć, tylko syci zmysły.
Z tego Pentaxa to ja bym chciał obiektyw i wcale nie musi być ze złota :)
Rolech: Leica? To ta kopia radzieckiego FED-a? :D :D :D
komor - chciałbym tylko zauważyć że pióra i zegarki są bezpośrednio związane z branżą jubilerską - aparaty wcale ;-)
Marian - przecież nikt tym nie będzie focił - te aparaty wylądują w sejfach/gablotach ;-) (zresztą jak myślicie - po co taka skrzynia - to tak jak z diamentowymi edycjami piór - 100% ląduje w sejfach jako lokata kapitału i element kolekcji :-)
Thorn napisał "chciałbym tylko zauważyć że pióra i zegarki są bezpośrednio związane z branżą jubilerską - aparaty wcale ;-) "
tak zwlaszcza K-m z ponad 2 tys. krysztalkami swarovskiego :-)
rolech - chyba w ogóle nie zrozumiałeś co naipsłem - zegarki od zawsze były w np złotych kopertach, tak samo wykonanie trybów, balansów, kotwic i innych wymaga precyzyjnych umiejętności jak biżuteria, do tego zawsze były zdobione a aparaty? - nigdy
bo idąc Twoim tokiem rozumowania można obłożyć diamentami lub pozłocić nawet deskę klozetową i wyjdzie że ona ma dużo wspólnego z jubilerstwem tak teraz jak i w swojej historii..
Thorn - pisales w czasie terazniejszym wiec podalem ci przyklad z terazniejszosci, a skoro miales na mysli historie danej branzy to zerknij do linka ktorego podal jaad link
i zobaczysz ze od lat 30-tych ubieglego wieku leika cyklicznie robi zlocone i zdobione na wszelkie mozliwe sposoby aparaty. wiec czym to sie rozni od zlotych zegarkow i zdobionych, grawerowanych pior? a mechanika aparatow tez wymaga sporej prezycji aby uzyskac czasy migawek na poziomie setnych czesci sekundy.
@Thorn, aparaty od zawsze występowały w edycjach kolekcjonerskich. Dokładnie tak, jak pióra, zegarki, samochody i inne gadżety.
Józek Stalin, to nawet miał TT-kę z pozłacanym cynglem :-) Można kupić za 10 kafli.
link
Tyle że Wy mówicie o 30 latach wstecz a ja o np 130 ;-) zresztą od ręki mogę Wam podać linie produkowane do dziś od 70 lat i wciąż pozostające wzorem doskonałości - z piórami jest tak samo - wszystko jest w edycjach kolekcjonerskich w dzisiejszych czasach lub bliskiej przeszłości ale nie ma porównania do piór czy zegarków ;-)
Mechanika aparatów nie wymaga żadnej precyzji w porównaniu z niektórymi mechanizmami zegarków - ręczę za to słowem ;-) są zegarki których produkcja pochłania jednemu zegarmistrzowi który wykonuje go od A do Z ponad rok i nie mowa tu o byle jakim zegarmistrzu tylko światowej czołówce ;-) są zegarki których nikt w PL nie naprawi bo... nie potrafi i nie da rady nawet choćby chciał... tak samo niektóre wieczne kalendarze są tak skomplikowane że nastawia i reguluje się je tylko w Szwajcarii
Dobra KONIEC tego OFFTOPU... :-) aparaty fajne ale cena beznadziejna do możliwości - lepiej kupić Rolleleia jakiegoś używanego i focić niż tego i wrzucić go do półki :-)
Możliwości tych aparatów nie mają tu nic do rzeczy - nie po to kupuje się aparat, którego wypuszczono 80 sztuk, żeby robić nim zdjęcia. Tak samo, jak samochody za grube miliony dolarów nie stoją w korkach i w ogóle raczej rzadko opuszczają przestronne garaże...
Thorn - nie mowie o 30 latach wstecz tylko latach 30-tych ubieglego wieku, a to prawie 80 lat do tylu. poza tym nalezy uwzglednic proporcje bo fotografia ma zaledwie 180 lat a zegarki kieszonkowe byly juz 500 lat temu (o slonecznych wole nie wspominac).
rolech - ale ja znam proporcje ;-) tym bardziej że ja temat zegarków dosyć dogłębnie znam (tak jak i piór) bo po za fotografią moje 2 "fioły" (nawet większe chyba niż foto) ;-)
Thorn - ale 2750 krysztalkow to na piorze nikomu sie nie udalo zmiescic, a "jubilerzy" z pentaksa dali rade ;-)
Ale oni obłożyli go kryształkami a nie diamentami jak ludzie z Montegrappy czy Aurory czy jakiejkolwiek innej firmy bawiącej się w takie akcje ;-)
Po za tym sama powierzchnia przedmiotu jest "trochę" inna ;-) a kamienie szlachetne mają to do siebie że są tym droższe im większe a nie im więcej drobnicy ;-)
Eee tam, kryształki... Żeby to chociaż brylanty były...
...eee tam zwykłą cepelia dla lanserów z forsą:)
Podobnie jak ekskluzywnymi piórami, którymi prawie nikt nie pisze tak i tym aparatem pewnie nikt nie cyknie nawet jednej fotki.
@Borat, masz jakieś kłopoty z czytaniem?
do czego pijesz ???
Wyraziłem tylko swoja opinię o tym aparacie.
A przeczytałeś dyskusję powyżej?
Może by tak Canona 450d pokryć kryształkami aby zakryć tandetę ?
Widzę, że na tym forum trzeba sie bardzo wyraźnie odnieść do tematu ostatniej dyskusji, bo inaczej można zostac "okrzyczanym" ;p
Ja uważam, że aparat może byc DOKŁADNIE takim samym rodzajem bizuterii, jak brożka, branzoletka, czy nawet spinka do włosów. Róznica między zegarkiem, piórem a aparatem jest wg. mnie tylko i wyłącznie taka, że że chetnych na zegarki jest znacznie wiecej, stąd sklepy jubilerskie nie sprowadzają np. Pentaxów pokrytych kryształkami- po prostu nie sprzedałyby sie... Co innego gdyby to był sklep jubilerski np. na Oxford Street w Londynie, gdzie mógby być popyt na tego rodzaju błyskotki...
Swoja drogą- jesli chodzi o głowny temat tych wszystkich rozmów moim zdaniem Leica, czy Rolleiflex różnią sie od Pentaksów przede wszystkim większa konsekwencja w ich projektowaniu, tzn uważam, że nie wystarczy pokryc czymś lustrzankę Pentaxa by nagle stała sie ładna, bo nawet pokryta krysztalkami, brylantami, czy diamentami pozostaje nadal strasznie toporna... Np. pamiętam białego Pentaxa, który moim zdaniem jest potwornie "dresiarski" i ten biały kolor nijak tam pasuje. Za to Rolleiflex to 100% retro- zarówno kolor jak i kształt, stąd moim zdaniem moze sie dla niektórych okazac na tyle atrakcyjny, że jednak go kupia....
Nie zgadazm się tez, że taki aparat nie będzie słuzył do robienia zdjęc- jak ktos ma tyle pieniędzy, że dosłownie pali nimi w piecu i lubi robic zdjęcia kolekcjonerskimi aparatami, to co to dla niego za różnica, czy kupi zwykły aparat czy pokryty złotem?
Elsa - bo taki ekskluzywny, limitowany aparat nie sluzy do robienia zdjec. To jest cacko, ktore sluzy do postawienia w gablocie i cieszenia wzroku, ktorego cena w miare uplywu czasu idzie tylko w jedna strone - w gore.
Ludzie, ktorzy to kupuja, sa tego doskonale swiadomi, bo taki zakup to jest lokata kapitalu. Paradoksalnie, skorzystanie z niego zgodnie z przeznaczeniem byloby niewskazane, bo staje sie on wtedy automatycznie aparatem uzywanym i jego cena leci na pysk... najpewniej nikt tego nawet nie bedzie dotykal bez rekawiczek.
To tak, jakby jajko Faberge wlozyc do swieconki i isc z nim do kosciola. ;)
A co do samego aparatu - Jezu, jakie to jest piekne, po prostu orgazm.
Costi: myslę, że niekoniecznie taki aparat musi słuzyc wyłącznie do ozdoby, bo jednak jakby nie patrzec sa na tym świecie ludzie, których stac na takie drogie zabawki i którzy niekoniecznie dbaja o swoje zyski w przyszłości. Np. Załóżmy, że ktos w rodzaju Paris Hilton ma bogatego tatusia, kocha fotografię i ma kaprys, że chce sie pokazywać wśród znajomych z takim właśnie aparatem. Taki ktos nie potraktuje takiego zakupu jako inwestycję na przyszłość, bo żyje dniem dzisiejszym, po za tym wie że bedzie zawsze miał kasę... No tak mnie sie zdaje... ;p Po za tym jest pelno ludzi, którzy lubia szpanować takimi rzeczami. Chodzi o efekt snobizmu- wszyscy maja kompakty, to ja pokaże się z lustrzanka, wszyscy mają aparaty cyfrowe, to ja pokażę sie ze złotym analogiem...
@Elsa - Pentax LX jest ładny, choć niekoniecznie w złocie i z krokodylą skórą mu do twarzy. To jedna z ładniejszych lustrzanek jaka kiedykolwiek została wyprodukowana.
Ciekawe kto będzie miał odwagę zamontować lampę do tej stopki ? (bo zakładam, że też jest pozłacana)
A jaj jaj - ten złociutki Pentax to pewnie Rosjanom przypadnie do gustu.
Co do Rolleia - cena przktycznie skazuje ten zestaw na półkę kolekcjonerką onanistów sprzętowych Rolleia.....Szkoda....
Pozłacane Rolleiflex'y nie tylko będą używane. Cena używanych będzie nawet rosła. Posiadacz przynajmniej nie musi się martwić że mu zardzewieje, albo że będzie jakieś śmierdzące opary wydzielał "plastyk" stosowany w sprzęcie dla ubogich.
Mam zloty egzemplarz CAMERA OBSCURA, czyli puszka po kawie z dziorka. Sprzedam tanio.