Kowa Genesis 8x33 - test lornetki
Duże wrażenie robią parametry nowych produktów Kowy. Każdy z nich jest skonstruowany w systemie dachowym Schmidta-Peschana, w którym pryzmaty pokryte są specjalną powierzchnią odbijającą C3, która odbija 99% światła w zakresie od 400 do 700 nm. Dodatkowo na pryzmatach znajduje się powłoka fazowa. Nie pożałowano też soczewek specjalnego rodzaju. W konstrukcjach klasy 33 mm znajdują się bowiem aż dwa elementy niskodyspersyjne Prominar XD w każdym obiektywie. Sama konstrukcja lornetki też nie jest prosta. Obiektyw jest 3-elementowym apochromatem (jak wspomnieliśmy zawiera aż dwa elementy niskodyspersyjne), za nim znajduje się pojedyncza soczewka ogniskująca, dalej mamy pryzmaty, a za nimi 4-elementowy okular.
Korpusy lornetek z tej serii wykonano ze stopów magnezu i obito wysokiej jakości gumą. Instrumenty są wodoodporne i wypełnione azotem. Kupujący dostaje w zestawie dekielki na obiektywy (z gumkami, które pozwalają je zaczepić do tubusów lornetki), łączony deszczochron na okulary, pasek, ściereczkę do czyszczenia optyki oraz gustowne i sztywne etui.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
8 | 33 | 140/1000(8o) | BaK-4/dachowe | 15 mm | 590 g | 3801 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- solidna a jednocześnie w miarę lekka i poręczna obudowa,
- bardzo dobra transmisja,
- dobre odwzorowanie bieli,
- prawidłowo korygowana aberracja chromatyczna,
- bardzo mały astygmatyzm,
- niewielka koma,
- dobrze korygowana dystorsja,
- duże pole widzenia,
- dobrej klasy pryzmaty i powłoki.
Wady:
- pościnane źrenice wyjściowe,
- obraz na brzegu pola mógłby być ostrzejszy,
- niezbyt rozsądny zwyczaj wypisywania reklamowych zwrotów wewnątrz tubusa lornetki,
- krótka gwarancja jak na tą klasę cenową.
Zacznę trochę subiektywnie. Osobiście bardzo lubię lornetki firmy Kowa. Są one zawsze solidnie wykonane i zaprojektowane z dobrym gustem, przez co chce się je trzymać w ręku i obserwować nimi. Dotyczy to nie tylko najwyższej serii Genesis, ale także niższej BD. Co więcej, lornetki te unikają jakiś poważnych wpadek związanych z optyką, dzięki czemu ich zakup można polecać raczej w ciemno, bo z posiadania takiego produktu trudno nie być zadowolonym.
Konkurencja na rynku jest jednak ogromna, a lornetki Kowy wcale nie są tanie. Czy w związku z tym dobrze wypadają na tle konkurentów? Czy oferują coś więcej? Nasz test ma odpowiedzieć na te pytania.
W kwestii jakości wykonania obudowy nie mamy praktycznie żadnych zastrzeżeń. No może oprócz tego nieszczęsnego napisu PROMINAR wewnątrz tubusu. Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł. Lornetki wyczernia się przecież wewnątrz po to, żeby były czarne, a nie po to aby przygotować ciemne tło pod jasny napis... Nie jest to może jakaś poważna wada, ale zaowocowała ona stratą jednego punktu w kategorii wyczernienia.
Widać, że konstruktorzy lornetki starali się aby była ona mała, lekka i poręczna. Udało to się im i to pomimo tego, że lornetka ma obiektyw o średnicy 33 mm, a więc o 1-3 mm większe niż inne lornetki, które wzięły udział w naszym teście. Ta oszczędność gabarytów wyszła jednak trochę bokiem, bo pryzmaty są odrobinę za małe i powodują wyraźną jajowatość źrenic wyjściowych.
Lornetka ma duże pole widzenia, nawet ciut większe od deklarowanych 8 stopni - przez co jest w zasadzie rekordzistką w tej klasie pośród współcześnie produkowanych instrumentów dachowych. Znów jednak, duży nacisk na spore pole, przy małych gabarytach i winietujących pryzmatach, spowodował, że brzeg tego pola widzenia nie jest tak ostry jak byśmy tego oczekiwali. Kowa pewnie by lepiej wyszła, gdyby od razu zdecydowała się na pole widzenia około 7.8 stopnia. Przy tej wielkości nikt nie krytykowałby jej za zbyt małe pole, a jego brzeg na pewno wyglądałby zdecydowanie lepiej.
Na tym koniec narzekań, bo w znacznej większości ważnych kategorii testowych Kowa notuje wyniki bardzo dobre lub wręcz świetne. Zacznijmy od transmisji, której przebieg jest zaprezentowany poniżej.
Maksymalna transmisja jest osiągana w szerokiej okolicy centrum zakresu widzialnego i wynosi tam 91-92% - to bardzo dobry wynik. Co więcej, wykres jest dość płaski, dzięki czemu lornetka dobrze oddaje kolory.
Wysoką jakość optyki, jej wykonania i ułożenia potwierdzają wyniki w takich kategoriach jak astygmatyzm, koma czy dystorsja. Co więcej, swoją pracę dobrze wypełniają elementy niskodyspersyjne, bo lornetka naprawdę dobrze koryguje aberrację chromatyczną.
Podsumowując, każdy kto będzie miał okazję używać Kowę Genesis 8x33 będzie zadowolony z obrazów jakie daje ta lornetka. Otwartym pytaniem jest jednak to, czy opłaca się za tą przyjemność płacić prawie 4000 zł. Na mój gust w tej cenie wad powinno być jednak mniej.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
w egzemplarzu, przez ktory patrzylem astygmatyzm na pewno nie byl maly, tzw. 'sweet spot' byl maly, a poza centrum pola obraz szybko tracil ostrosc. widac jest rozrzut jakosciowy tego modelu, albo trafil mi sie 'lemon' :) pzdr.
Gwarancja to 10 lat ,a nie jak podpisane 2 lata.
Może teraz. W momencie przeprowadzenia testu była 2 lata.
W opise jest cutuję :dalej mamy pryzmaty, a za nimi 4-elementowy okular, a ja na stronie Kowy widzę 5-elementów w czterech grupach , link poniżej ;
link
Bo schemat jest z modelu klasy 40 mm, a nie z 8x33. Porównaj wielkość.