Samsung NX 30 mm f/2.0 - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Jak przekonamy się z testu NX10, który już niedługo ukaże się na naszych łamach, nowy detektor troszkę wydajniej wykorzystuje tą samą liczbę pikseli i notuje wyniki o około 1–3 lpmm wyższe niż matryce Pentaxów K-7 i K20D. Nie jest to jednak różnica na tyle duża, żeby uniemożliwić nam bezpośrednie porównania, tym bardziej, że błędy pomiarowe – zarówno te statystyczne, jak i systematyczne – wahają się na poziomie około 1–2 lpmm.
Przejdźmy więc do konkretów i rzućmy okiem na wartości MTF50 uzyskane zarówno dla centrum, jak i dla brzegu kadru matrycy NX10. Jak zawsze, wyniki naszych pomiarów są oparte o pliki RAW wywołane bez wyostrzania programem dcraw. Tutaj od razu musimy podziękować autorowi tego programu Dave’owi Coffinowi, który po raz kolejny stanął na wysokości zadania i błyskawicznie dostarczył nam fragment kodu, którego dołączenie do głównego programu i skompilowanie pozwoliło na bezproblemowe czytanie plików z Samsunga.
Jeśli chodzi o centrum kadru, to obiektyw w pełni zasłużył na pochwały. Nawet na maksymalnym otworze wartości MTF50 sięgają ponad 36 lpmm, co powoduje, że obrazy są tam dobrej jakości.
Lekkie przymknięcie powoduje, że obraz szybko zaczyna być bardzo dobry, a w okolicach f/4.0–f/8.0 nawet rewelacyjny. No cóż – małe jest piękne! I ostre!
Na brzegu kadru lekko ponarzekać możemy tylko na maksymalny otwór względny. Tam rozdzielczość nie przekracza 29 lpmm. Na szczęście, lekkie przymknięcie przysłony mocno polepsza jakość obrazu, która na f/2.8 jest już co najmniej dobra.
Trudno było oczekiwać, że w miarę jasny i mały obiektyw typu „naleśnik” będzie idealnie ostry zarówno w centrum kadru, jak i na jego brzegu od maksymalnego otworu począwszy. Ponieważ nikt z nas tego nie oczekiwał, rozdzielczość testowanego Samsunga 2/30 oceniamy naprawdę bardzo dobrze.
Na zakończenie tego rozdziału prezentujemy wycinki z centrum tablicy testowej uzyskane w oparciu o pliki JPEG (wyostrzanie na poziomie −4) zapisywane równolegle z plikami RAW.