LightPix FlashQ M20
LightPix Labs FlashQ M20 to najnowsza kompaktowa lampa błyskowa tego producenta. Posiada ona odłączany nadajnik bezprzewodowy, który możemy pozostawić na korpusie, a resztę lampy umieścić tam, gdzie chcemy.
Oprócz wspomnianego nadajnika, który znajdziemy też w innych lampach błyskowych LightPix, model M20 oferuje także wbudowane diody LED, których można używać do doświetlania pierwszego planu podczas filmowania.
![]() |
Tak prezentuje się szczegółowa specyfikacja nowej lampy:
- Metalowa obudowa wykonana z aluminium.
- Zintegrowany z lampą odłączany nadajnik bezprzewodowy (reszta lampy działa wówczas jako odbiornik).
- Wbudowana lampa LED o regulowanej temperaturze barwowej (3000 - 5500 K, dokładność +/- 300 K).
- Trzy dostępne warianty: dla aparatów Sony z obsługą TTL, dla aparatów Fujifilm z obsługą TTL oraz wersja bez TTL, która może współpracować z korpusami większości producentów.
- Liczba przewodnia: 20 (ISO 100).
- Kąt świecenia: odpowiadający polu widzenia obiektywu o ekwiwalencie ogniskowej 32 mm,
- Regulacja mocy: od 1/1 do 1/64, w zakresie od 1/1 do 1/16 regulacja co 1/3 EV.
- Natężenie oświetlenia lampy LED: 60 luksów (dla odległości przedmiotowej 1 m).
- Łączność bezprzewodowa między nadajnikiem a resztą lampy: 2.4 GHz, zasięg do 9 metrów.
- Zakres obrotu głowicy lampy: 0-90° w pionie.
- Możliwość wykorzystania lampy LED jako światła modelującego.
- Wyzwalanie z fotoceli.
- Zasilanie lampy: dwie baterie AA.
- Czas regeneracji przy pełnej mocy błysku: ok. 5 sekund.
- Liczba błysków na jednym komplecie baterii: 100-2000 zależnie od mocy.
- Czas pracy lampy LED na jednym komplecie baterii: ok. 60 minut.
- Zasilanie nadajnika: wbudowana bateria litowo-jonowa pozwalająca na ok. 30 godzin pracy i 120 dni czuwania.
- Wymiary lampy: 59 × 102 × 32 mm.
- Waga bez baterii: 130 g.
![]() |
Nowa lampa jest dostępna w sklepie na stronie producenta. Wersje obsługujące TTL przeznaczone do współpracy z korpusami Sony lub Fujifilm wyceniono na 149 dolarów, wariant „ogólny” bez obsługi TTL — na 129 dolarów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
szkoda, że nie ma wersji OM-TTL, no i trochę mała moc;
ale tak w ogóle całkiem interesujący kieszonkowy sprzęt, zasięg 5-10m - to już można działać; cena i zasilanie całkiem OK;
@JdG
Ja mam Godox TT350S (wersja pod Sony, ale jest też wersja pod Olka, TT350O).
Za 90 EUR masz:
- uchylana i obrotową głowicę
- 3 tryby: TTL, full manual, multi błysk
- Kompensacja błysku w TTL +/-3
- Moc 36GN, z regulacją do 1/128 co 1/3
- zoom od 24 od 105mm, oraz auto
- tryb HSS
- slave/ master
Całość mała i lekka. Z wad, że pracuje na baterie, a nie akumulator, ale do sporadycznego używania czy zabawy jak najbardziej na plus. Ja jestem z tego nabytku bardzo zadowolony
gamma, jeśli jedyną wadą jest dla Ciebie brak akumulatora, to masz Quadralite Stroboss 36EVO.
@Boa
Dzięki za info. Nie wiedziałem, że ta lampa ma tyle klonów.
Tzn. mi osobiście zasilanie bateriami nie przeszkadza, bo z lampy korzystam sporadycznie. Nie wiem ile wykonałem błysków, ale przez rok baterii nie zmieniałem.
Natomiast zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób baterie to może być wada. Dzięki za info o tej lampie 36 EVO.
gamma
jest tañszy ale gabaryty inne no i tu mamy możliwośç sciągnięcia lampy zostawiając transmiter, dużo szybsza operacja dla np streetowca.
Jeden ze sposobów używania kilku lamp :-)
link
Światło jest jednym z najsilniejszych środków wyrazu. Lamp trzeba mieć najmniej kilka i różnych.
link
link
:-)
@Baron13
Trzymasz kota w łóźku dla niemowlaka? ;-)
Baron, ale tutaj:
link
To ja widzę jedną lampę.
Poza tym, to oczywiste, że światło w fotografii to m.in. forma wyrazu, ale nijak nie potrafisz go używać.
Boa: w takim wypadku masz ok 2-3 EV różnicy pomiędzy światłem wypełniającym a konterką. Jak bymużył wpokoju jednej lampy, to by było 5-6 EV i kocia twarz była by całkiem ciemna. Niestety Koty nie za bardzo chcą czekać aż ustawisz ~ 4 światła
link
:-)
link
Kicz,ale zabawny :-)
Baron13, trzymasz kota na stole?
Kupie Ci klatkę. ;)
Baron, 4 światła? Liczysz to zapalone w przedpokoju i łazience, które nie mają wpływu na naświetlenie sceny?
Baronowe koty są perfekcyjnie oświetlone; ciekawe zabawy ze światłem;
swoją drogą, podziwiam ich spolegliwość fotograficzną; te, które znam, od razu zabierają się za dywersję jak widzą fotoaparat;
A ten budynek nad rzeką też jest przez ciebie, Baronie, podświetlony? czy to jednak miejska iluminacja?
co alternatyw dla tej opisywanej lampy, to i Godox TT350 i Quadralite Stroboss 36EVO to w zasadzie to samo, różnica głównie w cenie; paluszki można pewnie zastąpić po prostu akumulatorami AA; co prawda stare NiCd, których ongiś z powodzeniem używałem, różnią się nieco od bateryjek parametrami prądu, jednak lampy działały;
tak, czy owak, ta opisywana tutaj ma swoje przewagi.
Ten budynek "Na Tamce"
link
Akademii Medycznej obecnie, jak sądzę,czeka na nabywcęi jest jednym z ciekawszych zabytków Wrocka. A lampa ta:
link
plus denko od butelki na staropolankę średnio-gazowaną.Dlatego na zielono :-)
Kilka razy linkowałem ciut bardziej ekstremalną próbę:
link
Tym:
link
:-) Jak stwierdził kolega,ciut pokombinować i to może być ciekawa focia.
Ta focia
link
jest zrobiona z nasadką projekcyjną. Niestety, jak widać, dobrze jest odejść od lampy kilkadziesiąt metrów. Suma ryzyk od zwinięcia przez wesołka po pogryzienie przez psa taka, że nie mam ducha do kontynuacji eksperymentów.
No tak, takimi lampami to można sporo oświetlić; całkiem imponujące; panowanie nad światłem to pewna sztuka, jak widać, warto eksperymentować;
JdG, np. sporo trawy na pierwszym planie :D
@Boa: czemu musiałem zrobić eksperyment z wiaduktem? Bo z obliczeń owszem by wynikło co się da,gdyby ktoś dodał do elektrycznej energii wyładowania sprawność palnika. Generalnie mamy takie zjawisko, że sporo wiedzy mamy o używaniu lamp błyskowych w warunkach mniej-więcej studyjnych. Tak, ta lampa atlas 600 TTL jest "w zasadzie" lampą plenerową. Lecz faktycznie jest używana na małych odległościach w warunkach faktycznego dużego zapasu energii błysku. Masz rację,kumpel też to powiedział, ciut inaczej postawić lampę, inny kadr i z próby pomiarowej było by nawet zdjęcie. :-)
@gamma
"Natomiast zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób baterie to może być wada. Dzięki za info o tej lampie 36 EVO."
Moim zdaniem najlepsze rozwiązanie to lampa na standardowe paluszki. Moja lampa ma już prawie 20 lat. Zaczynała z aku Ni-Cd, później używałem ją z Ni-MH, a od kiedy się pojawiły używam Eneloopów. Gdyby miała wbudowany aku to już by dawno nie żył, gdyby miałą wymienny aku to dziś prawdopodobnie nie mógłbym już kupić do niej nowego.
Dlatego uważam, że dedykowany aku to się sprawdza w telefonie który żyje 2-4 lata. W urządzeniach któe z założenia mają żyć dłużej niż 10 lat tam gdzie jest to możliwe wolę standardowe aku.
W tej
link
także tej
link
mamy dedykowane aku. Ale wymienne i to jest o wiele mądrzejsze bo po pierwsze jak podczas focenia wyczerpiemy, to wymienimy. Nie ma natomiast prawie rozwiązania, jakie ja bym dał to znaczy akumulatory serii 18650. Zaleta jest zasadnicza dla użytkownika,bo jak firma padnie,to ktoś aku będzie produkował. Była na tym chyba jedna lampa, ta:
link
o więcej nie wiem.
Obudowa wykonana z aluminium, lampy która ma wewnątrz bardzo wysokie napięcie. Bystrzaki marketingu, wciskają wszędzie super szlachetny materiał z którego robi się puszki na napoje.
> JdG, np. sporo trawy na pierwszym planie :D [Boa]
no i co? jest jasny pas trawy, nie pasuje Ci? IMHO kompozycja jest OK.
> W urządzeniach któe z założenia mają żyć dłużej niż 10 lat tam gdzie jest to możliwe wolę standardowe aku. [RobKoz]
to ogólnie słuszna opinia - standardowe rozwiązania techniczne, czyli także pasujące wszędzie, zestandaryzowane akumulatory/baterie to optymalne rozwiązanie;
bateria do E-M5 przeżyła u mnie 7 lat i "zdechła", na szczęście można kupić nową, pewnie jeszcze jakiś czas;
w moim przypadku ekstremalny był Cwanon EOS 650 z baterią litową, jednorazową, za duże pieniądze, starczała na ca 25 filmów; akumulatora nie udało mi się nigdy wytropić, firma uznawała tylko jeden typ baterii; męczyłem się z tym 10 lat, w końcu kupiłem Nikona F80, do którego mogłem dostać tzw. battery pack na 4 paluszki, nawet niezbyt drogo; no i potem mogłem bez bólu "focić" na akumulatorkach AA, bajeczna sprawa w porównaniu z Cwanonem; aż Nikonowi ułamał się zamek tylnej ścianki, na szczęście wtedy już używałem innego Nikona, cyfrowego; człowiek był nierozgarnięty i wierzył, że dobry sprzęt produkują tylko Canon i Nikon :(
tak, standardy, standardowe ogniwa i inne standardowe urządzenia to piękna sprawa; także otwarty kod na licencji typu GPL lub BSD jest super; w standardach pokładamy wiarę;
JdG, litości, ta trawa tak wypalona, że do dziś ponoć nie odrosła. Tam nie ma kompozycji, bo sam autor stwierdził, że to tylko eksperyment. Dla mnie aż dziwne, że zajmuje to miejsce na jakimś serwerze, ale faktycznie, Baron zdjęcia robi jakie robi. Grunt, że jego samego one cieszą.
@Boa... litości ;-) Kilka razy pisałem, to jest zdjęcie testowe. TESTOWE. Nie ma na celu być pięknym. Ma na celu pokazać, co można. Zaś zdjęcie linkuję, bo w polskim narodzie mamy świecką tradycję używania lamp błyskowych w najbardziej tradycyjny z możliwych sposobów. Jeśli zaś tu
link
widzisz jedną lampę, to oznacza, że nie masz doświadczenia z jedną lampą, bo wiedziałbyś, jakie daje kontrasty. Tak, jak się postaramy, to złamiemy je blendami czy parasolkami , ale to więcej roboty, niż użycie kilku lamp. I jeszcze:
link
Straszne :-) Posłużyło do zrobienia tego :
link
To jest powód trzymania materiałów ilustracyjnych tu i tam. :-) Podobnie zdecydowałem się zatrzymać zdjęcia zrobione z lampą błyskową w plenerze, bo może kiedyś wrócę do projektu, może ktoś pokombinuje dalej, a warto wiedzieć jakie np dostajemy proporcje światła błyskowego i zastanego, jaki jest rozkład światła. Potrafisz zaproponować coś ciekawszego?
Pozwolę sobie jeszcze o zdjęciach testowych i świetle. Taką technikę:
link
choć skuteczną, to uważam za dość bezsensowną. Owszem jest sposób na użycie skrajnej czułości w aparacie, która bez zabiegów, średnio się do niczego nie nadaje. Ale do przemyślenia o naszym konserwatyzmie. Już dawno temu jak byłem młodym pstrykaczem na filmach znałem technikę wielokrotnego błyskania lampą. Powód: lampa za mało dżuli daje. Oczywiście, w takich okolicznościach przyrody, że aparat stoi na statywie z otwartą migawką, możemy sobie poświecić światłem ciągłym. Ale nie ma takiego widma, jak lampa błyskowa. Więc technika zamiast, błyskamy kilka razy .
A teraz pomysł jak zrobić coś czego nie da się za bardzo inaczej zrobić. Lampa słaba, to podciągamy iso . Ustawiamy czas i narzucamy stosunek światła zastanego do błyskowego. Z wysokim iso możemy zrobić zdjęcia, gdy lampa jest "normalnie za słaba" np oświetlać taki średnio-daleki krajobraz. Aby pozbyć się szumu, uśrednić serię zdjęć. No i teraz, chciałbym, żeby ktoś zrobił testy, opisał je. Mi się do tej pory nie chciało, a chętnie pooglądałbym jakieś focie, jakiekolwiek, byle by dało się wyciągnąć techniczne wnioski. Albowiem w fotografii chodzi o to, aby robić zdjęcia inne, niż do tej pory :-)
baronie, żebyśmy mieli jasność, źródeł światła widzę tutaj: link więcej, ale wygląda jakby ci tylko kontra wypaliła.
Niesamowicie dobrze znasz teorię, szkoda tylko, że w praktyce korzystasz z niej jak korzystasz...
@Boa: co do wyglądania, to wygląda jak zwykle na tym forum :-) Pewnie ze dwa lata, może jednak więcej :-) to było. Zalinkowano zdjęcia jakiegoś ślubniaka. Takoż z lampami błyskowymi, o tyle ciekawe, że w kadrze :-) Zebrało się z tego forum kilku fachowców, którzy i wiedzieli lepiej i załamywali ręce, bo jak można lampę w kadrze i jeszcze lampą w obiektyw?! Spojrzałem na focie i poświęciłem jakiś kwadrans na grzebanie w necie, Gość okazał się laureatem kilku konkursów w tym międzynarodowych. Znaczy nasi miejscowi spece wiedzieli lepiej odkilku zespołów sędziowskich kilkuset najmniej klientów i publiczności głosującej na stronach. Powtórzę: pokaż coś lepszego. :-)
Baron, ale lepszego w jakim kontekście? Świecenia z kontrą w kota? Czy jakiś nieudolnych prób na wysokim ISO?
Nie mam chyba nic sensownego, bo ja z założenia nie robię testów, eksperymentów, czy jak to tam nazwałeś.
Ale lampy również zdarzy mi się ustawić w kierunku obiektywu :P
@Boa: "Nie mam chyba nic sensownego..." . Kluczowa sprawa :-) W przypadku krytyki tamtego ślubniaka, to przynajmniej była kwestia, ta lampa w kadrze dająca ostry przepał. Ci krytycy przynajmniej wiedzieli, czego chcieli by uniknąć, dawali własne przykłady, jak być powinno. To osobna sprawa, że nie śledzili zmian w branży, którą reprezentują. Ale wiedzieli czego chcieli, osobna sprawa, że to czego chcieli to był jeden z bardzo wielu wariantów "jak to zrobić". Spodziewałem się, że przynajmniej pokażesz takie zdjęcia studyjne wedle Dederki,który o ile pamiętam, to te cztery światła ze znanych mi autorów opisał najlepiej. Ale pewnie nawet nie potrafisz ich wymienić. Mam rację ? :-)))
Mało tego, on pewnie nawet nie wie, na której stronie Dederko o tym pisze w pierwszym wydaniu. Profan. Boję się to na głos powiedzieć, ba, pomyśleć nawet, ale on może nawet nie ma kota. Fotografik, blenda jego mać.
@baron13, napisał:
"Spodziewałem się, że przynajmniej pokażesz takie zdjęcia studyjne wedle Dederki,który o ile pamiętam, to te cztery światła ze znanych mi autorów opisał najlepiej"
Z założenia @baron nie klikam w twoje linki ale jeżeli Dederko ciągle jest twoim oświetleniowym guru to tylko można spuścić ręce, myślałem, że chociaż w tym temacie się wyleczyłeś.
PiotrWachowiak, jeśli o mnie chodzi, to koty aktualnie na stanie akurat 2, w tym jeden weteran, któremu leci już 18-sty rok, pięknego, kociego życia :P
Baronie, chwytasz mnie za słówka?
Czy takie foto z kontrą wystarczy?
link
Świecone 2x Strooboss 36 ;)
Natomiast co do nazwisk, to Ty pewnie je znasz, ale co z tego, skoro wrzucasz, co wrzucasz?
"Boa
" Baronie, chwytasz mnie za słówka?"
Czy takie foto z kontrą wystarczy?
link"
To są inne zdjęcia. Kot barona jest delikatny a Twoje jest mocno kontrastowe i kolorowe.
Może takie się lepiej sprzedają ale ja wolę patrzyc na kota barona..
BlindClick, żebyśmy mieli jasność (sic!), nie dałem tego zdjęcia, żeby w jakikolwiek sposób rywalizować z niedoświetlonym kotem, po prostu Baron mnie poprosił, żebym wrzucił cokolwiek, to prośbę uszanowałem. Ale z góry zaznaczam, nie był to test, czy eksperyment, przyjaciel kupił motocykl, spytał czy przyjadę zrobić zdjęcie, więc wziąłem X100T +2 małe lampy i filtr (nie z butelki i nie przypadkowy kolor) i jest.
@Boa: cóż... Wiele lat temu, to było w pierwszej połowie szalonych 90-tych pewien poligraf wytłumaczył mi co spier... w ślicznej foci. A mianowicie czernie. Generalnie okolice poziomu RGB "0,0,0" są niebezpieczne. W czasach odbitek nie było czerni, tylko faktura papieru, w czasach ciut lepszego druku pojawiały się prostokąty i kolory. Pan w drukarni musiał mieć na materiale swój poziom i to on robił czerń :-) Czepiam się, ale to jest opowieść, czemu jednak przydało by się światło wypełniające :-) Nie nie twierdzę, że zdjęcie jest złe. Po prostu tam, gdzie się spodziewałem jest trzy zera.
@sanescobar, @Boa jest styl i jest znajomość technologii. No i to trzeba umieć rozróżniać. w plakatowym stylu należy pojechać po maksymalnej dynamice nośnika. O ile robimy plakat w stylu "poster" ;-) Trzeba mieć jednak świadomość, ze istnieją inne style fotografii. Na przykład są tacy co uprawiają cz-b i do tego jakby wypłowiałą, ze zduszoną dynamiką. Tak ma kumpel. Absolwent ASP. I co mu zrobisz?
Jak sądzę obaj stanowicie ten trudniejszy przypadek, że uznajecie tylko swój styl.
Jest taki czeski fotograf. Nie wiedziałem, gdy spotkałem człowieka, ze to światowa sława. I w trakcie sesji złapał mój aparat i zrobił serię zdjęć. Dużą. I po sesji jeden człowiek je oglądał i uprzejmi mi powiedział "aleś to spier..." A drugi stwierdził, że on (zawodowy fotograf z miasta Wa-wa) d... przy tym materiale. Wyjaśniłem, że to Iżi trzymał aparat. Tak jest z fotografią. Stylu Iżego w Polszcze nie bardzo cenią, za w NY, tak :-)
Nie zadaję sobie pytania, czy robię "dobre" czy do du... zdjęcia. Bawię się, być może kogoś zainspiruję. Tak, też robiłem plakaty. Jak trzeba, to, niestety, trzeba :-/ Nie, nie umiem żonie odpowiedzieć, czemu nigdy nie wziąłem za to kasy :-(
Otóż warto nauczyć się rozróżniać jak się mówi w literaturze "formę" i "treść". Tym bardzie w fotografii styl (po naszemu zajob) i opanowanie techniki.
W tej kwestii jednak polecam poczytania chyba 1,5 strony Dederki. Dederko opisał pewien styl faktycznie dziś bardziej "vintage" w polskim słowa tego znaczeniu :-) Aliści opisał "jak to działa". I to jak działa, trzeba znać. No właśnie, to światło modelujące, czy konterka, to widać. Nie widać, dokąd nie sprawdzać, że konterka idzie w przepał, nie widać, że cienie idą w dziury.
Dodam jeszcze, że wiem z kursów, że ludzie, którzy robią zlecenia są przekonani, że wiedzą już wszystko. Ja kilka razy mordowałem wykładowcę fotografii z ASP, bo chciałem się dowiedzieć "jak mu to wyszło". No wiem, że jeśli cokolwiek wiem, to są jakieś okruchy. Otwieram RT i... Może 5% potrafię obsłużyć? Durny GIMP i tryby mieszania. Nie, Nie wierzcie, że te wszystkie dzielenia, wycierania i światła punktowe, to nazwy operacji matematycznych stosowanych przy astro-foto. Bo w astro-foto operuje się gołymi wzorami ;-) Po prostu, ci co opisują, także nie mają pojęcia. A mi się czasami zdarza przypadkowo odkryć procedurę. To jest tak z foto, że jak się nauczyłem robić zdjęcia ślubne, czy do plakatów, to jest okruch możliwości. Są style, są techniki i jeśli się okopiemy w swojej rzemieślniczej ziemiance, to nie sprawi, że to wszystko unieważnimy. Iżi robi zdjęcia na wysokich czułościach z małą dynamiką, dziwne kadry, rzekłabyś bałaganiarskie, a to on jest top, niezależnie od tego, co rodzimi fotopstrycy sobie myślą :-)
Baron pracowałem 14 lat jako fotolaborant, zaczynałem pracę jeszcze na w pełni analogowych minilabach Noritsu 1001, potem kolejne i kolejne. Jeszcze jakoś przed 2010 pracowałem w jednym z dwóch labów w Polsce, który dysponował naświetlarką Durst Lambda 130, wówczas największa naświetlarka w Polsce. Aktualnie pracuję na małych drukarkach Mimaki UJF6042. Tak więc, nie będziesz mnie uczył wiedzy technicznej, tym bardziej, że posiadasz ją zaledwie z drugiej ręki ;)
Chcesz czegoś bardziej spranego? Bez 100% czerni i 100% bieli? Oczywiście też dysponuję takimi zdjęciami w swoim portfolio, więc nie moralizuj proszę, że akceptuję tylko jeden jedyny styl :P
Napisałeś: "Otóż warto nauczyć się rozróżniać jak się mówi w literaturze "formę" i "treść". Tym bardzie w fotografii styl (po naszemu zajob) i opanowanie techniki."
I tego Ci właśnie życzę ;)
@baron13
Dużo tego tekstu, ale trudno się nie zgodzić z tym co napisałeś. Wolę oglądać te Twoje eksperymenty niż złośliwe/opryskliwe opowieści/wrzutki kolegów, których umiejętności sięgneły już absolutu, a może nawet dalej.
A'propos - zachowałeś może gdzieś nazwisko owego Iżi'ego czy Jiri'ego?
@JarekB: sprawdzę,czy wejdzie :-)
link
@baron13
Dzięki. Będę teraz śledził kolegę via IG.
Bardzo dobre. Bardzo czeskie.
Właściwie Baron ma racje wrzucajac eksperymenty, wiec przerzuciłem foldery z moimi eksperymentami z kontra czy ultra niskim swiatlem lub kontrastem. Niestety lamp używam tylko do fotografi technicznej, ale Baron mnie zainspirował i jutro postaram się zrobić coś w tematyce kawy, czyli szkło + stal nierdzewna + prawdziwa kawa.
link
W ramach eksperymentów zrobiłem odwrotnie, niż bym zrobił rutynowo na podobnych, ale dobrych fotach: kontrast w górę, ekspozycja w dół.
Naprawdę fajna godzinka spędzona na patrrzeniu troche inaczej niż zwykle na zdjęcia, na które w innej sytuacji w ogole bym nie spojrzał.
Dzięki, Baron :)
@PiotrWachowiak: Seria świetnych i pouczających zdjęć :-)
@baron13
Nie mówiąc już o podtytule zbioru ;-)
@PiotrWachowiak
Ładny wpis i ciekawa seria.
Dało mi do myślenia to, co Baron pisał o pokazywaniu eksperymentów i to, co Jarek pisał o umiejętnościach i ich braku. Uświadomiłem sobie, że od bardzo dawna nie byłem zadowolony z żadnego zdjęcia, robienie ich przestało mi dawać przyjemność i w końcu przestałem to praktycznie robić. To dzisiejsze przeglądanie znowu było fajne i już na spacer poszedłem z GR3. Kiedyś nie ruszałem się z domu bez aparatu, od kilku lat to głównie a7r3 z małym zeissem 35mm lub APO Lantharem 50mm, ostatnio zastąpiony GR3.
Wrzucajcie od czasu do czasu różne inspiracje....
Piotr, wiem o czym piszesz, z tego powodu kupiłem 2 lata temu Fuji X100F ;)
Boa, ja wybierałem między X100V a GR3, ale GR jednak mniejszy (i tanszy), a musiał mi wejść do kieszeni w lajkrze kolarskiej :) Cały czas jestem pod wrażeniem tego aparatu, niedawno dokupiłem filtry Nisi - teraz zastanawiam się nad tą lampą z powyższego artykułu.
Swoją drogą jazda ok 70km po górach z GR3 w środkowej kieszeni, która wypada dokładnie na kręgosłupie, była pod koniec mocno bolesna. Niby mały ciężar, ale wypadał idealnie na kręgu...
pozdrawiam,
Piotr
Mnie urzekły w serii X100x:
-migawka centralna (synchro do 1/4000 bez żadnych HSS'ów)
-kolorystyka
-ogniskowa (uwielbiam eq.35mm@FF)
-wizjer
...a w trakcie użytkowania doszło jeszcze kilka atutów, które mnie zaskoczyły :)
BTW, oczywiście w Twoim przypadku wybór GR3, jak najbardziej uzasadniony.
Tak, X100 jest naprawde super. Bardzo chciałem mieć ten aparat, rozsądek zwyciężył, co nei znaczy, że nie żałuję. Głównie chodziło o to, że jednak mam a7r3 i z moimi podróżnymi obiektywami typu 35mm f/2.8 to nie jest dużo większe od Fuji. No i cały czas mam nadzieję, że zdarzy się coś, co mi pozwoli kupić Leice Q2 Mono.
Ja z kolei najpierw upolowałem Coolpixa A, który nomen omen jest również świetnym aparatem, ale jak trafiła się okazja zamienić z niewielką dopłatą na X100F, to musiałem spróbować ;)
Rozważałem jeszcze Sony R1 i nie mówię, że kiedyś nie skorzystam.
A z maluszków, to mnie jeszcze kusi Fuji X70, ale raz, że to biały kruk, dwa, że obawiam się po dłuższej już zabawie X100F, że mógłby mnie rozczarować.
A Leica... cóż... póki co tylko pomarzyć :)
Pozdrawiam.
Rafał.