Steiner Night Hunter 8x30 XP - test lornetki
Niestety, ku naszemu zmartwieniu, moda na dachówki dopadła także Steinera.
Najtańsze lornetki Safari zostały wymienione na dachówki. Porropryzmatyczne Rangery zostały zastąpione przez dachowe Rangery PRO. Dachówki wdarły się także do najwyższej serii czyli Night Hunter XP, gdzie zamiast porropryzmatycznego modelu 9x40 pojawiły się dachowe 8.5x44 i 10x44. Całe szczęście, w pozostałych rozmiarach obiektywu mamy wciąż do czynienia z systemem Porro. Możemy więc wybierać pomiędzy Night Hunterami o parametrach: 8x30, 7x50 i 8x56.
Seria Night Hunter XP imponuje jakością wykonania i wyposażeniem standardowym. Dostajemy produkt całkowicie wyprodukowany w Niemczech, nie tylko wodoodporny do 5 metrów, ale także wypełniony azotem (z możliwością łatwego uzupełnienia jego ubytku) oraz w bardzo solidnej i gumowej obudowie, która jest odporna na działanie olejów i kwasów oraz pozwala na użytkowanie lornetki w imponującym zakresie temperatur od -40 do +80 stopni C.
Jeśli chodzi o optykę, to mamy tutaj do czynienia z klasyczną konstrukcją Porro bez mostka okularowego, z indywidualnym systemem ustawiania ostrości. Wszystkie granice powietrze-szkło zostały pokryte wysokiej jakości powłokami antyodbiciowymi. Dodatkowo zewnętrzne soczewki mają na sobie powłoki hydrofobowe, które utrudniają przywieranie brudu i wilgoci oraz ułatwiają czyszczenie.
Kupujący, oprócz 30 letniej gwarancji, dostaje w zestawie umocowane na solidnych paskach zatyczki do obiektywów, osłonę na okulary, trzy rodzaje muszli okularowych (standardowe, krótkie dla okularników oraz profilowane do odcinania bocznego światła), gustowne i sztywne etui oraz komfortowy, neoprenowy pasek z zatrzaskowym mocowaniem.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
8 | 30 | 130/1000(7.4o) | BaK-4/Porro | 20 mm | 528 g | 2241 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- bardzo solidna i gustowna obudowa, sprawiająca wrażenie szczelnej i pancernej,
- rewelacyjnie wysoka transmisja,
- idealne odwzorowanie kolorów,
- znikomy astygmatyzm,
- bardzo mała koma,
- niezbyt duże pociemnienie na brzegu pola,
- wysokiej klasy powłoki i pryzmaty,
- bardzo dobre wyczernienie wewnątrz tubusów,
- bogate wyposażenie standardowe,
- długa gwarancja.
Wady:
- jasne otoczenie źrenic wyjściowych,
- obraz ostry dopiero od 3.8 metra,
- w konstrukcji Porro tej klasy jakość obrazu na samym brzegu pola powinna być lepsza, a pole choć odrobinę większe.
Omówienie wyników testu warto zacząć od wykresu transmisji. Należy na niego zerknąć tym bardziej, że tak ładnego nie zobaczymy już u żadnej lornetki klasy 8x32 - nawet u takich tuzów jak Leica, Swarovski czy Zeiss. Świetne powłoki plus pryzmaty ułożone w systemie Porro robią jednak swoje.
Nie dość, że transmisja dociera do bardzo wysokiego maksymalnego poziomu 97%, to mamy piękny płaski i wysoki przebieg rozciągający się w bardzo szerokim zakresie długości fali od niespełna 450 do aż 730 nm. Nic więc dziwnego, że lornetka daje nam piękny, jasny obraz o idealnym odwzorowaniu kolorów. Wielkie brawa!
Solidność wykonania optyki i obudowy widać po korygowaniu takich wad pozaosiowych jak koma i astygmatyzm. W tej kategorii trudno mieć do Steinera jakiekolwiek zastrzeżenia.
Lornetka ma jednak swoje wady. Pole widzenia wynoszące 7.4 stopnia nie imponuje ani trochę. Stare konstrukcje Porro klasy 8x30 potrafiły dawać pola widzenia na poziomie 8.5-8.8 stopnia. Markowi konkurenci produkowani obecnie mają zaś pola w zakresie 7.8-8.0 stopnia. Steiner odstaje tutaj tym bardziej, że brzeg jego pola wcale nie jest bardzo ostry i pokazuje zauważalną aberrację chromatyczną oraz dystorsję. To w lornetce tej klasy nie powinno się zdarzyć - tutaj wręcz powinniśmy oczekiwać pola na poziomie 8 stopni ostrego prawie do samego brzegu.
Ważną podkreślenia cechą Steinera jest jakość jego wykonania i solidność. Choć cechy te staramy się zawsze oceniać w trakcie naszych testów, oceny te nie są do końca miarodajne. Lornetka przebywa w naszych testach typowo około jednego-dwóch miesięcy i przez ten czas trudno ocenić, jak będzie wyglądała ona, na przykład, pod 2-3 latach intensywnego użytkowania. Steiner jest tutaj wyjątkiem, bo egzemplarz obecny w teście jest własnością jednego z testujących. Lornetka ma już 1.5 roku i przez ten czas przeszła safari w Kenii, podczas którego była narażona na deszcze i drobny pył sawanny, wielokrotnie była na piaszczystych plażach Morza Bałtyckiego i zaliczyła całkiem pokaźną liczbę spacerów po lesie. Wygląda obecnie praktycznie identycznie, jak po wyjęciu z pudełka 1.5 roku temu. To o czymś świadczy.
Zawirowania walutowe sprawiły, że obecnie za NightHuntera musimy zapłacić ponad 2200 zł. W momencie gdy ją kupowałem, jej cena wynosiła 1600 zł. Różnica dość znacząca, bo teraz mocno wahałbym się czy wydać na nią tak dużą kwotę. Mechanicznie to sprzęt bez zarzutu (pod warunkiem, że lubimy indywidualne ustawianie ostrości), optycznie mógłby być lepszy. To w końcu lornetka Porro i kosztując na poziomie 2000 zł, powinna śmiało stawać w szranki z 2-3 razy droższymi dachówkami. Niestety, trochę tym najlepszym ustępuje.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Po cyklu artykułów i testów przestaję rozumieć za co płaci konsument kupujący lornetkę dachową - czy jedynie za nieco mniejszą masę i bardziej kompaktowe rozmiary?
Z masą to nawet nie zawsze. Chyba wszystkie dachówy, które wypadają lepiej od tego Steinera są od niego cięższe.
Cóż, zwykle w wypadku dachówek płaci się za większą pancerność i wodoodporność, ale ten Steiner jest i megapancerny i wodoodporny. Ale nie za darmo - indywidualne ogniskowanie... jest (szczególnie przy potężnej głebi ostrości) wygodne do pewnych zastosowań (turystyka, wojsko, morze, astronomia) ale do przyrody... ani trochę. Mimo , że widać ostro od 10m do nieskończoności... czy też 15-20m jak to będzie dla troche gorzej akomodujących się gałek (jak to ja mam). Cóż, gdy mam ustawić na piegżę 6 m ode mnie a potem przestawić szybko na cos innego to nie jest to właściwy system.
Poza tym pancerność steinera kosztuje też dziwnym trafem nieco jakości optycznej. Bardzo jasna, bez astygmatyzmu, mała koma - pieknie. Ale akurat CA wyszła conajwyżej srednia. Nie jest powodem do dumy a to jest mocno wkurzajace cuś, co na dodatek nieźle wpływa na możliwość dostrzegania szczegółów upierzenia. Ale Steinery chyba jakoś tak mają. Swietne wykonanie, jasne ale CA :-( No niskodyspersyjne pewnie nie. Ale te są dachowe i kosztuja...
Generalnie konsument płaci za całoksztalt. Są rózne zastosowania lornetek. ja wiem cos tam coś tam o obserwacjach przyrody z naciskiem na ptaki (o lornetkach myśliwskich nic nie wiem). I w tej szczególnej branży porro o całokształtowej jakości najlepszych dachówek jakoś chyba nie ma...
Mogliby trochę upancernić Nikony SE 8x32 i 10x42 - byłyby pancerne, świetne optycznie i nadawałyby się do ptaków.
a'propos, będzie test Nikona 8x32 SE czy tylko HG? Thx.
Fajnie by bylo gdyby w "Slowniczku" albo gdzies indziej bylo wyjasnione czym sie rozni proo od dachowych. Nie kazdy kto tu zaglada wie takie rzeczy. I nie piszczie ze jak nie wie co to porro to nie powinien tu zagladac.
wojcias - nigdy byśmy tak nie napisali. Tutaj masz cały artykuł na ten temat: link
W słowniczku też w zasadzie jest, tylko pod hasłem pryzmat - link
Czytałem, że obecnie Steiner ulepszył jeszcze powłoki tej lornetki (już i tak doskonałe). Czy ktoś wie, jakie to przyniosło efekty? To rzeczywiste ulepszenie, czy też tylko trick marketingowy?
Nowy model ma oznaczenie Xtreme zamiast XP i faktycznie ma mieć lepsze powłoki.
Dzięki za info potwierdzające docierające do mnie ploteczki. Ale może Pan wie, co te nowe powłoki mogą jeszcze polepszyć, skoro - jak wynika z testu - już model XP osiągnął doskonałość w zakresie poziomu transmisji, "płaskości" jej wykresu i - co jest tego prostą konsekwencją - wysokiej sprawności optycznej oraz idealnego odwzorowania kolorów. Niby droga do doskonałości nie kończy się nigdzie, ale lepsze jest często wrogiem dobrego...
Może być tak jak z Leiką Ultravid i Ultravid HD. Dorzucili 1% i już mamy nowe :)
Święte słowa, Panie Dobrodzieju. U Steinera dodatkowo irytujące jest to, że "ulepszają", to co im akurat bardzo dobrze wyszło w poprzednim modelu Night Huntera. Natomiast mankamenty tej lornetki będą pewnie kontynuowane bez zmian w modelu nowym. Mam na myśli nieostrość brzegową, niemałą aberrację itd. Muszę się też przyznać, że nie podobają mi się też duże złote literki na froncie tej lornetki, której design wyraźnie nawiązuje przecież do spartańskiego wzoru Steinera robionego ongiś dla Bundeswehry. Ale mimo to lubię tę lornetkę i często jej używam. Jednak właśnie od ulubieńców wymaga się przecież więcej...