DxO PhotoLab 7
Frima DXO zaprezentowała najnowszą, siódmą wersję swojego oprogramowania do katalogowania i obrabiania zdjęć o nazwie PhotoLab.
Oto najważniejsze zmiany, jakie wprowadzono w nowej wersji:
- Poprawiono zarządzanie barwą i dodano opcję przypisywania profili kolorystycznych do zdjęć.
- Dodano obsługę tabel LUT, czyli powszechnie stosowanych w świecie filmu gotowych presetów kolorystycznych. Do nowej wersji DxO Photolab dołączono 17 takich presetów.
- Edycja kolorów w trybie HSL jest teraz dostępna jako lokalna korekta i może być stosowana miejscowo.
- Rozbudowano narzędzie do konwersji zdjęć do czarnobieli.
- Poprawiono interfejs do zarządzania lokalnymi korektami.
W sklepie na stronie producenta nowe oprogramowanie można kupić za 139 lub 229 euro zależnie od wariantu. Dostępna jest także opcja płatnej aktualizacji ze starszych wersji programu.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Oprogramowanie świetne do korekty wad obiektywów, ale od czasu kiedy Lightroom wprowadził własny odszumiacz (Denoise) chyba jednak traci na popularności. Starają się nadrobić mikrokontrastem, ale dla wielu takie przeostrzone zdjęcia są nie do przyjęcia... Bazująca na DxO PhotoLab wtyczka do Lightrooma DxO PureRaw wydaje się być lepszym rozwiązaniem dla tych którzy potrzebują tylko narzędzia do odszumiania i korekty wad obiektywu. Osobiście używałem ostatnio zazwyczaj starszej opcji DeepPRIME (Soft Lens softness), zamiast potęgującej artefakty opcji DeepPRIME XD.
@eMGie: O ile ktoś używa Lightroma, to wtedy faktycznie sama wtyczka PureRaw ma więcej sensu. Bo z innych narzędzi się nie będzie korzystać. PhotoLab to jest kompletna wywoływarka rawów, czyli raczej do użycia zamiast Lightrooma. Osobiście Lightrooma w ogóle nie używam (Photoshopa nota bene też nie) i do wywoływania rawów wystarcza mi właśnie PhotoLab.
Co zaś się tyczy mikrokontrastu, to przecież nie ma potrzeby go w ogóle wykorzystywać.
Bo jak lighroom'a nie używa, to koszt zakupu tegoż plus DxO pureraw jest jednak wyższy.
Przyzwyczaiłem się do DxO i Lightrooma nie używam. Ciekaw jestem co tam w tych ustawieniach kolorów poprawili.
Przesiadłem się z Lightrooma kilka lat temu do DxO photolab aż do wersji 6. W tym roku wróciłem do LR, bo wprowadzono maski automatyczne, odszumianie, bo DxO stracił wszystkie przewagi, a straci sporo funkcji. Wersja 7 DxO PL prawie nic nie wnosi. Szkoda.
Oba programy mają swoje wady i zalety.
Lightroom bije na głowę DXO jeśli chodzi o maskowanie, wykrywanie obiektów, nieba, organizacja pracy, automatyczna korekta zdjęć, lokalne korekty krzywą.
DXO bije na głowę LR ergonomii pracy na wielu plikach, korektą geometrii, korektą optyki. W DXO zaznaczam np 200 zdjęć, włączam autopoziomowanie, korektę perspektywy, kadrowanie do obrazu i DXO koryguje każde zdjęcie indywidualnie a nie jedno ustawienie na wszystko jak LrC i nie trzeba do takiego żadnych specjalnych metod, skryptów itd. co jest moim zdaniem totalnym nieporozumieniem w takim programie jak LrC.
Mi autokorygowanie poziomu w DxO nie działało jak ja bym chciał w wersji 4 więc nawet nie sprawdzałem 6tki. Może rzeczywiście tam działało to dobrze.
LrC wygrywa też obsługą ProRAW, a często mam przy sobie tylko telefon i chciałbym zrobić lepsze zdjęcie. Mimo negatywnych opinii ale z mojego doświadczenia 14 pro wypluwa z głównego obiektywu podobnej jakości i dynamice zdjęcia co MFT z standardowymi obiektywami, DxO ich nie supportuje.
Używam leciwego lightrooma, ale coraz więcej jest z nim zachodu (brak obsługi niektórych rawów z nowszych modeli) i lada chwila przestanie mi w ogóle działać. Mam Luminara, ale to prymitywna zabawka z wodotryskami udająca coś super, ale brak podstawowych profili i generalnie dużo amatorszczyzny (+ powolona praca) ją przekreśla.
Używał ktoś może dla przykładu Capture One i ma porównanie wygody pracy do Lightrooma?
Marszruta pracy w CO jest inna, ale efektywność i wygoda pracy co najmniej tak dobra jak w LR. Najprościej przetestować. Są dostępne 30-dniowe wersje testowe CO. W jakości odszumiania ciągle DxO nie ma sobie równych.