Carl Zeiss Conquest 8x56 T* - test lornetki
Następne instrumenty miały już lepsze, bo bazujące na zasadzie całkowitego wewnętrznego odbicia, pryzmaty Abbe-Koeniga.
W 2006 roku do oferty doszły lornetki 8x40 i 10x40, a około rok później modele 8x50 i 10x50.
W roku 2009 linię Conquest poszerzono o kolejne dwa instrumenty o parametrach 8x56 i 10x56.
W przypadku Conquestów, w porównaniu do serii Victory, rezygnowano z bardzo drogich szkieł fluorytowych, zmniejszono trochę pole widzenia, a montaż przeniesiono do węgierskiej fabryki Zeissa w miejscowości Mátészalka koło Debrecena. Dzięki temu, lornetki tej serii są czasami nawet o połowę tańsze od produkowanych w całości w Niemczech lornetek serii Victory. Ich parametry i jakość zastosowanych materiałów nadal robią jednak wrażenie: 4-elementowe obiektywy, wszystkie granice powietrze-szkło pokryte najwyższej klasy wielowarstwowymi powłokami antyodbiciowymi T*, wysokiej klasy pryzmaty ustawione w wydajnym optycznie systemie dachowym Abbe-Koeniga i dodatkowo pokryte powłokami fazowymi P*. Lornetki są wodoodporne, wstrząsoodporne i wypełnione azotem, a producent udziela na nie 10 lat gwarancji.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
8 | 56 | 110/1000(6.3o) | BaK-4/dachowe | 16 mm | 950 g | 5500 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- bardzo solidna i świetnie leżąca w ręku obudowa,
- dobra transmisja,
- przyzwoicie korygowana aberracja chromatyczna,
- niewielki astygmatyzm,
- niewielkie pociemnienie obrazu na brzegu pola widzenia,
- idealnie okrągłe źrenice wyjściowe na ciemnym tle,
- wysokiej klasy pryzmaty,
- dobre powłoki,
- bardzo dobre wyczernienie lornetki wewnątrz tubusów.
Wady:
- zbyt małe obiektywy,
- powiększenie większe niż deklarowane,
- obraz na brzegu pola widzenia powinien być ostrzejszy.
W zasadzie od samego początku byłem entuzjastycznie nastawiony do idei serii Conquest. Nie każdego stać na brak kompromisów i zakup najwyższej serii Victory. Stąd, pojawienie się na rynku lornetek markowego producenta w cenie 50-70% jego topowych modeli, było, moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, że główne czynniki zmniejszające cenę serii Conquest to przeniesienie produkcji do Węgier oraz ograniczenie pola widzenia. Tak naprawdę nie ma chyba powodu, by tutaj obawiać się któregoś z tych czynników. Na Węgrzech, przy dobrej kontroli jakości, na pewno da się wyprodukować dobry instrument. Pole widzenia też nie jest problemem, szczególnie w klasie 8x56. W przypadku tych parametrów, seria Victory miała pole 7.3 stopnia będącym największym na rynku. Przechodząc do Conquesta 8x56 było więc co ograniczać i wynikowe pole 6.3 stopnia, wcale nie odstaje mocno od konkurentów. Przykładowo, Docter Nobilem ma pole 6.3 stopnia, Steiner Night Hunter XP 6.4 stopnia, a Swarovski SLC New 6.6 stopnia.
Tyle teoria, przejdźmy więc do praktyki. Zacznijmy może od wykresu transmisji, który zaprezentowany jest na poniższym rysunku.
Ogólny wynik jest dobry, ale mały niedosyt pozostaje. Od takiej firmy jak Zeiss można oczekiwać trochę więcej. Tym bardziej, że 8x56 to typowo nocne parametry, a tam wysoka transmisja jest bardzo ważna. A okolice 87% notowane w centrum zakresu widzialnego przez Zeissa wyposażonego w pryzmaty Abbe-Koeniga nie rzucają na kolana. Wystarczy tutaj przypomnieć wynik Doctera 8x58, który docierał do 95%. Co więcej, krzywa transmisji Conquesta nie jest zbyt płaska, co powoduje lekkie problemy z idealnym odwzorowaniem bieli.
Nasze wrażenia z zabawy Conquestem trudno opisać, bo to lornetka pełna kontrastów. Z jednej strony zachwyca jakością wykonania, ergonomią, dobrze dobranymi pryzmatami, które nie ścinają źrenic i nie powodują pociemnienia obrazu przy brzegu. Z drugiej strony, tak renomowany producent nie trzyma parametrów. Obiektywy nie mają nawet 55 mm, o 56 mm już nie wspominając. Powiększenie to raczej 8.5 raza niż 8 razy. Dodatkowo ograniczenie pola widzenia w porównaniu do serii Victory dawało nadzieję, że to pole będzie bardzo dobre nawet na brzegach. A takie nie jest, bo brakuje trochę ostrości i lepszej korekty komy oraz aberracji chromatycznej.
Ogólny wynik trochę powyżej 120 punktów nie jest zły. Niestety w obliczu ceny nie zachwyca. Za tą kwotę można mieć znacznie lepszego optycznie i wyraźnie tańszego Doctera Nobilem 8x56 lub 8x58 czy Steinera Night Huntera XP 8x56. Co więcej, sam Zeiss robi sobie skuteczną konkurencję, bo model Dialyt 8x56 jest także tańszy i lepszy od testowanego tutaj Conquesta.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Jak dla mnie :
1.za małe pole
2. ciężka jak cegła
3. przesadnie droga
Na chwilę obecną co najmniej 5 innych lornetek wpada mi na myśli jako swietne zamienniki tego niby arcydzieła, a tańsze o połowę.
dariusz_119, z 3 się zgodzę :) z 2 już nie. 950 gramów jak na klasę 8x56 to raczej mała waga.
Wykonanie trochę tandetne ,raczej nie warta nawet połowy tej sumy.
''Wykonanie trochę tandetne'', miałeś w ręku tą lornetkę? to jedna z najlepiej wykonanych lornetek na rynku
''nie warta połowy tej sumy'', a to już pretensje do wyłącznego przedstawiciela, w Niemczech można kupić już od 3600zł
Zgadzam się z Gottfriedem. Ta lornetka ma swoje wady, ale do nich na pewno nie zalicza się wykonanie, bo wykonana jest bardzo solidnie.