Alpen Optics Wings ED 10x42 - test lornetki
Pryzmaty ułożone w systemie Schmidta-Pechana pokryto powłokami fazowymi PXA, a na powierzchnię odbijającą nałożono powłoki metaliczne SHR. Dodatkowo na wszystkich soczewkach znajdują się wielowarstwowe powłoki UBX.
Lornetka jest wodoodporna i wypełniona azotem. Kupujący dostaje w zestawie pokrywki na obiektywy, łączoną pokrywkę na okulary, ściereczkę do czyszczenia optyki, pasek do lornetki, sztywne etui z paskiem, a także niewielki, sztywny i zamykany futerał, który umożliwia sprawne umocowanie lornetki do paska u spodni. W standardzie firmy Alpen Optics jest gwarancja wieczysta.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
10 | 42 | 110/1000(6.3o) | BaK-4/dachowe | 15 mm | 595 g | 1499 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- solidna, a jednocześnie lekka obudowa,
- pole widzenia troszkę większe od bezpośrednich konkurentów,
- dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
- niewielki astygmatyzm,
- przyzwoicie korygowana koma,
- niewielkie pociemnienie obrazu na brzegu pola,
- dobre wyczernienie i czystość wewnątrz tubusów,
- źrenice wyjściowe tylko minimalnie jajowate,
- dobrej klasy pryzmaty BaK-4,
- wieczysta gwarancja.
Wady:
- transmisja mogłaby być wyższa,
- ostrość na brzegu pola widzenia powinna być lepsza.
Lornetkę Alpen Optics Wings ED 10×42 zamówiłem do testów, bo bardzo byłem ciekawy jej wyniku. Dlaczego właśnie ją? Rzućmy okiem na
następującą tabelę. Lornetki Olympus EXWP I i Vortex Viper to hity naszego dużego testu 10×42. Pentax DCF ED 10×43 to droższy model renomowanego producenta, który zawiera szkło niskodyspersyjne w obiektywach. Patrząc na parametry całej czwórki lornetek i czytając opisy dostarczone przez ich producentów, wydawało mi się, że Wings ED ma szansę być podobnym hitem jak Olympus i Vortex. Wings ED dokładnie tak jak Viper i Pentax, zawiera szkło niskodyspersyjne w obiektywach. Choć w niektórych miejscach można znaleźć informację, że jest to fluoryt, trochę w to wątpię. Zwykłe i tańsze szkło ED, w tej klasie cenowej, to i tak znacznie powyżej średniej. Do tego wielowarstwowe powłoki antyodbiciowe na wszystkich granicach powietrze-szkło, pryzmaty z wydajnymi powłokami metalicznymi i fazowymi, pole widzenia większe od wymienionych w tabeli konkurentów, waga i wymiary mniejsze, a wyposażenie standardowe bardzo bogate. W teorii i na papierze wszystko wyglądało świetnie. Jak jest w rzeczywistości?
Zacznijmy może od wykresu transmisji, który jest zaprezentowany poniżej.
W zasadzie, patrząc na charakterystyczne, zielonkawe powłoki Wings ED mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Wykres transmisji jest dość charakterystyczny, z zauważalnym dołkiem w centrum zakresu widzialnego. W efekcie, uśredniona po tym centrum wartość transmisji sięga 83%. Wynik przyzwoity, ale tylko przyzwoity; biorąc pod uwagę zachwalane powłoki na pryzmatach powinien być przynajmniej te 5% wyższy. Na szczęście sytuacja poprawia się wyraźnie dla czerwonej części widma, gdzie lornetka nie ma problemów z przekroczeniem granicy 90%.
Jak wygląda reszta parametrów optycznych? Niskodyspersyjne szkło w obiektywach zdaje się spełniać swoje zadanie dobrze, bo aberracja chromatyczna, nawet na brzegu, całkiem przyzwoitego przecież pola nie jest uciążliwa. Do korygowania komy i astygmatyzmu nie mamy żadnych zastrzeżeń. Bardzo podoba nam się jeszcze jedna rzecz. W lornetkach dachowych tego typu ograniczenie wagi i rozmiarów odbywa się kosztem pomniejszenia pryzmatów. To powoduje przysłowiowe „wylanie dziecka z kąpielą”. Małe pryzmaty wymuszają małe pole widzenia, ciemne na brzegu i pościnane źrenice wyjściowe. Wings ED jest tutaj miłym wyjątkiem. Jest mniejszy i lżejszy od bezpośrednich konkurentów, a jednocześnie ma od nich większe pole widzenia. Co więcej, brzegi tego pola nie są nadmiernie ciemne, a źrenice ścięte tylko w stopniu minimalnym. Jedyne do czego można się przyczepić, to stosunkowo szybki spadek ostrości przy brzegu pola. Zarówno Vortex, jak i Olympus wypadały tutaj lepiej. Na obronę Alpena można jednak przywołać jego większe od konkurentów pole.
Jest jeszcze jedna rzecz, która pozytywnie wyróżnia Alpena z lornetek tej klasy cenowo-jakościowej. Jest to wyposażenie standardowe. Komplet dekielków, pasek na szyję, sztywny futerał z paskiem, ściereczka do czyszczenia optyki nikogo już nie dziwią. Znajdujemy je nawet u lornetek kosztujących kilkaset złotych. Alpen w serii Wings ED poszedł jednak dalej. W zestawie dostajemy bardzo ciekawe, sztywne etui, które możemy zamocować do paska do spodni i mieć lornetkę dostępną zawsze pod ręką. Ponieważ osobiście bardzo często chodzę na wycieczki zarówno z aparatem fotograficznym jak i z lornetką, powieszenie ich obu na szyi, choć możliwe, stwarza sporo problemów, i to zarówno pod względem wagi, jak i funkcjonalności. Pomysł Alpena rozwiązał wszystkie moje problemy i za to zapunktował u mnie mocno.
Podsumowując, wynik ciut ponad 130 punktów świadczy sam za siebie. Co prawda, najgroźniejsi konkurenci Alpena, tacy jak Vortex Viper czy Olympus EXWP I zebrali trochę lepsze rezultaty, ale Wings ED może im jednak przeciwstawić rzeczy, które nie są punktowane w naszej tabeli, a dla wielu są istotne – takie jak choćby waga, gabaryty czy wyposażenie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w Polsce, po ostatnich zawirowaniach walutowych, Vortex Viper 10×42 podrożał do około 1900 zł, co czyni go zauważalnie droższym od Alpena. Do tej silnej grupy dobija także Bushnell Legend 10×42 z wynikiem takim samym jak Wings ED. Konkurencja w tej klasie jest więc duża, wybór także i każdy może dostosować go do swoich potrzeb, tym bardziej, że wszystkie opisywane powyżej lornetki są naprawdę bardzo dobrymi propozycjami.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
No, nawet,nawet, ciekawszy sprzęt od flagowego modelu tej firmy, choć olek i vortex miały znacznie lepszy brzeg pola a sam olek lepiej korygowany astygmatyzm i komę, to i tak bez wątpienia wart swojej ceny. (Nie sadziłem że tak napiszę o jakimś Alpenie). A konkurentów jest więcej, jest jeszcze Legend Ultra HD i New Foresta Vixena, obie lornetki mają wieksze pole widzenia od Alpena. Pierwsza nawet podobna krzywą transmisji i też szkła ed.
link
Podana waga 595 gr. (22 oz.) dotyczy modelu Alpen Wings zaś Alpen Wings ED waży 680 gr. (24 oz.) co łatwo sprawdzić na stronie producenta;
link
lub polskiego dystrybutora;
link