Kenko Tokina Pieni M
Kenko Tokina Pieni M to „zabawkowy”, ale w pełni funkcjonalny cyfrowy aparat fotograficzny. Korzysta on z matrycy o rozmiarze 1/9'' i rozdzielczości 1280 × 960.
Nowa konstrukcja ma bardzo kieszonkowe rozmiary – mierzy 63 × 36 × 19 mm i waży zaledwie 23 gramy. Mimo tego twórcom udało się zmieścić na obudowie trzy przyciski oraz kolorowy ekran LCD o przekątnej 0.96''. Aparat zasilany jest wbudowanym akumulatorem litowo-jonowym, który możemy podładować przez złącze USB C.
Wewnątrz znajdziemy wspomnianą już matrycę CMOS o rozmiarze 1/9'' i rozdzielczości 1280 × 960 (1.23 megapiksela). Pozwala ona na rejestrację zdjęć JPEG w tej właśnie rozdzielczości oraz filmów w rozmiarze 1280 x 720 z prędkością 30 kl/s w kodeku Motion JPEG i kontenerze AVI. Zapis odbywa się na karty mikro SD, a poza standardowym trybem rejestracji aparat oferuje proste filtry efektowe.
Urządzenie wyposażono w obiektyw o ogniskowej 3.2 mm i światłosile f/2.8, co sugerowałoby ekwiwalent ogniskowej 78 mm dla matrycy 1/9''. Obiektyw ma na stałe ustawioną ostrość i pozwala na rejestrację obiektów znajdujących się w odległościach od 0.3 metra do nieskończoności. Oficjalna specyfikacja podaje, że aparat pracuje na ISO 100 i z czasem migawki 1/100, co sugerowałoby brak jakiejkolwiek regulacji ekspozycji. Zakładamy w związku z tym, że któryś z tych parametrów jednak może się zmieniać.
Aparaty Kenko Tokina Pieni M są dostępne w sklepie na stronie producenta. Oferowane są tam dwa warianty kolorystyczne, oba wycenione na kwotę 7920 jenów (ok. 210 zł).
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Bogaty świat w poszukiwaniu coraz to nowych sposobów na marnowanie zasobów.
@JarekB, idealny komentarz.
Tak jak w przypadku lalki Barbie z aparatem - polecam jej testy na YT ;) -zastanawia mnie czemu do takich zabawek wybierają tak słabe komponenty; inaczej: czemu miniaturyzują "za wszelką cenę". Rozsądnie tani, podobnie lekki i absolutnie miniaturowy - bo można go było jeszcze wyjąć z gumowej obudowy - Polaroid Cube/Cube+ miał sporo większą matrycę i umożliwiał znośne nagrywanie FHD i OIDP 1440p w wersji +.
Tak jak napisał @JarekB - produkcja śmieci, do tego jeszcze opakowanie itp.
Arek, kiedy test? :)
ToyToy Camera?
gdy ktoś spróbuje wam wytknąć bycie nieekologicznym swoim zachowaniem... przypomnijcie sobie to.
Matryca 1/9"? ... a ja myślałem, że 1/5" to już mikro-matryca w cenie odpadu. Tym czasem za 210zł chcą dać coś jeszcze podlejszego?! ... a może to ma kosztować 21zł? (taka cena za ten odpad byłaby bardziej adekwatna - na odpustach w cenie 21zł zrobiło by to furorę wśród 4-latków)
Skoro już wszyscy się zgodziliśmy że to kolejny elektrośmieć to należałoby zadać podstawowe pytanie. Po co optyczni to reklamują na swej stronie.
Parafrazując "stop making stupid people famous" należałoby napisać "przestańcie reklamować elektrośmieci".
Elektro śmieć za dwie stów, który robi zadęcia na poziomie telefonów komórkowych z przed 20 lat.
Mogli poczekać z premierą do 1 kwietnia. Wszyscy by myśleli, że to żart i... w ten sposób daliby się nabrać. ;) Proponuję dodawać jako gadżet do gazetek dla dzieci.
ale przyznajcie że jest to marnowanie zasobów na mniejsza skalę niż ostatnie odjechane pomysły w rodzaju "analogowej pionowej pełnej klatki ale w połowie" - bo i aparat mniejszy! :-D
Chyba nie jestem targetem dla tego sprzętu :).
Zresztą dla porównania, za te pieniądze można kupić na olx np używany Canon SX10IS z PASM, obiektywem 28-560 mm, manual focusem i supermacro.